Skocz do zawartości
Forum

Styczen 2012 :) są 2 kreseczki :D:D:D:D


Rekomendowane odpowiedzi

Witajcie dziewczyny:):)

Meżuś pojechał właśnie za mnie do chirurga;) Jednak ząb nie boli, spróbujemy pocerować korzeń i może sie przebimbam do porodu z takim rozlatujacym się;) Bo jednak, doktorek stwierdził,że niebardzo mi poleca rwać... No te powikłania mgą być konkretne, ale przynajmniej męzuś wreszcie ze swoim porzadek zrobi;) i ze ja do dentystki muszę, on mnie zawieźć, to i jego zaciągnę- no tyle z tego dobrego wyszło:D:D:D
:36_2_25:

http://www.suwaczki.com/tickers/mhsv3e5eq572fqzz.png http://www.suwaczki.com/tickers/km5svcqgom0zd4kd.pnghttp://www.suwaczki.com/tickers/iv09tv73sjekmj8o.png
[url="http://pieluszkomaniasklep.blogspot.com"]S

Odnośnik do komentarza

aniushka
... Niestety nie bylo widac czy to chlopiec czy dziewczynka bo sie wypielo pupa na nas :-) Za miesiac zobaczymy

Ja porodu boje sie strasznie W ogole nie moge sobie tego wyobrazic ale jeszcze bardziej boje sie tego jak to bedzie jak dziecko bedzie juz w domu...
Aniushka- to tak jak u nas:) też dzidzi wstydliwe i zartować mu/jej się raczy:D:D Moze dziewczynka??? :)
A to tak jak ja- ale bardziej obawaim sie jak sobie poradze z dwójeczką;)

mosia

wcześniej, zanim się udało to chciałam zawsze móc z brzuszkiem pochodzić itd.
a teraz to już bym chciała mieć maleństwo przy sobie.

Mosiu, a to dobre- a przy synku to o tym brzusiu marzyłam, a teraz by dzidzi przytulić do siebe :36_1_21:

mazia84
no ja też już nie mogę się doczekać aż się pojawi i cieszę się bardzo, ale się boję ....

Maziu, główka do góry- bedziemy wszystkie razem:) Zobaczysz, to naprawdę piękne moze być:) Moze ten ból właśnie po to jest, by docenić te małe szczęście?? Myśle,ze grunt to dobra motywacja:D:D

MałyHipek
Madzia dzielna z Ciebie kobita, że na drugie się zdecydowałaś po takich przeżyciach :)
a szpital ten sam czy inny będzie? a sprawdziłaś czy połozna już na emeryturze??

Niestety u nas szpital tylko jeden;/ potem aż w Siedlcach- około 30-40 minut drogi do samego miasta + po miescie zakorkowanym często. Tamtejszy szpital jest super- wiele moich koleżanek tam rodziło i każda potwierdza, do tego psiapsiółki ciocia tam pracuje i byłaby w stanie nawet nie na "swojej słuzbie" odebrać poród- sama się zadeklarowała:) no tylko jak zawieje, zamrozi, to cieżko będzie sie tam dostać:( i bedzie klapa jak sie niedostaniemy:(

Położna jeszcze w szpitalu, ale teraz postanowiliśmy się tak przygotowac do porodu, by samemu zadbać i jego prawidłowy przebieg. Jest kilka fajnych babeczek, wiec może trafimy lepiej:D:D

A o dzidziusia staralismy się 3 miesiace- z wielką radością:) Bo to wielkie szczęście :)

http://www.suwaczki.com/tickers/mhsv3e5eq572fqzz.png http://www.suwaczki.com/tickers/km5svcqgom0zd4kd.pnghttp://www.suwaczki.com/tickers/iv09tv73sjekmj8o.png
[url="http://pieluszkomaniasklep.blogspot.com"]S

Odnośnik do komentarza

MałyHipek
Mazia, chyba w każdej z nas jest jakiś lęk. Ja moze nie myślę jeszcze jak to będzie przy porodzie czy po narodzinach, czy dam radę, bo to odległy czas i wierzę że instynkt mnie nie zawiedzie.
Mamy swoje mieszkanko i kredyt i boję się, jak damy sobie radę, gdy ja nie będę pracować dodatkowo, bo moja pensja ledwo na raty starcza, a pomóc nie ma nam kto.
Bo będąc na zwolnieniu nie moge pracować dodatkowo, będąc na macierzńskim musiałabym miec działalaność i cały zus płacić, a to się nie opłaca. I u mnie to jest najiększym lękiem.

