Skocz do zawartości
Forum

Kwietnióweczki 2016


Gość Agataaaaaa

Rekomendowane odpowiedzi

miszka83
GroszekNo ja to odbieram jako takie nagłe twardnienie, brzuch spina mi się cały, robi się ciężki i czasem aż tchu mi przy tym brakuje. Niby bezbolesne, ale jakoś tak nieprzyjemne. Lepiej nie umiem opisać;)

Opis idealny,mam bardzo podobne odczucia.

Helenka❤️Ziemowit❤️Jagódka❤️

Odnośnik do komentarza

Ja mam tak jak to opisala miszka + czasami jeszcze tetno mi sie podnosi od tego. Od kilku dni brzuch tez sie czesciej napina.

Moj maz tez mowi ze "macica sie cwiczy" i nie ma co panikowac ;)

secondtry ja mam przepisane 3x1. Zrobie tak jak Miila - pobiore kilka dni ma wyciszenie.

♡ Anielka♡ 04.05.2016

Odnośnik do komentarza

Tak twardnieje, tak jakby w skurczu, nieprzyjemne, jak w tamtej ciazy to mialam to mnoe gin do szpitala wyslala i ze niby szyjka sie skracala ale zadne ktg nie.pokazywalo skurczu az do dnia porodu. Teraz kontroluje szyjke ale ja mam.te twardnienia dlugo juz i szyjka dluga.
Wczesniej zwalalam na zajmowanie sie corka ale nawet jak mam dobry dzien (lzejszy) to.tez nawet w.nocy. Taki niby skurcz, kamien z brzucha najgorzej jak dziecko jeszcze kopie to trzeba z tym.twardym.brzuchem do wc. Heh. Takze widze normalka wsrod reszty.
Groszek raz nie zawsze dzisiaj dalam.slodka bulke i tyle, wczoraj jedno.ciasteczko, a czasem jak sa goscie i tesciowa postawi slodkie to przeciez nie zabiore dziecku jak.wszyscy jedza takze ja sobie odpuscilam, wszystko.z.umiarem. myjemy ząbki, a pamietaj ze mleko.matki i mm sa slodkie tak.jak.wody plodowe takze dziecko.zna.slodki.smak. Tak samo nie dawalam.dlugo przypraw sol mniej niz powinnam dla doroslego ale pieprz i ziola do.sosow duzo. Corka lubi a nie jałowe. Tak mowia ze nie przyzwyczajac a w przedszkolu przeciez doprawiaja i nie.uchronie. Moja mama stwierdzila ze wyksztalceni i za duzo czytamy a potem wymyslamy ale troche miala racji. Co prawda sama.tez sie przejechala na sobie bo razem.z bratem bratowa moja i sama dawali bratanicy slodycze non.stop.az.w koncu zatwardzenia.lekarze a ja mam.argument hehe. Trzeba znac umiar.

http://www.suwaczki.com/tickers/ug37zbmhdhinvpti.pnghttp://www.suwaczki.com/tickers/f2wl3e5egao88507.png

Odnośnik do komentarza

Przepraszam ze tak o to wypytuje , ale moja lekarz to prawie brzucha nie dotyka , tylko jak mi go mierzy , ale to trwa 5 sekund . Mnie sie wydaje ze mój brzuszek cały czas jest twardy i napiety ale nie boli , to chyba jest ok .
Aha wy opisujecie ze po tych tabletkach pod język takie płaczliwe jesteście , a ja bez żadnych tabletek juz drugi dzien chodzę i płacze. I to wogole z takich powodów ze mi wstyd . Masakra . Juz mogłabym urodzić .

Oliver ur. 20.04.2016.

Odnośnik do komentarza

Melly moja mama mówi mi czasami ze nam sie w pupie poprzestawiało . Chodzi jej o to ze teraz tyle rzeczy mozna dla maluszka kupic . A jak ja byłam mała to jedyna szansa na jakieś ubranko ładne było wtedy jak właśnie mama na drutach mi zrobiła ;)
Ja mam zwichnięte mysleńie na temat słoiczków i słodyczy i nie chce tego dawać dziecku .

