Skocz do zawartości
Forum

Lipcowe 2015! :)


bella09

Rekomendowane odpowiedzi

Hmm a co do tego kangurowania po porodzie to ja mam zdecydowanie inne odczucia. Dla mnie sam poród nie był jakimś potwornym doświadczeniem, wiadomo - bolało, ale spodziewałam się, że będzie dużo gorzej. Natomiast szycie było straszne, wiłam się z bólu, miałam wrażenie, że trwa to wieki, dopytywałam się, czy aby nie zapomnieli mi dać znieczulenia, bo naprawdę k******o bolało. W dodatku z tego, co zrozumiałam podejrzewali, że mi macica pękła, więc przychodziło kilku lekarzy, zaglądali tam... a dziecko u mnie na piersiach darło się w niebogłosy. Mnie bolało, próbowałam uspokoić dziecko, ale nie potrafiłam, M mi dawał super rady, żebym się tak nie krzywiła, bo mała wtedy jeszcze bardziej się drze. Na serio, wolałabym milion razy bardziej, żeby mnie zszyli a potem dali dziecko... Ale to moje odczucie.
malenstwo, mój też niekiedy tak ma, ze jest zmęczony, że zajęty, że to, że tamto, ale od jakiegoś czasu jak widzę, że przegina to mu mówię wprost, że chyba trochę mało się zajmuje dzieckiem, żeby się nie dziwił, że nie potrafi jej uspokoić jak się nią nie zajmuje itd i zauważyłam, że jadę mu wtedy po ambicji i bierze się w garść ;)

http://www.suwaczki.com/tickers/ojxe20mme8xnfduo.png

https://www.suwaczki.com/tickers/010igzu3unfednv7.png

Odnośnik do komentarza

Ja o kp walczylam poltora miesiaca. Nie chodzilo o to ze nue mialam pokarmu bo mialam nawet gdy laktator nie wyciagalca ja nacusnelam piersvto lecialo. Problem byl taki ze dziecko tak sie darlo ze az sie zawieszalo. 2 razy musialam dmuchnac mu w twarz zeby zaczal oddychac jesli wiecie o czym mowie. Mieszkam na 2pietrze a sasiedzi z parteru pytyali mnie co sie dzieje z nasza dzidzia ze caly czas drze sie w nieboglosy. Bo to bylo caly czas. Zanim podawalam butle to niekiedy o pol godziny go meczylam. Umial juz lapac piers. Dobrze ja zasysal ale po chwili wypluwal i byly dantejskie sceny. Tesciowa mi sie dziwila ze mam tyle cierpliwosci, ja chodzilam jak zombie i mialam depresje, doradca nie pomogl bo sprawdzil jedynie ssanie i pokazal jak przystawiac ale dziecko po prostu nie chcialo. Udawalo mi sie jedynie usypiac go przy piersi wowczas troche pociagnal i po kilku minutach spal. A teraz jak sie przebudza ale jest jeszcze w takim polsnie biore go do siebie i pociagnie kilka minut. Potem budzi sie co ok pol h i znow pociagnie az po ok poltorej h budzi sie na dobre i piersi juz nie chce musi byc butla..ech do tej pory nie do konca moge sie pogodzic z tym ze nie wyszlo ale trudno co zrobic..
Odkrylam dlaczego Olek budzil sie po pol godzinie drzemki o tej porze- glupia matka wlaczala mu w telefonie szum odkurzacza a na 10 bylo ustawione przypomnienie ze mam brac tabletke wiec mlody sie budzil...
Dzis polozylam go na naszym lozku i zaczelam po prostu odkurzac po chwili mlody zasnal sam bez smoka a ja odkurzylam cale mieszkanie. Spi juz 45minut

http://www.suwaczki.com/tickers/iv09hdgeywb1h2o0.png

Odnośnik do komentarza

Katarzyna_Honorata, u nas dokładnie tak samo było. Tak się darla, że zapowietrzala się tak, że autentycznie balam się, że się udusi. I u mnie też mleko było, chociaż polozna w szpitalu uwazala, że za mało, wiec oczywiście butla + w 2 dobie kazala mi stosować metodę 7-5-3, więc w kolejnej dobie jak już byłam w domu cycki miałam takie, że myslalam, że mi eksplodują, lało się, a dziecko tym bardziej nie potrafiło chwycić. Ech, już nawet nie chce mi się tego wspominać. Przy kolejnym dziecku nie dam sobie wcisnąć takiej ciemnoty...

