-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez AnkaAnka
-
Szczęściara - może przy kopniaczkach jakiś narząd lekko ucierpiał? Dla mnie siniaki to norma, więc trudno mi powiedzieć..
-
Co do podniecania się - co chwilę podchodzę albo do wózka, albo do koszyka, w którym zbieram pierdółki pielęgnacyjne, albo do łóżeczka. Normalnie jakbym znowu była mała i nie mogła wyjść ze sklepu z zabawkami ;)
-
Imbir - spokojności w tym chaosie szpitalnym Ci życzę. I żebyś już mogła im podziękować za tę gościnę i dopiero na sam poród znowu skorzystać. GreenRose - gratulacje dziewczynek - piękna waga :) Szczęściara - współczuję zderzaka.. Co do prania - u mnie już spore zapasy Lovelli. Ale jeszcze muszę się wstrzymać z praniem. Też dam na podwójne płukanie - myślę, że nie zaszkodzi. Dziś też miałam wizytę - 2 kg przekroczone :) Wszystko ok - nawet ketony i leukocyty mogę olać ;) Trzymam kciuki za dzisiejsze wizyty :)
-
Aplikacja pokazuje mi 51 dni do porodu :) Wielkie odliczanie trwa, a mąż pięknie maluje mebelki do pokoju bobasa. Kupa z tym roboty - nawdychał się dużo.. Dziś jakiś dziwny dzień - pewnie przez te wahania pogody.. W nocy ulewa, teraz duchota - oby do września!
-
Zgadzam się - Emilka rządzi! :) Mnie się spodobała ta historyjka, kiedy się (tak dookoła) zapytała o to, czy będzie dalej kochana. Myślę, że naprawdę jest mega mądrą babką :) Gratulacje, Mindtricks :)
-
Agnes - takie myśli to normalne w młodym wieku. W moim to już tzw. ostatni dzwonek, więc mam inaczej. Ale powiem, że gdybym wcześniej miała sposobność, to bym już nawet jaki 19 chciała mieć dziecko. Dziś byłoby pięknie odchowane, energii byłoby może więcej ;) No a teraz to będę pewnie mega starą babcią i wnukami nie zdążę się nacieszyć. Ale cóż - człowiek nie jest wiatropylny ;)
-
Imbir - trzymaj się dzielnie - łykend w szpitalu jest zawsze do kitu. Mam nadzieję, że sąsiadka dziś lepiej się poczuje i da Ci się wyspać. Pięknie wyglądacie dziewczyny w tej ciąży :) Jak to mówią - pięknemu we wszystkim ładnie :) Zakupy też już chyba na finiszu :) Mi jeszcze brak kocyka, termometru, wody morskiej do noska - bzdety same ;) Uświadomiłam sobie wczoraj, że to już 8. miesiąc. Ale szok. Jak tylko szafka stanie na swoim miejscu, zacznę akcję pranie-prasowanie :) No a w sierpniu spakuję torbę - niech sobie tak już leży.
-
Któraś z Was pisała o teorii IV trymestru H. Karpa. Zainteresowało mnie to mocniej, bo okazało się zbieżne z moją teorią dotyczącą otulania. No i znalazłam na takiej stronce http://mamadu.pl/123343,teoria-czwartego-trymestru-czyli-jak-przetrwac-pierwsze-trzy-miesiace-z-dzieckiem nagranie, na którym jest 10 godzin oddechu Dartha Vadera :) Ubawiłam się, ale może wykorzystam, kiedy mała będzie potrzebowała szumu podobnego do tego z okresu prenatalnego ;) Fajna ta teoria i może pomoże zapobiec kolkom - to już mega plus ;)
-
Jakoś faktycznie słabo jest z tym przepuszczaniem - mi się jeszcze nie zdarzyło skorzystać. Po prostu społeczeństwo nie chce nas rozpuszczać - w głowie by się nam poprzewracało może ;) A tak serio, to współczuję przygody, Padme. Dziś muszę odpuścić SR, bo zatoki mnie dalej atakują - katar i kaszel, ból głowy i gardła to efekty.. Babeczki by się pewnie na kilometr odsunęły ode mnie ;) Choć nie zarażam, to bym się im nawet nie dziwiła. No i siedzę bezproduktywnie w domu. Nic nie działa na te cholery.. :/
-
Dziękuję za odpowiedzi, Padme, GreenRose i Draża :) Na końcówce widzę, że spada wszystko u mnie na łeb i szyję. Karola - ale szok ;) Szybko się z tym pozbierałaś, widzę :)
-
Właśnie zobaczyłam swoje wyniki - no i prócz stale niskiej hemoglobiny i hematokrytu dwie nowości - wysoki poziom leukocytów we krwi (11,2) i obecność ketonów w moczu. Czy któraś z Was miała jedno lub drugie i co wtedy lekarz na to?
-
Imbir - tak trzymać :) Za lekarzami nie nadążymy, więc trzeba się zdać na intuicję :) Trzymam kciuki za późne rozpakowanie :) I też tak sobie myślę, że jeszcze mamy chwilę na te salta naszych maluchów - po ruchach Zosi czuję, że jeszcze nie powiedziała ostatniego słowa, a dziś zaczynamy 33 tc.
