Skocz do zawartości
Forum

wrześnióweczki 2011


irena34

Rekomendowane odpowiedzi

No właśnie. Czasem jak coś powie to płakałabym razem z nią i zastanawiam się wtedy czy może faktycznie jestem złą matką. Potem przeprasza, rozmawiamy, przytulamy się i tak w kółko. Jak jest dobrze to jest dobrze, ale jak czegoś jej zabronię to zaczyna się wycie, piski, rzucanie czym popadnie. Gryzie mnie, siebie;-( Nikt nie wierzy, że ona tak może, bo przecież to aniołek, zawsze grzeczna.

http://s8.suwaczek.com/200804274965.png
http://s7.suwaczek.com/201109151762.png

Odnośnik do komentarza

Najgorsze, że mały na to patrzy i kilka razy próbował mnie uderzyć.
Niestety nie mam też wsparcia ze strony mojego męża. Całymi dniami go nie ma a jak wraca to twierdzi, że nie powinnam jej przytulać jak jest w furii i tłumaczyć tyle razy tylko od razu do pokoju na karę. Ale widzę, że to nic nie daje, tylko skutkuje właśnie jeszcze większą agresją. Chyba, że zrobi coś naprawdę złego np uderzy Kacpra wtedy ląduje w pokoju, żeby się uspokoić. Ach nie wiem co robię źle;-(

http://s8.suwaczek.com/200804274965.png
http://s7.suwaczek.com/201109151762.png

Odnośnik do komentarza

moim zdaniem , powinnaś jej dać się uspokoić i dopiero się z nią poprzytulać i wytłumaczyć.
a Kacerek faktycznie podgląda starszą siostrę i się uczy..
a może tablica zasług by ją zmotywowała do lepszego zachowania. za pomaganie, za sprzątniecie zabawek, za zabawę ładną z Kacperkiem, na czas umyte zęby..itd. a za złe zachowanie odbieranie zdobytych punktów. może mieć to fajną kolorową oprawę, coś coby ją zachęciło.
a na koniec po ustalonym pułapie jakaś fajna nagroda, np wyjście tylko z mamą na plac zabaw, albo domowe spa z mama;)
ja to tylko tak teoretycznie, ale może jakiś mój pomysł Cię natchnie;)
dużo sił kochana:*

Odnośnik do komentarza

Zrobiłam własnoręcznie taką tablicę. Jak zdobędzie 7 różowych kółeczek(za sprzątanie, jedzenie i wieczorne zachowanie) to wybiera sobie jakąś nagrodę np czy chce coś kupić czy chce gdzieś iść ze mną. Za złe zachowania dostaje czarne kółeczko. Sprawdza się na chwilę. Jak się zdenerwuje to nic jej nie powstrzyma.
Ja właśnie tak robię, że jak powiedzmy warknie na Kacpra czy na mnie to daję ostrzeżenie, że jeszcze raz i będzie miała karę, tłumaczę, że tak nie wolno. Jak się powtarza to wyprowadzam do pokoju i tam się zaczyna afera i walka. I wtedy mój mówi, że kara to od razu bez tłumaczenia, po prostu bezwzględnie. Ale ja widzę, że czasem takie ostrzeżenie już pomaga. Np wczoraj w kąpieli lała na małego wodą to od razu zaczął na nią marudzić, że tak nie wolno, wyciągnął ją z brodzika a ona ryk, że tata na nią krzyczy. Nawet pewnie nie zdawała sobie sprawy z tego za co tak szybko wyszła.

http://s8.suwaczek.com/200804274965.png
http://s7.suwaczek.com/201109151762.png

Odnośnik do komentarza

yvone tylko to nie takie proste: dać się uspokoić jak dziecko jest w ataku histerii;) to przytulanie właśnie służy temu wyciszeniu: bo dzięki temu nie może skakać tupać i czymś rzucić. a jak jest spokojna to wtedy mamy czas na tłumaczenie. nam się chyba nakłada wszystko naraz: bunt pięciolatka, zazdrość o rodzeństwo (bo to niby tak jest że nasze maluchy nie są zazdrosne, przynajmniej tak oficjalnie, ale teraz przyszedł ten okres kiedy za roczniakami trzeba non stop chodzić i podświadomie chyba starszaki reagują na ten brak czasu dla nich. jak karmiłam zuzię to przynajmniej w trakcie karmienia mogłam np przeczytać natalce jakieś krótkie opowiadanie- teraz nie ma na to czasu, bo zajmuję się bieganiem za zuzią)

rachotka- to swinsto to jakiś wirus objawiający się tym że boli buzia (robią się ranki, krostki itp) i obsypuje jak przy ospie tylko że na rękach i stopach tylko. przez ten ból buzi jest właśnie taka nieprzyjemna ta choroba. chociaż niby nie niesie zagrozenia. podobno to jakaś nowość co do nas przylazła i bardzo się teraz w przedszkolach roznosi bo mocno zaraźliwa.