http://www.suwaczki.com/tickers/ojxe20mme8xnfduo.png

https://www.suwaczki.com/tickers/010igzu3unfednv7.png

Odnośnik do komentarza

Poziomkowa co to w ogóle za położna ze pozwoliła podać butle juz w 2 dobie kiedy dziecko potrzebuje tak małej ilości mleka! Co to znaczy za mało? Jak niby miała się laktacja rozbujac jak dali butle? Moja córa dzień nawet siku nie robiła (może raz na dzien) bo tak miałam mało mleka i położne kazały się nie przejmować i dostawiac. Jak naciskałam na sutek leciało kilka kropli a położna do mnie co nie ma pokarmu jak jest. A dziecko jak wyczuje butle to same wiecie jak się kończy. Moim zdaniem 50% sukcesu to dobra położna.

Odnośnik do komentarza

Hej ja też karmie juz 3 miesiące przez nakładkę, tez się nasluchalam ze nakładka jest be, że dziecko nie stymuluje odpowiednio piersi przez nią i ze laktacja mi siadzie jak nie odstawie, ale położna środowiskowa mi powowiedziala na początku jak zaczynałam ja stosować przez bolesne sutki żebym nie czytała i słuchała głupot, że po to są te nakładki żeby pomóc, że 90% nieudanych kp jest przez poranione sutki, także nie nastawiać się negatywnie, tymbardzirj ze ja karmie tylko jedna piersią, od początku w drugiej było bardzo mało, mały się denerwował, nie chciał drugiej łapać bo nie leciało, także ten jeden sutek jest dwa razy bardziej eksploatowany toteż nie wyobrażam sobie karmić bez nakładki... Ja mam philips avent rozm 1, zdarzyło się kilka razy ze jak gdzieś jechaliśmy to zapomniałam nakładek i karmiłam bez i mały nie miał z tym problemu, trochę zdziwiony na początku był ale dal rade, głód zwyciężył :p
Mi się wydaje ze z tym kp to jest właśnie kwestia indywidualna, ja miałam cc i 3 h po cc pierwszy raz przystawilam wiec chyba szybko, ale większość czasu w szpitalu mały był na noworodkach bo nie byłam w stanie się nim zająć także go tam dokkarmiali butla, sama nawet o to prosiłam, smoczek tez używany od początku był w prawdzie mało bo mały wolał cyca, ale jak widać laktacja u mnie przetrwała i ma się dobrze, mały przybiera ładnie, w domu były sytuacje kryzysowe, tez na początku myślałem ze mam mało i była butla wieczorami tymbardzirj ze jednym cycem karmiłam to myślałam że się nie najada, tez słyszałam że pewnie pokarm słaby skoro mały na cyca wisi cały dzień ale się nie poddalam, ważne żeby się nie nakrecac za bardzo ze musi być kp, ja się nie nakrecalam bo mojej mamie i siostrze dwa razy kp nie wyszło, nastawialam się ze co będzie to będzie ale będę się starać póki będzie coś lecieć... Także nie ma reguły mi się wydaje :)

http://suwaczki.maluchy.pl/li-71311.png

Odnośnik do komentarza

po pierwsze laktacja siedzi w głowie
po drugie potrzebne są osoby wspomagające
po trzecie grunt to się nie załamywać

ja miałam to szczęście że i młodego i małą karmię piersią ale przy drugim też już więcej wiem i ciemnoty nie dam sobie wmówić, młodego dokarmiłam mlekiem w szpitalu, później łączyłam mm z kp i młody pił pół na pół z butelki jak byłam na studiach albo broniłam magisterkę w łodzi, a teraz ponieważ cały czas jestem w domu młoda ma mnie na zawołanie toteż mm nie było mi potrzebne, świadomość moja w szpitalu uchroniła mnie przed zgubnym wpływem osób trzecich.
przy młodym po 10 miesiącach stwierdziłam że już koniec kp bo mi w nocy budził się co rusz, a jak przeszłam na mm to i tak się budził ech

i pomyślcie sobie że w Afryce jakoś nie ma problemu z karmieniem i kobiety nawet ledwo co jedząc wykarmiają swoje dzieci ;)

http://www.suwaczki.com/tickers/relgdf9hsqsl0n6p.png
http://www.suwaczki.com/tickers/f2wlj44jbggezgg8.png

