Skocz do zawartości
Forum

wielodzietność


Gość Yvone

Rekomendowane odpowiedzi

ostatnio przeczytałam artykuł o małżeństwie , które ma 11 dzieci i kolejne w drodze, 8 poronień za sobą. Ludzie nie ukrywają, ze jest ciężko, ale dużo bardziej podkreślają to,ze dziecko to błogosławieństwo i szczęście i że mimo trudności są bardzo szczęśliwi i spełnieni. Stwierdzili po poronieniach, ze przyjmą każde nowe życie, które będzie im dane, więc w pełni świadoma decyzja o tak licznej rodzinie.
wzbudzili mój podziw i trochę nutkę zazdrości o tą odwagę w otwartości na życie.
Później poczytałam trochę komentarzy i zrobiło mi sie przykro, bo ludzie zaczęli atakować, że jest to patologia, dewiacja, że to nienormalne...
A jakie jest Wasze zdanie na temat wielodzietności? czy to w tych czasach może być coś normalnego, czy zawsze będzie wzbudzać takie komentarze wśród ludzi?

Odnośnik do komentarza

niestety często w opini ludzi wielodzietność łączona jest z patologią, brakiem świadomości o antykoncepcji, a przecież są ludzie, którzy świadomie decydują się na tak liczne potomstwo.
ja też zawsze mówiłam o przynajmniej 3. na razie mam jedno.. zobaczymy ile Bóg da jeszcze;)

Odnośnik do komentarza

Kasia_tygrysek

Sama marzę o trójce... ale nie wiem czy przy większej ilości byłoby mnie stać na to by zapewnić wszystkim dobry start w przyszłość.

Powiem tak, lepszy start w przyszłośc zapewnisz dobrze je wychowując i wspierając, nie pieniędzmi.
Pochodzę z rodziny, gdzie była nas czwórka dzieci, rodzice tak sobie zarabiali, jak to kolejarze na zwyklych stanowiskach. Wiele nie mieliśmy, ale mama portafiła nas wychować na zaradnych ludzi. Nie było ich stać na studia dla żadnego z nas, a mimo to każde z nas jest po studiach, sami sobie zarobiliśmy i potrafiliśmy się utrzymać. Każde z nas po maturze wyprowadziło się z domu i potrafiło sobie dać radę.
Z drugiej strony znam swoich rówieśników, którym rodzice zapewnili taki start materialny... oplacali mieszkanie w czasie studiów, studia, kieszonkowe, mieli tylko studiować... Oni tego nie doceniali, wielu z nich olało studia :]

Ja też podziwiam rodziny wielodzietne :) Sama bym chciała mieć 4 :) ale obawiam się, że trudno będzie dobić ;)

http://www.suwaczki.com/tickers/uannxzkr1zq23rgd.png

http://www.suwaczki.com/tickers/43kthdge3hmnk8e8.png
http://www.zapytajpolozna.pl/components/com_widgets/view.php?sid=42339

Odnośnik do komentarza

często tez w opiniach już pomijając kwestie finansowe, to wspominane jest, ze jak się ma tak dużo dzieci, to się napewno nie poświęca każdemu dziecku tyle czasu ile trzeba. a mi siez nowu wydaje, zę czasami ten co ma 10 dzieci więcej poświęca im uwagi i czas niż niektórzy zagonieni za pieniądzem czy karierą rodzice jedynaków. nie mówię, ze to reguła, ale znam rodziny gdzie jest jedno dziecko i potrzebę bliskości, rozmowy itd zastępuje się pieniędzmi, zabawkami, ciuchami, a w rodzinach gdzie jest więcej dzieci, one wcale nie czują się zaniedbywane. a mama i tato orientują sie w sprawach każdego dziecka.
i zgadzam sie z Mari, ze pieniądze to nie wszystko i dobre wychowanie to lepsza lokata:)

Odnośnik do komentarza

pewnie,że pieniądze to nie wszytko,ale ja uważam,że patrzyć na świat trzeba też realnie
wiem,że jesli wygrałabym 6 w totka,to miałabym jeszcze kilkoro
ale nie chodzi mi by kupować wózki za 4 tysiace i firmowe gatki po 100....radzej o bezpieczeństwo dla naszej gromadki

