Skocz do zawartości
Forum

Kwietnióweczki 2016


Gość Agataaaaaa

Rekomendowane odpowiedzi

Musze jeszcze troche pomarudzic.. bylusmy u szwagra z zyczeniami imieninowymi, no i tesciowa ciagle nawiazywala do ciazy porodu i ze chce juz! No szlag mnie trafiał.. mimo ze dwa razy wprost powiedzialam ze nie chce o tym gadac bo mam dosc! Na koniec zapytala czy bedzie mogla przyjsc do szpitala a ja na to ze na szczęście nie ma odwiedzin a gdyby byly to bym sie i tak nie zgodzila. Ona szok ze jak to tak? Ze juz sa inne czasy i jak maz wejdzie? No to mowie ze nie wejdzie ze bede mogla wyjsc na chwile do niego na korytarz i tyle. I ze to wszystko ma sens! I co z tego ze ja nie chce skoro ono by chciała! To jej powiedzialam ze ja sobie nie zycze zadnych gości w tak nowym i trudnym czasie i nic mnie nie obchodzi. Wiec jak juz wyjde to na bank mi wpadniena chate :( wrr! I mimo ze ten temat byl juz walkowany to widze ze nie ma szans sie z nia dogadać. Tez powiedzialam jej wprost ze moi rodzice tez nie przyjada chcoc chcieli bo sie nie zgodzilam. Ale jej to i tak nie robi bo przeciez ona i jej uczucia sa najwazniejsze! Sory za ten wylany żal ale potrzebowalam sobie ulżyć i chociaz tak wykrzyczec zlosc..

Odnośnik do komentarza

Juliiax dzięki za info:) w takim razie chyba nie będę wymyślala na sile drugiego imienia dla córci.
agi77 wiem że strach ma tylko wielkie oczy:) już z dnia na dzień staram się przywyknąć do myśli cc. Musi być przecież dobrze. Dzięki za wsparcie:)

Moc pelni księżyca chyba nie dziala na moją córkę... poza tym jej nic nie rusza. Chyba zaczynam wierzyć w slowa mojego ginekologa że natury się po prostu nie oszuka. Ile ja bym dala żeby urodzić w tą noc. Perspektywa siedzenia samej w domu przez kolejny weekend doprowadza mnie do szalu. Mąż przez caly weekend w pracy do 22 a ja czekam na każdy skurcz,cokolwiek...

Odnośnik do komentarza

Melly graulacje! Ale nas zaskoczyłaś! Naczyniaki lubią się same wchłaniac, także nie ma się co martwic na zapas.
Ewee piąteczka, ja też cały dzień w ruchu i na nogach, jak próbowałam siedziec w domu to depresję przedporodową łapałam, a tak to leci dzień za dniem i do przodu :)
Ataa hmm, to o kangurowanie przez tatę trzeba specjalnie prosic?? U mnie w szpitalu to położne wręcz same prosiły, żeby uprzedzic tatusiów, że gdyby nastąpiło nieplanowane cc to oni dostają maluszka na klatę, bo to bardzo ważne , a nieraz tatusiowie panikują i sami z tego rezygnują.

http://www.suwaczki.com/tickers/f2w3rjjg1g1k9nhx.png

Odnośnik do komentarza

Ataa super! Jakiś czas temu było tu głośno o budowaniu asertywności i powiem Ci, że bardzo dobrze, że o to walczysz. Ja długo nie umiałam odmawiać, a teraz mam gdzieś co kto sobie pomyśli, mam spokój wewnętrzny i jestem zadowolona :) także tylko tak dalej (nie odbierz tego tak, jakbym Cię buntowała, ale uważam, że nie powinnyśmy w tym nowym i szczególnym czasie myśleć o nikim więcej jak o swojej rodzinie - my, mąż, dziecko).

