Skocz do zawartości
Forum

Grudnióweczki 2015 - czyli ostatnie dwupaczki tego roku :-)


Rekomendowane odpowiedzi

Skakanka
Armagedon opisałam na ciąży to jak chcesz to zajrzyj bo już mi się nie chcę opisywać.
Nadmiar głupot jednak skutecznie utrudnia życie.

Wracaj tutaj bo straszne pustki ;)

Tunio jest strasznym uparciuchem, co mnie nawet nie dziwi bo ma po kim.
Sam sobie tym krzywdę robi bo z wielu rzeczy muszę rezygnować aby nie prowokować awantur.
Za to gada wszystko. Można się już z nim normalnie dogadać.
I mam wrażenie, że z nim to trochę jak z kotem co jest zawsze nie po tej stronie drzwi ;)

A jak Julka na wakacjach. Udało się coś pozwiedzać czy raczej stacjonarnie?

Odnośnik do komentarza

Żoo
Julka też uparta,nadal robi akcje z wyciem na podłodze, jak coś jest nie po jej myśli :)
Wakacje super, nawet nie podejrzewałam, że tyle zobaczymy.
Dziewczyny jak trzeba było to siedziały grzecznie w wózkach, zobaczyliśmy nadprogramowo ( bo nie wierzyłam że z dziećmi się da) Wenecję, Rzym, Padwę, Sienę i Weronę. Początkowo planowaliśmy zwiedzać takie mniejsze miasteczka, gdzie mniej ludzi i turystów, żeby dziewczynki można było puszczać luzem :) ale szybko okazało się że dzieciarnia lubi zwiedzać, czasem tylko trzeba było je przekupić ponadprogramowym lodem :) Z 14 dni wakacji tylko 2 spędziliśmy stacjonarnie na plażowaniu :)
Jednak jak jest więcej dzieci, to łatwiej się czymś zajmą, dzięki czemu np. mogliśmy czekać 2 godziny na wejście do Watykanu, sama Julka nudziłaby się po 10 minutach :)

http://fajnamama.pl/suwaczki/wlc5bpf.png
http://fajnamama.pl/suwaczki/uek4z02.png

Odnośnik do komentarza

Skakanka
Zazdroszczę takich wakacji

Żoo
Wyluzuj, jutro będzie lepiej

Co do badań to wymysł pań z adopcyjnego, bo one wiedzą lepiej. Genetycy z kolei niechętnie robią te badania, bo twierdzą, że z wywiadu o rodzicach nie można zlecać badań. Powinno się przeprowadzić obserwację dziecka i dopiero na tej podstawie zlecać badania gen. Bądź mądry i pisz wiersze, ale jak chcesz aby dzieciątko znalazło rodziców tylko dla siebie, to robisz i godzisz się na wszystko. A tak naprawdę, to te wszelkie procedury za długo trwają.

Odnośnik do komentarza

Peonia
Zagoń resztę rodziny do skubania grzybów, będziesz wszystko robiła sama to się wykończysz. Ja nie robię żadnych zapraw ani skomplikowanych potraw ostatnio. Nie mam na to siły ani ochoty. Dziś robiłam kopytka, bo tyle ziemniaków mi z obiadu zostało, ale Michaś mi pomagał :)))

Żoo
Spadek nastroju i formy jest w twojej sytuacji zupełnie zrozumiały. Jeszcze troszeczkę wytrzymaj, niedługo drugi syn znajdzie się po drugiej stronie brzucha i zrobi się wesoło :)))

Odnośnik do komentarza

jestem w przysłowiowej 'czarnej d...e' wiec nie będę Wam to smęcić.
Kurcze, jak mnie do tego ta szczęka boli....

Ale kubeczek okazał sie bardzo fajnym zakupem.

Skakanka, super, że wakacje sie udały, należało Ci się, zwłaszcza po ostatnim 'urlopie' :))) kiedy indziej odpisze, bo brak mi nawet weny w tym stanie....

muszę wziąc wolne, bo nie wyrabiam.

o148j44jsuj4r1nc.png

Odnośnik do komentarza

Wczoraj Tunio mnie zadziwił. Podniósł mi koszulkę i przytulił się do brzucha mówiąc brat, brat..

Ciekawe co tam w tej jego małej głowie siedzi i ile rozumie.
Nie miałam początkowo planów aby mu jakoś specjalnie tłumaczyć ale interesował się brzuchem bo raz, że duży a dwa, że sama go głaszczę więc widzi. To trochę mu zaczęłam opowiadać.
Zobaczymy jak będzie.
Trochę zaczynam się obawiać rytmu dnia...

