Skocz do zawartości
Forum

MM 2005 :) zapraszam


Rekomendowane odpowiedzi

Hej ::):

Dziś spałam lepiej, co prawda jakieś nieokreślone bóle łaziły mi po krzyżu i przez to sniło mi się, że rodzę :D ale chyba jednak jeszcze nie :Oczko:
Generalnie będę prosiła Synka by, jeśli juz, nie decydował sie wcześniej niż wieczorem/w nocy bo dziś trudniejszy organizacyjnie dzień - Tata do szkoły a ja sama w domu, dzieci do przedszkola i pewnie Tosie znów trzeba będzie odebrać wcześniej. Na szczęście za oknem słońce i w miarę bezchmurne niebo, więc w razie czego będę wołać na pomoc nianię, która może po nich pojechać autobusem, ale wolałabym jeszcze dziś i jutro posiedzieć w domu.

Reniu, mocno trzymam kciuki za wynik egzaminu i za ustny!
Dziękuję za przepis, rzeczywiście może spróbuję, mój Tata coś takiego pije, tylko jeszcze rano wlewa do tego świeży sok z cytryny. Ja słodzę dzieciom, póki co kakao miodem.

Ann, i mnie się marzy wspólna kawa, ale to już chyba nie w najbliższym czasie ::(: Chyba,ze zbożowa na korytarzu w szpitalu :Oczko: A dopiero co byłam u Ciebie i Szymona, pamiętasz...? ::):

Ania, dobrze,że wyniki ok.

http://img843.imageshack.us/img843/6404/img9506p.jpghttp://www.szipszop.pl/tickers/10308.gif
http://img689.imageshack.us/img689/4451/img9738az.jpghttp://www.szipszop.pl/tickers/19834.gif
http://img402.imageshack.us/img402/1050/img9532nt.jpghttp://www.szipszop.pl/tickers/25759.gif

Odnośnik do komentarza

Witajcie,

dzieci odprowadzone, poszły chętnie, Tosia z uśmiechem, chociaż serce sie ściska jak się słyszy te szlochające dzieci ::(: No, ale trudno, tak było, jest i będzie.
Dziś pani powiedziała, że jedna mama chce zostawić dziecko na spanie, myślicie, że dwójka jak zostanie (czyli tamto i moja Tosia) to już ok?

Tasiku, będzie coraz lepiej, sił dla Ciebie bo to my chyba jednak najbardziej przeżywamy to wszystko. Wczoraj jak odbierałam Tosię, to kilka mam miało mokre oczy...

http://img843.imageshack.us/img843/6404/img9506p.jpghttp://www.szipszop.pl/tickers/10308.gif
http://img689.imageshack.us/img689/4451/img9738az.jpghttp://www.szipszop.pl/tickers/19834.gif
http://img402.imageshack.us/img402/1050/img9532nt.jpghttp://www.szipszop.pl/tickers/25759.gif

Odnośnik do komentarza

Dzień dobry.

