Skocz do zawartości
Forum

Czerwcowe fasolki 2015


Gość Gosia 1 czerwcowa

Rekomendowane odpowiedzi

Witam po dluzszej przerwie

Zdrowka chorowitkom......odpukac ja jakos sie jeszcze trzymam ( corcia ma wlasnie poczatek zapalenia oskrzeli I jest na antybiotyku).

Mnie meczy czesto zgaga ( w obu poprzednich ciazach tez mialam z nia problemy ) I czasem boli mnie krocze ( czasem dosc bolesnie- zwlaszcza jak stoje )......poza tym pije wiecej plynow I maly sie wiecej rusza :)

W nastepny poniedzialek musze zrobic badanie krwi, a 27/03 mam wizyte u poloznej oraz usg. Moze sie dowiem ile maly wazy :)

Co do cukrzycy to jestem na diecie I monitoruje cukier codziennie- jak na razie jest ok.

http://www.suwaczki.com/tickers/82do6iyer4y0b9x1.png

Odnośnik do komentarza
Gość Agnieszka91

Cześć dziewczyny! Wczoraj byłam na "wizycie po szpitalnej" i wszystko z nami ok:) W piątek czeka na mnie glukoza ;/ i kolejna wizyta za dwa tygodnie. Nie wiem czy wspominałam wam ze bedac w szpitalu przewidzieli mi cesarkę :( sugerowali się tym ze... jestem za waska w biodrach... trochę dziwne ale mam nadzieje ze jednak urodze naturalnie... A i jeszcze jedno... za 100 dni rodze!!! Czyli dziś mam studniówkę:) a co tam u was?? jak samopczucie?? bo u mnie raz mega doły i płacz bez powodu a później radośc. I wiecie czuje ze wracają mi dolegliwości z pierwszego trymestru... zgaga wymioty i mega zmeczenie o bólu bioder i kręgosłupa nie wspomnę. Ale mimo to jestem szczesliwa jeszcze trochę a wszystkie przytulimy nasze skarby! Ok pomarudziłam jak zwykle i już mi lepiej... Dziś czeka mnie jeszcze mycie okien i wyprawa na ogród trochę poogarniać.. jest któraś chetna do pomocy ;p

Odnośnik do komentarza

Ja już się powoli zaczynam denerwować, że jeszcze nic nie mam dla dzieciaczka u siebie. Dopiero po świętach przywiozę od siostry. I pewnie po 32 tyg będę chciała mieć gotową torbę. Niestety równie to bywa z porodami i chcę się czuć pewniej.

A co do libido, nie brakuje mi chęci, ale jestem tak zmęczona wieczorami po moich maratonach, że rzadko nachodzi mnie na to energia... poza tym nie wygodnie z tym małym pakunkiem z przodu :)

http://www.suwaczki.com/tickers/tb73i09k760n1xx3.png

Odnośnik do komentarza
Gość Agnieszka91

Mi tez tak się wydaje bo przecież nie musze rodzic cztero kilowego bobasa by nie mógł się"przecisnac" choć i tak przecież kobiety rodza tak duże dzieci siłami natury np. moja mama a tez jest drobną kobieta. A może akurat synek będzie taki ze się zmieści, bardzo bym chciała ale zobaczymy co się wydarzy. Im bliżej rozwiązania tym bardziej się boje... nie pierwsza i nie ostatnia jestem:)

Odnośnik do komentarza

Co do torby dla siebie to już mam spakowaną dla maleństwa jeszcze nie bo niby nie trzeba ale na 100 % dowiem się 26 na szkole rodzenia. Poprane mam tylko to co kupiłam w sh( a propo wczoraj kupiłam cudny kocyk z mosiek). Ubranek dużo nie mam ale mam obiecane młodej mamy że dostanę to co jej nie będzie potrzebne. Wózek wybrany ale nie kupiony bo teściowie obiecali nam kupić. A łóżczko odkupujemy od kuzynki męża i mamy do tego dostać wszystko oprócz materaca

http://fajnamama.pl/suwaczki/1ow6m3e.png
http://fajnamama.pl/suwaczki/vfajssf.png

