Skocz do zawartości
Forum

Cieżarówki w rozmiarze XXL - Wsparcie potrzebne :)


Rekomendowane odpowiedzi

witam
ja chyba dziś tez ostatni raz zaglądam, bo jutro trochę trzeba w kuchni, poza tym córka ma wolne więc trzeba będzie troche z nia czasu, dzis po szkole ona mówi że pani pokazywała jak robic łańcuch z paseczków no i z godz spędziłam z nią robiąc taki łańcuch, dobrze że papieru kolorowego mamy pod dostatkiem. na jutro coś musze wymyślić.

Tak więc kochane dziewczynki życze wam udanych świąt

Kiedy gwiazdka zabłyśnie na niebie
każdy złoży życzenia od siebie,
łamiąc się opłatkiem nawzajem
każdy wtedy ciepło podaje.
Tak prosto do serca słowami
ze świątecznymi życzeniami.
I siadamy do stołu wokoło
kolędy śpiewamy wesoło,
choinka migocze lampkami
przybrana kolorowymi bombkami.

Odnośnik do komentarza

Witam!

Ja dziś chyba wstałam lewą nogą bo jestem zła że lepiej żeby nikt niepodchodził do mnie no i się juz zryczałam z samego rana...Na nic nie mam ochoty a tu trzeba za sprzątanie i przygotowania się wziąść.Nie wiem co się dzieje ze mną...

Ja również wam życzę Zdrowych i Wesołych Świąt i uważajcie na siebie mamuśki...:)

Dozobaczonka po świętach:)

Odnośnik do komentarza

pochwalę się he... właśnie dokonałam nowego odkrycia :) Gabolkowi wychodzi ząbek lewy na dole juz się przebija :) dzielny chłopaczek jakoś to znosi tylko troszkę marudny jest od kilku dni ale nie jakoś mega .... tak do zniesienia :) mamuśka jest dumna:) a w wigilie rano jak tylko się obudził to sobie gadał do misiaków z karuzelki i powiedział dwa razy TATA :) ten to wie jak rodzicom fajny prezent zrobić... w mikołajki było mama a w wigilię na gwiazdkę tata :) kochany maluszek :*

http://www.suwaczki.com/tickers/1usakrhmdembn5yu.png
http://www.suwaczki.com/tickers/zrz6sg18viijjczi.png

Odnośnik do komentarza

Witam.
Bardzo długo mnie tutaj nie było ponieważ jestem w polsce i dopiero dzisiaj mam dostep do internetu.no moge sie pochwalić że byłam 15 grudnia na usg i moja położna stwierdziła na tamten czas 9 tydzien i 4 dzien, na chwile obecna ma już 11 tygodni wiec z moich obliczen pomyliłam sie o 4 tygodnie no ale cuż człowiek jest omylny no i mam juz obawy ponieważ tak jak napisałam wczesniej wiek maluszka sie zmiejszył a przy tym rosną moje obway na to czy jest wszystko wporzadku.7 stycznie czekaja mnie kolejne badania na downa i na ciąże mnogą.mogę sie również pochwalić tym że moi rodzice bardzo dobrze zaaragowali na ciąże.bardzo sie martwiłam a moja mama prawie dzisiaj sie popłkała jak sie dowiedziała.świeta jakoś u mnie mineły a jak u was?

http://www.suwaczek.pl/cache/bb5c116c94.png

Odnośnik do komentarza

hej
Laura ten Twój synek to faktycznie wie jak uradować rodziców,oby tylko te zęby mu zbytnio nie dokuczały.

