Skocz do zawartości
Forum

Kwietniowe maleństwa 2014 :)


Paullinna

Rekomendowane odpowiedzi

Ojj po uśmiechu dziecka to mija wszystko nawet gorączka hehe :) Odkąd Julka jest z Nami nie ma dnia abym się nie uśmiechała hehe :)
a wracając do facetów to Oni słyszą dziecko tak samo jak Ty tylko są wygodni i większości z nich uważa, że to kobieta powinna się zajmować ;/ więc wolą udawać, że chrapią ... Mój też pracuje i wstaje wcześnie rano ale u mnie nie ma tak, że jak dziecko płacze to tylko ja się nią zajmuje, Wiem, że faceci szybko uczą się wygody dlatego Ja zawsze powtarzam, że Julka ma jeszcze ojca, wiec Marcin zajmuje się nią jak wróci z pracy a niedziele to u nas dzień Ojca z córką mnie interesuje tylko karmienie i przewijanie.. a tak mam jeden dzień dla siebie każda z Nas tego potrzebuje bo miłośc miłością do dziecka ale zwariować można jak się jest zamkniętą w domu np w moim przypadku ( mieszkam na wsi do miasta mam 20 km 2 autobusy na krzyż z brakiem powrotnego w godzinach popołudniowych ;/ wiec nie mam nawet mozliwości sobie do miasta za bardzo pojechać zeby inne twarze pooglądać niż domowników ;/ )

Odnośnik do komentarza

Tekla święte słowa apropo naszych potrzeb :-D Ja się zawsze śmieje ze jak jedziemy wszyscy na zakupy to dziecko się cieszy ze coś widzi nowego a Ja się cieszę że widzę ludzi :-D na szczęście tylko niewielki fragment naszego życia tak wygląda, za chwilę to dzieci będą nas z domu wyciągać.

Anitaa daj się trochę zbuntować ;-) i pamietaj iż pomimo całej miłości do naszych dzieci musimy też pamiętać o sobie bo jak wypalisz się już doszczętnie to też Twoje dziecko na tym straci a tak
wesoła Mama=wesoły bobas.

A ponarzekanie zawsze pomaga :-) od tego tu jesteśmy więc pisz a my będziemy słuchać/czytać ;-)

Odnośnik do komentarza

Tak dziewczyny macie rację trzeba myśleć o sobie bo facet wykorzysta. Wiem. Mężczyźni to egoiści a przy tym wygodniccy i nie dadzą sobie krzywdy zrobić. Tyle, że ja nie chcę ryzykować i krzywdzić Jagody. Bo jak on faktycznie będzie spał to ona spadnie z łóżka albo jeszcze coś innego. Tak ma z tym spaniem, niestety. Ja jestem zdumiona bo tylko przyłoży głowę do poduszki i już śpi.
Tekla ja też mam do miasta 18 km i jestem tu uziemiona. W dodatku nie mieszkam tu długo i nikogo nie znam. A taka wygadana też nie jestem żeby chodzić i zapoznawać. Więc nie jest za wesoło pod tym względem.
Ale fajnie sobie radzicie dziewczyny:) umiecie o siebie zadbać. Cała niedziela wolna:)
Ja nie mam nigdy tego rodzaju wolnego. Bo czas gdy Marek się zajmuje, bawi z Jagodą ja wykorzystuje na ugotowanie obiadu, rozwieszenie ciuchów, zrobienie prania itp. Także jestem non stop jakby w eksploatacji i faktycznie nieraz się wypalam.

http://www.suwaczki.com/tickers/wnidkrhmtpt2pcpg.png

http://www.suwaczki.com/tickers/xnw43e3kdx8ltk62.png

Odnośnik do komentarza

No ja tą niedziele i w tygodniu jak mój nie w delagacjach po pracy wykorzystuje na pomoc tesciowej wlasnie przy ugotowaniu posprzataniu bo tak w tygodniu to tesciowa gotuje bo ja sie od kuchni oddaliłam, w 100% oddałam się dziecku ewentualnie cos pomogę, ogarnę, ale to tez dlatego,że na poczatku bałam się jej zostawiac samej bo jak spała to budziła się z płaczem a nie raz było tak ze z kuchni jej nie słyszałam i jak weszłam to ta juz cała zaryczana;/ a teraz się boje ją zostawiać samą na dłużej miedzy innymi dlatego że kuzynki do niej przychodza a mi wyobraźnia działa ze zaraz ta młodsza cos małego jej da i ta mi połknie... sama mi tez za długo nie posiedzi bo zaczyna jej się przykrzyć a i u teściowej jak znikam z oczu za długo to marudzić zaczyna poza tym niechce tesciowej podrzucać jeszcze 3 dziecka do pilnowania bo zajmuje sie 4 latką i prawie 2 latką, więc tak sie teraz ułożyło, że się tesciowa gotowaniem zajeła

