Skocz do zawartości
Forum

Lutówki 2016


Rekomendowane odpowiedzi

Lutowka uwazaj na siebie ja tez wybieram sie na zakupy i mam stracha co do jazdy samochodem , ostatnio do gin tez jechalam sama bo moj m nie ma wiecznie czasu i stwierdził żebym sobie kogoś wzięła a mam 40 km i normalnie tak sypalo ale na szczęście się udało.
Wszystkie dziewczynki proszę się nie" rozpakowywac" wczesniej. Mnie przynajmniej sytuacja rodzinna zmobilizowala do pakowania torby i juz prawie wszystko mam. Teraz muszę chwilę odpocząć bo jest okazja.Buziaki dla wszystkich.

http://www.suwaczki.com/tickers/w57v3a3f9e6dcexa.png

Odnośnik do komentarza

Dziękuję dziewczyny za wsparcie. Mam nadzieję że wszystko dobrze się skończy. Teraz mierzyłam ciśnienie 120 na 80 więc jest super :)
Lutówka w taką pogodę zawsze pamiętaj o pulsacyjnym hamowaniu. Zawsze mój chłopak mi powtarza że jak wcisnę hamulec do końca to pojadę jak na łyżwach. Trzeba po 5-6 razy wcisnąć hamulec (ale nie do końca) i samochód na pewno stanie :) Dobrze , że wszystko bezpiecznie się skończyło!

http://www.suwaczki.com/tickers/74dii09k6wfemfs3.png

Odnośnik do komentarza

A ja zafundowałam sobie spacerek - na szczęście mieszkam w centrum więc sklepy mam kilkaset metrów od mieszkania. Fakt, faktem nawet te kilkaset metrów potrafi umęczyć. Pogoda bardzo rześka i na szczęście u nas śniegu nie ma za dużo, dlatego też pozwoliłam sobie na taki wybryk, bo jak wiem że ślisko jest to najdalej idę do piekarni którą mam kilka metrów od siebie.

Ja nie jeżdżę autem już kilka miesięcy bo pisałam Wam o moim dużym brzuszku i krótkich nogach :D Na wizyty jak mam to mój Mąż bierze sobie home office i pracuje w domu bo mają taką możliwość lub teść mnie wiezie. Ale jak wy dajecie jeszcze same radę to na prawdę Was podziwiam, śniegiem i śliskimi drogami bym się na pewno stresowała dodatkowo. Ale jak widać silne z Was kobietki :)))!

https://www.suwaczki.com/tickers/f2wl3e5egrm8fd7r.png

https://www.suwaczki.com/tickers/860ivcqgtujhjx0j.png

Odnośnik do komentarza

Róża u mnie mąż wraca dopiero w czwartek z pracy teraz jest nad morzem, ojczym w pracy mama nie ma prawka brat w pracy a bratowa ma 5 msc dziecko jak muszę gdzieś jechać to właśnie sama....
Martita super ze ciśnienie się unormowało. Zawsze ojczym mi tłumaczył żeby pulsacyjnie hamować niby o tym wiedziałam ale teraz chyba panika i emocje wzięły górę.... to nieodpowiedzialne z mojej strony ale na szczęście dobrze się skonczylo.
Uważajcie na siebie!

Dokupilam oliwKE baby dream - na fb wszyscy chwala ta serię z rossmana ja nie byłam przekonana ale dałam się skusić na żel do mycia, oliwke, krem na wiatr i chłód, wkładki laktacyjne, duże płatki do przemywania. W pepco dokupilam pieluszki TETROWE i figi dla siebie i w promocji są fajne opakowania na ciuchy do zawieszenia w szafie lub garderobie a i wzięłam takie dekoracyjne pudełko na pieluchy i chusteczki nawilżanie żeby postawić pod łóżkiem bo nie lubię jak tak w folii leży.