http://www.suwaczki.com/tickers/er3me6yddk91q9rk.png

http://www.suwaczki.com/tickers/gyxwt5od1o2jdd1l.png

Odnośnik do komentarza

karwenka wiem, że to nie łatwe, dlatego napisałam, że to tylko takie teoretyczne rady, które może sie do czegoś przydadzą. to wszystko jeszcze przede mną..

rachotka robisz dużo, konsekwencją możesz częściowo chociaż poradzić sobie z jej zachowaniem, no i może trochę na przeczekanie wziąć.. w końcu przecież z tego wyrośnie, albo jej się znudzi jak zobaczy, że jesteś nieugięta. dużo sił i cierpliwości raz jeszcze!

Odnośnik do komentarza

Witajcie po dlugaśniej przerwie :)
Na początek dla wszystkich chorowitkow, małych i dużych, szybkiego powrotu do zdrowia :)

Lola szpital na Litewskiej słynie z niemiłego lecz bardzo kompetentnego personelu. Jednak nic nie tłumaczy tego co przeszliście z Bolem, współczuję. Oby wszystko u Was było już z górki :)

Beata gratuluję bloga :) a przede wszystkim tego, ze masz na niego czas i siły :)

Podczytywalam Was ale wybaczcie, nie jestem w stanie odpisac indywidualnie.

U nas beznadziejnie, nerwowo. Wiem, ze to przeze mnie ale im bliżej powrotu do pracy tym robię się bardziej nieprzyjemna. Wracam do roboty 30.10. Znaleźliśmy żłobek dla Jasia. 3 dni w tyg. będzie chodził do żłobka, a 2 dni będzie z dziadkami. W kwestii żłobka poszło lepiej niż myślałam, weszliśmy do pierwszej wybranej wcześniej w necie placówki i od razu spodobało się nam. Jasiek jak zobaczył te nowe zabawki to nie wiedział za co łapać ;) Od połowy października zaczynamy zajęcia adaptacyjne, one pokażą nam jak naprawdę spisuje się żłobek. Na chwilę obecną mam problem, bo Jasiek nie chce jeść normalnego jedzenia, tak sie przyzwyczaił do słoiczków :( kanapki, owoce je chętnie ale jak zobaczy obiad inny niż ze słoiczka to od razu zaczyna płakać. Poza tym chyba jako jedyne wrześniowe dziecko Jaś sam nie chodzi. Za raczki tak, ale sam to najwyżej wstanie i to najczęściej na chwilkę.

Postaram się odzywać częściej :)

Sedeczne uściski dla Was i maluchów :)

http://www.suwaczki.com/tickers/relganliv2bxd1q9.png
http://s2.pierwszezabki.pl/046/0464169b0.png?9599

Odnośnik do komentarza

kassia :* super, ze udało Wam się z tym żłobkiem tak bez problemów! oby Jasiu był zadowolony z pobytu tam:)
z pracą zobaczysz, ze nie będzie tak źle! ale rozumiem Twoje poddenerwowanie!
a tym, że Jasiu jeszcze sam nie chodzi, to spokojnie. to się zmienia nawet z dnia na dzień, przyjdzie i czas na niego:)
a obiadki. a próbowałaś, żeby Jasiu jadł sam? trochę zabawą go przekonać, może mu się jednak spodoba.
Buziaki dla Was:*

Odnośnik do komentarza

karwenka to paskudztwo Wam się przytrafiło. Jeszcze raz zdrówka
Yvone dziękuję za rady;-) Mam nadzieję, że ta tablica coś teraz pomoże, bo niedawno wprowadziłam
Ostatnio czuję się jak robot zaprogramowany na dzieci i dom. Od rana sprzątanie, gotowanie, zabawa. Uwielbiam moje dzieci, kocham to co robię, ale teraz jak są chore to mam dośc. A pogoda też nie sprzyja dobremu nastrojowi. Potrzebuję oddechu, więc w niedzielę jak Kacperkowi będzie lepiej jadę do siostry. Postanowiłam;-)
kassia lada moment zacznie biegać zobaczysz. Fajnie, że znaleźliście przedszkole, które Wam się podoba i Jaśkowi oczywiście. Szkoda tylko, że nie masz ochoty wracać do swojej pracy;-( Ale może nie będzie tak źle co?
Słuchajcie mam jeszcze jedno pytanie: Jak Wasze dzieci zniosły szczepienie na odrę, świnkę i różyczkę? Miały gorączkę, wysypkę czy jakieś inne objawy?

