Skocz do zawartości
Forum

Sierpniówki 2016


Rekomendowane odpowiedzi

Evee, zobaczymy jak to wyjdzie w praktyce, ale według książki „Pierwszy rok życia dziecka” aby zwiększyć liczbę pokarmu należy częściej przykładać dziecko do piersi. Ile zapotrzebowania, tyle produkcji :P . Ale o wszystkim łatwo się pisze, same będziemy musiały się przekonać jak to wygląda.
Czytałam również, że jeden drink czy lampka wina w okresie karmienia raz na jakiś czas nie zaszkodzą, ale ja pewnie bałabym się mimo wszystko ;)

Fiolka, dziękuję za propozycję, może rzeczywiście się kiedyś zgadamy, ja mieszkam na Targówku ;) Znajomych tutaj mam, nie mam przyjaciół. Wiadomo, ze inne są relacje z kimś kogo znam od 7 miesięcy i widujemy się sporadycznie, a co innego z przyjaciółką, którą mam od piaskownicy dosłownie ;)

[url=http://www.suwaczki.com/]http://www.suwaczki.com/tickers/p19uflw1g37bzopx.png

Odnośnik do komentarza

Natalia właśnie łatwo napisać trudniej zrealizować. Od samego początku miała mało pokarmu i położna laktacyjna pomagała od początku. Małego już w szpitalu odatkowo pojono modyfikowanym bo był głodny. Kolezanka laktatkorem odciagala ale ciągle bylo mało. Po powrocie do domu przyjechała położna i powtórka z rozrywki, mały jadł ale jej kończyło się mleko a on dalej był glodny. Dziecko ładnie rośnie, nic mu nie jest.

Jaś 24.07.2016

Odnośnik do komentarza

Ojjj mnie też czasem drażnią różne teksty...
Ostatnio był pogrzeb babci no i wszyscy z rodziny pytali jak się czuję, kiedy rodzę, jakie imię.... trochę to było męczące kolejny raz odpowiadać na te same pytania, ale z uśmiechem odpowiadałam każdemu :)
Najbardziej wkurzają mnie teksty typu "ojjj dopiero zobaczycie co będzie jak się dziecko urodzi, przekonacie się, że już nie jest tak samo, albo w towarzystwie jak są dzieci ktoś mówi, że mamy się przyzwyczajać..."
Jesteśmy dorośli i wiemy, że nasze życie zmieni się o 180 stopni, ale poukładamy sobie wszystko po swojemu i będzie dobrze. Inni dali radę to dlaczego my nie mielibyśmy się nauczyć

https://www.suwaczki.com/tickers/atdckqi1ni5sg5zb.png
https://www.suwaczki.com/tickers/l22ny2v4a5hyiypu.png

Odnośnik do komentarza

Kciuki i pozdrowienia dla wszystkich chorujących i chorujących dzieci! Ja dziś trochę odżyłam. Poprzednie dni miałam fatalne, nie miałam siły i ochoty, żeby wstać z kanapy, a do tego jeszcze złapałam doła i włączyła mi się płaczliwość. Jak mój m wrócił z pracy i zobaczył mnie taką zapłakaną, to zaczął się dopytywać, co może dla mnie zrobić, czy mam ochotę na loda albo czekoladę, a ja zaryczana, że nie wiem (naprawdę nie wiedziałam, czemu ryczę i czego mi trzeba). Już nie wiedziałam, czy to pogoda, czy coś nie tak i bałam się, że coś słabo będzie z wynikami - anemia albo hormony. Ale dziś ładna pogoda, mówią, że wyższe ciśnienie i czuję, że jest OK, więc może rzeczywiście tak silnie odczuwam teraz meteo warunki.

Anihilacja - super brzuszek!

Co do wagi - na początku ważyłam się dość często i sprawdzałam ile przybyło, a odkąd wynik przeskoczył 70, to aż się boję ważyć. Zważę się przed wizytą u lekarza, żeby się nie zaskoczyć tam, ile już "osiągnęłam" :)

natalia93 - ja przez ostatnie dni dobrze rozumiem te zmiany humorów - ale myślę, że nie ma co się obwiniać, bo to normalne. Jesteśmy trochę w jakby obcym ciele, w którym jest coraz trudniej normalnie funkcjonować, do tego szalejące hormony. Trochę wyrozumiałości dla samych siebie! Powoli dochodzę to takiego wniosku.

Nela_C - pełna zgoda, faceci o wiele gorzej znosiliby ciążę i też przyłączam się do opinii, że super mieć takie fajne forum jak nasze!

Kukurydza - super koszulka!

Anulka165 - jak chcesz, to możemy się policytować, kto bardziej w polu. Ja jeszcze nie mam absolutnie nic! Dopiero w maju mam zamiar zacząć coś kompletować. Jedyne co się udało, to pomalować pokój dla dzieci. Nie martw się, jeszcze ze wszystkim zdążymy!

Odnośnik do komentarza

Moja znajoma od razu zaczęła karmić mm bo raz chciała skończyć studia a dwa chciała wrócić do palenia po ciąży. Nie będę oceniać. No ale myślę, że siła nałogu jest ogromna ;) Ale chwalila to sobie bo przynajmniej nie miała problemu z mlekiem, odciąganiem itd a jednak nie raz spędzała na uczelni cały dzień. Z synem był tata i dziadkowie.

