Skocz do zawartości
Forum

Marcowe Mamusie 2011


Madzia86

Rekomendowane odpowiedzi

Kamila a ja się martwiłam że nie doszło bo jakiś błąd mi wyskoczył :)

Cudaczek ja bym chyba umarła gdyby mi zabrali dzieci! A jakby ktos mi dał kase na usunięcie i bym miała dowody na to, zgłosiłabym się pewnie z pomocą do prokuratora..
Niektórzy zostawiają dziecko bo kolejne to wydatek, po latach biją się z myślami że może by dali radę, potem szukają tych dzieci albo i nie. Znam takich co dorośli sami odmawiają sobie jedzenia by np ich 4, 6 czy nawet 9 dzieci mialo co jesc.. Nie stosują antykoncepcji bo są katolikami, aborcja też zakazana, a oddanie dziecka to kompletnie odpada. Bo mimo biedy dadzą radę. O ile np. Nie są alkoholikami- bo to już patologia a nie rodzina.
Ja mimo tego że mam niskie dochody ok 800zl, nie mam męża - mam faceta - który obecnie nie pracuje.., drugie dziecko w drodze. Wiem że dam radę czy bym była z ojcem dziecka czy sama. Róża dała mi takie duże poczucie wartości, że jestem potrzebna jej. Ta druga ciąża choć nie chciana z mojej strony, daje mi siłę bo bede i temu dziecku potrzebna. Także mimo że moglabym powiedziec żyje w biedzie ale za to moje życie jest bogatsze w dzieci , bo one są cenniejsze niż wszystkie pieniądze i skarby świata. bez pieniędzy fakt nie da się żyć. Ale czasem można wybrac. Co dla kogo jest ważniejsze..

Odnośnik do komentarza

Własnie dziewczyny tez miaam glupie mysli wiem nie powinnam wogoe tak mysec ze wzgledu na nasza sytuacje powiedziaam mezowi ze moze lepiej bedzie oddac nasza mala do adopcji chociaz wiem ze ja tak tyko mowiam bym w zyciu tego nie zrobila , mama tez wybila mi to z glowy bo mowi ze jakos sobie damy rade jakos nam pomoga i ze wyczekiwana coreczka a ja takie rzeczy w glowei ale juz jest dobrze jestem dobrej mysi bo bardzo kocham nasza mala coreczke i zrozumialam ze obojetnie co by sie dzialo dzieci beda ze mna:)

http://www.suwaczki.com/tickers/dxomdf9hb4hs3vf8.png
http://www.suwaczek.pl/cache/5467ef6083.png

Odnośnik do komentarza

Urodziłam Aleksandra 11-02-2011, przez cc z powodu odzchodzących od kilku dni wód płodowych. Wskazaniem do cc było miednicowe położenie synusia, a w szpitalu w którym rodziłam takie porody są tylko cc. Pomimo że to moja czwart ciąża, rodziłam w 35 tyg i 1 dzień, waga 2850g, długość 50 cm. Dzieciatko samo oddychało od początku, 10 punktów w skali apgar, karmiony piersią. Tak więc my marcówki już jesteśmy 'bezpieczne" razem z naszymi dzieciątkami. Trzymajcie się dziewczyny i spokojnie czekajcie na rozwiazanie. Ja bałam się okrutnie tej cesarki, po trzech porodach siłami natury teraz poznałam "uroki" cc i wiem że wszystko jest do przeżycia, szkoda tylko moich nerwów i obaw przed cc.

http://www.suwaczki.com/tickers/f2wlsg18csidhv0n.png

Odnośnik do komentarza

Margo Gratuluję z całego serca, mimo że masz wcześniaka- napewno jestes szczesliwa:) buziaki dla malenstwa a Tobie szybkiego powrotu do zdrowia po cc:)

KejszaK pewnie za tydzien już bedziesz mieć cc, a każda kobieta inaczej przechodzi cc.
Wiesz ja przy pierwszej ciazy też miałam zlecone cc, a urodziłam sn. Kobieta ktora leżała ze mną w sali miała cc , i tak szczerze troszke jej współczułam i nie miała nic kładzione na brzuchu. Ale za to na następny dzień kazali jej wstać żeby odlezyn nie miała.
Kamila Nie martw się pomimo wszelkich spraw dasz radę jako matka :* nie myśl o Tym by oddac dziecko bo to naprawde najgorsze wyjście. A wiesz pewnie , może słyszysz co przeżywają surogatki? Niby za pieniądze urodza dziecko i oddadzą je dla tej rodziny. A potem cierpią bo zostają same ze swoim bólem bo np. Pokochały te dziecko i zrobią wszystko by je odzyskać. Nigdy bym za żadne pieniądze świata nie oddala dziecka. Bo to tylko ból...:(

