Skocz do zawartości
Forum

Chrzest w wieku 2 lat. Opinie.


Rekomendowane odpowiedzi

iszmaona
Yvone
W te święta wielkanocne byłam na uroczystości, gdzie 20letnia dziewczyna przyjmowała jednocześnie chrzest, komunię i bierzmowanie.

to dopiero święto prawdziwe. Dorosła świadoma swego wyboru osoba przystępuje do społeczności KK. Super sprawa.

i choć tej dziewczyny nie znałam to było to i dla mnie ogromne przeżycie.

i coś w tym jest co napisała katarzyna88, ze skoro chcesz ochrzcić to po co czekać...

Odnośnik do komentarza

Yvone
iszmaona
Yvone
W te święta wielkanocne byłam na uroczystości, gdzie 20letnia dziewczyna przyjmowała jednocześnie chrzest, komunię i bierzmowanie.

to dopiero święto prawdziwe. Dorosła świadoma swego wyboru osoba przystępuje do społeczności KK. Super sprawa.

i choć tej dziewczyny nie znałam to było to i dla mnie ogromne przeżycie.

i coś w tym jest co napisała katarzyna88, ze skoro chcesz ochrzcić to po co czekać...

A nie uważasz że spora część ludzi była w kościele z ciekawości aby zobaczyć jak wygląda przyjmowanie sakramentów przez dorosłą osobę?

Odnośnik do komentarza

IWA23
Yvone
iszmaona

to dopiero święto prawdziwe. Dorosła świadoma swego wyboru osoba przystępuje do społeczności KK. Super sprawa.

i choć tej dziewczyny nie znałam to było to i dla mnie ogromne przeżycie.

i coś w tym jest co napisała katarzyna88, ze skoro chcesz ochrzcić to po co czekać...

A nie uważasz że spora część ludzi była w kościele z ciekawości aby zobaczyć jak wygląda przyjmowanie sakramentów przez dorosłą osobę?

nie, ponieważ było to na Wigilii Paschalnej w Wielką Sobotę w nocy i nie było to ogłaszane, ze takie wydarzenie będzie.

Odnośnik do komentarza

Yvone
IWA23
Yvone

i choć tej dziewczyny nie znałam to było to i dla mnie ogromne przeżycie.

i coś w tym jest co napisała katarzyna88, ze skoro chcesz ochrzcić to po co czekać...

A nie uważasz że spora część ludzi była w kościele z ciekawości aby zobaczyć jak wygląda przyjmowanie sakramentów przez dorosłą osobę?

nie, ponieważ było to na Wigilii Paschalnej w Wielką Sobotę w nocy i nie było to ogłaszane, ze takie wydarzenie będzie.
Acha :)

Odnośnik do komentarza

Moja corka ma 10,5 miesiaca, nie ochrzcilismy jej jeszcze.. Ja nie mam slubu koscielnego (zostalam wychowana w wierze katolickiej ale nie pratykuje, moj maz tez nie) ,z jednej strony chce ochrzcic dziecko zeby nie mialo potem problemow w zyciu.Niestety w obecniej chwili nie mamy pieniedzy na chrzest - chcialam zorganizowac tylko chrzestni i my ale z powodu rodziny meza to odpada (jak wzielismy cywliny slub i zaprosilismy tylko najblizsza rodzine to i tak sie juz nasluchalam;/ ) wiec jesli bedizemy robic chrzciny to 'musimy' zaprosic rodzine..a jest spora wiec wyjdzie to nam pona 3 tys. moze dla nie ktorych to male pieniadze..ale nie dla mnie, Mąż nie chce zgodzić się na chrzest bez rodziny;/.. nie wiem co mam z tym zrobic.. mam wyrzuty że mała jeszcze nie ochrzczona ale czytając wcześniejsze wypowiedzi ciesze sie ze nie jestem sama z taka sytuacja:)

http://www.suwaczki.com/tickers/kjmny2v4bi75bv6d.png

Odnośnik do komentarza

U mnie też późno było, pierwszy syn najwcześniej chrzczony -miął 1,5 roku, potem córka 4 lata (było świetnie,świadoma , szczęsliwa, naprawde było to dla niej samej niesamowite przeżycie), drugi syn miał 4,5 roku, a sabki jeszcze nie ochrzcilismy i w sumie nie wiem kiedy, ze względu na rodzinne zawirowania, to nastąpi. przed Komunią na pewno :oczko:
Ale to trochę taka na sza rodzinna tradycja -ja miałam tez 3 lata, a jeszcze małż prawie 9!
Wszystko co się z wiarą i sposobem jej praktykowania wiąże to wg. mnie sprawa indywidualna i osobista

Jasiek-17 (11.05.1995), Zuzia-13 (15.02.2000) Jędrek- 8(20.06.2004) i Sabinka-4 lata (11.08.2008)