Kocham Cię Krolewno :*http://www.suwaczek.pl/cache/2b92a62998.png

Odnośnik do komentarza

Hej dziewczyny czytam te wasze posty i jakoś tak smutno się zrobiło.. A przecież powinnyśmy się teraz tylko cieszyć, że tyle już wytrwalysmy i że już tak niedaleko do rozwiązania, i zaraz będziemy tulic nasze sliczne, zdrowe pociechy:-)... A tu się okazuje że nie każda z nas ma wsparcie w rodzinie, a co gorsza w mężu, co jest dla mnie bardzo przykre. Ale trzeba się w takich chwilach skupiać na pozytywach, żebyśmy i my i dzidziuś czuł, że mama ma komfort psychiczny, wystarczy że fizycznie nie jest lekko, więc głowy do góry, brzuchy do góry, wszystko będzie dobrze, musi być!
Co niektóre z nas miały widzę ciężką noc trzymajcie się dziewczyny, odpoczywajcie i nie przemeczajcie już bo nie warto ryzykować.
Ja też byłam dzisiaj jeszcze na zakupach ale z bratową, chociaż jezdze jeszcze samochodem to cieszę się że wzielam ją ze sobą. Poszlysmy do przychodni bo ona odbierała wyniki badań a ją czekałam na nią na dole bo kolejka ogromna, nie wzielam portfela ani telefonu i mało jej tam nie zemdlałam, słabo mi się zrobiło, mroczki w oczach nie mogłam się doczekać aż wróci.. Na szczęście zaraz przyszła, butelka wody i poszło:-)
Jest strasznie slisko przynajmniej u nas, więc bardzo na siebie uwazajcie jak wychodzicie bo w ciąży więzadła są poluzowane (tak twierdzi moja gin) i łatwo o upadek.
I nie smutajcie już, wszystko się pouklada zawsze po chmurach przychodzi słońce i w życiu też tak jest, nawet jeśli dzieje się coś złego to trzeba wierzyć że zaraz będzie lepiej:-)
Uśmiech brzuchatki:-)

http://suwaczki.maluchy.pl/li-72233.png]Tekst linka[/url]Tekst linka

Odnośnik do komentarza

Lutówka ja też się skusiłam na zestaw kosmetyków z rossmana i testuje na starszym synku i jak na razie są ok.
To ja tu niezły nastrój wprowadziłam ale przynajmniej inne mamusie też sobie " ulżyły".
Odpuszczam jednak wyjazd do miasta na zakupy bo te trudności z oddechem mi za bardzo dokuczają i sie troche boję może jutro. a dziś na poprawę nastroju albo sernik albo chlebek upiekę:) muszę przelać te złe emocje na coś innego , żeby tylko zakalec nie wyszedł:)

http://www.suwaczki.com/tickers/w57v3a3f9e6dcexa.png

Odnośnik do komentarza

róża - żadne złe emocje, wszystko jest w porządku. W każdej z nas co siedzi i jak jest okazja bądź słabszy dzień to się wygadujemy ;) i wtedy jest na pewno lżej.

Jesteśmy silnymi kobietami i na pewno damy sobie radę ze wszystkim, a nasze dzieci będą miały wspaniałe mamuśki! Trzeba o tym myśleć i w to wierzyć.

Dziewczynki uważajcie z tym jeżdżeniem autami. Jak macie tam dużo śniegu i ślizgawice to lepiej posiedźcie w domku.

https://www.suwaczki.com/tickers/f2wl3e5egrm8fd7r.png

https://www.suwaczki.com/tickers/860ivcqgtujhjx0j.png

Odnośnik do komentarza

Lutówka uważaj na siebie proszę ...bo rzeczywiście ślisko jest strasznie...ja jeżdze baaardzo duzo, bo do jednego sklepu mam 18 km do drugiego z 15 a miedzy nimi jakies 25...jestem w zwiazku z tym ciągle za kierownicą...ale to ze mieszkam na wsi to pomagło mi nabrac wprawy jesli chodzi o jazde w trudnych warunkach....bo w sumie wyboru nie mam...jechac musze bez wzgledu na to jaka jest pogoda...niektórzy znajomi to nawet sie smieja ze do szpitala w bulach sama zajade :D a tak na marginesie ...to jak mialam nadgarstek złamany i gips na ręce to tez jeździłam ☺