Odnośnik do komentarza

Anna to duzo zależy od szpitala i tego na jaki stopien zaawansowania weszli z tą opieka okołoporodowa. To kangurowanie to powinien byc standard, ale z tego co wiem to w Gd sa jeszcze daleko w tyle, i podobno nie ma szans na to w zadnym szpitalu, ten ktory ja wybralam jest z 3 tutejszych szputali najbardziej pro naturalny i mocno aktywizuja kobiety by daly rade same, nie robia problemu z ewentualnym znieczuleniem i podobno tylko tu kontakt skora do skory trwa 2h dlatego stwierdzilam ze warto sorobowac prosić a nuz sie zgodzą. Moj maz naszczescie jakos rozumie potrzebe takuego kontaktu i jest jak najbardzidj chętny.

Odnośnik do komentarza

Miila wazne dla mnie było zeby tesciowa usłyszała ze fakt ze moich rodzicow nie będzie to nie to ze odleglosc ich wstrzymuje i praca a wlasnie fakt ze my sobie nie życzymy. Tylko dlaczego moja mama to jakos rozumie a ta normalnie jakby jakies klapki na oczy i uszy dostala. Naprawde nie pitrafi juz o niczym innym myslec. Najlepsze jest to ze ona swymi tekstami mnie rani,bo czuje sie jak podrzedny inkubator ktory jeszczr na czas nie potrafi oddac dziecka! Dlatego stwierdzilam ze pie*!#: konwenAnse i mowie co mysle, a jak sie obrazi to zwale na hormony, i tyle. Jeszcze pociągnęła temat obiadów niedzielnych ze jak maluszek sie urodzi to juz bedziemy razem przychodzili (bo ona ubolewa ze koldkna niedziele odmowilismy bo ja sie nie czuje na silach) ugryzlam sie w jezyk mowiac czas pokaże ale bedzie miala zaskok bo planujemy spedzac niedziele razem jako rodzina i budowac od początku tradycje niedzielnych wspolnych obiadow jako takich podwalin dla jednosci rodziny. Wiadomo ze czasem mozna gdzies wyjsc np do dziadków ale nie co tydzien!

Odnośnik do komentarza

Ataa bardzo dziekuje za uzupełninue mnie w tabelce !
unatu przykro mi bardzo czytać ze pleśniawka sie do was przyplątała . Ale piszesz ze powoli z tego wychodzi . Wiesz macierzyństwo to nie jest takie kolorowe jak to w tv pokazują i hormony robią swoje , masz prawo czuć sie gorzej psychicznie .
Karmienie jakoś tam idzie ale sutki poranione

monthly_2016_04/kwietnioweczki-2016_46918.jpg

Oliver ur. 20.04.2016.

Odnośnik do komentarza

Paulina dzięki za info . Będziemy powoli działać w sprawie paszportu . My będziemy lecieć , samochodem od od nas kawałek drogi .
A czy Wiktorkowi przeszły problemy brzuszkowe ?
Atta ty wyrazilas sie jasno a ze ona nie przyjęła przekazu , nie twój problem . Lepiej od początku stawiać granice . Zobaczysz jeszcze sie nauczy ze twoje zdanie jest decydujące . To wasze dziecko nie jej .
My dziś pierwszy raz maluszka kąpaliśmy , nawet mu sie podobało i położna nam spokojnie wszystko wytłumaczyła .

Oliver ur. 20.04.2016.

Odnośnik do komentarza

Miila nie ma sprawy;) mam nadzieje ze Jeremi się z nim zaprzyjazni.

Melly gratuluję porodu z zaskoczenia i tak łatwego! Wojtus uroczy!

Czarna Twój mąż to nie przypadkiem w Szczytnie jest?

Ataa co za babsko z tej Twojej teściowej!!!! Myślisz ze się wpakuje do was do domu tuż po szpitalu mimo że wie jakie jest wasze zdanie???!!! Hmmm wtedy to już głupio nie wpuścić. .....chociaż do przedpokoju;)))

GABRYSIA ur. 18.03.2016r. CC o godz. 13.30.waga 3030g 50 cm.

