Skocz do zawartości
Forum

Wrześniówki 2015


Gość chuda

Rekomendowane odpowiedzi

JustiSia
Mój pies jest zdrowy, szczepiony i odrobaczony,ale w dzien jest na dworze. A tam wszedzie sie wytarza,wiec juz do łóżka go nie wpuszczam. Poza tym uwazam,że dzieci powinny się wychowywac ze zwierzetami. Moi rodzice zawsze byli anty zwierzeta w domu.

Ja też tak myślę. Zwierzaki naprawdę uczą empatii, odpowiedzialności, wrażliwości. Widzę to po swojej siostrzenicy, dziś ma 13 lat i od malucha była wychowywana w towarzystwie psów i kotów. Oraz chomika :).

http://www.suwaczki.com/tickers/f2w3csqvrcfuwfly.png

Odnośnik do komentarza

Ja uwielbiałam marchewkę prosto z ogródka- wytarta w koszulkę z piachu który i tak pózniej zgrzytał w zębach :D i szczaw świeżo zerwany mniam mniam! Wróciłabym choć na jeden dzien do tych czasów! Ale mam nadzieje ze bede to przeżywała razem ze swoja córeczka i będziemy obie podjadały rabarbar z ogródka maczany w cukrze :D bo za niedługo ruszamy z budowa domku :-)

http://www.suwaczki.com/tickers/w57vflw1iunfpt3w.png]Tekst linka[/url]

http://www.suwaczki.com/tickers/w57vyx8dc97rma1e.png

Odnośnik do komentarza

Od 7 lat mieszkam na wsi. Wczesniej w bloku z rodzicami w miescie. Jak się przeprowadziłam do męża było mi ciężko się przystosować,bo wychowana w sterylnych warunkach, chcac zachowac sterylnosc u siebie,musiałabym ciagle tylko chodzic ze scierą. Wiec wyluzowałam i poczułąm się szczesliwa. Zawsze jako dziecko miałam przes*ane,bo nie mogłam się ubrudzić. To straszne,takie życie w czystości. W tamtym roku przez 4 miesiace znowu mieszkałam u rodziców. Myślałam,że zwariuję. Lubię jak jest czysto,ale z niczym nie wolno przesadzać.

http://www.suwaczki.com/tickers/iv09vcqg6bphnomu.png

Odnośnik do komentarza

Mój piesek był w domu jeszcze przede mną, tata ją przyniósł jak mama była w ciąży. Wcześniej nawet nie myśleli, żeby wziąć psa, mama w domu od dziecka miała zawsze 2 psy no ale wtedy to nie był czas na psa, bardziej skupiali się nad przyszła rolą rodziców, jednak kiedy tata był na giełdzie elektronicznej przed bramą stał mężczyzna i obok miał pudło ze szczeniaczkami, tata się tylko nachylił chciał je zobaczyć ale nie miał zamiaru ich brać i wtedy z pudła wyszła nasza sunia, polizała go po nosie no i wtedy już nie miał serca jej nie wziąć ;) i nigdy tego nie żałowali rodzice, kiedy zapłakałam, jęknęłam itp. piesek był pierwszy przy łóżeczku, mama czasami bała się podejść bo zdarzało się, że nasza sunia na nią warknęła, na spacerach to samo nikomu obcemu nie pozwoliła dojść do wózka tylko pilnie go strzegła :D i tak to już było byłam młodsza to ona obejmowała mnie swą psią troską, a jak ja byłam starsza, a sunia zaczęła niedomagać ja starałam się nią opiekować, to był dla mnie taki sam członek rodziny i jak musieliśmy ją uśpić nie mogłam się z tym pogodzić ale paradoksalnie już tydzień później mieliśmy następnego pieska. Teraz już sobie nie wyobrażam żeby nie było w domu psa, jest to dla mnie w jakiś sposób nienaturalne ;)

http://www.suwaczki.com/tickers/w5wqcwa1uxmvrgqm.png

Odnośnik do komentarza

Karola6
Ale powrot do przeszlosci;) wiele bym dala, zeby moje dzieci dorastaly w takich czasach.Dzis przedszkolaki maja obcykane konsole, tablety smartfony, a nie potrafia butow zawiazac. Zreszta widze, ze i dzieci ze starszych grup ubieraja rodzice w przedszkolu. U nas szczytem techniki byly jajka tamagotchi

Kiedyś się odrabiało lekcje i leciało się na dwór i siedziało się póki mama nie zawołała do domu. Pamiętam jak graliśmy w klasy, skakaliśmy w gumę, urządzaliśmy własne podchody na osiedlu, grało się w różne gry itd. i zawsze było pełno dzieciaków na dworze. A teraz ? Jeszcze nie widziałam, żeby pod moim blokiem ktoś grał w klasy, albo żeby grupa dzieciaków się w coś bawiła... Okazyjnie na boisku grają chłopcy ale to i tak przeważnie z mojego rocznika. Plac zabaw, który za moich czasów był oblegany świeci teraz pustkami i nasuwa mi się takie pytanie jak teraz wychować dziecko na świeżym powietrzu tak aby miało kontakt z rówieśnikami skoro Ci rówieśnicy siedzą w domu przyklejeni do konsoli ?

http://www.suwaczki.com/tickers/w5wqcwa1uxmvrgqm.png

Odnośnik do komentarza

Agniesz ja tak na prawdę poczułam w pełnym 20 tygodniu. Coś tam wcześniej czasem czułam ale bardzo niewyraźnie. Tym bardziej że nie leże godzinami i nie próbuje poczuć malucha. Teraz już czuje nawet na siedząco.

