Skocz do zawartości
Forum

Karmienie butelką to nie zbrodnia


Rekomendowane odpowiedzi

Agness85:
Że też wcześniej nie przeczytałam Twojego postu! Nie miałam czasu...
Urodziłam wcześniaczka (32 tydzień ciąży). Moja córeczka od początku nie tolerowała cyca. Przy każdej próbie karmienia po prostu wyła. Trochę pomogły kapturki, jednak Jula wysysała 20-30 ml mleka (ważyliśmy ją przed i po posiłku) i zasypiała. Po półgodzinie znów była głodna. W końcu kupiłam laktator i zaczęłam odciągac mleko. Żadna położna ani lekarz tu gdzie mieszkam nie powiedział mi złego słowa. Wręcz chwalono mnie za konsekwencję (odciąganie właśnie co trzy godziny, nawet w nocy). Przez trzy miesiące ani razu nie sięgnęłam po mieszankę. I wszystko byłoby dobrze, gdyby nie to, czego się nasłuchałam od rodziny i znajomych z Polski. Co to za matka, która żałuje (!) dziecku cyca! Fanaberie paniusi, która bardziej dba o wygląd niż o dobro dziecka! Kontakt fizyczny, zwłaszcza w przypadku wcześniaka, najważniejszy! Jak to nie dziecko nie chce? Na pewno źle przystawiasz. Itp. itd. I niestety, ale wcale nie przesadzam. Komentarze były naprawdę dosadne. I tak jak Ty nie mogłam znaleźc żadnej informacji na temat karmienia mlekiem odciąganym. Z jednego forum nawet mnie pogoniono, bo dotyczyło karmienia butelką, ale mieszanką, więc to nie dla mnie.
Myślę, że powodem takich komentarzy jest polska mentalnośc. W przeważających przypadkach, nie we wszystkich. Gloryfikuje się matki Polki, podkreśla uroki macierzyństwa, najczęściej przemilcza te bolesne strony macierzyństwa. A takie przecież są! Myślę tak, bo tutaj zetknęłam się z innym podejściem. Przykre...
Wiem, że u Ciebie problem już jest nieaktualny (u mnie już prawie też), ale kiedy przeczytałam wypowiedź, którą jeszcze niedawno mogłabym sama zredagowac słowo w słowo tak samo, nie mogłam się powstrzymac.
Pozdrawiam serdecznie!

http://www.suwaczek.pl/cache/dcb49604bf.png
http://www.suwaczek.pl/cache/730946f441.png

Odnośnik do komentarza

Samhain
Agness85:
Że też wcześniej nie przeczytałam Twojego postu! Nie miałam czasu...
Urodziłam wcześniaczka (32 tydzień ciąży). Moja córeczka od początku nie tolerowała cyca. Przy każdej próbie karmienia po prostu wyła. Trochę pomogły kapturki, jednak Jula wysysała 20-30 ml mleka (ważyliśmy ją przed i po posiłku) i zasypiała. Po półgodzinie znów była głodna. W końcu kupiłam laktator i zaczęłam odciągac mleko. Żadna położna ani lekarz tu gdzie mieszkam nie powiedział mi złego słowa. Wręcz chwalono mnie za konsekwencję (odciąganie właśnie co trzy godziny, nawet w nocy). Przez trzy miesiące ani razu nie sięgnęłam po mieszankę. I wszystko byłoby dobrze, gdyby nie to, czego się nasłuchałam od rodziny i znajomych z Polski. Co to za matka, która żałuje (!) dziecku cyca! Fanaberie paniusi, która bardziej dba o wygląd niż o dobro dziecka! Kontakt fizyczny, zwłaszcza w przypadku wcześniaka, najważniejszy! Jak to nie dziecko nie chce? Na pewno źle przystawiasz. Itp. itd. I niestety, ale wcale nie przesadzam. Komentarze były naprawdę dosadne. I tak jak Ty nie mogłam znaleźc żadnej informacji na temat karmienia mlekiem odciąganym. Z jednego forum nawet mnie pogoniono, bo dotyczyło karmienia butelką, ale mieszanką, więc to nie dla mnie.
Myślę, że powodem takich komentarzy jest polska mentalnośc. W przeważających przypadkach, nie we wszystkich. Gloryfikuje się matki Polki, podkreśla uroki macierzyństwa, najczęściej przemilcza te bolesne strony macierzyństwa. A takie przecież są! Myślę tak, bo tutaj zetknęłam się z innym podejściem. Przykre...
Wiem, że u Ciebie problem już jest nieaktualny (u mnie już prawie też), ale kiedy przeczytałam wypowiedź, którą jeszcze niedawno mogłabym sama zredagowac słowo w słowo tak samo, nie mogłam się powstrzymac.
Pozdrawiam serdecznie!