Hipku, trudną sytuacje Masz, my też na kredycie, a mąż pracuje sezonowo, więc na zime na kredyt trzeba pieniazki odłożyć. Ale Zobaczysz- wszystko się ułoży:) Moja babcia zawsze mawiała : "Bóg daje dzieci, daje i na dzieci":)

Chyba każda z nas sie troszke boi:) Ale poradzimy sobie:) CZasem lepiej , czasem gorzej- Agnieszka- położna środowiskowa ( świetna babeczka) przychodziła do nas często wieczorkami- gaduchała do 22 często, bom depreche poporodową miała;/ I śmiała się zawsze, że dziecko to wielki eksperyment- więc musimy sami do wszystkiego dochodzić, najczęsciej ucząc sie na błędach, niestety popełnianych na dziecku. Ale to jedyna droga i każdy przez nia przechodzi:) Mi to baaardzo pomogło:)

Poradzimy sobie wszystkie- zobaczycie:D:D

http://www.suwaczki.com/tickers/mhsv3e5eq572fqzz.png http://www.suwaczki.com/tickers/km5svcqgom0zd4kd.pnghttp://www.suwaczki.com/tickers/iv09tv73sjekmj8o.png
[url="http://pieluszkomaniasklep.blogspot.com"]S

Odnośnik do komentarza

Dzień dobry:)
Widzę, że od rana już ruch na forum:D

Ojj dziewczyny ja też mam obawy jak sobie poradzę z dwójką dzieci. Tak sobie tylko myślę, że byle przetrwać zimę i będzie dobrze.....

AniołkuŁysego dobrze, że wypoczęłaś na urlopie:)

Madziulka, MałyHipku,a powiedzcie dziewczyny kto w tych czasach jeśli chce mieć coś swojego to nie jest na kredycie????::(: Chyba tylko tacy co w spadku od rodziców dostaną.

Wczoraj umówiłam się do gina. Wizytę mam w piątek o 15:45 czyli wejdę pewnie około 17:Szok: Niestety ta wizyta będzie bez USG. Poczekamy już na połówkowe czyli pewnie każe mi przyjść za 4 tygodnie.... mam nadzieję, że niunia ułoży się odpowiednio bo już doczekać się nie mogę:11_9_16:

http://lb1f.lilypie.com/S4cCp1.png
http://lb4f.lilypie.com/EJI9p2.png http://s2.pierwszezabki.pl/025/0251669a0.png?9172
http://davf.daisypath.com/gC4hp2.png

Odnośnik do komentarza

hipku my też z kredytem... prawie 1000 zł miesięcznie :( ale jakoś dr... jeszcze trzy lata :(

madziulka w siedlcach mam chrzestną :lol: ale my tam nie często bo to drugi koniec polski
ja mojego chłopa zostawiłam na tydzień w domu i kupił jakiegoś szrota do jeżdżenia... facet powinien mieć zakaz zostawania samemu...

co do mojego porodu to byłam 8 dni po terminie z kacperkiem... miałam na 23 września... do samego końca byłam aktywna, szurałam z psami dwoma po parkach... nawet w dniu porodu rano byłam w parku, na 13stą miałam wizytę u lekarza... ktg wyszło ok z malusimi skurczykami, lekarz dał skierowanie do szpitala na wywołanie, ogólnie nic się nie działo... o 13.15 wyszłam od lekarza i namówiłam mamę na ostrego hot-doga nie przeszłam z tym hot-dogiem 100 m jak mnie zaczęło w krzyżu łamać :Padnięty::lol: skurcze były na początku nieregularne co 15 do 6 minut...
o 16tej zadzwoniłam do sąsiada bo się zadeklarował mnie zawieźć... nie zdążyłam odłożyć słuchawki jak zadzwonił że już przy samochodzie czeka... i o 16.30 bylam na IP
tak ciągle bóle krzyżowe więc ja siedziałam, kucałam, leżałam i w ogóle cudowałam... spisali dane coś tam coś tam i na górę windą na porodówkę...
jak tylko na tą porodówkę weszłam to mnie brzuszne złapały... uffff mniej bolące... bardziej takie ciągnięcie w dół brzucha... położna spisała kupę papierów ale przynajmniej usiedzieć mogłam :Oczko:
o 17.30 leżałam już pod ktg
zboku laseczka urodziła Julcię o 18ej i chwała jej bo wiedziałam jak przeć :Śmiech: do tej pory spotykam je czasem na mieści i kacperek chodził z juleczką do grupy w przedszkolu
o 20ej zabrali Julcię i jej mamę a do mnie przychodzi pomoc położnej i mówi "niech sobie pani pokrzyczy" ja szok i mówię "ale po co? aż tak to mnie nie boli" skurcze miałam co dwie minuty... zegarek na wprost twarzy więc sobie spokojnie liczyłam
za chwilę wpadła położna z lekarze i mówią że mam krzyczeć bo tak będzie lepiej dla dziecka :Histeria: więc ja panika i się drę... przy każdym skurczu musiałam krzyczeć ile sił w płucach... dopiero po 30 minutach skapowałam że na ktg jak mi skurcze się nasilały to kacprowi spadało tetno...:Histeria: więc ja jeszcze mocniej się darłam...
po godzinie krzyczenia położna kazała mi wstać... wstałam ale jak z głową dziecka między nogami stać? nie mogłam... więc kazała kucnąć... kucłam i zemdlałam :Padnięty: wytargały mnie spod łózka i wsadziły na nie... kazały położyć się na boku... to też ciężkie bo ja długa i długie nogi mam i też nie mogłam :Padnięty:
o 21.30 przyszedł lekarz i ja do niego "może cc?" a on do mnie "już za poźno!" zawał normalnie jak nie coś gorszego... nie miałam siły...
i lekarz mowi że rodzimy i mam przestać krzyczeć...
o 21.50 urodził się mlody...
położna dała na brzuch i mówi "jaki różowiutki!" a ja do niej "jaki różowy przecież on siny jest!" a to te mazie płodowe były:lol:
dostał 10 pktów waga 3550 i 57 długi :)
cały i zdrowy