Odnośnik do komentarza

Mnie własnie nastraszyli z tą nakładką i oduczyłam małą a też przybierała nadto. A co do Afryki... Inny tryb życia, inne myślenie inne realia. Mama nosi dziecko cały czas przy sobie a w międzyczasie pracuje w polu i zbytnio się nie spina nad kp. U nas terror laktacyjny, presja i inne tego typu pierdoły. Choć myślę, że nawet jak mieszkanka Afryki nie ma mleka to wydoi jakąś kozę bądź krowę i daje radę :)

Odnośnik do komentarza

Troche mnie nie było, dopiero udało mi sie nadrobić zaległe watki.. U nas antybiotyk zadziałał na zapalenie ucha i mała ma sie lepiej. Niestety dalej nie je najwiecej i sporo energii poświęcam na karmienie. Powoli ciesze sie ze tyje cokolwiek (80g na tydz) a nie chudnie.. Ważne ze juz nie płacze z bólu..
Pisalyscie o włosach..tez mam kręcone i całkiem gęste ale zaczęły mi tak wypadać ze dostaje szału..sa wszędzie :( na dodatek zrobiły sie strasznie suche i nijak nie umiem sobie z tym poradzić, wyglądam jakbym miała miotle na głowie
Co do kakao ja piłam cała ciąże codziennie zamiast kawy i potem praktycznie od razu po porodzie do teraz.. Nawet nie wiedziałam ze nie można :) to samo z jajkami..
Co do kp to u mnie tez praktycznie wszystkie błędy o których piszecie. Przede wszystkim po cc leżałam 30h i córkę dostałam dopiero na 3 dobę..wczesniej dostawała mm, nie mówiąc o kangurowaniu (byłam po narkozie wiec nie było opcji :(). Pozniej niestety był problem z zaduzymi brodawkami i karmiłam przez nakładki (poza tym mała przyzwyczaiła sie do butli). Ale jakos sobie rodziłyśmy do 6tyg kiedy miałam zanik pokarmu a mała była koszmarnie głodna i płakała w niebogłosy.. podałam butle bo innego wyjścia nie było...i wtedy zaczęła sie równia pochyla..bez nakładek nie chciała ja miałam za mało pokarmu a nie wiedziałam jak pobudzać i w końcu zaczela sie drzeć przy piersi (tak jak pisze k_h tylko w nocy na śpiocha dawała rade). Mysle ze rozleniwiła sie butla ale chyba juz wtedy zaczela miec problemy z uchem i to był dla niej zbyt duży wysiłek.. niestety od początku wrzesnia juz przeszłam całkiem na butle i ściągam pokarm ile mam choc stopniowo coraz mniej. Na dodatek od laktatora krwawią mi sutki i co jakis czas musze wylać mleko.. Nie tak to sobie wyobrażałam.. Na przyszłość próbowałabym sporo błędów unikać..chciałabym jak najdłużej dawać małej moje mleko ale pewnie zbyt długo sie nie uda :(

Odnośnik do komentarza

Dziewczyny pomyślcie, że dokładnie rok temu zaczynała się nasza przygoda z ciążą. Bardzo żałuję, że nie udzielałam się na forum, tylko podczytywałam, bo macie niezłą pamiątkę jak cofniecie o się kilkaset stron :) Ciążowe rozterki, stresy i chwile radości. Trochę zazdroszczę mamusiom z lipca 2016 :) I chyba są takie czasy, że nie zdecyduje się na 3 dziecko, choć bardzo tego pragnę... Mąż za granicą, sama nie dam rady z trzema pociechami... Poza tym czas zarobić na emeryturę...

Odnośnik do komentarza

~gaga2
A tak właściwie ile jest niedożywionych dzieci w Afryce...

bo każda matka mało jedząca, ale nie głodująca wykarmi dziecko a to różnica.

no właśnie u nas terror laktacyjny trwa w najlepsze a firmy proponujące mm mają się coraz lepiej.

p.s. wczoraj na parapetówie u szwagra znów usłyszałam mówiąc o znajomej która urodziła miesiąc temu"no wiesz ale ona ma słaby pokarm... i dlatego dokarmia echhh

no porażka.

http://www.suwaczki.com/tickers/relgdf9hsqsl0n6p.png
http://www.suwaczki.com/tickers/f2wlj44jbggezgg8.png