Maciek też odprowadzony. Od rana powtarzał że nie chce iść ale ubrał się i do szatni w pkolu wszedł normalnie. Potem już było gorzej, musiala go pani Zosia wziąć ode mnie, oczywiście zdążył ja uszczypnąć :Nieśmiały::Szok: Zapowiedział że nie będzie jadł. A on jest tak uparty że wiem że nie zje nic ::(: zaczynam się głupio nakręcać że on za mały, no stuknijcie mnie. :Padnięty: Ale widzę że jest dużo mniej dojrzały niż Oskar gdy debiutował. Jednak te kilka miesięcy to kolosalna różnica. Wiadomo że są i 2,5 latki dojrzałe by zostać w p-kolu, ale mój Maciek wydaje mi się że nie da rady... ::(: Sam płacz to pal licho, Oskar też płakał. Ale to niejedzenie ::(: A on jak się uprze to nie ma siły. Wczoraj przecież był strasznie glodny, jak zobaczył te kluski na korytarzu to się darł "daj mi". Ale sam nie zjadł jak dzieci jadły. Boję się co to będzie jak on nie będzie chciał jeść.... nie tak dawno miał tego wirusa, schudł 1,5 kg. Teraz zaczął nadrabiać, po prostu świetnie je, jak nigdy. Nie mogę sobie pozwolić by on nie jadł nic do godz 14:30 ::(: no nic, zobaczymy co będzie dalej. Najgorzej że się sama niepotrzebnie nakręcam :Padnięty:
A jeszcze rano wiadomo jak jest, masakra, odrywają dzieci silą od matek, bo one zamiast oddać dziecko do sali to stoją z histeryzującym dzieckiem w szatni i czekają aż się uspokoi. Wiem że to trudne, ale trzeba szybko się żegnać bo przedłużanie nic nie da. Na pewno taka atmosfera zbiorowej histerii nie pomaga.

Megan myślę że wystarczy dwójeczka.

Idę kończyć sprzątnie. podobnie jak Ann wzięłam się za porządki wszędzie tam gdzie nie zaglądałam ostatnie kilka lat :Śmiech: np w paragonach, gwarancjach :Szok:

Serena, Oskar (13.04.2005) i Maciek (07.11.2007)

Odnośnik do komentarza

Serena, ja myślę, że trzeba jeszcze Maciusiowi dać parę dni. Niejedzenie to rzeczywiście może być problem, ale być może za 2-3 dni zacznie jeść. Spodziewam się jakie to dla Ciebie trudne ::(: Myślę, że z dojrzałością dzieci jest różnie i też na siłę nic nie można, ale pewien okres adaptacji być musi, więc myślę, że jeszcze będzie ok ::): Trzymam mocno kciuki!

http://img843.imageshack.us/img843/6404/img9506p.jpghttp://www.szipszop.pl/tickers/10308.gif
http://img689.imageshack.us/img689/4451/img9738az.jpghttp://www.szipszop.pl/tickers/19834.gif
http://img402.imageshack.us/img402/1050/img9532nt.jpghttp://www.szipszop.pl/tickers/25759.gif

Odnośnik do komentarza

Serena za szybko by przesądzać. Daj mu czas, Ty ułóż paragony itp. Mam nadzieję że zacznie jeść.
U nas w przedszkolu Panie wprowadziły zakaz odprowadzania do sali, Pani odbiera dziecko w szatni i idzie. I słusznie chyba bo niektórych rodziców trudno byłoby z sali wyprosić a to innym dzieciom nie pomaga. Szym jednak dziś miał życzenie by Tato go odprowadził (pamięta chyba że tak było z Ulą) i poszli, ciumas przy drzwiach i tyle go B widział. Zobaczymy co zastanę jak pójdę po nich.
Megan Tosia została na spanie?
Ja nie widzę Mam z mokrymi oczami bo jak poszłam to prawie już dzieci nie było, na spanie zostało chyba tylko kilkoro a reszta odebrana w południe

Odnośnik do komentarza

Ann u nas szatnia w 1 i 2 grupie graniczy z salą, dosłownie wychodzisz z sali do szatni. Więc niejako z automatu jest tak że rodzic odprowadza dziecko, choć ciężko tu mówić o odprowadzaniu skoro drzwi są praktycznie o metr. Ale rodzice nie mogą wchodzić na salę, tylko w drzwiach mogą pożegnać dziecko.
W 3 i 4 grupie szatnia jest na dole na środku, pomiędzy szatniami 1 i 2 grupy i dzieci same mają iść na górę do swoich sal. Ale widzę że rodzice odprowadzają co niektórych. No ale w 5 czy 6 latkach raczej nie ma problemu przy rozstaniach.
Jadę do p-kola, muszę do pani dyrektor uderzyć uzupełnić umowy :Nieśmiały:

Serena, Oskar (13.04.2005) i Maciek (07.11.2007)

Odnośnik do komentarza

Megan, Serena, Tasik jak było?
Reniu ?

