Skocz do zawartości
Forum

Marcóweczki 2016


Rekomendowane odpowiedzi

Ja bede sie starac sie karmic swoim mlekiem. Chociaz jestem typem śpiocha. Wiecznie nie wyspana :/ też chyba nie do końca zdaje sobie sprawę z tego co w moim życiu sie dzieje :) ale jak sie budze rano to wiem,ze nie jestem sama :) wydaje mi sie,ze jak poczuje ruchy to wtedy bardziej bede swiadoma jego obecnosci. Chociaz codziennie cos do niego mowie i go głaszcze :)

Odnośnik do komentarza

Ja w ogóle nie czułam bólu przed - bo miałam cc 1,5 tyg przed terminem. Jedynie zakładanie cewnika było bolesne, ale to była tylko chwila. Za to po... Bolał mnie bardzo szew i obkurczający sie macica, a po pierwszym dniu chodzenia czułam sie jakbym przebiegła maraton po górach z plecakiem pełnym kamieni - tak mnie bolały wszystkie mięśnie, całe ciało i głowa, jakaś taka dziwna reakcja po znieczuleniu albo morfinie. Musiałam oddać synka na noc, bo mały co chwile płakał a ja nie miałam siły podnieść głowy z poduszki. Ale przypomina mi się to tylko czasami. Za to ciagle pamietam pierwsze chwile i godziny spędzone z synkiem, jak leżał na mojej piersi, nie chciałam go w ogóle odłożyć. Jak pierwszy raz pełzał i szukał sutka i się przyssał. Jaki był malutki, bezbronny i ufny. Jak razem z mężem na niego patrzyliśmy i nie wierzyliśmy że to nasze dziecko. Co chwile płakałam ze szczęścia i co chwilę się modliłam " dziękuję Boże że jest zdrowy", "Boże proszę Cię żeby zawsze był zdrowy i żeby nic mu się złego nie stało" itd. Były tez chwile załamania, obaw, zmęczenia, wkurzenia, ale to wszystko jest nieważne, jeden uśmiech wystarczy i wszystko wybaczasz. I nie bójcie się, że nie będziecie wiedziały jak go "obsłużyć" - raz wam położna czy mama pokaże, a potem juz jakbyście to od zawsze robiły, instynkt macierzyński działa.

http://www.suwaczki.com/tickers/lprkzbmhlydqtmyx.png
http://www.suwaczki.com/tickers/17u93e5e9sf8amqv.png

Odnośnik do komentarza

Ja nie boje sie obslugi malego czlowieczka tylko raczej juz bardziej mysle o jego przyszlosci. Boje sie juz na zapas ze cos przegapie, przeocze... Prawdopodobnie wynika to z mojego charakteru ze przewiduje pare rzeczy do przodu i jeszcze te przeczucia ktore sie sprawdzaja w 98%.
Mam tylko nadzieje ten spokoj przed samym porodem zmiesci sie w tych 98% a nie w 2%. Jejku kazdej zycze szybkiego i bezbolesnego porodu☺

http://www.suwaczki.com/tickers/dqpruay3zb7i47bu.png

https://www.suwaczki.com/tickers/mhsv82c37ktobruc.png

Odnośnik do komentarza

Ja też już nie śpię od 2h :/
Męża już nie ma bo pojechał wcześniej do pracy, tak by wrócić na czas i pojechać ze mną do lekarza :) kochany
Dziś zobaczę Groszka, miesiąc go nie widziałam, mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze.

Odnośnik do komentarza

Hej hej, właśnie wstałam po całej przespanej nocy! Chyba leki działają i już nie będę wymiotować :)

Tak, poród w salve to 3000-3500 z tego co slyszalam, ale tam sporo rzeczy dodają, np szkołę rodzenia.

Podziwiam za to po wczoraj dziewczyny, które muszą leżeć. Ja po jednym dniu się nudzilam i nie wiem jak jeszcze 3 dni wytrzymam!