Oliver ur. 20.04.2016.

Odnośnik do komentarza

Groszek Ty jestes mama i Ty wychowujesz po swojemu. Ja tam uwazam ze wszystko dla ludzi z umiarem. Sloiczki dawalam ale drugiemu tylko sloiczki na poczatku albo wcale bo jednak na poczatku chce bez soli itd. A tak to tez wole gotowac sama. Mi mamy gadaly o sloiczkach ale ja sama krolika itd nie zrobie a poza tym tesciowa gadala ze teraz to fajnie dasz sloiczek jak gdzies idziesz i masz spokoj a nie martwisz sie wielkimi wyprawami. A mysle ze Twoja mama zaluje ze za jej czasow tych slicznych ubranek nie bylo, bo moja mimo ze przy 3 i 4 dziecku miala dostep juz do wszystkiego choc przy 3 jeszcze nie miala pampersow to i tak szaleje z ciuszkami dla wnukow.
Ty jestes mama i Ty bedziesz za wszysyko odpowoadac co dotyczy Twoich dzieci wiec idz za swoimi przekonaniami a ile osob tyle opinii.

http://www.suwaczki.com/tickers/ug37zbmhdhinvpti.pnghttp://www.suwaczki.com/tickers/f2wl3e5egao88507.png

Odnośnik do komentarza

Vena dziękuję :) teraz juz sobie poradzę.

Z brzuchem mam tak samo, tyle ze to trwa dosłownie chwilę, kilkanascie sekund. I duzo tzn raz na godzine a tak to zdarza sie ze 3 razy dziennie. No a dluzej potrafi trzymac jak sie mocno sforsuje.
Co do zwekszinego tętna to tez mi sie zdarza zazwyczaj jak kładę sie spać, albo wtedy sie wyciszan i po prostu bardziej to czuję.
Troche mam dola bo sie napalilam na pewne pojemniki z ikei a okazauje sie ze sa za wysokie do polek w mojej szafie :( ale i tak musze sue tam wybrac, choc tak nie lubię tego sklepu..

Odnośnik do komentarza

Z tym stawianiem się brzucha to racja, może to i normalne już teraz, ponoć po 20 tygodniu mogą być skurcze, macica musi się przygotować. Moja gin nie dotyka brzucha, zobaczyła po prostu jak się położyłam do usg jaka się zrobiła twarda kula i że macica się bardzo spięła. Nie boli, ale tak jak tu zostało opisane - jest to nieprzyjemne uczucie, jakby bezruchu.

Ja planuję gotować małemu, mam parowar, więc w końcu się przyda :) słoiczków kupować nie planuję, ale nie mówię nie sporadycznie - w sytuacji mega braku czasu czy jakiegoś wyjazdu. Będę też czerpać pomysły ze słoików, chodzi mi o składniki, choć planuję rozszerzać dietę zgodnie z tym co kiedy i jak.

Odnośnik do komentarza

Groszek, teraz jest tendecja odwrotna, bardziej świadome matki wracają poniekąd do korzeni ;) Robią wszystko same, rzadko korzystając z wynalazków typu obiadki w sloikach etc.Ja myślę, że we wszystkim umiar.Wiadomo, na codzień lepiej gotować maluchowi, ma to lepszy smak i w ogole same plusy, jedzenie ma wartosc energetyczna, jest świeże , jeszcze jak masz dostep do produktow z pewnego zrodla to juz sam hit.Czasem w terenie, podrozy, spontanicznej wycieczce nic sie nie stanie jak maluch wciagnie papu gotowe.Zwlaszcza, ze teraz oferta dobrych, organicznych produktow jest na rynku ogromna . Wiesz czasem warto sobie ułatwiać pewne kwestie, choć nie zawsze warto isć na skróty ;)

Helenka❤️Ziemowit❤️Jagódka❤️

Odnośnik do komentarza

GroszekNo szyjki nie sprawdzają, w ogóle nie badają ginekologicznie, nawet jak plamiłam cały pierwszy trymestr. Testu z glukozą nie robią, choć na kolejną wizytę mam przynieść mocz do badania poziomu cukru czymś co wygląda jak papierek lakmusowy. Położna tylko mierzy ciśnienie, waży, słucha tętna dziecka i dotykając brzuch sprawdza ułożenie. I to wszystko.

