Skocz do zawartości
Forum

MAMY NA 6-tym BIEGU czyli pracujące mamuśki


galopek

Rekomendowane odpowiedzi

tusia13
Justynko zdrówka. Ja od godziny próbuję sie zebrać do czegoś konstruktywnego ale jakoś cienko to widzę.
W sumie za 2 godziny idę na rozprawę wiec mi sie już nie opłaca.

ja próbuje zrobic coś konstruktywnego od poniedziałku i sie nie udaje
a moje dziecko ma dzis zabawę: wejdę na parapet i zobaczymy jak mama szybko przybiegnie :Histeria::Histeria:

http://www.suwaczki.com/tickers/860iio4p5bnysih3.png

http://www.suwaczki.com/tickers/ibm2i09kvjtx621v.png

Odnośnik do komentarza

Cześć,
u nas też biało i nadal pada. Byłam już z Małym na spacerze, bo w sumie pogoda dopisuje. Ale to już nie chodzi nawet o pogodę. On jest nie do wytrzymania. Iwcia, ja też miałam takie myśli, czy to nie ADHD, ale za wcześnie. Żywe dziecko to mało powiedziane. On jest momentami koszmarny. Jak wieczorem siadam do pracy, to są dni, ze padam na pysk i po godzinie wysiadam. Gdy patrzę, jak koleżanka weźmie swojego półtorarocznego synka, normalnie przewinie, itd. to zazdroszczę. Ja gonię swojego, żeby mu zmienić pieluchę, choć niewiele czasem trzeba, by mu siekło po nogach, bo pielucha taka ciężka. Ale co tam, on jest ponad to. Takie tam przyziemnie sprawy. Pies mu ustępuje miejsca na własnym posłaniu, nie mówiąc już wyjmowaniu dziecku z buzi Pegree itp. Czasem po prostu nie nadążam za nim. :uff: Już w brzuchu dawał się we znaki, ale teraz to dopiero jest. :uff: Szafki poblokowane, powiązane gumkami, które on ... odplątuje. Itd itd.

http://s7.suwaczek.com/200711191662.png

Odnośnik do komentarza

Regina
Cześć,
u nas też biało i nadal pada. Byłam już z Małym na spacerze, bo w sumie pogoda dopisuje. Ale to już nie chodzi nawet o pogodę. On jest nie do wytrzymania. Iwcia, ja też miałam takie myśli, czy to nie ADHD, ale za wcześnie. Żywe dziecko to mało powiedziane. On jest momentami koszmarny. Jak wieczorem siadam do pracy, to są dni, ze padam na pysk i po godzinie wysiadam. Gdy patrzę, jak koleżanka weźmie swojego półtorarocznego synka, normalnie przewinie, itd. to zazdroszczę. Ja gonię swojego, żeby mu zmienić pieluchę, choć niewiele czasem trzeba, by mu siekło po nogach, bo pielucha taka ciężka. Ale co tam, on jest ponad to. Takie tam przyziemnie sprawy. Pies mu ustępuje miejsca na własnym posłaniu, nie mówiąc już wyjmowaniu dziecku z buzi Pegree itp. Czasem po prostu nie nadążam za nim. :uff: Już w brzuchu dawał się we znaki, ale teraz to dopiero jest. :uff: Szafki poblokowane, powiązane gumkami, które on ... odplątuje. Itd itd.

:sofunny::sofunny::sofunny::sofunny::sofunny: Regina to przynajmniej nie wiesz co to nuda :hahaha:

http://www.suwaczek.pl/cache/a66cbbfa84.png

Odnośnik do komentarza

A nie, z pewnością, nie. Najbardziej mnie wkurza, jak moja mama mi zarzuca, ze ja marudzę - No coś ty, on jest taki grzeczny, taki słodki.
Fakt, jest słodki blondasek. Niewiniątko, kurde, które u innych jest grzeczne jak aniołek. Faktycznie, u moich rodziców, istny z niego ideał bobaska. No, niech tylko wrócimy do domu. :karate:

http://s7.suwaczek.com/200711191662.png

Odnośnik do komentarza

Całe pudło zabawek, a on siedzi w szafce. jedną szufladę już zniszczył. Cała odpadła. Ja nawet w ciągu dnia nie mogę rachunków popłacić, a to kwestia zalogowania, spisania tytułu zapłaty i enter. Dwa tygodnie robiłam tych kilka ruchów.
Dziś jest ten dzień, kiedy mam ochotę spasować.:36_2_21: Na szczęście nie dopada mnie to zbyt często. :36_8_5:

http://s7.suwaczek.com/200711191662.png

Odnośnik do komentarza

Przyznam, ze czekając aż Michał uśnie popłakałam się. Chyba z tej bezsilności.
Za to był i moment śmiechu. Normalnie zgięło mnie, męża zresztą też. Pomijam fakt, ze nasz syn wygania psa z posłania, na zmianę z nim chciałby bawić się psimi zabawkami czy jeść z nim z jednej miski (dodam, ze pies mu ustępuje!!!). Michał chciał dziś wsadzić psu palec w ... tyłek. na szczęście mu się nie udało, bo pies się ruszał i odszedł. :Śmiech::Szok:

http://s7.suwaczek.com/200711191662.png

Odnośnik do komentarza

Regina
Przyznam, ze czekając aż Michał uśnie popłakałam się. Chyba z tej bezsilności.
Za to był i moment śmiechu. Normalnie zgięło mnie, męża zresztą też. Pomijam fakt, ze nasz syn wygania psa z posłania, na zmianę z nim chciałby bawić się psimi zabawkami czy jeść z nim z jednej miski (dodam, ze pies mu ustępuje!!!). Michał chciał dziś wsadzić psu palec w ... tyłek. na szczęście mu się nie udało, bo pies się ruszał i odszedł. :Śmiech::Szok:

:glass::glass::glass::36_2_34:

Pozdrawiam

http://suwaczki.maluchy.pl/li-27827.png

Odnośnik do komentarza

Hej,
my już po imprezce. Michałek grzeczny. Szkoda, że tylko poza domem. Teraz czas trochę popracować.
Radość, ja dziś spałam niecałe pięć godzin (praca, rzecz jasna). Jak wstałam o 6.00 było ok, ale po dwóch godzinach kawa obowiązkowa. Tylko że ona coraz mniej na mnie działa.
U nas biało i dalej pada. :snow: A ślisko do tego, ze hej.

http://s7.suwaczek.com/200711191662.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...