Skocz do zawartości
Forum

Luty 2013- mamuśki łączmy się


paczanga

Rekomendowane odpowiedzi

ja mam materac sprężynowy kieszeniowy. niby tez ma te 7 stref, ale jakoś wierzyć mi się w nie nie chce. przecież jak ja mam te niecałe 160cm a ktoś inny 1,9m to przeciez strefy tego materaca nam się zupełnie inaczej rozkładają-nie wiem jak to napisać ale chyba rozumiecie o co mi chodzi.
jak kupowałam swój materac to wtedy te kieszeniowe były nowością i luksusem a lateks-raczkował, , termoutwardzalnych wogóle nie widziałam.

Odnośnik do komentarza

natalinkaaa

Solange ja nie namawiam nikogo. Zapytano mnie o zdanie, wiec sie wypowiedzialam. Jestem fizjoterapeutka i na tym akurat sie znam :) Ale kazdy niech kupuje co chce :p A poza tym materacyk dla dziecka powinien spelniac wiecej kryteriow a nie tylko jednorazowe sprawdzenie jego miekkosci reka... Ciekawa jestem, czy sama spisz na piankowym materacu :)

nie chodzilo mi o Ciebie, ze namawiasz, tylko producentow, tych cudacznych materacy za kosmiczne kwoty. wpisza w ogloszenie "naturalny", "ekologiczny", a mamuski placa, bo chca jak najlepiej dla swoich dzieci. glownie sa to te gryki, kokosy i inne bajery. z reszta przywolam cytat z linka, ktory sama umiescilas:

"Dzieciom oferuje się materace z kokosem, trawą morską, gryką - wskazując na ich naturalność, właściwości zdrowotne…

Wszystkim rodzicom, którzy fundują swoim maluchom takie atrakcje (i są z tego dumni!), mam do przekazania jeden krótki komunikat:

Sami na tym śpijcie!"

Ja spie na materacu sprezynowym, z kupiona nakladka termoplastyczna :D (polaczenie wygody z przystepna cena) :D moja corka ma ten sam zestaw.

Odnośnik do komentarza

Sunny
czy faktycznie "cwiczy sie" juz w pare godzin/dni po porodzie?

:nie_mam_pojecia:
moze sie i cwiczy, ale ja bym w zyciu na to nie wpadla. moj porod byl tak dlugi i wyczerpujacy, ze pozniej marzylam tylko o tym, zeby sie wyspac. do tego masz malego czlowieczka przy sobie, ktorym musisz sie zajac i poznac go. Dochodza do tego wahania nastrojow, zwiazane z burza hormonow, kamienne cyce, bo nawal pokarmu i milion innych rzeczy... cwiczenia, to chyba ostatnia rzecz na jaka mialabym ochote... (ale ja z natury leniwa jestem :Oczko:)

Odnośnik do komentarza

:)
ja mialam przez pare lat problemy z waga, przed ciaza schudlam 12 kg i utrzymywalam ja przez dosc dlugi okres czasu, dlatego teraz sie boje pociazowych pozostalosci...
zobaczymy, jakie bedzie samopoczucie i na co pozwoli maluszek ;)

przy okazji- przyszedl moj laktator (Aventu) i faktycznie jest delikatny... mam nadzieje, ze z tym cudem do nawalu pokarmu nie dojdzie

torby do szpitala spakowane (trzeba tylko dorzucic dokumenty i kapcie w razie czego)
dla Piotrusia nic nie musze brac, dla siebie tez niewiele, ale jednak... przezorny zawsze ubezpieczony
Maz mial wrocic o 19, a sie okazalo, ze jakis (@$$#@^%) nie przyszedl na zmiane i musi zostac do rana... dobrze, ze dal mi znac wczesniej, bo bym czekala jak glupol z obiadem :/

http://www.suwaczek.pl/cache/73b0e7aca8.png

http://www.suwaczki.com/tickers/zrz64z17iov1t7qx.png

http://www.suwaczki.com/tickers/bfaregz2k2y2kq5o.png

Odnośnik do komentarza

fajne są takie ćwiczenia które możesz wykonywać z dzieckiem. ja bardzo często robiłam brzuszki z uniesionymi kolanami na których leżała córa, oczywiście nie w 2 dobie a 2 miesiącu. córka bardzo się cieszyła jak do niej mama to się skradała to oddalała. http://imgx.doz.pl/image/artykuly_naglowek/1228
ja bym właśnie celowała w takie ćw. z dzieckiem.