Odnośnik do komentarza

co do karmienia to moj tez przez poerwsze 6 tyg spal albo sie darl przy cycku i juz mialam dosc ale zacisnelam zeby i nagle wszystko cacy, z dnia na dzien zaczal ladnie jesc:) tez juz 4 mies karmie przez nakladke i mleka mam duzo

glownie kobiety przestaja karmic, bo nie ma kto wesptrzec i doradzic, mnie dopiero na 3 dzien polozna doradzila co robic i nawet przytulila bo ciagle ryczalam z bolu i mowila ze to minie :) moja kuzynka tez mowila, ze to minie ale trzeba czekac jak dziecko nauczy sie ladnie ssac-obie mialy racje

a ja jak dokarmialam to czulam sie jak wyrodn matka, nie wiem czemu

macie sprawdzone sposoby na ropiejace oczka, ile razy w ciagu dnia trzeba masowac, bo moze za rzadko to robie i nie pomaga
a i czy slyszalyscie ze nasze mleczko pomaga tylko nie wiem jak to zrobic- do srodka czy przemys jak sola fizj?

http://www.suwaczki.com/tickers/gg64i09k6h3lw61h.png

Odnośnik do komentarza

Irysek masakra, nie ma czegoś takiego jak słaby pokarm, ale cóż się dziwić jak pewnie dziewczyna pod presją otoczenia które wie najlepiej..
Mnie wkurza teściowa która za każdym razem daje mi do zrozumienia ze glodze dziecko, no bo jak to, "dajesz TYLKO pierś? Nic poza tym? Teraz są takie różne mleka co reklamują... I jak to? Nie dajesz mu pić? Ani herbatki ani wody z glukoza??? " itd itp... Ale ze mnie wyrodna matka :D

http://suwaczki.maluchy.pl/li-71311.png

Odnośnik do komentarza

No ja nie czuje sie dobrze z karmieniem mm ale wiem co sie dzialo i co przezywalismy i wiem ze synek nie da sobie teraz wcisnac piersi a nie chce go meczyc bo boje sie ze sobie zrobi krzywde jak sie bedzie tak zawieszal przy placzu. Nie ma co plakac nad rozlanym mlekiem. Jestem zdziwiona ze nasze matki i tesciowe namawiaja nas do karmienia mm ale w ich czasach powszechne bylo karmienie mm. Moja mama i tesciowa tez mnie namawialy na mm ale te poltora mca bylam uparta i probowalam kp.
gaga to prawda z tymi wspomnieniami z forum. W ogole milo wspominam ciaze. Balam sie tych 9mcy a pomijajac ostatni miesiac to ciaza byla pieknym okresem az lezka sie kreci na wspomnienie :) .

http://www.suwaczki.com/tickers/iv09hdgeywb1h2o0.png

Odnośnik do komentarza

gaga2 masz rację, ale ten czas leci...
Weszłam na swoj profil,gdzie sa wszystkie moje posty i cofnelam się o kilka msc.... Wtedy jeszcze pisalam o swoim Filipku "moja kruszynka"... A moim największym problemem bylo przepakowywanie torby do szpitala... ;)
mamasitka Filipkowi na ropiejace oczko przez przypadek pomogly inhalacje z soli fizjologicznej. Robiłam je na infekcje dróg oddechowych a pomogly na jedno i drugie... Widocznie ta para-mgiełka odblokowala kanalik. Zadne krople nie daly rady... Od tamtej pory jak reka odjal...

http://www.suwaczki.com/tickers/zem3wn15q03p2bpy.png

Odnośnik do komentarza

Zosia, w trzeciej dobie po porodzie zaczyna się nawał pokarmu, zadbaj oto aby położna dobrze rozmasowała ci piersi a co za tym idzie kanaliki mleczne. W szpitalu po porodzie nie podawaj smoczka tylko piers i tak dziecię jest z toba to niech pobudza laktację zaopatrz sie w maść Maltan - nie trzeba jej zmywać do karmienia i jest skuteczna napewno bedzie potrzebna na poranione sutki. Na początku ból jest, ale trzeba zacisnąć zęby i przetrzymać po kilku minutach ssania przechodzi. I pamiętaj każde zgrubienie w piersi, guzek to zastój pokarmu i konieczny jest masaż żeby odblokować kanaliki bo inaczej zrobi się zapalenie. Na zwiększenie produkcji mleka cieply prysznic na piersi, na zmniejszenie schłodzenie liscie kapusty. Ja mam bardzo spokojne i cierpliwe dziecko od samego poczatku jadło co 2-3 godziny i bardzo dobrze ssie. Powodzenia!