http://suwaczki.maluchy.pl/li-72106.png

Odnośnik do komentarza

Hej Lutówki!
Witam się i ja. I również ja dopisuję się do osób, u których alkohol w rodzinie wyrządził wiele krzywd... u mnie akurat chodzi o "tatusia" i jego bardzo poważną chorobę... no ale czego my od niego wszyscy chcemy ? Doszło do tego, że żadne z nas (rodzenstwa) nie chce miec z nim do czynienia... Ehhh szkoda słów... rozumiem Was Kobiety i życzę wytrwałości... Bogu dziękuję, że mam wspaniałego męża i zawsze mogę na niego liczyć...
A tak z pozytywnych wieści - to jesteśmy już w domku :):):)
Szyjka skrócona i rozw. na palec ale pozwolili mi leżeć w domku... mam brac leki na anemię i za tydz. kontrola ale mam byc przygotowana na kazdy moment. Jesli będę się oszczędzać to ma być dobrze. I taki mam plan. Leżę sobie w łóżku a mężu zajmuję się dzielnie wszystkim... bo w mieszkaniu trwa remont. Po wyjsciu ze szpitala zastałam zupełnie nową sypialnię, więc leżę , odpoczywam i cieszę oczy :) do konca tyg. kompletujemy wyprawkę i czekamy co czas przyniesie...
Lutówka - uważaj na siebie !
Martita - trzymam mocno za Ciebie kciuki !
W głowie mi się dzis kręci mocno, ale to juz chyba chyba z nadmiaru wrazeń i niedoborów żelaza... łyknę tabletkę i idę się zdrzemnąć...
Życzę Wam spokojnego popołudnia, jak najmniej trosk i jak najwięcej powodów do uśmiechu :) Pozdrawiam :)

http://www.suwaczki.com/tickers/p19udqk37xi8ie30.png

Odnośnik do komentarza

Cześć Dziewczyny. No mnie alkohol też nie oszczedził. U mnie było bardzo ciężkie dzieciństwo z ojcem alkoholikiem. Awantury co drugi dzień. Dodam że moja rodzina była bardzo szczęśliwa na zewnątrz i nic nam nie brakowało. Tata miał swoją firmę i nigdy nie potrafił odmówić jak wspólnicy polewali. Ale jak nie pił to był najlepszym tatą na świecie. Ot takie życie. Zawsze mówiłam że będę mieć męża który nie będzie pić no i tak jest :) Tyle że problemy rodziców nadal się za mną ciągną. Długi itp. Ahh szkoda gadać. Zamiast mysleć o sobie i maluszku to wiecznie o nich. Dobrze że tu się można wyżalić. Takie tu dzisiaj smutaski

Odnośnik do komentarza

Witam się po wizycie : )
Lekarka przepisała mi żelazo po zobaczeniu ostatnich wyników, luteinę mogę już odstawić i jeszcze clexane nadal muszę aplikować (niestety). Szyjka nadal zamknięta, obwód brzucha 92 cm : ) tętno sprawdzone. Teraz już będę mieć wizyty co 2 tygodnie. Padło też pytanie na temat znieczulenia do porodu czy będę chciała, a ja nie mam pojęcia jeszcze o tym nie myślałam. Mam się zastanowić do następnego razu. Jak to u was dziewczyny? Postanowiłyście już coś w tym temacie?
Pozdrawiam wszystkie mamy.

Kacper
http://www.suwaczki.com/tickers/bl9c3e5emcigphff.png

Odnośnik do komentarza

Dziewczynki jak zdrówko?

Polka - jak u Ciebie?
Martita - jak ciśnienie?

