Skocz do zawartości
Forum

Sierpień 2009


Joan

Rekomendowane odpowiedzi

Jest kto?

Przy kolacji dziecko mnie się spawiowało na ostatniego czystego pajaca, więc musiałąm go przebrać w rampersa bez stópek. Teraz nie dość, że bez bodziaka to jeszcze z gołymi stopami. Mam nadzieję, ze sopla rano nie zastanę.

Feri U nas też marudzenie na całego tylko on raczej nie płacze tylko jęczy jak jakiś emeryt, ale ja na zęby nie zwalam bo on ma tak od urodzenia-najlepiej na rączkach w ostateczności najwyżej 1 metr od mamy i to oby nie za długo.

Odnośnik do komentarza

Agatha
Jest kto?

Przy kolacji dziecko mnie się spawiowało na ostatniego czystego pajaca, więc musiałąm go przebrać w rampersa bez stópek. Teraz nie dość, że bez bodziaka to jeszcze z gołymi stopami. Mam nadzieję, ze sopla rano nie zastanę.

Feri U nas też marudzenie na całego tylko on raczej nie płacze tylko jęczy jak jakiś emeryt, ale ja na zęby nie zwalam bo on ma tak od urodzenia-najlepiej na rączkach w ostateczności najwyżej 1 metr od mamy i to oby nie za długo.

Agatha, ale to skarpetki mu załóż, bo stópki ciepłe muszą być.

Odnośnik do komentarza

..no i znowu jak się w końcu wgramoliłam,to się wszystkie wygramoliły...eh...sorki,że dop teraz,ale dzień zleciał nie wiem kiedy....rano BIEGŁAM do szpitala, bo:
Kaja w nocy obudziła się o 21.00, 22.30, 23.00..i tu już z imprezowego nastroju zrobił jej się nastrój histeryczny! najpierw się śmiała i gadała i myślała,że będziemy się bawić,a potem jak była zmęczona i tarła oczka to jak ją brałam na ręce to w 3 sekundy spała a jak tylko się pochyliłam o 5 stopni nad łóżeczkiem to syrena!!!! :Szok::o_no:
i oczy jak 5zł! no załamka,walczyliśmy tak do 2 w nocy, na rękach śpi, między nami śpi a w łóżeczku się drze....nie wiem o co loto, bo płacz jakby ją coś bolało i buźka zalana łzami caluśka...i się poddaliśmy i spała z nami...o 6 pobudka bo do lekarza, a B do pracy...a dziecię co?? normalnie śpi jak zając pod miedzą i za przeproszeniem pierdnięcie kota sąsiadów ją budzi, a dziś NIC! rozwalona, ręce w bok,nogi w rozkroku,pampers-bomba załadowana po brzegi i ŚPI!!!! my wstaliśmy, B wziął prysznic, ja zmyłam GARY!!! hałas a ta ŚPI! no to B pojechał do pracy a ja się szykuję do tego szpitala...miałam to w ramach spacerku przy okazji zaliczyć...no to se myślę,że jak będą chcieli od razu usg nerki zrobić to nam tam trochę zejdzie, to lepiej jak wezmę butle...butle brudne..8:30...o 8:30 miałyśmy wyjść, mamy ok 30-40min spacerkiem do szpitala...nosiliśmy Kaję,zapomnieliśmy umyć...myję butle, wkładam do sterylizatora,do mikrofali, czekam aż się wysterylizuje,8:50...wyjmuje, SRU! zwalam naczynie żaroodporne,które stało na mikrofali i oczywiście roztrzaskuje się z wielkim hukiem w drobny mak, tak,że szkło jest WSZĘDZIE! w butelkach, w mikrofali, na podłodze...zamieram, czekam na ryk z sypialni...i co?????? ŚPI!!!!!!!!!!zmiotka i zasuwam....8:53 ktoś puka..nie wierze! lece otworzyć, poczta.paczka.albun na zdjęcia z chrztu przyszedł.cieszę się, nie mam czasu otworzyć.stawiam w kuchni i sprzątam szkło...z niani słychać "aguuuu" i "eee" i "b"....wstała.zadowolona gada do zająca. ok, uśmiech załadowany. "dzień dobry Słoneczko!"..."aghiiii"....Kaja pod pachą,zmiotka w ręce, list do szpitala w zębach...myję pupsko i modlę się by nie zachciało jej się kupki....9:05...ja spocona,Kaja w szoku..."spacer? już? a gdzie poranne lelanie na łóżku????", nie płacze, ma wielkie oczy, otwartą buzię i podniesione brwi....kurtka,wózek, lecimy...9:16....kurna! 14 min na dojście!!!!! tak zapierniczałam,że Kaja chyba wyczuła,że nie ma sensu nawet jęknąć bo zostanie zignorowana i siedziała cichutko w wózeczku....wpadamy do szpitala.9.31
:D tada!!!! pielęgniarka zaważyła (8860) i kazała wejść do gabinetu pediatry.pediatra zbadała, jest ok, Kaja urosła więc zwiększamy dawkę antybiotyku. w związku z nieudanym wielokrotnym dziabaniu Kai w szpitalu dziecięcym zrobimy po prostu normalne usg nerki. mam czekać na list.9.50 - po wizycie.Kaja ciągniebutlę w wózku i spokojnie idziemy do domku.zimno max.kaja zasnęła.łazimy w kółko, bo chcemy by dziecko się wyspało, bo w nocy płakało....2.5 godz śpi! nie czuję stóp! walnęłam kawę na mieście i idę do domu. dochodzimy do drzwi-nie śpi.głodna.:Padnięty:

potem kulanie,rzucanie we mnie spaghetti, wytrącanie łyżeczki z kaszką, walenie pięścią w butelkę, kulanie po łóżku, smyranie po pleckach, wrzucanie 20 zwierzątek do wanienki,. wypompowywanie wody z 20 zwierzątek w wanience podczase gdy ja ubieram i smyram niezadowoloną 9kg dziewczynkę, i znów smarowanie i rozbryzgiwanie kaszki i walenie butlą, tulanie w sypialni...śpi! od 2 godzin śpi...a! i jeszcze posprzątałam i obiad zrobiłam ....i jestem.a tu nikogo nie ma! to se poczytam co tam u Was! ....

http://www.suwaczki.com/tickers/l22nroeqs0ymjd9h.png

Odnośnik do komentarza

Wróciłam tylko cos Wam wkleić:

Po seksie.
Ona:
- Kochanie, wezmiemy slub?
On:
- Zdzwonimy sie.

Mlode malzenstwo u ginekologa dowiaduje sie, ze
beda mieli dziecko.
Maz pyta:
- Panie doktorze, a jak z "tymi" sprawami w
czasie ciazy - mozna, czy nie?
- W pierwszym trymestrze mozna bez obaw,
normalnie po bozemu, w drugim
trymestrze proponuje na pieska - od tylu, bo
bezpiecznie dla przyszlej
mamusi, a w trzecim trymestrze to tylko i
wylacznie na wilka.
- A jak to jest na wilka?
- Lezysz pan kolo nory i wyjesz!

- Dziadku, dziadku, a kiedy pierwszy raz sie
kochales?
- Na wojnie, wnusiu...
- A z kim?
- Jak to z kim? Na wojnie sie nie wybiera...

- Kochanie, co sadzisz o seksie analnym?
- Jak dla mnie ok.
- A juz sie balem, ze bedziesz miala cos
przeciwko...
- A co ja sie bede wtracac, jak spedzasz czas z
kolegami?

- Tu seks telefon, spelnie twoje najskrytsze
pragnienia!
- Genia to ja! Kup chleb do domu...

- Kolezanka pije?
- Nie.
- Dlaczego?
- Mam problemy z nogami.
- Uginaja sie?
- Nie, rozkladaja.

Slyszalem, ze masz nowa dziewczyne?
- No.
- A fajna chociaz w lózku?
- W sumie to nie wiem. Jedni mówia ze fajna,
inni, ze nie fajna.