Ja teraz też sn bede rodzic, no chyba że bedzie coś nie tak to cc choć bardzo bym nie chciała tego przeżywać.
Dobra uciekam spać, bo znow bezsenność i głód idą w parze, więc musiałam coś zjesc bo bym chyba nie zasnela. A maly już mi żyć nie dawał:(
Do jutra Kochane:*

Odnośnik do komentarza

margo66
urodziłam aleksandra 11-02-2011, przez cc z powodu odzchodzących od kilku dni wód płodowych. Wskazaniem do cc było miednicowe położenie synusia, a w szpitalu w którym rodziłam takie porody są tylko cc. Pomimo że to moja czwart ciąża, rodziłam w 35 tyg i 1 dzień, waga 2850g, długość 50 cm. Dzieciatko samo oddychało od początku, 10 punktów w skali apgar, karmiony piersią. Tak więc my marcówki już jesteśmy 'bezpieczne" razem z naszymi dzieciątkami. Trzymajcie się dziewczyny i spokojnie czekajcie na rozwiazanie. Ja bałam się okrutnie tej cesarki, po trzech porodach siłami natury teraz poznałam "uroki" cc i wiem że wszystko jest do przeżycia, szkoda tylko moich nerwów i obaw przed cc.

margo!!!serdeczne gratulacje!!!!!

KATALOG AVON ZAPRASZAM
http://www.pl.avon.com/PRSuite/custonlineOrderEBrochure.page?custRepOrdr=1&acNo=MTYwMjUzMzU=&source=RFlNQ1VSTA==

http://www.suwaczki.com/tickers/zem32n0avfuc2f12.png

http://www.suwaczki.com/tickers/zem32n0ahg4mj4as.png

Odnośnik do komentarza

Margo serdeczne gratulacje!!! No i nawet wyprzedziłaś Flawię. Mam nadzieję, że pozostaniesz jednak z nami na forum, mimo że nie jesteś marcówką.

Pbmarys Kejsza coś mi świta w głowie, że po cesarce dlatego należy wcześnie wstawać, aby uniknąć zakrzepów. Zalecane jest też poruszanie stopami jeszcze jak się leży. Tak mi coś się kojarzy ze szkoły rodzenia...
Pbmarys współczuję sytuacji i gratuluję determinacji. Jeszcze tylko trochę "podkręć" partnera w pomocy, w zasadzie nie powinnaś nic robić, nawet przewijać małej, zwłaszcza jeśli partner nie pracuje.

Wczoraj miałam małego dołka, bo okazało się, że mąż nie może zjechać na weekend. Wróci chyba dopiero w sobotę. A ja już jestem tak ograniczona ruchowo, kłucia w szyjce mi dokuczają, bóle w dole brzucha i w pachwinach. Do tego dochodzi totalne lenistwo...

Nikita Cudaczek jak długo czekacie na wynik badania i ile u Was to kosztuje?

http://www.suwaczki.com/tickers/mhsvh3717zdjsdu4.png

http://www.suwaczki.com/tickers/gg6420mmbu9c18d9.png

25.09.2009 [*]

Odnośnik do komentarza

Kejsza, poród siłami natury to kilka lub kilkanaście godzin skurczy porodowych, czasem jakiś szew w kroczu. CC to bezbolesne urodzenie dziecka, nakłutym do znieczulenia kręgosłupem, podciętym brzuchem i kilkoma dniami - w moim przypadku 5 dni- dochodzenia do pełni sił, ale bezboleśnie pod osłoną środków przeciwbólowych. Ja nawet po cc nie oddałam dziecka pielęgniarkom, fakt, że do łóżek miałyśmy doczepioną na poziomie naszego łóżka gondlkę dla dziecka. Dziecko lezało na tym samym poziomie co moje łózko, ale spałao osobno i w taki sposób że leżąc mogłam brać dzieciątko i karmić lub pokołysać. CC to naprawdę nic strasznego, ale ja to wiem dopiero jak to przeszłam, więc rozumiem każdego kto się boi.... Rozmawiałam z paniami które miały więcej niż jedną cesarkę i mówiły że każda jest inna. Zresztą coś musi być na rzeczy, gdyż w szpitalu - w tym w którym rodziłam- po pierwszej cesarce wypuszczają w trzeciej dobie, po drugiej w czwartej - czyli medycznie jakaś różnica musi być.