Swięta u mnie spokojnie,domowo-kręgosłup troche mi dokuczał ale dałam rade,nawet na pasterce wystałam:)

co chwile coś podjadałam,chyba 1kg mi przybyło ale mam nadzieje ze jakoś choć troche zgubię:)
martwię sie jednak bo ta moja mała dziewuszka jakaś leniwa i ogólnie mało kopie,jak chodzę to bez szans, więc co jakiś czas się kładę i czekam czekam...to sie młoda zlituje i cos poczuję ze sie wierci a nawet czasem kopnie. ale ogólnie słabo. nie wiem czy to przez ten mój nadprogramowy tłuszcz...dobrze ze jutro mam wizyte to podpytam bo w głowie mam juz mnóstwo pesymistycznych teorii.

http://www.suwaczki.com/tickers/wnidtv73s02cr2jy.png

http://www.suwaczki.com/tickers/zrz6trd8ufph0pih.png

Odnośnik do komentarza

LAura, to Gabolek już ma niezłe wyczucie :) Oj będzie Wami kręcił ;)

Franti, ja jak się kładę na boku, który nie odpowiada maluchowi, to się budzi i zaczyna wiercić :) popróbuj :)
Mój jest taki marudny, że przed moim snem czasem ani lewy boczek, ani prawy ani plecki mu nie odpowiadają, wtedy mama musi wstać pochodzić po domku i robi kolejne podejście ;)
Czy to kwestia tłuszczyku? hmm... ja czułam malucha w środku, tylko ręką z zewnątrz było gorzej, więc tato rzadko miał okazję...

Mamusia,
tak się martwiłaś a wyszło super z rodzinką :)
Ale że polmyliłaś się o 4 tygodnie? To cały cykl... chyba że zapomniałaś o jakiej m :) a na podstawie czego położna stwierdziła wiek? etapu rozwoju zarodka czy twojej om?

Swięta minęły bardzo spokojnie :) U mnie nie ma zwyczaju "siedzenia" przy nakrytym stole, poza tym ja nie miałam siły gotować, więc cała wyżerka (barszcz, uszka, pierogi, ciasta) była od rodziców mych, wigilia u rodziców, w pierwszy dzień świąt rodzice u nas "na kawie". Najśmieszniej, że do ciast dobraliśmy się dopiero wczoraj po południu ;) i nadal sporo zostało :) dla mnie za słodkie...

http://lb2f.lilypie.com/VMPlp1.png

Odnośnik do komentarza

Witam!

My dopiero zlądowalismy do domu.Ale mieliśmy swięta...W życiu nieczułam w domu takiego napięcia. Moja ciocia (mojego taty siostra rodzona) wpadła w depresje i każdy chce jej pomóc ale ona niedaje sobie pomóc i widzi tylko jedno wyjście że popełni samobójstwo ech...Także każdy chodził podminowany a jeszcze wczoraj mi się dostało za nic i wybuchła awantura...No mówie wam nigdy nie miałam takich świąt.Gdybym wiedziała że tak będzie to bym wogóle tam niejechała...
No ale już jestesmy w domu i czas wrócic do rzeczywistości która tez nie jest taka piękna...

Wczoraj byliśmy u znajomych i powiem wam szczerze że niechciało mi się nawet wracać do domu wiedząc jaka tam jest atmosfera.Na dodatek mój ojciec zarobił mandat ale sam sobie jest winien bo za niewinność by niedostał jak to on do mnie powiedział.Gdytb y prawidłowo jechał to niebyło by problemu...

Ogólnie to niejadłam tak duzo ale czułam jak w pewnych momentach miałam twardy brzuch.No i oczywiście nieobeszło się bez zdenerwowania bo tak jak myślałam nawet ciasta nam niezostawili a sernik na zimno który zostawiłam u nas na dole to został zamarznięty bo w dupie to mieli.No ***** żesz co za rodzina.Pierwszy i ostatni raz postąpiłam w ten sposób.Nastepnym razem wszystko kupie do moich rodziców albo zrobię i zostawię u nas na dole żeby nieruszyli (tak jak sernik) albo zabiorę ze sobą...

Mój mąż na urlopie do końca roku więc mam zamiar go wykorzystać i wkońcu zacząć przygotowania do narodzin dzidziusia...A w przyszły wtorek wizyta której już niemogę się doczekać...

