Skocz do zawartości
Forum

Nasi mężowie za granicą


Rekomendowane odpowiedzi

Nikt nie ma ochoty pogadać?...To zacznę od siebie .Jestem 27letnią mamą 6 letniej Elizki i jak widzicie całe obowiązki związane z wychowaniem,ze szkołą legło na moich barkach.Chociąż my kobiety czy ten mąż jest czy go nie ma to i tak wszystko na naszej głowie(przynajmniej w moim przypadku)...Napiszcie jak sobie radzicie i wogule:)Ja naprzykład czuje się strasznie samotna:(Tym bardziej,że mieszkamy same.Pozdrawiam cieplutko:)

:princess_l:Elizka 29.12.2010 kończy 7lat :36_3_18:

Odnośnik do komentarza

witaj. mój mąż co prawda za granica nie siedzi, ale ma taka prace, ze często nie ma go w domu. A ostatnio coraz czesciej myslę o tym, zeby wyrazić zgodę na jego ewentualny wyjazd na 3-4 miesięczny kontrakt zagraniczny.

Jak sobie dajecie radę? na ile mąż wyjechal?

Odnośnik do komentarza

Witaj lutka:) Mój mąż narazie ma kontrakt na 3 miesiące ale znając życie podpisze następny...planuje tak na 2-3 lata.Na urlop będzie przyjezdrzał tak co 3 miesiące na tydzień lub 2...Już powinnam się przyzwyczaić bo to nie pierwszy raz, tylko ostatni wyjazd był 1,5roku temu i już się odzwyczaiłam:)Tym bardziej,że teraz jesteśmy same,zima,pogoda mnie tym bardziej przytłacza i czas wolniej płynie ale jak się zrobi cieplej to nawet jakoś zleci:)Idzie się przyzwyczaić są dni lepsze i gorsze:)...Dziękuje kochana,że się odezwałaś:)...Trudne decyzie przed tobą,ale jak macie sobie poleprzyć to warto się przemęczyć samej:)...Pozdrawiam pa

:princess_l:Elizka 29.12.2010 kończy 7lat :36_3_18:

Odnośnik do komentarza

Własnie i tak się czasami zastanawiam jaki to wszystko ma sens(żaden),Chodzi mi ogulnie o życie,pogoń za pieniądzem,rozłąka i po co?Po to żeby na końcu się zestarzeć i umrzeć.Może smęce ale naprawde się zastanawiam jaki ma to wszystko sens...

:princess_l:Elizka 29.12.2010 kończy 7lat :36_3_18:

Odnośnik do komentarza

Jejku ja to podziwiam kobiety ,które 3-6 miesięcy potrafią wytrzymać bez swojego męża... Wiem , muszą no ale i tak podziwiam :) Mój A wyjeżdża na 4-6 tyg wraca na 2 tyg , też na dłużej i z powrotem... I ja szału dostaję przez te tygodnie a co dopiero tyle miesięcy :Histeria: I fakt można się poczuć jak samotna matka, które również podziwiam ... Ja też jestem sama z synkiem, także wszystko na mojej głowie do tego dochodzi pilnowanie ekip budowlanych itd ,ponieważ się budujemy... Już nie raz piznęłam słuchawką ze złości jak A mi daje kolejne zadania ,które z małym dzieckiem nie raz bywają nie wykonalne... W tyg nie mam go z kim zupełnie zostawić ,nawet żeby iść po chleb ... Do tego pies dochodzi z którym trzeba wychodzić 3 razy dziennie :Szok: No masakra jak dla mnie. Na szczęście A wraca już w środę i trochę odsapnę :) Pozdrawiam Wam

http://s6.suwaczek.com/200906061762.pnghttp://s6.suwaczek.com/201204141662.pnghttp://s2.pierwszezabki.pl/019/0191959d1.png?2723
:Aniołek:08.07.11

Odnośnik do komentarza

Byłam w takiej sytuacji, że mój mąż (wtedy narzeczony) był zagranicą, ja siedziałam w Polsce (trwało to 9 miesięcy) i nie chciałabym powtórki. Nie mieliśmy dziecka, więc pewnie było mi zdecydowanie łatwiej niż Tobie. Nie potrafię sobie wyobrazić sytuacji, w której mamy dziecko i mieszkamy w dwóch różnych krajach.
Moja koleżanka ma brata - kapitana okrętu, który ma żonę i dziecko. Nie ma go w domu średnio przez 6 miesięcy w roku. Ta jego żona twierdzi, że w sumie jest ok, bo jak on przyjeżdża, to ma go praktycznie ciągle dla siebie, a kiedy jest na morzu, może od niego odpocząć:).

Odnośnik do komentarza

rorita no to już wiem dlaczego przez tyle czasu "zabezpieczanie" się stosunkami przerywanymi było u was skuteczne :D - to jak jak u nas :D
Rozumiem, ze mieszkasz w bloku. A jak pies chce w nocy siku???
Masz krzepe kobieto, tyle rzeczy na głowie. No ale stać Was na budowe domu. Coś za coś.

Dziękuje za ten temat. Jakoś mi raźniej.

Odnośnik do komentarza

lutka
z drugiej strony - bez kasy, kłótnie będą na porządku dziennym. Tak źle i tak niedobrze.
A chociaż kasa z tego jest dobra? Bo moze mielibyscie możliwość otworzenia małego interesu. A ty pracujesz?

Nie ja nie pracuje.Zajmuje się dzieckiem,i tym bardziej jest mi cięszko bo nie mam jako takiego kontaktu z ludzmi.

