Skocz do zawartości
Forum

W podróż z niemowlęciem


Rekomendowane odpowiedzi

Długie majowe i czerwcowe weekendy, a także wakacje coraz bliżej. Już teraz warto przygotować się do podróży z małym dzieckiem. W udanym wyjeździe całej rodziny pomogą tak pożyteczne urządzenia, jak mobilna elektroniczna niania, samochodowy podgrzewacz do butelek czy woreczki do sterylizacji w kuchence mikrofalowej.Wyjazdy z małym dzieckiem to dla rodziców wyzwanie: jak maluch zareaguje na zmianę otoczenia? Czy zapewnimy mu wszystko, czego potrzebuje? Podstawą sukcesu jest spokojne, systematyczne przygotowanie siebie i pociechy do podróży.

Odnośnik do komentarza

Moja siostra rok temu była ze swoimi dziećmi na wakacjach w biura Orbis w Turcji. Bardzo się obawiali tego wyjazdu, ja sama patrzyłam na to sceptycznie bo jak można jechać z 1,5 rocznym dzieckiem za granicę. Chyba się myliłam, bo wrócili baardzo zadowoleni. Mieli na miejscu do dyspozycji polską opiekunkę w ramach klubu Koliber i wiele atrakcji dla dzieci, dzięki którym rodzice w pełni wypoczęli.

ja teraz się nakręcam i męża również na wyjazd do Bługarii bo w ofercie mają bardzo niskie ceny. i chyba pójdę śladem siostry :D choć ja mam jedno dziecko w wieku prawie 3 lat.

http://suwaczki.maluchy.pl/li-43525.png

Odnośnik do komentarza

ja z dzieckiem w autokar to nie wsiade. nie dosyc ze z dzieckiem to ciezko sie zapakowac, to jeszcze ciagac godzinami z postojami z gory ustalonymi, a jeszcze jak zacznie plakac i wyprowadzac z rownowagi reszte wycieczki, to totalna porazka. 2 godziny lotu da sie jakos zniasc jak dzieci daja znac o sobie ale wycieczki autokarowe to juz inna bajka. sama wiem po sobie ze zawsze do samolotu wsiadalam patrzac by jak najdalej od dzieci, ale czasami sie jednak male potworki pojawily tuz obok. raz maluch dar sie ile wlezie, a lot byl po 23ej i wszyscy spac szli a ten jak syrena, a ostatnio jakis 3-4 latek nie chcial usiasc i zapiac pasow tylko siedzial na podlodze. matce bylo glupio bo jak go chciala posadzic to on ryk, a pilot krecil sie ponad 15 min nad lotniskiem ze wzgledow bezpieczenstwa. mi juz glupio jak Mala placze w sklepie to zostawialm zakupy i wychodze. a wszystkim odwaznym GOOD LUCK :36_2_25:

cyt: To, że twoja wrażliwość uczuciowa mieści się w łyżeczce do herbaty nie świadczy o tym, że wszyscy s

Odnośnik do komentarza

mbea nie uważam żeby płaczące dziecko to był "mały potworek" jak to określiłaś :alajjj:: Ja byłam na kilku wycieczkach samolotem właśnie wtedy bez dziecka jeszcze... były różne sytuację, jedno dziecko płakało bo mu nie wygodnie było inne głodne, jeszcze inne śpiące... Ala co z tego? Jak ktoś chce sobie pospać to niech sobie wynajmie prywatny samolot,albo w 1 klasie kupi bilet. To ,że ktoś ma dziecko musi oznaczać siedzenie w domu, a jedyna wycieczka ma być spacer w okół domu ,albo wyjazd na działkę? Nie sądzę ... I tu nie chodzi o odwagę , a o to by miło spędzić czas ze znajomymi ,z dziećmi , poznać inne rodziny z całego świata. Ja tam jestem jak najbardziej ZA takimi wypadami całymi rodzinami. Ba zna się kilka osób ,które dzieci podrzucają na czas wycieczki babciom ,albo ciociom... Ja osobiście nie wyobrażam sobie teraz wycieczki we dwójkę , serce by mi pękło prędzej... Na wycieczkę kilkunastogodzinna z dzieckiem też bym się nie wybrała...

http://s6.suwaczek.com/200906061762.pnghttp://s6.suwaczek.com/201204141662.pnghttp://s2.pierwszezabki.pl/019/0191959d1.png?2723
:Aniołek:08.07.11