EUREKA!!!!!!!! już myślałam, że naprawdę jestem jedyna z taką sytuacją i to jak najbardziej aktualną bo mój syn ma 5.5miesiąca a ja nadal odciągam mleko laktatorem tylko w większych odstępach co 4-5godz i mam po 200ml prawie za każdym razem a w nocy 260ml.Będąc na urlopie w PL padły pyt ze strony rodziny dlaczego nie karmię piersią i cierpliwie odp na pyt ale zaakceptowali ten stan i nie drążyli mi dziury w brzuchu tylko cieszyli się że najważniejsze że karmię naturalnym mlekiem. Teraz mój syn ma już rozszerzoną dietę o deser w postaci owocu i obiadek ale w większkości i tak mleczko dominuje no i lubi je najbardziej:)))jak więc odmawiać jemu tej przyjemności, nie mam sumienia i budzę się w nocy na spotkanie z laktatorem:))hehe
Zgadzam się z tobą, że w PL jesteśmy wyrodnymi matkami dla 90% ale ja mam to w nosie bo to moje życie i nie pozwolę nikomu dyktować mi warunków jak mam je przeżyć, a cenne rady dot dziecka akceptuję jeśli są pożyteczne inne z góry komentuję no i jest jakiś respekt co do mojej osoby.

http://suwaczki.maluchy.pl/li-53773.png http://s2.pierwszezabki.pl/044/044136990.png?6819
http://www.bejbej.nazwa.pl/zasuwaczki/29992.png
[/url]

Odnośnik do komentarza

Jula ma równo piętnaście tygodni. Wciąż odciągam mleko, ale też w odstępach co 4-5 godzin. Wytrzymałam trzy miesiące w cyklu co trzy godziny, ale teraz Mała domaga się więcej uwagi, a męża często nie ma w domu (praca). Niestety mam coraz mniej mleka i głównie karmię już mieszanką, ale dobre i to, które uda się odciągnąc. Nawet nie chodzi o to, że tego mleka mam drastycznie mniej, po prostu Jula jest strasznym głodomorem.
Dużo czasu zajęło mi zrozumienie, że trzeba miec negatywne (nie mylic z negatywnymi, ale konstruktywnymi) uwagi głęboko w poważaniu i robic swoje. Córeczce nie brakuje mojej czułości, bo poświęcam jej niemal całą uwagę. Jest też i bliskośc (kangurowanie). I o tym, że to ja mam rację, świadczą dwa fakty: po pierwsze Jula rozwija się prawidłowo (wcześniak z 32 tygodnia ciąży), po drugie przybiera na wadze wręcz niepokojąco szybko. Urodziła się z wagą 1988 g, a teraz ma 5700 g, więc przepowiednie, że przez karmienie odciąganym mlekiem dziecko nie będzie się prawidłowo rozwijac można włożyc między bajki. I to najgłębiej jak się da!
Szczęściara z Ciebie, że masz jeszcze tyle mleka. Korzystaj! :) I zdrówka życzę Wam obojgu! :)

http://www.suwaczek.pl/cache/dcb49604bf.png
http://www.suwaczek.pl/cache/730946f441.png

Odnośnik do komentarza

Dziewczyny podczytuję was i dzielne jesteście....staracie się karmić piersią chociażby poprzez odciąganie. U nas w Polsce niestety istnieje nagonka na kobiety które w szpitalu nie chcą karmić, a i w rodzinie bywa to niemile widziane jak karmi się sztucznie. No cóż ja niestety weszłam w ten stan, że matka ma tyle pokarmu co jej dziecko potrzebuje...i u mnie niestety nic z tego dziecko się najadało co kończyło się wielkim płaczem, częstymi pobudkami, do zanoszenia włącznie....

