Skocz do zawartości
Forum

Wrześnióweczki 2009


Rekomendowane odpowiedzi

pl_aisha
Roksanko ja mam znajomą która jest pielęgniarką w przychodni dziecięcej to mówiła, że mogę załego zaczepić pierwszą dawką w wieku 11 m-cy bo i tak na razie nie ma stycznosci z innymi dziecmi. A jak bym teraz zaszcepiła to bym musiała cały czas szczepić do jakiegos wieku.

ale chodzi Ci o pneumokoki czy rotawirusy? bo jeśli chodzi o pneumokoki to się z Tobą zgadzam. ;-)

"dziecko to uwidoczniona miłość" /// mama 3-letniego szczęścia! :)

Odnośnik do komentarza

pl_aisha
Agula Ja sobie bardzo dobrze radze sama z moim maleństwem :)

Nie namawiam na zostawienie męża ale jak by już naprawde było tak bardzo źle to uwierz mi, że z Olcią dała byś sobie rade - kwestia przyzwyczajenia i wyrobienia sobie rytmu dnia. Większości Kobiet własnie to paraliżuje, że boją się zostać same z dzieciekm.

Dziś byłam u mnie w pracy to sie wszyscy dziwili jak ja sobie sama daje rade ... no cóż jak trzeba to trzeba :)

Aisha mój M i tak mi przy Oli w niczym nie pomaga, jak dotąd chyba 4 razy ją przewijał i czasem butlę dawał a to tylko do zdjęcia, wraca wieczorem ok 18 zjada obiad ja Olę kąpę z mamą i w sumie mama we wszystkim mi pomaga np dziś jak mialam problemy żołądkowe to mama cały czas się Olą zajmowała od rana , dopiero popołudniu jak się lepiej poczułam to ją wziełam. Także na M nie mam co liczyć.
W moim mieście mamy pneumokoki zafundowane przez Urząd Miasta ::):
My miałyśmy się szczepić dziś lub jutro ale może pójdziemy w pt. lub w pn. bo ola pokasłuje.

Ubranka zapraszam [EMAIL="http://parenting.pl/sprzedam/21427-kurtka-kombinezon-kozaczki-i-inne-na-zime-1-2-5-r.html"]http://parenting.pl/sprzedam/21427-kurtka-kombinezon-kozaczki-i-inne-na-zime-1-2-5-r.html

http://s5.suwaczek.com/20070901580117.png
[url="http://aleksandra9.aguagu.pl"][img]http:

Odnośnik do komentarza

pl_aisha
Agula Ja sobie bardzo dobrze radze sama z moim maleństwem :)

Nie namawiam na zostawienie męża ale jak by już naprawde było tak bardzo źle to uwierz mi, że z Olcią dała byś sobie rade - kwestia przyzwyczajenia i wyrobienia sobie rytmu dnia. Większości Kobiet własnie to paraliżuje, że boją się zostać same z dzieciekm.

Dziś byłam u mnie w pracy to sie wszyscy dziwili jak ja sobie sama daje rade ... no cóż jak trzeba to trzeba :)
kobiety potrafia dac rade -moja mam zostala z 8dzieci bo tata umarla jak mial 40 lat..................:ehhhhhh:

http://www.myticker.eu/ticker/tickers/fayqw6rxs1uy29e3.pnghttp://s6.suwaczek.com/20080809580113.pnghttp://s2.pierwszezabki.pl/026/0264259a0.png?7101

Odnośnik do komentarza

łasica
pl_aisha
Agula Ja sobie bardzo dobrze radze sama z moim maleństwem :)

Nie namawiam na zostawienie męża ale jak by już naprawde było tak bardzo źle to uwierz mi, że z Olcią dała byś sobie rade - kwestia przyzwyczajenia i wyrobienia sobie rytmu dnia. Większości Kobiet własnie to paraliżuje, że boją się zostać same z dzieciekm.