"wszyscy jesteśmy aniołami z jednym skrzydłem,możemy latać wtedy, gdy obejmujemy drugiego człowieka"

Odnośnik do komentarza

Zuzia miała 2 lata jak była chrzczona i ja nie widzę w tym nic złego ;) Nasz synek ma prawie 5 miesięcy i też nie wiem kiedy będzie miał chrzciny a to to jest związane z moją rodziną która jest 400km ode mnie i tak poczekamy sobie pewnie jeszcze hehehe ;)

Kacperek:love: 02.10.2012 godz.23:35 3200g, 56cm:love:
19.10.2012 3900g, 58cm
04.12.2012 5600g, 62cm
15.01.2013 6300g, 65cm

http://www.suwaczki.com/tickers/zrz6e6yd4anvaqre.png
http://www.suwaczki.com/tickers/l22nuay32jj38nva.png
http://www.suwaczki.com/tickers/wnidio4p5btv58no.png
http://s8.suwaczek.com/20100619580114.png

Odnośnik do komentarza

Ja chrzcilłam dzieci jam synek miał ponad miesiąc a córeczka prawie 3 mies.
Nie mam nic przeciwko chrztu dziecka kiedy jest starsze i w pełni świadome tego co się dzieje podczas Chrztu Sama teraz tłumaczyłam synkowi jak teraz Chrzciliśmy córeczkę
Ale sama nie wiem czy zdecydowałabym się ochrzcić dziecko w póżniejszym wieku ,nawet o tym nie myślałam wcześniej

http://www.suwaczki.com/tickers/km5sdf9hqymi36e7.png
http://www.suwaczki.com/tickers/82do3e5ekt2ocja7.png

Odnośnik do komentarza

Mamo.Weroniki ja tylko jednego nie rozumiem - po co w ogóle chrzcisz dziecko, skoro nie jesteś religijna?? Jak można robić takie rzeczy na pokaz, bo ludzie gadają? Ja nie wyobrażam sobie chrzcić córki, bo inni to robią. Sama uważam, że moi rodzice zapisując mnie do kościoła poprzez chrzest itd. nie dali mi możliwości wyboru i nie mam zamiaru narzucać światopoglądu swojemu dziecku - sama zdecyduje jak będzie dorosła czy chce należeć do jakiegoś kościoła i jaką religię chce wybrać. I z powodu swoich poglądów nie brałam też ślubu kościelnego, choć oboje z mężem mamy wszystkie sakramenty do których zmusili nas kiedyś rodzice... Rodzinka swoje pogada - nawet może dojść do konfliktu, ale w końcu zaakceptują Twój wybór, bo to Ty jesteś rodzicem i decydujesz o wychowaniu dziecka, a nie inni.
Tylko jedno Ci uświadomię - jak ochrzcisz dziecko to musisz już dalej prowadzić "religijne" życie, czyli: przyjmować księdza po kolędzie, chodzić z dzieckiem do kościoła (bo na religii o to pytają), modlić się z dzieckiem (bo musi znać modlitwy, no i przecież ksiądz na religii kazał to co ma mu powiedzieć że mamusia tego nie robi?), obchodzić religijne święta, dziecko będzie chodzić na religię (gdzie będzie uczone o sprawach, co do których masz inne zdanie), urządzić dziecku pierwszą komunię. Jak widzisz Twoje życie się zmieni i będziesz musiała robić rzeczy wbrew sobie i wbrew Twoim przekonaniom.
Czy warto?!

"Jeżeli wiesz wszystko, to znaczy, że zostałeś źle poinformowany" - przysłowie chińskie.

http://www.suwaczki.com/tickers/km5sjw4ztyz9vlop.png

Odnośnik do komentarza

katia2902
Mamo.Weroniki ja tylko jednego nie rozumiem - po co w ogóle chrzcisz dziecko, skoro nie jesteś religijna?? Jak można robić takie rzeczy na pokaz, bo ludzie gadają? Ja nie wyobrażam sobie chrzcić córki, bo inni to robią. Sama uważam, że moi rodzice zapisując mnie do kościoła poprzez chrzest itd. nie dali mi możliwości wyboru i nie mam zamiaru narzucać światopoglądu swojemu dziecku - sama zdecyduje jak będzie dorosła czy chce należeć do jakiegoś kościoła i jaką religię chce wybrać. I z powodu swoich poglądów nie brałam też ślubu kościelnego, choć oboje z mężem mamy wszystkie sakramenty do których zmusili nas kiedyś rodzice... Rodzinka swoje pogada - nawet może dojść do konfliktu, ale w końcu zaakceptują Twój wybór, bo to Ty jesteś rodzicem i decydujesz o wychowaniu dziecka, a nie inni.
Tylko jedno Ci uświadomię - jak ochrzcisz dziecko to musisz już dalej prowadzić "religijne" życie, czyli: przyjmować księdza po kolędzie, chodzić z dzieckiem do kościoła (bo na religii o to pytają), modlić się z dzieckiem (bo musi znać modlitwy, no i przecież ksiądz na religii kazał to co ma mu powiedzieć że mamusia tego nie robi?), obchodzić religijne święta, dziecko będzie chodzić na religię (gdzie będzie uczone o sprawach, co do których masz inne zdanie), urządzić dziecku pierwszą komunię. Jak widzisz Twoje życie się zmieni i będziesz musiała robić rzeczy wbrew sobie i wbrew Twoim przekonaniom.
Czy warto?!

