Skocz do zawartości
Forum

Majóweczki 2011


kikarika

Rekomendowane odpowiedzi

marlesia Dobrze, że szybciutko zareagowałaś i Karolkowi błyskawicznie pomogli. Każdemu może się zdarzyć... ja nie raz też miałam już stresy czy dziecko ma całą rączkę jak mi się np. próbował rzucić ze schodów i jakoś tak wyszło, że go mocniej szarpnęłam żeby nie poleciał.... Z tego co wiem z tym doradztwem to jest tak, ze im wiecej masz klientow tym wiecej zarobisz, ale w obecnych czasach bedzie Ci bardzo trudno zacząć. Może to jest będzie Ci się wydawało trochę głupie co teraz napiszę, ale bardzo dużo ludzi ostatnio chwali pracę w biedronce. Panie na kasie zarabiają takie stawki jak technicy farmacji w aptekach...

http://www.suwaczki.com/tickers/82doj44j8cw14d7r.png http://s2.pierwszezabki.pl/042/042092990.png?83
http://www.suwaczki.com/tickers/gyxwtv73wbwh3a8a.png

Odnośnik do komentarza

Witajcie Kochane:)

Ale się rozpisałyście, fajnie:) jest co czytać. Sezon ogórkowy zakończony więc i na forum ruch się zrobił:)

Na początek ogromne gratulacje dla brzuchatek. Magart Mil spokojnych 9 miesięcy:) Cieszę się razem z Wami. Magart będziesz miała dwójeczkę majowych dzieciaczków tak jak ja:) Różnica wieku też będzie taka sama jak u mnie:) SUPER!! Trzymam kciuki i podpisuję się obiema rękami pod tym co Marlesia napisała na temat wychowania drugiego dziecka:)

Nieobliczalna mam nadzieję że z Waszym zdrówkiem jest już lepiej.

Marlesia rzeczywiście te 800 zł to malutko ale wiem jak ciężko jest o pracę. Daj znac jaką podejmiesz decyzję. Dobrze że z rączką Karolka to nic poważnego.

U nas w sumie wszystko dobrze. Chłopaki rosną i broją:) Dawidek od poniedziałku ma iść do przedszkola więc stoi przed nami wielkie wyzwanie.
Michaś też ładnie sobie radzi z myciem ząbków i piciem z butelek z dzióbkiem, nawet ze zwyklego kubeczka pije i raczej się nie oblewa:) Je rączkami lub łyżeczką np jogurty ale przy tym jest cały upaćkany:) Gada non stop po swojemu oczywiscie:) ale buzia mu się nie zamyka.
Tak w ogóle moje dzieciaki to totalne przeciwieństwa pod każdym względem:)

http://www.suwaczki.com/tickers/o148anlit5r8rfbd.png

http://www.suwaczki.com/tickers/o148p07wmu9nk4xd.pnghttp://s2.pierwszezabki.pl/032/032202950.png?8755

http://www.fotografia.slubna.com.pl/suwaczki/2008-05-10/09.jpg

http://straznik.dieta.pl/zobacz/straznik/?pokaz=81684f33c87667973.png

Odnośnik do komentarza

magart,ja początki miałam fatalne:/ Bartuś płakał na widok Krzysia,zastawiał chodzikiem wózek,żebym nie mogła podejść,bił wózek i ciągle "papapapa",żeby sobie poszedł.Wrzaski jak wzięłam brata na ręce itp.Ale to trwało miesiąc tylko teraz się ładnie bawią,i nie ma dnia żeby Bartuś młodszemu bratu nie dał buzi:) A najlepiej kup sobie podwójny wózek,inaczej nie wyjdziesz sama z domu:)