ogólnie przy porodzie było 7 osób...
lekarz na brzuch naciskał i trzymał lewą nogę pielęgniarka trzymała drugą nogę i głowę, pomoc położnej tlen mi podstawiała pod nos, położna w nogach stała i trzy z noworodków jakby kacprowi coś sie stało...

ogólnie młody był trzy razy owinięty pępowiną... dwa razy na klatce piersiowej i raz na szyji dlatego się dusil... no i rodził się twarzą a nie główka czyli potylicznie czy jakoś tak dlatego wyleźć nie mógł

nacięcie nie bolało nic... nie czuć więc nie ma się czego bać...
bolalo tak jak pisałam na początku... potem to już nie...
szycie w znieczuleniu u nas więc luz pogadałam z lekarzem o koszykówce itp
po godzinie przynieśli mi zbója do cycka... przyssał się jak glonojad... boskie uczucie i to pamiętam mnie zabolało :D:D

gosia ja też jutro wizyta bez usg...

http://www.suwaczki.com/tickers/9f7je6ydopwft2b3.png
http://www.suwaczki.com/tickers/km5se6yd9zs70fzs.png
jesteśmy ze sob

Odnośnik do komentarza

aniushka
Jestem po wizycie Z dzidzia wszystko ok Zmierzyl mu glowke i powiedzial ze bardzo ladnie rosnie podobno wazy teraz 55gram :-) Niestety nie bylo widac czy to chlopiec czy dziewczynka bo sie wypielo pupa na nas :-) Za miesiac zobaczymy

Ja porodu boje sie strasznie W ogole nie moge sobie tego wyobrazic ale jeszcze bardziej boje sie tego jak to bedzie jak dziecko bedzie juz w domu...

dobrze, że wszystko ok.

MałyHipek
mosia
hej hipku

zakaz zniesiony, ale powiedział, żeby uważać, w sensie nie przeginać :whistle:

ale mi ostatnio ochota odeszła :lup:

No to małżonek się cieszy :)
Wiesz Mosiu że narząd nie używany zanika? Więc lepiej byś ty do porodu nie zarosła a M się nie przytkał ;p
Jasne, że nic na siłę, ale może małe pieszczoty przypomną Ci, że to całkiem fajna zabawa :) i teraz bez konsekwencji ;)

no i wczoraj mnie ochota złapała, ale m mnie olał :sofunny:
i dzisiaj z nim rozmawiałam i się przyznał, że się boi. :love:

MałyHipek
mosia
MałyHipek
A no i brzuch mi urósł :)

teretete :)

pokaż pokaż, proszę :36_3_8:

Mosieńko, kto mnie nie zna stwierdzi po prostu że mam duży bębenek, bo zawsze miałam, a ja po prostu muszę o 2 dziurki pasek luźniej zapinać :) ale do stanu sprzed ciąży jeszcze muszę 3 dziurki przytyć ;)
Tylko jak dotąd śmiałam się, że nie widze swoich stóp bo mi piersi zasłaniają, a wczoraj stwierdziłam, że krawędź brzucha sięga poza krawędź piersi,i nawet jak je przycisnę to stóp nie widzę ;) wniosek, ze pupa mi się zmniejszyła o brzuszek bardziej sterczy :) ale żem w ciązy, nadal nikt jeszcze nie zauważy...

ale ja chcę zobaczyć :whistle:

MadziulkaPM
No Wyobraźcie sobie,że mąż zwiał od dentystki!!!