Skakanka
Super, że z Julki taka podróżniczka :))))

Bamcia
A kiedy się spodziewasz nowych rodziców dla Rudaska?
Te procedury są zupełnie bezduszne. Jakoś nie mam wrażenia, że służą dzieciom.

Peonia
Trzymaj się....

Ja mam dzisiaj lub w środę szczepienie pneumokoki. Tylko jeszcze muszę potwierdzić datę bo małżonek umawiał na środę 02.10 ;)

Odnośnik do komentarza

Skakanka
Twój opis wakacji brzmi jak bajka!! Rozmarzyłam się.

Peonia
A grzybów zazdroszczę nawet z późniejszą robotą.

Dziewczyny
Już październik. Ale to zleciało. I zaraz będą nowe Maluszki po drugich stronach brzuszków.
A moja już skończyła 5 miesięcy i za chwilę zaczynamy rozszerzanie diety!
Muszę znowu poczytać, bo już nie pamiętam co i jak.

Odnośnik do komentarza

My już po szczepieniu. Młody ostatnio jest zawsze nie po tej stronie co trzeba. Do samochodu nie, z samochodu nie, do gabinetu nie, z gabinetu nie, do łóżka nie, z łóżka nie.

Trochę mnie to męczy bo to mocno zniechęca do jakiejkolwiek aktywności. Jak proponuję iście na dwór to nie, jak potem mamy wrócić to też nie.

A z drugiej strony już się tak fajnie angażuje w zabawy. Czytamy dużo książek, rysujemy itd....
Ciągle coś opowiada i pokazuje, wszystko chłonie całym sobą.

Mm3
Ja też mam wrażenie, że nic nie pamiętam i jestem całkowicie zielona.
Rozumiem napięcia z mężem bo u nas też ciągle coś idzie nie tak ze szczytem w piątek kiedy to najpierw nam się popsuł piec, potem samochód został pod szpitalem bo nie odpalił. A potem jak moj mąż z moim ojcem pojechali go przepchnąć tak aby laweta mogła go bezproblemowo ściągnąć bo inaczej zablokowałaby dojazd do szpitala to ojciec zerwał mięsień i później jeździli jeszcze na sor ale do innego szpitala.
W sobotę ogarnianie lawety, warsztatu i takie tam. Do tego małżonek ma gorący okres w pracy.
No i wczoraj rano też było ciężko. Bo ja oczywiście jeszcze oczekuje od niego różnych rzeczy z którymi teraz sobie nie radzę.....
Tyle, że to ja wybuchnęłam bo mam wrażenie, że wszystko stoi w miejscu i w sumie na koniec dnia jakoś się dogadaliśmy.

W sumie się nie dziwię, że chłopina zmęczony ale niestety niektóre sprawy musimy pchnąć przed porodem.

Teraz mu mówię żeby sobie w pracy odpoczywał albo w pociągu ;)

W sumie to na takie kryzysy to najlepiej gadać, gadać i gadać bo wydaje mi się, że mimo wszystko obie strony rozumieją, że nie ma w tym niczyjej winy.

My akurat parę trudnych przełomów życiowych mamy za sobą więc zawsze się jakoś dogadamy nawet jak atmosferę można kroić.

Odnośnik do komentarza
Gość MamaWczesniaka

U mnie sie dzialo...

Wczoraj o 2 nocy obudzilam sie cala mokra nizej pasa. Wiec na szybko do szpitala sprawdzic czy to nie sa wody. Mialam stracha, oniewasz dziecko jeszcze nie donoszone. Okazalo sie ze prawdopodobnie to odchodzi czop, mam rozwarcie 1.5 cm, ale skorczow nie mam, jestem na obserwaciji, ale sciskam nogi I wychodze dzis dodomu

Odnośnik do komentarza

żoo
My już po szczepieniu. Młody ostatnio jest zawsze nie po tej stronie co trzeba. Do samochodu nie, z samochodu nie, do gabinetu nie, z gabinetu nie, do łóżka nie, z łóżka nie.

Trochę mnie to męczy bo to mocno zniechęca do jakiejkolwiek aktywności. Jak proponuję iście na dwór to nie, jak potem mamy wrócić to też nie.

A z drugiej strony już się tak fajnie angażuje w zabawy. Czytamy dużo książek, rysujemy itd....
Ciągle coś opowiada i pokazuje, wszystko chłonie całym sobą.

