Skocz do zawartości
Forum

Grudnióweczki 2015 - czyli ostatnie dwupaczki tego roku :-)


Rekomendowane odpowiedzi

Kaisuis
ja mam ciężką głowę z powodu pogody...
Dziecko dobrze spało w nocy, a teraz tylko chce na moich kolanach na rogalu, więc jestem uziemiona.

W piątek byłam kilka godzin poza domem bez dziecka, w poniedziałek przeszłam sie na chwile do sklepu też bez dziecka, a czuję sie uwięziona. Więc tym bardziej Tobie sie nie dziwię. To trudne być tak wciąż w domu i mieć a towarzystwo jednak wymagające maluchy :(

A jak Zosia tak się dobrze sama przemieszcza już na nogach, to może nawet krótki spacer na nózkach byłby dla niej atrakcją?

o148j44jsuj4r1nc.png

Odnośnik do komentarza

Janka
Nasza Kluska też ciągnie się za uszy, a zwłaszcza za prawe uszko. Wczoraj byłyśmy akurat na bilansie roczniaka i pani doktor powiedziała, że uszy czyste, ale jest trochę woskowiny i to ona może przeszkadzać dziecku. Nawet nam przepisała jakiś preparat na to, jeżeli chcesz mogę to sprawdzić. W sumie nie wiem czy będziemy coś z tym robić, bo jak byliśmy w maju u audiologa, to przykazał nam nie czyścić uszu z tej woskowiny - no jak coś wypłynie na zewnątrz to tak, ale w żadnym wypadku nie grzebać. No i audiolog powiedział nam, że im ciemniejsza karnacja, tym więcej takiej wydzieliny w uszach - taka ciekawostka.
Z innych bajek, to gdzieś wyczytałam kiedyś, że przy rosnących zębach maluchy mogą ciągnąć się za uszka i włosy. Ale fakt, że lepiej to sprawdzić, bo takie zapalenie to nic dobrego.

Odnośnik do komentarza

zoo
Nasi znajomi chcieli sobie wybudować taką inteligentną chatę, która sama się wietrzy, grzeje i w ogóle jest eko - taki nowoczesny klocek, mocno przeszklony. No ale, jak się później okazało, żadne okna nie były otwierane - nawet te na piętrze. Kwestia mycia okien, od razu sprowadziła ich na ziemię, hehe.

Odnośnik do komentarza

peonia
Fajnie, że jajka się podobają. Z zabawek to mogę jeszcze polecić dumel traktor farmer. Dostał na urodziny i sporo się nim bawi.
Wczoraj po wyjściu Mikołaja dzieci zabrały się za rozpakowywanie prezentów. Nasz dostał bardzo proste drewniane puzzle do których dorwał się siedmiomiesięczny Nikodem, a Mikołaj bawił się torem samochodowym dwuletniego Antka :) pozostałe dzieci malutkie to nie wybrzydzały z prezentami :) w każdym razie wyszło na to, że jednak źle odczytaliśmy potrzeby dzieci :)

My już po kolejnym dniu adaptacji. Dzisiaj mały był półtorej godziny. Wyklejali w tym czasie jakieś chmurki. Nie sądziłam, że już tak małe dzieci będą mieć tego typu zajęcia. Ale fajnie, młody zadowolony.

http://www.suwaczki.com/tickers/gg64j44jigxjyf5q.png

Odnośnik do komentarza

wrz
Janka chyba nic o ciąganiu za uszka nic nie pisała, to ja o tym dziś pisałam. Ja sama się ciągałam za uszy w dzieciństwie podczas częstych stanów zapalnych ucha. Nawet to pamietam z okresy przedszkolnego.

Z to ciekawostka. No mój młody ostatnio bardzo się za uszka ciagał, wciąz ciąga swoje włoski. Akurat wyrzynaja mu sie ząbki, ale z tym tego nie kojarzyłam zupełnie...

o148j44jsuj4r1nc.png

Odnośnik do komentarza

Widzę, że wszystkie mamy te same problemy spacerowe.. Wydaje mi się, że idealnym rozwiązaniem byłby taki chodzik spacerowy. U nas takie błoto, że nie ma opcji poznawania świata z innej perspektywy niż wózek albo ręce opiekuna. A taki balkonik na kółkach, rozwiązałby ten problem.

