Skocz do zawartości
Forum

Jak w humanitarny sposób pozbyć się dzikiego kota?


Rekomendowane odpowiedzi

Yvone
Koliberek
A jakieś schronisko w pobliżu? Złapać i oddać...

Będzie zamknięty, to nie wróci, a wypuszczony - nawet dosyć daleko - może jeszcze przyleźć.
schronisko bezdomnego zdrowego kota nie będzie chciało raczej przyjąć.

_Alfa_
Albo wiem!! Weź go zawieź zapakowanego do weta, bezdomniaki wet wykastruje za free, wtedy psikać nie będzie miał skąd, bo gruczoły wycięte :D Będziesz miała swojego dzikiego kota, latem Ci myszy nałapie, a psikać pod oknem tym śmierdzielstwem nie będzie :D

kot , który przebywa na dworze i jest półdziki nie powinien być wykastrowany. nie poradzi sobie z innymi kotami.

Nie wiem, kotki sterylizują, więc pomyślałam że może i kocura wykastrują :D
Ale wydaje mi się, że bezdomnego przyjmą, warto po prostu zadzwonić i opisać problem.
A jak nie to zostaje przymusowa adopcja :D

Odnośnik do komentarza

tak kotka wysterylizowana nie będzie się po prostu rozmnażać, a kot wykastrowany nie poradzi sobie z innymi kotami. bo pozbawi się go hormonów, które decydują o instynkcie terytorialnym i agresji w sytuacjach zagrożenia.
najlepsze rozwiązanie to złapać i wywieźć , bo najwidoczniej się czuje jak u siebie.
a środka odstraszającego koty używałaś? np, taki: Preparaty beaphar dla kotów tanio w zooplus: Spray beaphar odstraszający koty 100 ml

Odnośnik do komentarza

Yvone
tak kotka wysterylizowana nie będzie się po prostu rozmnażać, a kot wykastrowany nie poradzi sobie z innymi kotami. bo pozbawi się go hormonów, które decydują o instynkcie terytorialnym i agresji w sytuacjach zagrożenia.
najlepsze rozwiązanie to złapać i wywieźć , bo najwidoczniej się czuje jak u siebie.
a środka odstraszającego koty używałaś? np, taki: Preparaty beaphar dla kotów tanio w zooplus: Spray beaphar odstraszający koty 100 ml

kochana jesteś nie próbowałam tego jeszcze nawet nie wiedziałam że istnieje coś takiego

Odnośnik do komentarza

Koliberek
Takie "specjalne" środki niewiele dają, wiem z doświadczenia...

zobaczymy spróbuje zastosować nie wiele kosztują wiec w razie czego mała strata

a i o łapaniu tego kota nie ma mowy bo on jak zobaczy człowieka to szybko daje dyla zresztą chyba bym się bała on jest jakiś dziwny taki trochę przerażający

Odnośnik do komentarza

NATKA08
Koliberek
Takie "specjalne" środki niewiele dają, wiem z doświadczenia...

zobaczymy spróbuje zastosować nie wiele kosztują wiec w razie czego mała strata

a i o łapaniu tego kota nie ma mowy bo on jak zobaczy człowieka to szybko daje dyla zresztą chyba bym się bała on jest jakiś dziwny taki trochę przerażający

oj ja nie polecałabym łapania samodzielnego tego dzikuska, są specjalne pułapki, można zapytać w schronisku czy nie pożyczą lub czy nie pomogą przesiedlić intruza;)

Odnośnik do komentarza

Wydaje mi się, że ze schroniska może ktoś przyjechać i dzikusa odłowić. Ale pierw bym proponowała jakiś mocny środek na dziada, może to jakoś pomoże. Albo wywalać gdzieś żarcie z dala od domu, wtedy nie będzie przyłaził tak... Albo może powiesić tam szmatę i jak przyjdzie i nasika na nią to ją powoli przenosić w inne miejsce? Może za zapachem na szmacie pójdzie??

Odnośnik do komentarza

Nie no co Ty, nabijam się teraz :D Idź jutro do jakiegoś ogrodniczego czy coś i spytaj o taki preparat, ja tam proponuję z tą szmatą, np obić kawałek drewna, co by nie zwiało i jak nasika to przenieść kawałek żeby znalazł szybko. I potem coraz dalej nosić, może się nauczy szczać tam.

