Skocz do zawartości
Forum

Nie tylko o aborcji... dyskusje


agusia20112

Rekomendowane odpowiedzi

oj baby.. co Wy tu gadacie o kg. ja mam 160 cm i 83kg.od zawsze byłam duża, w podstawówce wołali na mnie gruba, w LO nosiłam rozmiar XL, a po ciąży to już w ogóle dramat. i choć jem niewiele, racjonalnie, dość zdrowo, ćwiczę,, ruszam się to tak taka jestem..:/nogi dość zgrabne, a brzuch , ramiona i cycki jak z dwóch złożona...:(
więc nie marudzić;)

Helena trzymam kciuki! powodzenia!

Odnośnik do komentarza

Helena
ja juz w panice- na jazdach doszkalajacych szlo dobrze
na luku dwa razy pomylka,z zapomnienia-ale instr. powiedzial ze spoko umiem
jazda po miescie, drobne niedociagniecia-ale ze dobrze prowadze

i co i stres mam,
probuje co moge, zeby sie usokoic
wiem,ze dobrze jezdze jak na poczatkujaceg kierowce
no ale co z tego jak towarzyszy wyzej wspomniany stres
egz mam po 14:20

bardzo mocno zaciskam kciuki

Joasia
http://s7.suwaczek.com/200905264565.png
Emilka
http://s4.suwaczek.com/200405064765.png

Odnośnik do komentarza

Ściągnięte z FB

Mówi wnuk do dziadka:
- Kiedyś to mieliście źle. Nie było Internetu, komórek, czatu ani
gadu-gadu… Jak ty w ogóle babcie poznałeś ?
- No jak nie było? Wszystko to było – odpowiada dziadek.
- Ale jak to?
...- No przecież babcia mieszkała w internacie, jak wracała ze szkoły, to
stałem na czatach, wychodziłem i z babcią na gadu-gadu, a jakby nie komórka,
to i ciebie i twojego ojca by nie było…

No i co? nie fajniej kiedyś było? :D

Odnośnik do komentarza

Nadrobiłam, dużo tego nie było :36_22_3:

Po pierwsze Helenka, POWODZENIA!!! Połamania kół i osiek i czego tam jeszcze! Daj znać jak poszło :)

A po drugie to co do wagi to ja zawsze byłam szczupła ale niestety do czasu :lup: Tzn. ostatnie 2 lata przeżarłam (nie ma się czym chwalić) i niestety muszę zrzucić. Zrzuciłam już 6,5 kg i jeszcze mam drugie tyle i będzie ok :)

Mam 177 a ważę 77 kg :glass:
chcę dojść do 70 :) W moim przypadku jak mam poniżej 70 to wyglądam raczej średnio więc też nie za bardzo chcę przesadzić. No ale walczę :D

Odnośnik do komentarza

agusia20112
Witaj Curryto jutro bawisz sie w moich rejonach ??

Niestety nie :le: nic z tego nie wyszło. Mąż musi pracować, bo ma jakąś telekonferencję z Hindusami nie nie może tego przełożyć :lup: Tak więc nici z zabawy, zostaje dom. Ale mam plan żeby jechać chociaż coś pozałatwiać.

A dziś ma przyjechać do mnie szafa :Cherlipanii:
Ale się cieszę :D

Odnośnik do komentarza

Curry no to my gabarytowo jednakowe:D 177 i 77 dokładnie ;-) po dwóch ciazach zostało mi 17 kg. Ale jak Do 70 dojde to będzie superowsko na razie to góry idzie, wrrr! Bo zre bez opamiętania. A że karmie jeszcze to na drakonskie diety się nie pisze.. W sumie jeszcze nigdy nie byłam na drakonskiej diecie :Oczko:

Helena trzymam kciuki!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

http://lbdf.lilypie.com/zF4dp1.png

http://lb2m.lilypie.com/rqmhp1.png http://lb4m.lilypie.com/Qkwup1.png

Odnośnik do komentarza

iszmaona
Curry a nie możesz jechac sama z córą? Pytanie tylko jaka będzie pogoda, bo podobno idą roztopy.

Powiedz, jak się mieszka w domku, przywykłaś? Jacy sąsiedzi?

