Skocz do zawartości
Forum

Październikóweczki i Październikowczyki 2011


bogdanka2

Rekomendowane odpowiedzi

Witam po dość długim nie pisaniu, trochę was podczytywałam, ale nie miałam zbytnio czasu i weny aby coś napisać... Ogólnie mój starszak zaczął szkołę i codziennie płakał jak wychodziłam, dużo mnie to nerwów kosztowało w sumie to dopiero dziś pierwszy dzień nie płakał, mam nadzieje że będzie lepiej. Zresztą ostatnio kiepską formę miałam i tylko bym spała nic mi się nie chciało. Wczoraj za namową męża kupiliśmy wózek używany ale w dobrym stanie, rzeczy małej wyprane i poprasowane tylko spakować torbę i już zostaje czekać.... Ale jakoś nie mam weny do tej torby co bardzo irytuje M w końcu to już 36 tydzień :) Dobrych snów drogie mamusie

Odnośnik do komentarza

Witam wieczorową porą :)
Ojoj co ja czytam, widzę że te ostatnie tygodnie dają jednak w kość. Jeśli chodzi o twardnienie brzucha mi się zdarza prakycznie od momentu kiedy założyli mi szew. Przyznaję, że ja po prostu biorę nospę i leżę, biorę zazwyczaj po 2 tabletki, w kilkugodzinnych odstępach. Tydzień temu jak byłam na wizycie pytałam o te twardnienia brzucha, kłucie w pochwie i brzuchu i lekarz powiedział, że to wszystko normalne. Kazał mi uważać na skurcze jeśli staną się regularne, wtedy mam od razu jechać do szpitala. Większość z Was ma już prawie donoszoną ciążę, więc to może rzeczywiście przepowiadające, albo dzieciaczkom się spieszy :) Oj, a przecież do października jeszcze trochę czasu :)

http://www.suwaczki.com/tickers/34bwrjjg6zz9nl6n.png

http://www.suwaczki.com/tickers/5b09f71xu2h3ybd3.png

Odnośnik do komentarza

Hej, zjadłam śniadanie, a teraz popijam kawę. Pobawiłam się chwilę z kotami, no ale tego nie rozumiem, 3 je mam i nie chce im sie bawić samym tylko trzeba się nimi zajmować:) Chyba je rozpuściłam :))
W sumie to taki miły, leniwy poranek, leci DDTVN i właśnie mówią o porozumiewaniu z się z niemowlakiem nawet już 6 miesięcznym, wykorzystując motodę bobomigi :Niespodzianka:
Jak tam wasze brzuszki, mam nadzieję, że nocka minęła bez skurczy, malutka jak tam zdróko ???
Pozdrowionka ::):

http://www.suwaczki.com/tickers/34bwrjjg6zz9nl6n.png

http://www.suwaczki.com/tickers/5b09f71xu2h3ybd3.png

Odnośnik do komentarza

Dzień dobry Kochane .
Ja już kolejny raz dzwoniłam do lekarza i jest ok.
Twardnienie brzucha zwolniło tempo. Jest ale dużo żadziej no i więcej odpoczynku zalecane . Czyli nie rób nic . hihihi.
Brzuch się nie obniżył , dzidziuś kopie wiec ok.
Pozdrawiam . Buziaki .
Miłego dnia ide sobie poszukać czegoś do picia i zastanawiam się co dziś na obiad zrobić .
Jak macie jakieś pomysły to dajcie . Coś szybko i dobre .:36_3_15:

:Aniołek: 1997.03
:Aniołek: 1998.01
:Aniołek: 1998.06
Kingusia www.pomoz.eu
http://suwaczki.maluchy.pl/li-45554.png

...Otwórzmy serca na słabszy świat, tak wiele łez ukrytych tam, zmień kreskę smutku w podkówkę szczęścia symbol, Ty i Ja...