Odnośnik do komentarza

rorita napisalam ze AUTOKAREM bym sie nie ruszyla, bo nie widze powodu by innym zatruwac podroz placzaco-marudzacym dzieckiem. meczyc dziecko w autokarze przez jakies 20-30 godzin to nie dla mnie. 2 godziny w samolocie - owszem, ale bylam swiadkiem jak gosci wstal i wydarl sie ..... shut the fu.. up . nikt nic nie powiedzial, ale matka wcisnela sie w fotel. ostatnio jechalam samochodem 5godz z dzieckim. musialam sie 2 razy zatrzymac - samemu bym sie nie zatrzymala ani razu. nie mialabym zdrowia by zmieniac ddziecku pampersa w autokarze - a autokar sie nie zatrzyma na zjezdzie gdy trzeba. Ty jedz, jasne - udanej podrozy, ja wole samochodem. I mam do tego prawo:hahaha::hahaha:

cyt: To, że twoja wrażliwość uczuciowa mieści się w łyżeczce do herbaty nie świadczy o tym, że wszyscy s

Odnośnik do komentarza

:sofunny: a czy ja napisałam ,że wybrałabym się z dzieckiem w taką podróż autokarem? Nie ryzykowałabym . Samochodem jeździmy sporo i tfu tfu moje dziecko smacznie śpi w foteliku kilka h ,dam jeść i dalej więc nie mam co narzekać . A te co popłaczą w samolocie... Mają prawo i na pewno nie robią tego przez cały lot, także nie przesadzajmy...

http://s6.suwaczek.com/200906061762.pnghttp://s6.suwaczek.com/201204141662.pnghttp://s2.pierwszezabki.pl/019/0191959d1.png?2723
:Aniołek:08.07.11

Odnośnik do komentarza
Gość patrycja`81

mbea
rorita napisalam ze AUTOKAREM bym sie nie ruszyla, bo nie widze powodu by innym zatruwac podroz placzaco-marudzacym dzieckiem. meczyc dziecko w autokarze przez jakies 20-30 godzin to nie dla mnie. 2 godziny w samolocie - owszem, ale bylam swiadkiem jak gosci wstal i wydarl sie ..... shut the fu.. up . nikt nic nie powiedzial, ale matka wcisnela sie w fotel. ostatnio jechalam samochodem 5godz z dzieckim. musialam sie 2 razy zatrzymac - samemu bym sie nie zatrzymala ani razu. nie mialabym zdrowia by zmieniac ddziecku pampersa w autokarze - a autokar sie nie zatrzyma na zjezdzie gdy trzeba. Ty jedz, jasne - udanej podrozy, ja wole samochodem. I mam do tego prawo:hahaha::hahaha:



po pierwsze-co za palant-do dzieck ama pretensje,ze glosno,a sam morde otworzyl:lup:
dwa-taki autokar co jedzie 20-30 godzin,wyposazony jest w wc-nie ma zadnych udogodnein dla niemowlat
ale zmienic pieluche mozna
tak samo w pociagu,w samolocie,na promie

autokar wycieczkowy ma czesto postoje,moze nie na zawolanie jak we wlasnym samochodzie
ale postoje sa
co prawda nie jechalam z dzieciakami autokarem wycieczkowym(sama kiedys:D)
ale zwyklym polskim autobusem (jeszcze wtedy zjedna pociecha) na trasie 4 godzinnej,z przerwa w polowie-zmiana autobusu:D
i tragedii nie bylo

no a tak wogole,to juz wszytskie srodki lokomocji zaliczyly moje dzieci:D
i nawet dlugodystansowe trasy:P
a zaden ze mnie obiezyswiat:lol:




a i jeszcze :
jak mojemu dziecku zdarzy sie rozplakac w sklepie,to uspakajam
a pozniej zajmuje sie zakupami:lol:

Odnośnik do komentarza

moje dziecko bardzo lubi podróże i jest raczej spokojne, chociaż nie wiem jak będzie w samolocie, bo dopiero w tym roku pierwszy raz poleci, ale jestem dobrej myśli ;) mielismy zamiar polecieć do Egiptu, ale w końcu stwierdziłam, że na początek niech będzie coś bliżej, bo nie wiadomo jak młody zniesie lot, więc lecimy na Kretę, był ktoś?

Odnośnik do komentarza

patrycja`81
hihi ale reklama:D


z wymienionych rzeczy nic sie nie okazalo niezbedne w podrozy:P

Fakt :D

Ja mam zamiar zabrać ze soba na pewno słoiczki z jedzeniem, bo trochę mam tracha przed biegunką itd.. My z A to odporni nawet zemsty faraona nie odczuliśmy ,ale taki maluch to wolę dmuchać na zimno... Woda z butelki do kaszki to raczej od miejscowych będzie ok?! Jakieś leki w razie czego tfu ,tfu... Kremy z wysokim filtrem .... itd.... hm i zastanawiam się czy oby nie kupić takiej małej pianki do kąpania żeby plecki nie były spieczone, no sama nie wiem co tu zabrać jeszcze i co się na pewno przyda :Histeria:

http://s6.suwaczek.com/200906061762.pnghttp://s6.suwaczek.com/201204141662.pnghttp://s2.pierwszezabki.pl/019/0191959d1.png?2723
:Aniołek:08.07.11