Mm3
Ja też mam wrażenie, że nic nie pamiętam i jestem całkowicie zielona.
Rozumiem napięcia z mężem bo u nas też ciągle coś idzie nie tak ze szczytem w piątek kiedy to najpierw nam się popsuł piec, potem samochód został pod szpitalem bo nie odpalił. A potem jak moj mąż z moim ojcem pojechali go przepchnąć tak aby laweta mogła go bezproblemowo ściągnąć bo inaczej zablokowałaby dojazd do szpitala to ojciec zerwał mięsień i później jeździli jeszcze na sor ale do innego szpitala.
W sobotę ogarnianie lawety, warsztatu i takie tam. Do tego małżonek ma gorący okres w pracy.
No i wczoraj rano też było ciężko. Bo ja oczywiście jeszcze oczekuje od niego różnych rzeczy z którymi teraz sobie nie radzę.....
Tyle, że to ja wybuchnęłam bo mam wrażenie, że wszystko stoi w miejscu i w sumie na koniec dnia jakoś się dogadaliśmy.

W sumie się nie dziwię, że chłopina zmęczony ale niestety niektóre sprawy musimy pchnąć przed porodem.

Teraz mu mówię żeby sobie w pracy odpoczywał albo w pociągu ;)

W sumie to na takie kryzysy to najlepiej gadać, gadać i gadać bo wydaje mi się, że mimo wszystko obie strony rozumieją, że nie ma w tym niczyjej winy.

My akurat parę trudnych przełomów życiowych mamy za sobą więc zawsze się jakoś dogadamy nawet jak atmosferę można kroić.

czy to znaczy że piątek za tydzień to będzie ten dzień?

Odnośnik do komentarza

Kalae
Myślisz, że bym tam jeszcze poród wcisnęła ;)

Niestety dziadek się popsuł. Ma zerwany przyczep mięśniowy w 50%. Tym sposobem zostałam właściwie pozbawiona fizycznej pomocy.
No i młodemu skończył się rowerek.

Dobrze, że teraz się jakoś dobrze poczułam. Rwa kulszowa ustąpiła, brzuch obniżony to i mogę oddychać a i zgaga mniejsza. Muszę przyznać, że nawet nieźle się czuje. Chyba najlepiej z obu moich ciąż.
Teraz rozumiem dlaczego niektórym ciąża nie przeszkadza a mi tak.
Tak to nawet bardzo nie ciąży ;)

Odnośnik do komentarza
Gość MamaWczesniaka

Zoo
Ja tez fajnie sie czuje dzis. Musze lezec, no ale wiecie jak to jest. Wrocilam dodomu wczoraj, no I armagedon w mieszkaniu:dzwi pomalowane kredkami, klocki I stucce w jednym pudelku, no ale wszystko wyprane I posciel zmieniona po tych moich "wodach", I nawet zupa ugotowana. Moglo byc gorzej. Maz padl na trzy godziny razem z synkiem na drzemke

Odnośnik do komentarza

MamoWczesniaka
To fajnie, że małżonek się spisał :)
Teraz odpoczywaj i niczym się nie martw. Już jest dobrze.

Ponieważ mam więcej energii to postanowiłam, że wprowadzę trochę więcej dyscypliny bo przyznam, że ostatnio młodemu trochę odpuściłam. A do tego jest zmiana trybu dnia bo się przestawił na jedną drzemkę i ogólnie całego rytmu dnia bo jesteśmy dużo mniej na dworzu. Do tego na dworzu brak najfajniejszych zabaw czyli taplania się w wodzie, podlewania kwiatków itd....

Odnośnik do komentarza

Hej dziewczyny,

Miałam w planach długiego posta, ale co chwila mi się zamykają oczy ze zmęczenia...

W każdym razie, tak na szybko - Żoo to dobre samopoczucie to może cisza przed burzą? ;)

MamoWczesniaka - bałagan nie ważny, a jak jeszcze zupa na stole to moim zdaniem mąż na medal :)

Jutro się odezwę i Was zanudzę smęceniem o moim 'ciężkim żywocie'

Dobranoc

Odnośnik do komentarza

Żoo
O wow, kiedy to zleciało. To teraz możesz zacząć stosować te wszystkie szamanskie sposoby przyspieszania porodu :-)))
Ja bym sprawdziła na Twoim miejscu kiedy wypada następna pełnia :-)))

MamoWczesniaka
Przynajmniej masz kolorowe drzwi :-)) super, że mąż ogarnął obiad, olać bałagan :-)

Zakropkowana
Czekamy z niecierpliwością:-)

U nas znowu Julka chora. Byliśmy u jakiegoś bezsensownego lekarza, i sama nie wiem co robić. Najpierw nastraszyl zapaleniem płuc i dał skierowanie na rentgen, a w końcu zapisał tylko inhalacje z mukosolwanu. No bez sensu.

http://fajnamama.pl/suwaczki/wlc5bpf.png
http://fajnamama.pl/suwaczki/uek4z02.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...