Odnośnik do komentarza

dzien dobry... chociaz w sumie nie wiem, czy taki dobry. u mnie w domu pogrom; corka 39 goraczki, maz parska, smarka i kasla. tylko ja sie jeszcze trzymam. jak sie nie zaraze to bedzie cud. wlasnie wyprodukowalam syrop z cebuli i bedziemy sie kurowac.

Odnośnik do komentarza

solange63 no to widzę masz co robić na zwolnieniu, nie odpoczniesz sobie za bardzo:( polecam czosnek i miód i zdrówka życzę.:36_3_15:

dziewczyny jak tam wasze wymazy. u mnie tylko grzybki więc szybko powinno się zaleczyć. odetchnęłam z ulgą. biorę probiotyki żeby nawieść florę bakteryjną orgaznizmu. chwytam się każdej info. żeby tylko nie popękać tak strasznie jak ost. razem przy porodzie. ponoć te probiotyki też mają pomóc. może jeszcze takie dopochwowe sobie kupię.
solange63 jakie jest skandynawskie podejście do tych probiotyków? też się zaleca tak brać na każdą infekcję i tyle "cudnych jogurtów" macie?
mieliśmy wczoraj gości do dzisiaj:) mąż strasznie chrapał w nocy po trunkach i nie wyspana jestem ostro, ale znów 2 okna trzasnęłam na mokro.

Odnośnik do komentarza

paczanga

solange63 jakie jest skandynawskie podejście do tych probiotyków? też się zaleca tak brać na każdą infekcję i tyle "cudnych jogurtów" macie?

nie macie. w ogole w trakcie ciazy, nikt kobietom miedzy nogi nie zaglada. nie robi sie wymazow i innych badan. Przed wizyta u lekarza lub poloznej, trzeba nasiusiac na specjalne paseczki, ktore wykrywaja glukoze, bialko, leukocyty i krew i na tej podstawie stwierdza sie, czy kobieta ma infekcje, czy nie.

Odnośnik do komentarza

kurcze dziewczyny ale mnie tęsknota za tym moim dzieckiem napadła. już mam taką nadzieję żeby ten poród się zaczął. sprawdzam dokładnie czy więcej wydzieliny nie ma bo może już "czopek" skurcze licze i każde zachowanie podciągam pod przedporodowe. doczekać się nie mogę. a tu wydaje mi się że brzuch się podniósł...:( oj warjacja. 28dni do terminu niby duzo niby mało.

