Skocz do zawartości
Forum

Autyzm


Rekomendowane odpowiedzi

Jestem mama 13-letniego autystyka.
Powiem Wam szczerze, ze bywa ciezko z wybuchami agresji czy slownej czy fizycznej (kopie wtedy to co ma pod butem aurat). No i kocha, wszelkie mozliwe brzydkie wyrazy. Zaczal gdy mial 4-latka, z czasem slownictwo mu sie rozwinelo i czasami uszy wiedna.

To ze zlych rzeczy.
Natomiast nie wyobrazam sobie mojego syna w innej wersji. Moze bluznie, ale lubie ten jego autyzm :) Oprocz tej cholernej agresji oczywiscie. Jest punktualny, dokladny, nigdy nie klamie, pracuje wedlug planu, nigdy nie zlamie zakazu. No czyz to nie zalety?

Do tego ma szalony zasob wiedzy ogolnej na wiele tematow (bardzo wysoka inteligencja werbalna), no niestety przy tym problemy z logicznym mysleniem (bardzo niska niewerbalna). Aczkolwiek w efekcie jest bardzo uroczy, bo mowi o czyms bardzo zaawansowanym gubiac sie malych logicznych detalach, ze nie wspomne, ze czasem bywa naprawde smiesznie jak "wsadzamy Miska na lewe sanki". To znaczy, zdarza nam sie z niego pozartowac. Michu nauczyl sie rowniez smiac ze swoich wpadek i jak juz mu wytlumaczymy gdzie byl blad w jego mysleniu lub sformulowaniu smieje sie razem z nami.

Dziewczyny, teraz przed Wami najgorsze, poki dzieciaczki sa male. Pozniej zobaczycie, ze polubicie te chorobe - no bo coz innego zrobic? Jak wroga nie mozna pokonac, toz trzeba w koncu polubic.
Mi osobiscie podazanie za logika Miska otorzylo nowe horyzonty. Moje myslenie stalo sie bardziej kreatywne. Nauczylam sie odkrywac drugie dno. Bo czasem jego tok myslenia wydaje sie absurdalny, ale jak pojde jego sladem, to sie okazuje, ze wcale nie, ze to my powiedzmy "normalni" jestesmy ograniczeni i myslimy sztampowo.

Uszy do gory i wiecej optymizmu. Bedzie dobrze.

Ps. z ostatniej chwili. Misiek z wakacji u babci pisze na Skype: mamoo, a kto to jest Scypion i Kartaginczycy, ktorzy walczyli w Wojnie punickiej? Se mysle, chlooopie, jaka Wojna Punicka??? No i mysialam sobie przypomniec, bo Miska nie da sie splawic byle czym. Czy "normalne" dziecko w czasie wakacji zglebialo by takie rzeczy? No i powiedzcie czy to nie fascynujace?

http://s2.pierwszezabki.pl/041/0414929a0.png?9507

http://www.suwaczki.com/tickers/km5stv73l6r9nxfg.png

Odnośnik do komentarza

Bedzie, bedzie i jeszcze bedziesz miala dosyc :)
Moj jak sie wlaczy, to nawija az nie skonczy. Czasem nie mam pojecia o czym np. jesli gada na tematu komputerowe.
Kiedys udawalo mi sie przezyc wtracajac drobne yhy, aha... ale teraz sie skumal i sie wtedy drze: "ty mnie nie sluchasz".

No i moze nie az tak jak moj syn, co?
Klnie jak szewc i kopie co mu sie pod but nawinie :)

http://s2.pierwszezabki.pl/041/0414929a0.png?9507

http://www.suwaczki.com/tickers/km5stv73l6r9nxfg.png

Odnośnik do komentarza

KlaroW. Serdecznie Ci wspolczuje sytuacji rodzinnej. Zycze Ci z calego serca wytrwalosci.
Przezywalam podobne problemy jak Ty. NIe dalam rady. Odeszlam od ojca Miska.
Mialam dosc codziennej walki o syna i walki w domu, o to, ze "ciagam dziecko po psychiatrach i robie z niego wariata, a przeciez dziecku nic nie jest, tylko ja nie potrafie wychowywac" - tak bylo mniej wiecej w skrocie.