Odnośnik do komentarza

Ataa co za maniery ma teściowa lohooo.. Chociaż nie wiem czy wiesz ale moi teściowe wparowali na oddział porodowy na którym jeszcze leżałam bo urodziłam o 5 a obi byli juz tam o 7.30! I to bez zapowiedzi! Koszmar! Nie zapomnę im tego.. Jak sobie o tym przypomnę to mnie trzęsie.. Dobrze ze mam krótka pamięć..
Groszek rożnie to bywa z tym jego brzuszkiem wiesz, raz jest lepiej raz gorzej ale nie płacze duzo tylko stęka i sie napina. Jakoś sobie radzimy :)

Odnośnik do komentarza
Gość Czarna23789

Ataa ten tydzień jakoś zleciał, ale praktycznie ciągle ktoś u mnie był. Oby wszystkie tak mijały bezproblemowo to byloby super.
Flawia niestety nie w Szczytnie (ono jest tylko 100 km od nas, a WSPol sama miałam kiedyś okazję poznać)
Mój nosi mundur moro i do Poznania go wywiało .

Odnośnik do komentarza
Gość Czarna23789

Ataa tak myślę sobie o Twojej teściowej. Faktycznie bardzo zadaniowo Cię traktuje. Jest to przykre i wkurzające. Ja bym nie odpuściła. Skoro mają blisko to i ze szpitala odesłałabym z kwitkiem. Tylko nie wiem czy po porodzie będziesz miała ochotę i siłę się z nią spierać.
Póki co brawo za asertywną postawę.
Kiedyś pisałam, że ja ze swoją relacje mam żadne. I to do tego stopnia, że Szymek zaraz skończy 4tyg a oni nawet nie mają w planach go zobaczyć.. Jeśli na chrzcinach też się nie pojawią to nie wiem co zrobię ale raczej nie pozwolę żeby mąż nawet za jakiś czas pojechał tam z Małym.
Więc też kolorowo nie jest i o ile ja już dawno mam na teściową wygwizdane o tyle mężowi jest cholernie przykro, że tak się zachowują.

Odnośnik do komentarza

Widze ze zadne z nas wilczyce.. mi dzis ruszyly w koncu skurcze ale nic poza tym...
Czarna ale taki scenariusz jak u Was z tesciami tez nie jest fajny, nie dziwie sie ze mężowi jest przykro. A i fajnie ze to tylko 100km bo nie bedzie tracil dużo czasu na dojazdy a to tak naprawde w tym wszystkim jest najgorsze..
Paulina nie fajnie z tym odzialem u Ciebie, widze ze u mnie tez by tak moglo byc na szczęście jest to normalnie nie możliwe i bardzo mnie to cieszy...
Flawia na pewno wejdzie mi do domu, ale wiem ze wtefy moj maz ogarnie im kawe i tyle, poza tym zobacze jsk bede sie czula i jak bede radzila sobie z dxieckiem. Jesli maly bedzie np potrxebowal zjesc to zamkne sie z nim w sypialni a niech mi ktos wredy wlezie do pokoju to taka awanture zrobie ze hej.

Mam troche nos na kwinte po nocy bo znow jestem na fali chce urodzic i puste lozeczko zle dziala... tez bym chciala Wam wrzucic fitke malego albo napisac ze nie radze sobie z karmieniem a mu po prostu dobrze w tym brzuchu moim..

Odnośnik do komentarza
Gość Czarna23789

Ataa kochana, zobaczysz że lada chwila się urodzi, a wtedy czas będzie leciał jak szalony.
Ale rozumiem Cię, też chodziłam i płacząc prosiłam dziecko by już się urodziło.
Przytulam mocno.

A co do męża to właśnie nie jest 100 km od domu tylko 450. Wczorajszym wracał 8 godzin bo popołudniu nie mógł wjechać z zakorkowanego Poznania. Cóż dobrze, że w ogóle wraca :)

Odnośnik do komentarza

Atta ja tez jak dziewczyny pisały o karmieniu i o swoich pociechach to jakoś to abstrakcja była i troche tego nie rozumiałam . I na ciebie przyjdzie pora . Na każda nasza kwietnioweczke ;)
Co do odwiedzin to my tu sami jesteśmy wiec nikt nas nie odwiedzi ;) ale koleżanka pytała czy moze przyjść to grzecznie odpisałam ze jestem zbyt zmęczona ( bo naprawdę jestem ) i powiedziała ok , daj znac jak będziesz miała ochotę to przyjdę . W niedziele mam urodziny i dwójka znajomych przyjdzie ale ich dobrze znam , wpadną na 30 mon i pójdą .
Pochwale sie, pewnie to głupie ale w końcu numer 2 w toalecie był ;))) mała rzecz a cieszy . Bałam sie ze szwy mi pękną i długo wstrzymywalam , niepotrzebnie .
Karmienie jakoś idzie oczywiście sutki zmasakrowane .

