Skocz do zawartości
Forum

Marcóweczki 2016


Rekomendowane odpowiedzi

Ale chyba nie musi być komuś ciężko żeby mieć problem kupić prezent są 600 zł. Uważam że to poprostu za dużo jak na jednorazowy prezent nawet na Komunie. Rok temu syn dostał rower za 700 zł z czego 500 zł miał uzbierane z urodzin, nie wyobrażam sobie powiedzieć chrzestnym ze dziecko życzy sobie rower i to w takiej cenie, a nie chciałam żeby ktoś kupił rower za 100 z Tesco

Odnośnik do komentarza

Izabel82
Ale chyba nie musi być komuś ciężko żeby mieć problem kupić prezent są 600 zł. Uważam że to poprostu za dużo jak na jednorazowy prezent nawet na Komunie. Rok temu syn dostał rower za 700 zł z czego 500 zł miał uzbierane z urodzin, nie wyobrażam sobie powiedzieć chrzestnym ze dziecko życzy sobie rower i to w takiej cenie, a nie chciałam żeby ktoś kupił rower za 100 z Tesco

ja też uwazam ze to stanowczo za dużo. ale teraz takie prezenty, smartfony, laptopy, playstation. weź tu uzbieraj tyle kasy na preent, i do tego jeszcze miej zeby sie wyzywic, sobie kupic... teraz jeszcze dziecko u nas będzie, wiec napewno takie prezenty nie będą miały miejsca.

Odnośnik do komentarza

U naszego małego chrzestnym będzie męża brat bo ma tylko brata ale denerwuje mnie to że za każdym razem jak rozmawiają to ten sie pyta kiedy do niego przyjedziemy powiedzieć oficjalnie że będzie chrzestnym i tak od początku ciąży to już kazałam mojemu odpowiadać że jak dziecko urodzi się zdrowe i wszystko będzie ok to w tedy mu powiemy. Chrzestną będzie moja siostrzenica bo siostry mi powiedziały że one są już za stare i żebym wzięła kogoś młodszego, i tak właśnie się zastanawialiśmy czy wziąć tą moją siostrzenice i to jedyny dobry wybór będzie a bierzmowanie będzie miała w tym roku tak że ok. Nawet na wigilii jak rozmawialiśmy z jej tatą i się pytał o chrzestną a my że nie wiemy to powiedział że młoda może być on się zgadza i wszystko nam z księdzem załatwi a tego się bałam właśnie że jej rodzice się nie zgodzą. Co do prezentów to u nas w rodzinie zawsze było tak że prezent dostawała osoba która miała urodziny nigdy nie było kupowania reszcie żadnych czekolad czy czegoś w tym rodzaju.

Odnośnik do komentarza

Cześć :)
AsiaR - my kupiliśmy barlettę, bo się w niej zakochaliśmy :) faktycznie potem poczytałam trochę, że amortyzatory potrafią się zepsuć i ciężko jest z reklamacjami, ale mój tata to złota rączka, więc też liczę na to, że w razie czego pomoże. Wrzucam zdjęcie poniżej, jak dla mnie jest zgrabna i piękna :) co do camarelo, to byliśmy już zdecydowani na carerę, ale jakość pomiędzy nią a innymi wózkami jest podobno ogromna, a my chcemy, żeby ten wózek co najmniej 2 a najlepiej 3 dzieci wytrzymał ;)
Także polecam barlettę na razie ze względów estetycznych i wstępnie jakościowych, no a jak się będzie sprawować, to do zobaczymy ;)

My po usg, Izunia pozostała Izunią, widziałam na własne oczy cipulkę :D waży 1700, więc jest dosyć mała (33 centyl), no i brzuszek ma za mały o 2,5 tygodnia... lekarz powiedział, żeby się nie martwić, że można sprawdzić za miesiąc np czy się wyrównało, w środę mam wizytę u mojego gina, to dopytam, co on o tym sądzi. A tak to nie widział nic niepokojącego :)

Co do dawania prezentów, to na szczęście u nas w rodzinie nie ma dzieci, więc nie mamy takiego problemu, ale to co piszecie to jest dla mnie szok trochę :) wkurza mnie to, że teraz są takie czasy, że dzieciaki mają wszelkiego rodzaju pierdoły, o smartfonach i tabletach nawet nie wspominając :/ i właśnie ten brak szacunku do zabawek. Nie wyobrażam sobie czegoś takiego, mam nadzieję, że uda nam się nasze dzieci wychować inaczej i nie dać się konsumpcjonizmowi. I też nie rozumiem tego dawania prezentów wszystkim... ech.. takie czasy...

