Skocz do zawartości
Forum

Marcòweczki 2015


Rekomendowane odpowiedzi

Toska25, pieniądze z ZUS przychodzą do 30 dni od momentu wysłania L4 przez pracodawcę. Polecam podejść do najbliższego oddziału ZUS i założyć sobie profil, w którym można wszystko podglądać, w tym L4, i jeśli będzie już decyzja, to datę przelewu i kwotę brutto (netto wychodzi ok 81,97 %) czy jakieś tam wskaźniki emerytalne itp. I płacą nie za pełny miesiąc, tylko za okres danego L4, czyli np za 3 tyg, czy na ile je dostałaś.
W zusie to zajmuje ok 5 minut. Trzeba mieć dowód osobisty i adres mailowy ;)

http://www.suwaczki.com/tickers/1usatgf609k7s1z4.png
15.03.2015 - 3500 g i 56 cm Szczęścia :*

Odnośnik do komentarza

Ola12, jakbyś się denerwowała, bo dawno się nie ruszała, to można spróbować pobudzić dzidzię, np. głębokim oddychaniem, takim przeponowym - wdech nosem, wydech ustami, albo delikatnym głaskaniem, wtedy raczej powinna się ruszyć. Widocznie Twoja dzidzia to taki leniuszek ;)

http://www.suwaczki.com/tickers/1usatgf609k7s1z4.png
15.03.2015 - 3500 g i 56 cm Szczęścia :*

Odnośnik do komentarza

Ja też pierwsze słyszę ze ZUS przesyła pieniądze do pracodawcy i to dopiero on wypłaca pracownikowi... Ale może jest tak jak mówi Bubs, że jeśli zatrudnia więcej niż 20 pracowników... Ja zatrudniam dwie osoby i pieniądze z ZUS-u zawsze dostają na konto nigdy nie trafiają do mnie... Ja teraz biorąc zwolnienie jako osoba prowadząca działalność gospodarczą też dostaje pieniądze na konto... fakt że pierwsze pieniądze dostałam po dwóch miesiącach (za dwa miesiące)... ale moja księgowa mówiła, że to dlatego bo płacę duże składki ZUS i oni dokładnie sprawdzają czy firma nie jest fikcyjna... Po tym jak sprawdzili, że firma ma dobre kilka lat i duże składki są płacone od dwóch lat... dostaję pieniążki na czas bez problemów... Co innego było z pieniędzmi ze spółki mojego męża... jestem tam współudziałowcem i jestem też tam zatrudniona i pieniążki ze spółki dostałam po 30 dniach również na moje osobiste konto... więc jak widzisz płaca jak chcą... Bubs - ma rację najlepiej podejść do ZUS-u i oni Ci wszystko wytłumaczą... założą konto i będziesz mogła monitorować wszystko na bieżąco.
ola12 - z tego co pamiętam to Twoja malutka od początku jest takim leniuszkiem a teraz ma mniej miejsca i tez te ruchy mogą być słabsze...
TosiaTosia - mój synek też dużo się rusza cały czas dzień, wieczór, noc... dokładnie to już jest bardziej rozciąganie niż kopanie i też czuję parcie na szyjkę... nie za każdym razem ale zdarza się z trzy - cztery razy dziennie :)

http://www.rodzice.pl/suwaczki/showticker/20949

Odnośnik do komentarza

Ja pracuje w duzej firmie , na l4 jestem od poczatku ciąży, pewnie dlatego wypłatę dostaje z firmy , a nie z zusu.
Moja mała wczoraj miała lenia i się duzo nie ruszała, dzis już się wygina. ogolnie po 33 tygodniu ruchy moga byc słabsze, najwazniejsze żeby było czuć dzidzie :)

Odnośnik do komentarza
Gość Rerenata

Hej dziewczyny, ja właśnie po wizycie u mojej ginekolog. Tak jak myślałam, młody się nie obrócił i będę mieć cesarke. Chociaz to jeszcze na pewno będzie potwierdzone przy następnej wizycie pod koniec lutego, ale 99% będę cięta. Termin mi wychodził na 12 marca, ale jakoś w przedziale od 24 lutego do 3 marca mam mieć już małego przy sobie. Pani doktor mnie bierze do siebie do szpitala, bo chce się ma sama zająć i to uspokaja. Z jeden strony bardzo się ciesze, ze małego zobaczę wcześniej, a z drugiej to już tak niedługo, że jestem trochę w szoku. No i cały czas miałam nadzieję, że będzie poród naturalny. Ale szok duży... :-)