Samej na wyjazd to nie ma zabawy :( Lila za mała do pogadania i tak jakoś nudno samej. Ale nie ten weekend to następny, zima nie ucieknie :D

A w domu ok. Trochę a duży bo nie ogarniam sprzątania, roboty itp. Nie mamy jeszcze wszystkiego np. szafy i wszystko się wala po domu w kartonach i w workach. Ale jestem u siebie w końcu po tylu latach i to jest najważniejsze :D A sąsiada to jeszcze żadnego na oczy nie widziałam :lup: Oni tylko do samochodu i do domu. Nikt nawet na spacer nie wychodzi, choć może to kwestia pogody po prostu.

iwonek
Curry no to my gabarytowo jednakowe:D 177 i 77 dokładnie ;-) po dwóch ciazach zostało mi 17 kg. Ale jak Do 70 dojde to będzie superowsko na razie to góry idzie, wrrr! Bo zre bez opamiętania. A że karmie jeszcze to na drakonskie diety się nie pisze.. W sumie jeszcze nigdy nie byłam na drakonskiej diecie :Oczko:

Helena trzymam kciuki!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Oooo no to rzeczywiście mamy takie same wymiary :)) Ja też jeszcze karmię piersią ale już kończymy powoli. Więc mała dieta nie zaszkodzi. W szczególności, że Lila ostatnio zaczęła być jak odkurzacz i je wszystko :)) A najbardziej lubi kapustę kiszoną, cebule, cytrynę i ryby :36_22_3: Moja mała wariatka :hahaha:

Odnośnik do komentarza

curry
iszmaona
Curry a nie możesz jechac sama z córą? Pytanie tylko jaka będzie pogoda, bo podobno idą roztopy.

Powiedz, jak się mieszka w domku, przywykłaś? Jacy sąsiedzi?

Samej na wyjazd to nie ma zabawy :( Lila za mała do pogadania i tak jakoś nudno samej. Ale nie ten weekend to następny, zima nie ucieknie :D

A w domu ok. Trochę a duży bo nie ogarniam sprzątania, roboty itp. Nie mamy jeszcze wszystkiego np. szafy i wszystko się wala po domu w kartonach i w workach. Ale jestem u siebie w końcu po tylu latach i to jest najważniejsze :D A sąsiada to jeszcze żadnego na oczy nie widziałam :lup: Oni tylko do samochodu i do domu. Nikt nawet na spacer nie wychodzi, choć może to kwestia pogody po prostu.

iwonek
Curry no to my gabarytowo jednakowe:D 177 i 77 dokładnie ;-) po dwóch ciazach zostało mi 17 kg. Ale jak Do 70 dojde to będzie superowsko na razie to góry idzie, wrrr! Bo zre bez opamiętania. A że karmie jeszcze to na drakonskie diety się nie pisze.. W sumie jeszcze nigdy nie byłam na drakonskiej diecie :Oczko:

Helena trzymam kciuki!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Oooo no to rzeczywiście mamy takie same wymiary :)) Ja też jeszcze karmię piersią ale już kończymy powoli. Więc mała dieta nie zaszkodzi. W szczególności, że Lila ostatnio zaczęła być jak odkurzacz i je wszystko :)) A najbardziej lubi kapustę kiszoną, cebule, cytrynę i ryby :36_22_3: Moja mała wariatka :hahaha:

zawsze możesz wpaść do mnie pogadać

Joasia
http://s7.suwaczek.com/200905264565.png
Emilka
http://s4.suwaczek.com/200405064765.png

Odnośnik do komentarza

agusia20112
curry
iszmaona
Curry a nie możesz jechac sama z córą? Pytanie tylko jaka będzie pogoda, bo podobno idą roztopy.

Powiedz, jak się mieszka w domku, przywykłaś? Jacy sąsiedzi?

