Skocz do zawartości
Forum

wrześnióweczki 2011


irena34

Rekomendowane odpowiedzi

Witajcie z rana po takim wysypie maluszkow powinno byc kilka dni przerwy hehe

Moj chyba tym wrzesniowym bobaskiem zostanie bo cos chlopakowi nie spieszno.
Dana w kazdej chwili moze cos ruszyc i lepiej niech malutka sie zdecyduje poki jestescie w dobrym szpitalu.Lobuziaki z tych maszych bobaskow.Ja pocieszam sie ze u Afirmacjii nic nie wskazywalo ze urodzi a tu wody chlup i Ninka na swiecie.
Adarka i karwenka teraz pora na was widac tez czekacie na wrzesien.
Lizii a twoim dziewczynom tak dobrze ze ty jeszcze je przenosisz heheh :)
kama dobrze ze z Lenusia wszytko w porzadku.
Irena dobrze ze z pokarmem juz lepiej, maly zacznie mocniej ssac to i bedzie sie najadal. Trzymam kciuki bo opakowanie jest to i zawartosc musi byc;)
Afirmacja niby na 4 dobe dopiero laktacja rusza do tej pory jest malutko mleka wiec spokojnie kochana cierpliwosci i napewno Ninka zacznie ciagnac i najadac sie maminego mleczka.
Ivi77 nie martw sie napewno wszystko bedzie dobrze i rodzice cali ii zdrowi
przyleca do was.

Kasia, mama Kacperka 30/31tc 890 gram i Kajetanka 40tc 3950gram.
http://www.suwaczki.com/tickers/f2wlgywlar6ua72m.png
http://www.suwaczki.com/tickers/zrz6j48al7kyzi6z.png

Odnośnik do komentarza

WITAM IGNASIA NA ŚWIECIE!!!!!!!!!!!!!!!!!!! GRATULACJE DLA RODZICÓW!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

adarka hehe u mnie też cisza... ja na ktg co prawda nie jeżdzę ale pomimo odejścia tego czopa nic się nie zmieniło. wczoraj myślałam że już coś się rusza, no to chyba było ogólnie zmęczenie- wybrałam się na zakupy do ikei i dość mocno kłuło mnie w boku. mówię sobie- o... może to to? ale jak przysiadałam to przechodziło - to były by to pierwsze skurcze które przechodzą na siedząco:D więc raczej po prostu mała musiała na coś naciskać, może jakiś nerw gdy chodziłam. a tak poza tym nawet brzuch mi nie opadł...

wszystko fajnie tylko te upały są zabójcze..... ja ratuję się basenem z natalką - mam nadzieję że nie złapie żadnego grzybka- no ale do basenu leję przecież wodę z kranu....

ja też bym chciała jak u afirmacji- wody chlup i tyle, i przynajmniej nie musiałabym się zastanawiać czy to skurcze, czy nie itd

kama - no widzisz, myślę że jesteśmy tak skonstruowane żeby nasze dzieciaczki gorsze rzeczy przechodziły bez szwanku... no i dobrze że lenka jest tak chroniona:D
irenka - u ciebie już wszystko powoli się stabilizuje, ale ten czas leci, wiktorjanek to już nie noworodek a niemowlak!
ivi bo na pewno dla twoich rodziców wizyta u Ciebie to też wielkie przeżycie. nie martw się- na pewno wszystko będzie dobrze! z całego serca życzę!
sylwuńka- nie tylko do twojego męża nie dociera że za niedługo rodzisz, tak to z nimi jest że im się wydaje że to takie chlup i jest:) ja mojego dzień w dzień ustawiam a i tak potrafi numer wywinąć - np ostatnio jak wymiotowałam to nawet do głowy mu nie przyszło żeby się przejąć- powiedział: no przecież to normalne że kobiety w ciąży wymiotują (normalne- ale przez pierwsze 3 mce!) napisz nam jak po wizycie!

dana, kati - te wasze maluszki mają niezłe poczucie humoru- najpierw się spieszą, później rozmyślają....

http://www.suwaczki.com/tickers/er3me6yddk91q9rk.png

http://www.suwaczki.com/tickers/gyxwt5od1o2jdd1l.png

Odnośnik do komentarza

Witam w ten upalny dzionek:))) Uffff...parówa straszna!!!

