Skocz do zawartości
Forum

Gosia83

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Gosia83

  1. ... Tobie Agnieszka78K zaproszenie wysłałam...
  2. Dziewczyny oddaje wątek, której z Was (nie doczytałam której:() Ja jeszcze czasem wpadnę coś podczytać ale na pisanie to już raczej czasu brak.... ale nie pozwolę o sobie zapomnieć i co jakiś czas się odezwę co tam u mnie:) Pozdrawiam i buziaki dla dzieciaczków:*
  3. Hej dziewczyny! Wchodzę pierwszy raz od ponad miesiąca na forum i od razu mnie krew zalewa... nasze dzieci (przynajmniej większość przeżywa swój 7 miesiąc życia)... w tym wieku nie raczkuje...jak dziecko to robi to jest super do przodu z rozwojem fizycznym... pełza ... owszem ale nie raczkuje a już tym bardziej nie staje... i żeby żadnej do głowy nie przyszło, żeby na siłę stawiać na nogi. Wiem co mówię bo ze starszym synem biegałam na rehabilitacje, a teraz przechodzę to samo z Olim. Ten łobuz się jeszcze nie przekręca. Siedzi ładnie kilka minut, na brzuchu podnosi pupę i podciąga nogi ale na raczkowanie to ja pewnie jeszcze ze 3 -4 miesiące poczekam. To się nazywa "nieharmonijny rozwój". Byłam u nerologa, miał robione EEG, USG głowy i wszystko jest OK. Taka "uroda" moich dzieci"... .... wrócił mąż więc kończę. POZDRAWIAM!!!!:*:*:*:*
  4. Przeczytałam, że Disnemar jest dla niemowląt i dzieci więc nie wiem o co tym moim ze służby zdrowia chodzi... no chyba, że jak pisze, że dla niemowląt do dopiero jak dziecko skończy miesiąc...
  5. Mosia ale Ty psikasz taką wodą morską w aerozolu???? Ja w domu mam disnemar i raz go użyłam ale potem "zapaliła mi się lampka", że Oli chyba za mały więc zapytałam położonej i pediatrę i oboje powiedzieli, że takie maleństwo to tylko solą fizjologiczną po kropelce do nosa. Ta woda morska w aerozolu ma mimo wszystko za silne ciśnienie jak dla noworodka. Z kolei jeśli chodzi o czyszczenie noska fridą czy gruszką to pediatra powiedział, że absolutnie nie bo razem ze śluzem wysysamy dziecku rzęski pokrywające ścianki dróg oddechowych, które maja za zadanie chronić przed bakteriami i wirusami, a dodatkowo jeszcze powoduje obrzęk i w ten sposób dziecko znów ma utrudnione oddychanie i koło się zamyka...Ten pediatra do którego chodzę z dziećmi jest też pulmonologiem także myślę, że wie co mówi... Właściwie to nie wiem czy można szczepić... na pewno przy zwykłym katarze u starszego dziecka nie wolno ale czy przy sapce to już niem wiem... ja się wstrzymuję bo podaję fenistil, a to już jakiś lek (pomiomo, że bez recepty)... i przyznam się szczerze, że Madziulka mi trochę w głowie namieszała z tymi szczepieniami
  6. Mosiu sapka u dziecka to takie jakby chrumkanie jak świnka... wydaję się, że dziecko ma katar ale nic z noska nie wypływa tylko słychać jakby nosek był zapchany... Ja na początku czyściłam małemu nosek fridą i na chwilę był spokój bo zawsze coś wyciągnęłam ale pediatra kazał przestać bo tylko podrażniałam śluzówkę. Teraz wkrapiam 3 x dziennie sól fizjologiczną i 3x dziennie fenistil w kropelkach doustnie podaję i odpukać jest dobrze...