Samej na wyjazd to nie ma zabawy :( Lila za mała do pogadania i tak jakoś nudno samej. Ale nie ten weekend to następny, zima nie ucieknie :D

A w domu ok. Trochę a duży bo nie ogarniam sprzątania, roboty itp. Nie mamy jeszcze wszystkiego np. szafy i wszystko się wala po domu w kartonach i w workach. Ale jestem u siebie w końcu po tylu latach i to jest najważniejsze :D A sąsiada to jeszcze żadnego na oczy nie widziałam :lup: Oni tylko do samochodu i do domu. Nikt nawet na spacer nie wychodzi, choć może to kwestia pogody po prostu.

iwonek
Curry no to my gabarytowo jednakowe:D 177 i 77 dokładnie ;-) po dwóch ciazach zostało mi 17 kg. Ale jak Do 70 dojde to będzie superowsko na razie to góry idzie, wrrr! Bo zre bez opamiętania. A że karmie jeszcze to na drakonskie diety się nie pisze.. W sumie jeszcze nigdy nie byłam na drakonskiej diecie :Oczko:

Helena trzymam kciuki!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Oooo no to rzeczywiście mamy takie same wymiary :)) Ja też jeszcze karmię piersią ale już kończymy powoli. Więc mała dieta nie zaszkodzi. W szczególności, że Lila ostatnio zaczęła być jak odkurzacz i je wszystko :)) A najbardziej lubi kapustę kiszoną, cebule, cytrynę i ryby :36_22_3: Moja mała wariatka :hahaha:

zawsze możesz wpaść do mnie pogadać

Dziękuję Ci kochana Ty moja :36_3_8: Jak tylko uda się to przyjadę z największą przyjemnością :love:
I Ty o mnie też nie zapominaj gdybyś jechała w stronę Wro, ok? :love:

Odnośnik do komentarza

curry
agusia20112
curry

Samej na wyjazd to nie ma zabawy :( Lila za mała do pogadania i tak jakoś nudno samej. Ale nie ten weekend to następny, zima nie ucieknie :D

A w domu ok. Trochę a duży bo nie ogarniam sprzątania, roboty itp. Nie mamy jeszcze wszystkiego np. szafy i wszystko się wala po domu w kartonach i w workach. Ale jestem u siebie w końcu po tylu latach i to jest najważniejsze :D A sąsiada to jeszcze żadnego na oczy nie widziałam :lup: Oni tylko do samochodu i do domu. Nikt nawet na spacer nie wychodzi, choć może to kwestia pogody po prostu.

Oooo no to rzeczywiście mamy takie same wymiary :)) Ja też jeszcze karmię piersią ale już kończymy powoli. Więc mała dieta nie zaszkodzi. W szczególności, że Lila ostatnio zaczęła być jak odkurzacz i je wszystko :)) A najbardziej lubi kapustę kiszoną, cebule, cytrynę i ryby :36_22_3: Moja mała wariatka :hahaha:

zawsze możesz wpaść do mnie pogadać

Dziękuję Ci kochana Ty moja :36_3_8: Jak tylko uda się to przyjadę z największą przyjemnością :love:
I Ty o mnie też nie zapominaj gdybyś jechała w stronę Wro, ok? :love:

jakże bym mogła zapomnieć...na pewno prędzej czy później będę jechac w tamte strony

Joasia
http://s7.suwaczek.com/200905264565.png
Emilka
http://s4.suwaczek.com/200405064765.png

Odnośnik do komentarza

curry super że już w domku;-) ja jeśli już to polowke bliźniaka poproszę :) bo przewaznie nocami sama w domu, więc się bojam trochę : Oczko: no ale to w sferze marzeń jeszcze :)

To Lilka taki cudak jak Szymonkowaty pozeracz ogórkow kiszonych i kapusty ::): a dziś lizal cytryne i mówił fuj! Ale namiętnie lizal dalej :D

A wogóle to znowu chory. Tydzień był zdrowy... W nocy goroczka i kaszel. Eh..

http://lbdf.lilypie.com/zF4dp1.png

http://lb2m.lilypie.com/rqmhp1.png http://lb4m.lilypie.com/Qkwup1.png

Odnośnik do komentarza

iwonek
curry super że już w domku;-) ja jeśli już to polowke bliźniaka poproszę :) bo przewaznie nocami sama w domu, więc się bojam trochę : Oczko: no ale to w sferze marzeń jeszcze :)

To Lilka taki cudak jak Szymonkowaty pozeracz ogórkow kiszonych i kapusty ::): a dziś lizal cytryne i mówił fuj! Ale namiętnie lizal dalej :D

A wogóle to znowu chory. Tydzień był zdrowy... W nocy goroczka i kaszel. Eh..