Adarka - masz rację-zagadkowe to wszystko że głowa boli....ja chyba czekam na rozwój zdarzeń i niech los mnie pokieruje instynktownie...zobaczymy co z a tydzień lekarz mi powie:)
Ivi - trzymam za rodzinkę kciukasy, oby lot był dla nich szczęśliwy a od Ciebie odsuwam same złe myśli, bo nie potrzebnie się denerwujesz-wszystko będzie dobrze:) Bądź dobrej myśli!
Irena - gratuluję laktacji:)))) I pokaż nam Wiktorjanka w wersji letniej:D
Afirmacja - myślę, że Kati ma rację - na pewno coś u Ciebie ruszy:) Trzymam kciuki:) Obyś tych cycoli nie miała zbyt mocno pogryzionych, bo z tego co pisałaś maluda wisi cały czas na cycusiu:) Bedzie dobrze!
Sylwuńka - powodzenia na wizycie:) A z mężem musisz niestety usiąść i porozmawiać - bez względu na wszystko kto był winien kłótni to weź dla dobra sprawy wyciągnij do niego rękę i zapomnijcie o wszystkim. Cieszcie się sobą:))) Mam nadzieję, że już jest wszystko dobrze:)
Zeberka - byłaś u lekarza? No nie może być dobrze, nie może!
Kati - ja też mam takie przeczucie, że Kajtuś będzie wrześniowym chłopakiem:)))

A ja dzisiaj miałam iść na wesele ale dupa nie dałabym rady i tak i tak, więc cała rodzinka będzie się bawiła a ja zostałam na pastwie losu. Mąż w pracy, a w taki upał nie będzie mi się chciało wyjśc nigdzie. Dzisiaj od rana zabrałam się za ustawianie łóżeczka i przygotowywanie miejsca do pielęgnacji, tak więc została mi jeszcze do ubrania pościel i finito:) A kiedy Wy laski ubieracie pościel dla maleństwa???

Kochamy Cię Lenko:)
http://s2.pierwszezabki.pl/046/0461469b0.png
:angel_l: 06.2001r. 13tc
:angel_l: 04.2003r. 8tc
:angel_l::angel_l: 03.2006r. 10tc

Odnośnik do komentarza

hello,

zebrerko dzis indentyfikuje sie z toba- m. mnie wczoraj przegonil na grilla spacerkiem- ktory okazal sie marszobiegiem- przy temp 35 st na dystans 3 km i to niby dla mojego dobra!! Bylam tak zmeczona i wsciekla ze ledwo powstrzymalam sie od placzu. Nie chcialam robic scen przy znajomym, ktory nam towarzyszyl. A w trakcie drogi, kiedy bylam w tyle, pokrzykiwal ''dawaj, dawaj i wciagnij brzuch hehe''. Pozniej powiedzialam mu ze w poprzednim wcieleniu byl co najmniej prawa reka hitlera.
Dzis jeszcze nie doszlam do siebie...
Karwenka Sylwunka i pozdrowienia dla was ucisnione przez mezow, ktorzy nie moga pojac co to znaczy byc w ciazy.. Pocieszam sie ze nie jestem sama :)

29.03.2010 g.11.45, 3150g, 54cm, cc
http://www.suwaczki.com/tickers/km5scwa1bqfcvgma.png

15.09.2011 g.11.25, 2700g, 50cm, cc
http://www.suwaczki.com/tickers/zem33e5ebr1nlspj.pnghttp://s2.pierwszezabki.pl/040/0403999d1.png?3770