  7. Cześć:) U Oliwiera nie ma śladu po szczepionce... u Mateusza było podobnie, dopiero po jakimś czasie zaczęło się paprać... My na szczepienie też pójdziemy z opóźnieniem ale to przez katar, a raczej sapkę, która trwa od urodzenia. Już 2 razy byłam na kontroli i wszystko czyste. Teraz wydaje mi się, że już prawie koniec tego kataru ale lekarz kazał brać leki jeszcze przez tydzień. Jak już skończę podawać krople to odczekam 2 - 3 tygodnie i wtedy dopiero zaszczepimy 6w1. Co do szczepionek to mi z kolei powiedział neurolog dziecięcy, że należy dziecko szczepić tymi "nowej generacji" ale już się nie będę rozpisywać na ten temat bo każdy i tak musi podjąć samodzielną decyzję... Pochwalę wam się jaką miałam nockę Oli zasnął po 20-tej. Do 21 miał dwa przebudzenia ale na szczęście wystarczyło podać smoka i pogłaskać. Na jedzenie obudził się o 2:30, a później dopiero prze 8... także jestem jak nowo narodzona szczególnie, że poprzedniej nocy spałam z przerwami 3 godziny... a generalnie to przesypiam łącznie około 4 godzin w nocy. Mati to był kochaniutki. Nawet jak mu się nie chciało jeść to sobie cyckał cyca i zasypiał, a Oli "terrorysta" jak nie chce jeść, to wścieka się pręży i powstaje mega problem bo już wtedy ma zły humor i sam nie wiem czego chce... i na zmianę z mężem tulimy i bujamy aby tylko zasnął... i tak zazwyczaj mija nam czas między 2 a 5 nad ranem
  8. MadziulkaPMDziewczyny na niedzielkę życzę wam pięknej pogody i duużo uśmiechu :) niech maleństwa ładnie wypoczywają i dadzą odpocząc rodzicom;) My niedługo sie pakujemy i jedziemy do mojej babci- ponad 90lat ma i trudno jej przyjechać do nas, a że pogoda piękna i cieple już jedziemy córeczke babci przedstawić;) A i synek z prababcia dawno sie nie widział. Miłej wycieczki ... a my nadal tylko się werandujemy... mam nadzieję, że pogoda dopisze i już w przyszłym tygodniu wyjdziemy na spacer
  9. MadziulkaPMmlodamama19witam... my w domku na obecną chwilę... jak rozpoznac ze dziecko ma rota? czy troche sluzu w kupce i niestrawione grudeczki to normalne? od rana mała zrobiła 2 kupki jedna wieksza i bardziej wodnistą 2ga małą ale sluzowata troszke i z grudkami.. boje sie ze sie zarazila... a może za bardzo sie martwie i szukam objawów na siłę:( ratunku... a i mała kaszle dalej... masakraKochana, nic się nie martw- kupki w normie;) mój takie miał na mm, a co dziwniejsze, mała ma teraz takie rzadkie, bez grudek- i już nie pamietam ale to chyba norma jak u was dziewczyny?? Mój jak miał rota miał wysoką gorączkę ( jak pisze Gosia) i strasznie wymiotował- lało sie z niego normalnie na wszie fronty. DO tego nic jeść i pić nie chciał- to od razu widac po dziecku 1-2 dni i juz jesteś pewna ze to rota. One szybko łapią. U nas pomogły same kroplówki ( nawodnienie i glukoza na dożywnienie) bo w sumie na wirusa nic innego nie skutkuje ( antybiotyki są tylko na bkterie) Spokojnie MM :) może akurat twoje szczęście ominie ta "przyjemnosć". Moja mała dziś spała niesamowicie dłuugo- o 20 kąpiel, masażyki, karmionko zasnęła o 21;) i wstałą na karmienie o 2 !!! najadła sie w 7 minut i spała do 6 rano;) Normalnie czuję się jak nowonarodzona A jak pomyślę,że karmienie pierwsze trwały po 1-2 godziny tak mało mleczka miałam i trzeba było małą dokarmiać po "karmieniu" bo dalej głodna była:) a teraz tak męża "podlałam" w nocy,że obudziliśmy sie w wielkiej kałuży mleczka I wyobraźcie sobie,ze cieszylismy sie z tego jak głupki dwa i posciel znów do prania Madziulka kupki, które opisujesz są jak najbardziej normalne. Mogą być płynne, półpłynne lub papkowate. Z grudkami lub bez. Najważniejsze aby miały kolor żółty bez śluzu i krwi. Ja ostatnio spanikowałam bo mały zrobił mi przy przewijaniu kupkę i najpierw poleciała sama żółta woda, a dopiero później taka "jajecznica". Na szczęście położna uspokoiła mnie, że wszystko jest OK i jak w ogóle, przy swojej diecie, mogłam pomyśleć, że to biegunka.
