Skocz do zawartości
Forum

Lutóweczki 2014


Rekomendowane odpowiedzi

annaanna84 ja też nie szczepię, tzn. szczepię na obowiązkowe, ale nie 5w1 tylko normalne, to są sprawdzone szczepionki na rynku od lat, my byliśmy nimi szczepieni, a że jest więcej ukłuć, czy któraś z was pamięta swoje szczepienie z dzieciństwa, i ma po tym jakąś straszną traume...
Co do tych dodatkowych, to nie szczepię na rotawirusy, rozmawiałam ze znajomym lekarzem, ona sama nie szczepiła swoich dzieci, szczepów rotawirusów jest 100, a szczepionka chroni tylko na 4, więc nie ma pewności, ze zaszczepione dziecko nie zachoruje. Poza tym żadna szczepionka nie jest obojętna dla dziecka, i osłabia układ immunologiczny.
Nad pneumokakami jeszcze sie zastawiam.

http://www.suwaczki.com/tickers/ug37krhma51f6ub9.png

Odnośnik do komentarza

ja szczepię na obowiązkowe ale oprócz tych w szpitalu to dopiero dostała engerix(wzw b) bo cierpliwie czekałam na pentaxim ale chyba się już nie doczekam i zaszczepię we wtorek infanrixem- trudno, miałam szczepić na rota ale przez antybiotyk nie zmieściłyśmy się w czasie :(
Czy Wasze dzieciaki mają przerwy w guganiu? Moja pięknie sobie gadała a teraz od kilku dni już nie ma poranych i podrzemkowych pogaduszek tylko sobie żałośnie "śpiewa" przy zasypianiu jak jest zmęczona i ma problem z zaśnięciem i zaczynam się martwić czy wszystko ok

http://www.suwaczki.com/tickers/3i498u69p7uzu87o.png
http://www.suwaczki.com/tickers/f2wl3e5er6dd4mtd.png

Odnośnik do komentarza

My mamy ciężką noc za sobą... po szczepieniu Ala miała biegunkę w nocy i ból brzuszka, źle spała. Pomogłam jej jeszcze kateterem rektekalnym, wydostało się wszystko, co zalegało i zasnęła jak Aniołek. Dziś jest już wesolutka, nic nie boli, tylko odsypia. Za to ja dziś jestem jak zombie, na dodatek zaraziłam się rotawirusem (szczepiliśmy na niego Alę, lekarz zaznaczył, żeby bardzo uważać, nie mieć kontaktu z dziecka śliną i kałem, bo można się zarazić, dtagego, że szczepionka zawiera wirusa). Uważałam, uważałam, a i tak złapałam :/ wymiotowałam i miałam biegunkę, ale już jest lepiej. Choć jest mi niedobrze i czuję uczucie gorąca w żołądku.

Dziewczyny, tak się zastanawiam, czy na początku dietę nie lepiej rozszerzać o kaszkę bądź kleik? Najpierw bez dodatków smakowych, później ewentualnie jakąś kaszkę owocową, a później próbować deserki?

http://www.suwaczki.com/tickers/zem38iikgm0azy6b.png
[url=http://www.suwaczki.com/]

Odnośnik do komentarza

http://www.mamazone.pl/artykuly/male-dziecko/karmienie-i-dieta/2012/model-zywienia-niemowlat-karmionych-sztucznie.aspx
może się przyda, to dotyczy dzieci karmionyh mm.

Doświadczone mamy- czy można ufać oznaczeniom na słoiczkach? Że wszystkie smaki, np marchewka, kalafior, groszek, maliny, oznaczone po 4 mies są faktycznie dobre dla dzieci w tym wieku?

http://www.suwaczki.com/tickers/zem38iikgm0azy6b.png
[url=http://www.suwaczki.com/]

Odnośnik do komentarza

pasia Zusia to śliczna dziewczynka i taka radosna.
Stokrotka wydaje mi sie ze można ufać tym sloiczkom , wkoncu większość jest polecana przez instytut matki i dziecka . Chociaż zanim kupisz sloiczek doradzamy samemu ugotować jedna marchewkę na początek czy tez brokula . Gorzej z owocami bo jabłko może być za kwaśne a ze słoiczka lepsze w smaku. Ja dawałam synowi sloiczki ale niektóre naprawdę wstrętne były, sama bym jeść nie chciała a mały zajadał.