Jak poszłam do przedszkola, w szatni nie było żadnych rzeczy Szyma (mokrych) :Oczko: dziś dzieci miały kryzys i poszła fala płaczu przed zupą. Ale Panie sobie radziły. Szym mówił że spał, bawił się, nie wkleja się we mnie jak przychodzę. Tuli, cieszy ale spokojnie i długo wychodzi z przedszkola :) Tak więc odpukać, jest OK

Odnośnik do komentarza

Serena i jak Maciuś?

Normalnie załamałam się. Na dworze zimno jak piorun, deszcz leje prawie cały czas a moje dziewczyny nie mają kurtek. Juz na wiosnę łaziły w takich na styk i teraz sa za małe. Mimo że szukałam wtedy nic nie znalazłam co by mi sie podobało, wszystkie takie "modne" do pasa (ja wolałabym dłuższą) i do tego czarne albo czerwone. Widać na mojej wsi to szczyt mody. Wymyśliłam wtedy że kupię jesienią - i co? I nie ma. Pokazały sie zimowe, a jesiennych nie ma wcale. Sa fajne w decathlonie - cena ok 170 zł za sztukę.Teraz jestem zła że byłam wybredna na wiosnę.

Renata mama Paulinki, Weroniki i Wiktorii
http://www.suwaczek.pl/cache/c8241af4ae.png
http://www.suwaczek.pl/cache/4dbe1440ea.png

Odnośnik do komentarza

Natka no właśnie mnie pogoda skłoniła do myślenia o zimie. Muszę przywieźć kombinezon by zobaczyć czy Szym będzie mógł w nim chodzić. A Ula już pewnie trzeci rok nie pochodzi w swojej kurtce więc trzeba szukać. Myślałam że zimowych jeszcze nie ma. A Szym nie ma butów bo noga urosła. Ula mam nadzieję jeszcze się wybroni tym co ma.

Odnośnik do komentarza

Jak mnie zobaczył to zaczął się żalić, ale potem już odzyskał humor i miałam problem żeby wyjść do domu, bo cały czas chował się za firankami :) Mało spał, ale dzisiaj już lepiej z jedzeniem.
Natomiast popołudniu przyszli do nas moi rodzice, bo w żłóbku zebranie i nie chciałam iść z Szy. I tu masakra. Nie chciał się ode mnie odkleić. Każde wyciągnięcie rąk do niego przez dziadków to wycie. Uciekłam... Później było lepiej. Myślę, że tak samo jak w żłobku jest.
Na zebraniu rewelacyjna pani psycholog dziecięca mówiła o okresie przystosowawczym i różnych ciekawych sprawach. Jestem nią oczarowana. Jak będziemy chcieli to znowu przyjedzie do naszego żłobka na pogadankę albo warsztaty z rodzicami. Ja chcę :36_1_21:

dla Antosi ......---------------------------------------------------------------------------
http://parenting.pl/galeria/data/504/thumbs/P8084835.JPG http://suwaczki.maluchy.pl/li-15997.png
http://parenting.pl/galeria/data/919/thumbs/podpisz_SZ.jpghttp://suwaczki.maluchy.pl/li-33713.png

Odnośnik do komentarza

Witam

dziękuję za kciuki, wyniki mnie ucieszyły. Potrzymajcie jutro za ustny, by pozwolono mi tak jak się umawiałam wejść pierwsza i nie spóźnić się za bardzo do pracy.

