Skocz do zawartości
Forum

Od malej Fasolki do Styczniowego Bejbika-styczen 2011


molalala

Rekomendowane odpowiedzi

własnie zerwaliśmy ścianę. a właściwie to farba sama odchodziła... pan pomalował na mokra ścianę...
mam dosyć. miało być na lajcie, tylko pomalować, odświeżyć i już, gotowe. hopsa. nowy domek. git. hit. bomba.
mieliśmy tam mieszkać już tydzień temu. mieliśmy.
a rado gorączkuje i niania też. więc siedzę z marudą w domu.
oj, niegrzeczny ten mój syn, niegrzeczny.

Marta co do bajek, to R. też mmiał taki etap że się budził i chciał bajkę. i wydzierał się przeokropnie. i powiedzielismy STOP. żadnej telewizji przez ponad tydzień chyba. i teraz jest ok.
ogląda, ale nie wymusza na nas, żeby bajki leciały na okragło. wiec puszczam mini mini jak chcę robić obiad albo coś innego i tyle.
bardzo ładnie się bawi. sam. i długo:)

http://lb2m.lilypie.com/dXovp1.png

Odnośnik do komentarza

Krawatek, dałyśmy radę. Tylko raz po odzwyczajeniu jej dałam, ale przez sen i rozmyślnie - po prostu nie mogłam dać rady z pokarmem, balam się zapalenia, dałam jej więc w nocy, przez sen, nawet nie zauważyla :wink: Potem już było. ok.

Ale smutno mi trochę, że to już koniec. W ogóle, w życiu. Koniec rozdziału.

I widzę, że takie długie karmienie dało mi sporo dobrych przyzwyczajeń, typu zdrowe odżywianie czy rzadkie korzystanie z lekarstw.

Jak Wasze maluchy?
Cafe, jak sesja?

Witaj nowa mamo! :smile:
Jak ma na imię Twój synek? Jedynak? Pracujesz? Jak sobie radzisz?

http://www.suwaczki.com/tickers/iv09vcqgwqh7olh3.png
http://images39.fotosik.pl/166/486b0534ac2588d7med.jpg

Odnośnik do komentarza

Mój synek ma na imię Lotharek, jest jedynakiem (przynajmniej na razie ;) ) na szczęście mogę zaczekać z pracą i być z nim w domu, nie wyobrażam sobie godziny bez niego, a co dopiero całego dnia w pracy. radzimy sobie różnie, było by dużo łatwiej gdyby nie to że jestem na punkcie synka całkowicie przewrażliwiona ;)

a co do karmienia piersią, ja odstawiłam Lotiego kiedy miał 20 miesięcy, i o ile z samym ostawieniem nie było żadnego problemu o tyle teraz za każdym razem kiedy mały jest chory kiedy coś go boli albo widze że nie czuje się najlepiej to mi brakuje karmienia, to jest wspaniały kontakt pomiędzy mamą a dzieckiem, tak jak wyżej wraz z zakończeniem karmienia kończy się jakaś epoka, ta w której mama jest lekiem na całe zło. i pomyśleć że kiedy byłam w ciąży myśl o karmieniu była dla mnie krępująca i przygotowywałam rodzine na to że nie będę długo karmic piersią.

Odnośnik do komentarza

hej babuchy :)
widzę że mało kto zagląda... ja tez się odzwyczaiłam.
witam nową Mamę.

Radziulec od wczoraj łobuuje i strasznie daje popalić... krzyczy i piszczy...aaaaaaaaaaaa!! a już było tak dobrze:)

mówi więcej, ale i tak opornie mu to idzie... poczekamy jeszcze.
byliśmy tez a bilansie. wszyzstko ok ale mamy przyjść go osłuchać jak przestanie charczeć (a jakoś nie chce, juz nie mówię o tym że o inhalacjach nie ma mowy bo tak sie wydziera i ucieka że nie ma siły) bo lekarka usłyszała jakiś szmer na sercu... ale to mogło być od oskrzeli i teraz czekamy i najwyżej czeka nas kardiolog... eh.
i jeszcze chirurg dziecięcy. ale to juz na kontrolę z wodniakami.
tylko nigdzie nie ma miejsca... albo nie odbieraja. no nic, będe próbować w tym tygodniu znowu.

i co jeszcze... ciagle ktoś pyta czy r. to dziewczynka! ani mi sie już nie chce tłumaczy.

http://lb2m.lilypie.com/dXovp1.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...