Skocz do zawartości
Forum

Czerwcowe fasolki 2015


Gość Gosia 1 czerwcowa

Rekomendowane odpowiedzi

Ja z mężem pokłócona od rana. Jest niedelikatny w swoich ocenach i uważa, że jak już on wyda opinię to w 100% jest słuszna. Kornel był rano marudny i wypluwał z płączem moją pierś. Wył w niebogłosy. Szczerze mówiąc wiedziałam, że nie jest głodny, bo to był inny płacz, ale nie miałam pojęcia o co chodzi więc dawałam pierś. Mąż sobie wymyślił, że na pewno mu mleko nie smakuje, bo coś zjadłam, że źle się odżywiam - jem wszystko i dlatego on tak cierpi przy bączkach (a góra 2 x dziennie ma takie momenty, że pierdzi i płacze przy tym), że moja koleżanka to jadła same sucharki (jej dziecko miało skazę białkową), że wydaje mi się, że wszystko wiem, bo czytam książki, a jego nie słucham itp, itd. On nic nie czyta, nie ma pojęcia o niczym co związane z dzieckiem jeśli sama mu nie powiem/pokarzę... Zrobiło mi się przykro, bo mimo, że jem wszystko to staram się kontrolować, żeby wiedzieć co ewentualnie wyeliminować z diety. A on powiedział to tak oskarżycielsko, jakbym co najmniej celowo truła dziecko; poczułam się zupełnie niedoceniona. Zeszłam z Kornelkiem na dół a on zaraz potem zasnął bez niczego. Podejrzewam, że było mu tam gorąco i chciał być ponoszony na rękach, zjadł z piersi to "zatrute" mleko i zasnął...chociaż nadal nie jestem pewna o co mu chodziło. I teraz mam doła, bo D. nawet się nie kwapi, żeby mnie za to przeprosić. Popsuł mi cały dzień...
Wyżaliłam się... Mam nadzieję, że Wy macie lepszą niedzielę.

http://www.suwaczki.com/tickers/tb73i09k760n1xx3.png

Odnośnik do komentarza

MAdziuniu, wkladke domaciczna zaklada sie na dwa lata, mozna usunac tez wczesniej, po usunieciu plodnosc wraca normalnie, takze dzieci mozna jeszcze miec. Glowna wada to cena, bo koszt to kilkaset zl i zalozyc musi lekarz. Pigulki dozwolone przy karmieniu piersia nie sa tak skuteczne jak te standardowe, bo nie moga miec w skladzie estrogenow. Takze oprocz pigulki trzeba jeszcze cos... wiec z tymi sprawami jak sie karmi troche lipa ;) niby wylavzne kp blokuje owulacje, ale lepiej nie bazowac tylko na tej metodzie.

Agusiu, a gdzie lezycie, na koszarowej? Jesli tak, to z posilkami moge pomoc-na rogu koszarowej i soltysowickiej moja mama prowadzi lokal z jedzeniem, sama wszystko przygotowuje, po "domowemu". Obiady tez ma, matka karmiaca tez znajdzie cos dla siebie :) jak cos, lokal nazywa sie sniadaniowo, naprzeciw uniwersytetu. Wspolczuje pobytu w szpitalu, zycze szybkiego powrotu do zdrowia i do domu!

Tetide, dzieciaki chyba czasem placza ot tak, nasz tez tak robi i sie zastanawiamy, co mu dolega :/ mezem sie nie przejmuj tak bardzo, pewnie chlapnelo mu sie, jitro bedzie mu glupio jak przemysli jeszcze raz

Odnośnik do komentarza

Tetide ja to jednak bojowo jestem nastawiona na takie sprawy i Twój mąż by ode mnie usłyszał, oj by usłyszał. Nienawidzę jak się kogoś poucza, kiedy sobie świetnie radzi. Wrzuć na luz i daj mu czas, może oprzytomnieje. A jak nie to zrób przez kilka dni "dietetyczne" obiadki i niech je razem z Tobą np. gotowaną pierś z kurczaka zamiast schabowego. Zmięknie od razu. Czasem dzieci tak mają że płaczą sobie bo np. przeraża je samotnośç albo odkrywają, że meble są taaakie wielkie i się ich boją. Albo dowiadują się, że ręce należą do nich i ta myśl je zadziwia.