Nie ma reguł. U jednych laktacja się rozkręci u innych nie choćby próbowały wszystkiego. Znam tyle historii, ile kobiet z dziećmi. Juz kiedyś o tym pisałysmy i podkresle to raz jeszcze,ze według mnie sposób karmienia nie determinuje, czy jesteś zła czy dobra matka. :)
A laktatory są właśnie m.in. po to,żeby od czasu do czasu moc napić się wina.
Choc ja jednak zamiast wina to bardziej marze, żeby pospac w końcu w pozycji o której to ja zdecyduje a nie chłopcy;) :D

Natalia jak wczoraj smarowalam się pod ta koszulka dezodorantem i mąż był oburzony to nastraszylam go,ze następna będzie koszulka star wars! :p A ta ja mu kupiłam i właśnie w niej nie chodzi bo uważa, że za mała to sobie wzielam. :) Wyglądam jak matka buntowniczka :)
Także jak osiągniesz moje rozmiary to już tylko Lord Vader Ci pozostanie! :)

Nie martwcie się waga. Ja przed ciążą schudłam 10kg. Byłam taka szczęśliwa :) A teraz już 9kg wróciło i jutro zamierzam się ważyć wiec pewnie okaże się, że jeszcze więcej. Ale po ciąży naprawdę można wszystko zrzucić a nie ma sensu robić sobie teraz diet. Tycie w ciąży jest zdrowe i wskazane. Niektore z nas przytyja więcej, inne mniej. Ale jak to któraś z Was kiedyś napisała figura jest rzeczą wtórna i zawsze jest do wypracowania.! :*
A jeśli Was to stresuje to proszę nie stawać na wagę ! :)

Dziewczyny zaczęłam kaszlec. Kaszle buzia a boli mnie brzuch, podbrzusze i spojenie lonowe. Do tego z oczu lecą mi łzy. Ciąża to piękny stan bo dopiero wtedy człowiek odkrywa jak to wszytko jest sprytnie połączone;)
Nie zrobię krzywdy dzieciakom, nie? :/
PS. Dostrzegam absurd tego pytania ale jednak wolalabym, żebyście mnie utwierdzily w tym :)

Evee tez powiedziałam do męża, że ciąża to ostatni moment w życiu kobiety, kiedy jeszcze wszyscy pytają jak się czujesz itd. A potem to już tylko dzieci. Ale taka kolej rzeczy. Dla mam też liczą się potem już głównie dzieci :)

Bina dziękuję i tak! :D

Myszka nie chce oceniać ale to nie jest tak,ze może Twój M. uparcie próbuje walczyć o Twoja uwagę? Wydaje mi się, że każdy człowiek, w sytuacji zagrożenia swojego zdrowia, pokierowany przynajmniej instynktem samozachowawcym będzie chciał wiedzieć co mu jest. Jeśli schudł i ma dużo stresów faktycznie warto zrobić badania, ale czy on przypadkiem nie usiłuje tego wykorzystać i grać trochę na Twoich emocjach?
Jeśli się mylę to przepraszam, że tak pomyslalam ale po prostu takie mówienie nie zdrowe. Mając perspektywe zostania ojcem powinien zrobić teraz chyba wszystko, żeby być zdrowym i silnym mężczyzna. Tak przynajmniej działa biologia.
My kochana tez jesteśmy w proszku. Do tego tak w zasadzie najlepiej byłoby być gotowym na początek lipca bo noc nie wiadomo z chłopakami a lista na kwiecień leży nie ruszona. :)
Poki co też braklo mi energii do tych przygotowań. Potem pewnie braknie kasy. No ale jakoś damy sobie przecież radę! :)
Nie łam się kochana. Łap dobry humor i wracaj do nas uśmiechnięta :*

Odnośnik do komentarza

Ula jak widać po prostu dołączyłas do naszego, sporego juz kółka ciążowych płaczek ;) :D Żadna z nas chyba tak do końca nie wie o co płacze :)
Ja juz tez przekroczyłam 70.!
Wrzucam Wam obrazki na pocieszenie. Oba dostalam od męża. :)

Dziewczyny tak sobie myślę. Ze ja z ta wyprawka (z wagą zresztą tez) przeszłam juz w fazę pogodzenia. :)
Moja przyjaciółka ze stanów ostatnio w panice spytała mnie na Skype, "CZY TY JESTEŚ NA TO WSZYSTKO GOTOWA?!" Wiec odpowiedziałam najspokojniej na świecie, że nie. Ani trochę ale wiem,ze sobie poradzę. I tak po prostu będzie dziewczyny. Poradzimy sobie. Z dodatkową para becikow czy bez. Z pomalowanymi ścianami albo w trakcie remontu. Z mężem obok albo daleko stąd. Po prostu damy sobie rade bo po to tu jesteśmy i nie bez powodu to właśnie w naszych brzuchach rosną mali ludzie. Jestem pewna,że kto hak kto ale WY- zarroskane, mądre dziewczyny, które szukają informacji, myślą, troszczą sie- naprawdę poradzicie sobie. ! :*