Jakub
http://www.suwaczki.com/tickers/f2wlkqi19cxftgt8.png

Odnośnik do komentarza

marzenka13
Dzień dobry Kochane .
Ja już kolejny raz dzwoniłam do lekarza i jest ok.
Twardnienie brzucha zwolniło tempo. Jest ale dużo żadziej no i więcej odpoczynku zalecane . Czyli nie rób nic . hihihi.
Brzuch się nie obniżył , dzidziuś kopie wiec ok.
Pozdrawiam . Buziaki .
Miłego dnia ide sobie poszukać czegoś do picia i zastanawiam się co dziś na obiad zrobić .
Jak macie jakieś pomysły to dajcie . Coś szybko i dobre .:36_3_15:

Witam wszystkich:)

Ja jak nie wiem co zrobić to robię makaron z różnymi dodatkami i sosem ala carrbonarrrrrra:D:D:D Makaron gotuje się sam, składniki tylko podsmażasz i w kuchni nie spędzasz pół dnia:D:D:D

http://s8.suwaczek.com/20070428580117.png
http://dzidziusiowo.pl/php/img2-26082008005_2889182050_Szczepanek_4.jpg
http://dzidziusiowo.pl/php/img2-23022010004_3182212835_Samborek_4.jpg
http://dzidziusiowo.pl/php/img2-08102011030_2007646887_Adelcia_4.jpg

Odnośnik do komentarza

Witam mamuśki
Wróciłam z KTG, wszystko ok, serduszko miarowo biło, ruchy były wyczuwalne, następna wizyta za tydzień (na koniec 37 tc). Brzuszek miękki i rozciągany w poprzek przez małego, on nie ma litości. Ja dzisiaj na obiadek robię skrzydełka na ostro w piekarniku w opcji grill, więc polecam. Szybkie proste danie.
Dzisiaj ciąg dalszy remontu balkonu, więc będzie głośno wieczorkiem.
Bogdanka jak widać nerwy nam nie sprzyjają. Mnie w ciąży ponosi i jak się rozkręcę podczas opierdzielania, to nie ma końca, a potem się czuję jakby ze mnie całą energię ktoś wyssał. Teraz stałam się strasznie wymagająca , ale to hormony. Widzę że mój mąż czuję presję z mojej strony jeśli chodzi o dokończenie remontu. Chyba za mało go chwale, ale to dobry chłopak i się bardzo stara, tylko ja taka jędza.

Na pasku obserwuję boćka już niedługo wleci mi do łóżeczka, bo już pakunek zasłonił wszystkie szczebelki (została tylko rama)

Odnośnik do komentarza

Marzenka ja to zupełne beztalencie kuchenne, więc zawsze idę po najmniejszej linii oporu :) Dziś na obiadek resztki wczorajszego makaronu z różnymi dodatkami ( jak u Bogdanki), tylko sos pomidorowy. Po południu mężuś ma zrobić gulasz :)) mniam, już nie moge się doczekać.
Megi super, że wszystko w porządku, wiem, że pewnie masz dość, ale ja zazdroszczę tego rozciągania. Moja kruszynka ma dziś mega leniwy dzień i nawet lody nie pomagają :( Uparciuch mały z niej. No i ja oczywiście zaczynam się denerwować, gdybym miała liczyć ruchy tak jak opisywała malutka to juz dawno wylądowałabym w wariatkowie przy tym moim leniuszku.

http://www.suwaczki.com/tickers/34bwrjjg6zz9nl6n.png

http://www.suwaczki.com/tickers/5b09f71xu2h3ybd3.png

Odnośnik do komentarza

megi79
Witam mamuśki
Wróciłam z KTG, wszystko ok, serduszko miarowo biło, ruchy były wyczuwalne, następna wizyta za tydzień (na koniec 37 tc). Brzuszek miękki i rozciągany w poprzek przez małego, on nie ma litości. Ja dzisiaj na obiadek robię skrzydełka na ostro w piekarniku w opcji grill, więc polecam. Szybkie proste danie.
Dzisiaj ciąg dalszy remontu balkonu, więc będzie głośno wieczorkiem.
Bogdanka jak widać nerwy nam nie sprzyjają. Mnie w ciąży ponosi i jak się rozkręcę podczas opierdzielania, to nie ma końca, a potem się czuję jakby ze mnie całą energię ktoś wyssał. Teraz stałam się strasznie wymagająca , ale to hormony. Widzę że mój mąż czuję presję z mojej strony jeśli chodzi o dokończenie remontu. Chyba za mało go chwale, ale to dobry chłopak i się bardzo stara, tylko ja taka jędza.