monthly_2016_01/marcoweczki-2016_42492.jpg

http://www.suwaczki.com/tickers/zrz6io4p2e2irzwe.png

https://www.suwaczki.com/tickers/zpbn6iyesqoui9t8.png

Odnośnik do komentarza

Nati sliczny wozeczek tez mi sie podobaly ale teraz myslalam bardziej nad tym ze finanse musza podzielic sie na 4;) sporo wydatkow na ten rok.
Dziewczyny rozmawiamy o tym ze dzieci sa nauczone tego iz musza dostac .Uwazam ze po czesci winna jest szkola. Wiecie ile wycieczek jest w szkole? Wyjazdy do kina teatru robienie swiec tydzien pozniej np papierowych badz gipsowych pierdolek.Ok rozwoj dziecka kulturalny i wgl ale czy we wrzesniu gdzie jak wiadomo ile kosztuja przybory podreczniki i pierwsze oplaty w szkole dokladac rodzicom 2 wycieczki? Do Warszawy 170 na 1 dzien plus wyjazd do lasu( a co najlepsze przy lesie mieszkamy) 40 zl .To dodatkowe 200 zl a przeciez nie kazdy w tym kraju kokosy zarabia i ma jedno dziecko. Nie dasz to nauczycielka potrafi byc zdziwiona ...ale ona jedzie za free i jeszcze jej za to zaplaca.Troche takiego logicznego myslenia o finansach probowalam rodzicom na zebraniu uswiadomic ale wiadomo odzywaja sie glownie Ci co maja biedniejsi sie wstydza. Zacisna pasa by nie skrzywdzić dziecka by go nie wytykano ale to nie tedy droga sadze ze od wychowawcy powinno wyjsc" wyrownanie szans"
Ale sie rozpisalam a wiem ze wielu z Was ten temat nie dotyczy;) Moze troche na to Was przygotuje;)))))

http://s5.suwaczek.com/201603091556.png

Odnośnik do komentarza

W kwestii chrzestnych.... Nie chce nikogo urazić ani nic ale ukazać to tez trochę z innej strony. Matka chrzesnicy uważała ze będę się czynnie angażować w zycie jej dziecka poprzez miedzy innymi siedzenie z mała. Tylko ze ja wtedy nie miałam żadnego pojęcia o noworodkach to raz a po drugie praca wraz z dojazdami zajmowała mi 12 godzin dziennie. I nie nie wezme urlopu żeby siedzieć z jej córka gdy mama jest na macierzynskim. Wiec juz byłam zła ciocia. Po drugie na 1 urodziny ja np kupilam zwierzaczka uczniaczka z FP a chrzestny LEGO za 400 zł wiec moja zabawka został schowana bo LEGO ważniejsze i droższe ( pomijam fakt ze młoda i tak wtedy najbardziej lubiła walić łyżka po garnkach). I takie sytuacje ciągnęły się przez jakiś czas.

Co do prezentow zgadzam się z Wami m. in. z Kamila. Drobiazg dla rodzeństwa można dac ale nie przesadzajmy. U mojego męża w rodzinie na takich urodzinach potrafi być po 15 dzieciaków.

Odnośnik do komentarza

nati91
Cześć :)
AsiaR - my kupiliśmy barlettę, bo się w niej zakochaliśmy :) faktycznie potem poczytałam trochę, że amortyzatory potrafią się zepsuć i ciężko jest z reklamacjami, ale mój tata to złota rączka, więc też liczę na to, że w razie czego pomoże. Wrzucam zdjęcie poniżej, jak dla mnie jest zgrabna i piękna :) co do camarelo, to byliśmy już zdecydowani na carerę, ale jakość pomiędzy nią a innymi wózkami jest podobno ogromna, a my chcemy, żeby ten wózek co najmniej 2 a najlepiej 3 dzieci wytrzymał ;)
Także polecam barlettę na razie ze względów estetycznych i wstępnie jakościowych, no a jak się będzie sprawować, to do zobaczymy ;)

No piękna jest, coraz bardziej się ku niej skłaniam :)
A poza tym myślę, że takiego wózka, z którego wszyscy użytkownicy w 100 % są/będą zadowoleni to jeszcze nie wyprodukowano.