http://www.suwaczki.com/tickers/f2wlsg18csidhv0n.png

Odnośnik do komentarza

Margo66 serdecznie grauluje! Okazałaś się pierwszą "marcówką" :) jak będziesz miała czas i siłę to wklej jakąś fotkę. Chętnie zobaczymy twojego dzidziusia.
Betty Ja chodzę prywatnie do lekarza. Pobrał wymaz - koszt 50zł. Pytałam kiedy wyniki, to powiedział, ze ni sa mi one potrzebne, że będą czekały na mnie w szpitalu i w razie jakby były złe to przy porodzie podadzą antybiotyk.

http://www.suwaczki.com/tickers/nzjdgywl5lopj6o9.png
http://www.suwaczki.com/tickers/iv092n0azzw9lniu.png

Odnośnik do komentarza

no i weekend prawie minał.... po rozmowie z męzem stwierdzilismy ze jutro jeszcze raz pojedzie na ta delegacje na 2 tygodnie a potem już zostaje z nami. cóż trzeba wybrac zawsze mniejsze zło.... nie jest łatwo ani jem u ani mnie.
jutro do południa pojedziemy jeszcze na małe zakupy bo nie pokupione wszystko a samej mi sie jechac nie bedzie chciało...

KATALOG AVON ZAPRASZAM
http://www.pl.avon.com/PRSuite/custonlineOrderEBrochure.page?custRepOrdr=1&acNo=MTYwMjUzMzU=&source=RFlNQ1VSTA==

http://www.suwaczki.com/tickers/zem32n0avfuc2f12.png

http://www.suwaczki.com/tickers/zem32n0ahg4mj4as.png

Odnośnik do komentarza

KejszaK
AgaNow3sama juz nigdzie nie jedź, tylko pod opieką

Ja mam od rana bóle jak na okres i straszny ból kręgosłupa aż mi się łzy kręcą, zmieniam tylko pozycje... wody ani czop śluzowy nie odszedł także nie wiem za bardzo o co chodzi bo wczesniej tak nie miałam.

Jestes pewna, ze to nie skurcze?

Ja tez cos kiepsko sie czuje. Niedobrze mi, mdli mnie...chyba bede wymiotowac.

http://www.suwaczki.com/tickers/relgio4pkfzojjd0.png http://s2.pierwszezabki.pl/043/0431769b0.png?7245

Odnośnik do komentarza

KejszaK
krowka80 nie wiem czy to skurcze czy nie, bo nie wiem jak sie odczuwa skurcze. boli mnie bardzo kregołup a brzuch tylko lekko tak jakbym miała miec okres, ale lekko nie tak bolesnie.

Pewnie macica ćwiczy do porodu... poczekam i zobaczymy co sie bedzie działo, ehhh

Mozliwe, ale badz czujna. Ja tez nie wiem, jak rozroznic skurcze:/

http://www.suwaczki.com/tickers/relgio4pkfzojjd0.png http://s2.pierwszezabki.pl/043/0431769b0.png?7245

Odnośnik do komentarza

Kejsza ja też miewam takie bóle, trochę w krzyżach, trochę dołem brzucha jak przed okresem ale na razie nic z tego się nie wykluwa...
Ale jak radzi Krówka lepiej być czujnym, bo wiem z opowiadań koleżanek, że pierwsza część porodu może być mało bolesna i objawy znikome.
Ja w zasadzie wszystko mam gotowe do porodu, torba spakowana, tylko czopki glicerynowe w lodówce, poza tym mam nadzieję, że o niczym nie zapomniałam. Ostatnio podbiłam też legitymację ubezpieczeniową w pracy. Teraz tylko czekać. Ale nie bardzo jestem gotowa psychicznie, wydaje mi się, że jeszcze muszę posprzątać, coś tam poukładać, pokończyć pewne sprawy na które potem nie będzie czasu. A może po prostu się boję, że czekają mnie niedospane noce itp... Więcej obowiązków...