Trochę tu wyolbrzymiłaś,moje dzieci chodzą na religię i ani razu ksiądz nie zapytał czy chodzi do kościoła czy w domu się modli,nawet na kolędzie nie pytał ani dzieci ani nas o takie sprawy.

Odnośnik do komentarza

No to akurat takiego księdza ma, ale nauczyciele się zmieniają.
Ja z dzieciństwa pamiętam, jak co lekcję religii każdy uczeń wstawał i mówił "jestem, byłem/am, mam" czyli że jestem, byłam w kościele i mam zeszyt. I musiałam kłamać na każdej lekcji że chodzę do kościoła, bo miałam rodziców hipokrytów...

"Jeżeli wiesz wszystko, to znaczy, że zostałeś źle poinformowany" - przysłowie chińskie.

http://www.suwaczki.com/tickers/km5sjw4ztyz9vlop.png

Odnośnik do komentarza

katia2902
No to akurat takiego księdza ma, ale nauczyciele się zmieniają.
Ja z dzieciństwa pamiętam, jak co lekcję religii każdy uczeń wstawał i mówił "jestem, byłem/am, mam" czyli że jestem, byłam w kościele i mam zeszyt. I musiałam kłamać na każdej lekcji że chodzę do kościoła, bo miałam rodziców hipokrytów...

Moi synowie co roku mają innego księdza,katechetkę i żaden nie pyta.
Czasy się zmieniły to nie co to jak my chodziliśmy,teraz jest dużo rodzin co teoretycznie należą do kościoła a nie praktycznie .

Odnośnik do komentarza

Kazdy chrzci jak uwaza ;) corka miala 6 mies a juz po rodzinie gadali,ze pozno.Najpoerw bralismy cywilna z cała najbliższa rodzina.. Wyszło 35 os bez dzieci.Chrzest mial byc juz w swoim gronie tradycyjnie my,rodzenstwo,rodzice,chrzestni.Tesciowa wielce oburzona,ze malo rodziny,ze sie poobrażaja.A ja na to :to chrzest czy wydarzenie towarzyskie ?robie na tyle na ile mnie stac.Tesciowa dopłacala :)ale bylo w naszym gronie plus kilka os.
A syn mial chrzest na wielkanoc. Takze swieta i chrzest w jednym wydatku.

My nie robimy tego typu imprez w restauracjach.Dom pomiesci kogo trzeba i ile trzeba.Gotowac umiem.Ktos do pomocy tez sie znajdzie.

Odnośnik do komentarza

Może czasy się zmieniły, ale z tego co mówią znajomi to na gorsze się zmieniły - bo teraz przed każdym sakramentem dzieci muszą chodzić na wszystkie msze łącznie z tymi o 6 rano i latać z karteczkami do spowiedzi...
Ale mniejsza o to, czy jest teraz łatwiej czy trudniej, tu chodzi o to, że trzeba wykonać jakiś wysiłek, żeby w oczach dziecka wyjść na uczciwą osobę. Dla mnie nie jest uczciwe udawanie katolickiej rodziny kiedy się nią nie jest i tyle. Wiem, że ludzie tak robią, ale ja tego nie rozumiem. Dla mnie koszmarem w dzieciństwie było zmuszanie mnie do chodzenia do kościoła kiedy rodzice tego nie robili, zmuszanie do kłamania na religii, bo to nie tylko kłamanie że się chodzi do kościoła ale też różne prace domowe z cyklu "jak w rodzinie obchodzicie x święto", "w jaki sposób Jezus jest obecny w waszym domu" itp.
Ja nie krytykuję tych, którzy tak żyją, bo to ich sprawa. Ja tego po prostu nie rozumiem i uważam, że trzeba postępować w zgodzie ze swoimi poglądami. Niestety hipokryzja jest naszą cechą narodową :)

"Jeżeli wiesz wszystko, to znaczy, że zostałeś źle poinformowany" - przysłowie chińskie.

