Skocz do zawartości
Forum

Grudniówki 2016


Rekomendowane odpowiedzi

Magda dobrze że z Zosią już lepiej i możecie dochodzić do siebie w domu.
No u nas niestety noce są nadal beznadziejne, dziś licząc od 21 do 7 rano jadł mi 7 razy. Nie wiem ile ja sypiam na dobę, myślę że ze 3-4 godziny łącznie się zbierze. A mój wspaniały mąż twierdzi, że to on jest zmęczony i zamiast mi pomóc i chociaż wziąć dziecko na spacer żebym mogła odpocząć to nadal przy nim nie robi nic. Ostatnio kazałam mu bujać małego w wózku na balkonie to wyobrażacie sobie, że powiedział że on ma co innego do roboty i siadł do komputera. A ja biegałam jak głupia między kuchnią a balkonem bo chciałam sobie ugotować obiad. Wkurzył mnie na maksa więc ugotowałam tylko dla siebie a do niegp się nie odzywam. Mam go dosyć, jakbym wieedziała że tak się zmieni to bym się z nim nie zdecydowała na dziecko. Ale cieszę się że mam synka, on daje mi siłę i jeśli M. się nie zmieni to będziemy musieli się rozstać.

No Ewelina nieźle już karmisz Amelkę :) a może zamiast ziemniaka batat? Moja koleżanka dawała swoim dzieciom właśnie bataty zamiast ziemniaków bo miały sensacje brzuszkowe.

https://www.suwaczki.com/tickers/relgh371iwqyu1o3.png

Odnośnik do komentarza

Kurde, Kornelia, współczuję Ci. Ja też mam problemy z Kajtkiem ale on przy małej akurat dużo mi pomaga. Jak chce pospać bo miałam gorszą noc albo w ogóle mam lenia cały dzień to bierze ja w wózek, mleko na pół dnia, ciuchy, pampersy i idą w miasto, a to do babci, a to na spacer, wracając robi małe zakupy. Oczywiście jak ma wolny dzień. Ale ogóle sypie się między nami. Ja mam do niego żal i nie potrafię mu odpuścić tego co zrobił w przeszłości. Ogólnie to w styczniu go zwolnili bo brał za dużo wolnego kiedy ja rodziłam i po porodzie. No i przez cały luty i marzec nie miał pracy i przez miesiąc mi tego nie oznajmił. Byłam wściekła ale w sumie to już mi wszystko jedno. Jak robi takie rzeczy to niech jego rodzice ponoszą za niego konsekwencje skoro tak go wychowali i niech nas utrzymują i spróbują do niego dotrzeć bo ja mam już dość ztyraną psychikę i za bardzo się tym przejmowalam. A poza tym jestem w pewnym sensie uwiazany bo nie mam gdzie pójść z małą, a do mamy nie chce wracać, bo może nie na tym samym piętrze ale w tym samym domu mieszka mój ojciec alkoholik, całe życie chciałam jak najszybciej stamtąd uciec no i nie chce ze względu na niego z malutkim dzieckiem tam wracać.

http://www.suwaczki.com/tickers/3i49mg7yrsnyy62l.png

Odnośnik do komentarza

Ewelina a mieszkanie jest Wasze wspólne czy jego? Ja też do swojego mam wiele żalu, strasznie stracił w moich oczach i teraz właściwie jestem z nim tylko dlatego, że mamy dziecko. Gdyby nie mały to bym go kopnęła w tyłek a tak to co chwilę kolejna szansa i nadzieja na poprawę. Wiem, że to mój bład bo pozwoliłam sobie na takie zachowanie z jego strony, a teraz nie mam siły z nim walczyć. Najgorsze jest to, że on naprawdę nie widzi w sobie niczego złego :( a ja mam dość tego, że nie pomaga mi w ogóle przy dziecku, do pracy chodzi jak mu się zachce, a najgorsze jest to że kompletnie nie daje mi kasy, cholera mnie bierze bo ja płacę za wszystko a on za nic. Wydzieram się o to non stop, to mówi że wypłaci i mi da a tego nie robi. A ja muszę sama wszystko opłacić, on utrzymuje tylko samochód. Ostatnio przeszedł sam siebie bo mówi że idzie do sklepu i mam mu dać pieniądze bo on nie ma. Nie daję sobie już rady z takim traktowaniem, zaproponowałam nawet żebyśmy poszli na jakaś terapię to powiedział że on nie jest psycholem żeby łazić i gadać o tym z obcymi ludźmi. Odechciewa się wszystkiego ;(