Odnośnik do komentarza

yaska ja byłam na Krecie w podróży poślubnej prawie 4lata temu w Heraklionie :) My jeszcze bez bobo byliśmy ,ale poznaliśmy tam cudowną parę z Poznania ,byli z 1,5 rocznym synkiem wtedy :) Młody cały czas w wodzie siedział prawie ,super sie bawiliśmy . Polecam, ale bliżej centrum... my musieliśmy taxi wszędzie prawie dojeżdżać , stamtąd to tylko na lotnisko blisko było :whistle:

http://s6.suwaczek.com/200906061762.pnghttp://s6.suwaczek.com/201204141662.pnghttp://s2.pierwszezabki.pl/019/0191959d1.png?2723
:Aniołek:08.07.11

Odnośnik do komentarza

my byliśmy z 4,5 miesięcznym Niebieskookim w Grecji, na Rodos.
zabraliśmy dziecku trochę słoiczków, pieluchy, kosmetyki, cienką chustę do okrycia wózka( przed wiatrem, słońcem i komarami), składany wózek-parasolkę, chustę do noszenia, butelki, miseczki, śliniaki. Na miejscu dokupiliśmy słoiczki i pieluszki, wodę mineralną do kaszki.
Do kąpieli w basenie miał pieluchy do pływania, strój kąpielowy z rękawkami i nogawkami, na głowę czapka z daszkiem, na ciało wysoki filtr mineralny (polecam Mustelę). Zawsze wcześniej sprawdzałam temperaturę wody termometrem.
Jedyne, czego brakowało, to wanienka. Mąż wchodził pod prysznic i jakoś tak małego żeśmy obmywali u męża na rękach. Wiem, że są wanienki składane-to mogłoby się przydać...

http://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/s/sx6bi3wjg.png

Odnośnik do komentarza
Gość patrycja`81

rorita
patrycja`81
hihi ale reklama:D


z wymienionych rzeczy nic sie nie okazalo niezbedne w podrozy:P


Fakt :D

Ja mam zamiar zabrać ze soba na pewno słoiczki z jedzeniem, bo trochę mam tracha przed biegunką itd.. My z A to odporni nawet zemsty faraona nie odczuliśmy ,ale taki maluch to wolę dmuchać na zimno... Woda z butelki do kaszki to raczej od miejscowych będzie ok?! Jakieś leki w razie czego tfu ,tfu... Kremy z wysokim filtrem .... itd.... hm i zastanawiam się czy oby nie kupić takiej małej pianki do kąpania żeby plecki nie były spieczone, no sama nie wiem co tu zabrać jeszcze i co się na pewno przyda :Histeria:



woda kupiona w sklepie(tudziez w hotelu) bedzie ok
ja polecam zaopatrzyc sie w pieluchy:wink:

Odnośnik do komentarza
Gość patrycja`81

svobodna_mama
my byliśmy z 4,5 miesięcznym Niebieskookim w Grecji, na Rodos.
zabraliśmy dziecku trochę słoiczków, pieluchy, kosmetyki, cienką chustę do okrycia wózka( przed wiatrem, słońcem i komarami), składany wózek-parasolkę, chustę do noszenia, butelki, miseczki, śliniaki. Na miejscu dokupiliśmy słoiczki i pieluszki, wodę mineralną do kaszki.
Do kąpieli w basenie miał pieluchy do pływania, strój kąpielowy z rękawkami i nogawkami, na głowę czapka z daszkiem, na ciało wysoki filtr mineralny (polecam Mustelę). Zawsze wcześniej sprawdzałam temperaturę wody termometrem.
Jedyne, czego brakowało, to wanienka. Mąż wchodził pod prysznic i jakoś tak małego żeśmy obmywali u męża na rękach. Wiem, że są wanienki składane-to mogłoby się przydać...



o rany-wode sprawdzac w basenu termometrem
jak dla mnie przesada:D
a i z ta wanienka tez:D

Odnośnik do komentarza

svobodna_mama
ale dlaczego przesada sprawdzać wodę w basenie?
Byłam na początku września, noce już chłodne, temp. wody rzadko kiedy miała 25 st.C
No i co z tą wanienką nie tak? Jak Ty sobie radziłaś na wyjazdach z kąpielą?

u nas pamiętam było to samo...noce w Bułgarii chłodne i woda w basenie rano chłodna, termometr pewnie by się przydał
A bez wanienki było słabo niestety. Musiałam małą trzymać na ręku bo miała 9 miesięcy i nogi w klapkach rozjeżdżały się na boki. Jak ją namydliłam to mi z rąk uciekała, więc z mężem musieliśmy ją razem myć ::):
Dobrze, że teraz są dostępne te składane to mamy mają problem z głowy ::):

P.S. Svobodna mama spóźnione roczniakowe uściski dla Niebieskookiego.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...