http://s8.suwaczek.com/200804274965.png
http://s7.suwaczek.com/201109151762.png

Odnośnik do komentarza

Kochane najmocniej dziekuje za wszystkie slowa wsparcia i zyczonka zdrowka - ja rowniez sle chorutkom, oby wam szybko przeszlo :)

A u nas komplikacji ciag dalszy, dzis rano wstalam z ropnym katarem, poryczalam sie normalnie, juz sil nie mam na te niespodzianki, oczywiscie zakaz wejscia na oddzial do Bola! Dziewczyny ja sie cuzje jakby mi serce ktos wyrwal. Na szczescie z tata sobie radza ale ja sie czuje starsznie, placze co chwile tak za nim tesknie, tak sie martwie ze moze sie boi, ze placze, ze nei rozuemie przeciez czemu mama nie przychodzi, boze jak mi ciezko :(
Dostalam antybiotyk - mam zapalenie zatok i gardla - lekarz powiedzial ze jestem tak starsznei zmeczona ze musialam sie rozchorowac :( i 2 dni min zakazu kontaktu z Bolem. Nie iwem jak to zniose :(
I patrzecie, wreszcie moge sie wyspac, w spokoju poczytac czy film objerzec a co ja z goraczka robie? Sprzatam, myje podlogi, szoruje lazienke, zrobilam chyab 4 prania, prasuje, nie moge sobie miejsca znalezc.

Hibi a Wy ile byliscie w szpitalu z Jula wtedy?

my sie wypiszemy w sobote o ile ja bede juz ok, bo Bartek wraca do Norymbergi juz w niedziele, modle sie tylkoz eby do tej neidzieli wszystko sie uspokoilo bo ja nie wiem co bym bez niego zrobila.

adarka na szybko - Gucie sa DOSKONALE na kapcie, pieknie koryguja postawe, nie przeszkadzaja w raczkowaniu, maly si enei przewraca, uwielbiam te butki.

Kasia moj tez nei chodzi! nie martwq sie wcale, tez tylko stoi sam na chwilke, luzik, oby tylko takie byly zmartwienia :)

co do podnoszenia odpornosci, rachotka poczytam o tym syropku, ja wam powiem co m w tej kwesti mamy zalecone od pani ordynator z CMD - az do konca listopada - probiotyki, wit C, zelazo, tran z wit D - i mowi ze zdrowym dzieciom do 2 rz zaleca jesienia zawsze tez ten zestaw

http://www.suwaczki.com/tickers/k0kdx1hpguj4wzry.png

http://klocek-i-kredka.blogspot.com/

Odnośnik do komentarza

u nas przez cały dzień awaria internetu i dopiero włączyli! powiem Wam ,że to straszne od rana chciałam zajrzeć a tu gucio,nie wiem jak to wyglądało życie bez neta..?
Lola My byłyśmy 10 dni,już pod koniec to nie wyrabiałam zwłaszcza,że mój mąż pracował ciągle i nie mógł mnie za bardzo zmieniać,ale też nawet do nas wpadać bo miał do nas 50km.. tylko moja Julka dostała tajemniczej gorączki jak miałyśmy wychodzić i przelewała się przez ręce przez trzy dni i miała CRP podwyższone(do tej pory nie wiemy od czego bo badania nic nie wykazały)Ale zazwyczaj na zapalenie płuc trzymają tydzień tyle ile antybiotyk się bierze bo wiadomo jak dożylnie to w szpitalu,a dożylnie te antybiotyki lepiej działają jak cie wypiszą do domu to dadzą Ci jakiś zamiennik. no i kwestia też czy przyjmujecie leki wziewne nebulizatorem?Bo jak będziesz chciała wyjść to będziesz musiała mieć go w domu więc jak nie macie to trzeba będzie zakupić (choć to akurat bardzo przydatna rzecz!) Zdrówka dla ciebie i sił! I nie przejmuj się,że chłopaki nie dadzą rady, powiem Ci,że ja miałam podobną sytuację z Warszawy nas odesłali i mieli zawieźć karetką do otwocka a ja ledwo mówiłam od lekko bolącego gardła zrobiła mi się raz dwa angina i byłam wyczerpana psychicznie i podjęłam wtedy decyzję,że mój mąż pojedzie z Julką karetką a ja przenocuje u mamy.decyzja ciężka strasznie bo nie wiedziałam jak dadzą radę,ale jak pojechałam następnego dnia to pielęgniarki przy nim skakały i były tak oczarowane,że tatuś taki troskliwy,że mu jeszcze poduszkę i kocyk w nocy przyniosły bo nie miał nic spał na krzesłach:) Myślę,że Bolo z tatusiem też świetnie sobie radzą.A Ty się kuruj aby mieć siły jak Bartek wyjedzie a nie sprzątasz chałupę,mam cie odwiedzić i przywiązać do łózka?! :)Buziaki dla Was!
niunia wstała więc dopiszę potem!