http://www.suwaczki.com/tickers/w5wq3e5en5kuzrs6.png

http://www.suwaczki.com/tickers/3jvz3e5eqgubclqa.png

Odnośnik do komentarza

Do Ulla:
Fakt, słyszałam też komentarze, że matka ma tyle pokarmu ile potrzebuje dziecko. Taaa, jasne. Jakby żadnej nie dopadło zmęczenie, stres, jakieś choróbsko czy zwyczajny kryzys laktacyjny. Jesteśmy cały czas w pogotowiu, zazwyczaj na nogach, z zaledwie namiastką snu (nikt mi nie powie, że trzy godziny leżenia w łóżku czujnie jak zając pod miedzą, bo dziecko może zapłakac albo się udusic itp. itd. to normalny sen, zwłaszcza po okresie ciąży, w którym zazwyczaj się leniuchuje) i mamy byc idealne.
Nikt mi nie powie, że są matki, które nie miały żadnego problemu w okresie niemowlęctwa swoich pociech. Żadnego kryzysu tzw. mlecznej drogi, żadnego przypadku kiedy np. przysnęły i nie zauważyły, że dziecko leży w niekomfortowych warunkach, ani jednego odparzenia na pupie szkraba itd. I nikt mi nie powie, że są matki, które nie dośc, że w 100% ogarniały dziecko, to jeszcze prały, sprzątały, a mężuś dostawał na czas przepisowy obiad z trzech dań.
Moja mama słusznie zauważyła, że to już taka ludzka cecha: jeśli człowiek widzi czyjeś nieszczęście, łatwiej zapomina o swoim. Jeśli ktoś postępuje niewłaściwie, ludzie skupią się na nim i zapomną o mnie. No i jak już pisałam: polska tradycja gloryfikowania matki Polki...
Masz już duże dziecko. Mam nadzieję, że już odkryłaś, że ludzie się nie zmienią. Sztuką jest nie dac się zwariowac :)

http://www.suwaczek.pl/cache/dcb49604bf.png
http://www.suwaczek.pl/cache/730946f441.png

Odnośnik do komentarza

Agness85
nie wiedziałam, że łyżeczka to takie osiągniecie, ale skoro tak mówicie:))))coraz mniej Kuba używa smoczka cieszy mnie to bo w ogóle nie zasypiał mi na noc ze smoczkiem, a teraz i w dzień go nie potrzebuje chyba, że się mocno rozpłacze

u nas okazało się osiągnięciem, bo Ola na początku chciała ssać łyżeczkę, nie umiała z niej ściągać pokarmu, a teraz już wie

Odnośnik do komentarza

Samhain masz w zupełności rację....wszędzie słyszałam że jestem pedagogiem to powinnam wiedzieć co i jak robić....poza tym jestem matką i wiele kobiet wcześniej rodziło i w gorszych warunkach mieszkało i dawały radę....no cóż dla mnie ważne było i nadal jest moje życie, moje zmęczenie i moje kryzysy....były, są i będą większe lub mniejsze ale moje...Teraz po moich doświadczeniach wiem, że nigdy nikomu nie będę mówiła że coś jest lepsze czy gorsze, tylko że warto spróbować i są do tego wady i zalety....trzeba brać na to poprawkę....ja dzisiaj mama prawie 2,5 latka w domu,który uczy mnie każdego dnia i to jest cudowne

http://www.suwaczki.com/tickers/w5wq3e5en5kuzrs6.png

http://www.suwaczki.com/tickers/3jvz3e5eqgubclqa.png

Odnośnik do komentarza

najważniejsze, to nie przejmować się tym, co mówią inni, ja pochodzę ze wsi i mam dużo sąsiadek, które mają dwuletnie, trzyletnie dzieci, ale one są spoko, najgorsze są ich matki, które widząc mnie z wózkiem leciały do mnie i pierwsze pytania, jakie słyszałam, to czy rodziłam naturalnie i czy karmię piersią...(rodziłam przec cc i musiałam tłumaczyć dlaczego, żenada)...olać, olać i jeszcze raz olać...

Odnośnik do komentarza

Dziewczyny, jestem dziennikarką i właśnie przygotowuję artykuł o karmieniu butelkowym do jednego z magazynów dla rodziców. Chodzi mi o mamy, które zdecydowały się karmić swoje dzieci butelką, a nie piersią (lub po krótkim czasie karmienia piersią przeszły na butlę). Szukam kobiet, które chciałby się wypowiedzieć do tekstu. Chodzi mi o pokazanie, że wbrew temu, co się często słyszy, karmienie mieszanką też jest ok, że można karmiąc w taki sposób zbudować fajną relację z dzieckiem. I o przekonanie mam, które źle czują się z karmieniem butelką, to to wcale nie takie straszne :).
Chętne mamy proszę o kontakt.