Strzeliłam motywacyjna mowę, ale sama tego potrzebowałam. Wybaczcie mi patos - to pewnie też hormony :*

monthly_2016_04/sierpniowki-2016_46849.jpg

monthly_2016_04/sierpniowki-2016_46850.jpg

Odnośnik do komentarza

Tak czytam te nasze dołujące komentarze i doszlam do wniosku że nasz nastrój zależy od pogody. Dziś jest pięknie. Będąc na spacerze w lesie byłam mega zadowolona. Teraz oglądałam - znów- ochraniacze na łóżeczka i znów nic, ale za to trafiłam na przepiękny materiał. Zakochałam się w nim od pierwszej chwili!! Teraz muszę poszukać krawcowej co mi uszyje :)

monthly_2016_04/sierpniowki-2016_46851.jpg

Jaś 24.07.2016

Odnośnik do komentarza

Może w końcu będzie choć trochę na bieżąco. :) (Nawet jeśli nie po kolei.)
Bina- też mam takie obawy, że na początku oszaleję na punkcie tego małego człowieczka na zasadzie - mój! nie oddam! - i że stanę się trochę matką-wariatką. ;D Glizdy! Rzeczywiście! (Ostatnio znajomym urodził się syn i nie mogłam się napatrzeć na jego zdjęcie - wydawał mi się taki maciupki i kruchy...)
Natalia93- u mnie też na wieczór bywa krucho z nastrojem... Ale za to dziś zapowiada się całkiem przyjemny, słoneczny dzień! Ps. U nas też będzie Filip. :)
Kukurydza, Natalia - mnie jakoś rzadko spotykają krzywe teksty, w rodzinie wszyscy wiedzą, że jestem bojowa i raczej nikt ze mną nie zadziera, a poza nią - wszyscy się cieszą i są wyjątkowo dyskretni, chyba po prostu mam szczęście, jak tak Was czytam... Jedynym wyjątkiem jest szef, najbardziej mnie rozwalił jego jeden tekst. Zawołał mnie do biura (pokój obok), a jak już przyszłam, to zapytał: to pani może chodzić? Przyznam, że mnie zatkało, odburknęłam coś na odczep się, a na następny dzień... dostałam ataku rwy kulszowej! (I trwało to jakiś tydzień.) Prorok jaki czy co? :P
Evee- ech, nawet mi nie mów o winie... Mamy kolegę, który wina sprzedaje i super doradza - nawet idziemy do niego na wesele! Trudno, będę się upajać oparami. :D
Co do podziału obowiązków - super, że masz taki zdrowy układ. Myślę, że to jest właśnie najlepsza profilaktyka frustracji w domu - nauczyć się "oddawać" dziecko własnemu mężowi. (Myślę, że ja się będę musiała z tym pilnować, bo bywam przemądrzała. :P)
Myszka83- też mam ataki paniki, że już niewiele czasu zostało i poczucie, że powinnam się zacząć pakować do szpitala JUŻ. Ale spokojnie, damy radę się naszykować, mamy jeszcze trochę czasu. :)
Ech, remonty... Też jeszcze przed nami. Ja zaczynam ograniczać swoje zapędy i przekonuję do tego męża, ale kuchni nie odpuszczę... Musimy dokupić meble i poprawić jedną ścianę. Dobre chociaż tyle, że mąż się już nie upiera, że wszystko musi zrobić sam.
Fiolka- masz najlepszy sposób na upierdliwych ludzi - nie zadawać się z tymi, którzy nas męczą, bo i po co?
Anulka165- zdrówka życzę, dobrze, że jesteś pod kontrolą. I już teraz - spełnienia marzeń i wszystkiego dobrego z okazji urodzin! (Masz je dzień wcześniej niż moja siostra. :D)
Anihilacja- zapomniałam wcześniej dodać: masz przepiękny brzuszek. :D
Misia23- dresy XXXL?! :D Następnym razem Ty jej podaruj coś równie śmiesznego. ;) Nie no, pewnie chciała, żeby Ci było wygodnie (?). Rozbawiła mnie wizja tego, jak przymierzasz te spodnie. :D
Irenkaa- też uważam, że najbardziej się denerwujemy brakiem wsparcia czy zainteresowania. Na szczęście czasami wystarczy o tym powiedzieć. :)
Masz rację - będziemy się powoli tych naszych małych człowieczków uczyć - i damy radę (obyśmy się umiały nie spinać za mocno...)
Pozdrawiam wszystkie czytające i piszące. :)

http://www.suwaczki.com/tickers/p19ugzu3b7yo2ran.png

Odnośnik do komentarza

Kukurydza - nie martw się, ja mam kaszel dosyć długo, a dzieciątku nic nie jest, buszuje sobie zdrowo. No wiadomo, na czas kaszlu pewnie trochę się boi, jak nim mocniej buja, ale może chociaż nie będzie miał choroby morskiej/lokomocyjnej, bo będzie przyzwyczajony. ;)
I dziękuję za mowę motywacyjną. :* Ach, te hormony, aż mi się łezka w oku od niej zakręciła. :D
Ula - przesyłam Ci ciepłe uściski i dużo dobrych myśli na zapas, na przypadek spadku nastroju. :) :*

http://www.suwaczki.com/tickers/p19ugzu3b7yo2ran.png

Odnośnik do komentarza

Nela te teksty raczej nie mają być chyba złośliwe. Po prostu wszyscy chcą być zabawni najlepiej doradzić. A wychodzi na to, że w większości przypadków są żenujący albo irytujący :)

A tak odnosnie ciuchów. Moja mama a szczególnie ciotka i babcia co weekend dostarczają mi nowe kiecki XXL albo ciążowe z ciuchlandow. I jak widać musze zakładać koszulki męża. :D Grzecznie biorę bo po co mam dyskutować skoro pieniądze i tak wydane. I wkładam do szafy. Za pół roku oddam bezdomnym i wszyscy będą zadowoleni :)

Odnośnik do komentarza

Kukurydza
Ja tego mojego M to czasem już sama nie ogarniam. Czasem jest normalnie do rany przyłóż a czasem mam go dość i w cholerę wyszłabym z domu, trzasnęła drzwiami i nie wróciła...