Odnośnik do komentarza

witam
u mnie święta w miare ok, dokucza mi od piątku katar dziś chyba najgorzej, a w święta starałam się nie przejeść, w pierwszy dzień pod wieczór bolał mnie brzuch, spac nie mogłam bo dodatkowo dokuczał katar, a wczoraj byliśmy z teściami u brata męża było ok, dostaliśmy nawet niespodziewany prezent, co prawda to tylko kapcie i bombkę taką do zawieszenia na stojaczku, bylismy zaskoczeni bo nigdy nie robiliśmy prezentów dla dorosłych tylko dzieci.
tak więc z świąt jestem zadowolona.

mamusia a widzisz jednak rodzice zareagowali bardzo dobrze a tak się bałaś, a co do pomyłki wieku dzidzi mogło ci się zdarzyć, i teraz myśl pozytywnie o kolejnych badaniach na pewno będzie dobrze.

Odnośnik do komentarza

Witam!

bozena222 nam też mikołaj zrobił niespodziankę bo nie tylko my robiliśmy prezenty dla wszystkich ale też szwagier z żoną (bo mieli tylko dzieciakom kupywać) no i jak pojechaliśmy do moich rodziców to doastaliśmy z mężem książkę pt."Wielka księga dziecka" także byliśmy naprawdę mile zaskoczeni. Śmiałam się bo wczesniej siora mi pożyczyła książkę pt."Moja ciąża tydzień po tygodniu" no i teraz drugą dostałam także będę dokształcona no i napewno mi się przyda w przyszłości...:)

Wczoraj miałam super przeżycie ponieważ w nocy po stosunku z mężem położyłam się na plecy i zobaczyłam pagórek na moim brzuchu przy pępku aż kazałam męzowi zapalić światło żeby to zobaczył.Mój mąż zaczął się śmiać i debatwać w jaki sposób się ułożyła że coś wystaje.To chyba łokieć wystawał:PSuper uczucie.Już niemogę się doczekać usg kiedy ją podejrzę...A co do pachwin to nadal bolą i coraz częściej nawet czasem przez to niemogę normalnie współzyć z mężem ech...Ale to chyba normalne bynajmniej tak mi się wydaje...

Odnośnik do komentarza

Witajcie po świętach :)

U nas dalej urwanie głowy... Na sylwestra przychodzą znajomi, zobowiązałam się, że zrobię ciasto, a koleżanka sałatki. Na resztę zrzuta. Jutro Sajgon...z rana muszę lecieć po akt małżeństwa do urzędu (a tak przy okazji, nie wiecie czy mogła być taka sytuacja, że po konkordacie my po prostu nie odebraliśmy tego aktu z urzędu? Bo przekopałam cały dom i nie znalazłam...a najzwyczajniej w świecie nie pamiętam, żebym miała coś takiego w domu, poza zaświadczeniem, które dostaliśmy w kościele zaraz po ślubie...). Potem do sklepu po zakupy (mam nadzieję, że zabiorę się sama z tym wszystkim...)i jeszcze trzeba będzie spotkać się z doradcą, żeby mu ten akt dać...
Nowy rok też zacznie się rewelacyjnie - 2 stycznia na 8 do pracy wracam. Gadałam z kierowniczką, nie wie, co ze mną zrobić...Być może, ze sami zaproponują, żebym od razu poszła na l4, bo nie ma pracy na moim dziale, a jedyne miejsce, w którym mogła bym siedzieć nie nadaje się dla ciężarnej (szkodliwe opary). Dzwoniła jeszcze położna środowiskowa i chciała się umówić na początku roku, ze przyjedzie do mnie, ale powiedziałam wprost, ze nie jestem w stanie jej powiedzieć, kiedy będę miała czas...tylko popołudnia - więc powiedziała, ze zadzwoni po nowym roku zaraz.
9 styczeń ginekolog, 10 kardiolog...i jeszcze czeka nas wizyta z Markiem u okulisty - niby kazała przyjść w marcu, ale na marzec, to ja się nie ustawiam, bo raz że te mieszkaniowe sprawy, to jeszcze poród na karku...Poza tym Marek coś niepokojąco dla mnie mruży oczy - w sensie że unosi policzki, nie przymyka powieki...i nie wiem, co się dzieje...
A po świętach względnie...czuję się trochę głupio z powodu całej tej sytuacji - ze tyle siedzieliśmy u rodziców, nie dokładając ani grosza do "interesu", a narobić to się strasznie nie narobiłam, bo dwa dni przedświąteczne to w sumie też papiery były (to jeszcze pisałam - notariusz, umowa, wniosek...). Powtarzali nam, żebyśmy nie mięli żadnych wyrzutów, ale jakoś tak to łatwo się mówi... Dobrze, że z Sylwestrem też się dogadaliśmy tak, ze nie robimy go sami, tylko się poskładamy, to nie wyjdzie tak źle. A do wypłaty to nie wiem, czy damy radę i tak bez pomocy, bo żeby było śmieszniej, to maż za wydruk (z zamkniętego juz konta bankowego) zapłacił dziś 20zł, ja jutro 22 zostawię w USC...szkoda słów.
Do tego po świętach przywiozłam sobie od rodziców "wyprawkę" dla małego na tzw "wszelki wypadek", zeby nei było niespodzianki. Nie chciałam nic brać, zeby później mieć mniej do przenoszenia przy przeprowadzce, ale starałam się chociaż najpotrzebniejsze rzeczy zabrać - najmniejsze ubranka. No i wyszły dwa wsady w pralce...ponad 3 godziny stania przy żelazku...:| Ale mogę być trochę spokojniejsza teraz, że nikogo nie obarczę tą robotą na ostatnią chwile.
No i co śmieszne, wróciliśmy we wtorek do domu i ubieraliśmy z Markiem choinkę xD Hehe...malutką taką pożyczyłam od mamy, aby symbolicznie coś było w domu, bo nasza ma 2 metry i masę ozdób, których nie było sensu tu zwozić (ten sam powód co nie chciałam brać ubranek)