Odnośnik do komentarza

marianna0607
Dziewczyny, jestem dziennikarką i właśnie przygotowuję artykuł o karmieniu butelkowym do jednego z magazynów dla rodziców. Chodzi mi o mamy, które zdecydowały się karmić swoje dzieci butelką, a nie piersią (lub po krótkim czasie karmienia piersią przeszły na butlę). Szukam kobiet, które chciałby się wypowiedzieć do tekstu. Chodzi mi o pokazanie, że wbrew temu, co się często słyszy, karmienie mieszanką też jest ok, że można karmiąc w taki sposób zbudować fajną relację z dzieckiem. I o przekonanie mam, które źle czują się z karmieniem butelką, to to wcale nie takie straszne :).
Chętne mamy proszę o kontakt.

Piszesz o karmieniu mieszanką. Ja i Agness karmiłyśmy naszym mlekiem, tyle że z butelki. To nie to samo.

http://www.suwaczek.pl/cache/dcb49604bf.png
http://www.suwaczek.pl/cache/730946f441.png

Odnośnik do komentarza

Margeritka
u nas ostatnio na topie jest nauka picia ze szklanki, idzie to całkiem nieźle

:brawo::brawo: Dzielna z Oli dziewuszka, widzę, ze co chwile jakieś nowe umiejętności. Tylko uważaj, żeby kawałka szklanki nie odgryzła ::(: Znam niestety dzieciaki, którym sie to przytrafiło. Ale jesli dajesz z takiej z grubego szkła to bedzie ok :36_1_11:

Samhain mam kolezanke, która urodziła córeczke podobnie jak ty, w 32/33 tc. I jej udało się 3 m-ce karmić mieszanie. Ja ją podziwiałam, za to, że co chwile odciągała mleko, żeby dać małej. Przy wczesniakach to jest ciężko, bo one długo leżą w inkubatorach zazwyczaj i tam dostają mleko z butli. Później jej córcia nie chciała piersi załapać.

Dziewczyny z tą presją to mi się wydaje, że zależy na jakie osoby się trafi. Z tych osób, które ja znam to mało kogo obchodzi w jaki sposób karmię :D Jak mnie ktoś o poród pyta to mówię, że długo i ciężko i zwykle to wystarczy, nie dopytują o szczegóły.
I zauważyłam ciekawą zależność, zwykle "ekspertami" od kp są panie ok 50, 60, które same dzieci na butli wychowywały, he he. I nie ma co się przejmować głupimi komentarzami, bo 70% mam, które znam piersią karmiło góra miesiąc, albo wcale, i nie walczyły tak o kp jak wy

Odnośnik do komentarza

marzen@

Faktycznie, w moim przypadku wypowiadały się głównie panie około pięcdziesiątki. Tzw. doświadczone, bo wychowały tak średnio trójkę dzieci, więc co ja tam wiem?
Jula leżała w inkubatorze tylko jeden dzień i to bez żadnych przyrządów typu respirator. Chodziło o to, żeby było jej ciepło. Chyba nie to zdecydowało, że się zniechęciła, bo próbowaliśmy ją przystawiac już trzy godziny po porodzie. Ani razu nie chciała. Wyła i koniec. Miałam wrażenie, że każda próba jest coraz gorsza. Chciałam ją karmic piersią, ale było mi też jej szkoda. Taka malutka przy wielkim cycu... Co ciekawe butelkę załapała od razu. Próbowałam jeszcze wielokrotnie, aż w końcu odpuściłam. Nadrabiałam kangurowaniem i ogólną opieką.

http://www.suwaczek.pl/cache/dcb49604bf.png
http://www.suwaczek.pl/cache/730946f441.png

Odnośnik do komentarza

Samhain bo ssanie piersi to ciężka praca jest. Wcześniaki często nie mają jeszcze siły bądź tak silnego odruchu ssania jak dzieci urodzone o czasie, więc z przyczyn naturalnych jest im ciężej na początku. A z butli łatwiej leci. Na to już nic nie poradzisz
Kolezance juz położne w szpitalu i doradca laktacyjna mówiły, ze ciężko będzie z kp i raczej mała szansa długo utrzymać. Ważne, ze dziecko sie fajnie rozwija i ogólnie jest zdrowe, a sposób karmienia to rzecz drugorzędna :D