Misiek ma juz lat 13, od 4 lat mamy nowa rodzine. Moj obecny maz, nie dosc, ze rozumie to jeszcze wspiera mnie i uczestniczy we wszystkim co dotyczy mojego syna.
Co do rodziny taty Miska. Babcia i ciotki ze strony ojca, oczywiscie wciaz twierdza, ze Miskowi nic nie jest. Jest po porstu zle wychowany. Michu na szczescie nauczyl sie juz z nimi postepowac i jakos "udaje mu sie przezyc" na wakacjach u nich. Potrafi nawet sam stwierdzic "no wiesz mamo jak to z babcia".
Natomiast jest postep z tata Bartka. Uplynelo co prawda wiele lat, ale w ciagu ostatniego pol roku udalo mi sie z nim kilka razy porozmawiac o tym, "ze bylismy u lekarza", "a lekarz powiedzial..".Wczesniej nie bylo to absolutnie mozliwe. Udaje sie juz rozmowa na temat szkoly. Zwlaszcza, ze Misiek wrocl ze szkoly specjalnej do specjalnej klasy w normalnej szkole. Ba! nawet przeskoczyl klase (powinien isc teraz do 7, a idzie do 8), tata ma w koncu powod do dumy. Wiec chyba latwiej mu przyjmowac chorbe.
Tak wiec moge powiedziec, ze choc w taki sposob sie udalo.
Malzenstwo nam sie rozpadlo, ale udalo zachowac dobry kontakt Miska z ojcem, co jest przeciez dla dziecka bardzo wazne.

Jeszcze raz z calego serca zycze Ci, by wszystko ucichlo, a najbardziej tego, by udalo ocalic Ci sie ocalenie rodziny.

http://s2.pierwszezabki.pl/041/0414929a0.png?9507

http://www.suwaczki.com/tickers/km5stv73l6r9nxfg.png

Odnośnik do komentarza

Nie wiem co prawda, gdzie mozesz znalezc terapeute w Olsztynie, ale w kazdymi miescie wojewodzkim powinien byc: Osrodek Wczesnej Interwencji oraz Centrum Autyzmu. Tam powinni CI pomoc.

O znalazlam nawet: Osrodek Wczesnej Interwencji - Olsztyn, Zolnierska 27

I cos takiego: autyzm olsztyn - Inny Świat - Forum dyskusyjne | Gazeta.pl
Caly watek, gdzie szukac pomocy w Olszytnie.

Powodzenia!
I nos do gory. Autyzm to nie wyrok!
Trzeba go wziac za rogi i do przodu :)
Trzymaj sie!

http://s2.pierwszezabki.pl/041/0414929a0.png?9507

http://www.suwaczki.com/tickers/km5stv73l6r9nxfg.png

Odnośnik do komentarza

dziekuje bardzo za te informacje sa b przydatne . Ja wiem ,ze autyzm to nie wyrok i nie jestem jedyna ,ktora ma takie dzieciatko ,ale zycie dalo mi ostro w kosc od samego poczatku (bidul) i zawsze mazylam ,ze moje dzieci beda mialy wszystko co najlepsze nna ty swiecie .Ale bede walczyc o swojego synka Pozdrawiam wszystkich

Odnośnik do komentarza

Witam jestem nowa na tym forum,przyłącze się jeśli pozwolicie:)
Jestem mamą dwóch chłopców ,siedmioletniego Kuby i sześcioletniego Kacpra,młodszy syn jest autystykiem,wiemy to już cztery lata a ja nadal nie umiem się z tym pogodzić sen z powiek spędza mi myśl co będzie z moim dzieckiem w przyszłości?
Od czterech lat moje życie to walka,walka o dziecko ,które nie potrzebuje nic do szczęścia poza komputerem i tv...Nie jest łatwo,musiałam zrezygnować z pracy żeby pogodzić wychowywanie dzieci z prowadzeniem domu ,wizytami u lekarzy,terapiami itd...cały mój świat kręci się wokół synka i nie mam już sił...Mam męża ,który bardzo mnie wspiera i prawde mówiąc bałam się jak zaraguje kiedy potwierdzi się że Kacper jest chory ,ale on stanął na wysokości zadania , jest ze mna w każdej sutyłacji i twierdzi że będzie dobrze "jesteśmy razem i mamy wspólny cel to dużo więcej niż mają inni "-to powtarza mi codziennie jak mantrę :)
Wiem że robię co mogę by pomóc mojemu dziecku ,kocham go bezgranicznie najbrardziej na świecie ,tak chciałabym żeby był zdrowy ,oddałbym za to życie i codziennie modlę się żeby w przyszłości był samodzielny niczego innego nie chce ,ale bolą mnie docinki moich teściów w stylu jak byś była mądrzejsza to oddałbyś go do zakładu specjalnego i zajeła się Kubą on jest taki mądry a ty go zaniedbujesz...
Zdaje sobię sprawę że starszy syn traci przez to że Kapi jest chory ale co mam zrobić ?
Dziwimy się że ludzie na ulicy patrzą dziwnie na nasze dzieci ,to nie dziwne skoro najbliższa rodzina zachowuje się jeszcze gorzej .........