https://www.suwaczki.com/tickers/relgh371iwqyu1o3.png

Odnośnik do komentarza

Kornelia wspolczuje ja bym nie wytrzymała z takim typem. Owszem mój tez mi nie pomaga ale jak juz widzi ze eksplozja tuz tuz i cos mu wyzygam to wtedy przez chwile jest poprawa. Kasę mi daje i ja wszystko oplacam jak mu każe cos kupić to niema problemu z tym akurat. I nie czerpią się gdy kupuje cos sobie czy dzieciakom.
Z tym spaniem tez cie podziwiam ale twój organizm pewnie juz przywykl do takiej malej ilości snu. Ja bym padła na pysk.

Ewelina fajnie ze mała juz tak szama wszystko bo mój Dawidzio jest na nie. Wczoraj kupilam deserek jabłko marchew to plul i nawet łyżeczki nie zjadł dziś zrobilam mu kaszke jablkowa to plul i miny robił jak bym otruć go chciała po czym zaciskal usta gdy tylko łyżeczkę zblizalam. Chyba jeszcze nie jest gotów na jedzonko. Ale mleczko z odrobina kaszki wypija bez grymaszenia.

http://www.suwaczki.com/tickers/1usaanlis1yvcr1e.png

Odnośnik do komentarza

Mieszkanie niby wspólne, to znaczy, że on dał dużo większą część (a raczej jego rodzice) no i teraz jego rodzice je remontuja. Więc tak jakby jak się rozejdziemy zostaje z niczym. Też, jak nie pracował to ja wszystko kurde z 1500 zł jak mam opłacić jeszcze pampersy, mleko, chusteczki, leki. Więc jego rodzice nam wszystko opłacali chociaż on nie wie ile dokładnie oni mi dają pieniędzy. Chciałam iść na prawo jazdy i kupić mały samochód, bo po cesarce na prawdę ciezko jest z wózkiem po tych tramwajach, autobusach nawet na głupie zakupy. Tachac to po schodach na drugie piętro. A mamy jeszcze tak, że żeby przejść na drugą stronę na przystanek autobusowy musimy wejść na klatkę dla pieszych a ona jest wysoka jak na dwa piętra. Więc czasami mam dość. Niby jego rodzice mówią że jak się wkurza to jedyna osoba która będzie musiala się wyprowadzić będzie on a oni się mną i małą zajmą ale szczerze, po tych wszystkich ostatnich wydarzeniach nie wierzę już w żadne deklaracje słowne.

http://www.suwaczki.com/tickers/3i49mg7yrsnyy62l.png

Odnośnik do komentarza

Czesc dziewczyny ja dzis produktywny dzien mialam, maz wzial sobie wolny dzien wiec ogarnelam mirszkanie, on poodkurzal, umylam podlogi poscieralam kurze bo jutro kolo poludnia juz jedziemy do moich rodzicow na swieta wiec rano tylko pakowanie, dodatkowo bylismy na zakupach bo prezent musielismy znajomuch corce kupic bo w sobote ma urodziny, oczywiscie mlody zarobil kolejna zabawke bo jak to tatus stwierdzil "taki smiech na widok zabawki skutkuje jej zakupem" i rzeczywiscie synek tak sie w smyku smial na glos zeaz ekspedientki sie usmialy bo on sie smieje calym soba :-D
Dodatkowo ugotowalam schabik na swieta, upieklam dwie babki dla klientow meza takich znajomych bo jutro jedzie rano zlozyc im zyczenia swiateczne, zrobilam zakupy spozywcze przy okazji kupilam cielecinke dla Krzysia, poporcjowalam i wrzucilam do zamrazarki moze w sobote mu ugotuje zupki zeby na swieta juz mial z mieskiem.
Dziewczyny wspolczuje tego wstawania w nocy i nie spania... Ja tak kocham spanie ze by mnie juz chyba do wariatkowa wywiezli gdybym nie spala... Na szczesie synek jest wyrozumialy budzi sie zazwyczaj kolo 4 zeby pampersa zmienic i dac troche wody do picia i zasypia, troche zabki stanely bo juz nie jest taki marudny chociaz rece i tak sa caly czas w buzce.
Co do jedzenia ziemniakow to u mnie tez jest problen zawcze cos mu wyskoczy jak zje zupke jarzynowa z ziemniakiem... Musze sprobowac z tym batatem... A wczoraj wypralam synkowi body w vizirze sensitiv i mlody dostal uczulenia na pleckach... Wiec wracamy do loveli...