  10. MałyHipekno ja tez tak myslalam, bo niespokojny, bo podsypia przy cycu zamiast jesc, ale to tylko waga pokaze jak jest naprawde u mnie było b. krucho z mlekiem, godzinami w szpitalu wisialam na laktatorze (4godz/dobe), by zaniesc małemu kilka kropel mleka, potem 5-10ml ktore dostawal strzykawka... (wiem MłodaM co przehodzilas...) wiec bardzo sie balam, jak to bedzie. no i przystawialam małego by ssał, choc nic nie lecialo :( ale był dzielny :) teraz mleko godzine po karmieniu kapie mi z piersi, dobrze ze nie bola :)ale zatkał mi sie jeden kanalik mleczny i na sutku jest biał plamka, to baaardzo boli :( mam robic cieple oklady i dawac malemu by wyssał, jak sie nie uda to mi w poradni "przetkaja" Też to miałam karmiąc Mateusza... współczuję... u mnie skończyło się "przetykaniem" (sama to zrobiłam)
  11. MałyHipekMój Mały dzis konczy miesiac :)Wczoraj bylismy w poradni laktacyjnej, wyglada na to ze mimo ulewania sie ładnie najada, bo przytył 210g w 8 dni :) i dzis juz waży 3,5 kg :) mial spadek w szpitalu do 2600g czyli w miesiac przybrał 900g :) i paluszki juz mu sie zaokragliły :) Hipku super, że synek (a propo w dalszym ciągu nie wiem jak ma na imię) tak ładnie przybiera. Mój też dziś był ważony iiiii 3860 g, a wychodziliśmy ze szpitala z wagą 2920 g. Dziś skończył 3 tygodnie żarłok mały
  12. mlodamama19witam... my w domku na obecną chwilę... jak rozpoznac ze dziecko ma rota? czy troche sluzu w kupce i niestrawione grudeczki to normalne? od rana mała zrobiła 2 kupki jedna wieksza i bardziej wodnistą 2ga małą ale sluzowata troszke i z grudkami.. boje sie ze sie zarazila... a może za bardzo sie martwie i szukam objawów na siłę:( ratunku... a i mała kaszle dalej... masakra Młoda twoja córeczka na pewno nie ma rota. Z tego co wiem to zawsze jest przy rota na początku wysoka gorączka - dochodzi do 40'C, a dziecko robi kilkanaście kupek w ciągu dnia do tego także wymiotuje... kupka, którą opisujesz wydaje się taka jak przy karmieniu piersią ale ja już się pogubiłam i nie pamiętam czy Twoja niunia jest na piersi czy na mm Także obserwuj małą bo to paskudztwo jest bardzo zaraźliwe... myślę, że jak w ciągu 2 -3 dni nic się nie będzie działo tzn. mała nie złapała wirusa.