Na pasku obserwuję boćka już niedługo wleci mi do łóżeczka, bo już pakunek zasłonił wszystkie szczebelki (została tylko rama)

Ja też nie powiem żebym była uosobieniem spokoju - jak mnie zacznie nosić to innego wyjścia nie ma jak schodzić z drogi (czyt ratować życie):D:D:D:D Ale takiej akcji jak wczoraj jeszcze nie miałam...

http://s8.suwaczek.com/20070428580117.png
http://dzidziusiowo.pl/php/img2-26082008005_2889182050_Szczepanek_4.jpg
http://dzidziusiowo.pl/php/img2-23022010004_3182212835_Samborek_4.jpg
http://dzidziusiowo.pl/php/img2-08102011030_2007646887_Adelcia_4.jpg

Odnośnik do komentarza

Monka .Przez to że nie jem nic co ma cukier prosty i jem i małokalorycznie Wiktorek chyba ciszy się na każdy zjedzony przez ze mnie posiłek, a najbardziej na ciepłe dania. Od razu wyczuwa cieplutką zupkę lub herbatę. Wystarczy, że robi mi się ciepło na brzuszku, a on się już wierci. Jak jest dzień kiedy mniej go czuje, to wypijam szybko gorącą herbatę (bez cukru oczywiście).

Bogdanka czasem tak bywa, ale tylko spokój nas uratuje he he he (łatwo powiedzieć)

Odnośnik do komentarza

Monka1
Marzenka ja to zupełne beztalencie kuchenne, więc zawsze idę po najmniejszej linii oporu :) Dziś na obiadek resztki wczorajszego makaronu z różnymi dodatkami ( jak u Bogdanki), tylko sos pomidorowy. Po południu mężuś ma zrobić gulasz :)) mniam, już nie moge się doczekać.
Megi super, że wszystko w porządku, wiem, że pewnie masz dość, ale ja zazdroszczę tego rozciągania. Moja kruszynka ma dziś mega leniwy dzień i nawet lody nie pomagają :( Uparciuch mały z niej. No i ja oczywiście zaczynam się denerwować, gdybym miała liczyć ruchy tak jak opisywała malutka to juz dawno wylądowałabym w wariatkowie przy tym moim leniuszku.

Mnie jak wczoraj podpieli do KTG i kazali leżeć na boczku to aż przychodziła położna i trąchała mi brzuchem a niunia nic. Za to jak się kazała przekręcić na drugi to nienadążałam z klikaniem:D:D:D:D Charakterna bestia z tej mojej córy... Nie ten boczek i możesz mnie cmoknąć a się nie ruszę...

http://s8.suwaczek.com/20070428580117.png
http://dzidziusiowo.pl/php/img2-26082008005_2889182050_Szczepanek_4.jpg
http://dzidziusiowo.pl/php/img2-23022010004_3182212835_Samborek_4.jpg
http://dzidziusiowo.pl/php/img2-08102011030_2007646887_Adelcia_4.jpg

Odnośnik do komentarza

Witam was Kochane.Znalazłam chwile czasu,a może raczej siły aby tu zaglądnąć,poczytać was i napisać coś od siebie.Ja w zasadzie to taka z wrześniówek teraz jestem:Oczko:
Napiszę Wam w skrócie jak to wszystko sie stało.
Sobota 10 .09.-po nocnych,dziwnych skurczach zaczynam plamic ,jedziemy do kliniki .Lekarz decyduje o natychmiastowej cesarce bo nie ma wód,a te co zostały śą juz zielone.Dziecko ma słabe tetno.(okazuje sie że te wody sączyły sie od jakiegoś czasu.dwa tyg.wczesniej zgłosiłam sie do szpitala w Bogucicach z dziwnymi upławami to potrzymali mnie dwa dni i wypisali do domu bo niby wszystko było dobrze)
W trakcie cesarki widze że cos jest nie tak ,zaczynam panikowac,zostałam uśpiona.ocknełam sie juz na sali pooperacyjnej i słyszę od meza że dziecko w inkubatorze zabrali do kliniki w Zabrzu.NAWET GO NIE ZOBACZYŁAM!!Nie miałam w ogóle swiadomosci zaistniałej sytuacji.Lekarz rozmawiał z mezem,a dla mojego ,,dobra"nie informowano mnie o wszystkim.Po cesarce leze na sali ze szczesliwa mamusią i jej dzieciaczkiem.Co prawda jeszcze działa ogłupiacz wiec nie kontaktuje w pełni,ale serce mi krwawi jak cholerka.W niedziele przewoza mnie do sali jednoosobowej.Zaraz po wypisaniu z kliniki jedziemy do synka.Widze go po raz pierwszy od porodu.jest taki malutki,i tak dzielnie walczy o swoje zycie.Miesiąc wczesniej lekarz powiedział ze wazy 1800gr.a on sie urodził 1280.Aż taka pomułka????Wciaz zadaje sobie pytanie dlaczego słyszałam zawsze i wszedzie ze wszystko jest dobrze z ciaza.Dlaczego ZADEN lekarz nie wykrył u mnie patologii ciąży???Tych dlaczego jest wiele wiecej.
Wczoraj ochrzcilismy Kubusia w szpitalu.Nie ma pogorszenia stanu,ale to nadal jest walka o jego zycie.Robia badania jak mocno został zakazony przez bakterie.
Najcudowniejsze wsparcie mam od mojego męża.Rodzina tez sie stara pomóc ,ale to dzieki m.jakoś sie trzymam.Pokazał mi jak bardzo moge liczyc na niego w tak trudnej sytuacji.