http://www.suwaczki.com/tickers/f2w3vflowp33iw65.png
http://www.suwaczki.com/tickers/zem3sg18ylfws8u0.png

Odnośnik do komentarza

dzięki Lola;) biedna jesteś kobietko z tymi choróbskami! na pewno ciężko Ci z myślą że nie ma Cie z Bolem ale fajnie że tata tak daje radę! mój w dzień może zostawać ale w nocy ( on nigdy nie przespał jeszcze całej!!) tylko mama i nie ma opcji trochę mnie to czasem wnerwia
Kasia współczuję że musisz wracać do pracy choć nie chcesz... ale pewnie Jaś fajnie będzie się rozwijał wśród dzieci! a chodzenie to serio nie masz się czym martwić! przyjdzie czas to zacznie chodzić z zawsze się dobrze rozwijał więc luzik!
Karwenka współczuje choróbska okropnego! nie słyszałam o czymś takim!
Rachotka Majka to fajna dziewczynka, ma fajny normalny dom i kochających rodziców więc na pewno wszystkie problemiki to tylko chwilowe i dacie radę;)
buziaki dla maluszków:*

http://www.suwaczki.com/tickers/tb739vvjcmqwvjnz.png[/url]

Odnośnik do komentarza

ja na szybko. Nie wyrabiam się kurczę. Coś ostatnio za krótka jest moja doba.

Lola bardzoi się ciesze, ze w koncu trafiliscie w porzadne miejsce z dobrym personelem. Propozycja ulozenia dziecka w piwinicy....nie dziwię się ze zaczelas na nia zwać. Porażka.
Dobrze, ze Bolo ma sily i energię na harce:) Przynajmniej nie cierpi moze az tak bardzo. Ucaluj go:*
Ty też się kuruj.

Karwenka zdrówka dla malej.

Kassia
nie przejmuj się. jeszcze bedziesz chciala zeby usiadl w spokoju na tylku:)
A co do mojego czasu to jest ciezko, ale kosztem ugotowania obiadu naskrobię posta:D
Mąz jeszcze papierów rozwodowych z tego powodu nie napisał, ale nie wiem jak długo to zniesie :D
kuba tez jest przyzwyczajony do sloiczkowych posilków, ale nie placze na widok normalnego jedzenia i coraz wiecej zaczyna probowac, choc łatwo nie bylo go przekonać. Teraz kladę mu ziemniaka na tacce i mówie mniam mniam i wtedy zaczyna jesć. Wczesniej jedzenie go obrzydzało, caly sie wykrzywiał na sam widok jedzenia. Juz jest duzo, duzo lepiej. Chetnie próbuje

rachotka
u nas nie było żadnych skutków ubocznych szczepiania. Nic a nic.

I tyle na dziś. idę spac kochane! Dobranoc:* Cieszę sie ze Was mam :)

Zapraszam na bloga: www.szczescie-mamy.blogspot.com
Wszystko dla mamy i jej niesfornego szkraba.

