Skocz do zawartości
Forum

Samotna, mimo że nie sama.....


dziabdol

Rekomendowane odpowiedzi

Gość joanna 19

Cześć wszystkim
Dawno mnie nie było bo miałam natchnienie na czytanie książek, no i zapisałam się do Urzędu Pracy może cos wyniknie.
Pisałyscie o angażowaniu mężów w dzieci. Ja od początku starałam się bardzo bo nasłuchałam się od koleżanek ze np. tatuś nigdy nie kąpał i nie przewijał. U nas kąpał wszystkie dzieci tak do 3 roku życia potem już ja, na początku tez bał się przebierać w ubranka bo mówiłó ze boi się ze wykręci rączki ale to tak do pierwszych 6 miesięcy.
Potem karmił jak już wchodziły nowe potrawy, a w sobotę lub niedzielę miał obowiązkowo wychodzić na spacer z nami.

Odnośnik do komentarza

Joanna,powodzenia z urzedem pracy! :)

Anna,pewnie ze i facet sam by sobie poradził,w to nie wątpię:)

Dziewczyny.mi tylko chodzilo o konfrontację dawniejszego podejścia z obecnym.Ja również się cieszę ze współczesnego podejścia,poza tym niby nie ma co porównywać,bo i warunki inne (kiedyś mniej udogodnień,facet musiał robić mnóstwo innych rzeczy).

https://www.suwaczki.com/tickers/qb3c3e5ewahdy8r5.png

Odnośnik do komentarza

Hej! Chciałam się podzielić wczorajszym wieczorem i przestrzec: wróciliśmy późno od lekarza i z zakupów, więc była to już prawie pora kąpania Antka. A z racji tego, że obiadu też nie było wcześniej, zaproponowałam mężowi, że ja zrobię kolację, a on w tym czasie zająłby się małym. Jak? - zapytał. Mówię mu, że trzeba go umyć, nabalsamować, nakarmić i uśpić. Wiecie co, pierwsze 3 rzeczy jakoś poszły... ale jak przyszło do usypiania do koniec! Z kuchni słyszałam, jak się mały zapiekał z płaczu i nie mógł się uspokoić. Weszłam do sypialni i pokazałam mężowi jak ma mówić i co robić, żeby mały zasnął. Niestety nie działało. Dopiero kiedy ja się z nim połozyłam to się uspokoił i zasnął. Mąż był trochę zawiedziony, że jemu się nie udało, ale niestety - im mniej przebywa z dzieckiem, tym mniej go to dziecko zna. Angażujcie od początku tatusiów, żebyście później miały spokój. U mnie coś padło gdzieś po drodze i uczymy się od początku. Plusem tej sytuacji było to, że to własnie mój mąż zrobił kolację :)

Odnośnik do komentarza
Gość joanna 19

Ja też w Urząd Pracy nie wierzę bardziej chodzi mi o kursy czy szkolenia od nich, a ubezpieczona i tak byłam przy mężu. U nas też z usypianiem był problem zawsze ja musiałam ale za to mąż w tym czasie robił coś innego np. zmywał naczynia

Odnośnik do komentarza

Małgosia,u nas jest to samo,a nawet gorzej-małego rzadko kiedy jest w stanie uśpić ktoś inny,niż mamusia... Nie wiem,czy masz sobie co wyrzucać - zdarzają się takie przypadki małe,które uśpić się nie dadzą hehe;)
I tak jak piszesz-mąż może w tym czasie zaangażować się w coś innego (mój Np myje naczynia i robi kolację:)

Joanna-życzę zatem,by trafiły się ciekawe szkolenia!!! :)
U nas to zwykle kurs florystyczny (a kwiaciarni jak na lekarstwo...) i kurs komputerowy (na którym uczą,jak w ogóle poruszać się po windowsie...).Ale u nas małe miasto,więc i propozycje marne...

https://www.suwaczki.com/tickers/qb3c3e5ewahdy8r5.png

Odnośnik do komentarza

Joanno, oby Urząd Pracy pomógł Ci znaleźć fajną pracę albo jakiś staż.
Co do obowiązków męża-ojca to uważam że jednakowe nam dał Pan Bóg ręce i mężczyzna może robić to samo co i kobieta. To mój mąż kąpie zawsze dzieci, zmienia pieluchy (po przyjściu z pracy i w weekendy to niemalże jego "obowiązek"), karmi, bawi się z nimi. Nie rozumiem jak można sobie pozwolić na to by w domu trzymać "pasożyta", skoro facet jest ojcem to niech się jak ojciec dzieckiem zajmuje, a jak nie to do widzenia, nie potrzebuję dodatkowego obciążenia.

