Skocz do zawartości
Forum

pazdziernik 2010


amerie9

Rekomendowane odpowiedzi

Witajcie!!!

Motylek TWOJA TEŚCIOWA POBIŁA NASZE WSZYSTKIE!!!!
A co do cen pampersów to stasznie 3ba uważać bo jak mówisz można przepłącić i to nieźle..
Justib prześliczna foteczka!!!!!!!!!!!!!!!!! chyba skorzystam z Twojego pomysłu:D
Klamorka CUDNE FOTECZKI!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!ale wiesz Twój synuś to ma gęste włoski,aż mu zazdroszczę-bo ma mega czuprynkę,a mała chyba też widać ma zadatki na takie grube włoski.....
A mleko Bebilon mąż w końcu dostał??
I jeszcze powiedz jak się czujesz?już wszystko dobrze?

Wczoraj prawie całty dzień Maja nie spała.co zamkneła oczy to za 5 góra 10 min otworzyła i miała je jak 5zł......od 19-22 KOLKI!!!!norma.I jak usneła o 22ej tak obudziła się o 3 i 6 tak jak zazwyczaj......Ciesze się,że śpi ładnie w nocy,a w dzień jakoś sobie człowiek poradzi....

A TO MAJECZKA DZISIEJSZEGO PORANKA:36_2_15:

http://nasze-wesele.net.pl/phototicker/tickers/jfen5817.png

13.02-II różowe kreseczki
27.04-usłyszałam pierwsze bicie serduszka
06.05-pierwsze USG
25.05-Badania prenatalne....
28.06-będzie córeczka

http://s2.pierwszezabki.pl/038/0380839b0.png?2394

Odnośnik do komentarza

Hej kobietki ja właśnie wstałam po nocce.
Niunia co do czuprynki to Majeczka też ma bardzo bujną czuprynkę i chyba urodziła się z najdłuższymi włoskami. Tych kolek toja Wam nie zazdroszczę. A ze spaniem to jak słucham to jakby opowieści mojej mamusi o mnie. Byłam dzieckiem któremu sen był obcy za to potem w życiu sobie odbiłam hi hi spaniem do 12-13.

Klamorka śliczne są twoje dzieci a syneczek jak widać stara się na każdym kroku na swój sposób pomagać.
Justib słodkie stopki normalnie do zacałowania.
Jak tak czytam o teściowych to też dorzucam swoją do pakietu na stos :hahaha:
Buziaki

Szymonek jest już z nami.
Miłość matki to siła, która sprawia, że zwykły człowiek potrafi dokonać rzeczy niemożliwych.
http://www.suwaczki.com/tickers/82do3e5emigsm8f5.png
:Aniołek: Kochamy Cię Adrianku(34tc) . Na zawsze w naszych sercach

Odnośnik do komentarza

affi
To co tylko ja takiego kurdupelka urodziłam??? No Klaudusi nie liczę, bo Mikołajek był chyba wcześniej urodzony... Faktyczie duże te wasze dzieciaczki... my jeszcze w rozmiar 50 włazimy ;) ledwo, bo ledwo...:guitar:

Moje też nie za duża była, pisałaś mi chyba że ważyła tyle co Twoja Zosia ::):

niunia22

Jadzik GRATULACJE!!!śliczna Oliweczka:36_2_25:a dlaczego ma obojczyk złamany?czyżby to była wina lekarzy?


Mała rodziła się z rączą do góry, jak spiderman ::): Poród był za szybki i nie zdążyła się ułożyć...


Zaległości odbębniłą do pewnego momentu, dalej nie dAM RADY...mam nadzieję, że wybaczycie ::): Mała się budzi, więc idę karmić. WIęc będę pisać tak na raty ::):

Odnośnik do komentarza

Motylek
Jadzik, gratulacje raz jeszcze ! Dochodź szybko do siebie i odpoczywaj ile się da, póki maleństwo Ci da :)
Mam nadzieję, że przesyłka została odebrana?

Odebrana, mąż przywióz mi ją do szpitaka i wszystkie oglądałyśmy ::): Nawet nie zdajesz sobie sparwy jaką radość nam spawiłaś! Jak wpadnę w rytm i znajdę trochę czasu, to będzie i mała niespodzianka dla ciebie ::):

Odnośnik do komentarza

Jesli chodzi o mój poród, to było tak:

W środę około godziny 20 zaczęły mi się dość regularne skurcze, odczekałam do 23 i wtedy pojechaliśmy do szpitala... Miałam odczekać dłużej, ale moja siostra poradziła mi żebyśmy jechali zanim pielęgniarki położą się spać, hehe... Z resztą nie byłeam pewna czy to już to i myślałam, że może puszą mnie do domu.