http://www.suwaczki.com/tickers/f2w3vflouqfjnwhv.png

Odnośnik do komentarza

Dzieńdoberek :)
Karwenka że też to świństwo was dopadło. Mój siostrzeniec to miał. Ale że oni w Niemczech mieszkają to powiedzieli że to choroba odzwierzęca. Żaden lekarz nie mógł tam choroby nazwać:(( Dużo, dużo zdrówka wam ślemy.
Lola tobie kochana również zdrówka. Obyś jak najszybciej mogła do Bolusia się przytulić. Bo przy twoim poście wyłam jak bóbr. Nie wyobrażam sobie takiej męki.
Kassia jeszcze troszkę i będziesz prosiła żeby usiadł :) Co do obiadków, nie poradzę niestety. Ja jestem przeciwniczką słoiczków i Osa już od dawna wcina to samo co my. Nawet mu długo nie gotowaliśmy osobno. Myślę że wcześniej czy później zacznie jeść wszystko. Próbuj, niech sam je. W żłobku z innymi dziećmi na pewno zacznie jeść :)
Ja pracuję nad zmianą miejsca pracy. Postaram się wpaść później. Buziaczki, miłego piątku :D

http://www.suwaczek.pl/cache/293e776f7b.png http://s2.pierwszezabki.pl/045/045080990.png?5620

http://www.suwaczek.pl/cache/af1846c02e.png

Odnośnik do komentarza

katarzyna zmiana pracy to brzmi poważnie. Masz coś na oku?
beata zaniedbujesz nas kochana teraz. Tylko blog i blog a wrześnióweczki to co?;-)))) a propos fajnie się czyta ten Twój blog
U nas masakra. Kacper wyje. Pół nocy nie spałam, bo wstawał i ryczał. Nie mogłam go uspokoić. Coś go bolało. w ogóle nie chce jeść i ma gorączkę. zaraz jadę do pediatry.

http://s8.suwaczek.com/200804274965.png
http://s7.suwaczek.com/201109151762.png

Odnośnik do komentarza

Rachotka daj znać co tam z Kacperkiem jak wrócisz! i buziaczki dla małego:*

katarzyna widzę kochana, ze już Cię wkurzyli nieźle.. obyś coś fajnego i za dobre pieniądze( i na czas!!) znalazła!

Beatka faktycznie ostatnio nas zaniedbujesz;)

adarka a nic nie napisałaś co u Was, jak Leoś..

hibiskus jak tam Julcia?

Lola jak nocka minęła? jak chłopaki Twoje dali sobie radę i jak Ty się czujesz?

E:
a ja własnie pokładam się ze śmiechu. moje dziecko gra na pianinku... paluszkiem ładnie sobie przyciska klawisze, coś sobie pod nosem śpiewa, a na koniec zaczęła sobie bić brawo. no nie ma jak to samouwielbienie;) szkoda, zę nie zdążyłam tego nagrać..

Odnośnik do komentarza

U nas chyba już lepiej:) kataru mniej ale kaszel nadal choć dziś mi się przynajmniej w nocy nie dusiła z kaszlu jak wczoraj! Ząb coraz bardziej widoczny to i może mniej boli?
Yvone ja też uwielbiam takie momenty tylko u mnie aparat zawsze na obok reki:) choć wczoraj mi zabrakło na spacerze a też by się przydał! A jak Kalinki zdrówko?
katarzyna80 to czekamy na wieści o nowej pracy i trzymamy kciuki!
rachotka biedak mały! koniecznie napisz po powrocie co to za choróbsko? Może to ucho bo mi tak opis pasuje a wy też chyba katar mieliście...? A co do zachowania Majci to myślę,że na pewno nie można jak Twój mąż bez wytłumaczenia co robi źle a potem ewentualnie kara i tak bezwzględnie,że przewinienie i do kąta bo ona nie rozumie za co a myśli sobie,że Kacperkowi tak tata nie robi więc może bardziej kocha...? Ale ja wiem,że to strasznie ciężkie tak naprawdę nigdy nie uchroni się przed zazdrością ,czasem trzeba po prostu przeczekać i za rok już się samo uspokoi .Na pewno się kochana nie przejmuj słowami powiedzianymi w złości,że Cie nie kocha czy jesteś zła matką! Dziecko nie jest tak rozwinięte,żeby powiedzieć"Mamusiu jestem zła bo nie pozwalasz mi czegoś tam i to mnie rani" tylko powie krótko,że jesteś głupia czy,że Cię nienawidzi. A histerie trzeba na pewno ignorować a jak się uspokoi przytulić i pochwalić,ze już się uspokoiła i jest grzeczna i robić to co wcześniej. Jak tak robicie to kwestia czasu i załapie w końcu przecież to mądra dziewczynka! cierpliwości! musi Ci być ciężko z ta zazdrością (ogólnie mamom z dwójką dzieci), a nas wszystkie to jeszcze czeka pewnie, moja Julka była o karmienie kota zazdrosna! to nie chce myśleć jak będzie z noworodkiem!
Kassia a nie martw się zaraz załapie po prostu pewnie się boi sam chodzić a już umie. poza tym prędzej czy później każde dziecko chodzi a potem i tak się to wszystko wyrównuje i za rok nikt już nie będzie w stanie stwierdzić kiedy Jaś zaczął chodzić:)A co do jedzenia,może spróbuj mu układać jakoś te jedzenie? jak zobaczy samochód na talerzu zamiast zwykłych warzyw to może zje...?Myślę,że tu trzeba powolutku powolutku codziennie po trochu i się przekona i postaraj się jeść z nim to samo przy jednym stole,może to też zadziała. powodzenia kochana!
Lola jak tam u Was?jak się czujesz?
karwenkaniech wam te świństwo szybko przejdzie! ja o czymś takim nie słyszałam ale nawet nie chce sobie wyobrażać jak to boli...Zdrówka!