http://www.suwaczki.com/tickers/km5sio4petdkqbvc.png
[url=http://[url=http://www.suwaczki.com/]http://www.suwaczki.com/tickers/zrz63e5eyojxhulx.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chodzi o żywienie niemowląt to moim zdaniem te wszystkie artykuły itp. to lekka przesada .. kiedyś nie było Internetu i nas wychowali na kaszy mannej i zupach domowych ... i nie było tak ze czekaliśmy z 5 m-cy na zupkę .. odczekali 2-3 m-ce i dawali ... stało się cos nam ? Nicos ma 3 m- ce i podaje mu już deserki ... jeszcze trochę i zrobię kaszkę itp. ... wprowadzam wcześniej, ponieważ za 2 m-ce będę już sama mu gotowala ... :)

http://www.suwaczki.com/tickers/bfars8fw2xvx0u0v.png
http://www.suwaczki.com/tickers/km5sbd3mfw6twrgm.png
http://www.suwaczki.com/tickers/zrz6i09kqjcp66u9.png

Odnośnik do komentarza

stokrotka90 możesz ufać spokojnie, gorzej kupować warzywa czy owoce z niewiadomego pochodzenia i robić samemu przecierki.
Ja szczerze podziwiam mamy które odważyły się podać już coś innego niż mleczko....skoro jest napisane od 4 miesiąca (tzn. dziecko musi mieć skończone 4 miesiące, a nie np. 3 mies i 2 tyg.) Dzieci do 1 roku życia rozwijają się szybciutko i wszystko musi mieć swój czas plus minus 2 tyg niby nie dużo, a zobaczcie ile to jest dla dzieciaczków, ile się potrafią zmienić przez 2 tyg. tak samo rozwijają się ich narządy wewnętrzne. Po coś są te oznaczenia od 4, 6, 8 miesiąca lub roku.
To jest moje zdanie, ale każda mama wie co najlepsze dla swojego bejbika ;-) Ja na pewno poczekam do końca 4 miesiąca.

http://www.suwaczki.com/tickers/relgqps6y21vyxps.png
http://www.suwaczki.com/tickers/relgh371eytw5xu8.png
http://www.suwaczki.com/tickers/pf0pegz2tz7vsgtp.png

Odnośnik do komentarza

Ja również zaczekam z rozszerzaniem diety, uważam, że 3 miesiące to trochę za wcześnie, ale dokładnie, każda mama sama podejmuje decyzję w sprawie swojego maleństwa. Moja niunia narazie tylko mleczko mamusi, na brak którego ostatnio na szczęście nie narzekamy, myślę, że się najada bo w dzień je co dwie godzinki, czasem nawet nie chce jeszcze jeść po dwóch godzinach, a w nocy śpi od 23 do 7.
No i też słyszałam, że należy rozpocząć od warzyw, bo owoce są lepsze, i potem dzidziuś może nie chcieć warzyw.
Moja teściowa hoduje różne warzywa, i ja będę sama gotować, nie chcę dawać słoików, nie wiadomo co tam jest. Niby dobro dziecka najważniejsze, ale producenci muszą tak zrobić, żeby jak najwięcej zarobić, a wiadomo, chemia jest najtańsza, takie moje zdanie.

http://www.suwaczki.com/tickers/ug37krhma51f6ub9.png

Odnośnik do komentarza

Ja jestem "laikiem" w sprawach dzieci, nie ma mi kto podpowiedzieć więc wszystkiego muszę uczyć się sama. Ja chyba zaczekam te dwa tygodnie, aż Ala skończy 4 miesiące i zacznę jej podawać coś innego. Boję się wcześniej, już raz chciałam poprawić i zmieniłam mleczko z Bebilonu na Hipp (po Bebilonie za dużo ulewała, przynajmniej tak mi się wtedy wydawało) jak miała 5 tygodni to zgotowałam jej takie bóle brzuszka i zaparcie kilkudniowe, że boję się teraz kombinować w kwestiach żywienia. Chociaż to prawda, co monisiop napisała- nas inaczej wychowywano, nawet na zwykłym mleku w proszku, teraz można sobie porównać ile się zmieniło przez te 20-30 lat :)

http://www.suwaczki.com/tickers/zem38iikgm0azy6b.png
[url=http://www.suwaczki.com/]