Ale zostałam w szpitalu i położyli mnie na sali z dziewczyną, która już urodziła i następnego dnia wychodziła. Bo na przed porodowych mieli komplet. Ale dużo mi to pomogło, bo rozmawiałyśmy, wspierała mnie. A mąż pojechał do domu. O 2 w nocy skurcze się nasiliły i doszły bóle krzyżowe (o zgrozo!!!). Tak się męczyłam do 6 kiedy to odeszły mi wody, potem już leżałam na sali porodowej, o 7:20 przyjechał mój mąż, chciał być przy porodzie, ale okazało się, że "taka przyjemność kosztuje 100zł", to zapytał się do jakiego momentu może być jak nie zapłaci, hehe :D Mógł zostać do momentu kiedy miała parte, wtedy położna go wyprosiła, potem wrócił jak mierzyli małą. Niewiele stracił, bo parcie trwało 20 minut. A to nie było nic fajnego, bo "co nieco" krzyczałam przez bóle krzyżowe. Potem z drugiej ręki dowiedziałm się, że rodziłam z małym rozwarciem... Dlatego długo do siebie dochodziłam.

Ze szpitala wyszłyśmy wczoraj i jakoś staram się oswoić z nową sytuacją. Bardzo pomaga mi mąż. Gotuje, sprząta, nawet podaje mi małą do karmienia jak ja leżę. Tej nocy to on do niej wstwał, uspokaja rozmową jak ryczała. Ale w domu jest spokojniejsza, to zapewne dlatrgo że nie biorę antybiotyków. No i oczywiście mąż pierwszy raz ją kąpał, pupę też jej przewija, robi to prawie zawsze... ::): Mój tato się śmieje, że jakby mogł to by jeszcze karmił::):

Dziękuję wszyskim za gratulacje!!!

Filcia Gratuluję i Tobie!!! :36_27_3:

Odnośnik do komentarza

Na początku Jadzik, fajnie że jestescie już w domku!!! Przepraszam Cie kochana ze nie odpisałam Ci na ostatniego sms-a ale mam sajgon ostatnimi czasy. Buziaki dla Oliwci!

Dziewczynki jakos tak mnie pewnie nie będzie duzo przez jakis czas bo mam w domu mały szpital. Franio- wysoka gorączka, kaszel koszmarny. ZOsia póki co bez gorączki ale pokasłuje. Idziemy dzis do lekarza. Jako ze sie zawzięłam ze nie prosze o pomoc siedze z marudami sama. Własnie jestem nimi obłozona. F po lewej padł( po nieprzespanej nocy), Zosia nakarmiona zaczyna właśnie "kwękać".

trzymajcie się kobietki i zdrówka Wam zyczę!!!

Odnośnik do komentarza

Witajcie Mamuśki :)

Ja też nie za bardzo mam czas żeby się odzywać.

Do wczoraj cierpiałam męki z powodu szwów. Całe szczęście, że moja ginekolożka zlitowała się nade mną i przyjęła mnie w święto. Okazała się, że miałam źle założone szwy bardzo zaciśnięte a w jednym miejscu skóra wcale nie była zszyta i tak chodziłam ponad tydzień z otwartą raną brrr.Lekarz facet ( jakiś palant ) mnie zszywał widać na odpierdol. Bolało jak cholera a do tego było trzeba dzieckiem się zajmować. Teraz jest o niebo lepiej ale rana jeszcze nie zagojona.

Mój Igorek ostatnio daje mi z 3 - 4 godzinki pospać w nocy więc już jest dobrze. Dwa dni temu byliśmy u pediatry, a propo kolek to doradziła podawać DELICOL, który rozkłada laktozę w mleku. Muszę przyznać, że działa. Do tego piję koper włoski.

Pozdrawiam i dużo siły życzę do zajmowania się dziećmi :)

http://www.suwaczek.pl/cache/d54745708f.png
http://www.suwaczek.pl/cache/b0c2e41904.png
http://www.suwaczki.com/tickers/i81xegz2aed4m683.png

Odnośnik do komentarza

Witam. Widać po forum , że jesteśmy wszystkie zabiegane i zajęte maluszkami :)
u nas trochę lepiej jeśli chodzi o Amelkę- leczenie dziadka lekarza odnosi pozytywny efekt póki co.
Natalka jak zasypia ok 9 wieczorem to śpi do 4-5 bez przerwy potem zasypia i śpi do 9 i tak od ponad tygodnia więc myślę że już tak zostanie że się przestawiła na spanie nocne- jest kochanym dzieckiem nie płacze bez powodu czasem zapominamy że mamy noworodka w domu.