W ogóle odezwała się dzisiaj do mnie praca, że jednak mogę wracać szybciej - tzn. na początku lutego (miał być marzec). Tylko kurde, nagle kasa się nie zgadza (no dziwnie tak zmieniać stawkę po 6 miesiącach). Zatem czeka mnie wycieczka negocjacyjna do firmy.. uwielbiam te negocjacje. Już nawet wiem jak one się skończą, ale dla zasady jechać muszę.

Odnośnik do komentarza

Eh okna miałam umyć, ale dopadła mnie zaraza. A teraz zimno, że hej:)
Nie wiem kiedy ja te okna ujmuje...
kaisuis
Znam ten ból uziemienia. Nie ma tam u was jakiegoś klubu dla dzieci. U nas jest taka kawiarnia połączona z bawialnią dla dzieci. Wykładzina a niej dużo zabawek. Rodzice siedzą i piją kawę, a dzieci się integrują. Jak miałam dość to właśnie tam się wybierałam albo po prostu zostawiałam małego z tatą.

http://www.suwaczki.com/tickers/gg64j44jigxjyf5q.png

Odnośnik do komentarza

Peonia
No niemożliwe, ja bym takiej głupoty nie zrobiła ;))))))

Moi znajomi mają przeszkloną ścianę narożną na dwie kondygnacje i twierdzą, że to okno się po prostu nie brudzi:))))

Mokka
Właśnie żłobek jest super rozwojowy. Żaden rodzic nie wymyślili takiej ilości zabaw. Super, że Mikusiowi się podoba.

Dobra, idę kończyć. Reszta okien dla małżonka w tym 3 dachowe więc ma przerąbane. Zresztą jak zawsze :)))
Ja nawet lubię myć okna bo efekt natychmiastowy ale co za dużo to niezdrowo.

Odnośnik do komentarza

żoo
w poprzednim mieszkaniu miałam salon z trzema ścianami ogromnych witryn. też często udawałam, ze się nie brudzą :)
I tak mi zostało.

a tej jasności mieszkania mi brakuje :) Bo teraz mam raczej standard w tej kwestii.

Co do żłobka, to często spotykam sie z tym , że ludzie na wieść, ze moje dziecko idzie do żłobka patrzą na mnie jak na wyrodna matkę. Chyba pokutuje w społeczeństwie jakaś zasada komunistycznego, strasznego żłobka...

Moja córka bardzo lubiła żłobek. I tego się trzymam. A po drugie nigdy nie wiesz, na jaką "wspaniałą" opiekunke trafisz (choć ja miałam akurat ok), więc też nie uznaję, że jest mniejsze ryzyko.

A już na pewno nie ma z nią tylu zajęć i rozwoju społecznego wśród rówieśników. Dla mnie żłobek jest ok.

o148j44jsuj4r1nc.png

Odnośnik do komentarza

Mokka,

Ja już rozgladałam się za takim klubem, właśnie wtedy jak pisałaś, że byłaś w takim z Mikołajem. Niestety w moim mieście nie ma takich miejsc. Zosi przydałby się kontakt z innymi dziećmi bo prócz naszych gęb, innych nie widzi. Poza tym pewnie szybciej zaczełaby mówić.
Jak byliśmy w sobote u teściów, gdzie było więcej osób, to Zosia po całym dniu zaczynała sylabować. W domu słyszy w zasadzie tylko moją mowę, bo mąż wraca tak późno, że pobawi się z nią chwilę.

Odnośnik do komentarza

Kaisuis
A w jakimś centrum handlowym. Moja znajoma jak coś musiała załatwić to zostawiła dzieci w takim punkcie właśnie przy centrum handlowym gdzie się zajmują dziećmi w czasie zakupów.

Jakbym projektowała dom od zera to miałabym taką modernistyczną przeszkloną kostkę. I też bym uważała, że okna się nie brudzą.

