Skocz do zawartości
Forum

Czerwcowe fasolki 2015


Gość Gosia 1 czerwcowa

Rekomendowane odpowiedzi

Gosia Kluseczka dziękuję za informacje odnośnie witamin dla dzidziusia:-)
Supermoniczka świetne foteczki - mąż artysta pokazał co potrafi hihi:-)
Kinia śliczna ta Twoja kruszynka!! Faktycznie malutka ale jak zacznie przybierać to nie będzie widać różnicy:-) Świetnyy prezent Ci zrobiła:-) Najważniejsze że wszystko dobrze i mam nadzieję, że wracasz do formy:-*
Benq trzymam kciuki za Was! Na pewno sobie świetnie ze sobą poradzicie i jakoś się dogadacie z Karolkiem :D
Mooniak moje piersi też ostatnio takie obolałe, sutki aż bolą, tak przeszywają chwilami, nic przyjemnego ale mleczko nie leci. Kropelki zaschnięte czasami widzę ale nic konkretnego nie wycieka. Staram się o to nie martwić:-)
Tina głowa do góry! Od tego jesteśmy aby wysłuchać i w tych trudnych momentach:-) Czasami tak to bywa z tymi facetami a zwłaszcza jak chcą pomóc i mają zdecydowanie za miękkie serce aby odmówić. Ja mojemu też powiedziałam, że od dziś zero piwek bo nie wiadomo co i jak ale nawet niezaprotestował:-) Teraz miał 2 tygodnie l4 i zrobił sobie że tak powiem urlop i wieczorki przy piwku. Oczywiście bez jakichś tam mega ekscesów ale gdyby coś to do samochodu bym go nie wpuściła i byłby problem:D Na szczęście nic się nie działo:-)
Anetko trzymam kciuki i na pewno wszystko pójdzie zgodnie z planem:-) Daj znać jak tam postępy jak będziesz miała trochę czasu i powodzenia dla koleżanki:-)
Martynko u nas imię było wybrane jak byłam chyba w 2/3 miesiącu:-) Narzeczony wybrał i tak zostało:-) Mi się podobały zupełnie inne ale z biegiem czasu się oswoiłam:-) Nie mieliśmy imienia dla chłopca i dzień przed usg, gdzie mieliśmy poznać płeć całą noc wymyślaliśmy ale nic nie pasowało i daliśmy spokój no bo przecież tatuś swierdził że musi być córunia no i faktycznie:-) Będzie miała na imię Emma:-) Mówimy do brzuszka Emi:-)
Aniaradzia z tym mrożeniem mleka to też uważam że to fajna sprawa zwłaszcza że nie wiadomo jak długo będziemy miały pokarm a takie mleczko można później podawać maluszkowi w nagłych sytuacjach. Moja ciocia mroziła w pojemniczkach na mocz i msły praktycznie chyba do 11 miesiąca dostawał później po 1 porcji mamusiowego a resztę mm ale co witaminki mamusi miał to miał:-)
MegiVg ja mam spakowane body z długim i krótkim rękawkiem do wyboru wedle pogody, pajacyk i sweterek wrazie chłodu bo nie wiadomo jak będzie. Do tego cienkie buciki i czapeczkę z nausznikami. Kocyk i flanelkę do przykrycia. Nie znam się na tym bo to moja pierwsza dzidzia ale też nie ma co szaleć:-) Wracamy samochodem dosłownie 5 minut drogi to powinno być oki:-)
Tetide ja laktatora jeszcze nie kupowałam ale coś czuję, że chyba go zakupię dla świętego spokoju bo nie wiem co tam wrazie w narzeczonemu w aptece wcisnom:-)
Diano wszystko na pewno będzie dobrze:-) Trzymaj się i pysznego śniadanka:-)

No to się rozpisałam:-) Ale nadrobiłam dwa dni:-) U mnie nocka była kiepska, nie mogłam zasnąć tak bolał mnie kręgosłup:-( Był wymęczony po całym dniu i jak się położyłam, niezależnie od pozycji to był mega przeszywający ból ale nawet nie wiem kiedy zasnęłam:/ Dziś już od 4.30 pobódka bo narzeczony jechał do pracy, maleństwo się obudziło chyba chcąc wesprzeć tatusia no i mamusia już nie zasnęła:-) Dziś mam zamiar wyprać firanki i powiesić czyste,bo to już ostatnie dni więc jakoś trzeba wyszykować mieszkanko:-) Ostatnie grubsze porządki i mogę wyczekiwać:-) Okna umyłam tydzień temu ale na firanki nie było siły hehe:-) Od dziś mam zakaz ruszania się samej z domu więc trzeba sobie wymyślić zajęcie:-)
Miłego dnia dla Was wszystkich!!! Oby urodziły się dzisiaj zdrowe dzidziusie:-) Anetko trzymam kciuki! A może i Gosia dzisiaj nas zaskoczy:-) Powodzenia!!!