My wcześniej planowaliśmy remont przedpokoju + salonu z aneksem i do tego wymiana mebli, ale zrezygnowaliśmy. Pieniądze mamy odłożone ale wolimy się wstrzymać z takimi inwestycjami, bo nie wiadomo co będzie jak wrócę po macierzyńskim. No i u mojego M też chyba szykują się zmiany w pracy... jest nauczycielem a nasz cudny rząd planuję reformę, więc też może być różnie.
Synuś podrośnie, w ruch pójdą kredki i zrobi nam malowidła na ścianach jedyne w swoim rodzaju :))))

https://www.suwaczki.com/tickers/atdckqi1ni5sg5zb.png
https://www.suwaczki.com/tickers/l22ny2v4a5hyiypu.png

Odnośnik do komentarza

Dziewczyny podziwiam Was bo ja to chyba jestem po prostu wredną istotką jak teściowa kupiła dla mnie bluzkę w pierwszej ciąży to od razu jej powiedziałam że mi się nie podoba i niech tego nie robi więcej bo ja mam inny gust a poza tym jestem drobną osobą a to było naprawdę wielkie. Jedynie brałam od kuzynki męża ale z nią mam zdrowy układ czyli zobacz czy Ci się coś podoba jeśli tak to sobie weź poza tym miedzy nami jest rok różnicy i mamy podobny gust :-)
Dlatego serio podziwiam za spokój i opanowanie jak ktoś Was zasypuje ubraniami ciążowymi i innymi gadżetami.

http://s1.suwaczek.com/201305174562.png
http://s7.suwaczek.com/201608031761.png

Odnośnik do komentarza

Kukurydza - na szczęście omijają mnie jak na razie takie "zabawne" teksty. :D
Jedyne, na co jestem uczulona (mojej mamie się to zdarza...) to teksty typu: jak tak możesz robić dziecku! A chodzi zazwyczaj o to czy coś jem, czy czegoś jem za mało, ile się ruszam (chyba już zapomniała, jak to jest być zmęczoną w ciąży), czy jestem chora (?!). No szlak mnie wtedy trafia i awantura murowana. :P Jak można sugerować, że celowo robię coś, co mogłoby zaszkodzić dziecku? Ech, przykre to i tyle. Na szczęście nie zdarza się zbyt często.
No to się wyżaliłam. :)

http://www.suwaczki.com/tickers/p19ugzu3b7yo2ran.png

Odnośnik do komentarza

Kukurydza, cóż za motywujący post, dziękuję :*
A co do Vadera, ostatni byłam z mężem w H&M i on tam wypatrzył gwiezdne body z napisem "be aware of the dark side" i oczywiście się w nich zakochał i mówił, że chce je kupić... -.- Na szczęście były bardzo drogie i zmienił zdanie :D
A szwagier znów chwalił się, że kupi Filipkowi ciuchy z Batmanem... :D
Mnie dziś rozwalił tekst babci. Dowiedziała się, że jej prawnuczek to będzie Filip i powiedziała "ojej jak pięknie! Podoba mi się to imię bo był Filip Apostoł! Co za święte imię!"
(Dodam, że ta sama babcia narzekała na imię córki mojej kuzynki, gdyż nazwała ją Maja, a nie ma świętej Majki...)

[url=http://www.suwaczki.com/]http://www.suwaczki.com/tickers/p19uflw1g37bzopx.png

Odnośnik do komentarza

Dzień dobry

Kukurydza
wspólczuje choroby dziadka i życze duzo zdrowia, i łacze sie z Toba w bólu :) jak wiesz ja też mam dużo na głowie wiec pomyśl, że dośc nie daleko jest taka osóbka co też ma ostatnio ciężko.. Ale ogolnie fakt probuje sie nie stresowac ale łatwo sie mowi...

Dla dziewczyn, które sie zmadaja z chorobami zycze duzo zdrowia i odpoczywajcie!!

Fiolka
bardzo mnie rozbawiłas ze msze Ci zamówia hehehe ojj Ty nie dobra normalnie jak możesz szerzyc "zło" hehehe:D

Mmj
moj diabetolog juz mi zapowiedział ze krzywa cukrowa powtorzymy 3 miesiace po porodzie czy cukrzyca znikla czy tez pozostala ze mna...
Ja cały czas mysle jak to bedzie jak Gabi bedzie na swiecie, ale wczoraj byla moja przyjaciolka ktora ma 5 miesieczne dziecko w ciazy ogolnie byla nastawiona ze wraca do aktywnosci i zycia towarzyskiego po porodzie, a wczoraj byla u mnie z 3-4h i mowi musze leciec do domu bo mala zaraz idzie spac a przeciez musze ja ucalowac na dobranoc:D wiec ogolnie wszystko sie zmienia po porodzie:D