Odnośnik do komentarza

Peonia
Ja nie diagnozuje dziecka Janki na uszy, ani nikogo nie wysyłam do lekarza, tylko chciałam zwrócić uwagę na to, że jak mamie intuicja podpowiada że coś może być nie tak, to warto to sprawdzić. Teraz puki jesteśmy na macierzyńskim, wyprawa do przychodni nie wiąże się z żadnymi kombinacjami, więc myślę że warto przebadać dziecko, jeżeli są jakiekolwiek przesłanki. Może się okazać że to np. ząbek, albo cokolwiek innego co nie daje dziecku spać, a łatwo można temu zaradzić :)

A właśnie, mojej gwieździe, która nie ma dwójek, rosną czwórki :)Gdyby jej lekarz nie zaglądnął w paszcze, to pewnie dalej bym smarowała żelem miejsce na dwójki.

Ja w zeszłym tygodniu umyłam okna. I po co? popadało śniegu, roztopiło, i dalej są brudne. Tylko kilka dni nacieszyłam się czyściutkimi szybami:)

Z zabawek mamy podobny traktorek jak Mokka, taki o
http://www.smyk.com/smiki-muzyczny-traktorek.html
Trochę chłopaczkowaty mi się wydawał, ale mała go uwielbia!

Odnośnie żłobka, to to już nie te czasy, kiedy dzieci leżały cały dzień zasmarkane w łóżeczkach. Widzę po dzieciach znajomych, że to mego rozwija dzieciaki, i choć samej jest mi trudno rozstać się z Julką, to wierzę, że podjęłam dobrą decyzje.

http://fajnamama.pl/suwaczki/wlc5bpf.png
http://fajnamama.pl/suwaczki/uek4z02.png

Odnośnik do komentarza

Skakanka
a nawet mi nie przyszło do głowy, ze cokolwiek diagnozujesz. tak i ja nie próbowałam:) Słowo pisane....

każda z nas napisała, co komu sie wydaje i w sumie to prawie to samo.
a decyzje musi podjąć mama, bo tylko ona zna swoje dziecko i je widzi. i intuicja matczyna jest zazwyczaj niezawodna, sama wiesz.
chyba nikt tu nie pokusiłby sie o diagnozowanie dziecka :))

no no, co do zebów, to juz Krasnal obalił wszelkie standardy wiec chyba już nic mnie nie zdziwi. Moim starszym jednak zęby wychodziły "przepisowo" :))

mnie od żłobka odwiodło by tylko to, że maluch mocno by chorował. albo jakby sam żłobek na niego źle działał, no dzieci są bardzo rózne. ciekawe, jak mój będzie w żłobku funkcjonować.

o148j44jsuj4r1nc.png

Odnośnik do komentarza

Peonia
No właśnie, słowo pisane ... :)

Byłam dziś na kontroli uszu młodej, i pediatra (oczywiście inny niż poprzednio) kazał mi jej przez 5 dni dawać Pulneo...
No rozwaliło mnie to na łopatki..., czy oni ten specyfik na wszystko piszą?
Pełna niepewności dopytałam dokładnie po co, i pani doktor powiedziała że po to aby ewentualny katar czy śluz z nosa, nie osiadał w uszach. Że uszy są teraz bardzo wrażliwe, bo ciągle jeszcze zaczerwienione, i żeby dmuchać na zimne. No i kazała jeszcze nawilżać nos wodą morską.

No i co z tym nieszczęsnym Pulneo robić? Żoo, weź pomóż... Brzmi to logicznie, co powiedziała doktor? Tak to działa?

http://fajnamama.pl/suwaczki/wlc5bpf.png
http://fajnamama.pl/suwaczki/uek4z02.png

Odnośnik do komentarza

Bo w ogóle takie środki jak pulneo i thiocodin to są dobre na zakończenie infekcji a nie na początku.
Jak leci śluz na początku to zawsze się powinno brać wykrztuśne bo śluz to jest obrona organizmu.
Nie wolno przy intensywnym śluzie dawać środków, które hamują odruch kaszlu.
Dlatego jak Skakanka napisałaś, że lekarka przy katarze spływającym do gardła dała lek hamujący odkrztuszanie to zaprotestowałam. Natomiast na końcu infekcji muszą się wygoić zakończenia nerwowe i wtedy należy kaszel hamować.

Tyle że nie zmienia to faktu, że zmienili rejestrację pulneo dla dzieci od 2 lat i nadal nie wiem dlaczego. Bo kiepskimi wynikami badań się nie pochwalą.
Tekst linka

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...