-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez AnkaAnka
-
Szczęściara - chodzi tylko o dzidziusia. Masz rację - to najważniejsze.L ekarz powiedział, że lepiej tak i bezpieczniej, niż gdyby mieli przetrzymać albo ja miałabym nie dać z jakiegoś powodu rady (wiek albo co.. ). Zaszczepił mi strach, że może coś pójść nie tak - wcześniej się tego nie bałam jakoś.. Rozum podpowiada, że sposób przyjścia na świat nie jest ważny. Mimo to bardzo mi przykro i muszę dojść do siebie. Stara a głupia..
-
Szpitalne dziewczyny - szybkich akcji i szczęśliwych rozwiązań :) Dołączam dziś do planowanych cc.. Termin za tydzień. Zupełnie nie myślałam, że tak się to skończy - ale obawa o bezpieczeństwo dziecka wygrała z marzeniami. Mała nie chciała się pospieszyć, więc trzeba było podjąć decyzję samemu. Czuję ogromną presję :/ Trudno - trzeba porzucić myśli o dziecku na brzuchu, przecinaniu pępowiny, pięknych zdjęciach itd. Całe piękno tych chwil.. Aż się poryczałam z żalu, wiecie.. Ale nie darowałabym sobie, gdyby przeze mnie coś miało pójść nie tak. To, że tyle z Was miało lub będzie miało cc dodaje mi odwagi i daje poczucie, że nie jestem w tym sama. Mam jednak poczucie klęski, nie wiem dlaczego.. Słodycze nie pomagają, ryczę sobie dalej..
-
Kamciol - szkoda.. Czasami oksycotyna na niektóre z nas bardzo wolno działa. Ale jak już zacznie, to ani się obejrzysz, a Maleństwo będzie z Tobą :)
-
MałaMi - normalnie nóż mi się otwiera w kieszeni, kiedy słyszę takie historie.. Współczuję Ci.. Wiele musi się jeszcze zmienić, żeby mówić o "rodzeniu po ludzku" w niektórych szpitalach.
-
Paulap - gratuluję! Szybkiego zagojenia rany i bezbolesnej pionizacji. Niech Kacperek rośnie zdrowo :)
-
Paulap i Kamciol - trzymajcie się dzielnie i udanych, szybkich, lekkich porodów :)
-
Rybka - gratulacje szybkiego porodu i Maleństwa :) Niech Basia będzie zdrowa jak ryba :)
-
I chyba dlatego mój lekarz nie ufa swoim kolegom i sugeruje cc. Świat zwariował.. Naciski na sn kończą się tym, że coraz więcej kobiet się tego obawia - bo przecież ani znieczulenia, ani wanny z wodą, gaz oszczędnie stosowany, anestezjolog jeden na cały szpital, dzieci duże każą "spróbować urodzić", w nocy to lepiej nie chcieć nic, żeby nie złościć lekarza. Znieczulica na maksa i ryzykowanie zdrowiem dziecka.. A potem nas porównują do Europy i się dziwią, że ciężarne fanaberię taką mają, że chcą cc. Ech..
-
Madzikcz i Karii - serdecznie gratuluję! :) Super, że macie już dzieciaczki przy Sobie :) Niech rosną zdrowo :) Moja Zosia waży 3500. Ledwo chodzę, tak sobie nisko zeszła. Żadnych objawów porodu. Lekarz zaproponował na tę środę rozwiązanie ciąży, ale widząc moją rozterkę skończyło się tylko na umówieniu na KTG. I pewnie dopiero 14 będzie mój wielki dzień..
-
agarek Cześć dziewczyny, na początku GRATULUJĘ wszystkim rozpakowanym mamom, a tym w dwupakach życzę cierpliwości. Czytam Was od początku, kiedyś nawet coś pisałam ale później czas mi zaczął szybko uciekać. Mam do Was pytanie, jestem po terminie porodu (03.09) i lekarz prowadzący stwierdził że zwolnienie może mi wypisać tylko do daty porodu a później muszę iść na macierzyński. Czy Wasi lekarze też taki robią? Może są mamy które miały z tym do czynienia? Mój lekarz twierdzi, że może wypisać zwolnienie maksymalnie do 6 dni po wyznaczonym terminie porodu. I tak też mi dziś zwolnienie wypisał.
-
Bohaterki jutrzejszego dnia - niech wszystko pójdzie dobrze i szybkiego powrotu do pełni sił :) Niech Wasze maluszki zdrowo przyjdą na świat :)
-
Imbir - wszystkiego najlepszego urodzinowo :) A przede wszystkim - super porodu i zdrowego Maleństwa :)
-
Robyn - podobno wystarczy powiedzieć, że się nie czuje ruchów i zrobić muszą. A nie czujesz? Jakby robili problemy, to jest stary, dobry sposób - poprosić o nazwisko osoby, która odmawia i odmowę na piśmie. Ale myślę, że nie powinni odmówić - przecież jesteś w ciąży. Z tym płaceniem za ktg to jestem zaskoczona..