Kochane jezeli cokolwiek was zaniepokoi to pytajcie,pytajcie lekarzy.Bądzcie wyczulone na punkcie ciazy,

No i jeszcze jeden wniosek-to ,ze sie chodzi do dobrych lekarzy,płaci sie kase,nie daje gwarancji na dobrą opieke.Pozdrawiam Was.

http://www.suwaczki.com/tickers/1usai09k8utphike.png

http://www.suwaczki.com/tickers/km5se6ydnnb1ynf4.png

http://www.suwaczki.com/tickers/82dokqi1uttyc63j.png

Odnośnik do komentarza

luza74
Witam was Kochane.Znalazłam chwile czasu,a może raczej siły aby tu zaglądnąć,poczytać was i napisać coś od siebie.Ja w zasadzie to taka z wrześniówek teraz jestem:Oczko:
Napiszę Wam w skrócie jak to wszystko sie stało.
Sobota 10 .09.-po nocnych,dziwnych skurczach zaczynam plamic ,jedziemy do kliniki .Lekarz decyduje o natychmiastowej cesarce bo nie ma wód,a te co zostały śą juz zielone.Dziecko ma słabe tetno.(okazuje sie że te wody sączyły sie od jakiegoś czasu.dwa tyg.wczesniej zgłosiłam sie do szpitala w Bogucicach z dziwnymi upławami to potrzymali mnie dwa dni i wypisali do domu bo niby wszystko było dobrze)
W trakcie cesarki widze że cos jest nie tak ,zaczynam panikowac,zostałam uśpiona.ocknełam sie juz na sali pooperacyjnej i słyszę od meza że dziecko w inkubatorze zabrali do kliniki w Zabrzu.NAWET GO NIE ZOBACZYŁAM!!Nie miałam w ogóle swiadomosci zaistniałej sytuacji.Lekarz rozmawiał z mezem,a dla mojego ,,dobra"nie informowano mnie o wszystkim.Po cesarce leze na sali ze szczesliwa mamusią i jej dzieciaczkiem.Co prawda jeszcze działa ogłupiacz wiec nie kontaktuje w pełni,ale serce mi krwawi jak cholerka.W niedziele przewoza mnie do sali jednoosobowej.Zaraz po wypisaniu z kliniki jedziemy do synka.Widze go po raz pierwszy od porodu.jest taki malutki,i tak dzielnie walczy o swoje zycie.Miesiąc wczesniej lekarz powiedział ze wazy 1800gr.a on sie urodził 1280.Aż taka pomułka????Wciaz zadaje sobie pytanie dlaczego słyszałam zawsze i wszedzie ze wszystko jest dobrze z ciaza.Dlaczego ZADEN lekarz nie wykrył u mnie patologii ciąży???Tych dlaczego jest wiele wiecej.
Wczoraj ochrzcilismy Kubusia w szpitalu.Nie ma pogorszenia stanu,ale to nadal jest walka o jego zycie.Robia badania jak mocno został zakazony przez bakterie.
Najcudowniejsze wsparcie mam od mojego męża.Rodzina tez sie stara pomóc ,ale to dzieki m.jakoś sie trzymam.Pokazał mi jak bardzo moge liczyc na niego w tak trudnej sytuacji.

Kochane jezeli cokolwiek was zaniepokoi to pytajcie,pytajcie lekarzy.Bądzcie wyczulone na punkcie ciazy,

No i jeszcze jeden wniosek-to ,ze sie chodzi do dobrych lekarzy,płaci sie kase,nie daje gwarancji na dobrą opieke.Pozdrawiam Was.