A my wczoraj byliśmy na spacerze,niunia ma całkiem niezła kondycję tylko no właśnie spacerowanie po sadzie maskara dziecko nie przepuści żadnego jabłka leżącego na ziemi i się mega złości jak przypadkiem próbuję ja odciągnąć i iść dalej! A,że teraz jest pod każdym drzewem 20 jabłek no to sobie wyobraźcie jak nasz spacer wyglądał. A jak się ucieszyłam bo przez chwilę był staw i myślałam,że w końcu normalnie pójdziemy 100m to dziecko oczywiscie do wody najlepiej i krzyczy na mnie ,że jej nie pozwalam wejść i się wykąpać... Ale mnie rozśmieszyła bo wyrwała mi się do takich małych jabłonek z czerwonymi jabłkami na jej wysokości i próbuje zerwać. Nie udało się bo mocno się trzymały no to wspina się na palce i otwiera buzię i próbuje prosto z drzewa jeść:) widok przedni a ja akurat bez aparatu:)! I tak się zachowuje dziecko,które od 4 miesiąca wcina jabłka prawie codziennie jakby nigdy ich nie widziało!:) Ale już z marudnością chyba lepiej! A jeszcze o naszym kotku, mały się rozbrykał i biega po całym pokoju ale i tak najbardziej uwielbia na Julci lubi obok Julci co niestety często się kończy miaukiem na cały pokój kiedy dziecko niechcący na nim usiądzie albo przygniecie albo za mocno przytula... Jest strasznie uroczy i malutki, martwi mnie trochę,ze tak wolno rośnie. Ale w końcu załapuje jak to jeść z miski wiec jeden kłopot mniej dla mnie tylko na razie tylko kaszki i mleko. Dałam mu wczoraj kawałek mięsa i się ucieszyłam,ze zjadł a on nagle zaczął tak jakby się dusił myślałam,że padnę na zawał, i że już zabiłam kota,ale na szczęście za chwile zwrócił... dziś mu zmiksuje na papkę to może zje i w końcu urośnie choć trochę bo fajny taki malutki ale dla niego to chyba nie zdrowe.

http://www.suwaczki.com/tickers/f2w3vflowp33iw65.png
http://www.suwaczki.com/tickers/zem3sg18ylfws8u0.png

Odnośnik do komentarza

hibiskus Kalinka lepiej, katarek jest, ale już tylko kilka razy dziennie wycieramy nosa., ale twarda z niej sztuka nie dała się chorobie pokonać;)
a z jabłuszkami musiało rewelacyjnie wyglądać:)
co do kotka, nie martw się, ze mało rośnie, bo to jak z dzieckiem.. jedno jest drobniutkie i wolniej rośnie, a drugie duże i szybko. pamiętam jak mój Fruguś był malutki to dopiero po pół roku skoczył w wielkości. a nasza Carmen do tej pory jest drobna i nie wielka, a ma już 3 lata ( skończy 13 października;))
Co do jedzenia myślę, ze to najwyższa pora, żeby kot już zaczął jeść normalnie. a jakim mlekiem go karmisz?? krowie nie jest zbyt dobre dla kotków, nie robi Ci luźnych kupek, albo białych? spróbuj mu małymi porcjami dawać surowe mięsko, albo pasztecik, bo to jest miękkie i spokojnie sobie poradzi:) do picia przy jedzeniu kot powinien mieć zawsze miseczkę z wodą.
a jak z jego załatwianiem się? do kuwety chodzi?
a Kot przy dziecku sobie poradzi, nie da sobie krzywdy zrobić;) co nie znaczy, ze można na wszystko pozwolić, oczywiście;)

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...