-
Mmagda - gratulacje! Niech Kubuś rośnie zdrowo :) Kamciol - powodzenia i dobrej opieki :)
-
Rene - nie mamy na to wpływu, więc szkoda się tym zamartwiać. Może się nam uda na czas ;)
-
Padme - niezła historia. Też bym chciała tak szybko.. :) Rene - ja też mam dodatni i powiedzieli mi, że 2-4 godziny przed porodem dadzą antybiotyk. Żeby tylko zdążyli, bo jak akcja by tak fajnie poszła jak u Padme, to nie zdąży zadziałać ;)
-
Tak myślę, że skoro byłaś w ciąży - to już kwestia "tylko" zajść znowu i utrzymać. Wiesz, że jesteście płodni - a to już tak wiele zmienia w staraniach. Ja nie zdążyłam z laparoskopią, ale miałam to przebrzydłe rentgenowskie badanie drożności jajowodów. U Ciebie się nie przyda - wiesz, że masz sprawny co najmniej jeden ;) Tak już na zapas i z perspektywy czasu Ci napiszę, że u mnie w tej ciąży to chyba ta heparyna pomogła. Nie brałam duphastonu ani razu teraz - tylko te zastrzyki i Acard od początku do III trymestru. Nie mam pojęcia, czy masz podobny problem albo czy to kwestia przypadku, że ta ciąża akurat jest zdrowa - ale warto poszukać informacji, popytać lekarza - a nóż podobnie mamy.. Jakby nie patrzeć - to tylko kwestia czasu - nadal trzymam kciuki! :) Co do decyzji - w poniedziałek idę na wizytę i myślę, że mimo olbrzymiego zawodu - zdecyduję się na cc. Trudno - nie musi być jak w filmach. Myślałam nad tym długo i bardzo chciałam zdążyć przed poniedziałkiem - żebym nie musiała decydować. Ale ta rozkmina nie wpływa na mnie dobrze - a mąż nie widzi problemu w cc - dopiero jak mu powiedziałam, że przecież moje życie może być tu zagrożone, to się nieco zdziwił. Ale chyba prawdopodobieństwo tak małe, że nie ma co nawet tego roztrząsać. Tyle stresu, żeby zajść, utrzymać - to już poród może być bardziej pod kontrolą - z datą, bez niespodzianek. Żal mi jednak tej chwili, kiedy kładą dziecko na piersiach..
-
Czasami to myślę, że niektórzy lekarze nawet zwierząt typu patyczak nie powinni mieć pod opieką.. Mamusie borykające się z nimi - trzymam mocno za Was kciuki, żeby było lepiej i spokojnych myśli.
-
Milutka - współczuję przebojów w szpitalu. Ta galaretka pewnie po badaniu, więc się nie martw. Co do jedzenia - jem, a właściwie żrę od paru dni jak głupia..
-
Padme i Kaśka - ale czad! Gratulacje i uściski dla super Mam :) Niech Milenka szybciutko przybiera i zdrowia dla Waszych Maleństw :)
-
Justyna - serdecznie gratuluję narodzin Synka :) Kamciol - rozumiem Cię doskonale ;)
-
Kaśka - dobrze, że trafiłaś jednak do innego szpitala. Mam nadzieję, że opieka będzie super i wszystko dobrze się ułoży. No i zgadzam się, że nie warto, żebyś Sobie dokładała trosk. Trzymaj się tam! Ja też przyzwyczajona jestem do tego forum i wolałabym na tym nowym tylko do galerii zaglądać ;) Mam nadzieję, że to nie zniknie, bo to mój nałóg ;) No i chcę już poród! ;)
-
CalineczkaMała - wielkie gratulacje z okazji rozpakowania :) Niech Wojtuś zdrowo się chowa :)
-
Kaśka - współczuję tych nerwów. Wiem, że to brzmi banalnie trochę, co piszemy - te słowa nie uspokajają. Ale są prawdziwe - będzie dobrze. Wytrzymaj jeszcze chwilę a córcia Ci to wszystko wynagrodzi. Szpital da się przeżyć, kiedy się widzi upragniony cel. Myśl tylko o chwili, kiedy Twoja duża Milenka będzie już w domu, a Laurenka tuż obok. Trzymaj się dzielnie :)
-
Olta - super! Wreszcie się doczekałaś upragnionej Córeczki :) Gratulacje i spokojnego powrotu do zdrowia :)