http://www.suwaczki.com/tickers/mhsvh3717zdjsdu4.png

http://www.suwaczki.com/tickers/gg6420mmbu9c18d9.png

25.09.2009 [*]

Odnośnik do komentarza

MARGO GRATULUJE NARODZIN SYNECZKA, ŻYCZĘ SZYBKIEGO POWROTU DO FORMY I CZEKAMY NA JAKĄŚ FOTKĘ OLUSIA, TRZYMAJCIE SIĘ CIEPLUTKO !!!
A tak właśnie dziś się zastanawiałam podczas kapieli co się z Tobą dzieje, bo dawno nas nie odwiedzałaś - chyba ściągnęłam Cie myślami :)

Betty ja badanie mam za darmo, na fundusz, ale ja w końcu nie wiem czy to to co ma Cudaczek, bo mnie z odbytu nic nie pobierał i powiedział, że to jest ogólne badanie na czystośc mikrobiologiczną pochwy, więc już sama nie wiem i się w tym pogubiłam. Ja wyniki odbieram przy następnej wizycie, czyli za 1,5 tyg, a dokładnie to 2 marca, jak pójdę po zwolnienie i na kontrolę :)

http://www.galeriatwarzy.pl/galeria/229pz.php5
http://www.suwaczki.com/tickers/km5s9vvjcfcuy6wy.pnghttp://s2.pierwszezabki.pl/040/0404879c0.png?9522

Odnośnik do komentarza

Nikita85
MARGO GRATULUJE NARODZIN SYNECZKA, ŻYCZĘ SZYBKIEGO POWROTU DO FORMY I CZEKAMY NA JAKĄŚ FOTKĘ OLUSIA, TRZYMAJCIE SIĘ CIEPLUTKO !!!
A tak właśnie dziś się zastanawiałam podczas kapieli co się z Tobą dzieje, bo dawno nas nie odwiedzałaś - chyba ściągnęłam Cie myślami :)

Ja dużo podczytywałam, bardzo często wchodzę na forum, lecz rzadko zabieram głos.
Serdecznie dziękuję za wszystkie życzliwe pozdrowienia i postaram się zamieścić fotkę synusia.

http://www.suwaczki.com/tickers/f2wlsg18csidhv0n.png

Odnośnik do komentarza

Kamilka 21 wszystko się dobrze ułoży. Ja zaszłam w pierwszą ciążę w wieku osiemnastu lat, wtedy podobno byłam za młoda na dziecko, z drugim dzieckiem zaszłam w ciążę w wieku 22 lat, też nie dobrze bo byłam po stanie przedzawałowym po zapaleniu wsierdzia serca- ciąża podobno zagrażała mojemu życiu, przeżyłam i zaszłam w trzecią ciążę w wieku 27 lat, ale - według niektórych - nie miałam warunków - brak swojego domu, teraz zaszłam w ciążę mając 44 lat znowu jestem za stara na dziecko.... Tak podsumowując to nie było dobrego czasu na posiadanie dzieci i idąc tym torem musiałabym ich nie mieć wcale. Na marginiesie dodam że teraz mieszkam we własnym obszernym domu, posiadamy także mieszkanie i wszystko co niezbędne w wygodnym życiu. Mąż ciągle ten sam od dwudziestu sześciu lat i mam nadzieję że jest tak samo szcześliwy ze mną jak szczęśliwa jestem ja z nim - Tobie Kamilka życzę z całego serca takiego samego szczęścia, wierzę że tak będzie.

http://www.suwaczki.com/tickers/f2wlsg18csidhv0n.png

Odnośnik do komentarza

rozmawiałam z położną, a raczej przełożoną położnych...

powiedziała mi ciekawą rzecz, jestem ciekawa co Wy na to.. powiedziała mianowicie, żebym pamiętała, że żadne dziecko nie jest przyzwyczajone do karmienia w nocy, bo przecież w brzuchu mamy w nocy nie je i, że to sami rodzice przyzwyczajają małe dzieci do karmienia nocą. Powiedziała, że malutki szkrab płacze w nocy ale po prostu z braku bliskości mamy i jej serca, którego już nie słyszy a nie z głodu. Jej rada jest taka, żeby przez pierwsze dwa tygodnie po narodzinach gdy dziecko będzie płakało w nocy wstać, dać dziecku smoczek. A jak nie będzie płakało to spać spokojnie i pod żadnym pozorem nie budzić na karmienie, powiedziała również żeby nie przesadzać z przebieraniem pampersów w nocy gdyż się wybudza dziecko, które bardzo szybko straci poczucie czasu i będzie myliło dzień z nocą. No i powiedziała, że początki są strasznie trudne zwłaszcza ze względu na teściowe i ich "złote rady" i, że może pojawić się kryzys po tylu nieprzespanych nocach.. ale że później ma się całkowity spokój. Dziecko śpi, mama śpi oboje się budzą rano i wtedy jest karmienie, a ostatnie koło godziny 21-22 wieczorem.