Odnośnik do komentarza

marzen@
Samhain bo ssanie piersi to ciężka praca jest. Wcześniaki często nie mają jeszcze siły bądź tak silnego odruchu ssania jak dzieci urodzone o czasie, więc z przyczyn naturalnych jest im ciężej na początku. A z butli łatwiej leci. Na to już nic nie poradzisz
Kolezance juz położne w szpitalu i doradca laktacyjna mówiły, ze ciężko będzie z kp i raczej mała szansa długo utrzymać. Ważne, ze dziecko sie fajnie rozwija i ogólnie jest zdrowe, a sposób karmienia to rzecz drugorzędna :D

Ano właśnie... Ja tylko nie rozumiem dlaczego ludzi boli wszelka innośc. :ehhhhhh:

http://www.suwaczek.pl/cache/dcb49604bf.png
http://www.suwaczek.pl/cache/730946f441.png

Odnośnik do komentarza

marzen@
Margeritka
u nas ostatnio na topie jest nauka picia ze szklanki, idzie to całkiem nieźle

:brawo::brawo: Dzielna z Oli dziewuszka, widzę, ze co chwile jakieś nowe umiejętności. Tylko uważaj, żeby kawałka szklanki nie odgryzła ::(: Znam niestety dzieciaki, którym sie to przytrafiło. Ale jesli dajesz z takiej z grubego szkła to bedzie ok :36_1_11:

dzięki Marzena, waśnie daję jej pić ze szklanki z grubego szkła, bo ząbki już dobrze widać, sama jest nimi zdziwiona, bo co chwilę dotyka ich języczkiem:) i musze powiedzieć, że odkąd ma te ząbki, to mniej mnie gryzie:)

Odnośnik do komentarza

Samhain u mnie np. ludzie są tacy, bo pamiętają jeszcze czasy, kiedy karmienie piersią na wsi wynosiło 100%, jak któraś matka miała z tym problemy, to szła z dzieckiem do innej matki karmiącej i tatmta karmiła jej dziecko (moja prababcia karmiała inne dzieci), nie potrafię sobie tego wyobrazić, ale tak właśnie było...ale wiesz, ludziom nie dogodzisz i nie ma co się tym przejmować, bo szkoda nerwów

Odnośnik do komentarza

Margeritka
Samhain u mnie np. ludzie są tacy, bo pamiętają jeszcze czasy, kiedy karmienie piersią na wsi wynosiło 100%, jak któraś matka miała z tym problemy, to szła z dzieckiem do innej matki karmiącej i tatmta karmiła jej dziecko (moja prababcia karmiała inne dzieci), nie potrafię sobie tego wyobrazić, ale tak właśnie było...ale wiesz, ludziom nie dogodzisz i nie ma co się tym przejmować, bo szkoda nerwów

W sumie już się tym nie przejmuję, choc zdziwienie i zaduma została.
Wiem, że tak było. Moja ciocia miała mamkę do swojej córeczki i twierdzi, że dziwnie się czuła. Wolałaby karmic mieszanką. Też tak sobie myślę, że czułabym się dziwnie. Jakoś tak... Czy ja wiem?

http://www.suwaczek.pl/cache/dcb49604bf.png
http://www.suwaczek.pl/cache/730946f441.png

Odnośnik do komentarza

dziewczyny ja mam kuzynkę,której dziecko urodziło się chore - zwiotczenie krtani...inkubator, respirator, 3 miesiące w szpitalu, 2 tygodnie w szpitalu oddalonym o 350km i nadal odciągała pokarm i wiozła do szpitala by dziecko miało...jestem pełna podziwu....
istnieją jednak sytuacje w których matka choć chce karmić dziecko piersią nie może, nie udaje jej się lub zwyczajnie ma zbyt słaby lub zbyt mało pokarmu...i czy z tego powodu należy je jakoś oznaczać...nie po prostu tak jest i dzięki że są takie różnorodne mieszanki i mamy do nich dostęp...bo moja mama nie mogła mnie karmić piersią a urodziłam się w 80roku- więc co w okresie strajków, godziny policyjnej etc zrobić, gdy nie ma sięj jak zaradzić dziecku....

http://www.suwaczki.com/tickers/w5wq3e5en5kuzrs6.png

http://www.suwaczki.com/tickers/3jvz3e5eqgubclqa.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...