http://www.suwaczki.com/tickers/f2wlj44jpv60asct.png

Odnośnik do komentarza

la mariposa, dzięki, ale jeśli w ogóle przyzna mi racje to za kilka miesięcy :/ Zazdroszczę gotującej mamy na miejscu - super sprawa :)
kati -on sie nasłuchał ode mnie bo ja z tych gadających :) ale do niego jak grochem o ścianę, a obiadki dietetyczne niestety bardzo mu podpasują. On jest kolarzem, któremu co nie co obecnie przybyło odkąd nie jeździ przez złamany obojczyk....
Może masz rację i Kornelek dziś odkrył jakąś część ciała i to było powodem płaczu :)
dzięki Aniu - już mi lepiej - zjadłam loda :) tak dietetycznie ;)

http://www.suwaczki.com/tickers/tb73i09k760n1xx3.png

Odnośnik do komentarza

Ech i my mamy problem z paznokciem tylko, że na rączce, wygląda mi to na zanokcicę bo z jednej strony wał jest zaczerwieniony i obrzęknięty, myślałam, że to może paznokieć wrasta, ale obcięłam mu paznokieć i nie powinno być od tego. Moze temu, że dłubałam mu pod paznokciem pilniczkiem bo miał straszną żałobę, tylko, że to było tydzień temu. W internetach znalazłam, że można wymoczyć wodą z szarym mydłem. A gdzie te szare mydło można kupić? :-) zwłaszcza w niedzielę o tej porze

Tetide współczuję, też miałam ostatni spięcie z mężem więc wiem co czujesz, tym bardziej ściskam mocno!

Agusia teraz może być już tylko lepiej:-) ja bym karmiła tyle ile moje dziecko wymaga, a nie co 3 godziny. I co wtedy wg nich masz siedzieć i słuchać jak dziecko płacze? Kiepski żart

U nas cały czas balkon otwarty na oścież i dzień i noc, no chyba że jest chłodno to wtedy otwieram w drugim pokoju, praktycznie od samego początku mamy tak otwarte

A u nas piękna noc i poranek:-) mały zasnął o 21.30 i spał do uwaga : 3.45 , jak zobaczyłam zegarek to byłam w szoku i się przestraszyłam, że taka duża przerwa przy kp, mały zjadł ale zobaczyłam u niego ten nieszczęsny palec i walczyłam co tu zrobić i zasnął mi koło 5 i spał do ... 9! Chwilo trwaj! :-) później spał spokojnie do 12 :-) już kilka dni odpukać mały nie płacze i jest spokojny, fakt w dzień mało śpi, ale bawi się i czasem sam poleży i poguga sam do siebie. Oby się nie zmieniło, ale przy małym dziecku można być tylko pewnym, że nic nie jest pewne:-)

Wczoraj była u nas burza i calkiem nieźle błyskało a Piotruś jak błyśnie to się śmieje - pirotechnik nam rośnie! Albo strażak bo wiecznie jak zdejmę pieluchę to jestem obsikana i wszystko wokół:-)

http://www.suwaczki.com/tickers/relge6yd6h1k729o.png

Odnośnik do komentarza

Monjamonja szare mydło mają w rossmanie takie 100% naturalne bo ja kupilam do przemywania rany po cc ale też z białego jelenia mają.
U nas wczoraj Niunia dała popalić a dziś grzecznie śpi cały dzień owinięta w tatusiową koszulkę:D Obudzi się na karmienie i dalej niuniać:-) Odsypia chyba biedulka wczorajszy dzień... Już się rozgląda i widzi swoje rączki, bawi się nimi więc chyba przeszła jakiś szok wczoraj...