Anhilacja
masz piekny brzuszek i na zdjeciu jest wg mnie spory:D

Kukurydza
jesli chodzi o ludzi na lekach na cukrzyce. To ja przed ciaza bralam metformine ale na zespol policystycznych jajnikow zeby moje cykle unormowac i to naprawde dzialalo a z cukrami nie mialam nigdy problemow.. wiec fakt ja bralam te leki i jadlam slodycze ale cukier zawsze byl ok, wiec te leki tez maja inne zastosowanie:D

Natalia
ja w zeszlym tyg co wieczor ryczalam a juz rano super humor i az sie o siebie martwilam co kurde ze mna jest nie tak:D ale jak widac czesc z nas tak ma:D

Kingussia
miedzy mna a bratem jest 8 lat roznicy on jest starszy....poczatki byly trudne..nigdy mu nie zapomne jak mnie nie chcial wziasc na swoja 18stke a ja dzielna 10 latka bardzo chcialam isc:D ale teraz nasze relacje sa super.

ehhh ze mna cos jest nie tak:P ale ja mam od lutego rogala=poduszke i nie jestem wstanie na niej spac tak mi niewygodnie i lezy w szafie:P ale problem mam z ta czescia pod glowe jest dla mnie za niska i wstaje ze zdretwialym karkiem:D wiec nie podoba mi sie:D

Myszka,Anulka
ojj u nas sa ciagle wojny o remont:D ale mam ekipe!! wchodza prawdopodobnie w przyszly pt noi tak demolka kuchni, sa panele beda zrywane wszystkie meble i sprzety out noi wyrownuja sciany, potem maluja przedpokoj i dwa pokoje... i juz slysze od meza ze on sie nie wyrobi przygotowac mieszkania na ich wejscie a o remoncie mowimy tak od stycznia:P wiec coz ja go postawilam przed faktem dokonanym ze wchodzi ekipa i juz bo bym sie nie doczekala...

ja dzisiaj mam wizyte u mojego histerycznego lekarza az jestem ciekawa co tym razem wymysli...

ogolnie ostatnio Gabi jest mniej ruchliwa i bardziej leniwa ale chyba tez dlatego ze ja wiecej robie w ciagu dnia i nie ma kiedy sobie pofikac:D no nic dzisiaj ja na usg poogladam i sie okaze co tam u niej slychac oby dobrze bo wiecej zmartwien puki co nie przyjmuje!! dosc chociaz chwile oddechu potrzebuje:D

wczoraj mi wyszla ta cukrzyca i powala mnie jedno ze mam zjesc 6 posilkow dziennie... wiec jak ja wstaje o 10 i powiedzmy chce zjesc ostatni posilek o 22 to wychodzi ze co 2h mam cos zjesc!! to jest kurde jakas masakra bo ja wogole glodna nie jestem... a tu wychodzi ze non stop powinam cos zjesc jakas masakra...

jesli chodzi o wage ja sie nie przejmuje zrzuce po porodzie i to akurat jest mi obojetne, to jest najmniejszy problem w tym wszystkim. Jak beda rozstepy to pojde na laser i tyle nie bede sie jeszcze tym przejmowac:P

milego dnia
pozdrawiam

http://www.suwaczki.com/tickers/relgpiqvaekund3p.png

Odnośnik do komentarza

Potrzebuję Waszej pomocy. Ciągle chodzę głodna: śniadanie 8.00 5kromek wasa -3 z wedlina, 2z dżemem i 1/3 białego sera. 11.00 makaron z truskawkami 12.00 Gruszka i jabłko. Teraz 13.00 a ja znów jestem głodna. Ciągle bym tylko żarła i żarła! może dostarczam za mało węglowodanów? Już nie mam pomysłu na przekąski ale im bliżej wieczora tym bardziej robię się głodna. Boję się o wagę bo nie chcę przytyć 30kg, a z drugiej strony męczy mnie ta ciągła chęć na jedzenie... Czytalam jakieś propozycje posiłków, ale po kilku próbach po 30min mały biegał a mnie skrecalo z głodu.

Jaś 24.07.2016

Odnośnik do komentarza

Kingussia może nie będzie źle. Jak mały będzie mógł się trochę zająć maleństwem, pomóc lub wybrać coś samemu np. z akcesoriów to może poczuje się jak starszy brat. Wiem, że jest bajka o Franklinie i starszym bracie. Może warto obejrzeć z małym? Nie wiem moja ma 11 lat, więc jest większa różnica wieku. Miesiąc temu zadała mi pytanie A co będzie jak Mikołaj mnie nie polubi? Dzieci bardzo przeżywają, zresztą tak jak my :)

Kukurydza ale ty nie masz aż takiego wielkiego brzuszka, chociaż teraz to może wyskoczyć co? Ja mam już problem z zawiązywaniem butów, a tu jeszcze 3 miesiące. Dziś stanęłam koło kuchenki na której stał garnek z zupą. I co? No i dotknęłam brzuchem. Nie mam jeszcze wyczucia, wydawało mi się że daleko stoję, ale nie przyszło mi do głowy, że brzuszek może tak daleko sięgać :) Ach uroki zaciążenia.

Natalia zapomniałaś dodać jeszcze jedną ważną rzecz, że po wyjściu z domu co robi ciężarna? Rozgląda się czy w pobliżu jest jakaś toaleta :) ja niestety tak mam :) Może dobrze że ten cudowny czas trwa 9 m-cy :)
Natomiast jeżeli chodzi o nadopiekuńczość babć, to mojej mamie kiedyś delikatnie zwróciłam uwagę, że czasami zachowuje się tak jakby ona była matką mojej córki. Wiem, że chce dobrze, ale czasami jest mi z tym źle.