http://www.suwaczki.com/tickers/bl9ci09klvyn2j4t.png

Odnośnik do komentarza

Biszkopt upieczony, budyń na krem zrobiony, jutro przełożyć i ubić śmietanę i posmarować. Ehh moja siostra robi jutro urodziny i musiałam zrobić tort. Tak, musiałam bo czułam, że moja mama tego wymaga :/ źle się z tym czuję, że nie odmówiłam ale wiem, że w przeciwnym razie były by pretensje. Oczywiście nie wprost ale w formie aluzji, że "a bratu zrobiłaś" tylko nie pomyśli, że wtedy nie byłam w zaawansowanej ciąży, w ogóle nie byłam w ciąży. Zgodziłam się bo uznałam to za mniejsze zło ale i tak jest mi przykro. Każdy jej telefon do mnie, mnie denerwuje, nic takiego nie mówi ani nie robi ale mi i tak ciśnienie skacze. Po tym czuję się jak wyrodna córka ale Nie mam dobrego kontaktu z mamą i nigdy nie miałam. Moje przyszłe macierzyństwo sprawiło, że przeanalizowałam to jaką ona była mamą. Nie była zła to na pewno, była po prostu ok, nic więcej. Brakowało czułości (dopiero P. po kilku latach przekonał mnie, że tulenie jest fajne), brakowało zainteresowania, wsparcia.
Chcę być lepszą mamą! Ba, chcę być najlepszą mamą jaką można być! O ojcu się nawet nie będę wypowiadać, szkoda czasu na stukanie w litery, tyle w temacie...

Musiałam to napisać, popłakałam ale jest mi teraz lepiej. Po takiej pracy i dawce emocji idę się zdrzemnąć, należy mi się!

Odnośnik do komentarza

Lilijka87
Biszkopt upieczony, budyń na krem zrobiony, jutro przełożyć i ubić śmietanę i posmarować. Ehh moja siostra robi jutro urodziny i musiałam zrobić tort. Tak, musiałam bo czułam, że moja mama tego wymaga :/ źle się z tym czuję, że nie odmówiłam ale wiem, że w przeciwnym razie były by pretensje. Oczywiście nie wprost ale w formie aluzji, że "a bratu zrobiłaś" tylko nie pomyśli, że wtedy nie byłam w zaawansowanej ciąży, w ogóle nie byłam w ciąży. Zgodziłam się bo uznałam to za mniejsze zło ale i tak jest mi przykro. Każdy jej telefon do mnie, mnie denerwuje, nic takiego nie mówi ani nie robi ale mi i tak ciśnienie skacze. Po tym czuję się jak wyrodna córka ale Nie mam dobrego kontaktu z mamą i nigdy nie miałam. Moje przyszłe macierzyństwo sprawiło, że przeanalizowałam to jaką ona była mamą. Nie była zła to na pewno, była po prostu ok, nic więcej. Brakowało czułości (dopiero P. po kilku latach przekonał mnie, że tulenie jest fajne), brakowało zainteresowania, wsparcia.
Chcę być lepszą mamą! Ba, chcę być najlepszą mamą jaką można być! O ojcu się nawet nie będę wypowiadać, szkoda czasu na stukanie w litery, tyle w temacie...

Musiałam to napisać, popłakałam ale jest mi teraz lepiej. Po takiej pracy i dawce emocji idę się zdrzemnąć, należy mi się!

Lilijka, przytulamy! :) napewno będziesz super mama :)

co do tortu, ty na swoje urodziny zapytaj, kto tobie zrobi :)

ps, liczymy na zdjęcia :>

Odnośnik do komentarza

Haniutek, też dobry temat :) nie wiem cco prawda jak to jest teraz w szkołach z tymi wycieczkami. ale dzis gadałam ze szwagrem mojego K, i opowiadał mi wlasnie jak to u nich jest w szkole staska :D na brzydkie pismo jest teraz okreslenie, jest do "syndrom" jakiśtam, brzydkie czytanie to też jakąs ma swoją nazwe i mozna na wszystko doslownie dostac papiery od wymienionych "syndromow' . Naucycielka robila dyktando, jakis chlopiec dostal slaba ocene, mama na zebraniu pokazala papier ze ma dysleksje, i odrazu 3 było poprawione na 5 :D naprawde tak teraz jest czy to tylko u nich :D

Odnośnik do komentarza

Lilijka87
Biszkopt upieczony, budyń na krem zrobiony, jutro przełożyć i ubić śmietanę i posmarować. Ehh moja siostra robi jutro urodziny i musiałam zrobić tort. Tak, musiałam bo czułam, że moja mama tego wymaga :/ źle się z tym czuję, że nie odmówiłam ale wiem, że w przeciwnym razie były by pretensje. Oczywiście nie wprost ale w formie aluzji, że "a bratu zrobiłaś" tylko nie pomyśli, że wtedy nie byłam w zaawansowanej ciąży, w ogóle nie byłam w ciąży. Zgodziłam się bo uznałam to za mniejsze zło ale i tak jest mi przykro. Każdy jej telefon do mnie, mnie denerwuje, nic takiego nie mówi ani nie robi ale mi i tak ciśnienie skacze. Po tym czuję się jak wyrodna córka ale Nie mam dobrego kontaktu z mamą i nigdy nie miałam. Moje przyszłe macierzyństwo sprawiło, że przeanalizowałam to jaką ona była mamą. Nie była zła to na pewno, była po prostu ok, nic więcej. Brakowało czułości (dopiero P. po kilku latach przekonał mnie, że tulenie jest fajne), brakowało zainteresowania, wsparcia.
Chcę być lepszą mamą! Ba, chcę być najlepszą mamą jaką można być! O ojcu się nawet nie będę wypowiadać, szkoda czasu na stukanie w litery, tyle w temacie...