Odnośnik do komentarza

Widzę, że dziś poruszacie temat błędów przy kp. U mnie też pewnie by się sporo ich znalazło. Najbardziej to żałuję, że nigdy nie miałam okazji tak naprawdę nakarmić swojego dziecka własnym pokarmem:( Synek po spędzonych dwóch tygodniach w szpitalu nie chciał cyca, złościł się strasznie płakał i nic z tego nie wychodziło, chyba nawet nie miał kto mi pokazać jak go przystawić dobrze. A Julci nawet nigdy nie miałam okazji przystawić do piersi, zanim wyszła ze szpitala to już straciłam pokarm:( A w szpitalu nikt nie spytał nawet o kp, nawet jak leżałam w sali po porodzie to też wszystkie dzieci dostawały butlę. Cały ten szpital to porażka, nawet nie dali mi córki przytulić po porodzie tylko ją zabrali i dopiero po kilku minutach dowiedziałam się jakiej jest płci i co z nią.Chyba do końca życia będę swoje porody wspominać jak jakiś koszmar i to, że nie sprawdziłam się przy kp.
Gaga2 rzeczywiście już prawie rok minął jak zaszłyśmy w ciążę:) Ale ten czas biegnie, pamiętam dokładnie jak pierwszy raz zrobiłam test ciążowy 12 listopada jak mój M leżał w szpitalu. Wyszła wtedy druga kreska ledwo widzialna i zdjęcie testu wysłałam M o 6 rano z pytaniem czy on też widzi dwie kreski. Po kilku dniach powtórzyłam test i wtedy nie było już wątpliwości:)

http://suwaczki.maluchy.pl/li-71535.png
http://suwaczki.maluchy.pl/li-71536.png

Odnośnik do komentarza

To chyba tylko ja sie dowiedzialam tak pozno, bo dopiero kolo 20 listopada :-) mam strasznie nieregularny okres i nawet za bardzo nie bralam tego pod uwage, ze moge byc w ciazy. Moj M strasznie sie ucieszyl i nie mogl uwierzyc, ze tak szybko nam sie udalo :-) A tak pozatym to dostalyscie juz okres? Bo ja niestety tak, tylko nie wiem czy to nie przez tabletki, bo biore ovulan. A bylo tak fajnie :-)

http://www.suwaczki.com/tickers/relgh371w9tygupi.png

Odnośnik do komentarza

malenstwo123 ja tez biorę ovulan i non stop mam krwawienia i plamienia. Musze zmienic tabletki bo tak się nie da...

Katarzyna_Honorata inhalacje robie nebulizatorem. Kupilam go jeszcze będąc w ciąży. Teraz jak Filipek jest przeziębiony tez mu robie inhalacje. Ok 3 ml soli fizjologicznej wlewam i inhhaluje dopóki się płyn nie skonczy. Podobno niektóre apteki wypożyczaja takie inhalatory,trzeba tylko swoja maseczkę kupić a to już groszowa sprawa. Sam nebulizator kupilam za ok 190 zł ale wtedy nie szukalam gdzie taniej... Byl szybko potrzebny..
Sama z.niego korzystam przy przeziębieniu,super sprawa.

http://www.suwaczki.com/tickers/zem3wn15q03p2bpy.png

Odnośnik do komentarza

cześć,

byłam kiedyś, na początku z wami, ale później przestalam pisać, ale czytam na bieżąco. Teraz jednak czuje się w obowiązku napisać, gdyż poruszyłyście bardzo ważny temat.

gaga2 normalnie kocham Cię kobieto za Twoją opowieść o laktacji.

Dziewczyny przede wszystkim nie ma możliwości, żeby kobieta nie mogła wykarmić swojego dziecka, a większość problemów bierze się z: naszej niewiedzy, przez wygodne położne, przez dokarmianie i smoczki (mnie spotkało to wszystko).