Patiszatan - ja podjęłam decyzję że nie chcę brać znieczulenia. Boję się bólu jak cholera, ale pomyślałam sobie że kiedyś znieczulenia nie było i kobiety dawały radę więc może warto chociaż spróbować? Jak będzie aż tak źle to myślę że przy następnym porodzie będę je chciała... teraz spróbuję poradzić sobie bez ;)Zobaczymy co z tego wyniknie ;)

https://www.suwaczki.com/tickers/f2wl3e5egrm8fd7r.png

https://www.suwaczki.com/tickers/860ivcqgtujhjx0j.png

Odnośnik do komentarza

No to niedobrze Martita. Wiem o czym mówisz bo ja mam tak samo w nocy że w dłonie nie jestem w stanie nic nawet wziąć - opuchnięte i nie mam możliwości ich zgiąć. Tylko u mnie wyniki z moczu poza bakteriami są w porządku i ciśnienie niskie, dlatego lekarz powiedział że nie ma powodu do obaw...
Mam nadzieję że u Ciebie to się też uspokoi. 3mam kciuki i ściskam!

https://www.suwaczki.com/tickers/f2wl3e5egrm8fd7r.png

https://www.suwaczki.com/tickers/860ivcqgtujhjx0j.png

Odnośnik do komentarza

Martita zagłosowane, trzymaj się i daj znać!
U mnie jeśli chodzi o znieczulenie, to na to zewnątrzoponowe nie mam co liczyć bo ponoć żaden szpital publiczny w wielkopolsce nie daje, bo "nie mają kasy". Szkoda gadać. Ostatnio oglądałam porody w Anglii to kobiety tam rodzą bez bólu, mój mąż stwierdził że tak to powinno być, bez stresu. Ale cóż takie życie. My zawsze jesteśmy zacofani hehe
U mnie dzisiaj pracowicie, mąż ma imieniny i goście, wypieki, obiad, ale już dzień mija. Muszę się pochwalić bo dziś przyjechał komplet, który zamawiałam z minky. Cena bardzo śmieszna, bo wymiary kocyka 100x135 cm a płaciłam 70 zł, plus podusia 10 zł. Także na prawdę warto, bo koszt na allegro zaczyna się powyżej 100 zł.
Jakbyście chciały kobietki zamówić, to pani szyje w błyskawicznym tempie https://www.facebook.com/zygzakpracowniakrawiecka/?fref=ts
Chyba się dopiero rozkręca :)
a to mój komplecik:
https://scontent-fra3-1.xx.fbcdn.net/hphotos-xfp1/v/t1.0-9/12565592_172935453070003_7401546159408739495_n.jpg?oh=e65f4136f2de24c43fced6372b498672&oe=5741B0B4

http://www.suwaczki.com/tickers/f2w3skjovjo137if.png]Tekst linka[/url]Tekst linka

Odnośnik do komentarza

Sonja - śliczny komplecik - ja juz mam 4 kocyki, więc kolejny sobie daruję :-)
Martita - super siostrzenica, też zagłosowałam :-)
Dawaj znać jaka decyzja z ciśnieniem. Trzymam za Was kciuki
Patiszatan - ja rodziłam bez zzo - nie było problemu, wszystko zależy od tego jaki masz próg bólu. Zawsze można używać innych środków łagodzący ból - masaż, prysznic, piłka, gaz - oczywiście ból będzie, bo to jest nieuniknione, ale wszystko mija jak dostaniesz dziecko do piersi - naprawdę zapomina się o tym bólu :-)

http://www.suwaczki.com/tickers/rolo3e5ezp5zik75.png

Odnośnik do komentarza

Martita zagłosowane:). Mam nadzieję, że ciśnienie jednak się unormuje. Powodzenia.
Jeśli rodziłabym sn to też nie mam nawet co marzyć o znieczuleniu. W teori każda z rodzących jeśli chce zo, ma je dostać (chyba, że są przeciwwskazania), bo płaci za to teraz nfz, ale szpitale tłumaczą się, że to niewykonalne bo nie mają anestezjologów. I jest tak jak było przed dofinansowaniem zo. A to kobieta powinna wybierać, szczególnie jak poród trwa po 24 godziny...
Emma teraz to tylko odpoczynek, niech cie nie kusi ogarniać po remoncie☺.