Ja wychowywałam się zwierzętami i moje dziecko też będzie. Już teraz się śmieje że zna lepiej moje psy niż swojego tatusia bo śpią mi przytulone do brzucha :)

Janek ur. 23.08 o 23.55, 3000 g, 54 cm
http://www.suwaczki.com/tickers/relg20mm726v858n.png

Odnośnik do komentarza

Witajcie wrzesnióweczki ;)
Nie odzywałam się przez ostatnie trzy dni, ponieważ wreszcie miałam ten przypływ energii w drugim trymestrze i to wykorzystała.
W piątek zawiedziemy nasza prawie 6 letnia córkę do dziadków i wzięliśmy się a mianowicie mąż za malowanie poddasza . Pomalowalismy sypialnie pokój córci i przedpokój , bo reszta była malowana przed świętami Bożego Narodzenia. Ależ mam teraz czysto;);),) Zmieniliśmy także wreszcie łóżko na większe i dziś mam nadzieje spać juz w nowej odświeżonej sypialni , w nowym łóżku i poscieli;)

Odnośnik do komentarza

Chani mam to samo bo Tequilla moja sunia uwielbia się przytulać do mojego brzucha,za to kotek spi na piersiach taki mój mały Zwierzyniec nie wyobraZam sobie ich nie mieć w mieszkaniu! ;-)i tez będę wyznawac zasadę brudne dziecko to szczesliwe dziecko. Sama bylam tak chowana i nie chorowalam prawie wcale jako dziecko. ;-)☺

Maks 12-09-2015 godz 21;15 cc
/3700g 58cm. http://www.suwaczki.com/tickers/3jvzjw4zec65qcsg.png]

Odnośnik do komentarza

Edyta12345 na te krosty o których piszesz polecam Ci wodę utlenioną, nalej codziennie na wieczór na wacik i przetrzyj skórę ze zmianami. Najlepiej zrobić to przed myciem się żeby skórę odkazić i wybić bakterie a później zmyć wodę utlenioną podczas kąpieli. Mi zawsze to pomagało gdy miałam gorsze czasy na twarzy, dekolcie lub ramionach.
Jeśli chodzi o pokoik dla dzieciaczka to wydaje mi się że lepiej mieć je conajmniej przez te pół roku przy sobie. Oczywiście w osobnym łóżeczku jeśli się da, ale nigdy bym sie nie zdecydowała takiego maluszka dać do pokoju obok, po pierwsze ze względu na wygodę żeby nie gonić całą noc z pokoju do pokoju a po drugie i przede wszystkim dla pewności że dziecko jest pod stałą opieką.

Dlaczego moim zdanie dziecko nie powinno spać w jednym łóżku z rodzicami? Nawet nie dla higieny bo uważam jak niektóre z Was że im częściej dziecko ma styczność z różnymi bakteriami tym lepsza jego odporność organizmu, tu chodzi o coś innego. Znam bardzo dobrze kilka przypadków gdzie dziecko tak nauczyło się spać z rodzicami że w wieku 8 lat albo noc była nie przespana albo uparło się na swoim i kolejną noc spędziło w łożu małżeńskim. Wiec jak najbardziej w jednej sypialni do jakiegoś czasu niech śpi ale absolutnie w jednym łóżku o ile jest to możliwe bo każde dziecko inne i czasami niestety inaczej się nie da.

31.08.2015 Kubuś 56cm 3270g :* sn :)

http://www.suwaczki.com/tickers/bl9cpiqvwbf940su.png

Odnośnik do komentarza

Teraz chwila odpoczynku na majoweczke wybieramy się do Gdańska do rodzinki i po powrocie za remont dołu. Wtedy to dopiero się zacznie;)
Ja wizytę mam w przyszłą środę; ) może się dowiemy kto zamieszkuje. Wczoraj mój mąż poczuł juz ruchy naszego skarba;)
Co do spania dziecka to u nas maleństwo będzie na razie z nami. Zuzia miała 2 lata jak urządzili śmy jej pokoik, ale do tej pory przychodzi w nocy jak się przebudziłam lub śpi gdy jest chora ;)