-
Cóż.. Słodycze zawsze mnie ciągnęły i ciągnąć będą.. Owoce jednak lepsze :) Pod względem kalorii może i porównywalnie, ale w zwykłych słodyczach nie będzie tyle witamin, błonnika a i indeks glikemiczny większość owoców ma niższy, niż przeciętny baton. No i "programujemy" już w brzuszku dzidzię na coś zdrowego, nie na tłuszcze trans itd. Więc sobie nie odmawiam, tym bardziej, że po kilku brzoskwiniach wizyta w toalecie u mnie krótsza ;)
-
Imbir- życzę Ci, żeby z rana dobre wieści już tylko były. I szybkiego powrotu do domu oraz długiego bycia bobasa w brzuszku. Bordo - polecam Rynek z jego uliczkami, Ostrów Tumski z Katedrą, wypasione ZOO, Park Szczytnicki i Ogród Japoński (choć trzeba sprawdzić, czy czynny). Udanej wycieczki :)
-
Tala - z tym mężem przy porodzie to zależy od szpitala, mam wrażenie. W moim trzeba zapłacić "smoczkowe", żeby być. A jak się chodzi do SR, to jest to wliczone. Moja siostra nie chodziła na SR, a mąż był przy porodzie i nic nie płacili ani nie zgłaszali tego wcześniej. W innym szpitalu kolegi nie wpuścili na salę, póki kwitka o "darowiźnie" nie pokazał. Więc bywa różnie - trzeba się zorientować ;)
-
Mi to się strasznie dłuży.. Już bym chciała koniec sierpnia :)
-
Agnees - dodałabym waciki/gaziki do przemywania oczu, termometr (chyba nie było), szczoteczkę do włosów (żeby masować główkę), wit. K i D (jeśli karmić zamierzasz piersią).
-
karola2016 Dziewczyny a zastanawialyscie sie nad chusta do noszenia malenstwa??bo ja przez przypadek wpadlam na artykul i podobno jest bardzo przydatna co o niej myslicie? Ja jestem za - już mam upatrzoną na OLX. Lepsze są używane, niż nowe - bo "złamane". Jest mnóstwo filmików z instrukcjami - ale trzeba uważać, bo niektóre źle pokazują. Mi się podoba, jak pokazuje ta babeczka ;)
-
Milutka86 Ja tak samo Moli, mąż będzie ze mną 2 tyg pozalatwia dokumenty, te co trzeba i dalej będzie jeździł. Ja tak samo obiad robię, toaleta no i jak trzeba. A tak to leżę. Wiecie zauważyłam że nie daje rady stać dłużej niż 15 min. No i wtedy boli mnie brzuch i cierpnami nogi. Oj też tak macie Też tak mam, że stanie jest teraz okropnie męczące - zaraz ciągnie mnie brzuch w dół i przestępuję z nogi na nogę, żeby wystać jakoś. To dla mnie coś nowego zupełnie..
-
Kaśka - współczuję i dołączam się do rady o zmianie lekarza. Lepiej późno niż wcale - a Twój spokój jest teraz bezcenny. Udanych wizyt, dziewczyny :) A co do wagi - to w danym tygodniu między najniższą a najwyższą w normie w danym momencie bywa 700 gram różnicy, więc nie ma co się stresować tym, że ktoś ma inaczej w tym samym czasie :)
-
No to faktycznie - akurat tyle stresu naraz, że nie ma co.. Jeszcze chwilę ta atmosfera potrwa, więc współczuję nawału pracy.. Co do @ - dobrze, że przyszła (mimo wszystko) - kolejne odliczanie już trwa i jeszcze lepiej się organizm przygotuje. Najważniejsze, że już wiesz, że możesz być w ciąży - to i będziesz! I tego się trzymać trzeba :)
-
Dziś wyrzuciłam krem na cellulit - nowiuteńki prezent. Ale nikomu bym go bez wyrzutów sumienia dać nie mogła - aż 4 parabeny w środku, co to "Przedłużają trwałość kosmetyków. Powodują alergiczne stany zapalne skóry (wyprysk kontaktowy = eczema) typu pokrzywki, rumienia i strupków po pęknięciu pęcherzyków. Wchłaniają się ze skóry do krwi i limfy działając ogólnie. Szczególnie łatwo przenikają przez skórę w pachwinach, klatce piersiowej, szyi i w okolicach narządów płciowych. Działają estrogennie. Mogą niekorzystnie wpływać na rozwój zarodka i płodu u kobiet ciężarnych. Na mężczyzn działają feminizująco. Nie stosować w czasie laktacji i ciąży." I ten cud chemiczny dedykowany był kobietom w ciąży...
-
Szczuplutkie babeczki mocniej czują ruchy no i może mało miejsca już ma bobas? Albo się odwraca. Trzymam kciuki, żeby było to właśnie to :)
-
A co do masażu - zaskoczyło mnie to, co napisałyście. Muszę ogarnąć temat, bo poważna sprawa. Też myślałam, że to coś ratującego sytuację a nie odwrotnie. .
-
Anusia - spokojnie, na tym etapie to nic nie będzie :) Zgadzam się, że leżenie pomaga - mi w tym, żeby brzuch nieco zmiękł zawsze, kiedy się stawia lub pobolewa po wysiłku. Więc leżmy - co nam szkodzi ;) Tylko warto nieco się do porodu porozciągać - to będzie łatwiej manewrować. Ake to chyba nie jest polecane na krnąbrne szyjki..