Laura, gratuluję ząbkowania ;) Synek wcale nie musi być jakiś specjalnie "inny" w tym okresie - Marek przeszedł ząbkowanie bezproblemowo (odpukać, bo czeka mnie jeszcze jedno ząbkowania i oby tak samo "bezboleśnie" dla wszystkich). Miał tam gorączkę, czy gorszy dzień/noc, ale jakoś sobie tego nie utożsamiałam specjalnie z ząbkowaniem. I nie przejmowaliśmy się tym faktem na tyle, żeby profilaktycznie smarować jakimiś żelami czy innymi takimi - miał po prostu udostępnione rzeczy do gryzienia (choć i tak bardziej interesowały go te, które docelowo nie było do tego przeznaczone :P). Powodzenia z dalszymi kiełkami ^^

Dziewczynki, ulatniam się już na dziś, bo zmęczenia co raz większe dopada i ból wątroby spowodowany uciskiem na nią przez małego w tej pozycji...Z braku czasu przed Sylwestrem się nie pojawię, więc pragnę Wam życzyć udanego wejścia w nowy rok - aby był lepszy od poprzedniego! Abyście były zdrowe, rozpakowały się szczęśliwie, szybko i bezboleśnie - abyście na okres połogu miały wsparcie fizyczne i emocjonalne - a dla tych, co już rozpakowane, aby dzieci zdrowo rosły i nie pojawiały się żadne problemy partnerskie(!). Zdrowia, siły i wytrwałości w dążeniu do spełniania marzeń, zamierzeń i postanowień noworocznych!

http://lb4f.lilypie.com/9HTap2.png http://lb2f.lilypie.com/y88hp2.png
http://pdgf.pitapata.com/PdLnp2.pnghttp://davf.daisypath.com/BC9Ip2.png

Odnośnik do komentarza

Witam

Królik być może nie odebrałas aktu z urzędu, bo my tez konkordatowy i jakieś tydz lub 2 po trzeba było pojechać do urzędu po akt ślubu.