Odnośnik do komentarza

Ja w kwietniu wyczyszczę łóżeczko porządnie, a w maju będę prać i prasować wyprawkę, tak na miesiąc przed. Już moje też wyprałam wcześniej bo nie chciałam takich nieświeżych wkładać do szafek. Poza tym tetrę chcę uprać potem jeszcze raz bez prasowania już aby była mięciutka/chłonna. Tetrę kolorową (tą nie do pieluszek) będę zawsze prasować bo wtedy jest taka "schludna" :) Torbę spakuję na początku maja, na miesiąc przed terminem, myślę że to idealny moment. Ale wszystko co potrzebne do szpitala, włącznie z mini kosmetykami i wkładkami laktacyjnymi mam już w szafie. Na wszelki wypadek wolałam kupić wczesniej gdybym potem nie mogła, bo mój mąż absolutnie by sobie z tym nie poradził :) Nawet przy jego kosmetykach ja mu muszę doradzić :)
Ale teraz nachodzą mnie inne zmartwienia. Jak oni dadzą radę przeżyć jak mnie nie będzie? Będę się stresować w szpitalu. Mam nadzieję, że uda nam się dostać do przedszkola od maja. Mamy jedno upatrzone, które ponoć ma miejsca. Wtedy mała przynajmniej zje porządnie i się wybawi. Bo jeśli Mąż zostanie z nią w domu to będzie i tak pracował, dzwonił. Małej da coś gotowego, nie koniecznie niezdrowego, ale napewno nie bedzie miał czasu gotować. I na zabawy na dworzu też nie ma co liczyć za bardzo... Jedynie pod wieczór.
A teraz spadam, JADĘ Z MAŁĄ DO ZOO :)

http://www.suwaczek.pl/cache/17b721e0e2.png
url=http://www.suwaczek.pl/]http://www.suwaczek.pl/cache/480727b525.png[/url]

Odnośnik do komentarza
Gość Agusia30

Właśnie dzisiaj mam doła... Chyba dobija mnie monotonia dnia codziennego. Teraz doszły jeszcze rytuały mierzenia cukru 4 razy dziennie i dostosowywanie do tego planu dnia. Wiem, że mogę wyjść na spacer z glukometrem, ale boję się, że przegapię godzinę badania. Bolą mnie opuszki i już nie wiem gdzie strzelać nakłuwaczem. W nocy boję się przeciągnąć, bo już dwa razy miałam ostatnio skurcze łydek (dzisiaj obu na raz). Wzięłam jakiś magnez skurcz. Zobaczymy co to da.
Mam plan, żeby uporządkować nasze zdjęcia i powkładać je do albumu (od 4 lat nie wywoływałam), bo po urodzeniu Juleczki chcę się zajmować na bieżąco nowymi.
Moja córeczka na razie jest ułożona pośladkowo. Moja siostra mówiła mi, że właśnie teraz powinna się obrócić głową w dół.
Myślę, że chciałabym urodzić naturalnie. Kiedyś wymarzyłam sobie poród w wannie. Zobaczymy czy to realne. Ponoć wanny są na oddziałach, ale brak wyszkolonych położnych. Słyszałam, że muszą sobie same opłacić taki kurs, a kosztuje on 2-3 tys. zł.
Już mi trochę lepiej. Pozdrawiam:)

Odnośnik do komentarza

Agusia dobrze rozumiem co czujesz. Tez mnie bolą opuszki palców, nie wiem, gdzie mam się nakłuwać żeby nie bolało. Wkurzam się, że cały dzień muszę z zegarkiem w reku chodzić, żeby nie przegapić godziny pomiaru glukometrem (co drugi dzień muszę sprawdzać cukier przed i 1 godz. po każdym posiłku :( ). Przez to wszystko czuję się uziemiona w domu :( Do tego dzisiaj zaczęłam rozmyślać, jaki wpływ może mieć cukrzyca ciążowa na Malutką (pal lich ze mną) i załapałam doła.

http://www.suwaczki.com/tickers/iv09df9hxkf7rcsp.png

http://www.suwaczki.com/tickers/t9qo5a8sqo5bf8q1.png

Odnośnik do komentarza

Hej dziewczyny,

piękny mamy dzień, słońce pięknie świeci, ale już wiem, że nie jest on dniem dobrym :( i muszę wyrzucić z siebie rozpacz....
byłam na drugim podejściu na praktycznym i znowu oblałam :( ale nie zgadniecie na czym?? na górce!!
Nerwy mi dzisiaj puściły, tak się zestresowałam, a po wszystkim poryczałam jak dziecko, z reszta już z 4 razy od tej pory się zryczałam :(
wiem, ze to tylko prawo jazdy, nie jest to najważniejsze teraz, ale jakoś tak emocjonalnie podchodzę, że się zawodzę na sobie i złoszczę :(
Jeszcze trafiłam na najlepszego egzaminatora jaki mógł mi się trafić :( Po prostu nie wierzę, że dałam plamy po całości...z oblaniem na górce jeszcze się nie spotkałam...

Teraz zajadam się lodami dla poprawy humoru, ostatnio pomogły....3 podejście w piątek.

Przepraszam, za chwilowe smęcenie...

Pozdrawiam i życzę lepszego dnia od mojego ;)

http://www.suwaczki.com/tickers/relgtv73c8c0dfkw.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...