żyjemy w niepewnych czasach,i idzie ku gorszemu
inna sprawa jak jest wpadka,a inna świadomie nie zabezpieczać się i" co rok prorok"
a wiadomo polityka rodzinna to farsa...a z drugiej strony pewnie i znalazły by się głosy,że skoro ktoś decyduje sie na rodzine 2 plus 10,to powinien liczyć na siebie a nie to ,że państwo(my wszyscy za podatki) bedziemu mu ta rodzinę finansować

fajnie mieć dużą rodzinę i znam babkę co mają własną firmę,stabilna sutuację i maja 6 dzieci...i nie powiedzieli pas

ale ja decydując się na dziecko muślą o tym że trzeba je ubrać,wykarmić,posłać do szkoły,leczyć
wiadomo ,że już od dawna nie ma podręczników ktore były by przechodnie...nawet dzieci rok po roku muszą mieć nowe książki i ćwiczenia,szczególnie w nauczaniu 1-3
a co jeśli któreś poważnie zachoruje,a wiadomo,że fundacje mają zbyt wielu podopiecznych i zbiórka trwa czasem latami
co jak mąż straci pracę albo ulegnie wypadkowi.....wiem,że los przewrotny i nigdy w 100% nie zabezpieczę rodziny ,ale mierzę siły na zamiary

dla mnie dzieci to też skarb-ale wiem,że dzieci to również odpowiedzialność za ich los,ich byt...dopóki same nie pójdą na swoje

tak ja myślę
i nie znaczy to,że 3 bym wyrzuciła,po prostu robie tak aby go nie mieć

znam rodzinę wielodzietną 2 plus 7...i te już większości dorosłe dzieciaki mają bardzo złe wspomnienia...rodzice nie pili i nie byli,ale były wynoszone ciuchy,brak kasy na kino i wycieczki...dokąd nie mogły same zarobić,były izolowane...nikt ich nie zapraszał,nie odwiedzał
i mimo iż kochały się to jakby miały wybór to chciały by czegoś innego i żadne z dzieci nie ma więcej niż dwójki swoich a dwójka nie ma wcale bo ma powiedzmy "złe skojarzenie"

w tym co napisałam nie doszukujcie sie krytyki,napisałam jak ja patrzę na swoją rodzinę i jak odnoszę się do jej powiększenia
i opisałam jak widziała to znana mi rodzina wielodzietna

Joasia
http://s7.suwaczek.com/200905264565.png
Emilka
http://s4.suwaczek.com/200405064765.png

Odnośnik do komentarza

Yvone
często tez w opiniach już pomijając kwestie finansowe, to wspominane jest, ze jak się ma tak dużo dzieci, to się napewno nie poświęca każdemu dziecku tyle czasu ile trzeba. a mi siez nowu wydaje, zę czasami ten co ma 10 dzieci więcej poświęca im uwagi i czas niż niektórzy zagonieni za pieniądzem czy karierą rodzice jedynaków. nie mówię, ze to reguła, ale znam rodziny gdzie jest jedno dziecko i potrzebę bliskości, rozmowy itd zastępuje się pieniędzmi, zabawkami, ciuchami, a w rodzinach gdzie jest więcej dzieci, one wcale nie czują się zaniedbywane. a mama i tato orientują sie w sprawach każdego dziecka.
i zgadzam sie z Mari, ze pieniądze to nie wszystko i dobre wychowanie to lepsza lokata:)

wiadomo,że najlepsza na świecie jest witamina M
i również uważam,że pieniądze nie zastąpią ani troski,ani wspólnego czasu
nie sztuka dać dziecku najlepszego kompa-i rób co chcesz
znacznie więcej daje dziecku rozmowa z rodzicami,to że może rodzicowi zaufać,powiedzieć o wszystkim

Joasia
http://s7.suwaczek.com/200905264565.png
Emilka
http://s4.suwaczek.com/200405064765.png

Odnośnik do komentarza

zgadzam się z Tobą agusia tylko ja pisałam o świadomym otwarciu na tak liczne potomstwo, a co za tym idzie także zabezpieczeniu finansowym rodziny na przyzwoitym poziomie a nie życiu w biedzie- czyli mamay dzieci jesteśmy szczęśliwi, ale nie mamy w czym chodzić ani gdzie spać
Wiadomo czasy są takie, że bez pieniędzy ciężko i trzeba o tym myśleć a nie tylko o chęci posiadania dużej ilości dzieci.