http://www.suwaczki.com/tickers/iv0920mmkrjc1szp.png

http://www.suwaczki.com/tickers/f2wl2n0afnmod6tv.png

Odnośnik do komentarza

Magart początki wspominam cudownie:) Michaś był bardzo spokojny nie płakał tylko jadł i spał, nie przeszkadzały mu dzikie harce starszego brata:). Dawidek tez dobrze zniósł pojawienie się braciszka w domu. Oczywiście sielanka nie trwała długo bo do momentu kiedy Michas nauczył się raczkować i wtedy zaczęły się wojny o zabawki, płacz Dawidka o zburzone wieże z klocków, podarty obrazek itp.. ale chyba jest to nieuniknione :)
Z rzeczy które ułatwiły nam życie to po pierwsze dostawka do wózka dla Dawidka, chusta do noszenia Michasia. Z perspektywy czasu to żałuję że nie miałam pomocy w domu bo wszystko musiałam robić sama włącznie z gotowaniem obiadów. Teraz pewnie pomyślałabym o jakiejś niani np. na 4 godziny dziennie lub chociaż o kateringu:).
Ja byłam pełna obaw jak zaszłam w drugą, z resztą planowaną, ciąże. Ale bycie mamą dwójeczki dodało mi wiele pewności siebie. Już nie czytałam tyle na temat pielęgnacji, karmienia, usypiania i nie przejmowałam się tymi wszystkimi "zasadami wychowania" . Wszystko robiłam i robię tak jak dyktuje mi serce i to daje mi pełnię szczęścia. Przy Dawidku bardzo się wszystkim przejmowałam. Ogólnie rzecz biorąc powtórne macierzyństwo jest bardziej spontaniczne i na luzie:) Oczywiście bywają ciężkie momenty. Wtedy podobnie jak Marlesia po prostu odpuszczam. Zostawiam płaczących chłopaków na dywanie, sama siadam na fotelu liczę do dziesięciu i przez chwilę nie zwracam na nich uwagi potem sytuacja jakoś sama się wycisza.
Nie martw się dasz radę :)

Edit:
Czyli u nas było zupełnie inaczej niż u kaszkiet ale to chyba z racji różnicy wieku. Ciekawe jak u Marlesi?

http://www.suwaczki.com/tickers/o148anlit5r8rfbd.png

http://www.suwaczki.com/tickers/o148p07wmu9nk4xd.pnghttp://s2.pierwszezabki.pl/032/032202950.png?8755

http://www.fotografia.slubna.com.pl/suwaczki/2008-05-10/09.jpg

http://straznik.dieta.pl/zobacz/straznik/?pokaz=81684f33c87667973.png

Odnośnik do komentarza

hejka.
Jakims cudem przezylam ta noc-u nas chorowania ciag dalszy... dopadla nas jakas jelitówka ja wczoraj od 17 wymiotowalam, prawie cala noc mdlilo mnie, ogolnie czuje sie nienajlepiej do tej pory, moj Lukasz bol brzucha i latanie do kibelka... eeeeh jestesmy jakas wylegarnia bakterii... ale na szczescie z Majcia lepiej, dzisiaj juz mniej kupek i nie ma biegunki. Jutro idziemy do przychodni na 12 to sie dowiem do kiedy mam z nia siedziec w domku.

a tak z innej beczki to my planujemy na przyszły rok slub i po slubie wezmiemy sie za drugie tez bym chciala zeby bylo z Maja tak jak Majcia albo z czerwca. Wtedy Mloda bym dala od wrzesnia do przedszkola i jakos bysmy dali rade. Mysle ze to fajna opcja, nadal mala roznica wieku (3latka) ale jednak juz to dziecko jest starsze i bardziej samodzielne. zobaczymy.
Co do slubu to te wszystkie przygotowania mnie przerazaja :/ i mi sie odechciewa na sama mysl... ele jak juz dojdziemy do siebie po tym chorowaniu to trzeba zaczac dzialac bo czas ucieka..

http://suwaczki.maluchy.pl/li-53861.png

[url=http://www.suwaczek.pl/]http://www.suwaczek.pl/cache/853f4bfb64.png

Odnośnik do komentarza

Właśnie myślałam nad chustą. Z Darkiem mi nic nie wyszło, ale myślę że wybrałam zbyt ambitną chustę. Teraz kupię kieszonkę na dobry początek. Dostawka do wózka? Co to takiego...?