Dzisiaj wizyta, mam nadzieje że nie zaglodziłam maluszka za bardzo :(

Odnośnik do komentarza

Witajcie dziewczyny. To prawda co piszecie, kiedy położna kładzie wam na brzuchu taka małą istotę, zapominacie o wszystkich bólach i o tym co przeszłyście. Ja na salę porodową trafiłam o godzinie 2 w nocy. Jakoś po 00:00 odeszły mi wody, wykąpałam się i pojechałam z mężem do szpitala. Potem zaczęły się skurcze. Mieliśmy poród rodzinny. Skurcze rzeczywiście były bardzo bolesne, ja miałam te krzyżowe, najgorsze, bez znieczulenia. Najgorsze było kiedy podłączali pod KTG i kazali leżeć na plecach:( Poród rodzinny moim zdaniem jest o tyle dobry, że położne inaczej się Tobą zajmują jeżeli jest obok Ciebie mąż czy partner. Do dziś miło wspominam jak mąż podawał mi coś do picia, smarował usta pomadką. W pewnym momencie jak widział że już mnie bardzo boli powiedział: Martusia no weź już wyjdź:) Urodziłam o 10:05. O 8:00 podali mi oksytocynę bo mimo rozwarcia moje bóle parte trwały bardzo krótko. Córcia urodziła się owinięta pępowiną, nie płakała. Dostała 5 pkt Apgar. Bardzo się bałam. Na szczęście okazało się że jest wszystko ok i po dobie oddali mi ją do sali. O bólach zapomina się naprawdę w jedną chwilę. Także naprawdę damy radę dziewczyny. Ja trochę się obawiam następnego porodu, bo mimo że przez 9 miesięcy dbasz o siebie i dziecko, wszystko przebiega pomyślnie to poprzez głupie procedury podania oksytocyny po 6 godzinach to często te godziny mogą zaważyć na dalszym życiu naszego dziecka. Pomimo tego bądźmy dobrej myśli. Damy radę:)

Odnośnik do komentarza

Zu2ia, miałam to samo z synkiem, niby przystawiałam, nawet spał na początku ładnie, ale zaczął lecieć z wagi, okazało się że żółtaczka nie była zanikająca (jak wpisali w szpitalu) tylko dopiero się rozwijała i mały był osłabiony, pociumkał i zasypiał, nie umiał dobrze zassać, bo był osłabiony, dłuższy czas byliśmy na kp + mm wytrzymałam tak niecałe 5 mcy. Liczę na to że teraz będę po prostu mądrzejsza.

Odnośnik do komentarza

Hej dziewczyny! Do porodu jeszcze mamy mnóstwo czasu, cieszmy się teraz tym okresem jaki mamy przed sobą, kopniakami, brzuszkiem, wszystkimi miłymi gestami czasem id zupełnie obcych osób :-) jest w nas nowe życie i to nam powinno dawać radość i siłę :-)
A urodzić i tak musimy, czy to będzie poród naturalny, czy cesarka dla nas nasze dzieci i tak będą najważniejsze, najpiękniejsze i najukochańsze . I to one wynagrodzą nam trudy ciąży - nudności, wymioty, opuchnięte ręce i nogi, cukrzycę ciążową, ból brzucha, zawroty głowy i wiele wiele innych - oraz ciężar porodu. Dziecko położone na brzuchu po raz pierwszy tuż po porodzie to jedna z najpiękniejszych chwil w życiu i naprawdę warto na nią czekać te 9 mcy ;-)

http://www.suwaczki.com/tickers/rolo3e5ezp5zik75.png

Odnośnik do komentarza

Karolaa a czym Ty się przejmujesz? Ja wstawałam w nocy do łazienki w pierwszym trymestrze, jak macica była nisko i uciskała na pęcherz .
Teraz jest wyżej i wstaje dopiero rano, noce całe przesypiam. Wstawanie pewnie znów się zacznie w trzecim trymestrze, jak dziecko będzie duże :-)
Jeśli nie masz kłopotów ze snem, to się tym ciesz, a nie martw :-)

http://www.suwaczki.com/tickers/rolo3e5ezp5zik75.png

Odnośnik do komentarza

AgaLodz, jak trzeba leżeć to się myślenie przestawia, wtedy nie myśli sie ze kolejny nudny dzień przed tobą, ale dziękuję sie Bogu ze to kolejny dzień do przodu w ktorym nic się nie działo i dzidzia dalej jest w środku.
Ja nie wiem dziewczyny skad wy macie sile chodzić do pracy. Ja dzis musiałam dziecko do szkoły zaprowadzić i ledwo doszlam, w szatni musiałam usiąść bo mi słabo. Jak tylko z domu wyjde to zadyszkę mam jak sloń. Ale ja głównie leze, może dlatego.
Ja się nie martwię porodem, kolejne cc przede mną, co mnie cieszy. A starszego karmilam rok, dokarmiajac caly czas stucznym bo malo miał. Teraz pewnie tez będę, chociaż pierwsze dni i popękane sutki mnie przerażają. Później juz z górki :)