Trzymajcie się, całym sercem jestem z Wami i Kubusiem... Na niczyje kompetencje najwidoczniej nie można liczyć... :(:(:(

http://s8.suwaczek.com/20070428580117.png
http://dzidziusiowo.pl/php/img2-26082008005_2889182050_Szczepanek_4.jpg
http://dzidziusiowo.pl/php/img2-23022010004_3182212835_Samborek_4.jpg
http://dzidziusiowo.pl/php/img2-08102011030_2007646887_Adelcia_4.jpg

Odnośnik do komentarza

luza74
Witam was Kochane.Znalazłam chwile czasu,a może raczej siły aby tu zaglądnąć,poczytać was i napisać coś od siebie.Ja w zasadzie to taka z wrześniówek teraz jestem:Oczko:
Napiszę Wam w skrócie jak to wszystko sie stało.
Sobota 10 .09.-po nocnych,dziwnych skurczach zaczynam plamic ,jedziemy do kliniki .Lekarz decyduje o natychmiastowej cesarce bo nie ma wód,a te co zostały śą juz zielone.Dziecko ma słabe tetno.(okazuje sie że te wody sączyły sie od jakiegoś czasu.dwa tyg.wczesniej zgłosiłam sie do szpitala w Bogucicach z dziwnymi upławami to potrzymali mnie dwa dni i wypisali do domu bo niby wszystko było dobrze)
W trakcie cesarki widze że cos jest nie tak ,zaczynam panikowac,zostałam uśpiona.ocknełam sie juz na sali pooperacyjnej i słyszę od meza że dziecko w inkubatorze zabrali do kliniki w Zabrzu.NAWET GO NIE ZOBACZYŁAM!!Nie miałam w ogóle swiadomosci zaistniałej sytuacji.Lekarz rozmawiał z mezem,a dla mojego ,,dobra"nie informowano mnie o wszystkim.Po cesarce leze na sali ze szczesliwa mamusią i jej dzieciaczkiem.Co prawda jeszcze działa ogłupiacz wiec nie kontaktuje w pełni,ale serce mi krwawi jak cholerka.W niedziele przewoza mnie do sali jednoosobowej.Zaraz po wypisaniu z kliniki jedziemy do synka.Widze go po raz pierwszy od porodu.jest taki malutki,i tak dzielnie walczy o swoje zycie.Miesiąc wczesniej lekarz powiedział ze wazy 1800gr.a on sie urodził 1280.Aż taka pomułka????Wciaz zadaje sobie pytanie dlaczego słyszałam zawsze i wszedzie ze wszystko jest dobrze z ciaza.Dlaczego ZADEN lekarz nie wykrył u mnie patologii ciąży???Tych dlaczego jest wiele wiecej.
Wczoraj ochrzcilismy Kubusia w szpitalu.Nie ma pogorszenia stanu,ale to nadal jest walka o jego zycie.Robia badania jak mocno został zakazony przez bakterie.
Najcudowniejsze wsparcie mam od mojego męża.Rodzina tez sie stara pomóc ,ale to dzieki m.jakoś sie trzymam.Pokazał mi jak bardzo moge liczyc na niego w tak trudnej sytuacji.

Kochane jezeli cokolwiek was zaniepokoi to pytajcie,pytajcie lekarzy.Bądzcie wyczulone na punkcie ciazy,

No i jeszcze jeden wniosek-to ,ze sie chodzi do dobrych lekarzy,płaci sie kase,nie daje gwarancji na dobrą opieke.Pozdrawiam Was.

Trzymam mocno kciuki za Kubusia. Każdy dzień dodaje mu sił aby walczyć dla swoich rodziców. Luza jestem dobrej myśli, że wszystko się skończy dobrze i będziesz tulić kruszynkę już w domu.

Odnośnik do komentarza

luza trzeba mieć nadzieję że będzie z dnia na dzień lepiej, jestem myślami z Tobą, trzymajcie się dzielnie...

ja mam dziś prawdziwą huśtawkę nastrojów i mega-lenia.

co do liczenia ruchów - nawet nie próbuję, bo fakt - wariatkowo murowane

w nocy śniło mi się że odeszły mi wody, do tego stopnia że obudziłam się z przekonaniem że muszę się ubrać i jechać do szpitala, dobrze że nie zdążyłam męża obudzić i narobić paniki, a to tylko sen... w każdym razie brzuch pobolewał dosyć nieprzyjemnie.

