Skocz do zawartości
Forum

Bliźniaki 2014 i 2015 :)


Rekomendowane odpowiedzi

Dziewczyny jestem szczęśliwa :-) Tobiaszek urodzil sie o 8:52 z waga 2870 i 51 cm, Miloszek 2 min pozniej 2720 i 53 cm. Ogolnie wszystko super, chłopców dostalam po 2-3 godz. Sami oddychają. Jednego juz przystawialam do piersi i sobie poradzil ze ssaniem chociaz nie wiem czy cos mu polecialo ;-). Najgorsza byla pionizacja no i odruchy wymiotne po morfinie :-/

Odnośnik do komentarza

Kasiu 29 - termin z OM mam na 23 lutego, z USG na 16 lutego. Lekarze u mnie patrzą na ten z OM. W sobotę mam się zameldować w szpitalu, a planowane cięcie - 8 lutego. Planują ponad tydzień mnie przetrzymać na oddziale. Chyba, że coś się będzie działo, to będą działać wcześniej. Ale ja zamierzam trzymać się tego 8 lutego ;) Podoba mi się ta data.
Jeśli chodzi o wyprawkę, to ja mam 2 ręczniczki z kapturkiem i uważam, że więcej nie potrzeba. Po kąpieli wieczornej jednego dnia zdążą wyschnąć do dnia następnego, a po praniu, nawet porannym, do wieczora też wyschną. Pieluch tetrowych mam 27 sztuk, muślinowych 6 sztuk, bambusowych do kokonowania 2 sztuki i chyba ok. 8 sztuk flanelowych. Natomiast jednorazowych mam Pampersa 2 duże paczki i dwie małe (22 szt.) do szpitala, Jedną dużą Dadę i jedną z Rossmanna. A później będziemy obserwować, co nam się sprawdza i takie dokupować.

http://s4.suwaczek.com/201602082081.png

Odnośnik do komentarza

Duo, dzięki za te podpowiedzi:) ja mam termin z OM na 21.05. i nic jeszcze nie mam a chce sie za to zabrac w najblizszym czasie. A prawda jest taka, że można zwariować, tyle jest ładnych rzeczy. A jakos tak jak sobie myślę o tej wyprawce to kazda ilość wydaje mi się przy blizniakach za mala:)
Czyli można powiedzieć, że Ty już praktycznie na mecie:)

Odnośnik do komentarza

Twixxi gratulacje, dzieci donoszone i o bardzo ładnej wadze. Życzymy szybkiego powrotu do formy i przespanych nocy a Maluszkom, aby się zdrowo rozwijały.
Tak, pionizacja po cesarce nie jest przyjemna. Warto wstawać i ruszać się, szybciej wraca się do siebie. Ze dwa tygodnie po powinnaś już funkcjonować praktycznie normalnie ( nie wolno podnosić i nosić ciężarów no i trzeba uważać na mięśnie brzucha przez jeszcze jakiś czas ).
Duo wygląda na to, że kolejna w kolejce jesteś Ty - lekarze często przed rozwiązaniem przez cc planują przyjąć pacjentkę na kilka dni albo i tydzień wcześniej do szpitala.
Kasiu 29 - jeśli mogę coś Ci podpowiedzieć to te ostatnie 4-5 tygodni ciąży to już naprawdę duży wysiłek - można tak jak w moim przypadku trafić do szpitala zatem może lepiej przygotować sobie wszystko na 1-2 m-ce przed datą rozwiązania z ostatniej miesiączki.
My ostatnie poważny zakup robiliśmy w listopadzie. Nie mam tu na myśli ciuszków czy pieluch bo to można zawsze dokupić.
Najważniejsze nastawić się psychicznie, że dacie radę w trójpaku do tego 36-37-ego tygodnia i być dobrej myśli.
Pozdrawiamy Wszystkie bliźniacze Mamy.

Odnośnik do komentarza

Twixxi gratulacje, waga chłopców naprawde bardzo ładna:D życzę Ci szybkiego powrotu do formy i dużo zdrówka dla dzieciaczków, żebyście jak najszybciej wrócili do domu.
Goyka jesli dobrze wyczytałam to karmisz piersią i dokarmiasz mm. Powiedz mi ile ml na raz podajesz z butelki? Ja caly czas się odciągam a moje dziewczyny na raz zjedzą 70-80 ml i tak sie zastanawiam czy to mało, dużo czy w sam raz.