Ja tez juz mam kilka ubranek, trochę dała mi teściowa z lubpka, ale super, no i wczoraj dostałam trochę od jednej z koleżanek forumowych, i musze pogonic 2 koleżanki żeby już mi dały ciuszki, i w styczniu lub lutym zaczęła bym pranie i prasowanie, i wiedziałabym co mam a czego brak.
Moje maleństwo tez juz częściej daje znac o sobie. a jak położę się na plecach to po chwili mały mały daje znac o sobie , bardzo nie lubi jak leżę na plecach, ale dzięki temu córka może poczuc ruchy brata.

Odnośnik do komentarza

Ja narazie tylko na chwilkę :)

W Nowym Roku, życzę Wam wszystkim, by spełniły się nasze marzenia, by maluszki były zdrowe, silne i jadły pięknie to co mama im zaserwuje, nam bezbolesnych (ok, małobolesnych) i szybkich porodów, dużo zdrowia i siły w zajmowaniu się dzieciaczkami, mężom wyrozumiałosci, w razie jakiegoś naszego marudzenia czy "baby blusa", no i przyziemnie, byśmy mogli materialnie zabezpieczyć naszym maluchom, to czego będą potrzebowały :)

http://lb2f.lilypie.com/VMPlp1.png

Odnośnik do komentarza

Brzuszek mi jednak już opadł,bo nagle się kazało, że mogę brzuch wciągnąc i pełną piersią odetchnąć :)

My po wizycie u nowego gina.

Szyjka zamknięta - uff, uff :)

Ale... lekarza bardziej zaniepokiły moje wyniki i ciśnienie, maluszek jest bardzo mały, waży tylko 2400g, co odpowiada 34 tygodniom, czyli 2 tygodnie mniejszy... niektóre przepływy nie są za dobre. Lekarz 3 razy się pytał, czy na pewno data miesiączki jest ok oraz czy wiek ciąży wg poprzednich usg i OM się pokrywały. Wyniki do powtórzenia, w środę do kontroli. Wtedy zdecydujemy o ewentualnym terminie CC.

Powiedział, że jeśli mi zależy na naturalnym porodzie, to żebym skonsultowała się jeszcze z innym okulistą, bo on nie widzi na tą chwilę przeciwskazń.

Więc noworoczne przesłąnie do mojego Wielorybka brzmi:

Siedź jak najdłużej w brzuszku mamusi :) Ona poczeka :)
Jeszcze zdążymy się sobą nacieszyć :)

http://lb2f.lilypie.com/VMPlp1.png

Odnośnik do komentarza

Witajcie w 2012 roku :)

Akty małżeństwa rzeczywiście przeczekały się na odebranie trzy lata :P Pani w urzędzie się śmiała :D
Dzis byłam w pracy, ale kierowniczka wykombinowała, zebym wypisała na dziś urlop na żądanie a jutro poszła już na l4, bo ciężko by mi było znaleźć pracę, a jedyne miejsce, gdzie bym sie mogła udać, to liderka tam powiedziała, żebym się nei wygłupiała, bo nie usiedzę na tak niewygodnym krześle 8 godzin... No i jutro z rana trzeba lecieć do ogólnego po l4. I jeszcze dostałam wezwanie z PZU do osobistego stawienia się u nich celem kontynuacji ubezpieczenia grupowego po zwolnieniu z pracy (nasz zakład wykupiono i zmienił się właściciel, co skutkowało podpisaniem nowych umów)...
Powiem Wam, ciężko jest mi się już dokulać z punktu A do punktu B - szczególnie, jak mam torebkę, albo inny bagaż. Jednak nadmiar kilogramów robi jednak swoje...:( Ciekawe, czy zmotywuje mnie to po porodzie do zrobienia pożądku z wagą, bo póki co mam zapał, ale będąc w ciąży z Markiem też tak miałam, a potem po miesiącu starań, bez żadnych efektów się poddałam... Zobaczymy, jak będzie tym razem.