http://lb2f.lilypie.com/h4yKp2.png
http://lb1f.lilypie.com/3LJBp2.png

Odnośnik do komentarza

luza74
Witam was Kochane.Znalazłam chwile czasu,a może raczej siły aby tu zaglądnąć,poczytać was i napisać coś od siebie.Ja w zasadzie to taka z wrześniówek teraz jestem:Oczko:
Napiszę Wam w skrócie jak to wszystko sie stało.
Sobota 10 .09.-po nocnych,dziwnych skurczach zaczynam plamic ,jedziemy do kliniki .Lekarz decyduje o natychmiastowej cesarce bo nie ma wód,a te co zostały śą juz zielone.Dziecko ma słabe tetno.(okazuje sie że te wody sączyły sie od jakiegoś czasu.dwa tyg.wczesniej zgłosiłam sie do szpitala w Bogucicach z dziwnymi upławami to potrzymali mnie dwa dni i wypisali do domu bo niby wszystko było dobrze)
W trakcie cesarki widze że cos jest nie tak ,zaczynam panikowac,zostałam uśpiona.ocknełam sie juz na sali pooperacyjnej i słyszę od meza że dziecko w inkubatorze zabrali do kliniki w Zabrzu.NAWET GO NIE ZOBACZYŁAM!!Nie miałam w ogóle swiadomosci zaistniałej sytuacji.Lekarz rozmawiał z mezem,a dla mojego ,,dobra"nie informowano mnie o wszystkim.Po cesarce leze na sali ze szczesliwa mamusią i jej dzieciaczkiem.Co prawda jeszcze działa ogłupiacz wiec nie kontaktuje w pełni,ale serce mi krwawi jak cholerka.W niedziele przewoza mnie do sali jednoosobowej.Zaraz po wypisaniu z kliniki jedziemy do synka.Widze go po raz pierwszy od porodu.jest taki malutki,i tak dzielnie walczy o swoje zycie.Miesiąc wczesniej lekarz powiedział ze wazy 1800gr.a on sie urodził 1280.Aż taka pomułka????Wciaz zadaje sobie pytanie dlaczego słyszałam zawsze i wszedzie ze wszystko jest dobrze z ciaza.Dlaczego ZADEN lekarz nie wykrył u mnie patologii ciąży???Tych dlaczego jest wiele wiecej.
Wczoraj ochrzcilismy Kubusia w szpitalu.Nie ma pogorszenia stanu,ale to nadal jest walka o jego zycie.Robia badania jak mocno został zakazony przez bakterie.
Najcudowniejsze wsparcie mam od mojego męża.Rodzina tez sie stara pomóc ,ale to dzieki m.jakoś sie trzymam.Pokazał mi jak bardzo moge liczyc na niego w tak trudnej sytuacji.

Kochane jezeli cokolwiek was zaniepokoi to pytajcie,pytajcie lekarzy.Bądzcie wyczulone na punkcie ciazy,

No i jeszcze jeden wniosek-to ,ze sie chodzi do dobrych lekarzy,płaci sie kase,nie daje gwarancji na dobrą opieke.Pozdrawiam Was.
oj dziewczyno trzymaj się i bądż dobrej myśli napewno Kubuś z tego wyjdzie czuje ,że go bardzo kochacie i będzie walczył ,a Ty jak się czujesz po cesarce wszystko dobrze sią goi?uściski trzymaj się

http://www.suwaczki.com/tickers/o1488u695sbx826y.png
http://s2.pierwszezabki.pl/044/044080980.png?1320

http://www.suwaczki.com/tickers/zrz6ru1d1exax3bi.png

Odnośnik do komentarza

No to widzę że stany przewrażliwienia zaczynają dominować;) Marigold a u Ciebie to już nie wykluczone na dniach :D:D:D:D W końcu termin na sam pocżatek miesiąca!! Ja wam powiem, że nie obraziłabym się gdyby niuni się pospieszyło. Męczy mnie już ten finish... Chociaż nie tak jak w poprzednich ciążach, no ale w tej mniej przytyłam. Już bym chciała mieć więcej cierpliwości dla chłopaków, zacząć chodzić normalnie a nie jak marynarz podczas pobytu na lądzie, zacząć sobie normować życie z trójką... Matko, a najbardziej to nie wysypiać się z racji płaczu dzidzi a nie bólu biodra lub kręgosłupa!! No i korcą mnie te wszystkie ciuszki, wózki i inne celem wypróbowania...

http://s8.suwaczek.com/20070428580117.png
http://dzidziusiowo.pl/php/img2-26082008005_2889182050_Szczepanek_4.jpg
http://dzidziusiowo.pl/php/img2-23022010004_3182212835_Samborek_4.jpg
http://dzidziusiowo.pl/php/img2-08102011030_2007646887_Adelcia_4.jpg