Odnośnik do komentarza

_Alfa_
Asia to tak jak ja :D Ja bym go do domu zapakowała, wykastrowała i kazała spać mu w swoim łóżku :sofunny: Ale to takie zwierzęta, że nie każdy takiego polubi :D

No tak , trzeba miec cierpliwosc i zrozumienie do futrzakow. Ja mialam dwa koty w Polsce, dlatego ze je mialam , zostawilam kolezance mieszkanie tak za free, tylko zeby mi sie kotami opiekowala. Juz mieszka tam dwa lata a ja za wynajem absolutnie nie biore. Tutaj w Irlandii, zaopiekowalismy sie jednym, jakies 6 miesiecy podsikiwal i myslalam ze sobie nie poradze a jednak wysilek i cierpliwosc sie oplacila. Mamy tez dzikusa dochodzacego, tak juz z rok i jestesmy dopiero na etapie delikatnego musniecia po futerku w czasie podawania jedzenia na dworzu. Wiec to jednak trwa ale rzeczywiscie trzeba miec cierpliwosc i kochac kociaki. Wiec jak sie pozbyc ja nie pomoge.

http://lbyf.lilypie.com/TikiPic.php/MgxJSrQ.jpghttp://lbyf.lilypie.com/MgxJp1.png

15.03.2001:angel1: 26.02.2012 :angel1:

Odnośnik do komentarza

poczytałam od początku o kociaku, a moze warto jednak go polubić? ja wiem, że sika, ze śmierdzi, ale dajcie mu szanse? da rade? Ja też mam kocura i zresztą 3 psy, wszystko przybłędy, powoli dalo radę oswoić, same się przybłakały. Jezeli chodzi o kota mojego to przybłakała sie jak była malutki, ale nie przebywa w domu, śpi w garażu. Jest wielki i tez czasem wkurzający, bo non stop puka łapami mi w okno w kuchni i je zawsze brudzi i parapet też, to straszna, bo i pies Maks zaczął włazić na parapet, a ze duży i kudłaty mam juz dwa okna brudne non stop, bo Maksio włązi na parapet na tarasie od okna w salonie. kot Świrus jest za to świetnym łowcą, ale widac mnie kocha, bo wiosną, jesienią a nawet latem przynosi mi na wycieraczkę lub pod okno balkonowe "kawałki" myszek i ptaszków. Takze pół żartem pół serio- łącze się z Tobą, rozumiem problem, choc u Ciebie gorzej, bo smierdzi. A wiem, jak śmierdzi od kocura, oj strasznie. Spróbuj tymi preparatami i moze jednak zaakceptuj go, co? kocham koty, a on najwyraźniej was uznaje za swoich ludzi, jak go wywieziecie to wróci, no chyba, ze baardzo daleko.Natka Ty go nie chcesz, ale on najwyraźniej Ciebie tak, bo przecież tylko do was przychodzi, do sąsiadów nie, prawda?

http://fajnamama.pl/suwaczki/7zx85kc.pnghttp://emotikona.pl/gify/pic/10zyrafa.gif

Odnośnik do komentarza

Można go wtedy po prostu olać, myślę że jeśli byk namiętnie nie znaczył ściany to byłoby inaczej. Bo Mama tak jaki piszesz - to wali :D Koty u moich teściów też nie są kastrowane, jest kilka kocurów i jakoś żyją, nikomu nie śmierdzi - bo pewnie nie leją w jedno miejsce :D Ja bym go nie wywoziła, bo w innym miejscu też może sobie nie radzić jak na swoim terenie.

Odnośnik do komentarza

przychodzi i do sąsiadów wszystkich w koło jedni wiem że go dokarmiają i tam się wyleguje całe dnie a do mnie tylko sikać przyłazi i tam gdzie się wyleguje też ucieka przed tymi ludźmi i poraź kolejny mowie ze nie chce go udomowić powody:
1) nie da się dzikus jeden
2) mój mąż nie na widzi kotów więc razem z tym kotem chyba bym spała he he he
3) bałabym się o zdrowie dzieci i swoje też (to kot morderca)

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...