Odnośnik do komentarza

Coz... starsze dzieci niewatpliwie cierpia z powodu mniejszej uwagi rodzicow. Moja corka, tez uwazam byla poszkodowana, ale dorosla, rozumie i wspiera nas.

Co do komutera i TV, mamy to samo. Sproboj powoli zaczac wykorzystywac milosc syna do komputera. Nam psycholog kiedys powiedziala, ze niestety z tym kompueterem tak bedzie, ale powiedziala, ze byc moze bedzie on przyszloscia syna.
Tak wiec, podrzucalam na poczatku jakies gierki edukacyjne, pomysly, z czasem zaczelam zatrudniac studentow, by uczyli Mlodego. Sama pokazywalam, jak sobie mozna pisac w wordzie, robic tabelki w excellu (Misiek kocha rozne zabawy z forumlarzami), czy wyszukiwac infromacje w googlach lub pracowac w power poincie (tez wykorzystuje czesto do swoich zabaw).
Michu ma 13 potrafi tworzyc fora, strony, robic banery, prosta grafike, teraz uczy sie programowania w php.
Spedza duzo czasu przed kompuerem, ale wiekszosc czasu na powiedzmy pozyteczne rzeczy. Owszem, ze i pogra nieco, ale bardziej od gry, bawi go zarzadzanie slotem czy serwerem, na ktorym jest gra.
Jedynymi jego wydatkami, sa wlasnie serwery, domeny itd.
Marzy o studiowaniu informatyki na Akademi Technicznej - prawde mowiac nie wiem, czy to bedzie mozliwe, bo z matematyki jest akurat opozniony o 3-4 lata, ale nie przeszkadza mu to w programowaniu! Fenomen autyzmu!
Aczkoliwek nie mowie mu tego, nie chce burzyc celu, ktory pcha go do przodu. Na pewno wyslemy go do technikum, na jakis prosty kierunek jak np. zarzadzenie siecia.
A pozniej zobaczymy. Wazne, ze Misiek ma cel i do niego dazy.
Jak bedzie? zobaczymy.
Mamy tez trudne dni jak wszyscy, ale po co mam o tym pisac. Mysle, ze lepiej jak pisze o tych dobrych. Wy macie male dzieci, my juz nieco dalej w naszej drodze, niech moj Misiek bedzie dla Was swiatelkiem w tunelu.
Trzymajcie sie cieplutko i walczcie, warto!
A ze starszym synkiem rozmawiajcie, na pewno wyrosnie na wrazliwego czlowieka i nie bedzie mial zalu, ze tak sie stalo.

http://s2.pierwszezabki.pl/041/0414929a0.png?9507

http://www.suwaczki.com/tickers/km5stv73l6r9nxfg.png

Odnośnik do komentarza

Witam .Moj synek ma cztery latka i tez mam takie mysli co bedzie jak kiedys mnie zabraknie ,jak da sobie sam rade Ja wiem ze moze co niektórym wyda sie to moze nawet smieszne ,ale tak jest .Moj Dawis tez ma rodzenstwo ,starszy brat ( idzie do gimnazjum) rozumie ile czasu musze poświęcić Dwisiowi a moja corcia ,ktora ma 6 lat mowi "MAMI TY MNIE JUZ NIE KOCHASZ BO NIE MASZ DLAMNIE CZASU' Mam jeszce pytanie czy ktorasz Was slyszala o leczeniu dzieci z autyzmem lekami ,nie orjetuje sie jak sie nazywaja ,ale jedni mowia ze pomagaja a inni ze nie Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Autyzmu leczyc/wyleczyc sie nie da.
Mozna jedynie pomagac sobie lekami, by lagodzic pewne zachowania, lub wzmacniac.
Moj syn na przyklad dostaje lek przeciw lekom (tam jest polskie e z kreska) i agresji, ktoy ma zmniejszac jego zachowania agresywne z powodu obaw, czy sytuacji, ktorych nie rozumie (lek nazywa sie Risperidion). Nie jestem z niego zadowlona, wlasnie czekamy na wizyte u psychiatry, by go zmienic.