Dziś byłam u mnie w pracy to sie wszyscy dziwili jak ja sobie sama daje rade ... no cóż jak trzeba to trzeba :)
kobiety potrafia dac rade -moja mam zostala z 8dzieci bo tata umarla jak mial 40 lat..................:ehhhhhh:

kobietki potrafią sobie dać radę - gorzej jest z facetami. wyobrażasz sobie, żeby facet został tydzień sam z dzieckiem i żeby obeszło się bez zbędnych słów? jak mój M zostaje z małym sam na kilka h to kilka razy do mnie dzwoni i pyta o wszystko. ;-P jak to kiedyś ktoś już gdzieś pisał - kobiety są samowystarczalne i gdyby nie to, że facet jest potrzebny do spłodzenia takiego skarbu jakim są nasze dzieciątka to możliwe, że w ogóle nie byliby potrzebni. :-D chociaż ja tam na mojego M narzekać nie mogę... :-)
przykro mi z powodu tatusia... :-(

"dziecko to uwidoczniona miłość" /// mama 3-letniego szczęścia! :)

Odnośnik do komentarza

MArta nie martwie sie -choc wiadomo ,ze smutek czasem mam bo np dzis znowu malutki ulał.ale wiem ze trzeba to przejsc i tyle.damy rade .zawsze jakby co to mnie wesprzecie:D

Aga a moze on sie wystraszy jak Go zostawisz chocby na tydzien...choc on sie juz nie zmieni napewno .teraz moja siostra rozstała sie ze swoim chlopakiem .placz jest niesamowity od 2 dni chociaz to ona zerwala ,ale lepiej teraz niz potem jak bedzie miala dzidziusia bo tez facet .ktory sie niczego nie chwyci.Qrwa coraz czesciej slysze ze faceci to swinie.Agulo ja Ci zycze trafnego wyboru co robic dalej a przede wszytskim wytrwalosci w tym.pamietaj ze zawsze masz nas!male pocieszenie ale zawsze jakies.masz tez mame i oczywiscie Olenke.szkoda ze nie moge Cie utulic.

musze isc do sklepu :nerw: narka

http://www.myticker.eu/ticker/tickers/fayqw6rxs1uy29e3.pnghttp://s6.suwaczek.com/20080809580113.pnghttp://s2.pierwszezabki.pl/026/0264259a0.png?7101

Odnośnik do komentarza

U mnie podobnie jak u MArt. Szczepienia obowiązkowe. Na dodatki się nie piszę, jakoś nie mam zaufania.

Aisha nowe produkty to za wcześnie, najwcześniej w 4 miesiącu, ale to też tylko pod kontrolą pediatry. W końcu lekarze po coś stworzyli schemat żywienia.

My jutro do szczepienia idziemy.

Wiki bez zmian. Dalej 37 z groszem ma. Zobaczymy jak po nocy będzie.

Agula
współczuję. Faceci to dupki i tyle. Ja też z moim trafiłam jak kulą w płot. Taki zły wybór, a najgorsze, że to na całe życie. Jak się ma pecha tak jak ja to wszystko się chrzani. Dobrze, że dzieciątka moje mam i rodziców i siostrę, a jego muszę jakoś znosić. Skup się na Oleńce, a jego olej. Ja tak robię. Dzisiaj przyszedł z pracy,a Ania znowu taka marudna to ją wziął na chwilę siedząc przed komputerem, nawet z nią nie wstał żeby ją ponosić, a jak już była bardzo zła to stweirdził że trzeba ją okąpać, żeby już szła spać i mi ją dał. Potem co prawda przeprosił za zachowanie i ją nawet sam wykąpał. Ehh tam. Ja się już z losem pogodziłam, że jestem zdana tylko na siebie i muszę jakoś żyć, najgorsze jest to, że człowiek taki nieszczęśliwy...