nieobliczalna Współczuję Wam bardzo... Kurujcie się efektywnie:11_2_114:

Ja dzisiaj trochę lepiej z mdłościami. Popołudnie na działce, Daruś grzeczniutki, trenuje wstawanie samodzielnie, także dzień udany :D :D :D
Gorzej z jutrzejszym dniem w pracy, ale jakoś przeżyję...:36_19_1:

http://www.suwaczki.com/tickers/82doj44j8cw14d7r.png http://s2.pierwszezabki.pl/042/042092990.png?83
http://www.suwaczki.com/tickers/gyxwtv73wbwh3a8a.png

Odnośnik do komentarza

Magart ja tak samo jak kikarika z moją dwójeczką, nie było i nie jest tak źle:), czasami też liczę do 10 hehehe
Dostawka to taki jakby stopień na kółkach, który doczepia się do wózka i jedno dziecko jest w wózku a drugie na stopniu stoi i nie musi chodzić :))))
Uważam, że bardzo przydatne w Twoim przypadku, bo dźwiganie podwójnego wózka na 4 piętro to chyba nie możliwe.
Miłosz wysiadł z wózka jak miał 2 latka zanim urodził się Karol i daliśmy radę.

nieobliczalna kurujcie się chorowitki, niestety przypuszczam, że kolejną chorobą zakaźną jaką Majka przyniesie ze żłobka będzie ospa, ale wszystko da się przeżyć, a te choroby są niestety nie uniknione.

Magart Z tą pracą to jest tak jak pisałaś, że im więcej klientów tym więcej kasy, tylko bez żadnej podstawy (sama prowizja). Średnio mają po 800 zł.
Powiem szczerze, że zawsze unikałam pracy w większych sieciach typu biedronka, rossman (gdzie pracować trzeba także w nocy).

kikarika trzymam kciuki za Dawidka, żeby szybko zaaklimatyzował się w przedszkolu.

http://www.suwaczki.com/tickers/f2w3skjoi99r3z1q.png
http://www.suwaczki.com/tickers/d69cj44jkcbqbxtu.png
http://www.suwaczki.com/tickers/f2wlanli5wu02oh6.png

Odnośnik do komentarza

Dziewczyny,tak siedze an czacie i się dyskusja wywiązała,i bym chciałą wiedzieć co sądzicie:

Czy jeśli po 16 mc-ach jeżdżenia z Bartusiem na rehabilitacje,rehabilitowania go w domu,jeżdżenia z nim na drugi koniec miasta do przychodni neurologicznej nawet już w drugiej ciąży (autobusem) zaczął wreszcie chodzić,to zasługa moja czy lekarzy?

http://www.suwaczki.com/tickers/iv0920mmkrjc1szp.png

http://www.suwaczki.com/tickers/f2wl2n0afnmod6tv.png

Odnośnik do komentarza

Hejka :D
nieobliczlna To widzę że w tym samym czasie będziemy starać się o drugą dzidzie :D może będzie znowu na jednym wątku :D heh :D A co do ślubu to gratuluje i trzymam kciuki żebyś jak najlepiej i najszybciej poradziła sobie z przygotowaniami?
kaszkiet Nigdy dokładnie nie pisałaś co tam z Bartkiem było nie tak więc nie wiem co mam ci napisać ale ja myśle ze każde dziecko w swoim czasie zaczyna chodzić jedno wcześniej drugie później i to wiele zależy od dziecka przynajmniej ja tak myślę :D

http://www.suwaczki.com/tickers/asxzxzdvc7kdcvty.png

http://www.suwaczki.com/tickers/1usa3e5ev9lglq1l.png http://s2.pierwszezabki.pl/042/0420989c0.png?3729
http://cap34.caption.it/12044/captionit2010400160D30.jpg

Nasz Michałek urodził sę w 35 tygodniu :) śpieszyło mu się :D

Odnośnik do komentarza

kaszkiet trochę dziwne pytanie zadajesz:hmm:
Ja uważam, że nie należy patrzeć w takich kategoriach, czy to "moja" zasługa, czy lekarzy.
Lekarze są po to, aby pomagać a każda matka chce dla swoich dzieci jak najlepiej. Należy się cieszyć, że dziecko chodzi a nie zastanawiać się czy to jest moja zasługa, czy też może nie.

