Karmi� butl� i mi nie wstyd :)

[monika4]

może i wcześnie ale się udało, nawet jak miał rotawirusa to nie popuścił do pieluszki tylko wołał do nocnika
jeszcze to sikanie musimy opanować i będzie dobrze, w przypadku Kuby to myślę, że on zwyczajnie nie ma czasu na taką prozę jak sikanie w nocnik w ciągu dnia, jest taki wszędziebędący i rozrabiający, nie usiądzie nawet na moment, jest przecież tyle ciekawych rzeczy wokół
a w nocy, jak się wyciszy to jest w stanie skontrolować czynności fizjologiczne i wtedy woła, dobrze, że chociaż nie co noc bo bym do tyłu chodziła

[monikouette]

no pewnie masz racje z tym zajeciem umyslu i zapominaniu o wolanie nocnika :) bo z tego co wiem u wiekszych co juz potrafia sami sie isc zalatwic to czasem sie zdarzaja wypadki dlatego wlasnie ze sa tak bardzo zaabsorbowani tym co robia ze zapominaja.....

[Monia38]

Witam.
Nauka siusiania Emil jakośw lecie w ciągu dnia w gatkach biegał i wołał. Jak nie zawołał to poczuł mokro. Szybko nauczył się w dzień, ale w nocy długo jeszcze była pielucha. Najpierw go wysadzałam na nocnik sama w godzinę, die po położeniu spać, a teraz to nawet się nie budzi, czasem tylko wstanie. Kilka wpadek oczywiście było, bo chyba nie można tego uniknąć. Faktem jest że nie zmuszałam go na siłę do siadania na nocnik. Kupiłam jak miał rok o do tej pory go ma. Taka boidusza, że sam do kibelka nie pójdzie tylko sprintem po nocnik i z powrotem. Zawsze mówi, że ktoś idzie i on się boi.
Ale ostatnio podjęliśmy decyzję o komisyjnym puszczeniu nocnika kominem, tylko jakoś jeszcze nie doszliśmy do piwnicy. Może jutro.

[monika4]

agusia tu dziewczyna założyła wątek ale jeszcze dziewiczy, może ktoś coś dopisze
http://parenting.pl/zachodniopomorskie/1076-nauka-siusiania-do-nocniczka.html

i tu znalazłam http://parenting.pl/maluchy/295-czy-kiedys-zrobi-siku-na-nocnik-czy-kibelek.html

[monikouette]

hehe, monia, komisyjne puszczenie nocnika z dymem!!! rewelka!!!!! u nas komisyjne bylo wyrzucanie smoczka :) a nocnik jest do tej pory bo na pietrze nie ma WC jeszcze zainstalowanych wiec w razie czego jest nocnik, ale nawet w nocy on zlazi po ciemku do Wc na parterze zamiast do nocnika :duren:

[monikouette]

o, monika, no fakt ze bylo o nocnikowaniu
a moze w katalogu cos znajdziesz?? bo moze jest jakis link do stronki na ten temat?? trzeba pojsc sprawdzic, a ak w ogole to zachecam do zagladania, monia, pamietasz, kiedys mowilas ze brakuje Ci tutaj zgrupowanych informacji na rozne zdrowotne tematy, wiec teraz jest katalog Katalog :) tam mozesz znalezc rozne info, a jak nie ma tego co chcesz a znasz jakas fajna stronke z informacjami to podeslij linka do gospodyn i one zatwierdza i wstawia :)

[Monia38]

Moja Aśka tak maszerowała. Pokoje przechodnie, więc prostą drogę miała. Nigdy nas nie budziła. Tylko Emil to jakiś wywrotowiec

[Monia38]

Już buszowałam po katalogu

[Monia38]

Zmykam się regenerować z m

[monikouette]

no to uciekaj :)
a w kartonach na strychu co znalazlas?? ;)

[monika4]

Monia38

Zmykam się regenerować z m

no nie

hihihi to nie ten wątek

[monika4]

pusto tu

idę spać

[monikouette]

tez pomyslalam ze watki pomylila! albo moze otworzymy nowy "jak to mi sie nie chcialo ale mi sie odwidzialo :duren: :) "

[gabalas]

monikouette

tez pomyslalam ze watki pomylila! albo moze otworzymy nowy "jak to mi sie nie chcialo ale mi sie odwidzialo :duren: :) "

musze przyznac że mi sie tez jakos bardziej chce tylko jakos od 2 dni sie zabrać nie moge aaaaaaaa to nie ten wątek:duren:

Posiedziałam wczoraj cały dzień u mamy i tylko wkurzona wrócilam. Ja to sie z nią wogole dogadac nie moge, a ona zamiast mnie jakos wspierać przynajmniej dobrym słowem to nie tylko wrednie dogryżc

[monikouette]

kurcze, ale masz z ta swoja mama :(
to moze nie chodz do niej na caly dzien, zeby sobie nerwow nie nadwyrezyc...
a w czym ma Cie wspierac?????? ja cie moge wesprzec

[monika4]

hej

właśnie gabi, może olej mamę i nie dawaj znaku życia przez co najmniej tydzień może zatęskni

a wspierać to chyba w decyzji żłobka i pracy,co?