Oprocz tego Misiek dostaje Medikinet - lek polepszajacy koncentracje, wazny zwlaszcza w szkole. Z tego leku nauczycielka Miska jest bardzo zadowolona i twierdzi, ze widzi wielka roznice jak Michu leku nie wezmie. Pisze o nauczycielce, bo ten lek ma krotki czas poltrwania, a Michu bierze go o 9 i 13, wiec na czas pobytu w szkole.

http://s2.pierwszezabki.pl/041/0414929a0.png?9507

http://www.suwaczki.com/tickers/km5stv73l6r9nxfg.png

Odnośnik do komentarza

Witajcie mam pewien problem i mam nadzieje ze mi doradzicie a moze macie swoje sposoby Jak wczesniej pisalam moj synek ma 4 latka i autyzm no i robi siusiu i to drugie do pampera .Uczymy sie siadac na nocnik ,moze siedzie i cie dziec ale nic nie zrobi .Wstanie tylko zakreci sie i juz pelno w majtasach . Boje sie ,ze nie nuczy sie tego moze bylo by latwiej jakby mowil Prosze poradzcie co mam robic jak go przekonac ze naleiusiu robic do nocnika a nie w majtochy Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

witam po przerwie dziewczyny i witam nowe mamusie :big_whoo:

Jomira podziwiam Cię za Twój optymizm.

BIENIEK mamy ten sam problem z toaletą. Mały siada chetnie na wc, ale nie załatwia się tylko po kilku minutach robi w pampka. Teraz przychodzi do mnie i łapie sie za pieluszke gdy skończy siusiac. Kojarzy, ale po fakcie i chce siadac. Problem taki, ze on wogóle się nie komunikuje z nami gdy cos potrzebuje. Mam również rocznego synka i nie zawsze zdąrze na czas posadzić starszego na wc.

Mamy 4 znajome rodziny z autystykami i w wieku 5-ciu lat dopiero jeden z nich robi na wc i to tylko po ciagłym pytaniu o to.

My w lipcu bylismy z Kuba na kursie"Food is Fun", gdyz Kuba ma ogromne problemy z jedzeniem. Efekty były, gdyz brał do ręki inne jedzenie niż zwykle jada, ale nadal nie je warzyw, mięsa, nic ciepłego. Zobaczymy z czasem czy to się zmieni.

Przez wakacje zaczął dużo więcej powtarzac, choc nadal nie rozmawia z nami.
czasami zastanawiam się czy nie podciągnąć tej jego "mowy" pod echolalie gdyz raczej powtarza po kims niż sam cos powie od siebie.

Dziewczyny, nie jestescie osamotnione w odczuciach strachu co bedzie w przyszłosci, ale wydaje mi się, ze nie ma co tym bardzo sie stresowac bo patrzymy na nasze dziecko i myslimy, ze jak sobie poradzi beda c na takim etapie choroby. Musimy walczyc o jak największa samodzielnosc naszych pociech .

Odnośnik do komentarza

Michutku - tylko optymizm nas ratuje :) No a poza tym jestem juz troche dalej i pewne rzeczy, o ktorych myslelismy, ze nigdy nie nadejda - nadeszly.

Jezeli chodzi o jedzenie to Michu dopiero teraz (13 lat) zaczal jesc rozne rzeczy, bo jak stwierdzil "za duzo dobroci stracil, dlatego, ze nie chcial sprobowac". Wczoesniej bylo kilka potraw na krzyz i dramat jak ich nie bylo. Dochodzilo do tego, ze w gosci z kanapkami chodzilismy, albo z wlasnym kurczakiem do usmazenia, by uniknac afery przy stole.

Od niedawna mozemy tez polac ziemaniaki czy ryz sosem i potrawy moga sie stykac. Dotychczas byla z tego powodu afera.