Odnośnik do komentarza

hej dziewczynki wczoraj byliśmy na tym szczepieniu... oczywiście misiek strasznie płakał, potem był marudny a potem pół dnia spał tak więc w nocy mu się nie chciało i o 2:30 była pobudka i płacz dziś niby już ok bo się śmiał już ale też dużo śpi... przynajmniej trochę odespałam nockę ;) miłego dnia

http://www.suwaczki.com/tickers/f2wlj44jatcf9a94.png]Tekst linka[/url]http://www.suwaczki.com/tickers/fx3ws8fwixqosuwk.png]Tekst linka[/url][url=[link=http://www.suwaczki.com/][img noborder]http://www.suwaczki.com/tickers/tb73px9i4f2bo50s.png[/im

Odnośnik do komentarza

monisop może mają długie terminy ważności, bo są hermetycznie zamykane? Jeśli robimy np. słoiki kiszone lub cokolwiek kładziemy w słoik ma długą przydatność do spożycia. Ale możliwe, że są konserwanty i chemia, nie spieram się, więc tym bardziej po co wcześnie pakować w maluchy jedzenie? Jeszcze się w życiu najedzą :D
A stu procentowa pewność co jemy to jak sobie w ogródku wyhodujemy o ile coś wyrośnie w dzisiejszych czasach bez "polepszaczy".
dodtkadużo zdrówka dla Michałka, dobrze, że łagodnie zniósł szczepienie :)

http://www.suwaczki.com/tickers/relgqps6y21vyxps.png
http://www.suwaczki.com/tickers/relgh371eytw5xu8.png
http://www.suwaczki.com/tickers/pf0pegz2tz7vsgtp.png

Odnośnik do komentarza

dotka wszystkiego dobrego i duzo zdrowka dla synka:)
Zgadzam sie z halbor, ze teraz nigdzie nie ma pewnosci ze to co kupimy czy nawet wyhodujemy bedzie zdrowe- bo teraz juz chyba nie ma niczego bez konserwantow i chemii- takie czasy:)
Co do wprowadzania pokarmow to moim zdaniem najwazniejsze jest zeby patrzec na reakcje Malucha i nie przesadzac z radami ekspertow i scislymi normami (oczywiscie w granicach), bo kiedys nikt internetu nie mial i bylo dobrze:) na pewno mniej stresowo;) ale kazdy ma swoj rozum i nie mam zamiaru nikogo osadzac czy daje dziecku cos czy nie daje ani sie nad tym szczegolnie zastanawiac tylko robic swoje:)

Odnośnik do komentarza

dotka wszystkiego najlepszego dla synka ! Moja Maja dzisiaj kończy 4 miesiące :D

Dziewczyny mam pytanko, coś mnie zaczyna dopadać. Nie wiem czy to katar czy osłabienie organizmu. Może ma już dość 24 godzinnego dyżuru przez 4 miesiące i postanowił się zbuntować.
Jest coś co Wam pomagało przy przeziębieniu i co mogłyście przyjmować w czasie KP?

Przesyłam zdjęcia mojej 4 miesięcznej buby :D

monthly_2014_05/lutoweczki-2014_10949.jpg

monthly_2014_05/lutoweczki-2014_10950.jpg

http://www.suwaczki.com/tickers/bhywf71x0n847o2o.png

Odnośnik do komentarza

Hej Dziewczynki dziękuję za słowa wsparcia w związku z naszą nową sytuacją mieszkaniową. Musimy jakoś dać radę choć będzie nas mieszkać w sumie 17 osób pod jednym dachem(!) Rodzina wielopokoleniowa jak to się mówi. Nie szukamy teraz nic nowego, bo raz że tak na szybko to można się wpakować niestety a Kraków tani nie jest a dwa że są i plusy tej sytuacji, bo właśnie z Dziećmi będzię miał kto zostać a i ja gębę do kogo otworzyć;) Przerabialiśmy już ten temat jak chodziłam z Olafem w ciąży i przez pierwsze 8 miesięcy Jego życia. Nie zawsze było kolorowo, ale cóż jak się nie da rady wytrzymać to będziemy szukać jakiegoś lokum tymczasowego choć z drugiej strony szkoda teraz kasy, lepiej szybciej na swoje uciekać:)

