Skocz do zawartości
Forum

Bliźniaki 2014 i 2015 :)


Rekomendowane odpowiedzi

majka aż ci zazdroszczę, jak to robisz ,że się wysypiasz przy dwóch dziewczynach. Ja ze swoją się nie mogę dogadać. Synek naje się w nocy i śpi dalej a ona odłożona do łóżeczka jęczy, stęka i po jakimś czasie placz. Dzisiaj prawie dwie godziny się z nią bujałam:/
W sumie ogólnie nie narzekam bo myślałam , że będzie gorzej:) a do neta zaglądam tylko jak wiszą na cycu:D

http://www.suwaczek.pl/cache/dba0d61839.png

Odnośnik do komentarza

Lewelku - o mama mia, cały miesiąc w szpitalu, ale fakt faktem tak będzie bezpieczniej dla całej waszej trójeczki tym bardziej teraz w tym grudniowym, świątecznym i lekko zwariowanym miesiącu ... nie trzeba będzie Ciebie do domowego łóżka przywiązywać, boś Ty zawsze w biegu byłaś - dasz radę, bo jakby nie patrzeć musisz :)

Ooo faktycznie - torba megaśna ... jeszcze takiej tak prawdę mówiąc nie widziałam :)

Szczerze mówiąc miałam złe przeczucia co do Twojej osoby, boś długo się u nas nie odzywałaś ... ale dla własnego uspokojenia byłam przekonana, że jedynie grzecznie przyjęłaś pozycję horyzontalną i jakoś dzionki mijają bez włączonego komputera ... będzie dobrze, bo jakby co mamy już 01.12. - a w sumie takie były Twoje i lekarza pierwotne założenia, żeby chociaż tyle akurat wytrzymać ... czyli plan minimum został wykonany - mimo wszystko super, że jesteś mobilna - bądź z nami na bieżąco i trzymajcie się w jednopaku jak najdłużej :)

Odnośnik do komentarza

Lewel, wózek całkiem ładny, chyba oglądałam podobny. W internecie oczywiście, bo oglądać na żywo zacznę może w lutym/marcu. Dobrze, że potrzymają Cię w szpitalu, zawsze bezpieczniej.
Dziewczyny, a jak u Was było z aktywnością? Basen? Mój mąż miał wielką ochotę i w końcu puściłam go wczoraj z kolegą. Niby basen jest wskazany, ale jednocześnie trzeba unikać długich kąpieli w wannie.
Jazda samochodem? Ja śmiało wsiadam za kierownicę, ale w sumie dojeżdżam tylko do pracy, do marketu na zakupy lub na wieś do rodziców, czyli maks 12 km. W weekend wybieram się w dłuższą podróż, około 130 km i mąż mi marudzi, że nie powinnam.
Praca zawodowa? Ja wciąż pracuję. Czasem mam dość i jak zbyt długo siedzę przy biurku to bolą mnie plecy, ale wtedy wstaję, chodzę i jest ok. Lekarz nie zabronił mi pracować, ale kazał często zmieniać pozycje. W domu bym chyba oszalała z nudów. Planuję zwolnienie w styczniu.
Zrobiło się zimno i prawdę mówiąc martwię się, że niedługo nie zmieszczę się w kurtkę zimową, bo już z trudem się dopinam, a przecież będzie jeszcze zimniej. Kupowałyście specjalną kurtkę? Czy chodziłyście w rozpiętej? Ewentualnie inna metoda?
I jeszcze jedna sprawa. Ciąża dość wczesna - 17,1. A brzuch mam ogromniasty. Czuję się jak kobieta w 7 miesiącu. Też tak miałyście? Na ostatniej wizycie u lekarza, 13 stycznia, byłam w trakcie 15 tygodnia, a oceniono moją macice na 18 tydzień. Trochę się obawiam czy niebawem nie usłyszę durnych komentarzy i pytań kiedy rozwiązanie, bo taki duży brzuch :(

Odnośnik do komentarza

Lewel- to jest abc zoom? Też się na niego czaję, ale jeszcze czekam, bo koleżanka próbuje mi załatwić joggera :)

LiuAnne - codziennie sobie obiecuję, że w końcu zacznę ćwiczyć, ale nic z tego nie wychodzi ;)

Jeśli chodzi o auto, to ja cały czas jeżdżę i wolę sobie nie wyobrażać, że nie będę mogła ;) Choć jeździ mi się powoli coraz ciężej, bo pozycja nie sprzyja współpracy z dzieciokami ;)
Na dłuższą trasę warto sobie zaplanować postój w połowie żeby się rozprostować.