Odnośnik do komentarza

mnie nie stac na taka wielodzietnosc
a i nawet chyba bym nie chciala miec az tyle dzieci(czyt okolo 10 dzieci)

nie podziwiam rodzicow wielodzietnych-nie wiem,tak poprostu nie widze nic do podziwu

jesli rodzicie decyduja sie na taka gromadke swiadomie,to super dla dzieci

jesli taka gromada pojawila przypadkiem,i nie planowo i w rodzinie ktora mozna zaliczyc do patologicznej,bo niestety takich rodzin jest wiecej niz wyzej wspomnianych-to naprawde szczerze wspolczuje dziecinstwa takim dzieciom

Odnośnik do komentarza

Gdybym ja była bardzo dobrze finansowo usytuowana np miała bym jakąś dobrą firmę lub bardzo dobrą pracę,abym nie musiała się martwić że mi kasy braknie przed wypłatą czy jak dziecko by było chore że nie miała bym na leki,wycieczkę,ciucha itp, to zdecydowała bym się na wielodzietność może nie aż na 10 ale jeszcze na troje.

Odnośnik do komentarza

Zgadzam się z Agusią20112, trzeba patrzeć realnie. Bo to nie o to chodzi, żeby dzieci opływały w luksusach, tylko o to żeby zwyczajnie było im co do gara włożyć. Ja np do tej pory nie mogłam sobie pozwolić nawet na jedno dziecko, bo mąż długo nie miał pracy, albo miał dorywczo, a ja mam taką pracę, że zwolnić mnie mogą w każdej chwili.
Mam znajomych z takich rodzin wielodzietnych (jeden z nich będzie prawdopodobnie mężem mojej siostry) i nie zachowują się, ani nie wyglądają jak osoby z patologicznego środowiska. I także mnie Yvone zasmuciło to, że ludzie od razu tak krzywdzącą opinię wydali. Ja raczej nie zdecydowałabym się na tak dużą rodzinę, ale to nie znaczy że źle oceniam tych, którzy inną decyzję podjęli, wręcz przeciwnie.

http://www.suwaczki.com/tickers/65vq786iklsvuww1.png
http://www.suwaczki.com/tickers/cb7w43r8253bs8l9.png
09.11.2012 :angel_star:Wiem, że jesteś tam
Nie widuję Cię, lecz wiem, że jesteś tam
Cały dzień i noc ktoś puka do Twych drzwi
Każdy chciałby wiedzieć jak ma dalej żyć.
Wiem, że jesteś tam
Dla każdego zawsze musisz znaleźć czas
I choć nigdy o nic nie prosiłam Cię
Dzisiaj proszę bez kolejki przyjmij mnie .

Odnośnik do komentarza

nie wiem o jakiej rodzinie pisała autorka wątku,bo nie widziałam tego reportażu
ale wspomniane ,że jest im ciężko-i tak myślę czy nie jest to samolubne z ich strony,w końcu decydują za dzieci ,sami podejmują decyzje o tak licznej rodzinie
ciekawi mnie jak w tym wszystkim odnajdują się właśnie dzieci,jak one czują

widziałam kiedyś na polsacie reportaż o rodzinie na wsi,niby nie alkoholicy,ale kobieta po 40 wyglądała jak 60 lat,ojciec też zaniedbany,bez zębów
dzieci w bardzo wynoszonych ubraniach,mycie w misce,dwie izby i kuchnia...spanie na kupie
w sieni walające sie buty,większość mocno pościerana

zapamiętałam ten obraz,,,,

i to ich,że kochają dzieci....że daru boga sie nie odrzuca,,,,
ale mnie powiem szczerze trzęsło ze złości

ziemniaki gotowane w obierkach,mleko ...czasem jajka i kura
rano chleb z margaryną ,latem jakieś pomidory,ogórki

czy w imie sobie pojętej wiary maja prawo skazywać dzieci na taki los

Joasia
http://s7.suwaczek.com/200905264565.png
Emilka
http://s4.suwaczek.com/200405064765.png