Odnośnik do komentarza

Jeżeli chodzi o pośredniaka to z miasta, z którego pochodzę też jest marnie: jeżeli jesteś kobietą to zapomnij o jakiejkolwiek pracy :/ ewentualnie staż po znajomości, po którym i tak nie dostaniesz zatrudnienia.
Nie wiem czy jesteśmy w trakcie przełomu, ale uwaga: mój mąż wczoraj kąpał ze mną naszego syna :) A wcześniej mi powiedział, że weźmie urlop, kiedy tylko będę chciała, zeby posiedzieć z małym :) chyba kilka dni posuchy poskutkowały i coś zaczyna do niego docierać !

Odnośnik do komentarza

MałgosiaK najważniejsze, że jest poprawa i niech trwa nadal :))

mój ma szkolenie dziś i fisia dostaję z dziewczynami moimi bo mają dziś dzień wariata jakiś normalnie..nie do ogarnięcia są .. przed obiadem wygoniłam je przed dom i pozwoliłam wrócić dopiero jak obiad nakładałam na talerze :P .. a wychodząc Kasia pytała dlaczego mają iść ..gdy myślałam nad mądrą odpowiedzią coby nie powiedzieć, że mam dość to Kasia sobie sama odpowiedziała pytaniem: czy są nieznośne czy jakoś tak .. hehe.

Odnośnik do komentarza
Gość joanna 19

Dobrze że możecie pic kawe. Ja niestety. A u mnie weekend koszmarny ,przeziębiłam się nos zatkany ze go nie czuję. Przy 4 dzieci nie mam kiedy poleżeć, głowa bolała, jeszcze na dodatek kupiliśmy pół świniaka, w niedzielę spotkanie dzieci do komunii i droga krzyzowa wiec wieczorem taka byłam zmęczona,że miałam pierwszy raz w zyciu ciśnienie 150/104. Mąż jak zwykle olewał i lekceważył moje samopoczucie. Tylko cały weekend pretensje że mało mu pomagam, a jak przyjdę do kuchni to narzeka że najmłodszych nie pilnuje . poza tym zaczął mi ostatnio zabraniać wychodzić np. ubieram się do sklepu a on do mnie -a co ty tak wychodzić chcesz, niech córka idzie. to mu wykrzyczałam żeby jeszcze klatkę złotą kupił. A potem że mam takie ciśnienie bo się denerwuję, nawet nie przeprosił. A potem się dziwi ze go odpycham jak się przystawia.
Uff trochę się wygadałam ale nie mam komutak osobiscie

Odnośnik do komentarza

Joanna,od tego tu jesteśmy.A żeby nie było - podpisuję się pod tym,co napisała Anna: u nas też podobnie...
Mój Np kilka dni temu stwierdził,że go nie doceniam (bo inne kobiety mają gorzej...) i zaczął odmawiać pomocy-nie zrobię ci kolacji,nie pozamiatam itp. No to ja mu nie zrobiłam obiadu,nie uprałam i nie wyprasowałam rzeczy,a jak zachciało mu się wiadomo czego,to mu odpowiedziałam"a ja chciałam tylko,żebyś mi zrobił kolację". I po tej sytuacji się poddał,póki co chodzi jak w zegarku,odpukać:)
Jak to powiedziała ostatnio moja koleżanka - "mąż to mąż,ale nikt nie zrozumie baby tak,jak druga baba";)

https://www.suwaczki.com/tickers/qb3c3e5ewahdy8r5.png

Odnośnik do komentarza
Gość joanna 19

anaaa
Ola padła .. choć przynajmniej zrozumiał przekaz ..
mój się wtedy "dziwi"

zachciało mi się myć okien i dziś mnie w gardle drapie - ładna pogoda ale zdradliwa.