Odnośnik do komentarza

Kasiu - o tak metę już widzę! I tak, jak napisała Goyka (coś w tym jest): ja się nastawiłam przetrwać jeszcze cały styczeń i donosić do lutego. I tak w zasadzie już jest! Ale faktycznie lepiej mieć najważniejsze rzeczy wcześniej przygotowane, bo z naszym podwójnym szczęściem różnie może się potoczyć. Ja ostatnio kupowałam rożki, prześcieradełka do łóżeczek - takie drobiazgi, które mógłby już kupić każdy i wszędzie są dostępne. Wózek i łóżeczka mieliśmy wybrane wcześniej, ale zamawiałam dopiero po Świętach BN - może trochę późno, ale jakoś tak wyszło. A w ten poniedziałek dopiero przyszła wanienka ;) Ale to też w razie czego w kilka minut można by było dokupić ;)

Pozdrawiam Was Podwójne Mamuśki.

http://s4.suwaczek.com/201602082081.png

Odnośnik do komentarza

Chłopaki są super, chociaż w nocy sobie nie pospalam... Na zmianę mieli coś do powiedzenia ;-)
Ciągle wszystko jeszcze boli, staram się dużo ruszać bo wtedy faktycznie jest lepiej, ale rozruch jest bolesny.
Opieka w szpitalu różnie- zależy na kogo się trafi. W nocy była niezła franca, za dnia są już bardziej życzliwe, nikt nad nami nie skacze,chociaż nie liczylam na to za bardzo ;-)

Odnośnik do komentarza

Goyka dzieki, uspokoiłaś mnie bo nigdzie nie mogę znalezc inf ile takie dzieciaczki powinny mniej wiecej zjadać. Tez karmię co 3h, w nocy co 4 i właśnie tak mam że jedzą tak jakby na zmianę. Raz zjedzą te 80ml a przy następnym karmieniu coś zostaje w butli. Dobrze że jest to forum:D

Odnośnik do komentarza

Kasiu,
z tą długością szyjki to jest różnie tzn. Często szyjka jest skrócona przez długi czas i nic się nie dzieje po prostu taki jej urok. U mnie była skrócona od 30-ego tygodnia ( około 2.8 cm ) i faktycznie miałam się oszczędzać co robiłam - większośc czasu leżałam. 2 x byłam w szpitalu z tyt. zagrożenia porodem przedwczesnym a pod koniec szyjka miała już tylko 1 cm i miałam rozwarcie na 1.5 cm. Ostatnie tygodnie leżałam i wstawałam tylko do łazienki i na wizyty do lekarza.
Taki urok tych szyjek tzn. zastosowałambym siè do zaleceń lekarza natomiast nie popadaj w panikę. Jest sporo metod opóźniania porodu : reżim łóżkowy, leki, szew, pesar i kroplówki. Na patologii ciaży w szpitalu poznałam dziewczyny, którym zachamowano na kilka tygodni akcję porodową. Także bądź dobrej myśli i zwolnij. Odpoczywaj i bez stresu ( łatwo się mówi ). A gdyby coś Cię niepokoiło to do szpitala - niech sprawdzą czy wszystko ok. A i ważna jest też struktura, konsystencja szyjki.
Trzymaj się. Uszy do góry. Będzie dobrze.

Odnośnik do komentarza

Goyka, dziekuje za odpowiedź:) ja też myślę, że trzeba sie pozytywnie nastawić, mimo, że to czasem trudne. Caly czas mówię do brzucha, że musimy wytrzymac do połowy kwietnia. Taki jest nasz plan:) mam nadzieję, że szyjka da radę. Chyba ostatnio zaszalalam z chodzeniem. Troche polazilam po sklepach z wozkami, weekend u tesciow, a tam 3 piętro bez windy i moze to jednak za duzo. Teraz do wtorku leze plackiem i zobaczymy. Co do Twojej wczesniejszej porady odnosnie zakupow to jak najbardziej sie zgadzam. Trzeba to jednak wczesniej ogarnąć. Ja jeszcze nie mam nic kupione, ale Internet przekopany i mam taki plik z listą wyprawkową i przy kazdej pozycji link gdzie zamówić, więc myślę, że troszkę już jestem do przodu, a w razie czego gdybym - odpukac - musiała być w szpitalu to mąż też będzie miał łatwiej.

Odnośnik do komentarza

Twixxi serdeczne gratulacje :-). Piękna waga chłopców, niech zdrowo rosną na pociechę rodzicom, a Tobie życzę szybkiego powrotu do formy.

Kasia.29 ja też raz przecholowalam i o mało nie wylądowalam w szpitalu na trzy miesiące ;-) oszczędzaj się kochana..bo z szyjka nie ma żartów ;-). Jak się czujesz, już lepiej?

Dziewczyny meldujcie się co u Was? Bo ostatnio jakaś cisza tu nastała ;-).

Miłego, spokojnego dnia :-*

Odnośnik do komentarza

Ula ma już 3 miesiące. Waży 5200. Karmimy się piersią, czasem butla na dobranoc. Jest mamin cycem. Cały grudzień praktycznie się karmiłyśmy od rana do wieczora. Swoją drogą te karmienie piersią też jest męczące. W styczniu już lepiej, bo zaczęłam nosić w chuście, w której Ula sobie słodko śpi. Chusta jest dla mnie wybawieniem, bo w dzień nie potrafiłam ją odłożyć, bo od razu się budziła, a teraz jest przy mnie i słodko sobie śpi po 2-2,5 godziny. W nocy śpi dobrze, ale z mamą w łóżku :) Ogólnie jest kochanym naszym MAŁYM WIELKIM CUDEM !