http://suwaczki.maluchy.pl/li-72893.png

Odnośnik do komentarza

dziewczyny wspolczuje partnerow bo jednak oparcie w drugiej osobie daje powera. ja tez robie powoli porzadki ale takie bardziej wiosenne i tego co przez ciaze nie robilam. my na swieta troche u dziadkow troche u mojej siostry. dw dni mina szybko wiec nie ma spiny. na spacerki nie chodzimy bo zimno wiec jak widze ten wiatr za oknem to sie odechciewa, a mala i tak spi po ok 1h wiec chwila oddechu jest. mamy juz taki fajny rytm dnia i przynajmniej wiem co i kiedy.

Odnośnik do komentarza

Ewelina to też nie masz kolorowo. U mnie teściowa to raczej zwala winę na mnie, chociaż ja uważam że wiele jej zasługi jest w tym, że on jest taki a nie inny. Jej pomoc zaczyna się i kończy na kupieniu pampersów raz na jakiś czas i przyjściu z raz w miesiącu, przy czym dla mnie to jest tylko męczarnia bo przyjdzie siedzi, małego nawet nie weźmie a mnie kur##ca strzela. I ja podobnie jak Ty, nie wierzę już w żadne deklaracje i obietnice. Dla mnie jest on na straconej pozycji i jeśli się nie zmieni (w co też nie wierze) to nasze dni są policzone. Nie będę z nim się męczyć tylko dlatego że mamy wspolne dziecko i kredyt.

Aga ja nie przespałam spokojnie nawet pół nocy od porodu. Syn raz uraczył mnie snem przez 4h,nigdy więcej się to nie powtórzyło . Teraz zamiast spać to się śmieje w głos, a matka ledwo żywa :)

https://www.suwaczki.com/tickers/relgh371iwqyu1o3.png

Odnośnik do komentarza

Tu Makdalenga:) dziewczyny mój maz tez do wzorców nie należy ale az takiej tragedi jak u Was to nie ma chociaż jak się NINA urodzila to tez byli grubo.. Chociaż cos tam niby pomagal ale więcej go nie byli niz byl w domu...wiecznie sama w domu siedzialam. I ciągle się klocilismy.. Teraz tez czasami się zdarzy spina ale już nie tak.. Przetrwaliśm.. I budujemy dom :D potrzebujemy teraz pozwolenia na budowę i idziemy po kredyt i zaczynamy ! Ja na teściów narzekać nie mogę bo tesciowa zwykle po mojej stronie dziadkowie mojego tez .. Po nim psioczą ze moglby się sam ruszyć i cos zrobić itp:)
Byliśmy z Borysem na szczepieniu w środę i wyobraźcie sobie ze mój maly bohater przy pierwszym ukluciu nie zaplakal ! Tylko się skrzywil.
przy drugim troszkę a przy trzecim troche poplakal ..ogolnie to mamy ma 7kg i 68 cm przygodę z jedzeniem dopiero zaczynamy :) dostal soczek marchew z jablkiem po szczepieiu w nagrodę ale odrobinkę z woda rozcieńczone.. Dziś wybieram się na zakupy musze kupic kaszke i jakiea marcheweczki czy cos :D będziemy zajadać :D

.

Odnośnik do komentarza

Makdalenga
Mojemuu tez pulsyje czasem nawet jest takie zapdaniete i moj mądry maz wymyslil teorie ze Borys ma za gruba broode ( jest pulchnniutki. Niie ukrywamm:pp)i ze cala. Skora naciagla się mną brodę tak mocno ze az mu cioemiaczko się zapadl... Nie skomentuje.. Chlopy to maja nasrane.. Nie wspominam nawet ze wczoraj zostawilam go z dIecmi i poszlam z psem na spacer troche mozg wywietrzyć to jak wrocilam to wszyscy byli obklejeni naklejkami mój maz jak i dzieciaki każdy mial inne zwierzątko na czole !jakoś te święta mnie nie kręcą nigdy nie wiem co przygotować do jedzenia ani co kupić.. Obiady u rodziców zjemy ale coa trzeba mic w domu.. Na boże narodzenie już nic nie robilam :D dopiero co się na chrzciny narobilam i znów ehh.. To tylko dwa dni.. Jakoś to będzie :p

Ewelinchen od kiedy zaczelas rozszerzać dietę Amelce? Suwaczek Ci dobrze dziala ? Mala ma 4 msc i nicale 2 tyg?

