-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Gosia83
-
mlodamama19madziu moja kochana! Moja corcia jak zje to juz cyc nie ma szans bo zaraz go wypluje... Jak glodna to pluje bo drze sie o jedzenie... I tak sie nie da i tak...mądrala tresuje matke... Sciagam w dzien co 2.5h by co 3 mala jadla a w nocy co 3.5 by miala jedzonko co 4h..sciągam systemem 7,7,5,5,3,3min wiec nie ty jedna czasem masz kryzys snu... Ja potrafie zasnac z laktatorem w rece i snic przy tym!:nieśmiały: W nocy udaje mi sie odessac 40 ml wiec jeszcze tregedi nie ma bo nie maleje ilosc... I tak do tego potrafi wtrąbic jeszcze 60ml bebilonu Masakra ile ona je! podziwiam cię
-
MadziulkaPM Dziś w nocy miałam kryzys- mała położyła się o 23, my z meżem cos po północy ( zachciało nam sie pogaduszek ...) no i pobódka opółnocy- syn chciał pić, 1 w nocy - córa zgłodniała, o 2 - syn zgłodniał, 3 - córa głodna i karmienie do niemal 5 rano :( no myślałam,ze zeświruję - co ją odłożę, ona po chwili znów w ryk, że niby głodna:( a to kolejna nocka z serii "dzieci jak kukułki budzą sie na zmiane co godzinę" mąż ma teraz bardzo trudny czas w pracy - w śniegu i mrozie dach kończa, do tego przeziebiony jest, więc staram sie go oszczędzać ile mogę- w tym tygodniu powinni skończyc, to będę miała zmiane nocną;)no i dzis o 5 juz skapitulowałam i poprosiłam M. by małej butle zrobił, bo ona pewnie głodna, bo tyle ssie i dalej ryk. Poszedł, zrobił, zwiął sie za karmienie a ona raz pociagnęła i sie do taty przytuliła... zasnęła najedzona No wyobraźcie sobie, jak aniołek na jego klacie spała!!! Suma sumarum, M. ją utulił, położył z nami i już ładnie spała do 7 - syn pobódkę zrobił... a ja już oczy na zapałki:/ Plus- najada się, minus- ja nie dosypiam, mało mleka- ona długo musi "pracowac", wiec zmeczenie narasta. Ale mleczo jest;) najważniejsze:) Łoooo Matko ale noc!!! Madziulka pewnie córeczka poczuła, że mama się już denerwuje dlatego jej też się udzieliło... przyszedł opanowany tatuś i od razu się dziecku miło zrobiło... i żebyś sobie nie myślała, że to jakieś moje złośliwości... ja to przerabiałam z Mateuszem. Tylko, że ten mój mały nerwus to zaczynał się krzywić jak tylko zaczynałam przystawiać go do cyca... efekt był taki, że A zabierał małego do drugiego pokoju, żebyśmy się uspokoili. Po kilku - kilkunastu minutach młody łapał za cyca, zjadał i zasypiał. Iiii kobieto nie poddawaj się.... ten pierwszy miesiąc zawsze najtrudniejszy pod względem karmienia... potem już będzie super... postaraj się w ogóle nie podawać mm narazie...(wiem, że łatwo się mówi)
-
MadziulkaPMGosiu- gratulki z okazji czopa 2 tygodnie to nie przenoszenie- termin porodu jest o czasie 2 tygodnie przed i 2 tygodnie po terminie OW ;) wszak niegy nie wiadomo kiedy doszło do zapłodnienia:):)Wywołanie po terminie dopiero po 2- 3 tygodniach zazwyczaj- o ile z dzidziusiem i mamą wsio oki;) Wiec trzymamy kciuki za szybki bezbolesny:) Wiesz Gosiu- niestety muszę potwierdzic... pod oxy człowiek modli się o koniec... :/ ja niestety zaliczyłam2 razy- kroplówę i pompę- ta druga troszkę lepsza, ale jak sie konczy i dają szybki wypływ to już masakra :( Ilka zdróweczka duużo!! A nasza neonatolog kazała nam sprawdzać- jesli nózki są bledsze niż reszta ciałka jest oki;) na buzi i oczkach najdłuzej się żółtaczka utrzymuje- ale jeśli nóżki bledna, to już koncóweczka pozdrawiam ciepluśko lecę na karmionko Madziulka jak słyszę słowo "wywołanie" to od razu przypomina mi się relacja z Twojego pierwszego porodu... Moja pediatra też mówiła, że żółtaczka schodzi od kończyn... najdłużej utrzymuje się na twarzy... Jak laktacja??? Rozbujała się???