http://www.suwaczki.com/tickers/relg73sbkxm860rk.png

Odnośnik do komentarza

jejku Lewel jak ja Ci zazdroszczę leżenia w szpitalu, ja już ledwo zipię a wszyscy w dupie to mają

mam pod opieką babcię staruszkę i sama wychowuje 6 letnią córkę, mój partner teraz w Barcelonie, wcześniej w Luksemburgu

w czwartek na sterydy na 3 dni do szpitala idę, doczekać się nie mogę bo dla mnie to wybawienie, jak wakacje na Hawajach, odpocznę wreszcie sobie

Odnośnik do komentarza

Esemellka - a ja myślałam, że już jesteś po sterydach, a to dopiero w ten czwartek będziesz jak to sama określiłaś ... na urlopie :)

Oj podejrzewam, że nie jest tak źle jak opisałaś ... boś Ty przecież od samego początku mega aktywną dziewczyną jesteś - spacery, joga dla brzuchatek. basen itp. itd. ... czy już powoli bateryjki ulegają wyczerpaniu, im bardziej ciąża zaawansowana ??? :)

Skoro partner za granicą i na co dzień jesteś sama, to jak to będzie z Twoim pobytem w szpitalu ... partner zjedzie na ten czas, czy masz np.: rodziców w pobliżu do pomocy nad córeczką i babcią ??? bo takiego składu / powiązania raczej samego w domku na dłużej nie zostawisz :)

Odnośnik do komentarza

Esemelka bardzo Ci współczuje. Ja od dłuższego czasu leżałam w domu i nic nie robiłam. Mama do mnie przyjechała i jej pomoc była nieoceniona. Gdyby nie ona to Mąż prałby i gotował po nocach, bo bardzo długo pracuje. A wózek to abc zoom, mój wymarzony:) Musimy dokupić jeszcze.tylko jeden adapter do uniesienia gondolki jednej, bo zachodzą na siebie i nie było w zestawie:/ No ale nie marudze, bo taaki prezent to super:) Ale ja oczywiście muszę mieć wszystko na już:) A torba jest super! Mąż przywiózł mi ją do szpitala co bym mogła się nią nacieszyć:) Jest super pojemna, ma przewijak w środku i ogólnie podoba mi się bardzo:) LiuAnn ja od początku miałam duży brzuszek, tzn ciążowy szybko mi się zrobił,.a.teraz to już nie mówię... Przybyło mi55 cm w pasie!! Mam 125 cm! Ledwo się ruszam i ciągle rosnę. Ale oby dzieci były zdrowe. Ja też jeździłam długo, ale w pewnym momencie spojrzenie w lusterko, czy obrót w tył stał się mega trudny i odpuściłamM.C tak plan minimum wykonany:) Ordynator mi powiedział, że co najmniej wytrzymajmy do 34 tc, a to już za tydzień! Ale nie dam się pokroić bez potrzeby! Chcę wytrzymać do 36 tc:)

http://www.suwaczki.com/tickers/8p3orjjgxtbcrb8j.png

Odnośnik do komentarza

Lewel trzymam mocno kciuki żeby dzeciaczki w brzuszku jak najdłużej siedziały i duże i zdrowe się rozwijały

M.C mojego partnera z pracy na wyjazdy służbowe wysyłają, ale już chyba o rozwiązania z tymi wyjazdami będzie koniec i na razie nic mu już nie wyskoczy

później mnie w lutym ma na kilka dni znów opuścić

lata bycia samotną matką swoje robią, więc jakoś się zorganizuje

ja mam dni wzlotów i upadków
czasem jestem pełna energii, np. dziś z kolacji firmowej niedawno wróciłam
a wczoraj beczałam że moje kochanie wyjeżdża i na nic siły nie mam

ale zauważyłam że u mnie to psychika głównie działa na ogólne samopoczucie

Odnośnik do komentarza

Anettereinbow masz do tego prawo

mnie czasem wścieklizna bierze że dlaczego u mnie bliźniaki, za co taka kara, ciężki brzuch i nieprzespane noce?