Odnośnik do komentarza

agusia rodzina normalna. niczego dzieciom nie brakuje. kupili dom na kredyt, mają minibus do podróżowania, dzieci rozwijają swoje zainteresowania. najstarszy wyjechał na studia, najmłodsze bliźniaczki mają 10 miesięcy. Same dzieci wypowiadały się o rodzinie, ze są zadowolone i szczęśliwe, ze maja tyle rodzeństwa.
Matka nie wyglądała na zaniedbaną czy starszą niż była. wszyscy radośni i uśmiechnięci.
Właśnie dlatego zaznaczałam we wcześniejszych postach, ze chodzi mi tylko i wyłącznie o świadome zaplanowanie dużej rodziny.
a to, ze jest im ciężko.. mamy, które mają po 2 dzieci mówią, ze jest cięzko i wcale często nie chodzi im o kwestie finansowe. trzeba być niezłym menadżerem, zeby taką rodzinę ogarnąć;)

Odnośnik do komentarza

Jeśli ktoś decyduje się na większą gromadkę to jego wybór, nie potępiam, ani nie podziwiam, ale trzeba myśleć realnie. Sama miłością dzieci się nie wykarmi. Znam kilka rodzin wielodzietnych (takich po 4-7 dzieci) i różnie u nich to bywa. Jedni widać, że nie żyją na jakiejś wysokiej stopie, ale dzieci zadbane, w ładnych ubrankach, chodzą na zajęcia dodatkowe, rodzice starają się im organizować choć skromny wyjazd wakacyjny. Znam też takich co wychodzą z założenia, że "Bóg dał dzieci to da i na dzieci" i niestety tutaj widać po dzieciakach, że ubranka znoszone, wózek się rozpada. Chodziłam do szkoły z koleżanką z wielodzietnej rodziny i na prawdę szkoda mi jej było, że nigdy nie pojechała na wycieczkę szkolną. Jej też było przykro. Warunki mieszkaniowe mieli fatalne - ja nie mówię, że każde dziecko musi mieć własny pokój, ale upchać 5 dzieci w 10-metrowym pokoju to jednak przesada (wielkie łóżko piętrowe, zamiast biurek kawałek długiego blatu pod oknem i tyle się zmieściło - przejść nie było jak, nie mówiąc, żeby zaprosić koleżanki na pogaduchy). O znanych mi patologicznych wielodzietnych rodzinach pisać nie będę, bo nie o tym wątek.
Więc jeśli ktoś ma siły i pieniądze na posiadanie licznej gromadki to czemu nie - trzeba tylko zdawać sobie sprawę, że dziecko też człowiek i swoje potrzeby ma.

Odnośnik do komentarza

Wielodzietność mnie jakoś nie razi Tylko nie każdy by potrafił tak żyć !!!
Kolega ostatnio powiedział że on chce mieć piątkę dzieci -3 ma w drodze
Inny kolega poweidział że" jeszcze nie skończył dzieła " bo chce mieć gromadkę dzieci
Mąz mój też ma 5 rodzeństwa . I to są wypowiedzi facetów ...
Jak już pisały dziewczyny że jest to świadoma decyzja rodziców to nie widzę w tym nic złego

http://www.suwaczki.com/tickers/km5sdf9hqymi36e7.png
http://www.suwaczki.com/tickers/82do3e5ekt2ocja7.png

Odnośnik do komentarza

Betty miło czytać, że mężczyźni mają takie podejście.

http://www.suwaczki.com/tickers/65vq786iklsvuww1.png
http://www.suwaczki.com/tickers/cb7w43r8253bs8l9.png
09.11.2012 :angel_star:Wiem, że jesteś tam
Nie widuję Cię, lecz wiem, że jesteś tam
Cały dzień i noc ktoś puka do Twych drzwi
Każdy chciałby wiedzieć jak ma dalej żyć.
Wiem, że jesteś tam
Dla każdego zawsze musisz znaleźć czas
I choć nigdy o nic nie prosiłam Cię
Dzisiaj proszę bez kolejki przyjmij mnie .

Odnośnik do komentarza

Świeżynka81
Betty miło czytać, że mężczyźni mają takie podejście.

bo to nie oni rodzą,a tylko robią ;) ;P

a tak serio to fajnie, ze jeszcze są rodzice, którzy chcą mieć więcej niz max. 2 dzieci, bo często wśród moich znajomych słychać, oj mamy jedno i już nam wystarczy.