Odnośnik do komentarza

Cześć dziewczyny :) Jestem ze Styczniówek
Piszę do was bo mam do sprzedania olejek do masażu miejsc intymnych WELEDA, Olejek ten można używać od 34 tygodnia i służy do masażu krocza, aby uelastycznić je tym samym eliminuje to konieczność nacięcia, ja za późno zaczęłam stosować bo od 37 tygodnia i bardzo mało zużyłam więc może któraś z was chciałaby kupić ode mnie bo szkoda żeby u mnie stał nie używany. Kupiłam go za 47 zł, sprzedam za 35zł + koszt przesyłki

PS. Widzę że piszecie o znieczuleniu, ja myślałam że mam wysoki próg bólu ale w czasie porodu wyszło że jednak nie. Niby to znieczulenie teraz jest darmowe ale szpitale chyba nie chcą go dawać, nikt mi nawet w czasie porodu nie zaproponował choć widzieli i słyszeli że mnie boli. Pytałam się 2 razy, za pierwszym razem położna powiedziała że musze się lekarza spytać, a za drugim razem gdy spytałam, powiedzieli mi że jest już za późno.

Pozdrawiam was wszystkie i szczęśliwego rozwiązania :)

Odnośnik do komentarza

Martita zagłosowalam, swoją drogą super zdjęcie naprawdę wygląda na bardo naturalne :-) lubię takie konkursy bo sama kiedyś bralam udział trzeba było polubić zdjęcie psiaka i mój Cziko wygra i w zamian za to mial darmowa sesje zdjeciowa w plenerze.

Co do znieczulenia u nas podobna sytuacja w szpitalu tłumacza się że nie ma anestezjologa w rzeczywistości jak może nie być? Skoro cesarka może wyniknąć w każdej chwili i nagle anestezjolog się zjawia. Paranoja. Nam położna na SR mówiła że niestety ale sami z siebie nic nie dadzą o wszystko trzeba się upominac o lewatywe (jeśli chcemy zrobią przy 5 cm rozwarciu) o gaz czy zastrzyk przeciwbólowy o piłkę do skakania o prysznic itd itd. Szkoda no ale trzeba mam nadzieję że będę na tyle świadoma by o to prosić.

Fajniusi ten kocyk. Ja mam póki co jeden chyba za mało heh i jeden ręcznik.
Ja się nakrecilam na cudny śpiworek do wózka później wstawię linka ale z fb mam tylko.

Kocham Cię Krolewno :*http://www.suwaczek.pl/cache/2b92a62998.png

Odnośnik do komentarza

Hmm powiem wam jak to wygląda z tymi anestezjologami, przynajmniej u mnie. Do południa jest ich sporo, jeden zawsze musi byc na oddziale OIOM, reszta się dzieli pomiędzy operacje: na ginekologii i na chirurgii. I ten co zostaje na oddziale obstawia też izbę przyjęć i inne oddziały w razie akcji reanimacyjnej. Jeśli coś się dzieje na innym oddziale szpitala to ściągają kogos z bloku operacyjnego.
Po południu sytuacja już się zmienia diametralnie. Zostaje dwóch anestezjologów na dyżurze. I oni muszą obstawić caly szpital. W praktyce jeden przeważnie jest na bloku operacyjnym chirurgicznym, a drugi obstawia całą resztę szpitala. Jak jest spokojnie to ok. Gorzej jak np. na oddziale jakimś jest akcja reanimacyjna, a na izbę wjeżdza karetka z pacjentem z zatrzymaniem krążenia. Koszmar..... Ale to takie moje bolączki z pracy:).

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...