Jak myślicie do kiedy pojawia się kolka bo u nas nie ma i tak się zastanawiam czy jeszcze moze się pojawic czy juz nie..??
Ta "resztka" pępuszka nie odpadła ale się wchłonęła i już jest ok.

buziaki i dużo cierpliwości dziewczyny

Odnośnik do komentarza

Dziewczyny, przyszła mama, wiec mam chwilkę. Młody nic nie je, nic nie pije a jak mu wcisnęłam łyzeczke serka to zwymiotował-widocznie zólądek nie przyjmuje. Wizyta dopiero na 16. WYje, bo wszystko go boli. Wcale sie nie dziwie - chyba zoładek paracetamolu tez nie przyjął bo temperatura wciąz powyzej 39.

Insana- zazdoszcze...bardzo!!! Ja znowu nie zmruzyłam oka. Gorączka F + kolki Zosi= bezsenna noc. no ale jak pisze Penny kiedys odespię ;)

Odnośnik do komentarza

U mnie noce też nie przespane... W dzień mała śpi bez prpblemu. A w nocy jest ryk, cycek i kupy na zmianę... Ale jakoś daję radę ::): Tylko muszę oswoić się z płaczem, bo nie da się go uniknąć, ale wiadomo człowiek chce za wszelką cenę uspokoić dziecko.

A to moja maleńka :D

Odnośnik do komentarza

Agulla2
Insana, jak ja ci zazdroszcze. Dziewczyny padam juz na twarz. moje dziecko od wczoraj wisi co 20-30min na cycu. Wnocy było troche lepiej, ale od 6 rano znowu to samo. Nic nie moge zrobic, bo mały co chwile siw budzi z płaczem i tylko cyc go zadowala. Juz nie wiem co mam robic.

mi się też wydaje że to nie chodzi że jest głodny.
Próbowałaś smoczka? Może on chce poprostu sobie ssać- z Amelka smoczek okazał się wielkim wybawieniem bo też całe noce wisiałam na cycku . Spróbuj może akurat pomoże.

Odnośnik do komentarza

Jak u Was z oczyszczaniem? U mnie jeszcze niestety sie nie skończyło - juz mnie to męczy powiem szczerze.. jak niekończąca się @ ...
I mam pytanie co do szwów tych w środku rozpuszczalnych- bo mi wczoraj one wypadły i sie zastanawiam czy to na tym polega ze sie same "rozwiązują " i wypadaja czy powinny jakoś zniknąć?? Wizytę u gina mam dopiero 30 listopada - ogó martwię się że po SN seks nie będzie taki jak kiedyś grr mam nadzieję że to tam wszystko dojdzie do rozmiarów sprzed.. ;/

Odnośnik do komentarza

Penny
Insana - to jesteś wielką szczęściarą.....

... ale, co ja gadam - ważne, że moje dziecko jest zdrowe... kolki w końcu miną, a ja kiedyś odeśpię swoje...

dokładnie najważniejsze że wszystkie nasze dzieciaczki sie zdrowe i szczęśliwie urodziły!!

Ps wczoraj moja ciocia urodziła zdrowego chłopczyka- tzn miała CC ze względu na wiek i 1 ciąża.

Odnośnik do komentarza

Raczej nie podejzewam zeby to były kolki, bo maly sie nie prezy i ladnie kupki robi. Poza tym kolka nie trwałaby chyba cały dzień. O smoczku moge zapomniec, bo albo possie go 2-3 min, allbo od razu wypluwa i jest wielki wrzask jak chce mu włozyc do buzki. Juz sama nie wiem, moze on sie nie najada, bo naprawde jak tylko otwiera oczy od razy kreci głowku, szuka cyca i ssie piastke.

http://www.suwaczki.com/tickers/ex2b73sbcirz53cs.png
http://www.suwaczki.com/tickers/j36rxzdviiigz8ya.png

Odnośnik do komentarza

Witajcie drogie mamy :)

Piękne fotki, to na początek, a ta z nóżkami bossska :)

Ja znowu w locie (spaliśmy dziś do 13.45, co za marnotrawstwo czasu :).
Moje szwy rozpuściły się same, bo jakoś nie miałam ochoty na ściąganie.
Mały ma kolkę, ale kręcę mu delikatnie nóżkami, co powoduje masaż brzuszka, co z kolei bardzo lubi i mam święty spokój. Potem dociskam mu delikatnie kolankami do brzuszka, pozbywa się gazów hurtem i jest luz. Okazało się, że nie ma żadnego kataru, tylko wody płodowe mu zalegają i dlatego charczy. Nabyłam NoseFrida, gruszka przy tym wymięka absolutnie. Jak by co to już nawet katarek z tym mnie nie przeraża.

jadzik, żadnych niespodzianek proszę mi tu nie robić. Cieszy mnie ogromnie że sprawiłam Wam radość i na tym temat zamykamy:) Proszę uprzejmie dostosować się do powyższego.

Udanego weekendu życzę wszystkim mamom!

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...