No masakra... ze też syn spał i samego go póściłam (wrrrrr)

:sofunny: :sofunny: :sofunny:

http://davf.daisypath.com/nuLVp1.png http://lb2f.lilypie.com/VHQ3p1.pnghttp://straznik.dieta.pl/zobacz/straznik/?pokaz=86355161396c0f824.png

Odnośnik do komentarza

Witam wszystkich :)

Dziewczyny, czy Wy też ciągle czujecie brzuchy? Bo ja mam wrażenie, że całą dobę coś mnie boli, ciągnie, ćmi, niema chwili bym zapomniała, że mój brzuch się zmienia... Jest to albo w granicach łona, krocza (choć nie wiem czy to po tym masakrycznym badaniu jeszcze nie jest), lini łono - pępek...
No-Spa która dostawałam w szpitalu na to nie pomagała...

Meczące to :(

http://lb2f.lilypie.com/VMPlp1.png

Odnośnik do komentarza

mosia

no i wczoraj mnie ochota złapała, ale m mnie olał :sofunny:
i dzisiaj z nim rozmawiałam i się przyznał, że się boi. :love:

...
ale ja chcę zobaczyć :whistle:

:sofunny: :sofunny: :sofunny:

Mosia no my się też baliśmy i boimy, więc jak dotąd to może 2 razy? a po tej przygodzie szpitalnej, gdzie niby przyczyną jest jakaś "nadżerka" na szyjce, to nie wiem czy się odważymy... A mi się tak chce :(

Z brzuszkiem musisz jeszcze troszę poczekać, bo kabelka do aparatu nie wzięłam :(

http://lb2f.lilypie.com/VMPlp1.png

Odnośnik do komentarza

MałyHipek
Witam wszystkich :)

Dziewczyny, czy Wy też ciągle czujecie brzuchy? Bo ja mam wrażenie, że całą dobę coś mnie boli, ciągnie, ćmi, niema chwili bym zapomniała, że mój brzuch się zmienia... Jest to albo w granicach łona, krocza (choć nie wiem czy to po tym masakrycznym badaniu jeszcze nie jest), lini łono - pępek...
No-Spa która dostawałam w szpitalu na to nie pomagała...

Meczące to :(

ja od paru dni tak. mam wrażenie, że czuję że to wszystko rośnie.

MałyHipek
Gosia, Mosia - mamy takie same terminy, więc będziemy sobie mogły smsy z akcji porodowej wysyłać i podnosić się na duchu :D

ciekawe która będzie miała czas na pisanie sms-ów :sofunny:

MałyHipek
Aniushka super, że z maleństwem ok :)
No ja jestem przekonana, że to chłopak :) Matczyna intuicja?? Więc spokojnie poczekam na połówkowe :)

ja czułam, że będzie dziewczyna :whistle:

MałyHipek
mosia

no i wczoraj mnie ochota złapała, ale m mnie olał :sofunny:
i dzisiaj z nim rozmawiałam i się przyznał, że się boi. :love:

...
ale ja chcę zobaczyć :whistle:

:sofunny: :sofunny: :sofunny:

Mosia no my się też baliśmy i boimy, więc jak dotąd to może 2 razy? a po tej przygodzie szpitalnej, gdzie niby przyczyną jest jakaś "nadżerka" na szyjce, to nie wiem czy się odważymy... A mi się tak chce :(

Z brzuszkiem musisz jeszcze troszę poczekać, bo kabelka do aparatu nie wzięłam :(

no dobra poczekam.
a co do cziki cziki to zawsze można sobie poradzić w inny sposób, nie? :lizak:

http://davf.daisypath.com/nuLVp1.png http://lb2f.lilypie.com/VHQ3p1.pnghttp://straznik.dieta.pl/zobacz/straznik/?pokaz=86355161396c0f824.png

Odnośnik do komentarza

Gosia83
MadziulkaPM
No Wyobraźcie sobie,że mąż zwiał od dentystki!!! No masakra... ze też syn spał i samego go póściłam (wrrrrr)

:sofunny: jak On to zrobił????