http://www.suwaczki.com/tickers/l22ngu1r27nochta.png

Odnośnik do komentarza

Mooniak staraj się zaobserwować jak często się to zdarza ale w sumie nie wygląda mi to na skurcze. Nie wiem co powiedziałyby na to inne dziewczyny ale nie ma co panikować:-) Takie pulsowanie rytmiczne to może być czkawka albo mavica uciska ba żyły i wtedy też czuć to pulsowanie ale w rytm Twojego pulsu. Obserwuj się:-)

Ja wstaję z łóżka i zmykam na śniadanko:-)) Truskaweczki czekają:D

http://www.suwaczki.com/tickers/l22ngu1r27nochta.png

Odnośnik do komentarza

21dz
sorki za powtórzenia wiadomości ale to przez tel. zrobiłam usuń a nie wiem czy to zrobią. Wczoraj pojechaliśmy wieczorem z mężem i oczywiście z szwagrem (kierowca) i jego dziewczyna nad jezioro. spacerek promenada, potem lody i zachód słońca, grał jakiś zespół romantyczne piosenki :) co spojrzałam na męża to łzy. Pytał co mi jest to powiedziałam CIĄŻA... odczekałam chwilę i się zaczęło... powiedziałam co myślę przy wszystkich. nie mogłam wytrzymać aż do domu wrócimy. Powiedział że od dziś będzie prowadzić, zmieni podejście, więcej czasu ze mną spędzi, ograniczenie piwa itp. a wczoraj teściowa mówiła ze P wtorek jedzie kupić nowy bojler, trzeba wszystko pod niego przerobić i będzie zakładał w piątek/sobota bo tak znajomemu pasuje bo wolne ma żeby kuchnie zacząć. Zajebiste chorobowe męża... Powiedziałam że w środę wyskacze się, będę biegać po schodach w domu, wyciągnę piłkę i żeby się nie zdziwili jak będzie w szpitalu ze mną i skończą się remonty do tego mam wszystkiego dość, żeby nikt nie dzwonił do mnie żebym gdzieś jechała.. To mówiłam szybciej przy teściowej. gin mówił że od 7go mogę zacząć rodzić na spokojnie. Właśnie szwagier przyprowadził mi samochód i zbieram się na morfologie i od razu poczekam na ktg. Wyładowałam się wczoraj i jest mi lepiej :) a zobaczymy co tego wyniknie.
Dziękuje dziewczyny za wasze słowa.
Więcej nie będę truć o moich sprawach jedynie o dzidzi :P

https://www.suwaczki.com/tickers/ug37df9hfo9e3dlt.png
http://www.suwaczki.com/tickers/iv09df9hhxfwzhxa.png

Odnośnik do komentarza

Ado, tak jak Kasia napisala, laktator przy nawale moze zaszkodzic. Albo za bardzo rozhulac, albo zle dobrana muszla moze uszkodzic brodawki. Ty pisalas kiedys ze masz duze, wiec muszle musialabys dobierac osobno.
W takiej sytuacji najlepiej masowac piers reka od zgrubienie do brodawki i ten sposob jest chyba najskuteczniejszy i cichy;)

Co do pozycji nocnej to ja mam stelaz w lozku ktory umozliwia podniesienie czesci materaca tam gdzie glowa a pod nogi wkladam poduchy. Stelaz kupowalam z mysla o swojej astmie wiec zainwestowalismy wiecej zeby pozniej nie narzekac. Ale mozesz sprobowac tez poduszkami pod plecy i pod nogi...

Noc mialam straszna bo meczy mnie migrena, a jeszcze mloda w nocy wlazla nam do lozka i zakosila mi poduszke i zle spalam. A na razie musze obyc sie bez lekow bo ide na badania i nie moge nic wziac

Odnośnik do komentarza

Hej dziewczyny trochę mnie nie było z czasem nadrobię zaległości w czytaniu, gratuluję rozpakowanym jeżeli takie są i trzymam kciuki za te w dwupaku!