Dam troszkę inny przykład (chyba bardziej poważny)
Znam pewną osobę, która powinna chodzić z dzieckiem do kardiologa a tego nie robi, bo ciągle mówi, że jeszcze jakoś nie zarejestrowała córki (od roku to powtarza). Moim zdaniem jest to jej "zasrany obowiązek" kontynuować leczenie dziecka. Moim zdaniem skazuje dziecko na poważne konsekwencje w przyszłości, a lekarz mógłby ją wyleczyć, ale nie ma szans, bo matka nie spełnia obowiązków.

http://www.suwaczki.com/tickers/f2w3skjoi99r3z1q.png
http://www.suwaczki.com/tickers/d69cj44jkcbqbxtu.png
http://www.suwaczki.com/tickers/f2wlanli5wu02oh6.png

Odnośnik do komentarza

kaszkiet Nigdy tak naprawdę nie można powiedzieć czy dziecko samo doroslo do pewnych rzeczy (jak chodzenie czy raczkowanie) czy rehabilitacja dala efekt.

marlesia Ja nie polecam z kolei pracy "doradcy". Czasy kryzysu to raz a dwa, że czasem możesz i pracować 40 h tygodniowo a żaden klient się nie zdecyduje na żadną umowę i z płacy nici. Poza tym trzeba mieć gigantyczną motywację.

Ja wróciłam do domu po nie-za-ciekawym dniu w pracy :o_no: i na odstres wcięłam cały talerz obiadu... Za niedługo znowu zostanę słonicą...:o_no::o_no::o_no:

http://www.suwaczki.com/tickers/82doj44j8cw14d7r.png http://s2.pierwszezabki.pl/042/042092990.png?83
http://www.suwaczki.com/tickers/gyxwtv73wbwh3a8a.png

Odnośnik do komentarza

nie wiem jak wasze pociechy ale moje dziecko doszlo do takiej sprawnosci ze mnie to przeraza. wchodzi wszedzie! wlazi na fotele zeby siegnac po cos co jest wyzej np. na parapecie!!! masakra ale ostatnio np. potrafi baaardzo dlugo siedziec sama i sie bawic. nie wiem czy to zasluga zloba czy po prostu naturalna kolej rzeczy ;)

marlesia-ja z racji zawodu odradzam takie doradctwo i w ogole finanse i bankowosc.. to nie na te czasy serio, to nie jest dobry moment na prace w bankowosci , ja siedze na dupie bo mam umowe na czas nieokreslony i chyba sie jeszcze przemecze do przyszlego roku do drugiego dzieciatka a potem pojde na l4 i macierzynski a potem bede sie martwic co dalej.
Nie powiem-szukam pracy ale z marnym skutkiem bo jest strasznie ciezko i ma byc gorzej niestety. Mysle tez o otwarciu czegos swojego marzy mi sie sklep z dzieciecymi ubrankami ale to na razie marzenie.

http://suwaczki.maluchy.pl/li-53861.png

[url=http://www.suwaczek.pl/]http://www.suwaczek.pl/cache/853f4bfb64.png

Odnośnik do komentarza

nieobliczalna wiem, że jest ciężko i zdaję sobie sprawę, że będzie gorzej. Sama wiem ile aplikacji wysłałam a odezwały się dwie firmy gdzie byłam na rozmowie.
Zaczynam się martwić i wiadomo, składam też dokumenty na kasjera tylko w mniejszych sklepach, pewnie przyjdzie też czas, że i do rossmana złożę dokumenty, bo nie będzie wyjścia.