Odnośnik do komentarza

Witajcie, wiedze ze choroby sie wkradaja. U nas na szczescie w miare szybko zareagowalam, i maly przemeczyl sie tylko jeden dzien z goraczka i po chorobie.Teraz kilka dni w domu i mysle ze bedzie ok. Samopoczucie mam dalej do d...wszystko sie sypie. Poszlo ogrzewanie, jutro przyjda jacys faceci rozbierac kominek, dobrze ze mam jeszcze gazowe ale ile to mnie nerwow kosztuje.Poza tym znalezli sie ludzie , ktorzy przygarneli naszego psa ktory byl z nami 4 lata:(Nie oddalabym go gdyym wiedziala ze bede miala czas zeby sie nim zajac a jak narazie nie mialam na to czasu przy drugim tym bardziej wiec musialm sie zdecydowac. Sama z dwojka dzieci i psem byloby mi ciezko, tym bardziej ze westy potrzebuja towarzystwa a nasz pies od jakiegos czasu chorowal na jakas dziwna chorobe skory i mialam zakaz dotykania go.Smutno mi i mam zal do siebie ze musialam zdecydowac sie go oddac.Naryczalam sie za wszystkie czasy. Poszedl do dobrych ludzi ktorzy szukali towarzystwa dla swojej suczki tez westa, w razie czego maja mi go oddac jakby sprawial jakies klopoty.i na to po cichu licze...Jakis ciezki okres przyszedl na mnie mam coraz wiekszego dola, nie cieszy mnie nawet mysl o nowonarodzonym synku, pamietam jak czeklam na Jasia to kilka razy w dniu chodzilam do jego pokoju i wszystko przekladalam a teraz ...lepiej nie mowic.
Jutro mam ginekologa, wymaz na paciorkowca i zobaczymy ile maly wazy.
Widze , ze ostro wzielyscie sie do roboty z tym wywolywaniem porodu. Musze poczekac do 27 stycznia na Lukasza bo chce z nim rodzic. a jak piszecie o tym pekaniu to mnie ciarki przechodza to byl wlasnie jedyny plus cc ze nic mi sie tam nie dzialo na dole. Ale to jedyna zaleta cesarki.
Dobranoc, spijcie dobrze!

http://www.suwaczki.com/tickers/34bw3e3k6xc1hkce.png
http://www.suwaczki.com/tickers/f2wltrd8ze9rhi8b.png
http://www.suwaczki.com/tickers/bl9cru1dhlhz6jh4.png

Odnośnik do komentarza

nika_2_2 wydaje mi się że trochę cię rozumiem. mnie też do niedawno nie cieszyło spodziewane się przezemnie dziecko (choć oczekiwane) Sytuacja zmieniła się kiedy mój mąż bardziej zaczął się przykładać do mojej ciąży (w sumie naszej) i mi pomagać. Trudno cieszyć się z nowego skoro wiesz że będziesz miała z tym jeszcze więcej obowiązków. Teraz jak widzę że są nadzieje że mąż trochę mi pomoże mam siły się cieszyć.
Z pieskami mam tez takie odczucie jak ty. Mam dwie suki i od urodzenia córki bardzo mało się niemi zajmuje. U mnie nie ma nawet żadnej choroby ale zwyczajnie brak mi dla nich czasu, a one zaniedbane stają się coraz bardziej problematyczne. Dobrze że mam ten dom z ogrodem to nie muszę z nimi chodzić regularnie na spacery, jak np sunny. Może jak nastanie wiosna a ty będziesz więcej na dwór wychodzić to pieska znów weźmiecie.
Z porodem już się oswoiłam. Choć pierwszy też był nie najlepszy, a może nastawiłam się na łatwiznę... nie wiem. bynajmniej myśl że będzie ze mną ta moja przyjaciółka napawa mnie optymizmem. Tylko nie mogę się rozpakować w przyszły wekend bo ona wyjeżdża.

Znów nie śpię po nocach, zmieniłam firmę żelaza (mąż mi kupił jakieś reklamowane) i chyba gorzej je przyswajam. dziś może morfologię zrobię.
po południo do fryzjera lecę, strzyżenie i farbowanie:36_1_1:. w połogu nie będzie czasu żeby się sobą zająć.

Odnośnik do komentarza

Czesc Lutowki, przezylam przygotowania, pogrzeb i lot do Norwegii. To byl masakryczny tydzien ale dalysmy z mloda rade.
Bylam dzis nawet u poloznej i wiem ze z Laura wszystko ok...ale chyba planuje wczesniej niz 12 lutego przywitac sie z nami. Zobaczymy...
Najwyzszy czas zajac sie przygotowaniami do jej przybycia. Nie mam na to zupelnie ochoty, nie czekam na nia z taka niecierpliwoscia...wolalabym zeby jeszcze posiedziala w brzuchu poki moj depresyjny i placzliwy nastroj minie.
Ciesze sie ze u was wszystko dobrze i jestescie gotowe z radoscia przyjac wasze maluchy.

http://lb1f.lilypie.com/qZ8Ip2.png
http://www.suwaczki.com/tickers/iv09df9hgaar6rba.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...