http://www.suwaczki.com/tickers/l22ngu1r27nochta.png

Odnośnik do komentarza

Oj dziewczyny a ja się dzisiaj upociłam jak mysz nad garami. Sąsiadka przyniosła wczoraj wieczorem wiśnie i dzisiaj od rana z mężem robiliśmy dżemy. Mąż dzielnie drylował i wymienialiśmy się w opiece nad Aleksem. Nawet obiadu nie zrobiłam bo już miałam dość stania przy garach, więc dzisiaj na kanapkach... Na kolację zrobiłam jajecznicę a teraz leżę z synkiem- nakarmiony, przebrany, zadowolony. Śpi jak aniołek :)

http://www.suwaczki.com/tickers/f2wlj44jpv60asct.png

Odnośnik do komentarza

Kati to miałaś gorącą niedziele. My jutro do kardiologa z Darkiem a wieczorem na wiśnie idziemy. We wtorek będę robic i soki i dżemy tylko musze sokownik zakupić bo jeszcze sie nie dorobiłam.

Ado tez lody za mną chodzą;) z braci koral takie jak dawniej śmietankowe z wiśniami mniam pychota:) ale sie skonczyly a mąż nie chce iść do Tesco...;)

Odnośnik do komentarza

A u mnie wczoraj był cudowny dzień. Mały spał jak aniołek, budząc się tylko na jedzonko. Przyjechała do mnie koleżanka z dzieciakami i cały dzień dzieci wariowaly w basenie a my plotkowalysmy. Dostalam dzień w promocji bo dziś masakra. Jest tak jak wczoraj u madziuni. Mały marudzi cały dzień, wisi na cycku i udaje ze śpi. Po 5 min. oczy jak 5 zł i chwilę patrzy a potem placze bo spać mu się chce. I tak do teraz. Mam nadzieję że w końcu zasnie bo padam na twarz ze zmeczenia i z tych upałów.

http://www.suwaczki.com/tickers/atdcj44j3cqc9p3e.png

Odnośnik do komentarza

Aniu, a to nygus z Twojego męża! :) Lody w taki upał są konieczne :)
grgosia, kiedy opisujesz swojego Malucha to widzę Kornelka. Jak jest zmęczony to wyrzuca pierś i krzyczy w niebo głosy. A teraz myślałam, że chce już zmienić pierś, ale nie chciał pić z prawej - znów darł się i wypluwał. Mąż znów wymyślił teorię, że może z tej piersi mu mleko nie smakuje! ja z nim nie wytrzymam i ucieknę do rodziców....! Przestawiłam go z powrotem do lewej - tam mu się nie lało samo do buzi, bo wyssał już większość i natychmiast usnął. I dzięki Bogu, bo już się upociłam jak mysz pod miotłą i bez robienia przetworów :) Nie wiem nawet czy opłaca się brać prysznic :) Żartuję - idę i od razu spać :)

Ja nie mam nawet z czego zrobić w tym roku - tu wszystko jakieś strasznie drogie - nie opłaca się kupować owoców na przetwory.

http://www.suwaczki.com/tickers/tb73i09k760n1xx3.png

Odnośnik do komentarza

La Mariposa, tak jestem na Koszarowej. Szkoda, że wcześniej nie wiedziałam o lokalu Twojej mamy. Jedna z pielegniarek wspomniała mojemu mężowi o jakimś pobliskim ale był niestety zamknięty i dlatego dostałam jedzenie z Zielonej Oliwki. Mąż nie będzie mi już przynosił obiadów, więc albo zapiszę się na szpitalne (nie będą się czepiać diety), albo będę zamawiać telefonicznie, bo przecież samego ssaka nie zostawię w szpitalu.
Mała wisi mi na cycku niemal non stop, więc i kupki są rzadki i jest ulewanie. Pielęgniarki oczywiście zapisując to upominają mnie o stosowaniu diety. Boję się, że stracę pokarm, bo nie mam nawet jak zjeść śniadanie czy kolację (nie można na sali) i do tego dochodzą nerwy.
Wynikow posiewu moczu malej jeszcze nie ma, ale wstępnie wiem, że leczenie trwa 7-10 dni. Oczywiście ciągle się rozklejam.
Mojego męża z kolei trafia szlag, że jego mamie włączyło się doradzanie. Prosił, żebym do niej zadzwoniła, żeby poopowiadać o pobycie. Trochę się żaliłam na to, że ktoś mi tu zalecił karmienie co 3 godziny. Mi teściowa przytakiwala, a potem w rozmowie z mężem stwierdzila, że pewnie kobieta miała rację. (A ja mam chyba patrzeć jak mała płacze.) Do tego niemoże przeboleć, że w piątek zostawiłam dziecko z obcą kobietą - sąsiadką. Przecież ta obca baba mogla je skrzywdzić, np upuścić. To ona (babcia) mogła się zaopiekować dzieckiem ( mieszka 120 km od nas). Byłam w aptece po probiotyk dla małej może 10 min, dziecko zostawilam śpiące w wózku. To naprawdę paranoja! Dobrze, że mąż zawsze obstaje za mną.
Koniec żalów...