Odnośnik do komentarza

Anitaa to jeżeli nie noce to popołudniu na chwilę chociaż olej gotowanie/sprzątanie i znajdź chwile dla siebie. Poczytaj gazetę, polez, posiedz w necie-co tam cię odpręża :-) to nie tak z tymi facetami że są najgorsi tylko to my czasem nie pozwalamy im skrzydeł rozwinąć bo same coś zrobimy lepiej/szybciej :-) U nas podział obowiązków nastąpił bo sama nie dałam rady ogarnąć, wiec wieczorne i popoludniowe karmienie oddałam:-) może przy mnie Ołówka by zjadła więcej ale najwyżej ja jeszcze dokarmiam jak mąż skończy"walke" z córcia ;-) to samo z prasowaniem - nie da się źle uprasowac ręcznika czy ciuchów Małej wiec chłopak sobie radzi :-) obiad ugotować muszę i ogarnąć dom wiec Mała w lezaczku wędruje ze mną po kuchni/łazience. Czasami posiedzi tylko chwile ale dobre i to ;-) no i polecam obiady z pół-produktow :-D np.pyzy mrożone albo pulpety ze słoika:-) obiad gotowy w 15 min a jaki pyszny i ciepły :-) wczoraj żeby dala mi ugotować obiad dałam jej do zabawy plastikowe miski, zajęła się na 15min a Ja dałam rade w tym czasie ogarnąć ;-)

Tekla wcale się nie dziwie że nie zostawiasz Małej z siostrzenicami, ja też bym się nie odwazyla mając w głowie wizję że Oliwka coś połyka albo dostaje czymś w głowę- w zabawie.

Ja również w okolicy nie mam znajomych wiec kawki/spacerki odpadają, jak spaceruje to czytam książkę a może powinnam zagadać jakaś mamusie to byłoby raźniej ale jakoś nie potrafię :-( więc radzę sobie sama zanim mąż nie wróci z pracy.

Odnośnik do komentarza

Tekla to dobrze, że nie zostawiasz małej bo byłoby to rzeczywiście nie rozsądne przy tak małych kuzynkach. Ja też bym się bała. Ale też u Ciebie jest ten plus, że teściowa pomaga.

Kaasia83 u mnie takie obiady nie chodzą w grę:) nie lubimy tych słoikowych wyrobów ani też mrożonek. Jednak od czasu do czasu coś na szybko sobie przyrządzimy no i dość często jemy na miescie bo praktycznie przy każdych zakupach. To dla nas cała wyprawa i zajmuje kilka godzin.
A co do obowiązków to nie powiem bo Marek przejął całkiem zmywanie..Zmywam tylko w uzasadnionych przypadkach. Kąpiemy małą od urodzenia razem to też duża zaleta. No i jak coś muszę zrobić to się nią zajmie. Czasem jak się z nią bawi to uda mi się podkraść chwilkę dla siebie ale to rzadkość bo zawsze jest cos do zrobienia.

http://www.suwaczki.com/tickers/wnidkrhmtpt2pcpg.png

http://www.suwaczki.com/tickers/xnw43e3kdx8ltk62.png

Odnośnik do komentarza

No to u mnie nie jest źle po tym co przeczytałam :)... Jakoś próbuje tak sie organizować żeby zdążyć siebie pomalować, włosy zafarbować, na necie posiedzieć i też męża prawie cały czas w domu nie ma w dzień..
Ostatnio ze spaniem też jest kiepsko w nocy, strasznie sie Jula przewraca i śpi z nami...., w dzień drzemki 15 - 30 min 3 lub jeśli ją długo przytrzymam to pośpi ok 2 godz i jest fajna wyspana nie marudzi bo po tych krótkich drzemkach jest strasznie marudna i wychodzę czasami z siebie, koszmar jest z usypianiem małej do nocnego spania co ją chcemy przełożyć z rąk do łóżeczka to płacz i nie ma spania.....
Przeszłyśmy na mm w nocy i tak wypija butle tylko na śpiąco albo jak jest bardzo głodna w dzień nie ruszy z butelki mm, piersi też już zbytnio nie chce, a ja mam obawy że mm nie jest odpowiednie itp...