Odnośnik do komentarza

Mycha88 dziekuje bardzo! Spróbuje na pewno :-)
Co do pokoiku zgadzam sie. Ten chwilowy pomysł podsunęła mi szwagierka ale nie potrafię sobie tego wyobrazic dlatego chciałam Was zapytać i zdanie i dobrze zrobiłam! Bo utwierdziłam sie tylko w tym ze nie wariuje juz na punkcie swojego pierwszego dziecka tylko patrzę na jego dobro a przynajmniej bardzo sie staram :)
Kochane a co do pierwszych ruchów to jak często je czulyscie?? Bo ja to moze z kilka razy w ciagu dnia i jak tak dłużej nie czuje to zaczynam sie zastanawiać czy to na pewno juz moje malenstwo ale jak zaczyna znów sie poruszać to sobie mowie ze pewnie ze to córcia! Bo wcześniej nie czułam nic podobnego. Ale czy nie za wcześnie? Moze sobie wmawiam..
Jutro wizyta wiec zobaczymy co u córci i czy nic tam jej nie wyrosło miedzy nożkami :)

http://www.suwaczki.com/tickers/w57vflw1iunfpt3w.png]Tekst linka[/url]

http://www.suwaczki.com/tickers/w57vyx8dc97rma1e.png

Odnośnik do komentarza

Dlatego właśnie swoje dziecko wyganiam zawsze na dwór. Bo tam najlepsza zabawa,a potem wymeczona szybko usypia wieczorem;-) I nawet jak wieje,ja bym nosa nie wysunęła,ale ona chce to pozwalam. Ostatnio wróciła do domu z mokrymi do łokci rekawami. Nie oszczedzam jej swieżego powietrza,od listopada nie chorowała.Ale widze jak inni rodzice "kiszą"w domu swoje dzieci przed tymi komputerami i telewizorami i potem się dziwią,że dziecko chore. Do przedszkola 5 minut drogi piechotą,ale samochodem jedzie,bo zachoruje. Co za paranoja???

http://www.suwaczki.com/tickers/iv09vcqg6bphnomu.png

Odnośnik do komentarza

mycha88
Znam bardzo dobrze kilka przypadków gdzie dziecko tak nauczyło się spać z rodzicami że w wieku 8 lat albo noc była nie przespana albo uparło się na swoim i kolejną noc spędziło w łożu małżeńskim. Wiec jak najbardziej w jednej sypialni do jakiegoś czasu niech śpi ale absolutnie w jednym łóżku o ile jest to możliwe bo każde dziecko inne i czasami niestety inaczej się nie da.

Też znam taka sytuacje u koleżanki w pracy syn ma 9 lat córka 4 i spali z rodzicami teraz juz z sama mama bo tata odszedł.ale mimo.że maja swoje pokoje śpią z mamą. Dla mnie trochę za długo..

Maks 12-09-2015 godz 21;15 cc
/3700g 58cm. http://www.suwaczki.com/tickers/3jvzjw4zec65qcsg.png]

Odnośnik do komentarza

Jak tak czytam o tym Waszym dzieciństwie to aż moje mi się przypomina, jak mi żal że nasze dzieci tego nie poznają, tej dziecięcej wolności bez elektroniki, na świeżym powietrzu, wśród rówieśników. Nawet jeśli będę dziecko wychowywać tak by doceniało to że mieszkamy na wsi to z kim się będzie bawić jak całe towarzystwo pewnie będzie ślęczało na kompach/facebookach/grach komputerowych.

A jeśli chodzi o sterylność to powiem Wam że przerażają mnie wynalazki dzisiejszych czasów takie jak antybakteryjny papier toaletowy, jakieś płyny nie płyny bakteriobójcze...
Ja od malutkiego miałam w towarzystwie zwierzęta, nie tylko psy i koty ale tez kury, króliki, krowę i świnię :D I uwielbiałam z nimi spędzać czas, głaskać, karmić (nawet tą świnkę).
Gdy byłam malusia to zdarzyło się że rodzice zajrzeli do mnie po tym jak dłużej się nie odzywałam, okazało się że zrobiłam małe conieco w pieluchę, którą sama zdjęłam i wysmarowałam czekoladką siebie i wszystko wokół :D Nie wspomnę o grzebaniu w ziemi w wieku 2-3 latek, o jedzeniu truskawek z ziemią, szczawiu rwanego gdzie popadnie. Ile razy się zdarzyło że ratowałam małe myszki które złapał nasz kot, biorąc je na ręce i wynosząc do lasu :) Nie mam ani jednej alergii, choruję jedynie raz na czas z powodu powiększonych migdałów. Tak też mam zamiar wychowywać moje dziecko i nie mam zamiaru wyparzać smoczka jak spadnie tylko dlatego że jakiś tam wielki specjalista stwierdził że nie mogę go oblizać bo w moich ustach są groźne bakterie. To może całować dzieciaczka tez już nie wolno?

31.08.2015 Kubuś 56cm 3270g :* sn :)

http://www.suwaczki.com/tickers/bl9cpiqvwbf940su.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...