Ania śpi od 18 standardowo. Pośpi pewnie do 4. Mam zamioar jej dać teraz na spaniu mleko, ciekawe czy to coś zmieni? Może dłużej pośpi?

Wyśpijcie się ;)

http://www.suwaczki.com/tickers/er3m8u69afywnlln.png

Odnośnik do komentarza

Agula wierzę Ci i wspólczuje.

Roksanko to nie tak do końca z tymi facetami mój jak zostawał z małym to nie dzwonił ani razu a jak ja dzowniłam to jeszcze do mnie z pretensami, że mu nie ufam a on dobrze sobie radzi :)

Madzia moja mama to nam juz od urodzenia dawała po krolepce soku marchwiowego, żeby sie przyzwyczaić. Małemu duzo nie brakuje do skończenia 4 m-cy :) i chcę go powoli przyzwyczaić do innego smaku, oczywiscie nie wlewam w niego nie wiadomo jakiej ilości. Z resztą robie to też pod okiem tesciowej która wychowała trójkę swoich chłopaków.

Ja tez nie mam zaufania do tych dodatkowych szczepien - tylko szum medialny w okół nich jest a nie wiem czy nie po to, żeby pieniądze od nas wyciągnąć.

http://malenki.aguagu.pl/suwaczek/suwak1/a.png http://s2.pierwszezabki.pl/024/0243779c0.png?4257http://img16.imageshack.us/img16/2507/dsc00544sh.jpg

Odnośnik do komentarza

Madzia-jakbym widziała mojego M-z Zuzią przed kompem i tylko słyszę: wyrzucamy karty czy wchodzimy i tak wkółko.Jak wstanie to trzyma ją jedną ręką, a drugą klika, to już wolę żeby siedział.No i mała tak mu zasypia codziennie na rękach a potem ja mam cyrk, bo nie chce sama zasnąć i muszę ją nosić i na przemian kłaść do łóżeczka, aż uśnie.
Nie wiem, ale aż dziw bierze, że tyle podobieństwa w facetach, jak prosto funkcjonują.

My podobnie jak marta i madzia-tylko szczepionki obowiązkowe-•DtaP/IPV/Hib – jedna szczepionka obejmująca choroby takie jak: diphteria – błonica, tetanus – tężec, pertussis (whooping cough) – krztusiec (koklusz), polio, Haemophilus influenzae b (Hib) - bakteria wywołująca zapalenie opon mózgowo-rdzeniowych;
•pneumococcal conjugate vaccine PCV – szczepionka przeciwko zakażeniu pneumokokowemu (pneumococcal infection);
A jakie jeszcze w Polsce? Bo my tylko te 2 co 2 miesiące.Potem dopiero jak dziecko skończy rok to •MMR – measles - odra, mumps - świnka i rubella (German measles) - różyczka;
Jeszcze nie mieliśmy p/gruźlicy, mam nadzieję, że lada dzień przyjdzie wezwanie, bo do3 mies. trzeba, ale tu na wszystko mają czas.

Łasica-a mocno ulewa? Zuzia też często ulewa zaraz po jedzeniu, wiec staram się po odjęciu od "mlekodajni" natychmiast brać ją pionowo i tak trzymam aż do odbicia, nawet po niewielkiej ilości mleczka.

Aisha - a ile dajesz? kilka kropli?I nic małemu nie jest?Hm..Ja sie boję.Zuzia ciągle ma kłopoty z kupką i brzuszek ja boli, bo popłakuje, purta i pręży się.
Ile dajecie mleczka swoim maluszkom? Zuzia wypiła nawet 180! bo po 150 dalej ssała palce.Nie wiem, kurcze, żeby nie przekarmić.