Jeżeli chodzi o zabawę najlepsze okazało się pudełko ze sklepu po tausiowych piwach z lidla :) obraca, podnosi, przesuwa tym pudełkiem, termofor z wodą jeśli macie też na jakiś czas zajmie pociechy,

Odnośnik do komentarza

Witajcie mamusie! dawno nie pisałam, macierzyństwo tak pochłania czas.. ;D. Ciekawa jestem waszej opinii na temat mojej małej Zosi, mam wątpliwości co do jej zachowania a ponieważ jest tu Was dużo i dzieciaczki w prawie tym samym wieku, to może pomożecie rozwiać ( lub nie ) moje wątpliwości.. Zosia jest rozbrykana, dość nerwowa, potrafi się złościć i rzucić zabawką a nawet zacząć "pluć" jak już jest bardzo zła:) przez swój upór jest też odkrywcą - nie poddaje się w pełzaniu za turlającą się zabawką tylko dzielnie ją goni:) jak już pisałam pełza bardzo sprawnie:) staje na nóżkach trzymając się szczebelków, siedzi sama prosto i potrafi z siadu przejść na brzuszek. Bawi się sama i tu moje ALE.. od początku potrafiła się sobą zająć- najpierw w łóżeczku jak była malutka a teraz również. Rozłożę jej zabawki na podłodze i potrafi się sama bawić długo, zerka czasem na mnie czy jestem, a jak bym wyszła z pokoju to zaczyna płakac i pełzac za mna. Czasem gdy sie bawi i usmiechne sie do niej to nie odpowiada na mój uśmiech, nie reaguje na imię, zreszta rzadko kiedy reaguje jak ją wołam, kiedy próbuje się z nia bawic nie jest raczej tym zainteresowana... próbuje do niej dołączyc przy zabawie i wziąć ją na kolanka czy przytulic to sie złości i wyrywa.. Ale to wszystko nie zawsze tak wygląda, nie raz bawi sie ze mna w akuku i smieje sie do mnie jak sie wygłupiamy, ale taki "ciągły" śmiech raczej nie często można usłyszeć, musze sie mocno starac zeby ją jakoś rozśmieszyć. Dziewczyny boje się trochę czy to po prostu charakter? czy.. jakieś oznaki autyzmu?:( Tak jak mówie nie jest to ciągle brak kontaktu, bo na rączkach RACZEJ sie chce nosic, choc czesto tylko nosić a nie tulic bo wtedy sie odsuwa. I nie wiem.. sama nie wiem.. jakie są wasze maluszki? dużo sie z wami bawia?tulą? zawsze każdy jeden raz uśmiechaja na wasz uśmiech?

http://fajnamama.pl/suwaczki/j21gp48.png

Odnośnik do komentarza

Niby takie zachowanie to moze być normalnym zachowaniem u maluszków w tym wieku... może próbuje doszukać sie czegoś a nie ma się o co martwić... tak na szali jestem raz w tą raz w tamtą.. tu widze ze się uśmiecha do mnie do bliskich, boi sie raczej obcych (to dobry objaw), potrafi rączki do "opa" wyciągnąć a z drugiej strony czasem sie tak skupia na sobie na swojej zabawie ze nie reaguje na mnie na wołanie na zaczepki..

http://fajnamama.pl/suwaczki/j21gp48.png

Odnośnik do komentarza

Arishka- czytając twój opis też przyszedł mi do głowy autyzm. Pytanie tylko czy można stwierdzić u tak małego dziecka takie zaburzenie? Nie próbowałaś się konsultować z jakimś lekarzem? Wiem że u dziecka ok 2 letniego można już rozpoznać takie zaburzenie ale czy ok. pół roku to nie za wcześnie na stawianie taki diagnoz?! Ja poprostu głośno myślę. Moja Hanie też nie zawsze reaguje gdy do niej mówię, jak jej porozrzucam zabawki to też się bawi sama, też za mną "biegnie" gdy znikam jej z oczu i również nie zawsze chce być na rękach (chociaż ostatnio częściej chce) oraz często wyrywa się gdy trzymam ją na kolanach ale poza tym jest bardzo pogodna, często się śmieje i uśmiecha oraz nie boi się obcych ludzi a do dzieci aż się rwie. Może Twoja Niunia poprostu ma taki charakter?! Ja bym obserwowała dziecko i poszukała jak najszybciej jakiegoś mądrego lekarza- najlepiej psychologa dziecięcego żeby rozwiał wątpliwości i może coś mądrego doradził. Skoro martwi cię jej zachowanie to poprostu to sprawdź i nie dręcz siebie swoimi wątpliwościami. Takie jest moje zdanie