Serena rozumiem niepokój o niejedzenie Maciusia. Trzymam kciuki, by się przekonał.
Natka oby udało się znaleźć fajne kurtki dla dziewczynek. Już są zimowe? Muszę przymierzyć dziewczyn, myślę, że Tosia pochodzi w Marysi, a dla Marysia będzie nowa. Na jesień kupowałam im właśnie w Decathlonie, ale w lipcu z myślą o górach i jesieni też. Wtedy były chyba przecenione.
Ann brawo dla dzielnego przedszkolaka

Renia z Marysi

Odnośnik do komentarza

U nas w sumie tak pół na pół.... poszlam do p-kola w porze obiadu, poprosiłam panią Oskarka (akurat przechodziła) żeby zajrzała do maluszków czy Maciek je, bo jeśli nie to ja go wezmę do szatni i nakarmię. Okazało się że je, pani Marlenka go karmiła :Śmiech: wyprowadzony z sali zadowolony, przywitał się z Oskarkiem, ze mną. Powiedział że był dzielny i "zjadnił" całą zupę :Śmiech: Potem upomniał się o nagrodę, wybrał motocykl (nie jestem zdziwiona). W domu do babci opowiadał że był dzielny. Ja pociągnęłam temat, podpowiedziałam że jutro już nie będzie płakał, niech sobie inne dzieci płaczą i takie tam. podłapał i było super. Nagle wieczorem kryzys, wyszłam na chwilę a ten w ryk, że mnie nie ma ::(: potem się nakręcił że nie chce do p-kola, tak żałośnie płakał, łezki leciały a on z drżącą brodą tłumaczył mi że chce już urosnąć, żeby iść do pracy, że musi zjeść dużo zupek itp Nie mogłam go uspokoić, co na chwilę zapomniał to znów od nowa, że on chce urosnąć itp.... masakra.... nie sądziłam że on tak będzie to przeżywał. Pani na zebraniu mówiła że siedzi sobie na takim stołeczku i płacze chwilkę a potem powoli włącza się do zabaw. A ja jak ten głupol nakręcona już jestem na nie. :Nieśmiały: no skopcie mi tyłek. Nastawiłam się że pójdzie chętnie, po naszych przygodach sprzed kilku miesięcy. A tu lipa. I chyba dlatego tak przeżywam. :Nieśmiały: ech, monotematyczna jestem :Nieśmiały:

Natka u mnie na szczęście chłopcy mają jesienne, z zeszłego roku. Dokupiłam tylko wiatrówkę dla Oskarka. Na zimę Maćkowi kurtkę i spodnie ortalionowe (albo kombinezon jednoczęsciowy i kurtkę) i buty, a Oskarowi tylko spodnie ortalionowe albo kombinezon jednoczęściowy. Ostatnio kupiłam mu w Selgrosie, taki zwykły za 70zł, i służył 2 lata. Może teraz uda się upolować takie dwa tańsze.

Serena, Oskar (13.04.2005) i Maciek (07.11.2007)

Odnośnik do komentarza

U nas ok, Tosia wyszła uśmiechnięta, pani ją bardzo pochwaliła. Odebrałam ją przed spaniem, bo zostałaby sama. Przypuszczam, że dopiero od poniedziałku dzieci zaczną zostawać po obiedzie. Ciekawe czy będę jeszcze wtedy w domu...
Z Piotrkiem gorzej, tzn w przedszkolu zupełnie ok, jak jest sam ze mną tak jak dzis, na zakupach - jest do rany przyłóż. Ale jak wracamy do domu, gdzie Tosia, Dziadek, ew niania, to juz masakra - wariuje, nie słucha no coś okropnego ::(: Myślę, ze to niedosyt bycia z nami - rodzicami sam na sam. Że jest z nami sam za mało i stąd to zachowanie plus pewnie przeczucie domowej rewolucji. Już widzę, że będę musiała bardzo dbać o to, by każdemu z dzieci w tygodniu poświęcić trochę czasu na wyłączność...