a tych lodów to Wam zazdroszczę:)

Odnośnik do komentarza

Hej Agusia 30,
ja tez w zeszlym tygodniu bylam z mala w szpitalu...zwykla goraczka a jak poszlam do pediatry to od razu dala nam skierowanie do szpitala (ponoc u takich maluchow goraczka to bardzo nietypowe i zazwyczaj spowodowane infekcja bakteryjna) no i wyladowalysmy w szpitalu - 10 dni na antybiotyku :(
Faktycznie u nas wyszla bakteri w drogach moczowych - kiebsiella - i sie oskarzalam ,ze jestm zla matka i to przeze mnie bo moze jak podcieralam to zabrudzilam...ale jak poczytalam sobie o tej bakteri to mi wyszlo ,ze 2/3 zakazen pojawia sie po pobycie w szpitalu...
Nie martw sie i nie stresuj - bo to jest niedobre dla ciebie i dla szkraba...najwazniejsze, ze jestescie razem i mozsze nosic na rekach, tulic i ukoic...ze malenstwo jest razem z najukochansza mamusa na swiecie, ktora da cyca i przytuli :)
A cysia dawj na zadanie! ja tak robilam i nikt mi tego nie zabronil ani zlego slowa nie powiedzial - dla ciebie najwazniejsze zeby maluszek czul sie kochany i zaspokojony - a reszta zajma sie pielegniarki i lekarze - w koncu po to jestescie pod opieka szpitalna)

Odnośnik do komentarza

kati miałyśmy identyczną niedzielę, mąż przywiózł w sobotę 22 kg wiśni od brata bo u nich nikt nie zbiera i wczoraj robiliśmy kompoty, też się upociłam jak świnia a na dodatek tak gorąco było...;) całe szczęście, że Piotruś był grzeczny. w zeszłym tygodniu robiłam dżemy i soki z wiśni a miałam odpocząć i wykorzystać męża na maksa...

u nas też były burze i to całkiem niezłe, moje dziecko to naprawdę dziwne - podobają mu się błyskawice patrzy na nie, usta otwarte i oczy jak 5 zł;)

Dziewczyny współczuję wam przepraw szpitalnych...

madziunia dzięki;) nie pomyślałam o tym, dziś poproszę mamę żeby podskoczyła do rossmanna bo sama nie pójdę straszny wiatr u nas i chłodno;)

http://www.suwaczki.com/tickers/relge6yd6h1k729o.png

Odnośnik do komentarza

kati1991
Ehh muszę was zapytać. Poszłam na łatwiznę i dodałam pektynę (żelfix) i chyba za mało bo dżem niezbyt gęsty. Mogę go jeszcze raz podgotować i dodać znów pektynę i zawekować? Chu**wa Pani Domu ze mnie chyba :D

jeśli jest konsystencja kompotu to poodkręcaj słoiki i dodaj żelfixu można bez problemu bo kiedyś tak robiłam dodawałam i gotowałam jakby jeszcze raz i wyszedł mega gesty. Jeśli wyszedł półgesty zostaw sobie pół porcji- fajna polewa do lodów potem jest a resztę zrób jeszcze raz na dżem

http://fajnamama.pl/suwaczki/1ow6m3e.png
http://fajnamama.pl/suwaczki/vfajssf.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...