Odnośnik do komentarza

Też mi sie wydaje, że u tak małego dziecka to wcześnie na takie diagnozy.. ale wiesz czujność jest. Zosieńka jest też pogodna i zazwyczaj uśmiechnięta, rozmawia z zabawkami po swojemu, czasem piszczy i krzyczy, tylko przy tym jest straszną indywidualistką i to mnie martwi.. może ja źle myśle albo coś.. ale chciałabym żeby przychodziła do mnie kiedy siadam na podłodze przy niej.. a ona woli sama i sama...ehh :)

http://fajnamama.pl/suwaczki/j21gp48.png

Odnośnik do komentarza

Arishka oczywiście warto zapytać lekarza ale ja bym raczej sądziła, że to charakter. Ja też mam takie dziecko. Przez kilka miesięcy nawet było mi przykro, że tak długo na nią czekałam a nawet nie mogę jej przytulić. Zawsze się wyrywała, prężyła i niestety nie pozwalała na to. Teraz tak od dwóch tygodni zaczęła się zmieniać. Staje przy mnie i wtula we mnie główkę. Jak trzymam ją na kolanach to siedzi grzecznie a nieraz nawet się wtuli co kiedyś było nie do pomyślenia bo razu się wyrywała. Często gdy była czymś zajęta to nie reagowała na wołanie . Ale ja nigdy nie pomyślałam o autyzmie. Marek ciągle mówi, że ona ma jego charakter bo on też tak skupiał i skupia do tej pory uwagę w 100% na tym co robi. A widać, że ma charakterek bo jest właśnie uparta, nerwowa, niecierpliwa ale też bardzo towarzyska, radosna, zaczepia ludzi, dzieci, piszczy, śmieje się w głos, gada po swojemu. Wszystko wygląda na prawidłowy rozwój.

http://www.suwaczki.com/tickers/wnidkrhmtpt2pcpg.png

http://www.suwaczki.com/tickers/xnw43e3kdx8ltk62.png

Odnośnik do komentarza

Jeszcze dodam, że u Jagody jest tak, że nie umie się zbyt długo niczym zająć sama. Przez to właśnie nie mogę nic zrobić a wydawało mi się, że inne dzieci potrafią i że raczej to jest normą.
No i podobnie jak Twoja Zosia Jagoda nieraz nie odwzajemnia uśmiechu. Często w nowej sytuacji, gdy jest bardzo poważna ale wtedy wpatruje się bardzo uważnie i wygląda jakby intensywnie myślała. Nieraz marszczy przy tym brwi. Dotąd uważałam, że to normalne. Przecież dziecko jak dorosły nie zawsze musi mieć humor i być wesołe. Poza tym dużo się w jego życiu dzieje, wszystko dla niego jest nowe. Jego mały rozumek przetwarza wciąż nowe dane a to chyba wymaga skupienia i uwagi:)
Ale też chętnie poczytam jak to jest i Waszych maluchów.

http://www.suwaczki.com/tickers/wnidkrhmtpt2pcpg.png

http://www.suwaczki.com/tickers/xnw43e3kdx8ltk62.png

Odnośnik do komentarza

U mnie Oliwka tez nie zawsze reaguje na wołanie, wyrywa się bo już woli żeby ją nosić przodem. Przytula się wtedy kiedy chce a na kolanach raczej spokojnie siedzi i się bawi albo czytamy książkę juz mniej spokojnie, bo musi ją pakować do buzi :-D

Wczoraj Oliwka pierwszy raz sama siedziała, posadzilismy Ja na łóżku i przestałam Ja podtrzymywać i się udało przez jakiś czas. Dzisiaj w lezaczku siedzi juz na sztywno i na siedząco bawiła się na macie - jeszcze się buja i składa ale postęp ogromny :-D

Za to z jedzeniem jest regres :-( od dwóch dni nie chce jeść kaszy, owoców ani zupek; najchętniej by mleko piła :-( płakać mu się chce bo juz miałyśmy tak ładnie ułożony dzień i znowu się wszystko rozwalilo :-(

Czy macie wrażenie ze Wasze dzieciaczki zachowują się inaczej jak tatusiowie są w domu?