Musiałam to napisać, popłakałam ale jest mi teraz lepiej. Po takiej pracy i dawce emocji idę się zdrzemnąć, należy mi się!

Lilijka, a ta siostra to w jakim wieku? Mama nie mogła tego tortu zrobić?

http://www.suwaczki.com/tickers/bl9ci09klvyn2j4t.png

Odnośnik do komentarza

~kalae
czarna.ana
W kwestii chrzestnych.... Nie chce nikogo urazić ani nic ale ukazać to tez trochę z innej strony. Matka chrzesnicy uważała ze będę się czynnie angażować w zycie jej dziecka poprzez miedzy innymi siedzenie z mała. Tylko ze ja wtedy nie miałam żadnego pojęcia o noworodkach to raz a po drugie praca wraz z dojazdami zajmowała mi 12 godzin dziennie. I nie nie wezme urlopu żeby siedzieć z jej córka gdy mama jest na macierzynskim. Wiec juz byłam zła ciocia. Po drugie na 1 urodziny ja np kupilam zwierzaczka uczniaczka z FP a chrzestny LEGO za 400 zł wiec moja zabawka został schowana bo LEGO ważniejsze i droższe ( pomijam fakt ze młoda i tak wtedy najbardziej lubiła walić łyżka po garnkach). I takie sytuacje ciągnęły się przez jakiś czas.

Co do prezentow zgadzam się z Wami m. in. z Kamila. Drobiazg dla rodzeństwa można dac ale nie przesadzajmy. U mojego męża w rodzinie na takich urodzinach potrafi być po 15 dzieciaków.

a to też inna kwestia, moja siostra te została chrzestną kuzyna córki i oni też myśleli że ona będzie zajmować małą, a ona akurat studia kończyła farmację więc nie taki łatwy kierunek, a potem zaraz w sumie zaczeła pracę w aptece przyszpitalnej, i też wielce oburzeni są że nie zostaje i nie angażuje się, pomijając fakt że sama chce mieć też czas dla siebie, a oni jej pytają czy już studia skończyła tacy zorientowani.

ja tego kompletnie nie pojmuje, to tak jakby nie wybierac chrzestnych tylko opiekunkę do dziecka. mi byłoby wstyd

Odnośnik do komentarza

czarna.ana
W kwestii chrzestnych.... Nie chce nikogo urazić ani nic ale ukazać to tez trochę z innej strony. Matka chrzesnicy uważała ze będę się czynnie angażować w zycie jej dziecka poprzez miedzy innymi siedzenie z mała. Tylko ze ja wtedy nie miałam żadnego pojęcia o noworodkach to raz a po drugie praca wraz z dojazdami zajmowała mi 12 godzin dziennie. I nie nie wezme urlopu żeby siedzieć z jej córka gdy mama jest na macierzynskim. Wiec juz byłam zła ciocia. Po drugie na 1 urodziny ja np kupilam zwierzaczka uczniaczka z FP a chrzestny LEGO za 400 zł wiec moja zabawka został schowana bo LEGO ważniejsze i droższe ( pomijam fakt ze młoda i tak wtedy najbardziej lubiła walić łyżka po garnkach). I takie sytuacje ciągnęły się przez jakiś czas.

Co do prezentow zgadzam się z Wami m. in. z Kamila. Drobiazg dla rodzeństwa można dac ale nie przesadzajmy. U mojego męża w rodzinie na takich urodzinach potrafi być po 15 dzieciaków.

a to też inna kwestia, moja siostra te została chrzestną kuzyna córki i oni też myśleli że ona będzie zajmować małą, a ona akurat studia kończyła farmację więc nie taki łatwy kierunek, a potem zaraz w sumie zaczeła pracę w aptece przyszpitalnej, i też wielce oburzeni są że nie zostaje i nie angażuje się, pomijając fakt że sama chce mieć też czas dla siebie, a oni jej pytają czy już studia skończyła tacy zorientowani.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...