Odnośnik do komentarza

bogdanka nawet mi tego nie uświadamiaj... bo zacznę panikować na dobre...
z drugiej strony chciałabym być po...
Też mnie korci wypróbowywanie :D

żałuję że na usg w pon. zapomniałam zapytać o wagę dziecka, bo ja sama nie przytyłam przez 5 tygodni nic... martwi mnie to :( choć podobno wszystko jest ok.
Na KTG nie byłam jeszcze ani raz, nie mam zaleceń, choć pewnie w razie niepokoju pojadę sama...

Wczoraj przywieźliśmy wózek - jest super :) no i taniej niż przewidywaliśmy, dokupiłam karuzelkę nad łóżeczko, butelki i podgrzewacz, dziś dopycham ostatnie braki w szpitalnej torbie i walczę z prasowaniem.

Nastawienie do życia mam wyjątkowo bojowe, sama już nie mogę swoich nerwów znieść, choć nie zdarzyło mi się jeszcze nikogo zbesztać. Kiedyś o mało co nagadałabym ekspedientce w mięsnym - ale sobie zasłużyła.

http://lb2f.lilypie.com/h4yKp2.png
http://lb1f.lilypie.com/3LJBp2.png

Odnośnik do komentarza

właśnie zjadłam obiadek i mała miała czkawkę z jakieś 10 min tuż nad kością łonową znaczy się główka na dole w ostatnim tyg strasznie wzrósł mi apetyt ,przez całą ciążęprawie nic nie jadłam a teraz mam ochotę na słodycze owoce i nabiał......znaczy się nadrabiam jem i śpię
tutaj upał,upał 40st chyba na początek dla małej wystarczy tylko body ale naszykowałam do szpitala też cieplejsze ciuszki
bogdanka mnie też korcą przygotowane ubranka i wózek i łóżeczko........
wczoraj w lidlu kupiłam małej spodnie sztruksowe na gumce na 2/4miesiące za 8 e jak na warunki hiszpańskie to niedrogo:mala_lalka::15_9_28:

http://www.suwaczki.com/tickers/o1488u695sbx826y.png
http://s2.pierwszezabki.pl/044/044080980.png?1320

http://www.suwaczki.com/tickers/zrz6ru1d1exax3bi.png

Odnośnik do komentarza

luza - ja rowniez ciagle mysle i trzymam kciuki za was.

tak jak pisalam cos bylo na rzeczy z moim ostatnio gorszym samopoczuciem.
po dzisiejszej wizycie wiem, ze skrocila mi sie szyjka i jak nie bede regularnie brala magnez to moge wczesniej urodzic. przez conajmniej 3 tyg. tak mam robic.
za niecale dwa tyg. (o ile nic mi sie do tego czasu nie wydarzy) mam umowic sie z lekarzem i spotkac w klinice na zapis ktg. wtedy zapewne umowi sie ze mna na cc.
poki co mam dosc czesto twardnienia brzucha, a kopniaki pomiedzy nimi sa nad wyraz nieprzyjemnym odczuciem. wracalam po wizycie od lekarza z pracy (gdzie zawiozlam zwolnienie i podpisalam roznosci) autobusem i myslalam ze zwariuje. chyba sila woli dojechalam, a pozniej doszlam do domu. pierwsze co zrobilam to zjadlam magnez.

w nocy mialam koszmarny sen. az sie poplakalam. ostatnio ciagle mam g..niane sny.
nad ranem za to spotkala mnie pelnowymiarowa awantura z moja mama, tak wiec i mnie okolicznosci przyrody nie oszczedzaja. zapewne wine za to ponosi pelnia ksiezyca, ktora wyzwala w ludziach duzo niedobrej energii. a ja jakos nie umiem w ostatnich dniach powstrzymac łez.
L4 dostalam na m-c ale lekarz niespecjalnie wierzy ze doczekam tego terminu :/.
dostalam wiec kopa w dupsko i na gwalt kupilam dzis sobie koszulke do szpitala.
pozniej jak ogarne i skupie dobre emocje skompletuje torbe do szpitala.
niech najlepiej lezy taka gotowa i sie kurzy conajmniej m-c.
30 wrzesnia mam slubowanie pierwszej klasy mojej Kingi i mam nadzieje ze pojde na to z brzuchem. oby.