  13. I ja się witam:) U mnie fizycznie już wszystko dobrze... psychicznie też w miarę ale baby blues to miałam taki, że jakby mnie potrzymało jeszcze ze 3 dni to poszłabym do psychiatry... Poród tak jak pisałam Aniołkowi miałam okropny. O tyle dobrze, że pierwszy tak nie wyglądał bo Mati rodzeństwa by się nie doczekał! Na izbę pojechaliśmy o 18-tej. Skurcze miałam już co 7 minut i były baaardzo bolesne. Na izbie okazało się, że rozwarcie tylko na 1,5 cm ale, że ciąża po terminie to podłączyli mnie do KTG. Leżałam chyba z godzinę... przy każdym skurczu miałam już łzy w oczach, a oni, że nic się nie dzieje, małe skurcze są.... niestety zaczęły się problemy bo pryz skurczach Olemu spadało tętno więc skierowali mnie na patologię. Na oddziale kolejne badanie, tym razem przez doktora. Stwierdził, że na porodówkę bo mam 3 cm rozwarcia. Więc tel. do męża, że ma wracać bo jednak idę rodzić. Na porodówce od razu KTG... skurcze były co 5 minut wg. maszynki na poziomie 50 % a mi już prawie łzy leciały. Na szczęście tętno Oliwiera się unormowało. Później przyszedł doktor i zaczęła się moja trauma..... powiedział, że wypadałoby dzisiaj urodzić więc próbował przebić mi pęcherz... motał się przy tym kilka minut po czym stwierdził, że przebity. Nakazał położnej podać czopki na rozwarcie. Kiedy ta próbowała mi to wsadzić nagle tętno małego znów poleciało w dół i tak już leciało przy każdym skurczu do ok. 100. Więc postanowili podać oxy... oczywiście ja już maseczki z tlenem nie ściągałam.... po kolejnych kilkunastu minutach rozwarcie miałam na 10 cm ale brak skurczy partych.... tętno Olego już nie wzrastało więc zaczęli na mnie krzyczeć, że mam wziąć kolana do klatki piersiowej i tak przeć... zaczęłam krzyczeć, że nie mam skurczy i nie urodzę w takiej pozycji... no to przyjęłam pozycję taką klasyczną.... tętno już było prawie niewyczuwalne a oni tylko krzyczeli, że mam przeć... lekarz to mi tak na brzuch naciskał, że ślady miałam jeszcze przez tydzień... na szczęście jakoś go wypchnęłam... skończyło się dobrze bo dostał 9pkt Ap ale nawet nie chcę myśleć co mogłoby się stać.... wiem jedno to była moja ostatnia ciąża i ostatni poród!!!!! Teraz może troszkę pozytywniej:)... Karmię cycem... Młody tak mi rozbujał laktację, że nawał miałam już w 2 dobie... nie mogłam sobie poradzić z bym przez 4 dni... oczywiście zastoje się porobiły... na szczęście do zapalenia nie doszło, choć drgawki miałam ze 3 razy:( Teraz próbuję ogarnąć jakoś czas. Mąż przez 2 tygodnie był w domu to było fajnie, a teraz za to zostawił mnie na 3 dni i pojechał sobie na szkolenie... najgorzej jest wieczorem z kąpaniem i usypianiem dzieci... ale na szczęście szwagier przyszedł z pomocą:) Teraz postaram się regularniej zaglądać, a zdjęcia wrzucę na prywatny jak tylko zgram z aparatu.
  14. Aniołek Łysegodzień dobry :)gosiu jak tam po godzinie? przyśpieszyło coś? ale super trzymam kciuki żeby dzisiaj do 13ej była w szpitalu... niech maluch wyłazi! czekam na wieści!! aż mi się ciepelko zrobiło! Ja dalej w domu... ale skurcze nasilają się..... powoli przestaję się uśmiechać
  15. Dzień dobry:) Ja tylko na chwilę z informacją, że PRAWDOPODOBNIE rozpoczęła się I faza porodu..... Na razie skurcze mam co 10-12 minut i nie są jakieś bolesne czy długie:) trzymajcie kciuki:* ...później się jeszcze odezwę