[monikouette]

olac pewnie sie nie da, a moze i skutek bylby inny, bo wcale by jej nie wzruszyla cisza z Twojej strony, no ale moze sobie troche odpusc wkurzajace wizyty....
pewnie masz racje monika z tym zolobkiem i praca...
nic sie gabi nie przejmuj, my Cie tu bedziemy wspierac

[Ardhara]

hej w niedziele - spadam do pisania pracy

[gabalas]

Ano wlasnie o ten żłobek i prace chodziło. Zamiast miłe slowo powiedzieć bo pelna obaw jestem to tylko dolala oliwy do ognia A co olania jej to wcale jej sie nie narzucam wręcz przeciwnie , ostatni raz u niej byłam prawie miesiąc temu i zero reakcji z jej strony......A chodze do niej na dzien dzisiejszy chyba tylko po to by Krzys mial jakis kontakt z moją siostra i babcią, ale to chyba nie ma sensu
A najbardziej co mnie zabolalo to to ze bylam u niej 4 godz i ani razu małego nawet na kolana nie wzięla, nie mowie juz o jakiejkolwiek zabawie. Jaj jedyne stweirdzenie to " no ladny to on jest" i tyle.... normalnie krew mnie zalewa, bo ja juz od niej czulosci nie potrzebuje ale to dziecko czemu jest winne?? nie moze miec babci co by przynajmniej raz na czas sie do niego usmiechnela?? wierzcie mi nic innego od niej nie oczekuje....

[monikouette]

gabi, co za babcia, kurcze, strasznie Ci wspolczuje, nie wiem jak kobieta moze taka byc, normalnie mi sie to w glowie nie miesci, przeciez to jej wnuczek, ale podobnie u moni, zadne pocieszenie ale widac ze odosobnione to nie jest :duren:
no wlasnie, tak pamietalam ze czesto u niej nie jestes, no to tym bardziej powinno jej latwiej przychodzic bycie "mila" skoro rzadko sie widujecie, nawet jesli troche na sile to moglaby sie dla wnuka wysilic... cholera!!!
a praca sie nie martw, co bedziesz robic tak w ogole?? i czy juz pewna ta praca czy dopiero bedziesz zalatwiac???
a zlobek zobaczysz, jakos bedzie, na poczatku na pewno troszke ciezko ale z czasem wszystkim na dobre wyjdzie :)

[gabalas]

Co do pracy to nie chce zapeszac bo dopiero jest "w załatwianiu" jak wypali to sie pochwale bo jak nie to :duren:
A mama to sie musze jakoś przestac wreszcie przejmować chos szczerze powiem że jest to dla mnie bardzo bardzo trudne. Ja mam dośc wrażliwy i rodzinny charakter i takie zachowanie jest dla mnie nie do przyjęcia. M wczoraj stwierdzil ze nie do życia jestem jak od niej wracam i spotkania z nia tylko agresje u mnie wyzwalaja, więc pewnie sobie na jakis czas odpuszcze.

[monikouette]

jasne gabi, skoro to tak na Ciebie dziala to sobie odpusc, ja tez nie rozumiem jak wlasna matka moze sie tak zachowywac ale swiat jest taki porabany ze chyba juz niczemu nie powinnismy sie dziwic.....
trzymam kciuki za prace!!

[monika4]

gabi wiem jak ci trudno ale głowa do góry, jakoś to będzie spokojnie dasz radę zna ustach we wszystkim

a co do nieczułych babć, rodziców to niestety jest ich sporo, np. bratowa mojego m. dla niej własny syn się nie liczy, jak jej się rodzina znudziła to wyprowadziła się z domu, dziecko zostawiła z mężem pijakiem i nie pokazywała się przez miesiąc

[monikouette]

monika, co za bratowa!!!

[monika4]

ano właśnie, dlatego nic mnie już w życiu chyba zdziwić nie może