Evee zapomniałaś dodać o zwiększonej liczbie papieru toaletowego :), bo przynajmniej to ostatnio ja często trafiam na koniec i muszę wymienić nowa rolkę.
Ciekawe dlaczego?

Bina ja to nawet mam nadzieję, że teściowa przyjdzie i weźmie małego na spacerek. Chociaż na chwilę, abym mogła się zdrzemnąć. Córka budziła się nam po kilka lub kilkanaście razy w nocy, więc teraz nastawiam się na pomoc. Chociaż dziecko dziecku nie równe, wiec mały może spać jak aniołek :)

Ja raczej nie słyszałam żartów odnośnie ciąży, bo raczej moi znajomi wiedzieli, że bardzo chcemy drugie dziecko. Gorąco kibicują i przeżywają wszystko tak samo jak ja. Swoją drogą to mam sporo osób chętnych do mycia okien w nowym domu :) Tylko, że ja nie lubię tak, bo przecież oni tez do pracy chodzą i są zmęczeni.

Niestety ja też nie miałam pokarmu tyle ile bym chciała, mam nadzieję że tym razem będzie lepiej. Z wygody i oszczędności. Do pół roku raz dziennie dawałam małej chociaż trochę piersi, bo lekarka stwierdziła, że dobre i to.

Misia to się uśmiałam z tych rzeczy. Po mojej mamie to mogę nosić rzeczy bo gust ma ok, a teściowa z doświadczenia wie, że nie ubiorę byle czego :)

http://www.suwaczki.com/tickers/relg3e5e94eyon4y.png

Odnośnik do komentarza

Kingusia- ja też się zastanawiam jak to będie gdy się maluch urodzi. Ty masz w domu 8 latka, więc już można z nim pogadać i wytłumaczyć pewne rzeczy, a u mnie- niespełna dwulatek- boję się, żeby nie poczuł się odrzucony i nie robił awantur z zazdrości. Mamalina, jak ty poradziłaś sobie z faktem pojawienia się rodzeństwa? Miałaś jakieś problemy ze starszymi dziećmi?

Natalia- ja też jestem przerażona wagą, choć wmawiam sobie, że w poprzedniej ciąży też dużo przytyłam ( prawie 20 kg) a zrzuciłam w niecale 3 miesiące, więc i teraz też tak będzie. Poza tym boję się porodu- zdecyduję się chyba na cc, tak jak poprzednio- calkiem nieźle się czułam, choć teraz czekać będzie na mnie jeszcze rozbrykany maluch w domu. No i źle wspominam pobyt w szpitalu- niby wszyscy mili, moja gin mnie odwiedzała, ale warunki były okropne.

Co do facetów- ja też usłyszałam, że sama przeciez tego chciałam, ale przecież nie jesteśmy w stanie sobie wyobrazić jak to będzie i jak się będziemy czuły, a emocje są emocjami i nie da rady ich zracjonalizować. Niestety faceci mają problem z ogarnięciem tematu- nie tylko oni- kobieta, która nigdy nie była w ciąży też nie rozumie o co chodzi :-)

Ja nie miałam problemu, żeby zostawiać Antka z mężem czy moją mamą, ale jak miał jakieś 3 tygodnie i jechaliśmy załatwiać sprawy urzędowe i mały został z teściową to już się spinałam i chciałam jak najszybciej wracać. Ja po miesiącu ud porodu zaczęłam już na parę godzin w tygodniu wychodzić do pracy, więc siłą rzeczy od młodego odpoczywałam, co jest potrzebne i dobrze robi takiej świeżo upieczonej mamie:-)

Evee- ja tylko raz miałam spięcie z teściową- gdy srwierdziła, że mały jest za lekko ubrany i ukradkiem przykrywała go grubym kocem. Po którejś z kolei jej uwadze na ten temat nie wytrzymałam i powiedziałam co myślę o takim wtrącaniu się w nieswoje sprawy. I jest spokój. Zanim Antek się urodził byłam bardziej potulna i taka zdystansowana wobec niej, ale odkąd mały jest na świecie nie daję sobie wejść na głowę.

http://www.suwaczki.com/tickers/f2w3vkcb12t6tlw6.png

Odnośnik do komentarza

No wreszcie dobrnelam do końca, ale dzisiaj naklepalyscie :-). Musiałam troche nadrobić to, czego w nocy nie dospalam - sumarycznie w nocy spałam jakieś 3 godziny i w ciągu dnia 3, więc ostateczny bilans nienajgorszy. Wszystko przez moją alergię - katar, no i duszność astmatyczna, która mnie od tygodnia męczy, więc w nocy dwa razy brałam leki rozkurczajace oskrzela i pewnie jakoś bym w końcu zasnela, gdyby nie to, ze w między czasie moja córeczka szalała ze 2 godziny - ona ma w swoim pokoju taki duży materac 140x200 cm zamiast łóżeczka (przynajmniej daleko nie spadnie, no i ma duuuzo miejsca na wiercenie się) i codziennie mnie w nocy wola, więc do niej idę się polozyc i albo czekam aż zasnie i wychodzę, albo śpię do rana... No ale w połączeniu z tym moim cholernym katarem, no to ja cały czas wybudzalam i tak razem nie mogłyśmy zasnąć, ( doszłam do wniosku, ze dzidziusiowi w brzuchu też chyba spanie nie było po drodze, bo w tym czasie kiedy nie spałam, on może miał max.15 minutowe przerwy w kopaniu) ... ehh też sobie ponarzekalam....
Odnośnie tego kaszlu, myślę Kukurydza, ze nie zaszkodzisz dzieciaczkom, ja od jakiś 2 tygodni kicham jakieś 80-100 razy na dobę, bo to mam kilka takich serii po kilkanaście kichniec... Więc też ta tlocznie brzuszna wykorzystuje, a po wizycie u ginekologa, wszystko jest tak jak było wcześniej.