Co Wy na to? bo ja jestem w stanie to wypróbować, rzeczywiście mama moja może w odwiedzinach będzie próbowała mnie powstrzymać, ale ja zastosuję się do tej rady.. w końcu to przełożona położnych, kobieta wykształcona, która raczej wie co mówi.

Zastanawiam się tylko co Wy myślicie na ten temat?

Odnośnik do komentarza

siwuchaaa pierwszy raz słyszę coś takiego...

Idąc za rozumowaniem tej Pani to według niej dziecko w brzuchu mamy w nocy nie je... przecież ono ma tam głównie mrok więc po pierwsze jak rozróżnia niby dzień i noc w brzuchu mamy? , a przepraszam bardzo idąc dalej, a jeśli już by sobie rozróżniało pory doby to czy w dzień je? hahaha przecież dziecko opija się jedynie wodami płodowymi a żywi się przez pępowinę.

Moje położne kazały karmić dziecko ok 8 razy na dobę i jeśli dzieciątko samo nie wstanie to budzić na karmienie - a czemu? - no własnie temu że jeśli zostawimy takie maleństwo na noc samemu sobie to spada poziom glukozy we krwi i mały nie ma siły potem na ssanie i jedzenie po tylu godzinach nie jedzenia.

Poza tym żołądek takiego niemowlaczka jest wielkości groszku więc szybko trawi dostarczony pokarm i aby prawidłowo się rozwijać musi dostać odpowiednią podaż pokarmu na początku częściej, potem dopiero w mniejszych odstępach.

ja jestem po biologii i żywieniu i jestem bardzo ciekawa co za artykuł pani położna przeczytała, że nagadała Wam żeby nie karmić niemowlaka całą noc... mnie tego nie uczyli...

Ja na pewno tego nie wypróbuję

A i jeszcze jedno. Jeśli od maleńkości podasz dziecku smoczek to nie wiadomo czy będzie tolerowało potem ssanie z piersi matki. Ale to oddzielny temat

Także siwuchaaa ja raczej sceptycznie do rady tej pani podchodzę :)

p.s. Dzisiaj rano ból krzyża, ból jak na miesiączkę, przesunęłam wizytę z środy na jutro rano. Jak nie urodzę dzisiaj to chyba cud będzie bo i biegunka już za mną, zobaczymy :)

http://suwaczki.maluchy.pl/li-51272.png

Odnośnik do komentarza

Siwucha ja pamietam jak przy Róży - bo oczywiście przesypiala całe noce, ja się tylko budziłam, sprawdzić czy śpi. Więc położna napewno musi mieć rację. Skoro ja teraz przesypiam całe noce i dzidzius też napewno bo rano dopiero się rusza. :) także musze tę informacje powiedziec mojej siostrze:) bo jak bedzie synka karmic w nocy to raczej nie uda jej się obronić w tym roku tak jak planuje :)

A ja tak szczerze mówiąc jestem w strasznym dołku, nie mam do konca spakowanej torby, mój facet nawet zaoferował pomoc w prasowaniu reszty rzeczy i utknął z tym. Więc musze sama się za to zabrac. W dodatku zaczął mi narzekać że musi wszedzie Roze brać - bo ona mi poprostu dokucza :( a jego to wkurza. Mnie też to wkurza i zajmuje się Nią, choć nie jest mi łatwo, no a co mam zrobić? Więc wiecie pewnie dlaczego nie chciałam drugiego dziecka teraz ale cóż Kocham je tak jak Różyczke, i wiem że wszystko teraz bede robić razy dwa. Zreszta jesli on bedzie obiecywał mi że bedzie pomagał itp a nie bedzie tego robił to ciężki jego los. Sama dalam radę przy Róży - obiecywał obiecywał i do teraz nie widac rezultatu- tylko nerwy. A dziecko niczemu winne..

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...