http://www.suwaczki.com/tickers/km5sjw4ztyz9vlop.png

Odnośnik do komentarza

córka w tym roku idzie do komuni
i własnie takie udawanie
i kosciół sie dziwi,że traci wiernych
córka chozi do koscioła w niedziele chętnie
ale oprucz tego jeszcze były roraty na 6 rano ,a teraz gorzkie żale i różaniec i to obowiązkowo
księdza nie obchodzi ,że dzieci mają nauke też,że szybko ciemno,że nie kazdy ma auto,a do kościoła jest 40 minut drogi(w jedna stronę) a rodzice pracują
efekt taki,że z musu chodzi sie w okresie kiedy dziecko idzie do komuni,a potem tylko dwa razy do roku
znam wszystkie rodziny w klasy córki i tak to właśnie wyglada
nie sa to katolicy praktyku jacy przez całe zycie

zresztą ktos musi zarabiać na dzieci,na dom i nawet na prezent dla plebani(u nas 1900 zł)

Joasia
http://s7.suwaczek.com/200905264565.png
Emilka
http://s4.suwaczek.com/200405064765.png

Odnośnik do komentarza

Czemu przesada? każdy robi jak chce, jak czuje, jaką ma potrzebę. Trochę rozumiem Cię, ze nie chcesz, zeby kiedyś Twoje dziecko wytykano palcami, zawsze sie tacy znajdą niestety.Rób jak Ci każe serce. Ja jestem osobą wierzącą i dzieci ochrzczone mam, ale nie przeszkadza mi postawa innych osób, ale rozumiem, ze różnie bywa. też by mnie bolało, jakby moje dzieci były napiętnowane, z jakichkolwiek powodów, ale z drugiej strony nie warto nic na siłę robić. Nie zamartwiaj sie, zrób jak uważasz za słuszne.

http://fajnamama.pl/suwaczki/7zx85kc.pnghttp://emotikona.pl/gify/pic/10zyrafa.gif

Odnośnik do komentarza

agusia20112
córka w tym roku idzie do komuni
i własnie takie udawanie
i kosciół sie dziwi,że traci wiernych
córka chozi do koscioła w niedziele chętnie
ale oprucz tego jeszcze były roraty na 6 rano ,a teraz gorzkie żale i różaniec i to obowiązkowo
księdza nie obchodzi ,że dzieci mają nauke też,że szybko ciemno,że nie kazdy ma auto,a do kościoła jest 40 minut drogi(w jedna stronę) a rodzice pracują
efekt taki,że z musu chodzi sie w okresie kiedy dziecko idzie do komuni,a potem tylko dwa razy do roku
znam wszystkie rodziny w klasy córki i tak to właśnie wyglada
nie sa to katolicy praktyku jacy przez całe zycie

zresztą ktos musi zarabiać na dzieci,na dom i nawet na prezent dla plebani(u nas 1900 zł)
U nas były tylko spotkania co jakiś czas po mszy niedzielnej, raz na miesiąc chyba jakoś od stycznia, w maju już próby, a te koszty to na co takie ogromne? nie słyszałam jeszcze o takim nadgorliwym programie i pieniądzach, nie dałabym, u nas koszt ogólnie , nie pamiętam dokładnie ale jakieś 50-60 zł.

http://fajnamama.pl/suwaczki/7zx85kc.pnghttp://emotikona.pl/gify/pic/10zyrafa.gif

Odnośnik do komentarza

mama225
agusia20112
córka w tym roku idzie do komuni
i własnie takie udawanie
i kosciół sie dziwi,że traci wiernych
córka chozi do koscioła w niedziele chętnie
ale oprucz tego jeszcze były roraty na 6 rano ,a teraz gorzkie żale i różaniec i to obowiązkowo
księdza nie obchodzi ,że dzieci mają nauke też,że szybko ciemno,że nie kazdy ma auto,a do kościoła jest 40 minut drogi(w jedna stronę) a rodzice pracują
efekt taki,że z musu chodzi sie w okresie kiedy dziecko idzie do komuni,a potem tylko dwa razy do roku
znam wszystkie rodziny w klasy córki i tak to właśnie wyglada
nie sa to katolicy praktyku jacy przez całe zycie

zresztą ktos musi zarabiać na dzieci,na dom i nawet na prezent dla plebani(u nas 1900 zł)
U nas były tylko spotkania co jakiś czas po mszy niedzielnej, raz na miesiąc chyba jakoś od stycznia, w maju już próby, a te koszty to na co takie ogromne? nie słyszałam jeszcze o takim nadgorliwym programie i pieniądzach, nie dałabym, u nas koszt ogólnie , nie pamiętam dokładnie ale jakieś 50-60 zł.

U nas koszt na kościół wynosił 100zł a prezent dla księdza uczącego religi +dla pozostałych było osobna skladka ale nie pamiętam kwoty myślę ,że nie wiecej niż 50zł.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...