Odnośnik do komentarza

Dziewczyny dzięki trochę mnie pocieszyłyście, może faktycznie to zbyt odważne myślenie było z mojej strony, przyglądam się malutkiej cały dzień wręcz jestem dla niej cały dzień do dyspozycji, właściwie od kilku dni staram się przy niej cały czas być nawet jak bawi się sama ( ciągle zerka na mnie) i widzę, że są powolne efekty bo bardziej interesuje ją to, że przy niej jestem i coś pokazuje, dziś miała taki gorszy dzień ( wyżynają jej się 2 ząbki), ale na wieczór dostała powera i przez godzine śmiech i głupawka w łóżeczku ;) chętnie się nosiła dziś na rączkach i myślę, że faktycznie to kwestia charakteru, ale z tyłu głowy będę sie przyglądać temu. O dziwo jak jej się czyta bajeczkę to bardzo chętnie słucha, ale też zazwyczaj bajeczkę pcha do buzi :)) za to ja śpiewam jej cały dzień i to uwielbia jak już jęczy i kwęka i nie wiadomo o co chodzi to śpiew ją uspokaja:) acha i na dzieci też reaguje mega radościa:).
kaasia83 - u mnie Zośka zawsze kolo 15-16 ma drzemkę i jak mąż przychodzi z pracy ( kolo 16) to się budzi bo go wyczuwa :))
odnośnie jedzenia kasz i zupek deserków to u nas też jest problem teraz i tylko mleko by piła :) to chyba przez ząbki.

http://fajnamama.pl/suwaczki/j21gp48.png

Odnośnik do komentarza

Nie nigdy nie miałam do czynienia, ale temat ostatnio po prostu jest głośny i coś tam podczytywałam na ten temat kiedyś no i ogólnie wiem tyle co przeciętny. Tak mi sie nasunęło, choć pierwsze - ale to już ze 3 miesiące temu myślałam, że może ma wnm bo była nerwowa jak na takiego maluszka i już potrafiła autentycznie pokazać złość. Dziś wszystko przypuszczalnie składa sie w całość jej charakterku. Zastanawiam się bo ten artykuł o którym pisala Anitaa zawiera punkt: Do 8 miesiąca życia: dziecko nie podąża za twoim spojrzeniem, jeśli odwracasz od niego wzrok - mam to rozumieć, że kiedy patrze na dziecko a potem odwracam wzrok i patrze na cos innego to powinno równiez popatrzyc na to na co ja?
I tak przy okazji jeszcze jedna rzecz mnie męczy, że jak trzymam Zosie na rączkach to nie patrzy na mnie, zawsze gdzie indziej ale na twarz mi nie spogląda ( moze sie zdarzyło kilka przypadkowych razy) patrzy jak ktos inny ja trzyma albo jak sie czyms zajmuje, krótko mówiąc zawsze ale nie wtedy kiedy jest na rekach u mnie... wasze maluchy tez tak mają?

http://fajnamama.pl/suwaczki/j21gp48.png

Odnośnik do komentarza

Kaasia83 ja mam ten sam problem z jedzeniem. Tak jak Jagoda uwielbiała te słoiczki tak już ich nie chce. Zje ze trzy łyżeczki i się odwraca tyłem po czym wstaje i koniec jedzenia. Tez juz się martwię. Nie wiem jak mam jej wprowadzać posiłki stałe skoro ich nie je. Już się pogubiłam. W dodatku jak dziś zjadła te trzy łyżeczki to zaraz zwymiotowała więc tak jakby nic nie zjadła.
Co do taty to przy tacie jest łatwiej bo Jagoda rzadziej płacze, więcej się śmieje etc. A sądzę, że to dlatego, że nie jest nudno bo troche ponosi mamusia, trochę tatuś. Pobawi się z mamusia, trochę z tatusiem...

http://www.suwaczki.com/tickers/wnidkrhmtpt2pcpg.png

http://www.suwaczki.com/tickers/xnw43e3kdx8ltk62.png

Odnośnik do komentarza

Jagoda właśnie zaczęła coraz częściej szukać kontaktu wzrokowego. Dość często patrzy się w moje oczy aż mi nieraz głupio bo robi to dość długo zwłaszcza w foteliku w samochodzie. A dziś to stawała przy mnie jak siedziałam na podłodze i też szukała moich oczu. Gdy mam ją na rękach i np pocmokam do niej to spojrzy na mnie. A jak ją noszę plecami do siebie to odwraca głowę do mojej twarzy i też patrzy w oczy. Ale uważam, że rozwój dziecka to indywidualna sprawa i to, że Twoja jeszcze tak nie robi nie znaczy, że ma autyzm. Poza tym o ile dobrze zapamiętałam to w tym artykule było napisane, że jeśli jeden czy dwa punkty się nie zgadzają nie świadczy to o autyzmie.