a innego że to cudowny dar, że na początku bedzie ciężko a później piękne chwile z taką rodziną będziemy mieli

podobno nic tak nie umacnia więzi między małżonkami jak bliźniaki

Odnośnik do komentarza

esamelka mam nadzieje, ze tak będzie, bo powiem szczerze że obawiam się, że z mężem nie będzie czasu nawet na buziaka, a co dopiero na pielęgnację małżeństwa... Czasu, ale też ochoty ze zmęczenia...
W ogóle jak ja se dam rade, jak nigdy nie zmienialam pieluszki, nie Kapalam, nie mam pojęcia jak ubierać dzieci, jak karmić, jak usypiac, a tu jeszcze dwójką :D

http://www.suwaczki.com/tickers/relgh371w6u39ft3.png

Odnośnik do komentarza

Anetterainbow - głowa do góry, bo Esemellka ma racje ... podstawowe czynności "obsługi" maluszka przychodzą samoistnie w raz z pojawieniem się jego na tym świecie ... nauczysz się tego wszystkiego w mgnieniu oka :)

Esemellka - chyba każdy maluszek jednoczy jeszcze bardziej partnerów i scala do siebie, a przynajmniej powinien ... choć nie zawsze jest tak kolorowo ... a czemu bliźniaki mają robić to jakoś bardziej, czy mocniej ??? bo fakt, że podwójnie to wiadomo bez wątpienia :)

Powodzenia na szpitalnym łóżku i dużooo odpoczynku zgodnie z zamierzeniem :)

Odnośnik do komentarza

M.C. wiesz to zależy od pary, niestety dzieci są często powodem rozwodów, tak było u mnie i mojego obecnego partnera

podobno przy bliźniakach najważniejsza jest współpraca między partnerami i super organizacja, jedno robi zakupy, drugie coś innego, uzupełniać się trzeba

tak w tym mądrym artykule pisali że bliźniaki uczą małżonków wspólnego funkcjonowania

heh w praktyce się przekonamy, czy się ze zmęczenia nie pozabijamy :)

idę spać bo jutro do szpitala zaśpię

Odnośnik do komentarza

esemelka rozumiem Cię dpskonale, że masz już wszystkiego dość. U mnie podobnie było tak jakby wszyscy zapominali ,że w ciąży jestem poczym dziwili się ,że tak dobrze sobie radę daje. Wyjścia to ja nie miałam za bardzo. Też myślałam, że poleżę sobie trochę i odpocznę w szpitalu przed porodem, a oni mi pokrzyżowali plany; D
Co do auta to jeździłam praktycznie do ostatniego dnia ale tylko dzięki temu, że mam auto w automacie inaczej nie dalabym rady bo mi brzuch przeszkadzał. Na końcówce to ja już nie mogłam złączyć ze sobą nóg:D oj ogromny brzuchol miałam. Kurde zastanawiam się czy się wciągnie:/ kilogramy poszły ekspresowo w dół bo większość to byla woda zatrzymana ale brzuszek jeszcze jest. Sania tak ładnie szybko doszła do figury, pozazdrościć tylko.

http://www.suwaczek.pl/cache/dba0d61839.png

Odnośnik do komentarza

Co do tego, że dzieci łączą oj to powiem tylko, ze jak młody się urodził o mało się z mężem nie rozstaliśmy. Koszmarnie było, tyle ze podstawowy błąd robiliśmy nie gadaliśmy. Ja podałam na twarz ze zmęczenia a on nie wiedział za co się ma zabrać bo wydawało mu się , że nie potrafi tak sprawnie jak ja obchodzić się z dzieckiem.
Teraz mam wrażenie że jest o niebo lepiej ale chyba dlatego ze nastawiliśmy się na mega hard core i w sumie przy tym czego się spodziewaliśmy nie jest tak źle. Nie mówię, że jest kolorowo bo czasem maluchy daja w kość - patrz wczorajsza noc i cały dzisiejszy dzień:) ale trzymam się myśli ,że bedzie z czasem lepiej:D

http://www.suwaczek.pl/cache/dba0d61839.png

Odnośnik do komentarza

No mój mąż jedynak, całe życie kręcili się wszyscy wokół niego, zwłaszcza po śmierci mamy. Teraz żyjemy sobie we dwójkę, i wiecie narty w zimie, latem ciepłe kraje, jakiś weekendzik. A teraz będzie inaczej i boję się, że on nie będzie potrafił się przestawić... No i tez tego się obawiam, że skoro ja będę w domu z dziećmi, a on w pracy to, że będę musiała według niego opiekować się nimi, ugotować obiad, posprzątać, a on przyjdzie, zje i będzie spać...

http://www.suwaczki.com/tickers/relgh371w6u39ft3.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...