Odnośnik do komentarza

Hej:)
Sylwuńka jak tam sytuacja z meżęm? teraz to trudny i emocjonalnie napięty czas, więc takie sytuacje moga sie zdarzać. ale nie trwajcie w takiej sytuacji, pogodzcie się, bo szkoda czasu na obrazanie sie;) powodzenia na wizycie i czekamy na wieści:)
Ivi no pewnie. mama to mama. szkoda, ze tak rzadko może przyjeżdząć. pomogła mi bardzo, bo ja robiłabym to przez 2 dni, a ona raz dwa i już zrobione. choć głupio sie czułam jak ona biegała sprzątała, a ja siedziałam:/ ale nie dałabym rady zrobić tego ani tak szybko ani tak porządnie jak ona;) a o przyjazd rodziców sienie martw, na pewno będzie wszystko dobrze:)
zeberka jak tam Twój dysk? no to sie narobiło... powiem szczerze, że to i tak u Ciebie leajtowo. moze jednak dysk nie wyskoczył, może to tylko jakieś nadwyręzęnie albo rwa, bo jak mi dysk wyskoczył, to ja tydzięń czasu z łóżka nie wstawałam i nie chodziłam, bo nie dało rady. lezałam długo w szpitalu. więc wiem co to znaczy i mam nadzieję, że szybko Ci przejdzie!
widzę, zę u Ciebie tak jak u Sylwi napięta sytuacja z mężęm.. to chyba już nerwówka przed porodowa sie zaczyna..
Kama cieszę sie, ze z Lidzią wszystko oki:) a tym cc, to Ty chcesz? czy wolisz SN? bo może on założył, ze wolisz cc.. a co do pościeli dla maluszka, to ja nie mam podusi, jak na razie to na materacyk zakładam prześcieradełko i w zalezności od temperatury albo pod kocykiem, choć na poczatku to może w rożku po prostu, mam tez kołderkę, ale ciut grubszą, a można ją i w powłoczce i bez, więc na razie mam tylko jedną obleczkę i z czasem sobie coś dokupię.
MartaMaria oj, nie łądnie się Twój zachował.. przykro mi. oj Ci faceci.. ech.
ech.. jaka zmęczona jestm jakaś.. nogi dalej opuchnięte. ale trochę humor mi siepoprawił, jak wstałam rano i zobaczyłam, ze tapety to już wszystkie położone i już nic nie trzeba robić:) jupi!!!już miałam dość.
a z dobrych nowin to jeszcze znajoma urodziła wczoraj córcię przez cc- Lidzię:) a więc faktycznie wczoraj był niesamowity wysyp na dzieciaczki:)
wczoraj wykorzystałam męża, ale oprócz śladowych ilości krwi, pewnie jakieś obtarcie, to żadnych kroków zbliżających do porodu.. trzeba będzie jeszcze popróbować "wykurzyć" maleńką;)
kurczę ja tu się na przyszły czwartek , a to 1 września, to nie ja zmieniam na 2 września na piątek;) jakaś ładniejsza data;)
życzę miłego dnia kochane!

Odnośnik do komentarza

Witam dziewczyny,bardzo was prosze bardziej bez stresowo w ostatnich dniach...wiem ze nie idzie to w parze jak druga polowka robi takie numery albo wali teksty nie z tej ziemi.Dziewczyny pamietajcie jedno te facet jak by mog swoj mozrzek wlozyc do ograwki ,to mial by dla wlasnego dziecka super grzechotke.Moze niektore z naszych facetow juz to zrobili i dla tego juz wcale nie mysla co robia:smile_move:
Kama powiem co mysle o twojem gine....sprawa jest prosta,Lenka lezy glowkowo,czyli porod naturalny,a ze w porodzie naturalnym lekarz nic nie robi,tylko na koniec ceruje,a cala prace odwala za niego polozna,to chyba chce ciebie sklonic na cc.Dwa tysaka na ulice nie lezy :)A ty napewno chcesz cc?:36_2_39:a jak by musialam 3 raz urodzic to napewno drogami natury,a ni cc.A ty nie masz podstaw do cc...
Avi nie denerwujsie wszystko bedzie dobrze,daj znac jak rodzicy juz beda na miejscu
Zeberka zycze zrelaksowac sie :wanna1:na wszystkie 100,jak nie bedzie M.A co do pokarmu,to moj tez zasypia,to polozna mi podpowidzala,jak zasypia,to podnosimy na bekniencie,albo przewijamy .to wtedy dzieciak obudzisie i dajemy ponownie cyca.Tez dobrze smyrac maluszka po pietkach w trakcie jedzenia
Reszte dziewczyn pozdrawiam a brzuszki tule z calego serduszka :)(hihihihihi teraz jeszcze bardziej za nim tesknie)

http://www.suwaczki.com/tickers/74709vvj6ibyzb4c.png
mamy gwiazdeczki na ziemi

http://www.suwaczki.com/tickers/zrz620mmlrnbde05.png [url=http://pierwszezabki.pl] http://s2.pierwszezabki.pl/047/047312990.png?7034
Ja jako pierwsza pod sercem Cię nosiłam
i o Twoje zdrowie Boga prosiłam
Jestem przy Tobie od pierwszego grama i dnia
Tyś moje dziecko,Mój synek
A ja - Twoja Mama