Tymon Franciszek ❤ 10.04.2016

Odnośnik do komentarza

Tak sobie przypominam swoje założenia z pierwszej ciąży i co z tego zostało … i tak myślę, że bilans wychodzi na plus. Dzieci uparte, żywe, ale dobrze ułożone i jeśli raz na jakiś czas cieszę się, że w danej sytuacji wpadają lepiej od rówieśników to znak, że warto po raz -enty zwracać uwagę, bo mimo wszytko to moje gadanie gdzieś zostaje ;)

Trudno porównywać pierwsze dziecko do pozostałych, bo to na nim się uczymy, faktem jest, że słodyczy nie lubią mimo dostępu do nich, jeśli już to tylko straszy weźmie raz na jakiś czas. Soku nie wezmą do ust i nawet nie wiem czemu, ale nie nalegam, bo owoc mimo wszytko lepszy. TV nie mamy, ale programy dla maluchów oglądają przed kąpielą i trudno zabronić 2latkowi, żeby bajki nie oglądał razem że straszym. Klara jak będzie później chodziła spać to pewnie też będzie oglądać wcześniej pierworodny…

Przy drugim dziecku słoiczki to było moje wybawienie w te gorsze dni, kiedy wszystko się wali na głowę. Fakt, że pocieszam się myślą, że wybieram organiczne, ale doba 24h i gdzieś trzeba poświęcić swoje ideały w imię odpoczynku :D i mile spędzonego czasu z dziećmi. Prawda jest taka, że czasem wolę na szybko wrzucić do kosza piknikowego gotowe rzeczy z marketu, ale wyszaleć się z nimi na plaży bo zamarzył im się lunch na kocu i zamki z piasku.

100 lat Klaro! (Ur 17/03/2016) :)

Odnośnik do komentarza

Groszek szczerze to nigdy nie miałam czasu żeby korzystać z takich dzienniczków, więc trudno mi coś o nich mówić…
Zresztą ja elektroniczna jestem … wszystko notuje na smartfonie…
Przy pierworodnym miałam problem z ilością pokarmu to zapisywałam w apce na telefonie godzinę posiłku, ilość mleka z piersi i mm, przez pierwsze dwa miesiące… przy drugim odpalałam timer na 4h i miałam bransoletkę, żeby pamiętać z której piersi karmiłam. Teraz też tak planuję.

100 lat Klaro! (Ur 17/03/2016) :)

Odnośnik do komentarza

Groszek świetnie, że sobie planujesz tylko pamiętam, jak bardzo przeżywałam swoje "porażki" kiedy życie weryfikowało moje założenia i te ulgę kiedy pozwoliłam sobie na luz. Warto mieć kilka zasad których twardo się trzyma, ale nie warto o wszystko się zadręczać. Pamiętaj, że nawet jeśli koleżanki mówią jak to u nich cudownie to prawda leży po środku :D
To jak z tą amnezja ciążową ile to przytyły i jak szybko miały płaski brzuch ;)

100 lat Klaro! (Ur 17/03/2016) :)

Odnośnik do komentarza

Właśnie przypominałam sobie z mężem największe absurdy z naszym pierworodnym. Np musiał mieć przez pierwszy miesiąc pobieraną krew z racji mojej tarczycy i cukrzycy … no więc za pierwszym razem mało nam nie zamknęli laboratorium, bo było do 14.00, a od 10.00 nie chciał młody zasnąć… no i jak jechać kiedy nie śpi … a jak będzie płakał? Laboratorium było 5 min drogi z autem.
I jeszcze hit. Zakup wiatraka w Castoramie, bo jest upadł i dziecko przez 3h płacze… płakał bo był głodny, a ja przez cały dzień byłam dumna że na piersi wytrzymał. O 20.00 przyszła mój anioł-położna i kazała dziecku mm dać, a wiatrak zwrócić do sklepu :D

100 lat Klaro! (Ur 17/03/2016) :)

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...