http://www.suwaczki.com/tickers/gyxwl6d878ytfrqp.png

Odnośnik do komentarza

Witam dziewczyny ;-) ja niedawno wstałam ostatnio nie mam problemów ze snem.
Też nie mogę się doczekać kiedy zobaczę moją dzidzie ;-) za tydzień mam wizytę ;-)
I chyba wczoraj poczułam delikatne kopniecie tylko nie wiem czy to coś sobie wyobraźiłam czy rzeczywiście to było moje maleństwo ;-). Jestem w 16 tc i nie wiem czy to możliwe żeby już czuć ruchy bo to moja pierwsza ciąża...

http://www.suwaczki.com/tickers/1usahdgenypzflnq.png

Odnośnik do komentarza

Dzień dobry!
Jestem nową użytkowniczką forum.
W brzuszku noszę malutkiego szkraba, którego płci jeszcze nie znamy ;) Termin porodu z OM mam na 22 marca 2016r.
To moje drugie dziecko. Mam jeszcze syna 7 letniego.

Szukałam forum na którym coś się dzieje i jest ono o kobietach w ciąży. Mam nadzieję, ze mnie przyjmiecie do swojego grona?
Pozdrawiam :)

http://lbdf.lilypie.com/BYRgp2.png

Odnośnik do komentarza

Mi to tak naprawde zaczal porod sie 1 listopada . Z rana tesciowi palma odbila intak sie znerwicowalam ze az mnie brzuch zaczal bolec . Pozniej Polatalam po cmentarzach z mezem . Pozniej rodzinka sie zjechala trzeba bylo obiac podac . A oczywiscie nie bylo komu pomoc kazdy przy stole dupe grzal . No i po poludniu jak poszlam do lazienki to ten czop porodowy mi odszedl . I bez przerwy cos mi sie saczylo chyba wody bo ciagle mialam wrazenie ze sie zsikalam w gacie . Ale juz mialam przeczucie ze to nie dlugo bo jeszcze zakazalam mezowi pic bo moze bedziemy jechac . Jeszcze sie zmialam ze w nocy pojade. No i o 1.30 zlapaly mnie skurcze co 10 minut , obudzilam meza o 3 imowie ze chyba juz trzeba jechac to on sie odwrocil i kazal mi isc spac . I tak do 5 jeszcze polezalam z tymi skurczami i zgonilam meza z lozka . Zanim sie umylam i wyjechalismy to byla 6 . Do wyszkowa jechalam godzine . Polozyli mnie pod ktg pobadali do 8 . No i skurcze mialam dobre tylko rozwarcie za slabe bo na 3 cm . Wiec kazala kucac jak skurcz sie zacznie i wstawac . To w przeciagu 15 minut zrobilam rozwarcie Na 9 cm . O 8.30 podlaczyli mi oksytoscyne . Najgorzej bolalo jak kazala sie polozyc na prawym boku zeby glowka szybciej zeszla na dol oj jak bolalo . A o 9.20 bylo po wszystkim .to prawda ze jak dziecko juz wyskoczy to juz bol odchodzi . Jeszcze znieczulenie mi dal jak mnie zszywal mialam 3 szwy . I te szwy byly moja katorga .ja przez 2 tyg na tylku usiasc nie moglam tak mnie bolalo. Szwy mialam rozpuszczalne . U mnie zabrali malego na noc bo strasz ie palakal brzuszek chy a go bolal i dopiero na drugi dzien go do cycka przystawilam . Karmilam go prawie 3 miesiace a pozniej w jednej piersi pokarm mi sie zagrzymal i przestalam karmic przez co wyladowalismy w szpitalu bo okazalo sieze maly ma skaze bialkowa .

http://www.suwaczki.com/tickers/qq87zbmhrylvm8oa.png
http://www.suwaczki.com/tickers/atdcx1hpk9yj3gom.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...