Wczoraj byliśmy u lekarza, Oliwier dalej odroczony ze szczepieniami, bo u Olafa dopiero w sobotę zszedł ten rumień i co prawda nie powinień Maluszka problem dotyczyć, bo to choroba dzieci od 2 lat, ale lekarka każe czekać jeszcze tydzień. Oliwierkowi pojawiły się za to na skórze suche miejsca i jest podejrzenie skazy białkowej choć ja bardziej podejrzewam, że to kosmetyk jakiś lub proszek.
Ojejku później napiszę dalej, bo Oliwierek się przebudził znów a On dziś cycozwis straszny... Chyba na tą pogodę...

http://www.suwaczki.com/tickers/dqpranliwfmzs2gl.png

http://www.suwaczki.com/tickers/dqpri09kddv4wg73.png

Odnośnik do komentarza

Jestem z powrotem:) Najserdeczniejsze życzenia dla dzisiejszych Solenizantów czyli Michałka i Majusi:)

Dziewczyny czy Wasze Maluchy przy tej pogodzie też takie marudne? Mój to już dziś bije rekordy, nie dość że usypia tylko przy cycku (teraz Tatusiowi udało się dać mu smoczek i śpi Mu na rękach) to nawet jak zaśnie to dalej ciumkoli przez całą drzemkę... A potem po przebudzeniu płacz, bo brzuchol twardy i pewnie boli. Już sobie przygotowałam zestaw do odgazowania jak tylko wstanie będzie Jego dupka brana pod uwagę... Oby w nocy Mu się nie poprzestawiało...

Co do rozszerzania diety to ja się będę trzymać tego co przy pierwszym Synku czyli marchewka po 4 miesiącu. W tym miesiącu już słabiej przybył, bo tylko 700g, ale podobno w normach się mieści więc pewnie pediatra sama zaproponuje po 4 miesiącu rozszerzanie tak jak przy starszym Dziecku.
Pierwszego Synka karmiłam słoiczkami od początku, bo Mu smakowały. Później z nich korzystałam przy wprowadzaniu nowych smaków. Ja zaczynałam od marchewki, potem do tego dodawaliśmy ziemniaczek, potem zupka jarzynowa. U mnie bardzo ciekawie, bo Olafek jabłka jadł tylko ze słoiczka a Babcia gotowała Mu jabłuszko z dynią i nie chciał tego jeść. Teraz je surowe jabłko - słodkie, kwaśne bez różnicy:) Bananów w żadnej postaci nie chciał a teraz je. A z obiadu woli zupy, z drugim czasem grymasi albo wyje tylko mięso czy rybę, chyba że pierogi czy naleśniki to zajada ze smakiem. A przecież mączne dania zaczął jeść dopiero niedługo przed roczkiem.
Przy Olafku przegapiłam ekspozycję na gluten więc kaszki glutenowe zaczął jeść bardzo późno. Wcześniej gotowałam mu kaszkę kukurydzianą lub kleik ryżowy na wodzie i podawałam z deserkiem.
Przy wprowadzaniu pokarmów zawsze dawałam na początek dwie trzy łyżeczki a potem dojadał cycem. Potem nawet jak zjadł cały słoiczek (mały) to i tak chciał pociumkać cycka. No ale to był Cycolubiś, jak będzie tym razem nie wiem.
Aha i jeszcze po czwartym miesiącu dawałam Mu chrupki kukurydziane, ciumkał tymi bezzębnymi dziąsełkami ze smakiem:)

http://www.suwaczki.com/tickers/dqpranliwfmzs2gl.png

http://www.suwaczki.com/tickers/dqpri09kddv4wg73.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...