Oliver ur. 20.04.2016.

Odnośnik do komentarza

Ataa dzielnie dotrzymuje Ci towarzystwa :D

Rano naszla mnie ochota na placuszki z jablkami wiec od rana przy patelni ;)

Ojjj, nie daj sie zlym humorom... moze jakis spacer? U nas piękne słońce i wybieramy sie na plaze nad Wisłę:) zajecie sie czyms innym sprawi ze czas szybciej minie. A jak to powiedział wczoraj moj brat..m to juz pewnie kwestia godzin ;)

Jeszcze tak pomyślałam o Twoich teściach... moze sprobuj naslac jeszcze swojego meza na nich, niech wytlumaczy o co Wam chodzi? To powinien byc radosny moment dla wszystkich i szkoda by bylo go zepsuc. Wiem ze juz ten watek podnosiliscie i otrzymalas slaba odpowiedz... ale jesli masz jeszcze na to siłę to moze warto? No chyba ze macie poczucie ze rozmowy to jak rzucanie grochem o sciane. Mam jednak nadzieje ze sie ulozy :*

mamatita nooo hormony u nas szaleja i przeklada to sie na nastrój. Oby synek tylko Ci sie nie rozłożył teraz.

♡ Anielka♡ 04.05.2016

Odnośnik do komentarza

Ataa niestety, wbrew szczerym chęciom. Nastrój podły, noc nie przespana, ból w całym ciele...
Ustaliłam sobie w głowie nowy termin: następny piątek,jakby to miał być ten właściwy, latwiej przetrwac ostatnie dni. Mamy czas.
Zależy mi na porodzie z mężem bardziej niż myślałam....
Jest taki cieply i opiekunczy w ostatnich dniach, jaki dawno juz nie byl.A on wolnego (w sensie zastepstwo) juz nie dostanie,te jedyne zmarnowałam :( Nie wiem czemu uparłam się na ten czwartek,zaluje teraz strasznie...

☆☆☆Marcelek ☆☆☆
☆25.04.2016 godz.7:27☆
☆52cm, 3620g☆

Odnośnik do komentarza

Heltinne nie mozesz sie winic... i tak spędziliście razem mily czas, mysle ze bardzo Wam potrzebny, jak widzisz nie mamy wplywu na te nasze malenstwa.. a Ty w nastepny piatek to juz wywolywany porod bys miala? Mnie to czeka w srode..
Teraz siedzimy nakanapiei zbijamy sie z malego ze leniwy po tacie, albo zlosnik po mnie :) no po prostu ciezko nam zaplaniwac zakupy, cokolwiek.. i to czekanie nam sie dluzy..
Ewee u mnie jest dzis ok 5 stopni i paskudny zimny wiatr... spacer mimo slonca to nic przyjemnego, ale zajecie poki co mam i czas sobie sprawnie leci.. z mężem na szczęście latwiej mi panowac nad nastrojem i humorami..
Podziwiam Cie za to smazenie racuchow,mi to nawet nie chce sie myslec o jedzeniu, i naprawde na nic nie mam ochoty.. jem by zjesc i tyle.. i jeszcze staram sie myslec tak by w razie co latwo bylo.sie wyproznic przed porodem.. :P

Odnośnik do komentarza

heltinne nawet tak nie mysl!!!! Zadne zmarnowalam, zadne żałuję! Nie mialas na to wpływu. .. jak widac po nas - mimo staran i prób przyspieszenia porodu... i tak wychodzi na to ze jak ma byc tak bedzie. Jeśli czekamy na poród sn to musimy sie poddać tej naturze.

i trzymam kciuki za poród ze slubnym. Super ze masz w nim wsparcie!

♡ Anielka♡ 04.05.2016

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...