Skocz do zawartości
Forum

Dla młodych mam, które szybko musiały dorosnąć :)


Rekomendowane odpowiedzi

Jasne że tak,trafił na fajne panie mające dobre podejście,kiedys np za nic za ręke nie chciał sie trzymać jak szliśmy na spacer teraz nie ma z tym problemu,i czasem sam po sobie sprząta bez proszenia np zbierze puzzle po ułożeniu,wczesniej trzeba było go o to poprosić.Ciesze sie że poszedl do przedszkola bo to dobrze dla niego jak ma kontakt z rówieśnikami.chociaż mam troche wyrzuty że go tam prowadze a potem siedze sobie w domu,bo nie pracuje,a on tam beze mnie,że ten czas powinien spędzić ze mna itd ale z drugiej strony to jemu to jest potrzebne chocby własnie po to żeby zaczął mówić bo tak juz chyba wszystkie dzieci mówią lepiej lub gorzej ale mówią aby on nie:(
A ja kontynuuje studia,skończyłam już ta administracje na stopniu pierwszym czyli lecencjackim a teraz na magisterskie ide.

Odnośnik do komentarza

Gdy dowiedziałam się,że jestem w ciąży razem z mężem skakaliśmy ze szczęścia.Nasi rodzice też się cieszyli.Po porodzie nie mogłam liczyć na moich rodziców oprócz tego,że kupują mleko i pampersy kilka razy. Podczas porodu miałam cc i komplikacje,które cudem przeżyłam. W tych trudnych chwilach byli przy mnie teście,mąż i jego rodzina. Gdy nasz synek miał 9dni wywiozłam go z Częstochowy do Wielunia do teściów czego moi rodzice nie wybaczyli do tej pory. Skończyłam 3 i 4klasę w Częstochowie w technikum jako technik ochrona środowiska. W przyszłym roku mam poprawkę z matury angielski pisemny oraz praktyczny egzamin zawodowy.Dzieckiem przez rok gdy kończyłam szkołę zajmowali się mój mąż i teściowa.Teraz mieszkamy z teściami,a gdy byłam w 3 miesiącu ciąży wzieliśmy ślub konkordatowy.

http://www.suwaczki.com/tickers/1usal6d8mgl46wyn.pnghttp://s10.suwaczek.com/20090912310214.pnghttp://www.suwaczek.pl/cache/2eacb1e78a.png

Odnośnik do komentarza

Tak mają do mnie żal,że zabrałam dziecko i się wyprowadziłam.Moi rodzice ciągle oczerniają mojego męża,bo uważają,że dzięki temu się rozwiodę i wnuk będzie u nich.Moja rodzina ma pretensje,że nie przywoże dziecka ani ich nie odwiedzam,ale nikt nie pomyśli,że 88km jest męczące dla dziecka. Po drugie moją rodzinę zapraszałam do siebie nie raz ale nikt nie skozystał,bo ja to mogę tracić na paliwo chociaż ledwością wiążemy koniec z końcem.

http://www.suwaczki.com/tickers/1usal6d8mgl46wyn.pnghttp://s10.suwaczek.com/20090912310214.pnghttp://www.suwaczek.pl/cache/2eacb1e78a.png

Odnośnik do komentarza

no widzisz to u mnie odwrotnie,maja żal o to że sie rozwiodłam itd bo na co mi to było po co ten ślub i jak z takim można było być.no ale nie pomyślą że ja przecież tego nie planowałam że chciałam mieć normalną rodzine i że przez to jak wyszło cierpiałam.a próbowałaś z nimi rozmawiać?niby sie zdaję że to nie az tak daleko ale mój synek by takiej drobi nie wytrzymał bo ma chorobe lokomocyjną czasem jest btak że jak musimy do lekarza pojechać innego niz pediatra bo u nas od dzieci tylko pediatra jest to musimy jakies 35 km przejechac i potem z powrotem no mały ledwo zyje i niestety wymiotuje,więc akurat to rozumiem.może własnie tak im to przedstaw,skoro tak wnuka kochają ,że to bardzo męczące dla niego,że bedzie zle sie czuł, że moze będzie wymiotował itd.

Odnośnik do komentarza

Postaraj się jakos z nimi dogadać i chociaż raz na jakiś tam czas odwiedzać ich albo namówic ich do odwiedzin was,szczególnie wnuka,skoro sa tacy wyczuleni na jego punkcie to mów np że wnuczek sie juz tak za nimi stesknił ale ty niestety niemożesz ich teraz owiedzić,że on napewno z ich widoku bardzo by sie ucieszył itd.
Mój synek na aby jednych dziadków,moich rodziców i to tak do końca dobre nie jest.byłego rodzice żyją i w sumie mieszkają jakies 20 minut drogi od nas ale raz góra dwa razy w roku przyjeżdzają o tak o bez zapowiedzi bo nagle im sie o nim przypomni,a mnie normalnie cholera na nich bierze.jak sie urodził to takich zadowolonych udawali,mówili że będa pomagać,odwiedzać,że mozna na nich liczyć,i tak było dopuki ich synek mieszkał u nas a jak jemu sie znudziło to i oni dupa do nas sie wypieli i ich cała rodzina,chociaz mówiłam żeby sie interesowali i go odwiedzali,to ci przez rok nic bo im niby głupio było a potem nagle już im nie było głupio bez zapowiedzi przyjechać moich rodziców wypytać o wszystko i jeszcze zdjęcia jego wyciągnac żeby potem przed ludzmi udawać że niby dbaja o wnuka i go odwiedzają,i tak góra dwa razy w roku takie nagłe zainteresowanie mają a tak to mają go gdziec,nawet na jego chrzcinach nie byli ani ich synalek,chociaż mówiłam im o nich i ich zapraszałam.aj szkoda słów na takich ludzi.

Odnośnik do komentarza

Odwiedzam ich z młodym jak tylko pogoda na to pozwala i zawsze mały tam nie chce spać,jeść i siedzi tylko na rękach moich lub męża.Moi rodzice odwiedzili młodego odkąd się urodził 5razy teraz zapowiedzieli się na mikołaja. Za to jego chrzestna odwiedziła go raz na chrzcinach. Teraz też w październiku rodzice wyprawiają mi urodziny u siebie,bo tutaj rodzina mnie nie odwiedza.

http://www.suwaczki.com/tickers/1usal6d8mgl46wyn.pnghttp://s10.suwaczek.com/20090912310214.pnghttp://www.suwaczek.pl/cache/2eacb1e78a.png

Odnośnik do komentarza

OnaM193
Witam dziewczyny.
Ja nie całe 2tygodnie temu skończyłam 18 lat a na przełomie stycznia/lutego zostanę mamą.
Najgorsze? Z niunią zostałam z moimi rodzicami. Ojciec małej odwrócił się kiedy dowiedział się o mojej ciąży..

Witam kolejną przyszłą dzielna mamusie.napewno dasz sobie rade,wiem o czym mówie,a dupkiem, takim sie nie przejmuj jeszcze zmieni zdanie jak dziecko kiedys zobaczy tylko że wtedy to niech sie wypcha brzydko mówiąc.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...