-
Otkaprzepraszam że zabieram głos u Was na wątku jeszcze-nie-mamusie Aldonka przekazuje info o Mosi Marcelek ma zapalenie płuc i poleżą jeszcze troszkę Szybkiego powrotu do zdrowia i wytrwałości dla rodziców
-
... u mnie nadal nic... a już się nakręciłam Artmart to Twoja pierwsza ciąża??? Będzie chłopiec czy dziewczynka?? Może nie będą od razu wywoływać Tobie porodu... może tylko zbadają szczegółowo i puszczą do domu. W sumie to można przenosić 2 tygodnie jak wszystko z dzieckiem OK... bo ta "oksytocynka" to podobno tak nasila bóle porodowe, że zejść można
-
WYPADŁ MI CZOP!... ale poza tym nic się nie dzieje
-
Dzień dobry:) Ja też bez zmian... nocka spokojna... choć wieczorem już myślałam, że coś jest na rzeczy bo brzuch bolał mnie jak na @... ale to pewnie po badaniu. Ilka zdrówka dla rodziny! Aniushka nie przejmuj się... prędzej czy później każda urodzi Aniołku oby serwisant naprawił piec... ostatnie czego Wam teraz potrzeba to przeziębienia...
-
kamcia.rPowodzenia na jutrzejszych wizytach.Oby gin wam tak wymieszał ,że zaraz tylko na porodówkę.Dziewczyny jakie te wasze dzieciaczki słodkie tylko je schrupać. Kamcia Ty to chyba wykrakałaś to "wymieszanie"... ja nie wiem co ten mój gin dzisiaj wyprawiał ale bolało jak cholera... w pewnym momencie nawet stwierdził, że dotyka główki... to w ogóle możliwe przy tak małym rozwarciu????????????
-
mlodamama19ja dobrze o tym wiem ze jej sie nie chce... wszystko wina szpitala bo przez pierwsze 2 dni praktycznie nie dawali mi malej tylko karmili butla, potem mleczka nie bylo to tez dokarmiali butla wiec teraz nie ma szans i musze sie meczyc z laktatorem co 2,5h po pol h... bardzo meczace.. Wyobrażam sobie, że musi być Ci ciężko... dlatego pewnie większość dziewczyn, które karmią w ten sposób szybko przechodzą tylko na mieszankę
-
Ja już po wizycie. Na KTG oczywiście niiiiiccccc. Szyjka skrócona z 3 na 2... iiii światełko w tunelu.... 1,5 cm rozwarcia... Gin zaproponował mi, żebym jutro przyjechała do szpitala, bo ma dyżur, to zadziała i w niedziele będę mogła z Olim wyjść ze szpitala ale jednak się nie zdecyduję... pomijając, że ten szpital 35 km od Gorzowa to stwierdziłam, że skoro jeszcze młody nie chce wyjść to znaczy, że nie jest gotowy... nooo i baaaardzo się boję wywoływanego porodu
-
Aniołek Łysegodzień dobrymy już po mszy :) spacer zaliczony i chyba położę się trochę bo krótka nocka dzisiaj była... onam ja też w pt wizyta jeśli dotrzymam... gosia miłego dnia mamusie:) OnaM193Witam was dziewczynki. Za oknem biaaało i jeszcze sypie! Melduję się. U mnie bezskurczowo w dwupaku się trzymamy z niunią :). W piątek wizyta. Ciekawe co się dowiem ... :) A u nas zero śniegu, słoneczko świeci także spacer też już zaliczony:) Za wizytę trzymam kciuki:) mlodamama19Aniolku (*)(*)(*) dla braciszka... Moja na cycku posiedzi gora 2 min a potem sie zlosci bo mam malo pokarmu a wtedy to juz cyca nie chwyci za żadne skarby...wiec odciagam i daje tyle ile sie da by przynajmniej troszke miala mojego..Dziewczynki milego dzionka zycze Obawiam się, że Twoja córeczka to mała cwaniarka i dlatego odrzuca cyca. Już się zdążyła zorientować, że z butli łatwiej jeść, nie trzeba się wysilać bo praktycznie mleczko samo leci... Gdzieś w jakimś mądrym poradniku wyczytałam, że przez pierwszy miesiąc życia dziecka nie należy mu nic podawać oprócz cyca... nawet smoka... aby nie zaburzyć odruchu ssania