Ja czuję się jak przekręcona przez wyżymaczkę, chyba odzwyczaiłam się od życia z zegarkiem w ręku, strasznie mnie te dwa dni zmęczyły choć przecież wcale dużo nie robiłam. I jakoś przy tym wszystkim myśl o porodzie stała mi się strasznie odległa, najchętniej w tej chwili odwlekałabym to w nieskończoność... I dogodzić tu kobiecie :Oczko: A właśnie coś mnie skurcza, nawet boli trochę... Ale myślę, że to wciąż tylko przepowiadające...

Tasik, to super, że jest lepiej ::):

Ann, najwyraźniej wczoraj to były emocje. Dzielny Szym!

Natka, oby poszukiwania jednak nie były długie i owocne. Ja też kurtek za bardzo nie mam, buty kupiłam. Będę kombinować.

Serena i jak????

http://img843.imageshack.us/img843/6404/img9506p.jpghttp://www.szipszop.pl/tickers/10308.gif
http://img689.imageshack.us/img689/4451/img9738az.jpghttp://www.szipszop.pl/tickers/19834.gif
http://img402.imageshack.us/img402/1050/img9532nt.jpghttp://www.szipszop.pl/tickers/25759.gif

Odnośnik do komentarza

Serena nie będę Ciebie kopać, to dopiero drugi dzień, trzeba dać sobie i im czas. A jeszcze weekend tuż tuż i pewnie poniedziałek będzie ciężki. Trzymaj się tego że jest poprawa w przedszkolu i niech wszystko idzie w taką stronę. Trzymam kciuki
Megan przez Ciebie to i ja jakoś "zapominam" że w każdej chwili możesz urodzić, chociaż jak wieczorem kładę tel koło łóżka to B pyta czy czekam na informację że urodziłaś :Śmiech: Piotruś napewno ma burzę emocji teraz, ale dacie radę, tylko na wszystko czas...

Odnośnik do komentarza

Serena są postępy i to najważniejsze. Trudno się dziwić, że wszystko to bardzo przeżywa. Daj mu czas, będzie lepiej. Wierzę w to. U mnie Tosia już doświadczony przedszkolak, a w przedszkolu tęskni, już nie popłakuje, bo sobie o tym porozmawiałyśmy, ale widzę, że ma momenty załamania. A w wakacje to ona chętnie zostawała beze mnie, a Marysia najchętniej trzymałaby się Mamy spódnicy. Nie dowiemy się naprawdę co w tych małych główkach siedzi.
Megan jakby coś się miało dziś rozwinąć dawaj znać ::):

Renia z Marysi

Odnośnik do komentarza

Bry

Odprowadzony.
Po szatani i przedpokoju łazi jak najęty i jest bardzo szczęśliwy. Mina mu zrzedła jak podeszliśmy pod drzwi sali. a jak się otworzyły to syrena!!! Zrobiłam pa i zamknęłam drzwi. Poukładałam w szafce, poczytałam jadłospis posłuchałam i była cisza. Zobaczymy.

Serena trzymam kciuki za Maćka!!! Oby było coraz lepiej! A Ty nie trać zapału. Jak młody zobaczy, usłyszy, wyczuje, że się wahasz to on też się podda.

Megan????? Zazwyczaj o tej godzinie już się meldujesz!!!!

dla Antosi ......---------------------------------------------------------------------------
http://parenting.pl/galeria/data/504/thumbs/P8084835.JPG http://suwaczki.maluchy.pl/li-15997.png
http://parenting.pl/galeria/data/919/thumbs/podpisz_SZ.jpghttp://suwaczki.maluchy.pl/li-33713.png

Odnośnik do komentarza

Tasik trzymam kciuki by było tylko lepiej i to szczęście trwało dłużej niż do drzwi
Megan hop hop

Dzieci w placówce (B dał znać że Szym poszedł bez problemu), ja napięty plan dnia (zaczynam w końcu umawiać się na spotkania służbowe nie mając Szyma obok) a dookoła... :Zły::Śmiech: wiertarki czyli nie wszystko się zmienia. Miłego dnia

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...