Odnośnik do komentarza

Z tym ciemiaczkiem to nigdy nie patrzyłam u swojej , musze zerknąć czy też tak ma.
U nas jest trochę lepiej z Zosia jeśli chodzi o wirusa, już nie robi tyle kupek co wcześniej i nie są wodniste. Za to M. ma straszna biegunkę i gorączkę wysoką. Zosi przeszło zapalenie oskrzeli, przechodzi wirus a teraz znowu pojawiła się skaza białkowa i do tego chyba jakieś uczulenie od leków?? Bo ma buźkę, brzuszek i główkę w kostkach małych czerwonych... Jak nie urok to.. kiedy to się skończy to nie wiem ;(
Jeszcze wyjątkowo jak zawsze uwielbiała smoka i zasypiala tylko z nim i pielucha tak dziś wogole nie chce smoka i też mało je. Może dziąsła ja bolał? Już sama nie wiem.
Jeśli chodzi o święta to w domu nic nie zrobione ani jedzenie ani sprzątanie , bo poprostu nie ma nawet kiedy. Ale na szczęście mama i teściowa coś na pewno zrobią także chyba nie umrzemy z głodu.
Nam w szpitalu już powiedzieli , że możemy zacząć rozszerzać dietę ale teraz jak złapała tego wirusa to musimy poczekac dwa tygodnie aż jelita zaczną prawidłowo funkcjonować. Proboje jej tylko dawać delikatny kleik ryżowy na wodzie ale nie bardzo kuma o co chodzi z łyżeczką i chyba jej nie smakuje, bo zaraz nim pluje :p

Odnośnik do komentarza

Makdalenga suwaczek mi dobrze chodzi. Amelka 03.04 skończyła 4 mięsiace a rozszerzamy dietę odkąd skończyła 3 czyli po 03.03. Generalnie na początku też albo się krzywila albo plula wszystkim, zjadala po dwie-trzy łyżeczki I stopniowo więcej, nawet teraz jak dostaje czegoś pierwsza łyżeczkę, i to może być rzecz która już zna, np. Drugi dzień z rzędu je jagody z jablkiem na deser (bo do pewnego momentu miała jeden słoiczek na dwa razy, teraz już wcina całe) to ta pierwsza, czasami nawet i dziesiata łyżeczka to takie yhmm i bleeee, ale jak już przywyknie to papa się nie zamyka i nie nadążam wiosłować.
A dzisiaj to taka marudna, ciągle płacze, chyba na zeby już konkret. I często za dnia tak mruczy, przedwczoraj i wczoraj aż takiej chrypy dostała i głos jakby jej uciekał i taki piskliwy miała, ale tantum verde załatwił sprawę ale już się bałam że coś się szykuje...

http://www.suwaczki.com/tickers/3i49mg7yrsnyy62l.png

Odnośnik do komentarza

Tez sie przylaczam do spoznionych zyczen... Tyle na glowie ze zajrzec nawet czasu nie mialam, mlody cale swieta taki byl marudny zeby mu strasznie dokuczaja... A wc, oraj zalozylam mu nowy sweterek z hm niby wyprany normalnie w loveli a dostal uczulenia na buzce bo tarl oczka jak byl spiacy... My w sobote skonczylismy 5 miesiecy... Jak ten czas leci... Katastrofa
A ogolnie to cale swieta gosiu byl noszony przez wszystkich w rodzinie i az sie boje ile czasu mi zajmie odzwyczajenie go od tego...
W sobote tatus kupil synkowi balona z helem-spanczbob nie wiem jak sie pisze :-D i krzys byl taki zachwycony ciagle do niego sie smial i lapal za tasiemke na ktorej byl balon, puszczal i patrzyl jak balon odlatuje :-D

http://suwaczki.maluchy.pl/li-72893.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...