  16. Aniołek Łysegoojjjj gosiu współczuję nerwówniby 2 tyg po terminie można rodzić ale rzadko sie zdarza żeby dotrzymały dziewczyny bo przeważnie koło 10 dni po terminie już wywołują... ale moja lekarka kazała przyjść na ktg juz w pon. czyli trzy dni... zobaczymy jak dalej będzie... ten twój lekarz pewnie by ci jutro pomógł urodzić i jutro byś tuliła dzidzię ale warto poczekać aż samo może się zacznie... aniusha trzymam kciuki za malutką :) szybko wychodźcie zdrowe do domku młoda mamo w moim przypadku ruchliwość to nie jest zła oznaka Tak Aniołku, powiedział, że gwarantuje mi, że do 13 jutro bym urodziła. Przy mnie zadzwonił do jakiejś p. doktor (pewnie dyżurującej w nocy), że przyjadę i ma zrobić tak abym o 6 była na porodówce... ale dla mnie to jest tak na maxa wymuszane i nie mogę dojść dlaczego tak postępuje... szczególnie, że zapytałam o szpital w Gorzowie, a on mi odpowiedział, że nieee skierowanie do Dębna... jest ordynatorem i może chce zwiększyć ilość porodów w tym szpitalu... a prawdę mówiąc oprócz tego, że byłby przy porodzie to nie ma nic co by przemawiało za szpitalem poza Gorzowem... odległość, sprzęt jakim dysponują, warunki socjalne... o kadrze się nie wypowiem bo nie wiem jacy ludzi tam są ale w G-wie mamy neonatologów z 3 stopniem. Z całego województwa zwożą dzieciaczki do nas... i co ja miałabym ryzykować choć mieszkam 10 minut piechotą od szpitala????? Pewnie, że każdy nastawia się, że z dziecko będzie zdrowe ale jak coś pójdzie nie tak???? masssssakra... niech ten mój syn już sam zechce wyjść bo jego mamusia jeszcze do psychiatryka trafi....
  17. Witam, Ja w domu ale miałam baardzo nerwowy dzień:( Na KTG wszystko z młodym OK. Serduszko ładnie pracuje. Nawet skurcze się pojawiły. W związku z tym, że zwolniło się miejsce miałam też wizytę. Rozwarcie dalej 1,5 cm, szyjka 2 cm... ... aaaale lekarz jak zwykle zapytał jak ruchy więc bez większego zastanowienia odpowiedziałam, że chyba wczoraj tak słabiej go czułam, a teeeeeeeeeeen, że trzeba rodzić i tak się składa, że akurat ma dyżur jutro więc dziś do szpitala i gwarantuje, że jutro o 13:00 urodzę. Oczywiście skierowanie dał mi do szpitala, w którym pracuje, czyli 50 minut od Gorzowa.... ..... od razu po wyjściu zalałam się łzami... bo pół ciąży słyszałam, że 2 tygodnie przed i po terminie poród to wszystko norma, a tu nagle, że muszę rodzić, a jeszcze fakt, że ten szpital tak daleko.... W każdym razie zadzwoniłam po męża. Powiedział, że absolutnie nie pojedziemy do Dębna. Jedziemy do naszego szpitala, żeby zadecydowali co robić. Na izbie godzinę czekania, a później kolejne KTG, badanie i lekarz powiedział, że wszystko OK nie ma co szaleć. Jak już to można mnie położyć, żeby poobserwować ale wywoływać to na pewno nie będą. Skończyło się na tym, że jak do wtorku nie urodzę to już na 100% mam wczasy w szpitalu ale wywoływanie to najwcześniej koło czwartku... no i jestem w domu. Dziś zmolestuje męża bo położne powiedziały, że jak najbardziej działać bo oni nawet wypuszczają z patologi kobity aby skorzystały z dobrodziejstw mężów i zobaczymy.... trzymajcie dziewczyny kciuki, żeby się ruszyło
  18. i witam się piątkowo:) Już się nie mogę doczekać KTG... jedno mnie tylko martwi.... Dziewczyny czy wy chudłyście już na sam koniec ciąży??? Ja od 12.01 (2 tygodnie) straciłam na wadze 2,5 kg. Jem tak jak zwykle, nie wymiotuje, jedyne co to numerek 2 jest raczej luźny ale to już tak mam od kilku tygodni... no i od paru dni mam takie momenty, że boli mnie jak na @... Młodego czuję dobrze... już niech się urodzi
  19. Chapicha współczuję wypadku... niestety teraz to już oczy dookoła głowy trzeba mieć bo nigdy nie wiadomo co starsze dziecko wymyśli...