W kwestii alkoholu zacytuję fragment takiego artykułu ze strony pediatria.mp.pl/karmienie-piersia/103226,stosowanie-uzywek-a-laktacja bo aż z ciekawości chciałam doszukać jakiś bardziej konkretnych informacji:
"Według rekomendacji Amerykańskiej Akademii Pediatrii w czasie laktacji można sporadycznie spożywać niewielką ilość alkoholu, np. pół kieliszka wina (5 g etanolu). Alkohol w pokarmie znajdzie się już po 30 minutach od spożycia i utrzymuje się tam, jak długo jego stężenie w Twojej krwi jest większe niż w pokarmie. Potem następuje dyfuzja zwrotna alkoholu z pokarmu do krwi i dalsze wydalanie z organizmu. Jeśli zostanie spożyty zaraz po nakarmieniu dziecka, to do następnego karmienia zostanie wydalony z pokarmu (trwa to ok. 2 godzin). Jeśli zdarzy się, że spożyjesz większą ilość alkoholu, musisz odczekać do czasu ustąpienia wszystkich objawów ogólnych. W tym czasie mleko powinnaś odciągać (aby utrzymać laktację) i wylewać (nie nadaje się do karmienia)."

Nie wiem, czy to rzeczywiście da się tak dokładnie przeliczyć, ale dla swojego usprawiedliwienia w chwilach słabości..... ;-) Zresztą nie ukrywam, ze jak moja mała miała może niecały roczek i nie żyła już tylko moim mlekiem, to też sobie pozwalam czasami wieczorem wypić pół lampki wina, wiedząc że będzie dłuższa przerwa w karmieniu i nic wtedy nie odciagalam i nie wylewalam.
U mnie córka bardzo trudno znosila ząbkowanie i mając te 9 miesięcy był taki tydzień gdzie 24 godz/dobę żyła tylko na moim mleku, pomimo że już wcześniej miała powprowadzane różne zupki, słoiczki... ehh co ja bym wtedy zrobiła bez tej laktacji, tylko wtedy trudno było mi się wina napić ;-) No cóż każdy dzieciak jest inny, nasza się łatwo przyzwyczajala do tego co dobre, a rządzić by chciała nami do dzisiaj :-).
A nawiązując do wyprawek, ja w tej poprzedniej ciąży kupowałam wszystko między 32-34 tygodniem i mysle, ze da się to w miarę ogarnąć, więc to tak na pocieszenie dla tych co jeszcze nic nie mają ;-) A i dodam, ze ja dopiero wtedy zaczęłam przeglądać artykuły dziecięce i czytać opinie wszelakie... Więc mysle, ze wszystkie mamusie z tego forum mają już o niebo większą wiedzę na temat wyprawki na dużo wcześniejszym etapie ciąży niż ja wtedy, a to już duży krok do przodu :-). My tylko za długo zwlekalismy z wózkiem i fotelikiem, tak że nam nie zdarzył przyjść zamawiany przez Internet do czasu mojego wyjścia ze szpitala, ale i to ogarnelismy, bo pożyczylismy fotelik na tą 5 minutowa trasę ze szpitala od znajomych. Tylko muszę dodać na usprawiedliwienie, ze nasza cora się pospieszyla z przyjściem na świat o te 4 tygodnie. Więc mysle, ze Wy też wszystko ogrniecie tak jak trzeba :-)
Mój mąż remontowal mieszkanie dopiero w wakacje, po naszych studiach, czyli to był dla mnie gdzie koniec 6-8 miesiąc ciazy, (troche mu zeszło, bo sporo rzeczy robił sam - kładł panele, malował ściany, skrecal meble, kupował pralkę, lodówkę, mikrofale.... itd... i wszystko uzgadnialismy telefonicznie lub przez maile, bo ja lezalam w rodzinnym domu moich rodziców, a on był 150 km dalej, więc psychicznie wcale mi nie było wtedy lekko, bo sie prawie w ogóle nie widzieliśmy :-( ) wprowadzilismy się na niecale 2 tygodnie przed porodem...