http://zuzienka.aguagu.pl/suwaczek/suwak2/a.png
http://s2.pierwszezabki.pl/021/021452970.png?529

http://www.siatkicentylowe.com/odznaki/624c4d587e10a3d.jpg

Odnośnik do komentarza

Drodka ssanie palca nie oznacza, że dziecko jest dalej głodne. Zauwazyłam to po moim małym, dziś np dostał butle mleka nie dopił do końca bo już nie chciał a i tak paluszki do buzi włożył. Oluś wypija 150 ml. Co do soczku wczoraj dostał 40ml dziś 50ml codzinnie kupuję świerzy otwarty ja wypijam. U nas nie ma i nie było problemów z brzuszkiem.

http://malenki.aguagu.pl/suwaczek/suwak1/a.png http://s2.pierwszezabki.pl/024/0243779c0.png?4257http://img16.imageshack.us/img16/2507/dsc00544sh.jpg

Odnośnik do komentarza

Dziękuję Wam Kochane za słowa otuchy, zawsze podniesiecie człowieka na duchu.
Ja Oli też narazie nic nie daję mam zamiar zaczą od Nowego roku jak skończy 4 miesiące. Mleczka zjada zwykle 120 lub 150 na przemian daję. A paluszki w buzi też nawet jak mleczko zostawi.
My na pneumo zaszczepimy bo za darmo jest w Kielcach.

Ubranka zapraszam [EMAIL="http://parenting.pl/sprzedam/21427-kurtka-kombinezon-kozaczki-i-inne-na-zime-1-2-5-r.html"]http://parenting.pl/sprzedam/21427-kurtka-kombinezon-kozaczki-i-inne-na-zime-1-2-5-r.html

http://s5.suwaczek.com/20070901580117.png
[url="http://aleksandra9.aguagu.pl"][img]http:

Odnośnik do komentarza

Agula jak za darmo to pewnie, chociaż dalej bym miała obawy.
Szum medialny i owszem a jeśli by to było faktycznie takie ważne i potrzebne to by to włączyli w szczepienia obowiązkowe.

Drodka u mnie Ania wypija przez dzień zazwyczaj koło 100 lub 120 co jakieś dwie lub trzy godziny. W momencie jak śpi te swoje standardowe 10 godzin to potem wypija 180 do dna i ciągnie dalej pustą butelkę. Potem potrafi za godzinę zjeść znowu 100. Tak się zastanawiam, czy po tym nocnym spaniu ne dać jej już 210, bo wkońcu 10 godzin to dużo.
Wczoraj zasnęła o 18 i spała dzisiaj do 4. Z tym, że dałam jej butlę o 22 na spaniu i wypiła 100. O 4 wypiła swoje 180 i o 6:30 100 i zasnęła. Teraz się obudziła niedawno i bawi się. Ja to normalnie głupieję przy tym karmienu...

Ja jak idę na zajęcia to M też z małą zostaje, nie dzwoni tylko pisze czasem smsy że grzeczna albo że dowodzi ;) Z moim M jest tak, że dopóki go sytuacja nie zmusi to on woli olać sprawę. Tak samo jest z pracą, tam go chwalą, że taki obrotny i sprawnie mu wszystko idzie, a jak wróci do domu to palcem nie kiwnie i trzeba się z nim o każdą rzecz wykłócać żeby zrobił...

http://www.suwaczki.com/tickers/er3m8u69afywnlln.png

Odnośnik do komentarza

mmadzia
Agula jak za darmo to pewnie, chociaż dalej bym miała obawy.
Szum medialny i owszem a jeśli by to było faktycznie takie ważne i potrzebne to by to włączyli w szczepienia obowiązkowe.

Drodka u mnie Ania wypija przez dzień zazwyczaj koło 100 lub 120 co jakieś dwie lub trzy godziny. W momencie jak śpi te swoje standardowe 10 godzin to potem wypija 180 do dna i ciągnie dalej pustą butelkę. Potem potrafi za godzinę zjeść znowu 100. Tak się zastanawiam, czy po tym nocnym spaniu ne dać jej już 210, bo wkońcu 10 godzin to dużo.
Wczoraj zasnęła o 18 i spała dzisiaj do 4. Z tym, że dałam jej butlę o 22 na spaniu i wypiła 100. O 4 wypiła swoje 180 i o 6:30 100 i zasnęła. Teraz się obudziła niedawno i bawi się. Ja to normalnie głupieję przy tym karmienu...