Odnośnik do komentarza

Jeszcze nie koniec

Na poboczu drogi kobieta w mini wypina pupe
wymieniajac kolo w
samochodzie.
Zatrzymuje sie policjant i zwraca jej uwage:
- Rozumiem sytuacje, ale stoi pani
niebezpiecznie wyeksponowana na
poboczu i rozprasza pani innych kierowców, a ja
nawet nie widze trójkata.
- Bo ja, panie wladzo, mam wydepilowany.

Synek mówi do tatusia:
- Calowalem sie z dziewczyna!
- I co mówila?
- Nie slyszalem, bo uszy mi zatkala udami.

Jedzie ciezarówka bardzo wysoko zaladowana.
Kierowca - cwaniaczek chcial przejechac pod
mostem, ale niestety
zaklinowal sie. Przyjechala policja, gliniarz
chodzi dookola, patrzy i mówi:
- No i co? Zaklinowal sie pan?
Na co kierowca:
- Nie, *****! Most wiozlem i mi sie paliwo
skonczylo!

Trzech facetów sie chwali co kupili swojej zonie:
- Ja to swojej kupilem mercedesa i ferrari -
mówi jeden - jak nie
bedzie chciala jezdzic mercedesem to bedzie
jezdzila ferrari.
Drugi mówi: - Ja swojej zonie to kupilem BMW i
Yamache, jak nie bedzie
chciala jezdzic samochodem, to zostaje jej ten
motor.
Trzeci mówi: - Ja swojej zonie to kupilem
sandaly i wibrator...
-??? Co???
- Jak nie bedzie chciala chodzic w sandalach, to
niech sie pierdoli...

Odnośnik do komentarza

Izak1979
Feri mam nadzieję, ze Cię nie uraziłam..

każda z Was jet super mamą i każda może mieć złe chwile. ja mam do tego podejście takie, ze pierwsza myśl to taka, ze dziecko nie ma na kogo liczyć i jak ja mu nie pomogę to nikt mu nie pomoże...przeraża mnie to (i tu wychodzi ze mnie egoista), ze gdybym ja potrzebowała pomocy, zwłaszcza jak boli ząb czy cokolwiek innego i wyobraźmy sobie, ze nie mam rak i nóg a tabletki od bólu leżą na lodówce...i co klops..cierp, bo jesteś bezbronny. I od razu mi sie chce i bez żadnego ale tulam i lulam i staram się ulżyć. każda z Was lula, tula i stara się ulżyć, bo jesteście wspaniałymi mamami, ale jak będziecie miały dość to pomyślcie właśnie o takiej sytuacji..

No coś ty Izak :) napisałam ci że potrafisz Mi zawsze pomoc słowem i radą :):Kiss of love::Kiss of love:

-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-
http://www.suwaczek.pl/cache/053efaf3ef.pnghttp://s2.pierwszezabki.pl/024/024234980.png?9711
Kocham Cię Synku :)