Odnośnik do komentarza

Cześć iwo85 ostatnio o Was myślalam:)ciesze sie ze wszystko dobrze u malutkiej i u ciebie:)piekna waga Ulki:)rosnie jak na drozdzach :)super:)
my tez nadal mamine mleko z wyjatkiem wieczornego karmienia;) ale to tylko i wylacznie dla siebie...zeby pospac:)daje o 19 dziewczynom mm z kaszunia:)i spia dziewczynki do 8rano:)))normalnie ostatnio jestem taaaaak wyspana ze az strach;)))))
Dziewczyny z "szyjkowymi"problemami, tak jak pisze monis ,uwazaljcie na siebie bo szyjka to taki cichybandyta.nie czuc tak naprawde ze sie cos zlego z jej dlugoscia dzieje!!!!ja tak mialam w 18tc, skrocila mi sie z prawie 5cm na 3,8!!!moj lekarz wtedy spanikowal i polozyl mnie do szpitala na tydzien a potem juz praktycznie lezalam w domu a na koniec 7tyg w szpitalu (nie przez szyjke, tylko dziewczynki sa jednojajowe i wisialo nad nami widmo TTTS-u).oszczedzalam sie, duzo lezalam z pupa wysoko i wlasciwie z szyjka 3,5cm dotrwalam do porodu tj do 35tc:)))wiec duzo spokoju i leniuchowania:)))
dobrej nocy dziewczyny!!!!!!
Pozdrawiam z moimi kserami kochanymi:))))

Odnośnik do komentarza

My wciąż w szpitalu... Miloszek ma żółtaczkę i jest naświetlaniu :-( ciężko trochę samemu ogarnąć dwójkę zwłaszcza,że rana po cięciu wciąż jeszcze ciągnie i szczypie, położne rzadko są chętne do pomocy, najlepsze są chwile gdy tata przyjeżdża w odwiedziny, we dwójkę opieka idzie duzooo sprawniej ;-) Uczymy się siebie pomalutku. Najgorsze chyba są noce, ale pociesza mnie fakt ,że chłopaki są zdrowi i że jeszcze troszkę i będziemy w domku. Wczoraj rozmawialam z położna z intensywnej terapii noworodka, powiedziała,że mimo tygodnia w którym przyszli na świat chlopcy (37+4), oni byli naszykowani na to ,że trafia do nich bo rzadko zdarzają się tak rozwinięte bliźniaki ( w tamtym roku mieli w tym szpitalu 2 takie przypadki) ,reszta niestety miała mniejsze lub większe kłopoty że zdrowiem. Trochę mnie tym podniosła na duchu, całą ciążę balam się o ich zdrowie i cieszę się ,że wszystko jest w miarę dobrze. :-)

Odnośnik do komentarza

Huraaaaa!!!!! Jestem w domku!!!
A tak to wyglądało: Jak już byłam na IP, zadzwoniłam do swojego Dr, który pojawił się po jakiś 25 minutach i kazał zrobić ktg. Zapis okazał się ok, ale zapisały się też jakieś skurcze, których ja nie czuję. "To ja jeszcze Panią przebadam, bo wypuszczę do domu, a tu się okaże rozwarcie na kilka cm". I ja bryk na fotel. "Szyjka wysoko, zamknięta, rozwarcia brak". I tym oto sposobem jestem w domku. Stwierdził, że nie ma sensu trzymać mnie przez weekend w szpitalu. Ale w poniedziałek mam się stawić znowu; znowu z torbami ok. 13-14-tej. I tak patrzył w kalendarz, patrzył. I zaczął się zastanawiać nad cięciem 5 lub 6 lutego, bo wtedy ma też dyżur. Także data mojego cc to jeszcze "?". Ale najważniejsze i najbardziej dla mnie radosne na tę chwilę, że dwa dni w domku.

Twixxi - oj to ta żółtaczka przetrzyma Was troszkę w szpitalu. Ale dobrze, że chłopcy silni, a żółtaczkę zwalczą raz dwa i pojedziecie do domku. Powodzenia!

http://s4.suwaczek.com/201602082081.png

Odnośnik do komentarza

Lekarz stwierdził,ze zoltaczka jest na tyle slaba ze nas wypuszcza. Boze uchowaj od szpitali...ostatnia noc nie zalicza sie do moich ulubionych a pewnie teraz dopiero sie rozkręca. Dostalam ostro po dupie od chłopaków. Na szczęście juz w domku...mogę liczyć na pomoc męża,tesciow i rodziców.

Odnośnik do komentarza

Hejka ;) My za dwa tygodnie będziemy mieć USG połówkowe ;) Chłopaki rosną, nie ma (odpukać) podżerania,mam nadzieję,że to się już nie zmieni :-) Wczoraj doktor zmiękł jeżeli chodzi o termin cc,wcześniej był pewien 37tc,wczoraj stwierdził, że może być wcześniej... Szyjka u mnie super, więc nie wiem czym się sugerował.
Niestety zaczęłam brać żelazo :-( Wyniki idą w kierunku niedokrwistości, więc lekarz już mi kazał brać.
Narazie czuje się super, brzuszek już bardzo widoczny i mam nadzieję,że dam radę jak jeszcze urośnie...
Pozdrawiam Was wszystkie cieplutko ;-)

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...