Ja jak idę na zajęcia to M też z małą zostaje, nie dzwoni tylko pisze czasem smsy że grzeczna albo że dowodzi ;) Z moim M jest tak, że dopóki go sytuacja nie zmusi to on woli olać sprawę. Tak samo jest z pracą, tam go chwalą, że taki obrotny i sprawnie mu wszystko idzie, a jak wróci do domu to palcem nie kiwnie i trzeba się z nim o każdą rzecz wykłócać żeby zrobił...

a ja to tam wolę jednak, żeby dzwonił jak jestem poza domem i dopytywał ale za to w domku żeby pomagał. :-) bo w domku jak jest (a ostatnio wraca coraz później z pracy) to codziennie kąpie małego, przewija całe popołudnie... no i w domku pomoże - bo jak przedwczoraj wróciłam z zakupów to cały dom odkurzył, pomył naczynia... tzn. ja to od początku narzekać nie mogłam na M.. czasami to on mnie 'napędza' na wspólne sprzątanie i wzajemną pomoc co bardzo mnie cieszy. :-)

my dziś spaliśmy od 18 do 23, przerwa na jedzonko i później do 6 i 8:30 :-) Igor zjada już ok 130-150 ml chociaż tak jak piszesz to po nocy zjada więcej. tzn najpierw ok 130 ml a za jakieś 30 minut jeszcze z 40-50 ml ;-) dobra, my się zbieramy bo zaraz teściowa przyjdzie i lecimy na zakupy i do niej na obiadek ;-D

"dziecko to uwidoczniona miłość" /// mama 3-letniego szczęścia! :)

Odnośnik do komentarza

Roxanka żadnych dodatkowych - za dużo o nich wiem, żeby dziecko narażać - poza tym tak jak Aisha myślę, że to tylko marketing a na dziecku się eksperymentuje...

Statystycznie przez pneumokoki umiera 1 mln osób na świecie czyli tyle ile ginie w wypadkach drogowych plus przez grypę :) więc lepiej się zaszczepić przeciwko wypadkom drogowym (prawdopodobieństwo trafienia jest większe) - większe szanse na przeżycie :)

http://lucja.aguagu.pl/suwaczek/suwak2/a.png
http://s2.pierwszezabki.pl/035/0351939b0.png?1038

Odnośnik do komentarza

Roxanko Kochana, takiego męża jak Twój to ze świecą szukać. Zazdroszczę.
Ja to po prostu wiem, że trafiłam bardzo źle z tym moim wyborem. Bardzo ciężko się żyje. Bo jak można żyć obok człowieka, któremu nie można ufać i na którym nie można polegać. Jak byłm w szpitalu z tym zatorem co codziennie przychodził i się ze mną tam kłócił m.in. o to, że mam się wypisać na własne żądanie. No koszmar. Jestem z nim, bo dla mnie sakrament jest święty i będę pewnie się męczyć całe życie no ale cóż, sama wybrałam. Polegać mogę tylko na sobie i na mojej rodzinie. A z nim czasem są lepsze chwile ale to tylko chwile...
Sorki za wywód, tak mnie jakoś naszło. Ciężko mi po prostu czasem, a komu mam się wygadać...

