Skocz do zawartości
Forum

MAMY NA 6-tym BIEGU czyli pracujące mamuśki


galopek

Rekomendowane odpowiedzi

Witam w mroźny poranek!!
Dziś jechałam do pracy tylko (!!) godzinę i pięć minut. jak na taką pogodę to nieźle. :36_2_12:
Mąż wrócił a z nim laptop, więc będę pewnie częściej zaglądała
Póki co lecę do pracy. Brrr, aż się nie chce wychodzić z budynku. tu tak miło świeci mi w okno i ciepła herbatka pod ręką. A trzeba przejść do drugiego budynku, w którym jest diabelnie zimno. :36_5_3:
Miłego dnia, Kobietki!!! :36_3_9:

http://s7.suwaczek.com/200711191662.png

Odnośnik do komentarza

Małgosia
:taniec1::taniec1:

chyba bym umarła po tygodniu

ja nie umiem nic nie robić
ale czasem marze o takim dniu nicnierobienia jak to maia Kubuś Puchatek :36_1_21:

Małgosia ja tak samo mam ;)

Poza tm od czasu do czasu takie dzień pt. "nic nie robienie" to sama radocha ;)

Regina to teraz będziesz więcje z nami :) Gdzie Ty do pracy jechałaś??????????? Że tyle czasu :36_2_46:

Pozdrawiam

http://suwaczki.maluchy.pl/li-27827.png

Odnośnik do komentarza

Radość, po Warszawie w godzinach szczytu tak się jeździ. :o_master:Normalnie, do pracy samochodem przy mojej jeździe to jest 20-25 minut. Sukces jest, gdy rano w tygodniu przejadę ten odcinek w 50 minut. A i godzina z haczykiem nie jest źle, bo np. w ubiegły wtorek jechałam półtorej godziny. :o_master:
Masakra :uff2: Ale co zrobić.
Ale dziś padłam. Mąż wrócił chory do domu i wieczór przespał, a ja usnęłam razem z Michałem o 20.00. Matko!
Jutro rano lecimy na szczepienia po skończonym roczku. A pojutrze wyjazd służbowy (:36_2_42:) do Krakowa. Pociąg o 7.05. Ależ mi się nie chce. I nie tylko mnie.:o_master:
Idę spać dalej, Kochane. Do zgadania któregoś pięknego dnia. Jutro czeka mnie wyprawa po kombinezon i buty dla Miśka. I trzeba w obu samochodach opony pozmieniać, bo normalnie szok. Zwłaszcza na mniejszych uliczkach.
Buziaki!

http://s7.suwaczek.com/200711191662.png

Odnośnik do komentarza

Witajcie!

Regina
Radość, po Warszawie w godzinach szczytu tak się jeździ. :o_master:Normalnie, do pracy samochodem przy mojej jeździe to jest 20-25 minut. Sukces jest, gdy rano w tygodniu przejadę ten odcinek w 50 minut. A i godzina z haczykiem nie jest źle, bo np. w ubiegły wtorek jechałam półtorej godziny. :o_master:
Masakra :uff2: Ale co zrobić.
Ale dziś padłam. Mąż wrócił chory do domu i wieczór przespał, a ja usnęłam razem z Michałem o 20.00. Matko!
Jutro rano lecimy na szczepienia po skończonym roczku. A pojutrze wyjazd służbowy (:36_2_42:) do Krakowa. Pociąg o 7.05. Ależ mi się nie chce. I nie tylko mnie.:o_master:
Idę spać dalej, Kochane. Do zgadania któregoś pięknego dnia. Jutro czeka mnie wyprawa po kombinezon i buty dla Miśka. I trzeba w obu samochodach opony pozmieniać, bo normalnie szok. Zwłaszcza na mniejszych uliczkach.
Buziaki!

No to niezła masakra, po Łodzi też się niefajnie jeździ, ale u Was to strasznie :(
Zdrówka dla męża... I udanych zakupów :)

Pozdrawiam

http://suwaczki.maluchy.pl/li-27827.png

Odnośnik do komentarza

Justyś mam nadzieję, że mąż już ma się lepiej...

Małgosiu
super robota z "Mamą na zakupach"... Tylko sie mój Luby pulta, że znów dyskryminacja, że gdzie "tata na zakupach"? :36_2_34: Nawet konwersował wczoraj na gg z Anulką :36_2_34::36_2_34: Bidula :36_2_34:

Kochane my jutro idziemy z Juniorkiem do szpitala na kilka dni, więc na trochę wyłączam się na pisana na forum... Zreszta humor mam średni, więc nie będę smęcić...

Buziaki dla Was :36_3_16:

Pozdrawiam

http://suwaczki.maluchy.pl/li-27827.png

Odnośnik do komentarza

Witajcie przerwie.
Z zakupów nici, bo mi się dziecię rozchorowało. Pierwsza w jego życiu prawdziwa choroba - opryszczka na gardle. Co to, skąd to? Masakra. :36_2_21: Temperatura strasznie wysoka, niczym nie dawała się zbić. Do tego masakryczny katar. Ale to już za nami, bo zaczęło się w środę wieczorem.
Mnie też coś dopadło. jednodniowa temperatura, prawie 39 stopni. Wzięłam leki i przeszło. Tylko kaszel został. Dziwne.
Dziś 3/4 dnia spędziłam w robocie. Generalnie mam dość wszystkiego. :36_8_5:

http://s7.suwaczek.com/200711191662.png

Odnośnik do komentarza

Małgosia

na oponach letnich jeżdzę ;) czasu brak na wymiane

dostaliśmy list od naszego syna, abysmy nie pracowali tak duzo a tata zeby nie pracował do 3.00 i ze nas kocha i kocha Bartka co ma 4 lata i mame co ma .....lat ;) i na koniec uznał, że należy się nam masaż:36_1_21:
Przyszedł i oznajmił,że wyjechac na wakacje to powinniśmy z mężem do MASARNI to byśmy odpoczęli od komputerów trochę :glass::36_1_19:

Małgos to tak jak ja jeździsz ;)
tzn ja mam niby zimówki ;) ale jezdziłąm na nich całe lato i się starły :Spoko:
a wymienić nie mam kiedy ...

niezły list ;)

a tak wogólę to hmmmm jakby to powiedzieć ... dopiero odkryłam ten wątek :P
mogę się dołączyć ??:Nieśmiały:

Mama Dominika (16.07.2001), Oskara (02.07.2005), Nikosia (25.06.2009) i Małgosi (07.08.2013)

Odnośnik do komentarza

Cześć Dziewczynki.
Powoli Mały wraca do zdrowia. Tylko ... kaszel się zaczął. Idzie oszaleć.
Tak rzadko tu ostatnio bywam, ze straciłam wątek. Radość, cieszę się, że u Was dobrze, że Piotruś zniósł wszystko dzielnie i że jest ok. Ufff ... :brawo:::):
Kaskasto witaj.:usmiech:
Co do opon, to niezłe kolejki są. Mój mąż zmieniał opony od piątku, tzn. w swoim zmienił w piątek, a w moim dziś. Przy okazji umył mi samochód. :grin: Kiedyś myślałam, ze jak już będę miała własny, a nie tatusiowy samochód, to będzie lśnił od zewnątrz, a w środku będzie nienaganny porządek. A w rzeczywistości - tego, co na zewnątrz od środka nie widzę, więc jeżdżę w brudzie, a w środku ... okruchy, bo kiedyś trzeba jeść śniadanie, papiery, bo mi listy studentów z teczki wypadają, itd. :36_19_2: I tak już jest od lat ... Na szczęście mój mąż ma jeszcze gorzej. Przynajmniej, nie doznajmy szoku, jak musimy się zamienić na samochody. :36_2_27:

http://s7.suwaczek.com/200711191662.png

Odnośnik do komentarza

cześć. ja już w pracy. Wierzyć sie nie chce, że dziś dojazd zajął mi tylko 45 minut!!!!!!!!!!
Noc była EXTRA!!! Mały obudził się z katarem, kaszlem i temperatura o 2.30 i zasnął o 4.30. I to upierał się, wrzaskiem, oczywiście, żeby usnąć mi na rękach. ostatni raz lulałam go tak kilka miesięcy temu. Nie mam pojęcia, co się stało.
Mnie tez kaszel nie odpuszcza. Bleee ...
Miłego dnia. Dla mnie będzie pewnie śpiący, ale na szczęście dziś tylko do 13.00.

http://s7.suwaczek.com/200711191662.png

Odnośnik do komentarza

Witajcie

U nas spokojnie, ale mnóstwo czasu i uwagi musimy poświęcać Piotrusiowi, dużo nam rodzice pomagają, bo Mały aż się rwie do wstawania, chodzenia, a na razie Mu nie wolno... Jutro zmiana opatrunku, w piątek kolejna i wtedy Pani dr powie co i jak dalej... Już trzecią nockę z rzędu Mały budzi sie dokładnie o 4 i płacze :(

My wczoraj (korzystając, że z Piotrusiem zostali rodzice) podjechaliśmy na zakupy i mamy już z głowy prezenty gwiazdkowe :)

Heh nie wiem czy Go coś nie łapie, kaszel, katar (już w szpitalu były, ale tam strasznie duszno), chyba przejdę się do pediatry, temperatury niet, zobaczymy co i jak dalej...

Pozdrawiam

http://suwaczki.maluchy.pl/li-27827.png

Odnośnik do komentarza

dzięki dziewczyny za milusie przyjęcie ;)

ja do pracy z zaliczeniem po dordzeprzedzkola jadę 40 minut (o ile nie trafię na przejeździe kolejowym na pociąg) a dzis jak na złość na 2 trafiłąm ... wrrrrrrrrrrr

pogoda do ... lepiej nie mówic :/
normalnie nie chce mi się nic a robota leży ... ehhhhhhhhhhh

Radość co do mojego samopoczucia to różnie ;)
generalnie z dnia na dzień coraz lepiej ...
ale dziś fatalnie ... gardło boli :( do tego ząb który niedawno miałam leczony :(
ehhhhhhhhhhh

no nic apap wzięłam, herbatkę wypiłam, tantum verde do gardziołka prysnęłam to biorę się za pracę ...

Mama Dominika (16.07.2001), Oskara (02.07.2005), Nikosia (25.06.2009) i Małgosi (07.08.2013)

Odnośnik do komentarza

Chwała Panu, ze ten dzień się kończy. Po cudownej nocy i ciężkim dniu w pracy, jeszcze gorzej było w domu.:36_11_1: Mały dał w kość najpierw mężowi, a potem mnie. Teraz zmierzyłam mu temperaturę i miał 37'7. I ten, kurde, katar i kaszel. A już nic mu z noska nie leciało. Jutro będzie tydzień, jak choruje.
A mnie łeb nawala, a tu by się zdało:leeee: popracować jeszcze :le:, tym bardziej, że mężuś wybył na piłeczkę wtorkową, więc cisza w domu.

http://s7.suwaczek.com/200711191662.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...