Odnośnik do komentarza

Ojej ale nerwowo od rana;-(( Ci faceci to potrafią dać popalić. Niby nic takiego nie powiedzą, ale teraz podejrzewam, że w dużej mierze działają na nas hormony i dlatego jesteśmy takie przewrażliwione. Nie dajcie się;-)))
Ivi TY się tak nie denerwuj, rodzice dotrą do Ciebie cali i zdrowi i będziesz mogła się nimi nacieszyć;-)
Kama dobrze, że z malutką wszystko dobrze. A ja bym z chęcią poszła na weselisko jakieś. W ogóle mam ochotę wyrwać się dziś z domu, ale mój to stale zmęczony. A co ja mam powiedzieć, jak nogi jak balony i kilka kilogramów obciążenia na brzuszku.
zeberka kurcze, jak nie urok to sraczka. Mam nadzieję, że szybko dojdziesz do siebie.
Yvone u mnie po barszkowaniu z mężem też nic. A ostatnio to prawie codziennie. Widocznie nasze dzieciątka jak będą gotowe to wyjdą

http://s8.suwaczek.com/200804274965.png
http://s7.suwaczek.com/201109151762.png

Odnośnik do komentarza

no no no.. sypią się te wrzęsnióweczki i każda w sierpniu jeszcze chce sie zmieścić;)
Adarka serdeczne gratulacje:)!!
rachotka ale pobaraszkować można, bo nie wiadomo jak długo później post będzie;) a swoją droga to lepiej tak naturalnie wspomagać i wywoływac poród niż później z kroplówką;) zawsze to przyjemniej;)
zeberka no to lez i odpoczywaj. mam nadzieję, ze niedługo dojdziesz do siebie. oj. kręgosłup to jest jednak jakaś masakra. jak coś boli to człowiek nie może się ruszyć. od prawie 10 lat się męczę i bardzo bałam się końcówki ciązy , zeby ze względu na kręgosłu nie wylądowac na koniec w łózku, ale jakoś daję radę. nie boli mnie jakoś znacznie bardziej niż przed ciążą.
nasz dom powoli nabiera kształtów normalności. mąż poodkurzał, umył podłogi i własnie zrobił obiadek, więc ja nie mogę narzekać na tego mojego faceta.. :)
ciekawe która następna do wypakowania się..? od kogo następne dobre wieści..?
pozdrawiam:)

Odnośnik do komentarza

Hej dziewczyny!
My już w domku. Dziękujemy wszystkim za gratulacje.
Dana pisała, że miałyśmy problem z karmieniem przez co pierwsza noc upłynęła nam na wspólnym płaczu, następny dzień tak samo, na noc ją zabrali, bo już taka zmęczona byłam psychicznie i fizycznie. Dzisiaj jak się obudziłam cyce twarde i wielkie, piżama mokra, jak ją przynieśli od razu jej dałam, najadła się i ładnie przespała trzy godzinki, teraz też ładnie je i nie marudzi nawet jak nie śpi, więc jestem dobrej myśli.
Ja jestem na razie trochę obolała, o siedzeniu nie ma mowy, chcieli nas zatrzymać do poniedziałku, bo mam niską morfologię, ale wynegocjowałam, że jednak dziś.

Powiem Wam, że mój poród to jakaś kpina była :D Jeśli te kłucia miały być pierwszą fazą porodu to to jakiś śmiech na sali, bo jeszcze przecież cały wieczór spędziłam na spacerze. W domu nic nie bolało, nawet trochę, położyłam się spać i przed pierwszą jak chlusnęły wody to szok, budzę męża, że wody odeszły i zamknęłam się zapłakana w kiblu. Płaczę, że nie chcę rodzić, że się boję. Mąż pod drzwiami każe wychodzić, to poszłam do łazienki szybki prysznic, międzyczasie przyjechała teściowa i jedziemy. Przez ten cały czas ani jednego małego skurczu. Dopiero 5 minut od szpitala jeden, patrzę na zegarek, spodziewałam się następnego za jakieś 10-15 minut, 3 minuty- następny i panika, że nie zdążymy. Po 1 nas przyjęli, ja dalej beczę i wrzeszczę, że nie będę rodzić. Już mnie mieli wszyscy dość. Bardzo źle znosiłam ból. Na porodówce coś mi przez wenflon wstrzyknęli, chwila i skurcze parte. Ja tam histeria, zero współpracy, każą mi przeć, ja myślę, że prę, położna na mnie wrzeszczy, że nie, ogólnie chaos :D Przy trzecim partym zajarzyłam w końcu o co chodzi, dwa razu się do kupy zebrałam i już Ninka na brzuchu była. Lekarka z położna stwierdziły, że jakby miały takie pacjentki codziennie to by się zwolniły :D Ja nie wiem co we mnie wstąpiło, że w taką histerię wpadłam, że szok. Na szczęście wszystko trwało ok 2 godziny, więc nie było tak źle.