Jezeli chodzi o komunikowanie, to ja juz nie pamietam, jak bylo z siusianiem. Ale mielismy ogromny problem z glodem. Misiek jak mial 5 lat w koncu wyladowal w szpitalu na gruntownych badaniach, bo podejrzewalismy cukrzyce, albo inna chorobe przewodu pokarmowego - darl sie okrutnie, a podanie soku hamowalo napad prawie od razu.
Wtedy nie wiedzielismy jeszcze o autyzmie - misiek zostal zdiagnozowany jak mial 8 lat, wiec dzialalismy przez wiele lat troche we mgle.
Ale znow, dopiero od roku Misiek potrafi powidziec "daj mi szybko jesc, bo wiesz, ze jak nie zjem w pore to bede zly". Dotychczas, jak przeoczylam jego pore jedzenia, albo zglodnial szybciej to "byla afera". 3 lata tluklam naokraglo "zobacz Misiu, byles glodny, na drugi raz powiedz, dostaniesz jesc, nie bedziesz sie denerwowal" , "tylko powiedz" itp.
No i mamy efekt.
W sumie teraz rezultat jest jeszcze lepszy - Michu robi sobie sam cos do jedzenia jak jest glodny. I to nie tylko kanapki, potrafi usmazyc jajecznice i to nawet na boczku, odsmazyc sobie ziemniaki, makaron. Tudziez nawet ugotowac makaron czy jajko.

Tak wiec widzisz Michutko - czasem trwa to latami, ale sukcesy przychodza. Bardzo bym chciala dac Ci troche mojego optymizmu.

Nie znaczy to, ze nigdy o Miska przyszlosc sie nie martwie. Jednak, gdy widze Miska postepy, zaczynam wierzyc, ze bedzie lepiej.
Na zakonczenie dodam, ze Misiek wlasnie tydzien temu wrocil ze szkoly specjalnej (u nas sa takie dla autystykow) do normalnej szkoly i to o klase wyzej. Owszem, ze jest to klasa specjlana - osmioro dzieci i 4 nauczycieli, ale jednak zwykly program nauczania, i zwykle otoczenie i wciaz otwarta droga do matury. TFU, TFU na razie jest super. Michu jest dumny z tego, ze jest w koncu w zwyklej szkole i bardzo sie stara.

http://s2.pierwszezabki.pl/041/0414929a0.png?9507

http://www.suwaczki.com/tickers/km5stv73l6r9nxfg.png

Odnośnik do komentarza

WITAM Moj Dawiś z jedzeniem tez jest na bakier ,nie lubi zbytnio miesa ,np. kurczaka nie tknie ,ale mielone uwielbia jednak najbardziej lubi makaron ,jogurty i np. jezeli uda mi sie z nim wybrac do mojej mamy tam nie ruszy jedzenia wogle .Dawis ostatnio sam usiadl na nocnik ale tylko to bo zaraz wstal i na tym sie skoniczylo ,jezeli Dawis czegosc chce to potrafi to pokazac np. jak chce pic to bierze swoj kubeczek ,jak chce jesc to ciagnie mnie do kuchni a reszte musze sie domyslac i jest to b trudne

Odnośnik do komentarza

No widzisz :) to juz masz do przodu, bo Misiek, mimo ze sie komunikowal w sensie mowil bez problemow, to nie komunikowal swoich potrzeb w zaden widoczny sposob. Po prostu sie darl. Lata rozmow, tlumaczenia, powoli juz potrafi. I to nawet niezle

Ostatnio mi opowiadal, ze jak byl u taty na wakacjach, to tata chcial go zabrac w podroz statkiem, a on tatcie powiedzial "wiesz tato, ja bym wolal nie, zle sie czuje w miejscach gdzie jest duzo ludzi". Bardzo sie ucieszylam, bo to znaczy, ze powoli widzi swoje ograniczenia i u unika sytuacji, ktore prowadza do paniki. No i, ze potrafil wyrazic, czego sie boi. Ze nie wspomne o tym, ze ucze go wciaz, ze autyzm to nie wstyd i ze ma informowac ludzi w trudnych sytuacjach, ze jest autystykiem. Psycholog nas do tego przekonala. Chodzi o to, zeby ludzie nie patrzyli na niego jak na wariata czy chuligana, a chcieli mu pomoc. No bo przeciez autyzm to taka choroba, ktorej nie widac golym okiem.