Mam syna starszego, którego karmiłam niecałe 2 miesiące, bo " nie miałam mleka", a to co miałam było " za chude", poza tym nie mogłam nic jeść, bo "miał alergię" i się "nie najadał". Celowo piszę w cydzusłowiu, bo to wszystko to wierutna bzdura. Boże, jak ja żałuję, że nie miałam wtedy wparcia od nikogo oraz tej wiedzy co mam teraz.
Każda kobieta ma mleko, mleko nie jest ani za chude ani za tłuste, można jeść wszystko, mleko nie uczula, mogą przedostać się alergeny do krwi i mleka kobiety i u dziecka może wystąpić reakcja alergczna i wtedy dopiero należy odtawić alergen na jakiś czas. Z najczęstszych alergenów to truskawki, nabiał, jaja, orzechy, czekolada, cytrusy. Nie należy jednak tego unikać na zapas!!!!! Czosnek i cebua zmienia tylko delikatnie smak i zapach mleka.
A nawet jeśli nasze dzieci coś uczuli to też nic strasznego się nie stanie. jednodniowa lekka wysypka i ewentualnie zielona kupka. Po kilku godzinach alergenu w mleku nie będzie i alergia ustąpi.
Jedyne czego nie można to alkohol. Z alkoholem jest tak, że nie wystarczy odciągnąć dawkę mleka po wypiciu i wylać, alkohol wietrzeje z mleka tak samo jak z organizmu (czyt. z krwi), należy odczekać ok 6 godzin albo i więcej, jeśli się więcej wypiło.

Z drugim dzieckiem (apropo urodziłam 25 lipca Maurycego) na początku miałam walkę ogromną. Ze starszym synem od początku napłynęło mleko. Z Maurycym była przekonana, że będzie tak samo. tzn mleko było, ale tylko te 5ml, które walką udało się wyssać drugiego dnia. Niestety położna kazała dokarmić, bo za dużo stracił na wadzę, a ja nie wiedziałam wtedy jeszcze, że te 5 ml wystarczy, i że to normalne, że mleko może popłynąć dopiero 3 dnia (zdarza się to, gdy kobieta straci bardzo dużo krwi, wtedy najpierw odrabia swoje straty). Tak więc Mauryś był dokarmiany trzeciego dnia, ja siedziałam z laktarotem i ciągnełam cały dzień metodą 3-5-7. Nic nie uciągałam, ledwo 10 ml. Była jednak zdeterminowana. Marzyłam o drugim dziecku (starszego syna mam z pierwszym mężem), pogodziła się zwielkim bólem, że już nie będę miała więcej dzieci, mój obecny mąż jest ode mnie sporo starszy i nie chciał już dzieci, wystarczył mu nasz starszy syn i wystarczyło mu bycie jego ojczymem. Śniła mi się po nocach ciąża, ruchy dziecka, karmienie, dosłownie szalałam z tęsknoty za tym, w końcu się pogodziłam z tym, że jedno dziecko mi jest pisane. I nagle okazało się, że jestem w ciąży, przezywałam ją sto razy bardziej niż pierwszą i sto razy bardziej byłam zdeterminowana na karmienie i na odczuwanie tej cudownej więzi matki z dzieckiem.
Po powrocie ze szpitala, tzn już w drodze powrotnej zakupiłam mm, ale na szczęście nie wykorzystała. Siedziałam z laktatorem kilka pierwszych dni non stop, aż pobudziałm laktację, Miałam sytki w strupach, ale zaciskałam zęby. ale pojawił się inny problem. Mały nie chciał już ssać, wył z głodu, bo uparłam się i nie podałam mm. zamówiłam doradcę laktacjną, zapłaciłam 200 zł, Pani przyjechała, pokazała, okazało się że niepotrzebnie, bo dokładnie tego dnia zaczął sam ssać, bez jej pomocy. i od tamtej pory karmimy się cycem. na początku również odciągałam i karmiłam też z butli, ale i na to się uparłam i już tylko cyc. Nie daję butli.
odciągam dalej, ale już tylko do zamrażarki i do banku mleka. dziennie od 300 do 400 ml.
czasami piję karmi, hippa, bardzo dużo wody, inkę, femaltiker i polecają też kozieradkę, raz spróbowałam, ale mam wtedy taką nadprodukcję, że nie mam miejsca na mrożenie.

Laktację można pobudzić też kiedy się nie rodziło. Mamy adopcyjne mogą wywyołać u siebie laktację. Laktację można przywrócić po kilku miesiącach.

Nie ma możliwości, że nie macie mleka. Macie, ale żeby karmić trzeba się zaprzeć. Mleko jest i jest ono odpowiednie dla waszuch dzieci.
Moja koleżanka od 5 miesięcy regularnie co 3 h ściąga mleko i karmi laktatorem - tak też można, upierdliwe, ale godne podziwu. Nie wiem czy mi by się chciało.

najgorsze uważam to kiepska położna i podanie mm. zdeterminowanym na karmienie poleciłabym blog hafija oraz grupy na facebook (np karmienie piersią offtopowo), dla mnie to ogromne wsparcie oraz baza wiedzy

pozdrawiamy z cycem!
;)

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...