-
Witam.... melduje się i uciekam prasować:)
-
Hipku o której masz wizytę?? Ja od 17 będę u gina, więc też trzymajcie kciuki
-
Aniołek Łysegogosia 9 mcy kolejneuciekam do rodziców Nooo tylko już bez dodatkowych kg MałyHipekGosia83Ja już posprzątałam mieszkanie, zrobiłam pranie, poodkurzałam, pomyłam okna i mam zamiar za chwilę jeszcze pomyć podłogi... ale teraz chwila przerwy bo zachciało mi się kawki... jutro po wizycie u gina zaczynam molestować męża... jak to nie pomoże to poddaje się... niech siedzi w brzuchu choćby kolejne 9 m-cy:) w sumie to u mnie pierwsze 8 nie były takie złe :) też się śmieję, że maluchanie oddam ;) Gosiu ja już od miesiąca sobie odpuszczam, więc podziwiam :) nawet czasem jak w kuchni się pokręce za dużo,to skurczy dostaję... Teraz też już mamę poprosiłam, by jak ja trafię do szpitala, to by podjechała i ostatnie szlify zrobiła :) A ja po namyśle stwierdziłam, że przecież całą ciążę sprzątam, gotuję i spaceruję więc niby czemu teraz miałoby to spowodować szybszy poród... męża też zdarzyło się wykorzystać parę razy... echhhhhh pozostaje czekać...
-
Ja już posprzątałam mieszkanie, zrobiłam pranie, poodkurzałam, pomyłam okna i mam zamiar za chwilę jeszcze pomyć podłogi... ale teraz chwila przerwy bo zachciało mi się kawki... jutro po wizycie u gina zaczynam molestować męża... jak to nie pomoże to poddaje się... niech siedzi w brzuchu choćby kolejne 9 m-cy
-
MałyHipekMamy kolejną dziewuszkę :)Karska urodziła córeczkę Dominikę :) dzisiaj 16.01.2012r o godz 9.30 waga 3318 g 54cm i 10 pkt :) Porod sn :) Oczywiście przesyła fotkę :) Karska gratuluję malutkiej :) Gratuluje zdrowej i ślicznej dziewczynki aniushkaAle sliczna niunia Gratulacje Gosia wykrakalas... :-) Aniołek Łysegomosiu śliczny twój syncio :) ciekawość moja straszna i śledziłam inne wątki Ja też jestem ciekawa... na którym wątku znajdę fotki???? MadziulkaPMDziewczyny- zastanawiałam sie bardzo, czy tutaj o tym napisać... No najwyzej mnie zlinczujecie i wyedytuję wiadomość. Otóż synek mojej dobrej koleżanki z liceum- 2 latek rozwijał sie jak każde dzieciątko. Niestety w pewnym momencie zaczłą tracić nabyte umiejetności... Widziałam sie z nimi ostatnio przelotem w grudniu- maluch miał rączkę w gipsie i wraz z mamą śmigał do lekarza- ja akurat na badanka, więc niewiele pogaduszkałyśmy:( Ale do brzegu. 21.12.2011 czyli tuż przed świętami chłopzyk został zdiagnozowany- ma autyzm:( Niestety terapia, suplementacja diety itp. itd. to koszt ogromny- rodzinka pieniazków za dużo nie ma i pomocy z nikąd. Jeśli Mogłybyście/ Chiałybyście przekazać na cel jego rahabilitacji 1 % swego podatku - ze swej strony mogę zapewnić, że pieniażki te się nie zmarnują. Tutaj więcej info - 1 % na rehabilitację Franka Nie sądzę, żeby ktoś miał Tobie za złe, że prosisz o pomoc dla dziecka... w każdym razie nasz 1% już macie
-
Gratulacje!!! Spokojnych 9 miesięcy życzę
-
MałyHipekCichutko tu...Szaaaaaaa.... Też to zauważyłam.... mamuśki się nie odzywają... pewnie śpią w każdej wolnej chwili i czasu na forum już brak
-
MałyHipekKarska i Aniushka - jak tam wykorzystywanie męża?? Hmmmm Karska drugi dzień się nie melduje... czyżby???????
