Skocz do zawartości
Forum

Mamy, które nie pracują, zajmują się dziećmi i domem - zapraszam


Edzia

Rekomendowane odpowiedzi

Trzeba znaleźć w sobie siłe do działania-chociaż dla tego małego bábelka co leży oboj mnie.Wczoraj w nocy dostała mega goráczki 39,2-myślałam,że padne na zawał.Była rozpalona jak piec,wymiotowała,ale dziś rano już tylko 37,2,humor dopisuje-a już sie bałam,że trafi do szpitala-a to byłby podwójny kłopot bo nie znam perfekt angielskiego;)

Odnośnik do komentarza

tropical
A wracajác do mojego wcześniejszego wpisu-czy jak "siedzicie w domu"z dzieckiem/dziećmi i nie pracujecie to też macie czasem,a nawet często dosyć męża?najgorsze jest to,że nie pamiętam o co się kłócimy.Może po prostu jestem znudzona monotoniá-codziennie to samo robie,jem itd...też dołuje mnie czasem to,że nie mam z kim o tym pogadać-od kád zaszłam w ciáże to sporo znajomych zerwało ze mná kontakt.Szkoda,źe tak czasem się dzieje;(

szczerze powiem, ze ja też Cię rozumiem, u mnie też jest monotonie, w domu to ja zajmuję się gotowaniem, sprzątaniem itd, mąż wychodzi na 8 do pracy i wraca dopiero koło 18, czasem później, on chce w domu odpocząć, a tu nie ma jak, bo są dzieci, był czas, że codziennie kłóciliśmy się, ale na szczęście minęło, porozmawialiśmy szczerze, on powiedział jak on widzi pewne sprawy i od tamtej pory jest dobrze, mnie się wydaje, ze dom to cały mój świat i nikt nie ma gorzej ode mnie hahaha, a on trzebuje opiwiedzieć mi o tym, co w pracy, więc słuchamy się wzajemnie i jest porozumienie, czasem naprawdę niewiele trzeba

Odnośnik do komentarza

Cześć dziewczyny:)
W końcu trafiłam na coś dla mnie! Mam 2 dzieciaczków Miłoszek 3 i pół roczku i Milenka 10 miesiąc, jestem na wychowawczym i siedzę z maluszkami. Mam nadzieję, że posłużycie pomocą i będę mogła sobie w końcu pogadać z kimś,bo cała rodzina mieszka 250 km od nas, mąż ciągnie 2etaty a tu dzieciaki i dom na głowie!
Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Witaj kiniaczek111:)
Przybwa nas coraz więcej:)Byłam dziś z córcia na shoppingu po prezenty dla tatusia i dziadków.W ciągu dnia spała ok.30min(powinna2 godz),wiec marudziła,ale poźniej z siostra i jej synkiem tańcowaliśmy przy piosenkach na polotv-humor dopisywal.Tak ok.18już chciała spać:)Usneła mi w 10min:)Dzień uważam za udany.

Odnośnik do komentarza

Bettyy powiem Ci, że nie mogę o tym przestać myśleć, jedyne co mnie pociesza to to, że ona nie odchodzi nagle, bez ostrzeżenia, zachorowała już jakiś czas temu, więc jej córka od dwóch lat jest częściowo pod opieką babci i drugiej babci, wiem, ze to jej mamy nie zastąpi, ale z brakiem mamy jest już w pewnym sensie oswojona....mimo wszytsko, co by tu nie powiedzieć, to nie jest strata nie do wyobrażenia...

kiniaczek111 witaj serdecznie, widzę, że nie masz lekko, u mnie też dwoje dzieci, ale rodzinę mam bardzo blisko siebie, mąż pracuje dużo, ale weekendy ma wolne, jednak wiem, co to znaczy siedzieć z dziećmi w domu i zajmować się tym wszystkim:) pozdrawiam serdecznie

Odnośnik do komentarza

Witajcie dziewczęta;)
Kolejny dzień za nami-córka znów sie wyszalała i poległa,po mlesiu usneła mi w 5minut(a potrafi ok.godziny"walczyć").Nie moge sie doczekać powrotu do Polski do mężulka.Mimo,że bywa różnie to tęsknie za łobuzem;)
Margeritka-a jak ta dziewczynka to wszystko znosi?Czy rozmawiacie z niá szczerze(mówicie o chorobie)?Czasem trudno jest rozmawiać z dziećmi o trudnych sprawach.