Odnośnik do komentarza

Rerenata no to rzeczywiście szok. Dziwne, że tak szybko podjęła decyzję, ale jako lekarz wie co robi. Faktycznie, plusik taki, że będziesz miała dzidziusia prędzej przy sobie i "na spokojnie" pójdziesz sobie do szpitala ;)
Swoją drogą, czy lekarka nie kazała Ci już chodzić częściej na wizyty? Ja idę jutro i myślę, że na kolejną powinien mnie zaprosić już za 2 tyg (pytałam jak często potem trzeba, to powiedział, że niektórzy sobie życzą co tydzień, a u niego co 2).

http://www.suwaczki.com/tickers/1usatgf609k7s1z4.png
15.03.2015 - 3500 g i 56 cm Szczęścia :*

Odnośnik do komentarza
Gość Rerenata

Szczerze mówiąc ja nawet trochę liczyłam na to, że dzisiaj będę mniej więcej wiedzieć kiedy będę mieć cesarke.:-) Juz powoli się oswajam z myślą, że niedługo będę go mogła trzymać na rękach :-) Kazała przyjść 23, żeby zobaczyć czy się przypadkiem nie obrócił i z wynikami badań i jeśli będzie wszystko po staremu to na dniach będe jechać do szpitala :-)

Odnośnik do komentarza

Ja bardziej obawiałabym się bólu i dochodzenia od siebie po cc, tego czy nie będzie problemów z karmieniem itd. Może to są wszystko mity, bo teraz wszędzie bardzo zmienia się podejście od tych spraw, na szczęście na plus. Dla mnie jedynym plusem cc byłaby z góry ustalona data porodu, ponieważ mąż pracuje za granicą i wiedzielibyśmy kiedy ma przyjechać. A tak musi czekać na sygnał.
TosiaTosia, nic się nie bój. Pomyśl jaka dumna będziesz z siebie, jak już będzie po wszystkim, a Ty dasz radę ;) i najważniejsze - będziesz miała przy sobie swój skarb!

http://www.suwaczki.com/tickers/1usatgf609k7s1z4.png
15.03.2015 - 3500 g i 56 cm Szczęścia :*

Odnośnik do komentarza

TosiaTosia - pewnie, że dasz radę... wszystkie kobiety dają to Ty tym bardziej ;) i nieważne czy to będzie cesarka czy naturalny będziesz silna i już niedługo będziesz tuliła swojego syneczka :) Wiem, że to szok ale oby tylko takie zaskoczenia nas w życiu czekały... a Twoja Pani doktor wie co robi :) Główka do góry i przygotowuj się pomału a wszystko będzie ok :)

http://www.rodzice.pl/suwaczki/showticker/20949

Odnośnik do komentarza
Gość Rerenata

Bubs, jakbyś czytała mi w myślach! Myślę dokładnie tak samo, no oprócz tego z karmieniem :-) Tutaj sposób porodu nie powinien mieć na to znaczenia, no i ja mam nadzieje, ze nie będę mieć problemów z kamieniem naturalnym :-)

Odnośnik do komentarza

Rerenata, nie sposób porodu, ale to, czy pozwolą Ci po porodzie nakarmić (podobno do 2h powinno nastąpić pierwsze ssanie), czy też będziesz taka słaba, że dopiero po kilku godzinach pozwolą Ci na spotkanie z dzidzią. Chodzi o to, że jak dzidzia posmakuje smoczka, to może potem tak od razu nie załapać piersi. To jest tylko takie gadanie, bo w praktyce każda z nas się przekona jak to jest.
Mnie jeszcze przeraża taka myśl, że nie mogłabym od razu być ze swoim maleństwem. Dla mnie to ważne, może dlatego, że jestem po poronieniu i pragnę swojego dzidziusia jak tlenu do życia ;) Niektóre moje koleżanki, stwierdziły, że ten kontakt skóra do skóry jest bez sensu, bo one po wszystkim marzyły by odpocząć i cieszyły się z każdej chwili, kiedy maleństwo zabierano do kąpieli itp.
Wiem, że fajnie się gada, póki się tego nie przeżyje :D
No, ale tak jak wspominałam, cieszę się, że na porodówkach zmienia się podejście do wszystkiego. Duży nacisk kładzie się właśnie na karmienie naturalne, czy na ochronę krocza. To bardzo ważne.
Życzę Wam i sobie, żeby te największe problemy nas nie spotkały ;)

http://www.suwaczki.com/tickers/1usatgf609k7s1z4.png
15.03.2015 - 3500 g i 56 cm Szczęścia :*

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...