http://www.suwaczki.com/tickers/er3m8u69afywnlln.png

Odnośnik do komentarza

mmadzia
Roxanko Kochana, takiego męża jak Twój to ze świecą szukać. Zazdroszczę.
Ja to po prostu wiem, że trafiłam bardzo źle z tym moim wyborem. Bardzo ciężko się żyje. Bo jak można żyć obok człowieka, któremu nie można ufać i na którym nie można polegać. Jak byłm w szpitalu z tym zatorem co codziennie przychodził i się ze mną tam kłócił m.in. o to, że mam się wypisać na własne żądanie. No koszmar. Jestem z nim, bo dla mnie sakrament jest święty i będę pewnie się męczyć całe życie no ale cóż, sama wybrałam. Polegać mogę tylko na sobie i na mojej rodzinie. A z nim czasem są lepsze chwile ale to tylko chwile...
Sorki za wywód, tak mnie jakoś naszło. Ciężko mi po prostu czasem, a komu mam się wygadać...

kochana moja, ja Cię rozumiem... to, że piszę, że nie mogę na M złego słowa powiedzieć bo pomaga itd to nie znaczy, że w uczuciach jest całkiem dobrze... bo nie jest, moja ciąża była zaskoczeniem, ja nie wiązałam z moim M nigdy wcześniej tak naprawdę przyszłości.. było to dla mnie nierealne z wielu powodów. no a gdy już się okazało, że będzie dzidziuś sama zdecydowałam, że to dziecko niczym nie zawiniło, żeby wychowywać się w niepełnej rodzinie a przecież taka miłość na całe życie jeszcze może przyjść do M... i w sumie tak było, teraz nie wyobrażam sobie życia bez M chociaż przed ślubem wylałam morze łez, że biorę ślub... i było cudownie ale jak urodził się Igor to widzę, że całą miłość przelałam na niego i nie myślę o tym, żeby się przytulić do M czy dać buziaka... żyjemy razem, pomagamy sobie w wychowaniu dziecka, śpimy w jednym łóżku a jednak tak jakbyśmy byli osobno... wiem, że dla M to katorga bo ciągle przychodzi, przytula się o powtarza "widzisz, ty byś nie przyszła się przytulić".. a mi po prostu tego nie brakuje... :-( mam nadzieję, że to się zmieni bo bardzo mi na nim zleży i jest uczciwym i dobrym facetem... tylko gdzieś po drodze zapomniałam o uczuciach... :-( więc uwierz, że jestem z Tobą całym serduszkiem a sama tak całkiem cudownie nie mam...

"dziecko to uwidoczniona miłość" /// mama 3-letniego szczęścia! :)

Odnośnik do komentarza

Madzia jeśli jest tak źle jak piszesz, to może powinnas sie zastanowić nad sytuacją - jestes fajna kobitka i zasługujesz na szczescie a zycie masz jedno :)
Ja sie z moim mężem też czasem kłócę, ale generalnie nie mogę narzekać, od zawsze sprzątamy razem, oseska przejmuje jak tylko z pracy wróci i robi przy niej wszystko prócz karmienia z przyczyn obiektywnych, aż czasami są walki o Lusie bo ja juz po dwóch godzinach po prostu tęsknię :)

http://lucja.aguagu.pl/suwaczek/suwak2/a.png
http://s2.pierwszezabki.pl/035/0351939b0.png?1038

Odnośnik do komentarza

Mart79
Madzia jeśli jest tak źle jak piszesz, to może powinnas sie zastanowić nad sytuacją - jestes fajna kobitka i zasługujesz na szczescie a zycie masz jedno :)
Ja sie z moim mężem też czasem kłócę, ale generalnie nie mogę narzekać, od zawsze sprzątamy razem, oseska przejmuje jak tylko z pracy wróci i robi przy niej wszystko prócz karmienia z przyczyn obiektywnych, aż czasami są walki o Lusie bo ja juz po dwóch godzinach po prostu tęsknię :)

u nas jest tak samo i ze sprzątaniem i z 'walką' o Igorka... tylko gdzieś uczucia za bardzo odeszły na dalszy plan... :-/ :-(

"dziecko to uwidoczniona miłość" /// mama 3-letniego szczęścia! :)

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...