Z Majką to taka kolej rzeczy, ale pewnie żłobek przyspiesza te procesy :) Z pewnością będzie się szybciej rozwijać niż dzieci, które są w domu.
A z tym sklepem, to chyba każda mama tym myślała :))) Trzymam kciuki, żeby Twoje marzenia się spełniły :)

Magart ja byłam przekonana idąc na rozmowę, że to jest doradca finansowy (taka była oferta), natomiast okazało się, że dla nich doradztwo finansowe polega na wciskaniu kredytów i roznoszeniu własnych ulotek, aby zdobyć jak najwięcej klientów.
Ogólnie praca raczej dodatkowa na umowę zlecenie a ja potrzebuję stałej pracy o pewnych dochodach.

Kochana a wybierasz się na L4? Oj od razu słonicą, troszkę musisz przytyć bo to bardzo wskazane :)))))

http://www.suwaczki.com/tickers/f2w3skjoi99r3z1q.png
http://www.suwaczki.com/tickers/d69cj44jkcbqbxtu.png
http://www.suwaczki.com/tickers/f2wlanli5wu02oh6.png

Odnośnik do komentarza

Bartek się urodził niedotleniony i było nie tak z napięciem mięśniowym.Od urodzenia rehabilitowany.

Chodziło tu bardziej o to,że u nas zarówno rehabilitant jak i neurolog "oglądali" dziecko i mówili co mam robić i kiedy się znowu zgłosić a oni ocenią efekty.Dlatego nie uważam żeby zbyt wiele zrobili,oprócz pokazania mi jak go na co dzień rehabilitować w domu.Racja,mój obowiązek,jednak wykonałam kawał ciężkiej pracy,zwłaszcza w zagrożonej drugiej ciąży,bo neurolog dawała mu czas do ok 2 roku życia na stawianie pierwszych kroków,więc jestem strasznie dumna że nauczył się wcześniej.

http://www.suwaczki.com/tickers/iv0920mmkrjc1szp.png

http://www.suwaczki.com/tickers/f2wl2n0afnmod6tv.png

Odnośnik do komentarza

Czy ja się wybieram na L4...? Z jednej strony bym chciała, z drugiej nie i sama się nie mogę zdecydować. Na ostatniej wizycie lekarz mnie próbował siłą na nie wypchnąć, ale się nie dałam. Powiedziałam, że przynajmniej do następnej wizyty chcę pracować i pozamykać niektóre sprawy... Eh... już mam przewracanie życia do góry nogami :noooo: Niania juz wie, w pracy juz wiedza. Tylko Tesciow na razie nie poinformowalismy...

http://www.suwaczki.com/tickers/82doj44j8cw14d7r.png http://s2.pierwszezabki.pl/042/042092990.png?83
http://www.suwaczki.com/tickers/gyxwtv73wbwh3a8a.png

Odnośnik do komentarza

kaszkiet1990
Bartek się urodził niedotleniony i było nie tak z napięciem mięśniowym.Od urodzenia rehabilitowany.

Chodziło tu bardziej o to,że u nas zarówno rehabilitant jak i neurolog "oglądali" dziecko i mówili co mam robić i kiedy się znowu zgłosić a oni ocenią efekty.Dlatego nie uważam żeby zbyt wiele zrobili,oprócz pokazania mi jak go na co dzień rehabilitować w domu.Racja,mój obowiązek,jednak wykonałam kawał ciężkiej pracy,zwłaszcza w zagrożonej drugiej ciąży,bo neurolog dawała mu czas do ok 2 roku życia na stawianie pierwszych kroków,więc jestem strasznie dumna że nauczył się wcześniej.

Kaszkiet z pewnością zrobiłaś wszystko, żeby Bartek zrobił pierwsze kroczki i w to nie wątpię jednak nie będę Cię utwierdzać w przekonaniu, że To Twoja zasługa, bo nie jestem ani lekarzem, ani żadnym specjalistą, żeby to stwierdzić. Z pewnością przyczyniłaś się do tego, aby pomóc Bartkowi i to wszystko.

http://www.suwaczki.com/tickers/f2w3skjoi99r3z1q.png
http://www.suwaczki.com/tickers/d69cj44jkcbqbxtu.png
http://www.suwaczki.com/tickers/f2wlanli5wu02oh6.png