Nie raz w Polsce zdarzaly nam sie komentarze, ze taki niegrzeczny, ze "w dupe gowniarzowi" itp. Na szczescie w Danii po pierwsze nikt sie nikomu nie wtraca do zycia, a po drugie jest wieksza tolerancja dla innosci, wiec nie musimy juz wysluchiwac.

http://s2.pierwszezabki.pl/041/0414929a0.png?9507

http://www.suwaczki.com/tickers/km5stv73l6r9nxfg.png

Odnośnik do komentarza

Witam wszystkich Pisze znowu bo potrzebna mi jest rada Dawis ma terapie z integracji sensorycznej ,do osrodka jest ok 11 km dyrektor poradzil mi zebym dala go tam do przedszkola ,bedzie z dziecimi i dodatkowo mialby terapie .Itu pytanie czy powinnam dac go ,nie wiem jak bedzie zachowywal sie bez mojej obecnosci ,bo do tej pory byl caly czas w domu ,troszke sie boje Co powinnam zrobic pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Ja bym sprobowala.
Nasz Misiek nie mial takiej szansy - w zwyklym bylo za duzo dzieci, w prywatnym go nie chcieli - znaczy rodzice nie zyczyli sobie "by ich dziecko sie z CZYMS TAKIM stykalo".
Poczatki szkoly w Polsce tez na nauczaniu indywidualnym. To byla porazka, bo wiadomo, ze nasze dzieci sa "uposledzone" spolecznie, a jak maja sie uczyc bycia w spoleczenstwie, jak nie moga w nim przebywac?

Socjalizacje Miska zaczelismy wiec pozno - dopiero po przyjezdzie do Danii, ale efekty sa: po dwoch latach w szkole specjalnej - gdzie bylo w klasie 2-3 dzieci i 2-3 nauczycieli, Misiek chodzi teraz do zwyklej szkoly, ale do klasy specjalnej 8 dzieci i 4 nauczycieli (grupa dwa razy wieksza). Po lekcjach jezdzi do klubu, gdzie dzieci juz jest masa (30-40), ale jest specjalna grupa dla dzieci niepelnosprawnych i maja dyskretny nadzor dodatkowych pedagogow. Do pelnego sukcesu jeszcze daleko, ale widac postep. Zaluje, ze zaczelismy tak pozno, ale nie dano nam szansy wczesniej.

Jezeli masz szanse - sprobuj. Oczywiscie, moze sie nie udac, ale moze akurat pojdzie ok?
Moim zdaniem (bynajmniej w przypadku Miska) to wyobcowanie socjalne bylo najgorsze. Przez wiele lat wykluczalo to pojechanie z nim na jakas impreze, festyn, nawet do supermarketu, ze nie wspomne o jakichs zajeciach grupowych popoludniami.
Teraz powoli staje sie to mozliwe.

http://s2.pierwszezabki.pl/041/0414929a0.png?9507

http://www.suwaczki.com/tickers/km5stv73l6r9nxfg.png

Odnośnik do komentarza

BIENIEK daj małego do przedszkola.
Zobaczysz jego reakcje. Ja sie strasznie obawiałam przedszkola Kuby. Zaczął jak miał 2 lata i 11 miesięcy i zostawał 4 dni w tygodniu po 2,5 godzinki. Pierwszy tydzień byłam z nim. Z boku. Wogóle nie zwracał na mnie uwagi. ja widziałam, ze jest tam szczęsliwy i ma dobrą opieke. Po tygodniu zaczął zostawać sam i tak już ponad rok jest.
Im szybciej zacznie terapie tym lepiej.

U nas z toaleta znowu problem. ładnie już siadał choc 1 na kilka dni trafiło cos do wc. nawet zaczął sam mówic toilet time i ... nagle mu sie odwidziało. Nie chce wchodzic do toalety, rzuca sie na podłoge, siłą posadzony schodzi, bardziej zeslizguje sie z wc. Chyba musze odpuscic na jakis czas znowu. Chyba zaczne młodszego tez uczyc na nocnik i razem moze szybciej załapią obaj.