"Nigdy nie kłóć się z Idiot

Odnośnik do komentarza

kaja09
..no i znowu jak się w końcu wgramoliłam,to się wszystkie wygramoliły...eh...sorki,że dop teraz,ale dzień zleciał nie wiem kiedy....rano BIEGŁAM do szpitala, bo:
Kaja w nocy obudziła się o 21.00, 22.30, 23.00..i tu już z imprezowego nastroju zrobił jej się nastrój histeryczny! najpierw się śmiała i gadała i myślała,że będziemy się bawić,a potem jak była zmęczona i tarła oczka to jak ją brałam na ręce to w 3 sekundy spała a jak tylko się pochyliłam o 5 stopni nad łóżeczkiem to syrena!!!! :Szok::o_no:
i oczy jak 5zł! no załamka,walczyliśmy tak do 2 w nocy, na rękach śpi, między nami śpi a w łóżeczku się drze....nie wiem o co loto, bo płacz jakby ją coś bolało i buźka zalana łzami caluśka...i się poddaliśmy i spała z nami...o 6 pobudka bo do lekarza, a B do pracy...a dziecię co?? normalnie śpi jak zając pod miedzą i za przeproszeniem pierdnięcie kota sąsiadów ją budzi, a dziś NIC! rozwalona, ręce w bok,nogi w rozkroku,pampers-bomba załadowana po brzegi i ŚPI!!!! my wstaliśmy, B wziął prysznic, ja zmyłam GARY!!! hałas a ta ŚPI! no to B pojechał do pracy a ja się szykuję do tego szpitala...miałam to w ramach spacerku przy okazji zaliczyć...no to se myślę,że jak będą chcieli od razu usg nerki zrobić to nam tam trochę zejdzie, to lepiej jak wezmę butle...butle brudne..8:30...o 8:30 miałyśmy wyjść, mamy ok 30-40min spacerkiem do szpitala...nosiliśmy Kaję,zapomnieliśmy umyć...myję butle, wkładam do sterylizatora,do mikrofali, czekam aż się wysterylizuje,8:50...wyjmuje, SRU! zwalam naczynie żaroodporne,które stało na mikrofali i oczywiście roztrzaskuje się z wielkim hukiem w drobny mak, tak,że szkło jest WSZĘDZIE! w butelkach, w mikrofali, na podłodze...zamieram, czekam na ryk z sypialni...i co?????? ŚPI!!!!!!!!!!zmiotka i zasuwam....8:53 ktoś puka..nie wierze! lece otworzyć, poczta.paczka.albun na zdjęcia z chrztu przyszedł.cieszę się, nie mam czasu otworzyć.stawiam w kuchni i sprzątam szkło...z niani słychać "aguuuu" i "eee" i "b"....wstała.zadowolona gada do zająca. ok, uśmiech załadowany. "dzień dobry Słoneczko!"..."aghiiii"....Kaja pod pachą,zmiotka w ręce, list do szpitala w zębach...myję pupsko i modlę się by nie zachciało jej się kupki....9:05...ja spocona,Kaja w szoku..."spacer? już? a gdzie poranne lelanie na łóżku????", nie płacze, ma wielkie oczy, otwartą buzię i podniesione brwi....kurtka,wózek, lecimy...9:16....kurna! 14 min na dojście!!!!! tak zapierniczałam,że Kaja chyba wyczuła,że nie ma sensu nawet jęknąć bo zostanie zignorowana i siedziała cichutko w wózeczku....wpadamy do szpitala.9.31
:D tada!!!! pielęgniarka zaważyła (8860) i kazała wejść do gabinetu pediatry.pediatra zbadała, jest ok, Kaja urosła więc zwiększamy dawkę antybiotyku. w związku z nieudanym wielokrotnym dziabaniu Kai w szpitalu dziecięcym zrobimy po prostu normalne usg nerki. mam czekać na list.9.50 - po wizycie.Kaja ciągniebutlę w wózku i spokojnie idziemy do domku.zimno max.kaja zasnęła.łazimy w kółko, bo chcemy by dziecko się wyspało, bo w nocy płakało....2.5 godz śpi! nie czuję stóp! walnęłam kawę na mieście i idę do domu. dochodzimy do drzwi-nie śpi.głodna.:Padnięty:

potem kulanie,rzucanie we mnie spaghetti, wytrącanie łyżeczki z kaszką, walenie pięścią w butelkę, kulanie po łóżku, smyranie po pleckach, wrzucanie 20 zwierzątek do wanienki,. wypompowywanie wody z 20 zwierzątek w wanience podczase gdy ja ubieram i smyram niezadowoloną 9kg dziewczynkę, i znów smarowanie i rozbryzgiwanie kaszki i walenie butlą, tulanie w sypialni...śpi! od 2 godzin śpi...a! i jeszcze posprzątałam i obiad zrobiłam ....i jestem.a tu nikogo nie ma! to se poczytam co tam u Was! ....

padłam !!! Miałaś przerąbany dzień ale tak to super opisałaś że szok co do słowa przeczytałam :)

-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-
http://www.suwaczek.pl/cache/053efaf3ef.pnghttp://s2.pierwszezabki.pl/024/024234980.png?9711
Kocham Cię Synku :)

"Nigdy nie kłóć się z Idiot

Odnośnik do komentarza

Agatha
Jest kto?

Przy kolacji dziecko mnie się spawiowało na ostatniego czystego pajaca, więc musiałąm go przebrać w rampersa bez stópek. Teraz nie dość, że bez bodziaka to jeszcze z gołymi stopami. Mam nadzieję, ze sopla rano nie zastanę.