waga moja to skonczony 34 tydzien +6,5kg.
kilogram do przodu w ciagu ost. 2 tygodni :/

http://www.suwaczek.pl/cache/e95ba2a587.png
http://www.suwaczek.pl/cache/9061b31c68.png
http://www.suwaczek.pl/cache/da1088495f.png

Odnośnik do komentarza

Kurde, znowu mi brzuch twardnieje, aż się boję. Burczy mi też w brzuchu i chce mi się do kibelka, ale może po mleku, bo go trochę za dużo wypiłam. To się chyba zaczyna stan przygotowawczy przed porodem. Dopiero dociera do mnie że ten poród jest naprawdę realnie już bardzo blisko. Mały się wygina spokojnie. Czuję lekki niepokój, czekam na męża, wraca w korku do domku, jak to w Wawie. Zasiadam do obiadku, trzymajcie się.

Odnośnik do komentarza

luza74
Witam was Kochane.Znalazłam chwile czasu,a może raczej siły aby tu zaglądnąć,poczytać was i napisać coś od siebie.Ja w zasadzie to taka z wrześniówek teraz jestem:Oczko:
Napiszę Wam w skrócie jak to wszystko sie stało.
Sobota 10 .09.-po nocnych,dziwnych skurczach zaczynam plamic ,jedziemy do kliniki .Lekarz decyduje o natychmiastowej cesarce bo nie ma wód,a te co zostały śą juz zielone.Dziecko ma słabe tetno.(okazuje sie że te wody sączyły sie od jakiegoś czasu.dwa tyg.wczesniej zgłosiłam sie do szpitala w Bogucicach z dziwnymi upławami to potrzymali mnie dwa dni i wypisali do domu bo niby wszystko było dobrze)
W trakcie cesarki widze że cos jest nie tak ,zaczynam panikowac,zostałam uśpiona.ocknełam sie juz na sali pooperacyjnej i słyszę od meza że dziecko w inkubatorze zabrali do kliniki w Zabrzu.NAWET GO NIE ZOBACZYŁAM!!Nie miałam w ogóle swiadomosci zaistniałej sytuacji.Lekarz rozmawiał z mezem,a dla mojego ,,dobra"nie informowano mnie o wszystkim.Po cesarce leze na sali ze szczesliwa mamusią i jej dzieciaczkiem.Co prawda jeszcze działa ogłupiacz wiec nie kontaktuje w pełni,ale serce mi krwawi jak cholerka.W niedziele przewoza mnie do sali jednoosobowej.Zaraz po wypisaniu z kliniki jedziemy do synka.Widze go po raz pierwszy od porodu.jest taki malutki,i tak dzielnie walczy o swoje zycie.Miesiąc wczesniej lekarz powiedział ze wazy 1800gr.a on sie urodził 1280.Aż taka pomułka????Wciaz zadaje sobie pytanie dlaczego słyszałam zawsze i wszedzie ze wszystko jest dobrze z ciaza.Dlaczego ZADEN lekarz nie wykrył u mnie patologii ciąży???Tych dlaczego jest wiele wiecej.
Wczoraj ochrzcilismy Kubusia w szpitalu.Nie ma pogorszenia stanu,ale to nadal jest walka o jego zycie.Robia badania jak mocno został zakazony przez bakterie.
Najcudowniejsze wsparcie mam od mojego męża.Rodzina tez sie stara pomóc ,ale to dzieki m.jakoś sie trzymam.Pokazał mi jak bardzo moge liczyc na niego w tak trudnej sytuacji.

Kochane jezeli cokolwiek was zaniepokoi to pytajcie,pytajcie lekarzy.Bądzcie wyczulone na punkcie ciazy,

No i jeszcze jeden wniosek-to ,ze sie chodzi do dobrych lekarzy,płaci sie kase,nie daje gwarancji na dobrą opieke.Pozdrawiam Was.

Luza jestem z Tobą i Kubusiem . Bedzie dobrze. Trzymamy kciuki. :Kiss of love:

:Aniołek: 1997.03
:Aniołek: 1998.01
:Aniołek: 1998.06
Kingusia www.pomoz.eu
http://suwaczki.maluchy.pl/li-45554.png

...Otwórzmy serca na słabszy świat, tak wiele łez ukrytych tam, zmień kreskę smutku w podkówkę szczęścia symbol, Ty i Ja...

Jakub
http://www.suwaczki.com/tickers/f2wlkqi19cxftgt8.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...