A tymczasem spieszę z nowiną Piotruś jest już z nami po drugiej stronie brzuszka! Urodził się w 39 tygodniu ciąży 28 maja o 23.17 sn 4150 g i 59 cm dostał 10 pkt :-) :-)

Opowiem Wam naszą historię z happy endem. Kiedyś tam wspominałam Wam, że na prywatnym usg lekarz podejrzewał, że spodziewam się dużego maluszka, więc poszliśmy we wtorek na ponowne usg do tego lekarza i okazało się, że mam przepływy w tętnicy pępowinowej na dolnej granicy. Pojechałam na izbę przyjęć i nie przyjeli mnie do szpitala bo nie miałam skierowania, we środę wzięłam skierowanie i leżałam na patologii ciąży zrobili mi wszystkie badania, wyszło tak jak na tym pierwszym usg, we czwartek zrobili kontrolnie kolejne przepływy i zapadła decyzja o indukowaniu porodu. Zgodziłam się bardzo chętnie bo nie było w sumie na co czekać, bo mały i tak był donoszony. O 12 podłączyli mi oksytocynę na początku nic a nic nie chciało sie ruszyć, do 19 nie miałam nawet rozwarcia a bóle były nie do wytrzymania, miałam skurcz za skurczem bez przerwy, na szczęście o 19 była zmiana położnych i trafiła mi się cud kobieta ( choć początkowo myślałam, że mam przerąbane) przed 20 miałam magiczne 2 cm rozwarcia izaproponowała mi znieczulenie którego początkowo nie chciałam, po znieczuleniu cud miód malina! Nie wiadomo kiedy zrobiło się 8 cm! W między czasie odeszły wody, odeszło znieczulenie i po 4 skurczach partych Piotruś był z nami! Uczucie nie do opisania, teraz jak patrzę jak słodko śpi to jeszcze nie wierzę, że to już! Położna próbowała ochronić mi krocze ale mały szedł z rączką przy buzi, więc mam kilka szwów, ale nie jest tak źle skoro na następny dzień dałam radę normalnie siedzieć:-)
Nie bójcie się porodu, mój plan na poród był taki, że chcę przywitać synka z uśmiechem i tak było:-) przez pierwsze kilka godzin do około 15 ciągle się z mężem śmialiśmy, później wspólnie cierpieliśmy a po znieczuleniu też się śmialiśmy, ba mamy nawet śmieszny filmik jak przy rozwarciu 8 cm wygłupiam się na piłce! :-) wszystko zależy od Waszej psychiki!

Od wczoraj jesteśmy już w domu, o karmieniu opowiem innym razem bo wracam do mojego księcia bezktórego nie wyobrażam sobie życia!

A zapomniałabym te które nie chcą żeby mąż/niemąż był na porodzie - zastanówcie się jeszcze raz, mój mąż był dla mnie najwspanialszym wsparciem jakie mogłabym kiedykolwiek dostać, jego pomoc, masaże pleców, dobre słowo, rozśmieszanie i trzymanie za rękę i wiele innych a na koniec łzy jak zobaczyl małego są niezastąpione i cementują związek:-)

http://www.suwaczki.com/tickers/relge6yd6h1k729o.png

Odnośnik do komentarza

17 ch

Monjamonja gratulacje! A powiedz - rodziłaś na Warszawskiej czy na Skłodowskiej? Czy w ogóle poza Białymstokiem? Bardzo jestem ciekawa opieki poporodowej :) W razie wolnej chwili napisz proszę kilka słów o tym :)

A mi chyba odszedł już czop - dużo takiego galaretowatego śluzu na bieliźnie podbarwionego na żółto... Nie wiem czy donoszę do 17 ch. Nawet nie wiem ile waży mój mały szkrab bo od dwóch wizyt lekarz mi nie mówił. 10 czerwca podczas wizyty mam się dowiedzieć... A w środę idę na ostatnią morfologię.

http://www.suwaczek.pl/cache/81be80cc28.png
http://www.suwaczek.pl/cache/e68589cc9d.png

Odnośnik do komentarza

Monjamonja ogromne gratulacje!
Potwierdzam ,że rodzenie razem z mężem bardzo cementuje związek a nie odwrotnie. Moj mąż był niezastąpiony przy narodzinach naszego pierwszego synka. Bardzo mi pomógł. Bez niego nie wiem czy dała bym radę. Sprawdził się wtedy tak jak nigdy wcześniej. Po wszystkim stwierdził że taka obecność przy porodzie powinna być obowiązkowa dla każdego faceta. Teraz nie wyobraża sobie że mogło by go nie być przy narodzinach drugiego synka dlatego bardzo denerwuje się jak musi wyjechać do pracy na cały dzień gdzieś daleko.
Dzięki temu wspólnemu doswiadczeniu mam poczucie że mąż jest bardziej zaangazowany w opiekę nad synkiem i ma z nim bardzo dobry kontakt.

Jeśli chodzi o laktator to mi pomógł na początku przy nawale, obronilam się przed zastojem.