Hipciu, pisałam Ci już swoje spostrzeżenia odnoście wagi dziecka, cyklów miesiączkowych, terminów porodu - ja bym sie nie przejmowała tym, ze dzidzia jest młodsza(mniejsza). Jeśłi chcesz sn, to lepiej dla Ciebie - większe szanse. Mnie lekarka powiedziała po porodzie (kiedy pytałam, czy drugie dziecko będę mogła sama urodzić), że jednym z czynników jest właśnie waga malca - może być trochę większa niż 3 kilo - powyżej 3,5kg już odpada. Więc ja się tam cieszę, ze Patryk też nie rośnie tak, jak jego brat :)

Bożenka, pewnie że lepiej byc przygotowanym na niespodziewane szybsze przyjście na świat dziecka - lepiej niech sobie to leży przygotowane - nie ucieknie :) A na pewnym etapie ciąży, to już nic nie wiadomo...

Zaraz czas brać się za prasowanie, skoro juz jestem w domu :P Moze przyjdzie mama z Markiem (bo jest u nich) w odwiedziny :D Zostaje u nich dziś także, bo jutro muszę z rana wstać i pozalatwiać te sprawy.

Jeszcze raz najlepszego na ten nowy rok :*

http://lb4f.lilypie.com/9HTap2.png http://lb2f.lilypie.com/y88hp2.png
http://pdgf.pitapata.com/PdLnp2.pnghttp://davf.daisypath.com/BC9Ip2.png

Odnośnik do komentarza

Witam już w nowym roku!

Sylwek nam nie wypalił i spędziliśmy go w domu przed TV.Nowy rok też w domu spędziliśmy.

Co do wyprawki jestem nadal daleko w tyle z powodu problemów finansowych...Mam tylko nadzieję że bobo nie wyjdzie za wcześnie bo boję się aż pomyśleć jak wyjdzie wcześniej a ja nie będę miała wyprawki...Robiąc zakupy na Sylwka w lidlu widziałam fajny kombinezonie dla bobo ale stwierdziliśmy z mężem że nie opłaca się kupywać tylko na wyjście ze szpitala no ale za to kupiłam 3 ubranka chociaż zastanawiam się czy nie za małe kupuje to ubranka bo kupiłam ten najmniejszy rozmiar a jak dziecko urodzi się większe…?

Jakoś ostatnio leń mnie dopadł i nudny powrót do codzienności ech...

Odnośnik do komentarza

My nadal w tandemie :)

Katarzyna wyprawkę najtaniej jednak zrobić w "ciuchbudzie", u mnie wychodziło ok 1 zł za sztukę... a jedne nowe ubranko to minimum 8-13zł w carefourze, nie polecam, po pierwszym praniu w 40stop. wyglądały gorzej, niż te z ciuchbudy po praniu w 90 stopniach... Acz, jak dziewczyny piszą, one te ciuszki z ciuchbudy piorą w 40stop.

Ponoć powinno się mieć po 5-6 szt. z każdego rodzaju x każdy wzrost... I ja kupowałam na 56cm, ale teraz już wim że Wieloryb mały i się nadadzą :) a nawet mogą być za duże :)
Myślę, że jak masz obawy to kup po 2-3, a potem 62cm, zawsze w domku możesz większy założyć, bo maluszek i tak w beciku z początku będzie i coś dokupić jak się urodzi.

http://lb2f.lilypie.com/VMPlp1.png

Odnośnik do komentarza

hej dziewczynki
widzę że juz o wyprawce dla dzidzi rozmawiacie ale no cóz u niektórych z was juz czas, ja tez juz powoli myślę, najpierw pozbieram to co kolezanki mi obiecały a potem zobaczę co by jeszcze dokupić.
musze powiedziec że moje maleństwo coraz bardziej daje znac o sobie, sporo sie rusza często ma czkawkę, i zaczęły mi się pojawiac kolki jak chodze na dworze

Odnośnik do komentarza

Witam i ja!

Ja tylko na chwilkę.