-
... idę spać... spokojnych i przespanych nocek życzę
-
MałyHipek 2-3 razy w nocy siusiu!! Gosiu, ja co około godzinę wstaję siku :/ do tego spojenie łonowe boli i dłużej jak godzinę w jednej pozycji nie wytrzymam :/ co do podjadania, to wczoraj w końcu dotarłam do łóżka o 1, M poszedł się myć, wychodzi z łazienki a ja w kuchni kanapeczki robię :) Kobieto jak ja bym co godzinę wstawała w nocy to w dzień bym nie podołała... nawet po porodzie nie musiałam tak często wstawać... i obym nie musiała
-
MałyHipekczyli do kosza na śmieci i nakryć go wystarczy?? czy jednak woreczki kupić?? gdzie?? u mnie się też codziennie wyrzuca śmieci... Hipku proponowałabym jednak zakupić woreczki... wprawdzie te kupki początkowe nie są, aż tak "nieprzyjemne" bo to takie mleczne ale i tak coś tam czuć. Woreczki do pakowania zużytych pampersów to np. PAKLANKI ale ja bym się zastanowiła nad ich kupnem. W opakowaniu jest 50 szt i kosztują ok. 6 zł, a można kupić zwykłe woreczki śniadaniowe i za 100 szt. zapłacisz ok. 2 zł... przynajmniej ja tak robiłam... po co wydawać pieniądze, które idą "prawie" prosto do śmietnika... a na początku śmietnik chcąc nie chcąc jest szybko opróżniany bo na dobę zużywa się średnio 12 pampersów karmienie = kupka (przynajmniej u mnie tak było przez pierwszy miesiąc)
-
IlkaWitajcie, Od piątku jesteśmy juz w domu :) w komplecie! Witamy Czekamy na relacje z porodu ... jak z karmieniem??? Wszystko przebiega po Twojej myśli??? Jak starszy synek zareagował na rodzeństwo????
-
Łooooo matko Aniushka, o której Ty tego posta napisałaś.... ja co prawda też mam problemy ze snem, ale żeby wstawać i coś robić co to, to nieeeee... wstaje tylko, żeby sprawdzić czy Mati się rozkopał i przy okazji siusiu... średnio 2-3 razy w nocy
-
monis1609Witam wszystkie dziewczyny:-) I te rozpakowane i te ,k tóre jeszcze w dwupaku:-) Jak już wiece od mojego M jesteśmy już po:-) A od wczoraj już w domku:-) I dobrze, bo w końcu trochę snu:-) Nie zdążyłam nawet nadrobić zaległości więc nie wiem ,która już urodziła dlatego wszystkiem dziewczyną GRATULUJĘ My nawet nie dotrzymaliśmy do planowanej cesarki:-) Mój maluszek chciał już być na tym świecie Z niedzieli na poniedziałek dostałam skurczy i zadzwoniłam do mojej Ginekolożki,która natychmiast kazała mi przyjechać, a ja sama w domku bo mojemu M nic nie powiedziałam! Zadzwoniłam po siorkę i pojechałyśmy a do M napisałam tylko eskę,żeby się nie denerwował ale jadę do szpitala i ,że dam znać jak coś będę wiedzieć! Na miejscu była już w "pogotowiu" moja matka chrzestna - oddziałowa innego oddziału i się mną zajęła! Poszłam na ktg , kroplówka, usg i o 14.11 przez cc wyszedł mój synuś! Cesarka super, zrobiona przez moja Gin , znieczulenie w kręgosłup więc świadoma wszystkiego byłam ,a jak mi pokazali mojego synusia to łzy same napłynęły mi do oczu:-) Wielkolud 3770, 58cm długości:-) Póżniej przez dwie godzinki leżałam z moim synusiem obok:-) Od razu poprosiłam o synka do cycka i tak karmimy do dzisiaj! Pokarmu mam tyle,że jak jedna położna stwierdziła matka Polka, która mogłaby wykarmić cały oddział noworodkowy:-) Monis super, żed z karmieniem tak gładko poszło A jak się czujesz po samej operacji??? Rana po cięciu bardzo przeszkadza???