No to by się z Szymonkiem dogadali widzę :) Rzucić im kapuchę na stół i mamy ich z głowy ;)) Cytryną widzę, że też nie pogardzą :)

Ja tez w nocy nie czuję się pewnie sama w domu. Ale trochę mnie uspokaja to, że mamy okna (szyby) antywłamaniowe i ktoś musi się nieźle napocić żeby wejść, a ja w międzyczasie zdążyłabym zadzwonić na policję albo włączyć guzik napadowy :36_6_5:

Odnośnik do komentarza

Witajcie!

Moja przyjaciółka urodziła wczoraj o 23:42 chłopca 55 cm, 4150 g. Wygląda na to, że pomimo trudnej ciąży i jej niewiedzy w poczatkowej fazie i leczeniu nadżerki dzieciiątko ma sie dobrze i wszystko jest ok z nimi.

Ja mam trochę zamieszania w pracy, bo przecież dyrekcja chce się "spryndać" i jasełka mają być - w technikum, o ludzie. I mam próby codziennie.

A tu mi sie taki oto tekst nawinął pod oczy: o II przykazaniu.

Biblijny Dekalog, który czytamy w Księdze Wyjścia, został spisany po hebrajsku około X w. przed Chr. Powstał w kulturowym środowisku, gdzie posąg czy wizerunek bóstwa był tożsamy z nim samym. Zakaz sporządzania wizerunków był podyktowany ochroną obrazu prawdziwego Boga, który jest czymś więcej i Kimś więcej niż tylko ociosanym kamieniem czy pomalowanym drewnem.

Dzisiejsza treść Dekalogu, znana z katechizmu czy pacierza, ukształtowała się około V w., w czasie, gdy tamta starożytna mentalność ludzi Bliskiego Wschodu odeszła w niepamięć. Zakaz sporządzania wizerunków był więc czymś niezrozumiałym. I tak to zapis biblijny pozostał nienaruszony, jak nienaruszone są opisy setek przepisów rytualnych i porządkowych, zapisanych w Starym Testamencie (dla przykładu zabraniające mieszania ze sobą dwóch rodzajów przędzy w jednej tkaninie czy łączenia dwóch gatunków bydła). Natomiast Dekalog katechizmowy rozłączył ostatnie z biblijnych przykazań w dwa ostatnie.

Dla nas wizerunek nie jest tożsamy z osobą, którą przedstawia. On jedynie pomaga nam w przeżywaniu duchowej łączności, pokazywaniu przywiązania i miłości. To tak jak zdjęcie matki czy dziecka, które nosi się w portfelu, stawia na szafce czy wiesza na ścianie.(...)
Jakiś czas temu o sprawie przykazania o zakazie obrazów rozmawiałem z młodym człowiekiem, który – będąc po kilku spotkaniach w jednej z sekt – zarzucał nam, katolikom, że nie rozumiemy Biblii dosłownie, a szukamy jakichś przenośni. Zaproponowałem mu wtedy, byśmy to przykazanie przeczytali z dosłownym zrozumieniem. No i zaczęliśmy. „Nie będziesz czynił żadnej rzeźby ani żadnego obrazu tego, co jest na niebie wysoko”. – Co jest na niebie wysoko, ale dosłownie? – zapytałem. – Gwiazdy, słońce, ptaki, chmury, samoloty – ustaliliśmy obaj, rzucając kilka przykładów. „Ani tego, co jest na ziemi nisko”. – A tutaj mamy ludzi, psy, koty, węże itd., itp. – przypominaliśmy sobie dosłowne obrazy. A w wodach pod ziemią? – Ot, choćby borsuki. – Czy my, katolicy, ale też i prawosławni, sporządzamy takie wizerunki i oddajemy im cześć? To pytanie zakończyło rozmowę, choć nie mam pewności, czy przekonałem mego rozmówcę.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...