Mój też by nie zrozumiał tylko się dziwił. Wtedy nie złożył mi nawet zyczen na dzień kobiet, boję się ze to małzenstwo nie przetrwa bo nie wytrzymam, ale on to zwali na mnie ze moja wina, to taki typ co uważa ze skoro jestem zoną to on już teraz nie musi się starac.

Odnośnik do komentarza

Mój też się kiedyś dziwił,ale od jakiegoś czasu mu na szczęście przeszło.Teraz rozumie,o co mi chodzi,oczywiście po wytłumaczeniu mu jak chłopu (łopatologicznie rzecz jasna:)
A na dzień kobiet też nic nie dostałam,stwierdził,że"zrobił mi obiad"...szczerze mówiąc to obrał ziemniaki i zrobił sałatkę,a kotlety zrobiła moja mama na spółkę ze mną...nie ma jak dobry PR-"ja przecież smażyłem"-chyba miałam się poczuć,jakbym w tym czasie leżała i pachniała hehe ;) mało tego-poszliśmy do sklepu podczas niedzielnego spaceru,przy mnie zapytał ekspedientkę czy mają tulipany,a jak usłyszał,że nie,to chciał mi kupić wieniec pogrzebowy - bo też z kwiatkami...
Cha!i tego mało! Wczoraj byliśmy na zakupach,ja kawałek niosę Stasia,a on mi mówi "wzialbym go,ale dzień kobiet byl wczoraj".Taki osioł zabawny probuje być... Ale dzisiaj sobie dzień mężczyzny wynalazł-rzekłam mu,ze dla niego dzień chłopaka,a nie mężczyzny i na szczęście za pól roku będzie dopiero.I tez mu taki obiad zrobię hehe ;)

https://www.suwaczki.com/tickers/qb3c3e5ewahdy8r5.png

Odnośnik do komentarza

Ola, to Twój mąż nieźle sobie radzi w kuchni. Mój sałatki by nie zrobił. Ziemniaki obierze, jajecznicę zrobi i przygotowane do smażenia kotlety usmaży. Na tym kończą się jego umiejętności. Pogodziłam się z tym.
Ja od swojego męża na dzień kobiet dostałam zamiast kwiatów "ptasie mleczko". Najgorzej że o córce zapominał, dobrze że jeszcze mala to nie rozumie. Zresztą dostała prymulki w doniczce, tulipany i słodycze od wujków i dziadka to jest zadowolona. Teraz co 2 godziny pyta czy może podlać swojego kwiatuszka. :-)
Ola, a mąż nie pomyślał o prezencie dla Ciebie niby od Stasia? U mnie gdy przypada jakieś okazja to staram się kupować jakieś drobiazgi - prezenty, daję je dzieciom i one potem obdarowują jubilata. Uczę je pamiętania o bliskich, a ile one przy tym mają radości.
Joanna, a ile lat po ślubie jesteście? Podobno po jakimś czasie każdemu, nawet najlepszemu małżeństwu zdarzają się kryzysy. A mężem się nie przejmuj i nie daj się. Czasami mężczyźni takie głupoty palną że aż ręka swędzi żeby ich nie palnąć w głowę. Pisałaś ostatnio że będziesz szukać pracy, mąż pewnie też będzie zadowolony że będzie druga wypłata a jak niby masz tej pracy szukać? Siedząc w domu? Następnym razem powiedz mu że mamy XXI wiek i czasy niewolnictwa dawno minęły.

Odnośnik do komentarza

Adasaga,M.nie pamięta praktycznie żadnych ważnych dat niestety,a co za tym idzie prezentów za bardzo nie ma,nie mówię już o Twoim pomyśle (nawet by mu to do głowy nie przyszło...).
Jedyne,o czym pamięta,to data naszej pierwszej randki - chyba tylko dlatego,że zawsze się z nim spieram,że to nie była randka :) a wszelkie inne daty muszę mu przypomnieć odpowiednio wcześniej niestety...
A kucharzenia go uczę,bo coś powinien umieć raczej...nie mówię,że ma być lepszy ode mnie (chociaż to łatwe akurat by było),ale żeby cos potrafił jednak zrobić...ostatnio też uczy się robić zupki:)

https://www.suwaczki.com/tickers/qb3c3e5ewahdy8r5.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...