No dobrze, już chyba kończę ten mój slowotok. Przepraszam, ze nie odpisuje każdej z Was imiennie, ale z telefonu tego nie ogrne, a pamięć teraz nie taka jak trzeba ;-).
Cieszę się, ze nie dajecie się infekcjom, ze dziś w lepszych nastrojach. No i nie dajmy się tesciowym, ani wszystkim innym którzy naduzywaja naszej cierpliwości ;-)

Odnośnik do komentarza

Edzia znam wskazania do stosowania konkretnych leków. Ale dużo rozmawialam z pacjentami, wielu z nich znałam blisko poza tym na receptach cukrzyków są tez np paski i inne leki wkazujace na konkretne zastosowanie. Stąd mniej więcej wiem kto na co się leczy. Ale bardzo często spotykasz się z podejściem "a wie pani, mam leki to słodkie mogę jesc". I później coraz większe dawki a w końcu insulina. I mam takich przykładów na pęczki. A cukrzyca później niszczy układ krwionośny, oczy i nerki i po kilku latach taki człowiek który o siebie nie dba jest w zupełnie innej kondycji.
Z moim dziadkiem lepiej, po 4 dniach dziś odłączyli go od tlenu ale stan jest poważny. Od razu pomyslalam o Twoim teściu.
Od diety cukrzycowej powinnaś raczej schudnąć jeszcze w ciąży, dużo znam kobiet, które spadły z wagi po przejściu na ta dietę :)

Mmj mam już bardzo duży brzuch. Ostatnio położna nie spojrzała w kartę i spytała, czy ja juz skończyłam 30 tydzień :) Na zdjęciu w koszulce męża nie widać bo przodem, ale rośnie bardzo szybko. Momentami mam wrażenie, że zaraz pęknie albo się urwie :) Ciężko mi chodzić, stać czy schylac sie bo zwyczajnie mi CIĄŻY :)

Natalka my juz mamy jeden zestaw ze star wars dla chłopców. :) Przemilczalam to, doszlam d wniosku, że jeśli to jest sposób w jaki mój mąż przeżywa narodziny dzieci to niech sobie kupi. Czarny ze złotym napisem "the force is strong on this one". Wszystkim pokazuje fotki tych bodziakow :p Przemilczę ile kosztowały ;)

Evee może sprobuj jeść pieczywo pełnoziarniste co dwie godziny. Węglowodany z niego uwalniane są teoretycznie stopniowo. I dużo pij bo często "glod" jest oznaką pragnienia. I jedz dużo, dużo warzyw a między posiłkami przygryzaj marchewka albo koktailami warzywno- owocowymi.

Dziewczyny, odnośnie remontów :
-kochanie, a kiedy tapeta?
-jak będziemy malować.
-a kiedy będziemy malować?
-zobaczymy.

Ekstra! Uspokoil mnie! Wszystko juz wiem! :D

Odnośnik do komentarza

Anihilacja tez spotkałam się z podobnymi informacjami odnośnie alkoholu i tak samo odnośnie kofeiny (co bardzo mnie ucieszyło).
No ale to takie społecznie nieakceptowalne! ;) Wyobrazam sobie co by było u mnie w domu. Wątpię, żeby jakiekolwiek wytyczne ich przekonaly. ;)
Czasem chyba lepiej odciągnąć i mieć spokój. ;)
Choć mam też znajoma, która karmiąc piła kawę i dziecko nie miało żadnych "problemów".

Odnośnik do komentarza

Kukurydza - społecznie nieakceptowalne, dokladnie tak. Wg mojej teściowej powinnam zapomnieć o tym że żyję i mam potrzeby i żyć dla dziecka i wg dziecka. Wkurza mnie to niemiłosiernie.
Właśnie dowiedziałam się że ma wpaść kolezanka z dzieckiem. A u mnie pies zadowolony wrócił z lasu cały w błocie więc błoto miałam w mieszkaniu. Nie miałam wyboru, odkurzacz, mop a to jeszcze kurze przetrę, łazienkę myję i wstawię pranie, to jeszcze zmywarkę napełnię i ogólnie znów co w weekend miał zrobić m ja zrobiłam w godzinę.
Idę znów na spacer do lasu, jak mieszkanie sprzatnięte to teraz mogę spokojnie cieszyć się pogodą :) i czekać na gości.

Piję dużo wody ale jak zjadlam obiad to trochę się unormowało. O 16 znów złapie mnie głód :)

Jaś 24.07.2016

Odnośnik do komentarza

Evee
ja mam tak na przemian tydzien temu byl zjadla wszystko wkazdej ilosci a np w tym tyg wciskam w siebie jedzenie na sile...wiec moze Tyteraz masz faze na jedzenie.

Kukurydza
wiesz ja nastawiam sie na diete cukrzycowa na pol roku ale jest ta META. Jesli wtedy by sie okazalo ze pozostala to uwierz dla mnie to bedzie depresja i koniec swiata....
a ludzie sa ludzmi i ja im sie nie dziwie ze maja chwile slabosci i jedza slodycze mimo ze nie moga:D
u mnie nawet nie chodzi o slodycze bo ja ich duzo nie jem, ale pilnowac sie zeby jesc co 2-3h i jeszcze sie kuc 4 razy dziennie to dla mnie cos strasznego...

ciesze sie ze z dziadkiem lepiej z moim tesciem tez:)

Moj maz ma same koszulki tematyczne, dzisiaj do pracy poszedl z ciasteczkowym potworem... no comment. A star cos tam to ma baaardzo duzo:D

co do alkoholu to ja nie lubie i nie pije:P wiec dla mnie czas ciazy i karmienia to najmniejszy problem z tym zwiazany...
w domu nawet z mezem to pilam moze 10 razy przez 13 lat, ewentualnie na imprezie ale na pewno nie piwo bo strasznie nie lubie...

ja dzisiaj mam na obiadek domowa pizze na razowym spodzie:D cholera wie czy moge to podczas cukrzycy, ale i tak mialam juz zrobiona:P

http://www.suwaczki.com/tickers/relgpiqvaekund3p.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...