Kuba zaczął mi "pisac" tzn z puzzli-literek układa sam słowa i je czyta.
Zaczał powtarzac zasłyszane zdania, juz nie tylko pojedyncze słowa.

mam pytanka .
Jak zostały zdiagnozowane Wasze dzieci ? tzn były to obserwacje np u psychologa i diagnoza czy jakies inne badania jeszcze ?
Po postawieniu diagnozy co proponowali lekarze ? Formy pomocy, sposoby "leczenia.

Zastanawia mnie czy lekarze odrazu proponuja terapie czy tez np odrobaczanie organizmu czy odtrucia z metali cięzkich ...

Odnośnik do komentarza

Jezeli chodzi o nas, to bylo to przede wszystkim bardzo pozno - Misiek mial 8 lat, wiec praktycznie skonczylo sie na diagnozie, kilku kartkach papieru z przykladowymi cwiczeniami usprawniajacymi jego motoryke (przeznaczonymi dla 2-3 latkow) i opinii do szkoly.

Jednakze byc moze tez tak bylo, gdyz Misiek byl przebadany wzdluz i wszerz, ze wzgledu na to, ze koszmarnie ciezko przechodzil alergie.
Od urodzenia praktycznie byl kilkanascie razy z powodu reakcji alergicznych, a wiadomo, ze przy okazji zawsze go przebadali, zwlaszcza, ze jego lekarka pisala habilitacje z alergii. Tak wiec Misiek byl na pewno "wolny od robakow" i dobrych kilka lat na diecie bezglutenowe, bezmlecznej , wiec tak naprawde te faktory byly wykluczone od razu.

Tu w Danii to samo. Niby nam zalecano powrot do diety bezmlecznej, beglutenowej i bezcukrowej, ale z drugiej strony psycholog stwierdzila, ze w jego wieku bedzie to zbyt duzy szok i moze sie wycofac, wiec lepiej juz jedzenie zostawic jak jest.

Poza tym nic wokol Miska sie nie dzialo.

Co do diagnozy: to w Polsce jezdzilam na spotaknia trzykrotnie do centrum autyzmu, kazdorazowo trwalo to kilka godzin. Z tym, ze ja zostawalam z jedna psycholog, ktora przeprowadzala ze mna wywiad, a Miska zabieraly inne panie (psycholog, pedagog, logopeda) i sie z nim w tym czasie bawily, rozmawialy itp.
W Danii (potwierdzenie polskiej diagnozy) podobnie. Z tym ze przeprowadzono tez jakis test komputerowy (cos w stylu prostej gierki komupeterowej), by zbadac, czy w gre wchodz tez ADHD lub ADD. Acha... w Danii zajmuje sie tym juz psychiatra. Oczywiscie na codzien wspolpracuja z nami psycholodzy, ale diagnozowanie, zalecenia terapii, leki - to wszystko juz zalezy od psychiatry.

http://s2.pierwszezabki.pl/041/0414929a0.png?9507

http://www.suwaczki.com/tickers/km5stv73l6r9nxfg.png

Odnośnik do komentarza

Witam Moj Dawis od poniedzialku idzie do przedszkola mam troszke stracha ,bo nie zostawal dlugo bez mojej opieki .nie wiem jak bedzie sie zachowywal .Pierwszy tydzien moge byc razem z nim ,a potem musi zostac sam Dawismial robiona diagnoze w czerwcu tego roku ,panie z diagnozy poradzily jaka powinien miec program ,jezeli chcialabym miec szczeg program musze znowu jechac do gdanska i wtedy bede miala pelny program Dawis ma terapie z integracji sensorycznej logopede pozdrawiam was

Odnośnik do komentarza

Trzymam kciuki!!!
My tez dostalismy program do cwiczen integracji sensorycznej, ale Misiek mial wtedy 8 lat, a w programie byly cwiczenia np: turlac go po dywanie, albo bawic sie w zgaduj zgaduje poprzez wyciaganie roznych przedmiotow ze sloiczkow wypelnionych roznymi substancjami sypkimi: piasek, kasza itp.
Niestety wiekszosc z tych zabaw nie byla juz interesujaca dla niego.

Ale dla takiego maluszka na pewno jest.

Trzymajcie sie i napisz jak Wam idzie.

http://s2.pierwszezabki.pl/041/0414929a0.png?9507

http://www.suwaczki.com/tickers/km5stv73l6r9nxfg.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...