Nie dam rady ogarnąć wszystkiego co napisałyście, więc będę do tyłu. Widzę, że ostro się kobity nasze wzięły do porodu. Powiem Wam, że u nas w szpitali to w czwartek brakowało miejsca, ja zajęłam ostatnie wolne łóżko. Położne mówiły, że to może być przez pogodę.

Na koniec załączam zdjęcie mojej kluseczki.

http://www.suwaczki.com/tickers/ukdy9vvjer34y26l.png
Kiedy zapadnie zmierzch cienie otocz

Odnośnik do komentarza

Afirmacja po pierwsze Ninka jest śliczna:)!!!
z karmieniem to widzę, ze już ruszyłaś, wiec dobrze:) a poród. szybko, raz, dwa , trzy i po wszystkim.. chyba wszystkie Ci tutaj zazdrościmy takiego błyskawicznego porodu. a i widzę, ze emocje ogromne były i stres.. ja ostatnio też zastanawiałam sie jak to będzie jak zacznę rodzić i czy nie spanikuję.. ech.. ale jak wiodać po Twoim przypadku nie można niczego zaplanować i przewidzieć;)
odpoczywaj, nabieraj sił i cieszcie się Ninką:)
u chłopców Marty wszystko dobrze, ją dziś próbowali ruszać po cc. pisała, ze było ciężko, wszystko ją boli i nikomu nie zyczy takiego bólu. no i oczywiście nakrzyczała na położne przy próbach wstawania;)
Pozdrawiam:)

Odnośnik do komentarza

Afirmacja- Ninka sama słodycz:) i trochę więcej ma ciałka od mojej chudzinki:D. Z tą laktacją to chyba musi minąć trochę czasu aż nam się dzieciątka unormują. Lidzia też potrafi wisieć na cycu nawet i dwie godziny, ale później też ładnie śpi. Chociaż dzisiaj piła częściej a po mniej- pewnie przez ten upał... Ale fajnie, że już wróciłyście- nie ma to jak w domu:).
Ivi, rodzice na pewno cali i zdrowi dotrą do Ciebie, więc nie martw się i ciesz, że będą z Tobą w tym ważnym czasie:)
Dana, współczuję tego leżenia w szpitalu, gdy nic się nie dzieje i jeszcze w taki upał. Trzymamy kciuki, aby jednak Maja zdecydowała się wyjść z brzuszka:)
Zeberka, oszczędzaj ten kręgosłup, chociaż to tylko łatwo powiedzieć, jak się ma małego rozrabiakę w domu...
Sylwuńka, jak tam po wizycie u lekarza? Kryzys małżeński zażegnany?
Karwenka, Ty to następna w kolejce jesteś, więc nie blokuj ruchu tylko bierz się do rodzenia:D

http://lbym.lilypie.com/ZH1Jp4.png http://lb2m.lilypie.com/G6KQp4.png http://dzidziusiowo.pl/zabki/img5-100_qwertyuiopasdfghf_2_U+la+la+Lidzia_16+z%B1bk%F3w+ma%3A%29%29%29.jpg

Odnośnik do komentarza

Adarka gratuluje serdecznie!!!
Afirmacja sliczna ta Twoja corunia:)
Dana kibicuje zeby Maja juz wyszla z brzuszka moze upal ja wygoni.

Dziewczyny co sie dzieje niedawno adarka mowila ze u niej nic a tu juz ma Leosia naprawde malo nas na ten wrzesien zostanie :)

Ja dzisiaj poszlam na spacer nad morze i teraz cierpie z bolu krocze i nogi mi nie funkcjonuja bola jak diabli, tylko leze w lozeczku mam juz dosc upalu i brzucholka tez chce miec Kajtusia przy sobie.
Co chwile jak czytam ze ktoras z nas urodzila to zaczynam sie bac ze to faktycznie moze zlapac w kazdej chwili i nie da sie nic przewidziec, przeraza mnie ta wizja.

Kasia, mama Kacperka 30/31tc 890 gram i Kajetanka 40tc 3950gram.
http://www.suwaczki.com/tickers/f2wlgywlar6ua72m.png
http://www.suwaczki.com/tickers/zrz6j48al7kyzi6z.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...