Ano był pod drzwiami i jak go pielegniarka zagadneła, ze wchodzi nastepny stwierdził,że nie ma przy sobie odcinka KRUSiaka.. no i nie chce mu sie po niego jechać do rodziców ( mężuś zootechnik)
Jak mu powiedziałam,ze do domu nie wpuszczę z popsutymi zebami, to i znalazł się numer do dentystki i czas... ech... w czwartek ja mam wizytę, za tydzień oboje- nie wywinie już się;)

Aniołek Łysego
hipku my też z kredytem... prawie 1000 zł miesięcznie :( ale jakoś dr... jeszcze trzy lata :(

My też ciut ponad 1000zł miesięcznie i jeszcze na 3 lata:)
My dostalismy domek od babci- pokój, kuchnia,łazienka, ale była to totalna ruina bez wody, pradu, podłoga sie zapadła pod nami a sufit na głowę spadł... no.. więc zaryzykowaliśmy i kuuupę kasy wzięliśmy na remont, przyłacza itp. :/
Tylko dlatego,że to centrum miasta - ścisłe centrum;) do deptaka jakieś 4-5 minut drogi;) Wiec potem bedziemy wynajmować:D:D
Tzn, za jakieś 4 latka planujemy zacząć budowę domku na peryferiach:) i Wyobraźcie sobie,że Grześka znajomy chce nam... działkę ODDAĆ!!!!! byśmy obok niego domek postawili - z drugiej strony rodzice Małża mieszkają;)
Facet bezdzietny, niedługo emeryturka a sympatyczny i on i jego żonka,że hej:)

madziulka w siedlcach mam chrzestną :lol: ale my tam nie często bo to drugi koniec polski
ja mojego chłopa zostawiłam na tydzień w domu i kupił jakiegoś szrota do jeżdżenia... facet powinien mieć zakaz zostawania samemu...

co do mojego porodu to byłam 8 dni po terminie z kacperkiem...

Ale porodzik całkiem szybki około 9 godzin?? - choć bóle z krzyza nie ciekawe;/ A Kacperek ile teraz ma lat?? :)

MałyHipek
MadziulkaPM
No Wyobraźcie sobie,że mąż zwiał od dentystki!!!

No masakra... ze też syn spał i samego go póściłam (wrrrrr)

:D:D
Normalny facet :D A ja już myślałam, że to chodzący ideał

No prawie ideał, ale z syndromem białego fartucha:D

Kiedyś do lekarza rodzinnego musiałam go zaprowadizć ( jeszcze przed slubem) bo ma krzywą przegrodę nosową i gdzieś wyczytał,że od chrapków może uszkodzić się słuch współmałżonka- chciał z tym porzadeczek zrobić kochany, bo jam troszkę już przygłucha;) no i musiałam go w rejestracji trzymać, bo próbował zwiać:) Ale tak naprawdę:) W życiu sie tak nie nagimnastykowałam:D

Tylko on w dzieciństwie po klinikach jeździł i leżał w wielu szpitalach- oj, trudne to było:(
A teraz to nawet nie był ( od jakichś 8 lat ??) u lekarza i nawet nie wiedział gdzie jego rejon, bo ostatnio do dziecięcego chodził:)

http://www.suwaczki.com/tickers/mhsv3e5eq572fqzz.png http://www.suwaczki.com/tickers/km5svcqgom0zd4kd.pnghttp://www.suwaczki.com/tickers/iv09tv73sjekmj8o.png
[url="http://pieluszkomaniasklep.blogspot.com"]S

Odnośnik do komentarza

mosia

MałyHipek
Gosia, Mosia - mamy takie same terminy, więc będziemy sobie mogły smsy z akcji porodowej wysyłać i podnosić się na duchu :D

ciekawe która będzie miała czas na pisanie sms-ów :sofunny:

ja czułam, że będzie dziewczyna :whistle:

a co do cziki cziki to zawsze można sobie poradzić w inny sposób, nie? :lizak:

My bedziemy dyktować pomiędzy skurczami a męża będą za sekretarki robić :D:D

No ale obie jesteśmy w ciąży piekne i obu nam się chce :) jeść mi się nie chce, burzy nastrojów nie mam :)
więc ja - choć chyba chciałabym dziewczynkę, bo miałam z kilkoma doczynienia i bardzo dobrze się bawiłyśmy i rozumiałyśmy, no i te sukieneczki...
a małych chłopców nie bawiłam, no poza bratem ale to było 27 lat temu ;) - to nawet nie myślę o córeczce i przyzwyczajam się do myśli o synku :) poza tym nawet mówię często "maluszek" choć z początku mówiłam "kuleczka", bo jak je poznałam to było małą kilku milimetrową kuleczką :)

a co do cziki cziki... inny sposób przez 9 miesięcy?? Mosia to może szlag trafić, poza tym nie od tego jest M...
ups... a Ty myślałaś o innym sposobie w duecie czy solo? bo to też istotne ;P

http://lb2f.lilypie.com/VMPlp1.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...