:princess_l:Elizka 29.12.2010 kończy 7lat :36_3_18:

Odnośnik do komentarza

rorita- to widze,że nie mam na co nażekać ja mam tylko dziecko na głowie a ty jeszcze psa i budowe,Podziwiam cię:)...Moja córunia też mi marudzi za psem ale raczej go nie dostanie bo strasznie sie boi sama zostawać w domu wienc jak by sie obudziła to masakra.Ale zastanawiam sie nad kotem:)

:princess_l:Elizka 29.12.2010 kończy 7lat :36_3_18:

Odnośnik do komentarza

laila-podziwiam cie bo 9 miesięcy rozłąki to strasznie długo czy to dziecko jest czy go nie ma.Ja bym chyba nie wytrzymała i gratuluje,że ten związek przetrwał:)Bo nie wszystkim się to udaje...A co do mnie to z niecierpliwościom czekam do kwietnia...

:princess_l:Elizka 29.12.2010 kończy 7lat :36_3_18:

Odnośnik do komentarza

lutka
z drugiej strony - bez kasy, kłótnie będą na porządku dziennym. Tak źle i tak niedobrze.
A chociaż kasa z tego jest dobra? Bo moze mielibyscie możliwość otworzenia małego interesu. A ty pracujesz?

A co do kasy to tak sobie.Ok 6 tys. z czego on na życie zostawia sobie 2tys. dla mnie reszta.Samych opłat mam 1000+na życie dugi a to co zostanie to narazie na długi + jestem chrzestną w kwietniu i w maju komunia(nie mojej córki jeszce)potem jakies wakacie następnie mamy w tym roku 4 uroczystości(roczki)tyle dzieci się nam porodziło w jednym roku.Wienc ja jestem sceptycznie nastawiona bo jak sobie pomyslę,że on tam zapieprza cały dzień a nawet sobie nie można porządnie kasy odłożyć.Im więcej masz tym większe potrzeby już nie wspomne o tym ,że moja córunia od wrzesnia idzie do pierwszej klasy to dopiero bendzie wydatek.:lup:Wienc narazie o rzadnym interesie nie ma mowy.Acha myślałam jeszcze o remoncie ale kiedy to bendzie nie wiem...Powiem tylko,że strasznie mnie ta sytuacia denerwuje mam namyśli ten p...kryzys bo tu w polsce zarabiał nawet przeszło 3tys.i było dodrze a potem 1100. więc musiał wyjechac.Ale same powiedzcie czy na taką rozłąke są warte tego te pieniądze?...Powiecie pewnie dlaczego ja nie pujde do pracy?Odrazu mówię pracowałam i to nie raz już bendąc matką a le u nas się to nie sprawdza mała nonstop chorowała nie miałam jej z kim zostawić non stop w nerwach.Zresztą wy jako matki powinniście mnie zrozumieć.:15_5_16:Pozdrawiam

:princess_l:Elizka 29.12.2010 kończy 7lat :36_3_18:

Odnośnik do komentarza

nestle
rorita- to widze,że nie mam na co nażekać ja mam tylko dziecko na głowie a ty jeszcze psa i budowe,Podziwiam cię:)...Moja córunia też mi marudzi za psem ale raczej go nie dostanie bo strasznie sie boi sama zostawać w domu wienc jak by sie obudziła to masakra.Ale zastanawiam sie nad kotem:)

nestle oj ja bym się na psa nie decydowała... Tego w spadku dostaliśmy ,bo teście umarli a to bym ich psiunek. Kłaki mnie do szału doprowadzają :Szok: No zdecydowanie obstawała bym za kotkiem :)

http://s6.suwaczek.com/200906061762.pnghttp://s6.suwaczek.com/201204141662.pnghttp://s2.pierwszezabki.pl/019/0191959d1.png?2723
:Aniołek:08.07.11

Odnośnik do komentarza

rorita
nestle
rorita- to widze,że nie mam na co nażekać ja mam tylko dziecko na głowie a ty jeszcze psa i budowe,Podziwiam cię:)...Moja córunia też mi marudzi za psem ale raczej go nie dostanie bo strasznie sie boi sama zostawać w domu wienc jak by sie obudziła to masakra.Ale zastanawiam sie nad kotem:)

nestle oj ja bym się na psa nie decydowała... Tego w spadku dostaliśmy ,bo teście umarli a to bym ich psiunek. Kłaki mnie do szału doprowadzają :Szok: No zdecydowanie obstawała bym za kotkiem :)

Też tak myślę chociaż do końca to nie jestem zdecydowana na zwierzę w domu...Ale córka tak prosi chce dostać na zająca:):36_2_21:

:princess_l:Elizka 29.12.2010 kończy 7lat :36_3_18:

Odnośnik do komentarza

nestle
Dziękuje Lutka.Ale teraz nie zaczęsto tu zaglądam znalazłam super osoby na innym forum i nie chodzi tutaj tylko o męża za granicą.Jest to forum dla osób na diecie naprawde super sprawa.Pozdrawiam pa

a my nie jesteśmy super :Płacz:?

pinia Witamy :Całus: i łączymy się w bólu :love:

Mój A wyjechał teraz na ponad 2m-ce ... wróci jakoś w połowie września,mam nadzieję ,że nic się nie przedłuży ,bo zatłukę ,albo skoczę :Oczko: Psa dałam na ten czas do mamy,mój brat z nim wychodzi... tydzień dałam radę ,ale mały teraz mało co w dzień śpi i cały czas na nóżkach jest także miałam meeega stresy jak z psem musiałam lecieć ,a biedak się męczył strasznie ,bo musiał czekać aż mały zaśnie... Kolejne lato jestem sama :( A jak u Was sprawy?

http://s6.suwaczek.com/200906061762.pnghttp://s6.suwaczek.com/201204141662.pnghttp://s2.pierwszezabki.pl/019/0191959d1.png?2723
:Aniołek:08.07.11

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...