Odnośnik do komentarza

Dzień dobry mamusie :D
nieobliczalna To chyba taka kolej rzeczy bo Michał też wszędzie włazi na parapety okna itp itd trzeba uważać ale dobrze ze wie ze jest wyżej i sam uważa ostrożnie schodzi albo jak chce czegoś sięgnąć gdzieś na przykład w kuchni na blacie to albo bierze coś długiego i próbuje to sobie zrzucić hehe :D albo bierze coś na czym potrafi stanąć i przysuwa to sobie,wchodzi i bierze co mu trzeba CWANIAK mały :D A z zabawą to chyba z wiekiem też bo Michał od godziny jak wstanie po 7 około 8 potrafi sam się bawić do 12 do spania ja w tym czasie chodzę sprzątam,gotuje,prasuje itp a on tylko przychodzi i kubek przynosi stawia na blacie w kuchni jak pić chce :D Więc to z wiekiem dzieci dłużej się same bawią :D

http://www.suwaczki.com/tickers/asxzxzdvc7kdcvty.png

http://www.suwaczki.com/tickers/1usa3e5ev9lglq1l.png http://s2.pierwszezabki.pl/042/0420989c0.png?3729
http://cap34.caption.it/12044/captionit2010400160D30.jpg

Nasz Michałek urodził sę w 35 tygodniu :) śpieszyło mu się :D

Odnośnik do komentarza

Magart my mamy taką dostawkę MUTSY STEP-UP BOARD DOSTAWKA (2633309254) - Allegro.pl - Więcej niż aukcje. Najlepsze oferty na największej platformie handlowej. przypinamy ją(teraz już rzadko ale np. na długich zakupach) do X landera. A propos wagi ja jak byłam w drugiej ciąży kasjerka w markecie w styczniu stwierdziła:" No chyba juz na dniach pani urodzi" . Jakos tak to jest że za drugim razem brzuszek szybciej rośnie:)

nieobliczalna, aguska Michaś też wszędzie wchodzi wdrapuje się wciska itd.. Dawidek pod tym względem był bardzo spokojny, Michasia nie można na chwilę samego zostawić.

Jakoś przeżyliśmy pierwsze dni Dawidka w przedszkolu. Bez płaczu oczywiście się nie obyło ale chwilkę popłakał (ja myślałam że mi serce pęknie ale nie dała nic po sobie poznać) i dał się przekonac że mama pójdzie po lizaka do sklepu a on sie pobawi z dziećmi. Wiem że może to niewychowawcze ale skuteczne:oczko: Myślałam że będzie gorzej ale nie jest źle. Jakos tylko nie mogę się zorganizować. Akurat kiedy trzeba isć po Dawidka wypada drzemka Michasia więc na razie Młody zostaje w przedszkolu do 12.

Marlesia jak Wy dajecie radę? Sama zaprowadzasz/przyprowadzasz Miloszka do przedszkola i jeszcze jedno na jak długo zostaje na 5 czy 8 godzin?

http://www.suwaczki.com/tickers/o148anlit5r8rfbd.png

http://www.suwaczki.com/tickers/o148p07wmu9nk4xd.pnghttp://s2.pierwszezabki.pl/032/032202950.png?8755

http://www.fotografia.slubna.com.pl/suwaczki/2008-05-10/09.jpg

http://straznik.dieta.pl/zobacz/straznik/?pokaz=81684f33c87667973.png

Odnośnik do komentarza

kikarika tyle co ja Miłoszowi nagród nawymyślałam, lody,lizaki, kino :36_11_23:itd to jeden lizak to pikuś :) najważniejsze, że działa (przynajmniej na początku)

Miłego przeważnie mój mąż zaprowadza (chyba, że wyjeżdża w delegację to ja) jak jedzie do pracy tak o 7.30 a ja go zawsze odbierałam ok 15, a teraz to wcale nie chce iść do domu, bo dzieci ok 15 chodzą na plac zabaw więc odbiera go mąż o 16.30.
Powiem Ci, że gdybym ja miała go zaprowadzać a on cały rok by płakał rano, to bym odpuściła. Mój mąż wziął cały ten ciężar na swoje barki.