Jeśli chodzi

http://www.suwaczki.com/tickers/atdcj44j3cqc9p3e.png

Odnośnik do komentarza

Witam was dziewczyny w ten piękny słoneczny dzionek.
U mnie kolejna noc nie przespana, ale jakoś się już do tego chyba przyzwyczaiłam, z tym że ten ból ręki coraz bardziej utrudnia mi normalne funkcjonowanie, ciężko mi cokolwiek zrobić bo to prawa ręka. Nawet nie zdawałam sobie sprawy że tak może ręka boleć w ciąży.
Gratuluję wszystkim dziewczynom które już mają swoje dzieciaczki przy sobie.
Ja jutro się dowiem kiedy nasz szkrab będzie z nami.

http://www.suwaczki.com/tickers/zem33e5e02tiirhu.png

Odnośnik do komentarza

Dziewczyny, dzięki za rady w sprawie laktatora. W takim razie, gdyby zdarzył mi się nawał to spróbuję poradzić sobie bez niego, w tym czasie zamówię spokojnie przez neta lub wyślę męża do sklepu, może jeszcze nazbieram pokarmu na zapas i ustabilizuję nawał :) Taki mam plan, zobaczymy co z tego wyjdzie - nie chcę wyrzucać kasy bez potrzeby, moja siostra raz ściągała pokarm, na szczęście też nie kupowała tylko miała pożyczony.

Aniu, próbowałam robić w nocy o czym piszesz, bo zrozumiałam ideę ułożenia ciała :) Ale nie pomogło :( W desperacji przeszukałam wszystkie torebki i kieszenie ubrań i znalazłam jedną tabletkę Rennie (już jakiś czas nie kupowałam , bo zgaga się uspokoiła). Dopiero jakoś przed 4 rano zasnęłam normalnym snem. Straszna noc dla mnie!
Znów pogadałam z synkiem, żeby jednak już wychodził, kiedykolwiek chce.
Idę dziś na ktg, ale wątpię czy jakiekolwiek skurcze mi wyjdą. Martwię się, że będzie jak u mojej mamy i że nie będę miała szans na poród sn.

Tina, bardzo dobrze, że porozmawiałaś z mężem (bez awantury :) ). Dobrze, że przy ludziach zaangażowanych w brak czasu Twojego męża, bo może zrozumieli, że Ty go teraz potrzebujesz. Nie zawsze to co jest dla nas oczywiste i logiczne i jest takim dla ludzi z boku. Przypominaj się czasem mężowi, nawet żartem o swoich potrzebach. I nie martw się, że nam tu piszesz o sprawach prywatnych - po to tu wszystkie jesteśmy, żeby się wspierać :)

http://www.suwaczki.com/tickers/tb73i09k760n1xx3.png

Odnośnik do komentarza

Melduje się po wszystkich badaniach. W nocy jednak to nie bolala nerka, tylko to były skurcze. Co jakiś czas boli mnie brzuch jak na miesiaczke. W szpitalu zostaje na obserwacji ok 2 dni. Jak urodze w tym czasie to super ( rozwarcie mi postępuje ) ale nic nie wiadomo możliwe ze wyjde jeszcze w dwupaku. Ale synek jest juz do noszony i śmiało może wychodzić. Prowadze z nim poważne rozmowy ;-)

Odnośnik do komentarza

28 dz
Kinia, Monja ja również przyłączam się do gratulacji. Musicie być szczęśliwe, że już jesteście w domu:)

Ja kupiłam laktator też po to, żeby w razie potrzeby rozbudzić laktację jeśli mała nie będzie na początku chciała pomóc.

U nas od rana dzień dziecka. Mąż nie mógł się wczoraj powstrzymać i córcia otrzymała trzy zabawki ze smyka (takie z różnymi strukturami, piszczące, szeleszczące). Co zrobić, kiedy tatuś niesamowicie się cieszy:)
Nie wyobrażam sobie porodu bez męża (no chyba, że cc). Po pierwsze liczę na jego pomoc, a po drugie też ma prawo zobaczyć pierwsze chwile maleństwa. Myślę, że będzie wzruszony nie mniej niż ja.

Odnośnik do komentarza

Diano, jeśli chcesz już rodzić, to mam nadzieję, że już wyjdziesz ze szpitala z maleństwem:)
Martyno, nie wiem jak to u Ciebie wygląda. W mojej przychodni po prostu lekarz mnie poinformował, że już co tydzień mam się pojawiać na KTG i rejestruję się do położnej. Może po prostu zadzwoń i podpytaj.
Dzisiaj zaczynam 37 tydzień ciąży. Ja namawiam córcię, żeby jeszcze chociaż 2 tygodnie poczekała, ale tak już bym ją chciała zobaczyć:)

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...