Ja dziś po wizycie u ginekologa ale niestety niezbyt dobre wieści.Dostałam skierowanie do szpitala ponieważ lekarzowi (wkońcu) niepodoba się różnica tych 3 miesięcy co u mnie jest i powiedział że podejrzewa u mnie hipotrofie (czy coś takiego) płdu i żeby w szpitalu to zbadali.Nie mam zielonego pojęcia co to jest ale brzmi groźnie.Okarze się jutro bo z samego rana jadę.Nawet nie wiem czy mnie zatrzymaja.No i na dodatek mnie krocze boli że chodzić nie mogę i pokłóciłam się z mężem który nie ma wsparcia dla mnie i sama muszę tam jechać ech...

A tak pozatym to już pomału robię wyprawkę do szpitala.Dziś kupiłam biustonosz do karmienia i wkładki lektacyjne.

Dobra zmykam bo muszę jeszcze się spakować do szpitala więc nadrobię was s jak wrócę pozdrawiam i dozobaczonka.

Odnośnik do komentarza

Witam!

MałyHipek w sumie masz rację bo ostatnio się zaczęłam zastanawiać czy nie zamałe ja kupuje bo te najmniejsze a jak dziecko się większe urodzi?Chyba zrobię tak że kupię kilka takich i kilka takich. Co do ubranek z ciuchlandu to wole nowe do szpitala bo nawet moja matula mi mówiła że do szpitala to nowe ubranka powinny być.A po szpitalu to już będę z ciuchlandów używać.

Jednak nie zostałam w szpitalu.Ponadto okazało się że to skierowanie wcale nie jest do mińska do szpitala bo oni nie wykonują takich badań.Na dodatek pani która była na izbie przyjęć jak tylko zobaczyła to skierowanie powiedziała: "dziewczyny co ten lekarz R z wami robi?Zmieńcie lekarza".Co najśmieszniejsze on kiedyś pracował w tym szpitalu i wydał takie skierowanie ech...Później założyła mi kartę i chciała ode mnie ostatnie usg które robił mi ginekolog.Ja powiedziałam że nie mam bo mi lekarz nigdy nie dawał jak robił mi usg a ona złapała się za głowę no bo na jakiej podstawie on stwierdził tą diagnoze?I mi się dostało opierdaty że się nie upominałam.Nio ale skąd ja mogłam wiedzieć że on powinien mi dać?No i najśmieszniejsza sytuacja to była wtedy jak ta pani przy wypisywaniu dokumentów zobaczyła datę jaką mi wpisała położna i wybuchła śmiechem.Potem przyszła jeszcze jakaś pracownica i jak usłyszała datę porodu to też wybuchła śmiechem.No mówie wam nigdy nie widziałam żeby pracowanice tak się śmiały.Tak go zbeształa (ta pani co mnie przyjmowała) że stwierdziłam że popełniłam niezły błąd chodząc do tego lekarza.gdy przyszedł lekarz wypisał mi skierowanie na usg do wawy tylko powiedział że muszę najpierw zadzwonić się zapytać czy tam jest na zapisy a że niemieli nr więc musiałam sama poszukać w necie.Przyjechałam z mężem do domu i znalazłam nr.Zadzwoniłam tam i pani mi powiedziała żebym przyjechała jutro na 12 i żebym wzięła ze sobą skierowanie i wszystkie usg które mi lekarz robił.Ja na to że nie mam bo mi lekarz nigdy nie dawał a ona na to że muszę jechać do niego i wziąść od niego bo mnie nie przyjmą.No i znowu musieliśmy grzać do mińska.W ośrodku pani recepcjonistka powiedziała mi że muszę się zgłosić do położnej bo ona nie ma takich uprawnień a położna będzie dopiero od15-18 więc spowrotem przyjechaliśmy do domu i czeka nasz 3 kurs do mińska.Porażka!Ciekawe tylko czy da radę wyciągnąć te usg bo on nie zawsze drukował te usg jak mi robił no i czy położna ma takie uprawnienia bo jak nie to ja powiem żeby dzwoniła do lekarza i go ściągała tutaj (bo on tylko we wtorki przyjmuje) bo ja nie wyjdę póki oni mi tego nie dadzą bo jak nie zdobędę tego to dupa nie przyjmą mnie jutro i nie będę miała po co jechać.Boże wnerwia mnie już ten lekarz...