Feri U nas też marudzenie na całego tylko on raczej nie płacze tylko jęczy jak jakiś emeryt, ale ja na zęby nie zwalam bo on ma tak od urodzenia-najlepiej na rączkach w ostateczności najwyżej 1 metr od mamy i to oby nie za długo.

skarpeteczki załóż :)

wiesz mój też jęczy jak emeryt ...:sofunny: ale jak już go bardzo boli to wyje. A jak mamusia odejdzie to też wyje :( a na rączkach to już nie wyje tylko się śmieje.:lup:

-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-
http://www.suwaczek.pl/cache/053efaf3ef.pnghttp://s2.pierwszezabki.pl/024/024234980.png?9711
Kocham Cię Synku :)

"Nigdy nie kłóć się z Idiot

Odnośnik do komentarza

qlczak
ania_83

Qlczak ja robię zupki sama, ale czasem podaje też te w słoiczkach jak nie mam czasu zrobić czy coś, więc jak gotuje to mam to samo 3 dni, więc się nie łam, nic się dziecku nie stanie, a deserki to ja najczęściej robię kleik ryżowy na wodzie około 60ml i 2-3 łyżeczki kleiku żeby papka była i pół jabłka do tego ścieram. Banany trochę sie boję bo mnie ostatnio nastraszyła mojego T bratowa, że są jakieś tam robaki czy coś i dziecko może mieć potem problemy z brzuszkiem, ale potem w znaczeniu za kilka lat i żeby raczej stosować nasze polskie owoce, więc czekam na jakieś bo tak w lutym to ciężko, przymierzam się do gruszki, już kupiłam i może spróbuję podać

o super, dzięki Aniu, nawet nie pomyślałam o tym kleiku. a jeszcze sprecyzuj czy łyżeczki od herbaty czy te miarki mleczkowe?
A banana chce mu zapodać właśnie, w tym tygodniu, tylko ze słoiczka na razie.
Siostrze zapewne chodziło o lambie. Znajdują się one (jezeli sie znajduja oczywiście) w koniuszkach banana, wystarczy to oderwac i już. Kwestia dodatkowa, to taka, że banany są bardzo pryskane srodkami p/grzybicznymi i dlatego mnie pediatra powiedziała, żebym nie jadła bananów, ale ja :36_2_4::36_33_4:

Qlczak chyba chodziło o lambie właśnie, ja zrezygnowałam na razie z bananów, chyba że ze słoika. Daje te miarki od mleka na 60ml 2 miarki, można z każdym deserkiem tak zrobić i wtedy jest bardziej syty niż same owoce.
Dowcipy pierwsza klasa, uśmiałam się :sofunny:

madziaas
Dziewczyny koleżanka ta co mały miał podejrzenie cytomegalii ma już wyniki i nie jest na to chory::): Ale sie ciesze:)
Dziękuje za trzymanie kciuków

Super, bardzo się cieszę

Izak1979
Feri mam nadzieję, ze Cię nie uraziłam..

każda z Was jet super mamą i każda może mieć złe chwile. ja mam do tego podejście takie, ze pierwsza myśl to taka, ze dziecko nie ma na kogo liczyć i jak ja mu nie pomogę to nikt mu nie pomoże...przeraża mnie to (i tu wychodzi ze mnie egoista), ze gdybym ja potrzebowała pomocy, zwłaszcza jak boli ząb czy cokolwiek innego i wyobraźmy sobie, ze nie mam rak i nóg a tabletki od bólu leżą na lodówce...i co klops..cierp, bo jesteś bezbronny. I od razu mi sie chce i bez żadnego ale tulam i lulam i staram się ulżyć. każda z Was lula, tula i stara się ulżyć, bo jesteście wspaniałymi mamami, ale jak będziecie miały dość to pomyślcie właśnie o takiej sytuacji..

Izak jesteś super mamą i potrafisz tak to dobrze ubrać w słowa, że zachodzą w pamięć. Dzięki

http://fajnamama.pl/suwaczki/3s5p642.png
http://suwaczki.maluchy.pl/li-63875.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...