Odnośnik do komentarza

Yvone pewnie tak, ale ja np mam męża który przegięcie miał w drugą stronę i musiałam długo czekać aż mój mężczyzna dojrzeje do myśli o dziecku, na szczęście cud się stał. W naszym najbliższym otoczeniu też u facetów ciężko o jakiekolwiek deklaracje typu śluby dzieci itp. Dlatego tak wyjątkowe jest dla mnie,że mężczyzna chce mieć gromadkę.

http://www.suwaczki.com/tickers/65vq786iklsvuww1.png
http://www.suwaczki.com/tickers/cb7w43r8253bs8l9.png
09.11.2012 :angel_star:Wiem, że jesteś tam
Nie widuję Cię, lecz wiem, że jesteś tam
Cały dzień i noc ktoś puka do Twych drzwi
Każdy chciałby wiedzieć jak ma dalej żyć.
Wiem, że jesteś tam
Dla każdego zawsze musisz znaleźć czas
I choć nigdy o nic nie prosiłam Cię
Dzisiaj proszę bez kolejki przyjmij mnie .

Odnośnik do komentarza

a jak tak z innej beczki
zastanawiam się nad fizyczną stroną wielodzietności
oczywiście dotyczy to kobiet....jak ta kobieta o której pisała Yvone
8 poronień i 10 dzieci i kolejna ciąża....zakładając brak ciąż bliźniaczych to by było 19 ciąż

czy to nie wpływa na zdrowie i kondycje kobiety
do tego jeszcze jakby doszło karmienie piersią .....duże obciążenie
ale to pewnie trzeba by wysłuchać specjalisty na ten temat

Joasia
http://s7.suwaczek.com/200905264565.png
Emilka
http://s4.suwaczek.com/200405064765.png

Odnośnik do komentarza

agusia20112
a jak tak z innej beczki
zastanawiam się nad fizyczną stroną wielodzietności
oczywiście dotyczy to kobiet....jak ta kobieta o której pisała Yvone
8 poronień i 10 dzieci i kolejna ciąża....zakładając brak ciąż bliźniaczych to by było 19 ciąż

czy to nie wpływa na zdrowie i kondycje kobiety
do tego jeszcze jakby doszło karmienie piersią .....duże obciążenie
ale to pewnie trzeba by wysłuchać specjalisty na ten temat

Przypuszczam że to duże obciążenie,po każdej ciąży,porodzie,karmieniu organizm potrzebuje regeneracji a w przypadku tamtej kobiety raczej niema mowy.

Odnośnik do komentarza

IWA23
agusia20112
a jak tak z innej beczki
zastanawiam się nad fizyczną stroną wielodzietności
oczywiście dotyczy to kobiet....jak ta kobieta o której pisała Yvone
8 poronień i 10 dzieci i kolejna ciąża....zakładając brak ciąż bliźniaczych to by było 19 ciąż

czy to nie wpływa na zdrowie i kondycje kobiety
do tego jeszcze jakby doszło karmienie piersią .....duże obciążenie
ale to pewnie trzeba by wysłuchać specjalisty na ten temat

Przypuszczam że to duże obciążenie,po każdej ciąży,porodzie,karmieniu organizm potrzebuje regeneracji a w przypadku tamtej kobiety raczej niema mowy.

no właśnie...czy to nie tak ,że naraża sie

Joasia
http://s7.suwaczek.com/200905264565.png
Emilka
http://s4.suwaczek.com/200405064765.png

Odnośnik do komentarza

Moim zdaniem naraża się - nie tylko się - naraża dziec, które już ma na zostanie sierotami. Nie ma co się czarować, tyle ciąż, donoszonych czy nie, 11 porodów, to ogromne obciążenie. A dzieci trzeba nie tylko powoływać na świat, ale też wychować - to nawet ważniejsze niż samo urodzenie :) Poza tym ile ta kobieta może mieć lat, skoro najstarsze dziecko jest już na studiach? Pewnie jest po czterdziestce - moim zdaniem w tym wieku świadome zajście w ciążę jest jednak lekkomyślne - zbyt duże ryzyko wad u dziecka. Ale każdy robi jak uważa za słuszne.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...