A tak na marginesie to czytałam trochę o tej chorobie w neci i nieciekawie ona brzmi.Nawet może zagrażać życiu dziecka...

Odnośnik do komentarza

Witam, wetnę Wam się w temat..bo widzę, że mowa o hipotrofii.... urodziłam córkę z hypotrofią,w 37 tc, rozwiązali mi ciążę, dziecko nie rosło od 32 tygodnia, obwód brzuszka w 32 tc,miała na poziomie 26 tc... nie rosła, zawsze za mała do wieku ciąży,ostatecznie urodziła się ze stwierdzoną hypotrofią, z wagą 2500 i 50 cm, była chudzieńka, sucha skóra, sama skóra i kości, to nie było dziecko takie jak urodzone o czasie z wagą 2500, to jaka była chudzieńka i maleńka było straszne... nadrabiała szybko, była ciągle głodna, i przybierała nawet 1, 200 na miesiąc,czyli bardzo dobrze. Pomijając to, że ma wrodzoną wadę serca (nie związaną z hypotrofią)i alergię pokarmową(też nie związane) rozwija się prawidłowo, zaczęła chodzić w wieku 15 miesięcy, teraz jest dalej szczuplutka, ale ładna :) trzymam kciuki, w razie wątpliwości piszcie, wszystkiego dobrego :)

http://suwaczki.maluchy.pl/li-46061.png

Odnośnik do komentarza

aniutka86 u mnie od początku ciąży jest różnica 3 tyg więc tak jakby od początku nierówno rośnie. Pozatym to trochę dziwne i dla mnie nie wytłumaczalne ale gdy już zaczęłam podejrzewać że jestem w ciąży (rózne objawy m.in mdłości) zrobiłam test kilkokrotnie który za każdym razem wykazywał negatywny wynik a ja i tak wiedziałam że jestem w ciąży.Dopiero właśnie po kilku tygodniach pojawił się wynik dodatni.Więc właśnie może to ma coś wspólnego z tą różnicą 3 tyg?Z drugiej str gdy dzisiaj rozmawiałam z panią ze szpitala w wawie umawiając się na usg ona zapytała mnie jaka jest róznica i czy ja miałam regularne miesiączki.W sumie to w dzieciństwie nie miałam regularnych miesiączek chociaż ostatnio mi się poprawiło i już miałam co miesiąc ale cykle nie były jednakowe bo raz miała co 28dni raz 30 a innym 32 dni więc możliwe że to tez jest przyczyna.A ja właśnie boje się tego najbardziej że urodzi się z niedowagą a ja sobie nieporadzę bo będę bała się nawet dotknąć jej żeby nie zrobić jej krzywdy...

Ja chyba naprawdę zmienię tego lekarza i nie będę patrzyła że 2 miesiące zostały do rozwiązania.Tylko ciekawe czy tak można w czasie leczenia zmienić lekarza i czy ktoś będzie chciał kontunuować opiekę nade mną po kimś.No i tesciowa coś mówiła że od nowego roku wszedł taki przepis że musi być kontynuacja karty bo jeśli nie będzie to niedostaniemy becikowego...:(
Pojechałam z mężem trzeci raz po to usg i niby położna powiedziała że mi wydrukuje ale potem okazało się że ona nic nie ma w kompie.Gdy jej powiedziałam że jutro mam usg w wawie ibez tego mnie nieprzyjmą przyniosła kartę moją i powiedziała żemogę ją skserować.No w sumie dopre to niż nic ale nie wiem czy na podstawie tego mnie przyjmą.Powiem im że lekarz który prowadzi moją ciążę to idiota i że ja nie mam wpływu na to heheheh...

Jutro czeka mnie ciężki dzień.Aż sie boję tam jechać bo nie wiem co usłyszę od nich po tym usg.Mam nadzieję że nie będzie to straszna wiadomość bo nieprzezyłabym utraty drugiego dziecka...

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...