  20. OnaM193Hipciu Kamcia Gratuluje! Dwie następne rozpakowane. Gosiu wymieniając dwupaki zapomniałaś o mnie... :) Jutro wizyta na 10... ktg i zobaczymy co dalej. Mimo wszystko cieszę się, że małej się aż tak nie spieszy. Jest donoszona i zdrowa i to jest najważniejsze. Teraz to nawet w tej chwili mogłabym zacząć rodzić, chociaż wydaje mi się, że to jeszcze kilka dni spokojnie... Żadnych bóli nic, no po prostu moja córka się rozmyśliła. Pani tydzień temu na ktg się śmiała, że będzie jak mamusia własnymi ścieżkami chodziła :). Ooo widzisz... no to dalej jesteśmy 3 nierozpakowane. Ja też jutro mam KTG... zobaczymy czy coś tam chociaż drgnie.. a w poniedziałek wizyta i kolejne KTG
  21. aniushkaWitam dziewczyny Ja juz po W nocy odeszly mi wody i nie bylo odwrotu Bylo strasznie ale przezylam Mala Pola urodzila sie o 5 rano Wazy 3560 a mierzy 56 cm Zdjecie wstawie jak bede juz w domu Aniushka ogromne gratulacje ...a jednak załapałaś się jeszcze do styczniówek
  22. Aniołek Łysegodobry wieczór :)hipciu jak znajdziesz chwilę to czekam na fociszka skarbulka! super że już w domku jesteście :) gosia ja się w ogóle nie zdziwię jak o luty zachaczę... momentami wydaje mi się że im więcej się ruszam, chodzę i "męczę" to tym dłużej będzie z brzuchem chodzić madziulka ale z @ masz! szybko... a maż super! widać dobraliście się bezbłędnie ja z kacprem dostałam po ponad roku po porodzie co do współżycia to wydaje mi się że po sn jednak są otarcia i takie tam w środku... po cc rana jest na pewno wyżej... koleżanka po sn po trzecim dziecku bez żadnych szwów i otarć po 3tygodniach już brykała z mężem... wydaje mi się że to zależy od tego jak mama się czuje... aniushka z tymi wodami to zielonego pojęcia nie mam... moze lekarz by coś wiedział... mała w brzuchu szaleje... coraz częściej przy ruchach macica mi sie napina... no i spania wieczorem nie mam bo tak bryka że nie daję rady ani siedzieć ani leżeć ani stać spokojnej nocki mamunie mosiu czekam na odzew bo odczuwam strasznie brak twojego pisania Aniołku ja też ostatnio sobie pomyślałam, że dziecko już mam w brzuchu tak zahartowanie, że nic go nie rusza... całą ciążę byłam (i jestem) aktywna... a tu porodu brak... Co do @ to też dostałam późno... dopiero jak skończyłam karmić piersią...
  23. mlodamama19Madziu szok Ja jeszcze mam upławy poporodowe... zółte ale są... ciekawe kiedy ja będę miała Q...A wiecie może jak jest ze współżyciem po cesarce? kiedy można już coś i czy może boleć albo coś...? Mi się wydaje, że to bez znaczenia czy poród był przez cc czy sn. Mój gin pozwala na współżycie dopiero po 6 tygodniach i po wizycie kontrolnej... ale mimo wszystko wydaje mi się, że po cc łatwiej wrócić do zbliżeń... przynajmniej koleżanki, które miały cc nie miały żadnego problemu... a ja prawie rok!
  24. MadziulkaPM ... A wiecie,że dostałam dziś już @.. no myślałam,ze mąż zartuje jak mi 2 tygodnie temu z uporem dowodził,ze mam dni płodne, a tu proszę... krwawienie ustało połogowe i dziś piękny @ O jaaaaaaaaaaa ale szybko... a jak Ci mąż dowodził, że masz dni płodne...
  25. Czyli zostałam tylko ja, Aniołek i Aniushka nierozpakowane?? Zaraz się okaże, że wyląduje u lutówek
×
×
  • Dodaj nową pozycję...