Odnośnik do komentarza

Witam :)
Dziewczyny mam pytanie moja córeczka ma 10 m-cy i zaczynają jej wychodzić ząbki no i od 3 dni nic nie chce jeść, karmię piersią więc pije cycusia i herbatkę też pije, poza tym nic więcej. Z synkiem nie miałam takiego problemu. Napiszcie czy miałyście podobną sytuacje czy może potrzebna jest interwencja lekarza. Ogólnie to jest radosna, bawi się, dziąsełka dokuczają więc na noc daje troszkę nurofenu!
Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

miło, że ktoś zaprasza, a nie nagonka na matkę, która siedzi w domu również poświęca czas na coś ważnego... Niepokoi mnie przeświadczenie, ze kobieta nic nie robi i jest utrzymanką męża... Był moment kiedy pracowałam, ale nie byłam zadowolona z opieki mojej mamy nad naszym synkiem (która z nami mieszkała)... Do przedszkola się nie dostał, a na opiekunkę nie było nas stać. Wróciłam do domu i nagle skończyły się problemy z sikaniem do pampersa czy płakaniem przy robieniu kupki. A gdy przeprowadziliśmy się i miałam jednak wrócić o pracy( w tamtym miasteczku nie było problemu z miejscami w przedszkolu) okazało się, ze nie jestem pożądanym pracownikiem, bo mam dziecko. Pytałam w wielu miejscach... w trzech wprost powiedzieli, że nie zatrudniają matek. Z innych dwóch zadzwonili i po rozpatrzeniu powiedzieli "nie", a z pozostałych nawet telefonem się nie pofatygowali. Ale jestem szczęśliwa, że jestem z synkiem i nie zmieniłabym tego na nic innego. Mąż również cieszy się, że to ja zajmuję się naszym dzieckiem. Poza tym to ja wpajam mu nasze wartości, widzę jak się rozwija i ja go wszystkiego uczę :) a uśmiech jego to najwspanialsze wynagrodzenie :)

Odnośnik do komentarza

kiniaczek111
Witam :)
Dziewczyny mam pytanie moja córeczka ma 10 m-cy i zaczynają jej wychodzić ząbki no i od 3 dni nic nie chce jeść, karmię piersią więc pije cycusia i herbatkę też pije, poza tym nic więcej. Z synkiem nie miałam takiego problemu. Napiszcie czy miałyście podobną sytuacje czy może potrzebna jest interwencja lekarza. Ogólnie to jest radosna, bawi się, dziąsełka dokuczają więc na noc daje troszkę nurofenu!
Pozdrawiam

u nas tak było, że Ola miała słabszy apetyt i chciała chlebka ani żadnych twardych rzeczy, więc starałam się, żeby jadła zupki, dużo piła i wtedy była na piersi jeszcze i tą piersią nadrabiała, po kilku dniach jej minęło, dziąsełka bolą przy jedzeniu, można je łatwo podrażnić, więc co do jedzenia to nie wymagaj za dużo, za kilka dni jej powinno przejść i wtedy nadrobi

Odnośnik do komentarza

~zieolna89
miło, że ktoś zaprasza, a nie nagonka na matkę, która siedzi w domu również poświęca czas na coś ważnego... Niepokoi mnie przeświadczenie, ze kobieta nic nie robi i jest utrzymanką męża... Był moment kiedy pracowałam, ale nie byłam zadowolona z opieki mojej mamy nad naszym synkiem (która z nami mieszkała)... Do przedszkola się nie dostał, a na opiekunkę nie było nas stać. Wróciłam do domu i nagle skończyły się problemy z sikaniem do pampersa czy płakaniem przy robieniu kupki. A gdy przeprowadziliśmy się i miałam jednak wrócić o pracy( w tamtym miasteczku nie było problemu z miejscami w przedszkolu) okazało się, ze nie jestem pożądanym pracownikiem, bo mam dziecko. Pytałam w wielu miejscach... w trzech wprost powiedzieli, że nie zatrudniają matek. Z innych dwóch zadzwonili i po rozpatrzeniu powiedzieli "nie", a z pozostałych nawet telefonem się nie pofatygowali. Ale jestem szczęśliwa, że jestem z synkiem i nie zmieniłabym tego na nic innego. Mąż również cieszy się, że to ja zajmuję się naszym dzieckiem. Poza tym to ja wpajam mu nasze wartości, widzę jak się rozwija i ja go wszystkiego uczę :) a uśmiech jego to najwspanialsze wynagrodzenie :)

czas spędzony z dzieckiem nie jest czasem straconym:):) ale z tą pracą to dla mnie straszne, ze nie chcą zatrudniać matek - przecież jak masz już dziecko albo dzieci, to tak szybko nie uciekniesz na macierzyński, jak młoda mężatka na przykład, czy w ogóle dziewczyna, która nie ma dziecka...ale z drugiej strony mam nie chcą zatrudniać, bo one potrzebują wiecej wolnego, bo a to dziecko chore a to coś tam...

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...