http://www.suwaczki.com/tickers/f2w3skjoi99r3z1q.png
http://www.suwaczki.com/tickers/d69cj44jkcbqbxtu.png
http://www.suwaczki.com/tickers/f2wlanli5wu02oh6.png

Odnośnik do komentarza

Hej mamuski :D
Ale naskrobalyscie :) nie nadazam czytac za Wami, ale to dobrze :)
Ja dzis bylam z Kacprem u alergologa i mamy dawac leki na odpornosc....
I tu mam pytanie do Magart - kochana mam prosbe, moglabys mi powiedziec ile u Twojego meza kosztuje jeden lek? na 100% platny, Ribomunyl. 16 saszetek bodajze. ??
Bo poszlam dzis do apteki, i Pani mi powiedziala 125 zl. Wiec podziekowalam i nie kupilam..... i zastanawiam sie czy u Twojego meza, tez by az tyle kosztowal? jesli to nie problem.

Po za tym dalej mamy pepti podawac...
Kacper mi sie dzis rozchorowal. Goraczka, katar, kaszel, kicha ciagle... ehh... mama moja go jednak zarazila eh. Biedny, taki markotny, oby w nic powazniejszego to sie nie przeksztalcilo....

Odnosnie tego wchodzenia wszedzie, to Kacper ostatnio mi na stol szklany wyszedl ;/ eh. Oczy wokol glowy musze miec. Wszedzie gdzie nie wolno tam on jest hehe.

http://www.suwaczki.com/tickers/bl9ci09kcr69449r.pnghttp://s2.pierwszezabki.pl/042/0420949a0.png?384

Odnośnik do komentarza

Ja jednak myśle że każda z nas powinna mieć poczucie że robi coś dobrego,ważnego a przedewszystkim że robi to dobrze:]

Bartek włazi ostatnio do szafki w kuchni,ale najpierw wyciąga wszystkie garnki i pokrywki.Raz wlazł mojej mamie do szafy i zamknął ją za sobą i były poszukiwania:) Ostatnio używa wózka jako fotela,bo stoi w pokoju.Sam wchodzi schodzi i ogląda tam telewizje.Wózek służy jeszcze żeby stanąć w nim,dosięgnąć do łóżeczka i pogłaskać brata po głowie:)

http://www.suwaczki.com/tickers/iv0920mmkrjc1szp.png

http://www.suwaczki.com/tickers/f2wl2n0afnmod6tv.png

Odnośnik do komentarza

No proszę jaka zmiana u Miłoszka. Dzieci naprawdę potrafią zaskakiwać. Gratulacje dla Miłoszka i wielki podziw dla męża. Ja bym chyba miesiąca nie wytrzymała nie mówiąc o roku. Mój M pewnie po pierwszym dniu by zrezygnował o ile w ogóle zostawiłby Młodego w przedszkolu:)
Ten lizak działa chyba tylko dlatego, że Dawidek generalnie na swojej diecie bogatoresztkowej ma zakaz słodyczy poza własnie lizakami i landrynkami a i to w bardzo ograniczonych ilosciach. Za czekoladę przypuszczam że zostałby na 2 dni hehe żartuję :36_1_21:

Jeszcze co do włażenia... Michas ostatnio wspiął się po grzejniku łazienkowym na sama górę . Mamy grzejnik z takimi poziomymi rurkami wiec potraktował go jak drabinę. Co on jeszcze wymyśli , strach się bać:eee:

Siupka zdrówka dla Kacperka

http://www.suwaczki.com/tickers/o148anlit5r8rfbd.png

http://www.suwaczki.com/tickers/o148p07wmu9nk4xd.pnghttp://s2.pierwszezabki.pl/032/032202950.png?8755

http://www.fotografia.slubna.com.pl/suwaczki/2008-05-10/09.jpg

http://straznik.dieta.pl/zobacz/straznik/?pokaz=81684f33c87667973.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...