http://www.suwaczki.com/tickers/wnidkrhmtpt2pcpg.png

http://www.suwaczki.com/tickers/xnw43e3kdx8ltk62.png

Odnośnik do komentarza

Anitaa Ja też się polubiłam z tym jedzeniem, mamy zamieniać mleko na inne posiłki a moje dziecko mówi "nie" myślę że tylko spokój nas ratuje i cierpliwość.
Konsekwentnie próbuje coś jej dawać a resztę wyrzucam :-( Zauważyłam że jak jest mój mąż w domu to Oliwka jest strasznie rozregulowana, chyba właśnie tak jak piszesz Anitaa więcej zabawy, emocji i wszystkiego.

Arishka to fakt ze ostatnio zrobiło się głośno ale nie ma co popadać w panikę, wiadomo że człowiek bardziej jest pesymista niż optymistą ale musi być ok. Moja córcia ma fazę "zawieszania się" potrafi patrzeć w 1 punkt przez jakiś czas; pierwsza moja myśl- coś jest nie tak; a pierwsza myśl mojego męża- mała główka przetwarza ogrom informacji i potrzebuje na to chwile :-) jedna sprawa a dwa punkty widzenia.
Nie zmienia to jednakjednak faktu ze idź do specjalisty jeżeli masz jakieś wątpliwości to będziesz spokojniejsza.

Odnośnik do komentarza

Moja córcia ostatnio też już siedzi sama niestety sama się jeszcze nie podnosi do siadania jeśli ja złapie za rączki to się podciągnie a jak nie to kombinuje i turla się po całym pokoju ostatnio otworzyła mi szuflade w komodzie...lubi kiedy stawiam ją na nózki czasem wrecz wystawia do mnie rączki żeby ją tylko podnieść ,kiedy ją stawiam na ziemi przekłada nóżkami raz jedną raz drugą jakby chodziła ale oczywiście trzymam i podtrzymuje pod pachami ale sama się rwie;)podtrzymywana przejdzie całą kuchnie;)
i rozgadała się bardzo heheh są momenty że nie możemy z mężem porozmawiać bo jest głośniejsza od nas;))

http://www.suwaczki.com/tickers/3i49krhm0254cz2q.png

[link=http://www.suwaczki.com/][img noborder]http://www.suwaczki.com/tickers/3i49krhm0254cz2q.png[/img][/link] http://www.suwaczki.com/tickers/3i49krhm0254cz2q.png

Odnośnik do komentarza

U nas też ostatnio pojawiły się "problemy" z jedzeniem polegające na tym, że każdy posiłek trwa ok godziny. Wszystko jest interesujące oprócz łyżeczki. Ostatnio żeby jadł to po każdej łyżeczce krzyczę i bije brawo, wtedy otwiera buzie żeby mama się dalej wyłupiała :)
Co do autyzmu to wydaje mi się, że u tak małego dziecka nie da się go wykryć. Każdy maluch rozwija się inaczej. Tomek, żadnej z umiejętności wymienianej w artykule nie osiągnął w czasie, ale powolutku do wszystkiego dochodzi w swoim tempie.

Odnośnik do komentarza

U nas problemów z jedzeniem nie ma, Julcia wcina wszystko, tylko jedzenie trwa co raz dłużej bo Julke też wszystko interesuje, poza tym po chwili zaczyna świrować i przy każdym podaniu jej jedzenia łapie za łyżeczkę wyrywa i ogląda ją, maca i wkłada bo buzi he he
śmiejemy się, że jest samodzielna i sama potrafi się nakarmić tylko kurde potem wszystko uciapane :)
Po za tym to w końcu sama siedzi :) od dziś też obraca się z pleców na brzusio:) tylko jakoś z powrotem jeszcze nie daje rady, ale teraz to już tylko czekać aż zacznie raczkować:) w tedy się zacznie pilnowanie i będzie koniec z siedzeniem na kompie:)

monthly_2014_11/kwietniowe-malenstwa-2014_21045.jpg

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...